Widok
niby normalne życie, ale nie mam tu rytmu, zajecia, pracy,
nic,
niczego nie moge sie złapac co zbuduje lepszą codziennosć.
czasy ciezkie i podwojnie to trudne.
starzy znajomi owszem, są, ale jednak bardziej juz we wlasnym sosie i swojej rzeczywistosci.
mnie nigdzie nie ma bo nie było.
normalne,
ale
pusto jakoś tak...
gdyby czasy byly inne to wyszlabym do ludzi, a tak - jest jak jest.
i wszystko to dusi - najbardziej gdy wpada się w objęcia bezsennej nocy - wtedy to dużo trudniejsze i bardziej przygnębiające
nic,
niczego nie moge sie złapac co zbuduje lepszą codziennosć.
czasy ciezkie i podwojnie to trudne.
starzy znajomi owszem, są, ale jednak bardziej juz we wlasnym sosie i swojej rzeczywistosci.
mnie nigdzie nie ma bo nie było.
normalne,
ale
pusto jakoś tak...
gdyby czasy byly inne to wyszlabym do ludzi, a tak - jest jak jest.
i wszystko to dusi - najbardziej gdy wpada się w objęcia bezsennej nocy - wtedy to dużo trudniejsze i bardziej przygnębiające
Ja znalazłam w samotności ukojenie, a w bezsennej nocy potencjał do odkrycia studni kreatywności. Jesli nie śpisz, to z reguły jest jakiś powód - wykorzystaj to, napisz wiersz, namaluj coś lub zrób plan na następny dzień, tydzień, rok... Podobno Einstein też nie sypiał za dobrze ;-)
torchę się z Tobą zgadzam - czasy kiepskie pod wieloma względami, ale jestem tu za krótko żeby opiniować o Trójmieście. Wg mnie jest tu spory potencjał. NAwet jeśli inni pozamykali się w swoich jaskiniach, to Ty wcale nie musisz :-)
torchę się z Tobą zgadzam - czasy kiepskie pod wieloma względami, ale jestem tu za krótko żeby opiniować o Trójmieście. Wg mnie jest tu spory potencjał. NAwet jeśli inni pozamykali się w swoich jaskiniach, to Ty wcale nie musisz :-)
eee, akurat tu jest bajkowo gdy porównuję ulice, chodniki i to, że nie ma takiego syfu jak tam.
No chyba, że nosa nie wystawiasz np.z Hampstead, Chelsea etc.
Na Brixton zwróć uwage, że chodnik to nie to samo co śmietnik-to w najl.wypadku wiązankę usłyszysz.
Otoczenie tu mnie zachwyca, urzeka wręcz. Mogę żałować jedynie, że tak długo mnie tu nie było. Wszystko jest po coś.
Ludzie, ludziska - to jest długa droga do budowania relacji z których czerpiesz radość.
No chyba, że nosa nie wystawiasz np.z Hampstead, Chelsea etc.
Na Brixton zwróć uwage, że chodnik to nie to samo co śmietnik-to w najl.wypadku wiązankę usłyszysz.
Otoczenie tu mnie zachwyca, urzeka wręcz. Mogę żałować jedynie, że tak długo mnie tu nie było. Wszystko jest po coś.
Ludzie, ludziska - to jest długa droga do budowania relacji z których czerpiesz radość.
Wyspe zjezdzilem i brak mi bylo lasow oraz plaz z przyjemnym piaskiem.W Szkocji poziom zasmiecenia niebywaly, ale tylu monet i banknotow na trotuarach nigdzie i nigdy nie znalazlem...W E.Midlands bylem dlugo i czulem sie swietnie.Znajdowalem rozne perelki historyczne i architektoniczne.Szesc razy zmienialem samochody uzywane :) Bylo fajnie, ale tam jest ciasnota.Prawie 65 mln. na wyspie mniejszej od Polski.Po powrocie relacje w kraju sa juz inne, ale bylem tam zeby pomyslnie osiagnac cel.Teraz konsekwentnie zjezdzam Polske.