Odpowiadasz na:

Ja pamiętam "chemtrailsy" jeszcze z lat 70-tych ub. wieku. Wyglądały tak samo. Czasami zanikały kilka km za samolotem, a czasami się rozlewały na szeroki pas, długo utrzymujący się w atmosferze.... rozwiń

Ja pamiętam "chemtrailsy" jeszcze z lat 70-tych ub. wieku. Wyglądały tak samo. Czasami zanikały kilka km za samolotem, a czasami się rozlewały na szeroki pas, długo utrzymujący się w atmosferze. Wyglad smugi kondensacyjnej zależy od temperatury, wilgotności i wiatru na wysokosci tych kilku km nad ziemia.
Jedyna techniczna metoda wytworzenia takiej smugi sztucznie, to dodatek do paliwa. Samoloty cywilne nie mają żadnych urządzeń wylewczych, jakie występuja w np. samolotach agrotechnicznych. Nawet, gdyby robione to było już na poziomie rafinerii, to i tak wtajemniczonych musiałoby być tysiące osób.
Z faktu, że dodatki poddane są w komorze spalania temperaturze rzędu 1500-2000° odpada rozsiewanie jakiegokolwiek czynnika biologicznego. A są prostsze i mniej rzucające się w oczy metody rozpylenia jakichś związków chemicznych w atmosferze. Jeśli to już musiałaby być atmosfera. Bo rownie dobrze, za to taniej i trwalej, można skazić np. źródła wody.
No i perełka na torcie: po co dotować linie lotnicze, aby bilet w atrakcyjne miejsce kosztował np. 100 zł, skoro za 500 zł też go ludzie kupią i polecą?

zobacz wątek
1 rok temu
~sa∂yl

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry