Odpowiadasz na:

Re: Życie z psychofagiem

Ja dodam coś od siebie bo miałem niestety na koncie swoim chyba wszystkie toksyczne związki...Myślę, że gdy pierwszy raz wdepnąłem w takie coś to później świadomie na swojej drodze przyciągnąłem... rozwiń

Ja dodam coś od siebie bo miałem niestety na koncie swoim chyba wszystkie toksyczne związki...Myślę, że gdy pierwszy raz wdepnąłem w takie coś to później świadomie na swojej drodze przyciągnąłem następne tego typu relacje z uwagi na negatywne myśli, które wtedy się rodzą...Trzeba zamknąć ten związek jak najszybciej jeśli nie da się go w żaden sposób uleczyć, a wtedy szybko przeskoczyć na pozytywne myślenie i zastanowić się ile zyskałem plusów, gdy to już zakończyłem. Można to sobie wszystko na kartce rozpisać, aby widzieć dokładnie ;) Warto też podejść do tego w sposób, że to była nauka i droga dla Nas...Wiemy czego potrzebujemy i czego chcemy więc tego się trzymajmy, a jeśli coś jest nie tak to mówmy o tym i wyjaśniajmy dokładnie, naprawiajmy, a jeśli się nie da to trzeba to zakończyć. Dzisiaj problemem chyba są wartości, które zanikają w ludziach...Brakuje szczerości, przyjaźni, miłości, wiary w długiego człowieka...Się rozpisałem (pewnie nikt nie przeczyta :D)

zobacz wątek
9 lat temu
~kk

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry