Re: żony/narzeczone marynarzy jak sobie radzicie?
magda1985....mamy cos wspólego, bo od czasu jak nie ma mojego męża to smutek zabijam kupując bieliznę :-) Szuflada juz się nie domyka a mi się jeszcze tyle rzeczy podoba, chociaz podejrzewam, że...
rozwiń
magda1985....mamy cos wspólego, bo od czasu jak nie ma mojego męża to smutek zabijam kupując bieliznę :-) Szuflada juz się nie domyka a mi się jeszcze tyle rzeczy podoba, chociaz podejrzewam, że jak juz wróci po ponad 7 miesiącach, to najmniej go będzie interesowała ta bielizna...hihihihihi No ale za to ja mam radochę, że mam cos nowego i fajnego.
Trzymajcie się wszystkie dziewczyny i zawsze pamiętajcie, że jesteście lepsze od tych wszystkich złosliwców, którzy daja "dobre" rady i zaglądają Wam do portfela. Dajecie przecież radę ze wszystkim...... z pracą, dziećmi no i tęsknotą, która potrafi być bezgraniczna.........cos o tym wiem....
Ale dzięki temu, że mój mąż na tak dlugo wyjechał,to myslę, że oboje inaczej teraz o sobie myslimy, doceniamy każdy chociaż krótki kontakt, bardziej doceniamy naszą miłość.........dobrze jest to wszystko sobie samemu przemysleć, chociaż czasami bardzo cięzko tak w samotny wieczór.....ale jeszcze 2 miesiące i będziemy razem ....wreszcie....
Ale się rozpisałam :-)
zobacz wątek