Re: Mamusie wrzesień-październik 2011 *24*
Dziewczyny, ja też byłam na patologii 4 doby, wcześniej byłam na oksytocynie i słyszałam 4 dziewczyny rodzące (spędziłam tam 12 godzin!) i powiem Wam, że za każdym razem było tak samo - najpierw...
rozwiń
Dziewczyny, ja też byłam na patologii 4 doby, wcześniej byłam na oksytocynie i słyszałam 4 dziewczyny rodzące (spędziłam tam 12 godzin!) i powiem Wam, że za każdym razem było tak samo - najpierw rodząca krzyczała, że nie da już rady, że boli, a na finał zbierały siły i parły ile fabryka dała. Później były cudowne łzy szczęścia i ogromna radość, aż ja się wzruszyłam...
U mnie poród wyglądał podobnie, choć ja krzyczałam "dam radę, dam radę". Pomyślałam sobie, że każdy bolesny skurcz zbliża mnie do mojego Skarba i dzięki temu było łatwiej.
Piszę to po to, że może moje doświadczenia komuś pomogą w czasie porodu, i mam nadzieję, że chociaż troszkę Was uspokoją. Bo nie ma takiego bólu, który matka nie mogłaby znieść dla swojego dziecka.
zobacz wątek