Odpowiadasz na:

Re: żony/narzeczone marynarzy jak sobie radzicie?

Mojego meza tez nie bylo przy mnie jak rodzilam....niestety nie zawsze wszystko sie da....najbardziej przykro bylo kiedy do innych mam przychodzili ich mezowe i cieszyli sie razem a ja bylam...

Mojego meza tez nie bylo przy mnie jak rodzilam....niestety nie zawsze wszystko sie da....najbardziej przykro bylo kiedy do innych mam przychodzili ich mezowe i cieszyli sie razem a ja bylam sama....ale to juz za nami

zobacz wątek
15 lat temu
~mewa

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry