Re: wyzywanie dziecka przez matkę
Dzieci nie zabiera się od razu -to 1.
Po 2 -wizyta i rozmowa z dzielnicowym myślę, ze dadzą babce do myślenia i następnym razem będzie się bardziej hamować, co nie zmienia faktu,ze jak sobie...
rozwiń
Dzieci nie zabiera się od razu -to 1.
Po 2 -wizyta i rozmowa z dzielnicowym myślę, ze dadzą babce do myślenia i następnym razem będzie się bardziej hamować, co nie zmienia faktu,ze jak sobie nie radzi to przydałaby się osoba, która czasem jej pomoże przy dziecku -taka dobra sąsiadka, co wysłucha i czasem dziecka przypilnuje.
Po 3-dzielnicowy po zgłoszeniu mu sprawy MUSI pogadać z matką, bo jak tego sam nie zbada to może liczyć,ze szybko wyleci z pracy dyscyplinarnie z wilczym biletem, zwłaszcza gdyby potem coś się stało poważnego dziecku.
Po 4 -sąsiadka zgłaszająca z obawy o dziecko sprawę dzielnicowemu pozostaje anonimowa, dzielnicowy nie mówi od kogo z sąsiadów ma zgłoszenie, więc...o co chodzi.
zobacz wątek