Odpowiadasz na:

Re: żony/narzeczone marynarzy jak sobie radzicie?

W Twoim przypadku "wysłałbym " męża nawet na pół roku na kontrakt. Dla zdrowia, dla zajścia w ciąże warto zaundować sobie rozłąkę. Nawet bym nie marudziła, że tęsknię tylko się cieszyła, że jest... rozwiń

W Twoim przypadku "wysłałbym " męża nawet na pół roku na kontrakt. Dla zdrowia, dla zajścia w ciąże warto zaundować sobie rozłąkę. Nawet bym nie marudziła, że tęsknię tylko się cieszyła, że jest możliwość, aby zebrać pieniązki.

Ale mam mase znajomych pływających. Znaczna część wydaje kase na markowe ciuchy, sprzęt, gadżety, prywatną szkołę, mega wycieczki w sezonie, a i oczywiście narzekają, że marynarze mają za niskie stawki - i takiego czegoś nie popieram.

ups....zaczynam krytykować - a tylko chciałam podkreślić, że jesteśmy szczęśliwi, że mąż skończył z pływaniem:)))) standard życia się obniżył, ale jego jakość poprawiła.

A i my też nie żyjemy jak pustelnicy. Na nasze potrzeby starcza:))) i raz w roku na fajny wyjazd/urlop. P

zobacz wątek
15 lat temu
monica

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry