Widok
złamane serce.... pomóżcie
No i stało się, a myślałam że mnie to nie dotknie:( Rozstała się z chlopakiem którego bardzko kocham. On mnie także kocha więc dlaczego nie możemy być ze sobą?! A bo nie pasujemy do siebie, ja jestem o niego chorobliwie zazdrona, on nadużywa alkoholu, nie pracuje, ale mimo to jest kochamy i bardzo dla mnie dużo znaczy. Przez nasze wybuchowe temperamenty musielismy się rozstać, choć oboje nadal się kochany. Wiem, że tan ból minie - muszę tylko przetrwać ten okres rozstanie. Jest ktoś kto to przeżył i dobrymi słowami mógłby mi pomóc to przezwyciężyć. Bo mam ochotę wziąć za telefon i do niego zadzwonić ale wiem że nie mogę. Już dawno powinniśmy się rozstać i wiem żę dobrze zrobiłam, ale dlaczego to jest takie ciężkie....
Mówią, że czas leczy rany- coś w tym jest. Dobrze zrobiłaś. Uważam, że ten związek nie miałby i tak przyszłości. Wytrzymaj-nie dzwoń, jesteś rozsądna, poznasz wartościowego człowieka, który obdarzy Cię troską, poczuciem bezpieczeństwa, miłością.
Zazdrość niszczy wiele związków, czasami też pomaga. Dużo zależy od nas samych. Powodzenia !!!
Zazdrość niszczy wiele związków, czasami też pomaga. Dużo zależy od nas samych. Powodzenia !!!
To nie czas goi rany. Bzdura.
To my z czasem łapiemy sklerozę i umiejętność patrzenia świeżym okiem na ten świat z zaprzeszłych czasów, który istnieje tylko w wspomnieniach w naszej głowie. I tyle.
Kobieta mająca męża alkoholika, który ją systematycznie bił, będzie go chwaliła wprost proporcjonalnie do upływającego czasu. Na łożu śmierci szepnie zapewne coś w stylu: " on wcale nie był taki zły, kochał mnie, tylko na pewny etapie się bardzo pogubił..."
Wykaż proszę, dlaczego Twym zdaniem, wspomniany związek nie miałby szans na tak zwaną przyszłość.
Skoro stawiasz tezę , pokaż dowód w imię elementarnej logiki.
Skąd twierdzenie, iż Anotis jest rozsądna? Wnosisz to po Jej pisemnej wypowiedzi?
I ostatecznie:
dlaczego twierdzisz, że Anotis pozna wartościowego człowieka?
sugerując jakoby, że Ten co pije i nie ma stałych dochodów jest niewartościowym człowiekiem?
Hę?
A może jesteś szamanką i znasz przyszłość?
Wtedy chętnie z Tobą popiszę.
To my z czasem łapiemy sklerozę i umiejętność patrzenia świeżym okiem na ten świat z zaprzeszłych czasów, który istnieje tylko w wspomnieniach w naszej głowie. I tyle.
Kobieta mająca męża alkoholika, który ją systematycznie bił, będzie go chwaliła wprost proporcjonalnie do upływającego czasu. Na łożu śmierci szepnie zapewne coś w stylu: " on wcale nie był taki zły, kochał mnie, tylko na pewny etapie się bardzo pogubił..."
Wykaż proszę, dlaczego Twym zdaniem, wspomniany związek nie miałby szans na tak zwaną przyszłość.
Skoro stawiasz tezę , pokaż dowód w imię elementarnej logiki.
Skąd twierdzenie, iż Anotis jest rozsądna? Wnosisz to po Jej pisemnej wypowiedzi?
I ostatecznie:
dlaczego twierdzisz, że Anotis pozna wartościowego człowieka?
sugerując jakoby, że Ten co pije i nie ma stałych dochodów jest niewartościowym człowiekiem?
Hę?
A może jesteś szamanką i znasz przyszłość?
Wtedy chętnie z Tobą popiszę.
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
~c~ i tu zapewne Cię zdziwię, ale generalnie to masz rację. Potraktowałam problem zbyt powierzchownie. Aczkolwiek nie wiem gdzie przeczytałeś, że Ten co pije....jest niewartościowym człowiekiem. Wcale tak nie uważam. Pije się z różnych powodów...
Na podstawie zwierzeń ,,Smutnej" wyciągnęłam wniosek, że związek z dotychczasowym partnerem niszczy ją. Ona sama mimo, że kocha, zdecydowała się na odejście-i to wydaje się rozsądne.
Mówisz, że to nie czas leczy rany, tylko ludzie łapią sklerozę:)
Obojętnie jak byśmy tego nie nazwali, to musi upłynąć sporo czasu abyśmy na pewne rzeczy spojrzeli bez niepotrzebnych emocji. Smutna nie była w jakimś długotrwałym związku,(tak zrozumiałam, ), więc dlaczego nie miałaby poznać kogoś, dla kogo będzie wyjątkowa, komu zaufa...życzę Jej aby tak się stało.
Nie znam przyszłości i szamanką też nie jestem. I wiesz co, żałuję bardzo że tak nie jest.
Na podstawie zwierzeń ,,Smutnej" wyciągnęłam wniosek, że związek z dotychczasowym partnerem niszczy ją. Ona sama mimo, że kocha, zdecydowała się na odejście-i to wydaje się rozsądne.
Mówisz, że to nie czas leczy rany, tylko ludzie łapią sklerozę:)
Obojętnie jak byśmy tego nie nazwali, to musi upłynąć sporo czasu abyśmy na pewne rzeczy spojrzeli bez niepotrzebnych emocji. Smutna nie była w jakimś długotrwałym związku,(tak zrozumiałam, ), więc dlaczego nie miałaby poznać kogoś, dla kogo będzie wyjątkowa, komu zaufa...życzę Jej aby tak się stało.
Nie znam przyszłości i szamanką też nie jestem. I wiesz co, żałuję bardzo że tak nie jest.
Nie przeczytałem nigdzie.
Miałem wrażenie jakiejś subtelnej sugestii ino z Twej strony. (mogę to wyłożyć, ale nie widzę sensu)
Majko, a czy w takim razie uważasz, że powody, dla których się pije
stanowią spektrum wartości człowieka?
Inaczej: czy determinują z góry tę wartość?
A w ogóle to jaki człowiek jest wartościowy, a jaki nie-Twym zdaniem?
Pytam bardzo poważnie.
Szkoda, że nie jesteś szamanką :)
Miałem wrażenie jakiejś subtelnej sugestii ino z Twej strony. (mogę to wyłożyć, ale nie widzę sensu)
Majko, a czy w takim razie uważasz, że powody, dla których się pije
stanowią spektrum wartości człowieka?
Inaczej: czy determinują z góry tę wartość?
A w ogóle to jaki człowiek jest wartościowy, a jaki nie-Twym zdaniem?
Pytam bardzo poważnie.
Szkoda, że nie jesteś szamanką :)
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
A ja sparafrazuję kolegę Daukszewicza: jak tak Was czytam to boję się wytrzeźwieć.
Alkoholizm, tak jak narkotyki i niepohamowana chęć na seks szkodzi tylko tym, dla których jest sensem samym w sobie. Jeżeli jest zaś narzędziem, spoks.
Szuroczka wyjechała w piątek.
Muszę zacząć trzeźwieć.
Dobrze, że jest sfora.
Jest się czym zająć.
Trochę się boję zgłębiać meandry własnego umysłu, tam są rzeczy, o których nie miałem zielonego pojęcia, chyba się ich deczko boję.
Alkoholizm, tak jak narkotyki i niepohamowana chęć na seks szkodzi tylko tym, dla których jest sensem samym w sobie. Jeżeli jest zaś narzędziem, spoks.
Szuroczka wyjechała w piątek.
Muszę zacząć trzeźwieć.
Dobrze, że jest sfora.
Jest się czym zająć.
Trochę się boję zgłębiać meandry własnego umysłu, tam są rzeczy, o których nie miałem zielonego pojęcia, chyba się ich deczko boję.
Manson.
Nobel za to jeśli jesteś w stanie rozgraniczyć cienką czerwoną linią
nawet w moim przypadku ( mogę odpowiadać na niezbędne pytania nawet)
kiedy alko jako celem samym w sobie a kiedy narzędziem.
Ostatni 8 specjal umarł.
Też boję się wytrzeźwieć. Choć właściwie nie mam z czego.
Nobel za to jeśli jesteś w stanie rozgraniczyć cienką czerwoną linią
nawet w moim przypadku ( mogę odpowiadać na niezbędne pytania nawet)
kiedy alko jako celem samym w sobie a kiedy narzędziem.
Ostatni 8 specjal umarł.
Też boję się wytrzeźwieć. Choć właściwie nie mam z czego.
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
Dzięki za wsarcie, ale musze się przyznać że znowu się złamałam i jak do mnie przyszedł to mi serce zmiękło..... Postaiwłam warunek póki się nie wszyje nie wprowadze ciuchów do niego z powrotem niech wie że nie zawsze moge odejść. Zobaczymy jak nie pije jest taki kochany. Jestem młoda i nie chce czasu marnować i chwile, gdy si.ę nie kłócimy są naprawde wspaniałe. On potrafi walczyc o miłość a ja nie, co bardzo w nim cenie. Czas pokaże, dam mu kolejną szansę lecz juz na innych zasadach.....
E tam, wszycie to tylko półśrodek tak naprawdę nie rozwiązujący problemu.
Wszystko zaczyna się i kończy się w naszej głowie, ot co.
Jeśli ktoś naprawdę z serca pokochał przysłowiową whiskey
to choćby Sandra Bullock z Demi Moore były do wzięcia
to whiskey zostanie żonką.
Dlaczego tak jest?
Podejrzewam, że wiem, ale to dość zawiła sprawa.
Hmmm chyba się znów wymądrzam.
Lepiej dżemu posłuchać.
A co do Twej sytuacji Smutna - życie pokaże i może już serce nie będzie tak miękło.
http://majsterpepek.wrzuta.pl/audio/a2dyAPZIrTT/dzem_-_whisky
Wszystko zaczyna się i kończy się w naszej głowie, ot co.
Jeśli ktoś naprawdę z serca pokochał przysłowiową whiskey
to choćby Sandra Bullock z Demi Moore były do wzięcia
to whiskey zostanie żonką.
Dlaczego tak jest?
Podejrzewam, że wiem, ale to dość zawiła sprawa.
Hmmm chyba się znów wymądrzam.
Lepiej dżemu posłuchać.
A co do Twej sytuacji Smutna - życie pokaże i może już serce nie będzie tak miękło.
http://majsterpepek.wrzuta.pl/audio/a2dyAPZIrTT/dzem_-_whisky
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
Sporo ludzi nie potrafi panować nad alkoholem. Jeśli sądzisz, że on dla Ciebie się zmieni, w 95% przeliczysz się.
A czas... leczy jednak rany. W tym sensie, że z czasem boli mniej. Nazwij to sklerozą, habituacją, jak chcesz.
Kobieta z Twojego przykładu zmienia ocenę dla siebie, żeby sama lepiej się czuć z tym, co przeszła. Jak my wszyscy.
A czas... leczy jednak rany. W tym sensie, że z czasem boli mniej. Nazwij to sklerozą, habituacją, jak chcesz.
Kobieta z Twojego przykładu zmienia ocenę dla siebie, żeby sama lepiej się czuć z tym, co przeszła. Jak my wszyscy.
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
Wchodzę ja sobie do domku, niemal na progu rzucam siaty z zakupami i lecę jak ta z ADHD do kompa-i co widzę!!!
Ano widzę, że rozrósł się ten wątek o złamanym sercu ach rozrósł się. Nie zawsze na temat, a co tam.
No ...hmmm, Smutna postąpiła tak, jak przypuszczałam, że postąpi. Niech sama się przekona czy warto było.
Pytasz ~c~ kto dla mnie wartościowy a kto nie-poczekaj trochę, idę cosik zjeść i już wracam i piszę. I tak oryginalna nie będę, bo co tu dużo pisać ale wiedz ~c~, że Twoją twórczość zawsze lubię sobie poczytać, rewelacyjnie piszesz -czy to przed czy to po degustacji różnych, znakomitych trunków:)))
Ano widzę, że rozrósł się ten wątek o złamanym sercu ach rozrósł się. Nie zawsze na temat, a co tam.
No ...hmmm, Smutna postąpiła tak, jak przypuszczałam, że postąpi. Niech sama się przekona czy warto było.
Pytasz ~c~ kto dla mnie wartościowy a kto nie-poczekaj trochę, idę cosik zjeść i już wracam i piszę. I tak oryginalna nie będę, bo co tu dużo pisać ale wiedz ~c~, że Twoją twórczość zawsze lubię sobie poczytać, rewelacyjnie piszesz -czy to przed czy to po degustacji różnych, znakomitych trunków:)))
Nie zdążyłam wczoraj, czasu nie starczyło...nadrabiam .
Zapewne znany jest wszystkim cytat ,,Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu". Tak właściwie te dwa zdania mówią wszystko co mam do powiedzenia na temat wartości człowieka...Nie zawsze to co widzimy na zewnątrz odzwierciedla jaki tak naprawdę jest drugi człowiek, na podstawie stroju możemy jedynie gdybać, że jest taki czy inny, niektórzy to dobrzy aktorzy, potrafią się znakomicie kamuflować...Dla mnie ważniejsze jest i zapewne liczy się to ,,wewnętrzne piękno ".
Atrakcyjność zewnętrzna danej osoby to kwestia względna. Z upływem lat wygląd zmienia się zaś charakter i piękno wewnętrzne, które są prawdziwą oznaką wartości człowieka, pozostają względnie stałe-tak uważam:)
Zapewne znany jest wszystkim cytat ,,Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu". Tak właściwie te dwa zdania mówią wszystko co mam do powiedzenia na temat wartości człowieka...Nie zawsze to co widzimy na zewnątrz odzwierciedla jaki tak naprawdę jest drugi człowiek, na podstawie stroju możemy jedynie gdybać, że jest taki czy inny, niektórzy to dobrzy aktorzy, potrafią się znakomicie kamuflować...Dla mnie ważniejsze jest i zapewne liczy się to ,,wewnętrzne piękno ".
Atrakcyjność zewnętrzna danej osoby to kwestia względna. Z upływem lat wygląd zmienia się zaś charakter i piękno wewnętrzne, które są prawdziwą oznaką wartości człowieka, pozostają względnie stałe-tak uważam:)
Dowcip mi się przypomniał. Siedzi mąż w fotelu, ogląda siatkówkę Polek w tv, wokół mnóstwo pustych butelek. W pewnej chwili u progu drzwi staje jego żona z ogromnymi, pełnymi zakupów siatami w dłoniach. Facet patrzy na nią nieprzytomnie, uśmiecha się i mówi:
- och, ty moja siatkarko.
Nie no. Rewelacyjne to mi wina wychodzą. (wg opinii wątpliwej reputacji kiperów). I to też nie zawsze mi wyjdą.
Pisać nie potrafię, jestem monotematyczny, mam ubogi zestaw słów, moje ciągi myślowe zazwyczaj znajdują swój finał w ślepym zaułku pośród krzaków wszelkiej maści. W dodatku robię to, zazwyczaj, nie na temat, zjeżdżając z niego ślizgiem jak kiedyś na sankach z „góry śmierci” w mym lesie. Taki mój urok.
- och, ty moja siatkarko.
Nie no. Rewelacyjne to mi wina wychodzą. (wg opinii wątpliwej reputacji kiperów). I to też nie zawsze mi wyjdą.
Pisać nie potrafię, jestem monotematyczny, mam ubogi zestaw słów, moje ciągi myślowe zazwyczaj znajdują swój finał w ślepym zaułku pośród krzaków wszelkiej maści. W dodatku robię to, zazwyczaj, nie na temat, zjeżdżając z niego ślizgiem jak kiedyś na sankach z „góry śmierci” w mym lesie. Taki mój urok.
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
Może widzę wszystko tak jak chcę widzieć, a nie jakie jest naprawdę. Może wmawiam sobie że się zmiani a to nie prawda....Byc może moja cierpliwość się skończy, miłość wygaśnie..... Podobno ludzie się nie zmianiają, a jadenak. Te szansę które mu daję są spowodowane tym , że on naprawde dużo w swoim życiu zmianił dla mnie. Miał siano w głowie, a ja duże wymagania wobec niego. A teraz gdy chce już się ogarnąć to nie potrafi. Możę wsztwka to nie sposób na "nie picie" ale jeśli to ma pomóc i w jego głowie siedzi, że sam sobie nie poradzi to warto spróbować. Nie chce go skreślać......
Stworek,
Habituacja. No właśnie! Na przykład.
Na starość człowiek łagodnieje, idealizuje otoczenie i dziecinnieje. Zazwyczaj.
Co sprawia, zatem, że dziś mamy inną opinię na zadany temat niż wczoraj lub rok wstecz?
Człowiek to chemia, akcje-reakcje i elektryczność. Ciągły, nieustanny ruch, interakcje. Zespół mechanizmów obronnych, to jedno, choć jest ich wiele, można zacząć od Freuda. Jest tego spory wagon.
Ale są też inne, osobowościowe kwestie i ciężkie tematy.
„Czas leczy rany”. To nie metafora. To głupia metafora.
Dalej będę się upierał, że czas nie leczy ran,
bo czas po prostu nie istnieje moim zdaniem.
Nie ma go ani w nas, ani poza nami.
Jest zbyt względnym pojęciem w fizyce i filozofii,
trochę tak jakby istniał i nie istniał w danym momencie.
Abstrakcja większa niż liczba urojona w matematyce.
Ja wiem, że głupich metafor nie należy interpretować,
ale se zinterpretowałem :)
Przejadę się po bursztyn na plażę.
Zobaczymy co morze oddało.
Będę miał warunki, żeby z "herbatką' w termosie
przemyśleć jeszcze sprawę czasu :D
Habituacja. No właśnie! Na przykład.
Na starość człowiek łagodnieje, idealizuje otoczenie i dziecinnieje. Zazwyczaj.
Co sprawia, zatem, że dziś mamy inną opinię na zadany temat niż wczoraj lub rok wstecz?
Człowiek to chemia, akcje-reakcje i elektryczność. Ciągły, nieustanny ruch, interakcje. Zespół mechanizmów obronnych, to jedno, choć jest ich wiele, można zacząć od Freuda. Jest tego spory wagon.
Ale są też inne, osobowościowe kwestie i ciężkie tematy.
„Czas leczy rany”. To nie metafora. To głupia metafora.
Dalej będę się upierał, że czas nie leczy ran,
bo czas po prostu nie istnieje moim zdaniem.
Nie ma go ani w nas, ani poza nami.
Jest zbyt względnym pojęciem w fizyce i filozofii,
trochę tak jakby istniał i nie istniał w danym momencie.
Abstrakcja większa niż liczba urojona w matematyce.
Ja wiem, że głupich metafor nie należy interpretować,
ale se zinterpretowałem :)
Przejadę się po bursztyn na plażę.
Zobaczymy co morze oddało.
Będę miał warunki, żeby z "herbatką' w termosie
przemyśleć jeszcze sprawę czasu :D
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
Według mnie każdy ma prawo do wlewania w gardło co chce.
Jednak z moich obserwacji alkohol wcześniej czy później WYGRYWA!
Ja też nie rozumiem dlaczego kobieta znosi bicie itp.
Pozwolę sobie zauważyć, że pojawiają się też faceci których biją upojone kobiety.
Temat alkohol to temat "rzeka"każdy z nas w nią wchodzi i decyduje jak głeboko. Niestety 50%tonie.
Wracając jednak do problemu smutnej. Zastanów się czy osczędzisz swoim dzieciom widoku posiniaczoneko własnego ciała...?
Jednak z moich obserwacji alkohol wcześniej czy później WYGRYWA!
Ja też nie rozumiem dlaczego kobieta znosi bicie itp.
Pozwolę sobie zauważyć, że pojawiają się też faceci których biją upojone kobiety.
Temat alkohol to temat "rzeka"każdy z nas w nią wchodzi i decyduje jak głeboko. Niestety 50%tonie.
Wracając jednak do problemu smutnej. Zastanów się czy osczędzisz swoim dzieciom widoku posiniaczoneko własnego ciała...?
Dzieci nie mam , on mnie nie bije. Nie pozwalam sobie na to!! Nie mówie, że jestem grzeczną, biedną kobieciną. Czasami zdarzyło mu się mnie popchnąć, ale gdy oberwał ode mnie to dał sobie spokuj. Jestem twarda laską, która wie czego chce od życia. Ale jak już się zakochałam to nie chce skreślać wszystkiego. Bo ze mna jest ciężko żyć, a on gdy nie upija się "bardzo" jest wszystko ok. Bynajmniej wie, że ma problem i ważne że chcwe go rozwiąać. A ja chciałabym mu w tym pomóc
Ja tam myślę, że jeśli jest rzeczywiście Smutna ma jakiś problem,
bo problem Jej chłopaka ociera się o Nią również- w pewnym sensie,
tzn. jeśli jej chłopak ma problem z alko
to musi sobie on sam pomóc,
żadne koła ratunkowe rzucane z zewnątrz
tutaj nie pomogą przynajmniej
innymi słowy żeby odbić się od dna
trzeba najpierw się na nim znaleźć
a spadać na dno można uuuuuu
albo i jeszcze dłużej.
bo problem Jej chłopaka ociera się o Nią również- w pewnym sensie,
tzn. jeśli jej chłopak ma problem z alko
to musi sobie on sam pomóc,
żadne koła ratunkowe rzucane z zewnątrz
tutaj nie pomogą przynajmniej
innymi słowy żeby odbić się od dna
trzeba najpierw się na nim znaleźć
a spadać na dno można uuuuuu
albo i jeszcze dłużej.
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
Trochę muzy co by za smutno nie było:
http://www.youtube.com/watch?v=qHqTTSjWBvg
wczoraj jak włoskie winorośle karczowałem w ogrodzie
(wiało jak diabli, ale domowe wino rozgrzewało serce)
usłyszałem to w radio
się mnie podoba
http://www.youtube.com/watch?v=qHqTTSjWBvg
wczoraj jak włoskie winorośle karczowałem w ogrodzie
(wiało jak diabli, ale domowe wino rozgrzewało serce)
usłyszałem to w radio
się mnie podoba
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.