Re: wyzywanie dziecka przez matkę
Pinia ma rację. Pierwszy krok to iść do owej Pani jako sąsiadka zaniepokojona krzykami pod pretekstem czy potrzebna jest jakaś pomoc. Rozeznać się mniej więcej w sytuacji i dopiero wtedy...
rozwiń
Pinia ma rację. Pierwszy krok to iść do owej Pani jako sąsiadka zaniepokojona krzykami pod pretekstem czy potrzebna jest jakaś pomoc. Rozeznać się mniej więcej w sytuacji i dopiero wtedy ewentualnie poinformować instytucję państwową.
To jest prawdziwe zainteresowanie i chęć pomocy zarówno tej matce jak i dziecku. Nasyłanie od razu dzielnicowego to tylko takie udawanie jakim to jestem pożądnym obywatelem.
zobacz wątek