wera - ocena
Byłam pierwszy raz w Klubie Studenckim Kwadratowa w Gdańsku i na pewno był to ostatni. Jako studentka Politechniki Gdańskiej zostałam potraktowana w absolutnie skandaliczny sposób przez ochroniarza...
rozwiń
Byłam pierwszy raz w Klubie Studenckim Kwadratowa w Gdańsku i na pewno był to ostatni. Jako studentka Politechniki Gdańskiej zostałam potraktowana w absolutnie skandaliczny sposób przez ochroniarza przy wejściu. Po 40 minutach stania w kolejce zostałam zatrzymana, bo uwaga miałam na sobie luźne, kremowe spodnie z miękkiego materiału. Nie były to żadne dresy spod trzepaka, tylko schludny, normalny strój: top, makijaż, zadbany wygląd.
Ochroniarz kilkukrotnie zmierzył mnie wzrokiem w sposób uwłaczający i kazał mi odejść, twierdząc, że nie wejdę, bo mam dresy. Gdy zapytałam o powód i regulaminowe uzasadnienie nie potrafił odpowiedzieć, tylko powtarzał, żebym zeszła stąd. Co ciekawe, inni ochroniarze, stojący obok kolejki, przyznali, że wyglądam całkowicie w porządku i że sami by mnie wpuścili. Ale oczywiście kolega z wejścia miał swoje widzimisię.
To jest oburzające i kompletnie niedopuszczalne, żeby w klubie studenckim powtarzam, klubie studenckim ktoś był oceniany na podstawie arbitralnego humoru ochroniarza i wyglądu, zamiast zasad i zdrowego rozsądku. Nie byłam nietrzeźwa, nie zachowywałam się wulgarnie, wyglądałam schludnie. A jednak zostałam potraktowana jak i
zobacz wątek