Widok
zapalenie mięśnia sercowego
Kto z was miał lekkie przeziębienie lub katar wyjeżdżał na trening?
Podobno od przeziębienia można dostać zapalenia mięśnia sercowego nie wiem ile w tym prawdy.
Wiadomo że gdy ktoś ma gorszy dzień to nie robi mocniejszego treningu ale czy infekcja bakteryjna gardła (bez gorączki) jest powodem żeby nie wyjechać nawet na lekki trening?
Podobno od przeziębienia można dostać zapalenia mięśnia sercowego nie wiem ile w tym prawdy.
Wiadomo że gdy ktoś ma gorszy dzień to nie robi mocniejszego treningu ale czy infekcja bakteryjna gardła (bez gorączki) jest powodem żeby nie wyjechać nawet na lekki trening?
od zwyklego przeziebienia, podczas lekkiej przejazdzki nic Ci sie nie stanie, ale jezeli jest to Grypa (obecnie grypa ma rozne przebiegi, czasem trudno odroznic ja od zwyklego przeziebienia) to taki trening moze /ale nie musi.../skonczyc sie powiklaniami, gdzie moze wystapic rowniez zapalenia miesnia sercowego :/
a przy okazji, to zachecam wszystkich do kompania sie w morzu podczas jesieni / zimy i nie chorowania (sprawdzane empirycznie, od 3 lat:)
tutaj jest instrukcja, co i jak:
http://robzino.republika.pl/morskie.html
zaliczamy takie eskapady w prawie kazda niedziele-pomost przy klubie Kolibia/Sopot
Zapraszam
jakby co-mail:
robzino@wp.pl
tutaj jest instrukcja, co i jak:
http://robzino.republika.pl/morskie.html
zaliczamy takie eskapady w prawie kazda niedziele-pomost przy klubie Kolibia/Sopot
Zapraszam
jakby co-mail:
robzino@wp.pl
podobnie jak Wojt jeżdzę na rowerze przez cały rok (choć w okresie zimowym znacznie mniej km)- teraz będzie 4 rok. I odkąd jeżdżę także w okresie zimowym znacznie poprawiła się moja odporność. Dodatkowo stosuję od jesieni do wiosny zimne prysznice (woda o temp ok 15) Przeziębienie czy katar nie jest (przynajmniej jak dla mnie) przeciwwskazaniem do jazdy.
Każda infekcja, którą organizm nie dał rady sam zwalczyć może prowadzić do poważnych powikłań. Przede wszystkim należy pamiętać by nie przewiać organizmu. Z takich dziwniejszych aczkolwiek jak powiedział mi lekarz popularnych wśród bike'owców dolegliwości miałam zapalenie nerwu przy mięśniach odpowiedzialnych za oddychanie (nie pamiętam dokładnej nazwy tej choroby). Objawy to bardzo ostry ból w klatce piersiowej przy wdechu.
Każda infekcja, którą organizm nie dał rady sam zwalczyć może prowadzić do poważnych powikłań. Przede wszystkim należy pamiętać by nie przewiać organizmu. Z takich dziwniejszych aczkolwiek jak powiedział mi lekarz popularnych wśród bike'owców dolegliwości miałam zapalenie nerwu przy mięśniach odpowiedzialnych za oddychanie (nie pamiętam dokładnej nazwy tej choroby). Objawy to bardzo ostry ból w klatce piersiowej przy wdechu.
moje przeziębienia, jazda na rowerq leczy - czyli znikają typowe objawy, ale przed zastosowaniem takiego "leczenia" radzę dobrze przemyśleć plany terapii i je modyfikować.
Zaciekawiło mnie opisane powyżej "zapalenie nerwu" . Całkiem możliwe, że moje "zapalenie nerwu" miało takie podłoże. Sam wpadłem na taki "pomysł" - lekarz zaś niestety nic nie powiedział :(
Zaciekawiło mnie opisane powyżej "zapalenie nerwu" . Całkiem możliwe, że moje "zapalenie nerwu" miało takie podłoże. Sam wpadłem na taki "pomysł" - lekarz zaś niestety nic nie powiedział :(
Zimą to biegałem przełaje bo rowerem nie można było jeździć gdy szosy zasypane ale teraz po uszkodzeniu więzadła bocznego sam nie wiem kiedy, wprawdzie się zrosło ale jeszcze na bieganie nie można sobie pozwolić.
Kiedykolwiek będzie można biegać po urazie kolana - uszkodzeniu więzadła bocznego przyśrodkowego?
Kiedykolwiek będzie można biegać po urazie kolana - uszkodzeniu więzadła bocznego przyśrodkowego?
boczne piszczelowe (przyśrodkowe); boczne strzałkowe (zew.). Bedziesz mogl biegac wtedy...jak bedziesz czuł, ze mozesz:). To od ciebie zalezy jak bedziesz pracowal nad stabilizacja stawu. Jesli chodzi o poboczne więzadla to musisz zabrac sie troche za silownie i wzmocnic czworoglowy uda, oczywiscie unikaj glebokich przysiadow i jakichkolwiek cwiczen wymuszajacych wiekszy kąt w kolanie jak 90 stopni. Generalnie pol-przysiady, wyprosty nog na maszynie itp, w wiezadlach krzyzowych czworoglowy tez wazny, ale glownie wzmacnia sie dwuglowy uda. Mam juz troche kontuzji wiezadel, łąkotek itp i jezdze na "bajku" i biegam sobie w najlepsze:). Co do lekarza w Gdyni to polecam pana Zarzyckiego, sportowy ortopeda specjalizujacy sie wlasnie w kolanach przyjmuje na Dąbrówce. Dobry jest jeszcze Cieśla, ale odkad został ordynatorem w szpitalu miejskim to bez koperty nie będzie chcial z toba gadac-wiec niech sie sam operuje:).
Co do przeziebienia i biegania czy jezdzenia, to dopoki nie ma goraczki to spoko. Przy powazniejszych objawach organizm potrzebuje energii do walki z choroba a nie do treningu, ktory i tak nie bedzie taki jak powinien z racji ogolnego oslabienia:).
pozdr all
Co do przeziebienia i biegania czy jezdzenia, to dopoki nie ma goraczki to spoko. Przy powazniejszych objawach organizm potrzebuje energii do walki z choroba a nie do treningu, ktory i tak nie bedzie taki jak powinien z racji ogolnego oslabienia:).
pozdr all
Jedno jest pewne. Jesteś chory to sie wylecz. Ale wylecz do końca, a nie do momentu kiedy obiawy znikną. Trzeba magazynować witaminy, aby organizm był bardziej odporny. Kąpiel w morzu (jak pisał jeden z kolegów powyżej) w okresie jesiennym i zimowym jest świetnym pomysłem. Osobiście praktykuję gorącą kąpiel i później kilkunastosekundowe płukanie zimną wodą. Organizm się hartuje, poprawia krążenie. Jest to metoda, którą praktykowało wielu naszych dziadków.
Co do zapalenie mięśnia sercowego to nie sądze, aby byłoby to związane ze zwykłym przeziębieniem. Myślę, że to dotyczy inwazji baterii lub wirusa.
Pozdro
Co do zapalenie mięśnia sercowego to nie sądze, aby byłoby to związane ze zwykłym przeziębieniem. Myślę, że to dotyczy inwazji baterii lub wirusa.
Pozdro
Pewnie, że może być wywołane przeziębieniem, w końcu czym jest przeziębienie jak nie inwazją bakterii, albo - częściej - wirusa?
Dodaj do tego osłabienie organizmu wywołane treningiem i duuuuuużego pecha i teoretycznie (zaje...ście teoretycznie) każdy ma szanse, ale nie polecam, bo to nie to samo co zapalenie oskrzeli czy nawet płuc.
Dodaj do tego osłabienie organizmu wywołane treningiem i duuuuuużego pecha i teoretycznie (zaje...ście teoretycznie) każdy ma szanse, ale nie polecam, bo to nie to samo co zapalenie oskrzeli czy nawet płuc.
ja mam taki problem, że w okresie letnim nie mam kataru i nie choruje ale jak zbliża się jesień, zima wiosna - to mam z reguły wieczny katar + z raz, dwa razy do roku choruję głównie na coś między przeziębieniem a tonsillitis (popularnie w polsce nazywane anginą choć nie wiem dlaczego) i to jeszcze nie było by najgorsze jakby nie to, że cały czas co nie spoglądnę w lustro zauważam u siebie w gardle zaczerwienienie - niby nie boli, katar taki umiarkowany, że z 2 razy dziennie posmarkam i czasami przed snem, no i na rowerze jak jest teraz na wiosnę chłodniej to po przejechaniu z kilometra zatyka mi na chwilę nos muszę wysmarkać - ale objawy nie wyglądają zbyt poważnie w sensie z reguły nie zwracałem na to uwagi - ale ostatnio zaczynam się zastanawiać czy nie przeziębiam się właśnie od jeżdżenia ROWEREM całą zimę - bo reguły jeżdżę około 5 km dziennie w zimie (znaczy to jest minimum wynikające z mojej odległości od centrum miasta 2.5km, a na wiosnę teraz studiuję i jakoś więcej na uczelnie czy gdzieś tam jeżdżę rowerem (przy takiej jeździe pogody się nie wybiera z reguły jedzie się rano kiedy jest najchłodniej typu 7 rano i zawsze na rowerze trochę wieje po szyi zimnym powietrzem, coś tam się powdycha zimnego powietrza. - U mnie problemem był i zapewne dalej jest 3 migdał -> zawsze mnie zastanawia kto w polsce wymyślił taką durną nazwę na przerośnięcie adenoidu -> być może mi się już obkurczył z wiekiem ale chyba wciąż mi trochę przytyka -> i być może nie jest to od rowera, a od oddychania buzią w nocy -> ale postanowiłem nie lekceważyć tego i ograniczyć jeżdżenie trochę rowerem, choć w sumie niewyobrażam sobie życia bez rowera -> tym bardziej, że prawojazdy jeszcze nie zrobiłem choć już prawie 21 lat mam -> za każdym razem się zabieram ale nie ma kiedy, a komunikacja to bez sensu jazda
No musisz miec taki ubior zeby zatoki byly chronione i zeby nic nie wialo za kolnierz, czyli jakas kurtka kolarska ze stojka. Wiem co mowie bo mam wrazliwe te rejony. Wczoraj np jechalem na krotkim rekawku ale kamizelka byla zapieta pod sama szyje a na glowie mialem windstopper. Wlasciwie to powinienem mieszkac gdzies na poludniu Europy, chcociaz wystarczyloby chyba poludnie Polski. Niestety tu nad zatoka klimat jest troche z***... wiem co mowie bo mam rodzine we Wroclawiu i tam w porownaniu z Gdanskiem latem jest Afryka. Ostatnia zima jednak znacznie mi sie poprawilo pod wzgledem odczuwania zimna. Wydaje mi sie ze to dlatego ze przytylem kilka kilogramow.
Mnie, jak jeżdżę, obojętnie o jakiej porze roku, po prostu leje się z nosa. Mogę być zapięta po samą szyję, w czapce, szaliku, a i tak leci. To jest cholerny problem i kłopot zarazem.
"Wczoraj... na glowie mialem windstopper" czyli trzeba jeździć z nakryciem głowy przez cały rok, nawet latem?
"Niestety tu nad zatoka klimat jest troche z***..." to prawda. W zeszłym roku, jak byłam rowerowo w Zielonej Górze, tam klimat jest taki, że rankiem nie ma w ogóle rosy na trawie, a leśne piaszczyste ścieżki są sypkie jak piasek na plaży. I o ile u nas i w woj. kujawsko - pomorskim nad ranem trzeba było suszyć tropik od namiotu (kompletnie mokry), to w wielkopolskiem sucho jak na saharze.
"Wczoraj... na glowie mialem windstopper" czyli trzeba jeździć z nakryciem głowy przez cały rok, nawet latem?
"Niestety tu nad zatoka klimat jest troche z***..." to prawda. W zeszłym roku, jak byłam rowerowo w Zielonej Górze, tam klimat jest taki, że rankiem nie ma w ogóle rosy na trawie, a leśne piaszczyste ścieżki są sypkie jak piasek na plaży. I o ile u nas i w woj. kujawsko - pomorskim nad ranem trzeba było suszyć tropik od namiotu (kompletnie mokry), to w wielkopolskiem sucho jak na saharze.
wylatujące gile z nosa są denerwujące. Ja moje gile nazywam pieszczotliwie "zimne gile", a to dlatego że zawsze występują gdy jest zimno. Szczególnie z rana są denerwujące, ale gdyby nie te gile, to by człowiek pewnie byłby głodny z rana;-)
Swoją drogą, ktoś mógłby skonstruować jakieś urządzonko do ściągania gili podczas jazdy na rowerze. Taką gruszę podłaczoną do dynama:-)
Swoją drogą, ktoś mógłby skonstruować jakieś urządzonko do ściągania gili podczas jazdy na rowerze. Taką gruszę podłaczoną do dynama:-)
Jak mam katar to źle się czuję i myślę tylko o łóżku, a nie o jeżdżeniu. A jak jeżdżę (oczywiście jak jestem zdrowy), szczególnie w trakcie chłodniejszych miesięcy, to zawsze mam w kieszeni chustkę do otarcia nosa. Taka rolę mogą też pełnić rękawiczki rowerowe, ale ja nie lubię w nie wycierać nosa. To takie nieestetyczne.
"mozna tez zatkac jedna dziurke i mocno dmuchnac w druga"
To najlepszy i najskuteczniejszy sposób oczyszczania nosa, zwłaszcza gdy trzeba to robić co chwila. Gorzej tylko, jak się kiedyś zapomnisz i smarkniesz tak przy ludziach. Mnie się tak kiedyś zdarzyło i myślałam, że ze wstydu zapadnę się pod ziemię.
A poza tym nie jeździ się mając katar, tylko ma się katar jeżdżąc. Może to wina zatok przynosowych? Wiatr/powietrze tak działa?
Albo gdy wchodzę z zimnego do ciepłego pomieszczenia. Np do sklepu. KOSZMAR po prostu!
To najlepszy i najskuteczniejszy sposób oczyszczania nosa, zwłaszcza gdy trzeba to robić co chwila. Gorzej tylko, jak się kiedyś zapomnisz i smarkniesz tak przy ludziach. Mnie się tak kiedyś zdarzyło i myślałam, że ze wstydu zapadnę się pod ziemię.
A poza tym nie jeździ się mając katar, tylko ma się katar jeżdżąc. Może to wina zatok przynosowych? Wiatr/powietrze tak działa?
Albo gdy wchodzę z zimnego do ciepłego pomieszczenia. Np do sklepu. KOSZMAR po prostu!
też mam ten "problem" z nosem :) Jest to bardzo nie estetyczne , ale BAAAaaaaardzo pomaga w "katarach" . Mogę śmiało powiedzieć , że w moim przypadku ta terapia okazała się jedyną skuteczną po 30 latach beznadziejnych wysiłków oficjalnej medycyny w przeróżnych specjalnościach .
Jest bowiem tak , że lekarz musi przede wszystkim dbać o własną skórę i nie wolno mu popełnić błędu lekarsko/medycznego , a że to może zabić pacjenta , to inna sprawa .
Jazda na rowerze właściwie stosowana leczy , a nieprawidłowa może zabić w taki lub inny sposób.
Ze zdziwieniem czytałem ten wątek , liczyłem na wielki ubaw i długotrwały trening przepony brzusznej , a tu klops bardzo poważna dyskusja :(
Kiedyś , jadąc w wachlarzyku , pewien prominentny biker oczyścił swój nos prosto w moją twarz . Polecam więc , szczególnie damom , aby sprawdzać kto jedzie obok . Chyba , że jest to namolny podrywacz
Jest bowiem tak , że lekarz musi przede wszystkim dbać o własną skórę i nie wolno mu popełnić błędu lekarsko/medycznego , a że to może zabić pacjenta , to inna sprawa .
Jazda na rowerze właściwie stosowana leczy , a nieprawidłowa może zabić w taki lub inny sposób.
Ze zdziwieniem czytałem ten wątek , liczyłem na wielki ubaw i długotrwały trening przepony brzusznej , a tu klops bardzo poważna dyskusja :(
Kiedyś , jadąc w wachlarzyku , pewien prominentny biker oczyścił swój nos prosto w moją twarz . Polecam więc , szczególnie damom , aby sprawdzać kto jedzie obok . Chyba , że jest to namolny podrywacz