Re: żony/narzeczone marynarzy jak sobie radzicie?
Patrycja10 sama wiesz, że to szybko zleci tylko nie można o tym myśleć. Ja na początku znajomości z moim Mężem tak przeżywałam każdą minutę rozłąki, że aż dosłownie dusiłam się z płaczu. Jak...
rozwiń
Patrycja10 sama wiesz, że to szybko zleci tylko nie można o tym myśleć. Ja na początku znajomości z moim Mężem tak przeżywałam każdą minutę rozłąki, że aż dosłownie dusiłam się z płaczu. Jak wyjeżdża odczuwam tak okropny wręcz fizyczny ból, że mam wrażenie, że mi ktoś wyrywa połowę serca. Moja mama jak mnie zobaczyła po wyjeździe męża to krzyczała, że mam zmienić nastawienie no i zmieniłam, nie będę życia marnować na ciągłe płacze, trzeba się cieszyć z tego, że się spotkało tego jedynego, tyle jest samotnych kobiet, które nie doświadczają miłości. Jestem najszczęśliwsza na świecie właśnie dzięki Mężowi.
zobacz wątek