Re: Mamusie listopadowo-grudniowe 2016 (3)
Dimis, ja takim sposobem przynosiłam do pracy bezglutenowe wypieki i wszystkim smakowały dopóki nie mówiłam, że to z mąki gryczanej. o fuuuu, kasza! Na naszym ślubie tort też smakował wszystkim...
rozwiń
Dimis, ja takim sposobem przynosiłam do pracy bezglutenowe wypieki i wszystkim smakowały dopóki nie mówiłam, że to z mąki gryczanej. o fuuuu, kasza! Na naszym ślubie tort też smakował wszystkim dopóki moja mama nie powiedziała że bezglutenowy, a wtedy moja babcia wypaliła "taki sobie".
dzieci się uczą od rodziców więc czego się można spodziewać po takich szkrabach jak dorośli ludzie reagują w taki sposób?
Ja mam nadzieję, że znajdę jakiś rozsądny żłobek w którym nie będą dawać tylko cukru i parówek. Ewentualnie trzeba będzie nakłamać o jakiejś alergii czy coś. Jak byłam w przedszkolu to klamałam, że mam urodziny w maju, żeby też móc rozdać cukierki, bo na tych prawdziwych sierpniowych były wakacje i nie było zajęć. Pamiętam, że u każdego dziecka urodziny polegały na przyniesieniu woreczka cuksów i rozdania ich innym dzieciom, poza tym słodyczy raczej nie było lub nie pamiętam, a do przedszkola zaczęłam chodzić mając 5 lat więc już czaiłam bazę :)
zobacz wątek