Re: rozszerzenie wspólnoty małżeńskiej
Myślałam, że w tej historii nic mnie już nie zdziwi... A jednak nie miałam racji. Dwoje ludzi szantażuje się mieszkaniem, seksem, pewnie warczą na siebie lub nie odzywają (tak myślę). Przymusem,...
rozwiń
Myślałam, że w tej historii nic mnie już nie zdziwi... A jednak nie miałam racji. Dwoje ludzi szantażuje się mieszkaniem, seksem, pewnie warczą na siebie lub nie odzywają (tak myślę). Przymusem, szantażem dochodzą do tego, na czym im zależy. Potem idą razem do łóżka i nazywają się małżeństwem, które z założenia powinno być szczęśliwe, oparte na miłości i szacunku. Prędzej czy później oni się znienawidzą.
Aż trudno mi sobie wyobrazić, jak można tak żyć.
zobacz wątek