Widok
za duzo naklejek na drzwiach
Nie pierwszy raz pojawilismy sie w tym barze. Pierwszy raz rano. Niestety to byl duzy blad. Po przestudiowaniu calego menu, to co prawda kilka kartek, ale chwile zajelo zanim zdecydowalismy. Wowczas pani kelnerka odpowiadala na kazda wybrana opcje negatywnie, po czym dodala, ze teraz serwuja jedynie sniadania. Ok, nie widze w tym nic zlego, wystarczylo podac jednak sama kartke ze sniadaniami, ktora byla na samym koncu, nawet po alkoholach. To ulatwiloby sprawe nam i jej.
I tu znow okazalo sie, ze niestety nie mozna zamowic akurat tego na co sie zdecydowalismy, ani nawet minimalnie zmienic opcji proponowanej przez bar. Coz, zdarza sie. Ale warto poinformowac klienta na samym poczatku o ewentualnych niedoborach.
Tu niestety zblazowana pani kelnerka idealnie wpasowuje sie w klimat nalepki Gault&Millau.
Od dluzszego czasu obserwujemy w Pobitych Garach spadek jakosci tak posilkow jak i obslugi. Zawsze trzeba dawac szanse, tych szans bylo chyba zbyt wiele. Smutne, ze to kolejny bar, ktory wybral taka sciezke.
I tu znow okazalo sie, ze niestety nie mozna zamowic akurat tego na co sie zdecydowalismy, ani nawet minimalnie zmienic opcji proponowanej przez bar. Coz, zdarza sie. Ale warto poinformowac klienta na samym poczatku o ewentualnych niedoborach.
Tu niestety zblazowana pani kelnerka idealnie wpasowuje sie w klimat nalepki Gault&Millau.
Od dluzszego czasu obserwujemy w Pobitych Garach spadek jakosci tak posilkow jak i obslugi. Zawsze trzeba dawac szanse, tych szans bylo chyba zbyt wiele. Smutne, ze to kolejny bar, ktory wybral taka sciezke.
Moja ocena
Bistro Pobite Gary
kategoria: Pizzerie
obsługa: 2
menu: 3
jakość potraw: 3
klimat i wystrój: 3
przystępność cen: 3
ocena ogólna: 3
2.8
* maksymalna ocena 6