Odpowiadasz na:

Re: trial

Nie sądziłam, że tu się pojawi taka żywa dyskusja. Szczerze mówiąc rzecz nie polega na tym kto jeździ dłużej, kto bardziej ryzykuje, kto raczkuje, etc. Bałabym się rozkręcać w pracy temat, o którym... rozwiń

Nie sądziłam, że tu się pojawi taka żywa dyskusja. Szczerze mówiąc rzecz nie polega na tym kto jeździ dłużej, kto bardziej ryzykuje, kto raczkuje, etc. Bałabym się rozkręcać w pracy temat, o którym nie mam absolutnie zielonego pojęcia, dlatego postanowiłam wziąć na tapete właśnie trialowców. Po pierwsze miałam okazje obserwować trcoeh treningu, po drugie bywałam na zawodach i czytałam artykuły prasowe (tego akurat to jest jak na lekarstwo w polskich gazetach...). I nie wiem, jak jest gdzieindziej, ale u nas urzeka mnie na zawidach taka solidarność (zwykle ludzie z innych miast są w mniejszości na tych zawodach)- podpowiadają sobie, doradzają, pożyczają sprzęt, który nagle nawala. Piękna sprawa. Noi wyczuwa się magie. Poważnie. Patrzy się na tych ludiz i czuje się, że żyją pasją, że łączy ich coś, do czego nei każdy może mieć dostęp. Taki zamknięty krąg. I między innymi dlatego też nie zdecydowałam się pisać o kimkolwiek innym. W każdym razie dzięki za info, które już do mnie dotarły :) Jeśli ta praca powstanei, to głównie dzięki wielkiej życzliwości różnych nieznanych mi osób :)

zobacz wątek
20 lat temu
~j.k.

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry