uwaga! przeszkoda!
Jeżdze do pracy z Oliwy do Orłowa. Dziś o 8ej dwie dodatkowe okazje do zgonu, do tych zwykłych, niezmiennych.
1.
Koło sopockiego Kunia jakiś kretyn zaparkował dostawczaka w...
rozwiń
Jeżdze do pracy z Oliwy do Orłowa. Dziś o 8ej dwie dodatkowe okazje do zgonu, do tych zwykłych, niezmiennych.
1.
Koło sopockiego Kunia jakiś kretyn zaparkował dostawczaka w bocznej uliczce, ale z rurami fi 1/2' wystającymi 1,5m na chodnik. Bez żadnej chorągiewki. Szare rury z ocynku na szarym tle betonu.
Na szczęście, jak się jedzie z Oliwy, właśnie na tym zakręcie trzeba rzucić okiem czy znowu nie stoją gliny, by lepić mandaty "tym zabUjczym chodnikowcom", więc zwolniłem. I na szczęście jechałem bez przyćmionych okularów, mimo słońca.
2
Pogranicze Sopotu z Gdynia jest rozryte od paru dni, wiadomo. Trzeba zwolnić, bo "ścieżka" została rozpruta, kostka Dauna zdjęta, wykopy, zwały ziemi, wiemy, znosimy.
Ale dziś pierwszy raz stały tam dźwigi z podporami od lasu po drogę, bez jakiegokolwiek ostrzeżenia, a i zwały ziemi całkowicie odcięły w kilku miejscach przejazd nawet trawnikiem OBOK "ścieżki".
Pojechałem asfaltem. środkiem pasa (życie mi miłe, wyprzedzać na gazetę nie dam się byle komu) tylko jeden burak mnie otrąbił. Nie uprzedzam rowerzystów, my sobie raczej damy rade i w tej sytuacji. Uprzedzam, że od paru dni wożę zamiast pompki kawałek rury stalowej i jak jakiś blacharz ZNOWU będzie mi chciał mi dać bęcki , będę celował w głowę. Wiem już, że na policje nie mogę liczyć, wiec muszę dbać o swoje bezpieczeństwo sam.
zobacz wątek