wasz wacuś
                    
                        Wziął wylał na książkę,  stłukł na niej szklankę i przejechał. Wydała bardzo mechaniczne okrzyki i połknęła. Szybko po tym wyczyścił,  wstawił ją,  a Żona czekała już z kluczykami i strojem...
                        rozwiń                    
                    
                        Wziął wylał na książkę,  stłukł na niej szklankę i przejechał. Wydała bardzo mechaniczne okrzyki i połknęła. Szybko po tym wyczyścił,  wstawił ją,  a Żona czekała już z kluczykami i strojem oddychającym w ręku. Szybko chwycił klucze,  emocjonalnie wypowiadając,  „ubiorę się w czasie”. Dojazd na dwóch,  gdy dojechali,  wpięte zostały cztery i się zaczęła. Po wstępnej pora wziąć się w końcu  ze sobą to będziemy! Taki napis widniał na tylnej szybie auta. Na bocznych szybach i na  masce kupa błota:)
jak co to dwońcie do wacusia
                    
                    zobacz wątek