Lokal organizuje głownie stypy i mam wrazenie, że bazuje na cierpieniu żałobnikow, ktorzy machną reką na potrawy i sposób ich podania..Podana jedna łyzeczka do kawy (wyłącznie rozpuszczalnej,lub lury sypanej podanej na wyrazna prosbe ),ta sama łyżeczka do ciasta.Do kawy ochydne grube szklanki.Drugie danie KOPA ziemniaków prosto z gara i kotlet ...Koniec.Brak jakiejkolwiek dekoracji....Gdy chcialam zamowic barszcz z kołdunami ( z karty) okazało sie ,że że na 20 osób ugotownie kołdunów jest niemożliwe bo sie rozkleją!!!!.Skandal!!!Właściciel powinien sprzedawać pietruszkę na rynku a nie prowadzic lokal gastronomiczny.....