Widok
Zabezpieczenie przed kradzieżą to raczej porządne zapięcie, oznakowany rower w cudowny sposób nie uniknie kradzieży. Rowery znakuje Straż Miejska o ile się nie mylę (lub Policja) - przynajmniej w Gdańsku.
Na pewno warto sobie spisać numery seryjne ramy i znaki szczególne, bo potem jak przyjdzie co do czego to nie bedziesz pamiętać. No i zrobić kilka zdjęć roweru, żeby - ODPUKAĆ - mieć co pokazać w zgłoszeniu lub w jakichś internetowych postach.
Na pewno warto sobie spisać numery seryjne ramy i znaki szczególne, bo potem jak przyjdzie co do czego to nie bedziesz pamiętać. No i zrobić kilka zdjęć roweru, żeby - ODPUKAĆ - mieć co pokazać w zgłoszeniu lub w jakichś internetowych postach.
Policja i SM raczej wycofały się z akcji znakowania rowerów.
Znakowanie "niewidocznym" flamastrem było żałosne. Usuwało je przetarcie ramy denaturatem lub kilkukrotne czyszczenie ramy jakimś płynem do mycia.
Grawerowanie jest zbyt czasochłonne, niszczyło rower i było bez sensu bo większość rowerów na już wybite numery seryjne.
Rower najlepiej oznaczyć samemu w wiadomy sobie sposób tak żeby można go było na 100% poznać np z 2 metrów.
Znakowanie "niewidocznym" flamastrem było żałosne. Usuwało je przetarcie ramy denaturatem lub kilkukrotne czyszczenie ramy jakimś płynem do mycia.
Grawerowanie jest zbyt czasochłonne, niszczyło rower i było bez sensu bo większość rowerów na już wybite numery seryjne.
Rower najlepiej oznaczyć samemu w wiadomy sobie sposób tak żeby można go było na 100% poznać np z 2 metrów.
Przemalowanie roweru przez złodzieja jest mało prawdopodobne, no chyba że ukradł dla siebie.
To wymaga czasu, rozłożenia, złożenia i ogólnie jest kosztowne a do tego jeśli rower jest markowy to staje się noname.
Oczywiście można zabezpieczać rower w piwnicy ale linka zabezpiecza rower przed "uczciwymi" ludźmi nie przed złodziejem.
To wymaga czasu, rozłożenia, złożenia i ogólnie jest kosztowne a do tego jeśli rower jest markowy to staje się noname.
Oczywiście można zabezpieczać rower w piwnicy ale linka zabezpiecza rower przed "uczciwymi" ludźmi nie przed złodziejem.
Problem znakowania polega na tym iż nikt tego później nie weryfikuje w sensie nikt nie kontroluje poruszających się rowerów po drogach gdyby policja zaczęła wyrywkowo prowadzić kontrole problem został by rozwiązany i ludzie odzyskiwali by swoje rowery.
Ja odzyskałem rower kilka lat temu mój kolega rozpoznał rower w Sopocie , wezwaliśmy policje ,rower był znakowany. Siedziałem 6 h na posterunku zanim udowodniłem ze to mój rower , nr pesel żony , papiery i opis roweru . Gościu który nim jechał spędził na posterunku 2 h przesłuchali go i do domu . Dramat na maxa . dodam tylko ze rower został skradziony podczas napadu z bronią(nóż) w ręku .
Odnośnie znakowania ja upycham w każdy możliwy element roweru kartki (wydruk na foli lub papierze wodoodpornym) z nr pesel i nr telefonu , imię i nazwisko właściciela. Rura pod siodłowa , rura od siodełka , suport , mostek , miedzy dętkę a obręcz , oklejam piasty małymi naklejkami z powyższymi informacjami , kartka w kierownicy .
Prędzej czy później rower trafi do serwisu liczę ze kartka będzie tam znaleziona i serwis zachowa się przyzwoicie i zweryfikuje źródło pochodzenia roweru . ja sobie sam serwisuje i mam dostęp do wszystkich narzędzia wiec takie zabezpieczanie roweru nie stanowi problemu . pomyślcie o tej metodzie
Ja odzyskałem rower kilka lat temu mój kolega rozpoznał rower w Sopocie , wezwaliśmy policje ,rower był znakowany. Siedziałem 6 h na posterunku zanim udowodniłem ze to mój rower , nr pesel żony , papiery i opis roweru . Gościu który nim jechał spędził na posterunku 2 h przesłuchali go i do domu . Dramat na maxa . dodam tylko ze rower został skradziony podczas napadu z bronią(nóż) w ręku .
Odnośnie znakowania ja upycham w każdy możliwy element roweru kartki (wydruk na foli lub papierze wodoodpornym) z nr pesel i nr telefonu , imię i nazwisko właściciela. Rura pod siodłowa , rura od siodełka , suport , mostek , miedzy dętkę a obręcz , oklejam piasty małymi naklejkami z powyższymi informacjami , kartka w kierownicy .
Prędzej czy później rower trafi do serwisu liczę ze kartka będzie tam znaleziona i serwis zachowa się przyzwoicie i zweryfikuje źródło pochodzenia roweru . ja sobie sam serwisuje i mam dostęp do wszystkich narzędzia wiec takie zabezpieczanie roweru nie stanowi problemu . pomyślcie o tej metodzie