Re: wyzywanie dziecka przez matkę
no tak tylko kiedy dokladnie ocenic co sie dzieje...tu mialas czarno na bialym, ale nie zawsze tak jest
moi tesciowie uwazaja ze ja niewiadomo co robie mojemu dziecku jak ide je na osobnosci...
rozwiń
no tak tylko kiedy dokladnie ocenic co sie dzieje...tu mialas czarno na bialym, ale nie zawsze tak jest
moi tesciowie uwazaja ze ja niewiadomo co robie mojemu dziecku jak ide je na osobnosci "ustawic" bo przy swiadkach sie nie da... a moj krzyczy ałaaaaaaaaaaaaaaaaaa a siedzi sam na podlodze tyle ze nie pozwalam mu wyjsc , albo to boliiiiii i tak w kolko, ogarneli sie jak kideys babcia go zaczela tez ustawiac bo juz za duzo sobie u nich pozwalal i nagle tez wrzask alaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa jakby go kto ze skory obdzieral.... a ona tylko go posadzila na lozko i lagodnie mowila... to oczy jej wyszly ze jednak ni wykrecam dzieciom rak i nie przypalam zelazkiem... a co mysla sasiedzi to pewnie ze patologia, bo ja czasem wrzasne, mlodemu jeszcze zostalo czasem beczec alaaaaaaaaaaaaaaaaaa a takie charce robia ze kilka razy mnieli oczy podbite...
zobacz wątek