Widok
to wciąga....
H24 to był mój "pierwszy raz", który po pierwsze uświadomił mi jaki ze mnie cienki bolek i ile muszę popracowac zeby powalczyć w następnych edycjach. Ale już dzisiaj, raptem tydzień po, ssie mnie żeby spróbować po raz kolejny i zobaczyć ile da się wydusić za drugim, trzecim, ...... razem.
To jest mniej więcej takie uczucie jak przechodzenie kolejnych, coraz bardziej skomplikowanych poziomów w grze, np w Warcraftcie. W momencie zakończenia gry o 6 rano już sie chce znowu spróbować.........
To jest mniej więcej takie uczucie jak przechodzenie kolejnych, coraz bardziej skomplikowanych poziomów w grze, np w Warcraftcie. W momencie zakończenia gry o 6 rano już sie chce znowu spróbować.........
wszystko związane jest ze wciąganiem:
bagno wciąga,
amfę wciągam,
czarna dziura wciągnęła radzieckich kosmonautów
picie piwa wciąga (ale nie dotyczy Skippy)
mielonka nie wciąga, bo się ją wszamia,
Harpagan czasami wciąga na parę godzin- jak się szuka punktu trzy godziny, to wtedy to jest jakieś wciąganie, no nie?
bagno wciąga,
amfę wciągam,
czarna dziura wciągnęła radzieckich kosmonautów
picie piwa wciąga (ale nie dotyczy Skippy)
mielonka nie wciąga, bo się ją wszamia,
Harpagan czasami wciąga na parę godzin- jak się szuka punktu trzy godziny, to wtedy to jest jakieś wciąganie, no nie?