Re: wyzywanie dziecka przez matkę
                    
                        Yyy... a to na pewno na dziecko?
Wiecie, ja mam psa, irytującego zachowaniem. Kiedyś miałam zwyczaj drzeć się na niego, niestety używając takiego słownictwa.
Ciekawe ilu sąsiadów...
                        rozwiń                    
                    
                        Yyy... a to na pewno na dziecko?
Wiecie, ja mam psa, irytującego zachowaniem. Kiedyś miałam zwyczaj drzeć się na niego, niestety używając takiego słownictwa.
Ciekawe ilu sąsiadów uznało że "K..., won na miejsce!" i "Wyp...!" to do mojego małego dziecka?
(Żeby nie było, popracowałam nad sobą, sytuacja też się zmieniła i już prawie nie krzyczę.)
                    
                    zobacz wątek