Odpowiadasz na:

Re: Mamusie wrzesień-październik 2011 *24*

~ Malinowa - cieszę się, że mój przepis na coś się przydał :)
Ja naleśniki robiłam w końcu na raty, nadzienie machnęłam w nocy z piątku na sobotę, naleśniki usmażyłam w niedzielę i od razu... rozwiń

~ Malinowa - cieszę się, że mój przepis na coś się przydał :)
Ja naleśniki robiłam w końcu na raty, nadzienie machnęłam w nocy z piątku na sobotę, naleśniki usmażyłam w niedzielę i od razu był obiad, resztę samych naleśników dojadłam wczoraj i trochę nadzienia mi zostało, bo już nie chciało mi się smażyć kolejnych...

Dziś mam pierwszy dzień od chyba 2 tygodni, kiedy zgaga mnie nie jeszcze nie dopadła. A że zdrzemnęłam się wczoraj wieczorem, to później do 3 nie mogłam zasnąć, a co zasnęłam, to kot na mnie właził i mruczał do ucha, albo potomek mi flaki przemeblowywał...
Rano pojechaliśmy do brussa zrobić badania, bo po południu wizyta u lekarza. No zobaczymy, czy coś się ruszyło i ile waży to moje maleństwo.

I dziś w końcu zostanie zamówiona szafa, okazało się, że nie będziemy musieli czekać kilka tygodni, bo jest na magazynie. Wprawdzie półki do szafy dojdą później, ale to to już pikuś, jakoś sobie poradzę.
Wstawiłam w końcu z radości pranie i może ładnie mi jeszcze na słoneczku wyschnie, to chociaż część będę miała z głowy, a malowanie salonu dobiega końca.
Jakiś taki bogaty ten dzień w wydarzenia.
Za to Z. mnie denerwuje od rana. Wszystkim bez wyjątku. Mam ochotę zrobić mu krzywdę, ale co się będę męczyć... Słownie się poznęcam.

zobacz wątek
14 lat temu
marta29

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry