W czwartek wieczorem4.03.2014 mój mąż kupił mi torebkę w salonie ochnik w galerii bałtyckie,a w sobotę kiedy chciałam. Pierwszy raz ja założyć pod ciężarem portfela i telefonu urwała się rączka. Od razu w niedziele przyniosłam torebkę do sklepu i na dziendobry usłyszałam, że ja ją zniszczyła celowo. Zażądałam wymiany, torebka została według sklepu naprawiona, poprzez doklejenie elementow skórzanych na elementy srebrne:-) torebki nie przyjęłam, a super ochnik przez dwa tygodnie odklejał wcześniej doklejenie elementy, a żeby było śmieszniej to jak zwróciłam uwagę, że to zupełnie inna torebka z wyglądu to usłyszałam, że niewdzieczna jestem bo Panie które ja naprawiały chciały dobrze. Rezultat jest taki ze minął miesiąc a torebki dalej nie ma, bo sklep twierdzi ze odklejenie skórzanych elementów, załatwia sprawę, a ja zadalam wymiany, co nie zostało uwzględnione.Sprawa tak czy siak trafi do sądu, a marka Ochnik i sklep firmowy w Galerii Baltyckiej juz zawsze będzie dla mnie symbolem tandety asortymentu i podejścia do klienta.