Re: żony/narzeczone marynarzy jak sobie radzicie?
ja też sie bałam ale najgorsy byl pierwszy wyjazd jak ja sobie poradze bo maly mial zaledwie 4tyg ale potem jakoś się udało wkoncu jestem silna baba tak sobie mówiłam:)a z drugiej str ciężej jest...
rozwiń
ja też sie bałam ale najgorsy byl pierwszy wyjazd jak ja sobie poradze bo maly mial zaledwie 4tyg ale potem jakoś się udało wkoncu jestem silna baba tak sobie mówiłam:)a z drugiej str ciężej jest mężowi zostawić tym razem dwie osoby nie jedna i on chyba sie tez martwil jak sobie damy rade ale sie udalo i nie bylo tak tragicznie no ale wiadomo zawsze sie teskni i najwazniejsze jest to czy jest kontakt bez niego bylo by duzo gorzej chociaz na gg:)albo sms
zobacz wątek