Widok
WRZEŚNIOWO-PAŻDZIERNIKOWE MAMUSIE 2013
Razem rażniej przejść przez ciążę,wspominać dobre jak i te gorsze chwile,cieszyć się z każdego dnia tego pięknego stanu,przeżywać każde USG,każdy ruch dziecka a póżniej przezyć poród i radość z macieżyństwa(choć nie jest takie łatwe)
Zapraszam do wpisywania się.
Ja mam termin na 12.09.2013
Zapraszam do wpisywania się.
Ja mam termin na 12.09.2013
Przy pierwszej ciąży to taką huśtawkę miałam przez cały czas :) Teraz zauważyłam, że zdecydowanie szybciej się denerwuję. Najbardziej natomiast odczuwalna zmiana, to zmiana smaku. Jeszcze tydzień temu zadowoliłam się kapustą kiszoną i śledziami. Od kilku dni nic mi nie smakuje, wszystko jest mdłe i bez smaku, dzisiaj ryż jadłam z ketchupem żeby jakoś smakował! Muszę wszystko doprawiać i najlepiej na ostro żeby było. Pozdrawiam.
hej dziewczyny - ja jestem w 8 tygodniu i 2 dniu ciąży.
Mam córeczkę ze stycznia 2011 i jeśli mogę porównać te dwie ciąże ze sobą, to stwierdzam, że w tej jestem jakby mniej nerwowa i bardziej wyciszona...- co prawda cą chwilę, że wychodzę z siebie- no ale to już tak bywa.
Ja już mam wizytę u ginekologa- serduszko ładnie bije - teraz kolejna koniec lutego. ZAchcianek jakbym nie miała - no może ostatnio w sklepie na napój gruszkowy
Helena... no i kapusta kiszona i ogórki no norma u nas więc to raczej nie zachianka. Od słodyczy mnie odrzuca..tzn gdy mi się chce słodkiego zjem kawałek a później mi niedobrze od przesłodenia...
No i ból brzucha to norma- niestety jestem po cesarce i boję się tego drugiego porodu..wolałabym zaplaowaną cesarkę mieć...
Mam córeczkę ze stycznia 2011 i jeśli mogę porównać te dwie ciąże ze sobą, to stwierdzam, że w tej jestem jakby mniej nerwowa i bardziej wyciszona...- co prawda cą chwilę, że wychodzę z siebie- no ale to już tak bywa.
Ja już mam wizytę u ginekologa- serduszko ładnie bije - teraz kolejna koniec lutego. ZAchcianek jakbym nie miała - no może ostatnio w sklepie na napój gruszkowy
Helena... no i kapusta kiszona i ogórki no norma u nas więc to raczej nie zachianka. Od słodyczy mnie odrzuca..tzn gdy mi się chce słodkiego zjem kawałek a później mi niedobrze od przesłodenia...
No i ból brzucha to norma- niestety jestem po cesarce i boję się tego drugiego porodu..wolałabym zaplaowaną cesarkę mieć...
Witam,
Chętnie do Was dołączę.
Mój termin to 21.09.2013r i dzisiaj właśnie zaliczyłam swoje pierwsze wymioty :/
U mnie od początku ciąża problemowa: plamienia, silne bóle brzucha i progesteron dużo poniżej normy :( Wspomagam się więc lekami i staram się odpoczywać (o ile to w ogóle możliwe przy 3-latku :) ). Kolejna wizyta u lekarza w następny poniedziałek. Na poprzedniej serduszko pięknie biło i wszystko wyglądało dobrze.
ania 27 - 12.09.2013
bratka - 21.09.2013
meg - 23.09.2013
żonka - 23.09.2013
Selene - 28.09.2013
Annkkaa - 10.10.2013
Aga - 18.10.2013
XXX - 18.10.2013
Chętnie do Was dołączę.
Mój termin to 21.09.2013r i dzisiaj właśnie zaliczyłam swoje pierwsze wymioty :/
U mnie od początku ciąża problemowa: plamienia, silne bóle brzucha i progesteron dużo poniżej normy :( Wspomagam się więc lekami i staram się odpoczywać (o ile to w ogóle możliwe przy 3-latku :) ). Kolejna wizyta u lekarza w następny poniedziałek. Na poprzedniej serduszko pięknie biło i wszystko wyglądało dobrze.
ania 27 - 12.09.2013
bratka - 21.09.2013
meg - 23.09.2013
żonka - 23.09.2013
Selene - 28.09.2013
Annkkaa - 10.10.2013
Aga - 18.10.2013
XXX - 18.10.2013
Zazdroszczę apetytu,ja nie miałam w poprzedniej ciąży jak i w tej,kompletnie bym nic nie jadła,na nic nie mam ochoty,najgorzej kuleje z obiadami,mięso ciężko zjeść,a co innego tylko troszkę lepiej,schudłam dwa kilogramy.Poza tym mega senność,zmęczenie,nic mnie nie cieszy,pogoda też na mnie wpływa jak jest tak ponuro,piersi urosły,ale nie bolą,są trochę tkliwe na dotyk,w nocy wstaję dwa razy siusiu standardowo,poza tym ok.
Z nerwowością u mnie jest ostro,ale to dlatego że mam trochę kłopotów z dzieckiem,noi drażni mnie wiele rzeczy,ale jeszcze trochę i minie wszystko co gorsze,mam nadzieję.Przyjdzie wiosna i drugi trymestr będzie enargia i chęć do życia,oby jeszcze apetyt się poprawił.
Dziewczyny bierzecie jakieś witaminy,oprócz kwasu foliowego?Ja biorę jednego dnia kwas foliowy o zwiększonej dawce,a drugiego dnia centrum materne bo ma wszystkie potrzebne witaminy,a ja jak tak jem bylejak to muszę brać,bo czuję że zaraz żelazo mi spadnie.
Dziewczyny bierzecie jakieś witaminy,oprócz kwasu foliowego?Ja biorę jednego dnia kwas foliowy o zwiększonej dawce,a drugiego dnia centrum materne bo ma wszystkie potrzebne witaminy,a ja jak tak jem bylejak to muszę brać,bo czuję że zaraz żelazo mi spadnie.
Ja też czekam na wiosnę i przypływ energii bo teraz najchętniej zakopałabym się w łożku i wyszła z niego dopiero w drugim trymestrze :) A z witamin to poza wkasem foliowym biorę falvit mama. U mnie z tym jedzeniem różnie więc uzupełniam trochę te witaminy zwłaszcza, że z żelazem problemy miałam już przed ciążą.
No a w Falvit mama nie masz kwasu foliowego?Ja w poprzedniej ciąży też brałam te witaminy ale kwas foliowy odstawiłam.Teraz mieszkam w Niemczech,a tu do wyboru miałam właśnie centrum albo takie dla ciężarnych ale mało składników było,bez żelaza,magnezu...więc wybór mały.Ogólny mówi że nie mogę brać foliku,on jest z jodem i zestawu witamin gdzie również jest kwas foliowy i jod,bo mam niedoczynność tarczycy i zapalenie,możliwe że hashimoto a przy tej chorobie nie wolno z jodem przesadzać,natomiast moja ginekolog mówi że mam brać tylko kwas foliowy,a jej się pytam co jak słabo jem?To ona nie odpowiedziała mi już na pytanie,więc biorę to na zmianę.
Teraz czeka mnie zmiana lekarza,bo niezbyt dobra jest moja,a szkoda bo jedena polka w okolicy,ale trudno,wolę być pod lepszą opieką,tym bardziej że chce mnie naciągnąć prywatnie na badania,a one normalnie się należą mi bezpłatnie,niż rozumieć się z nią,zawsze mogę iść z koleżanką tłumaczką.
Teraz czeka mnie zmiana lekarza,bo niezbyt dobra jest moja,a szkoda bo jedena polka w okolicy,ale trudno,wolę być pod lepszą opieką,tym bardziej że chce mnie naciągnąć prywatnie na badania,a one normalnie się należą mi bezpłatnie,niż rozumieć się z nią,zawsze mogę iść z koleżanką tłumaczką.
W falvicie też jest kwas, tylko , że mniejsze dawka o połowę niż w foliku. Jeśli o mnie chodzi to póki co przyjmuję tylko folik. Wiecie co? Drugi dzień mam fazę na twarożek z cebulką ;). Ale poza tym nic. Nie mogę się już doczekać wizyty u gin, no ale jeszcze 2 tygodnie - jest na urlopie... Szczególnie, że to moja druga ciąża - pierwsza poroniona :( Ale jestem dobrej myśli, nie dopuszczam innej opcji ! :D
ania27 - biorę dokładnie jak Ty, co drugi dzień. Jak napisała Aga w falvicie także jest kwas (chodź przyznam się nie zwróciłam uwagi na dawkę).
Aga bądź dobrej myśli, musi być dobrze, tak jak piszesz innej opcji nie ma :) życzę powodzenia i trzymam kciuki.
Ja się dzisiaj za to przekonałam, że twarożek i gołąbki wypadają z mojego jadłospisu :(
Aga bądź dobrej myśli, musi być dobrze, tak jak piszesz innej opcji nie ma :) życzę powodzenia i trzymam kciuki.
Ja się dzisiaj za to przekonałam, że twarożek i gołąbki wypadają z mojego jadłospisu :(
Jeśli chodzi o dawkę to Falvit - 0.2 mg, a Folik 0.4 mg :).
XXX trzymam kciuki, mam nadzieję, że szybko wrócisz ! Ja dzisiaj odbieram kolejny wynik bety, moja gin chce znać na bieżąco sytuację, także jesteśmy na smsach w tej kwestii ;). Dziewczyny, a dopadło Was już zakupowe szaleńśtwo? Bo przyznam się bez bicia, że ja już zaliczyłam wizytę w Smyku, zresztą rodzinka nie pozostaje dłużna :). Ale już stopuję, w końcu to jeszcze za wcześnie...
XXX trzymam kciuki, mam nadzieję, że szybko wrócisz ! Ja dzisiaj odbieram kolejny wynik bety, moja gin chce znać na bieżąco sytuację, także jesteśmy na smsach w tej kwestii ;). Dziewczyny, a dopadło Was już zakupowe szaleńśtwo? Bo przyznam się bez bicia, że ja już zaliczyłam wizytę w Smyku, zresztą rodzinka nie pozostaje dłużna :). Ale już stopuję, w końcu to jeszcze za wcześnie...
u mnie to już druga infekcja - ogólnie całą trójką mamy katar- na dodatek zatokowy - ale ja nic nie biorę, różnie to bywa, w pierwszej ciąży nawet nospe brałam od święta gdy już musiałam i to pod koniec ciąży. Mam nadzieję, że migreny na które cierpię mnie nie dopadną bo będzie ciężko. A tak ogólnie to mój brzuszekjuż urusł - przez macicę zapewne.no ale to druga ciążą więc szybciej to idzie bo wszystko już raz było rozciągnięte.
Też mam parcie na twarożek i to na dodatek e szczypiorkiem, ogórkiem kiszonym, pomidorkie i rzodkiewką - ehhh no i najważniejsze ja chce już wiosne..tyle że za oknem śnieg pada....
Też mam parcie na twarożek i to na dodatek e szczypiorkiem, ogórkiem kiszonym, pomidorkie i rzodkiewką - ehhh no i najważniejsze ja chce już wiosne..tyle że za oknem śnieg pada....
Kochana MAMUSIE wiem, że to forum ma być pełne radości i dzielenia się szczęściem z ciąży. Też tak zresztą myślałam wchodząc tutaj. Moje szczęście trwało nie cały tydzień. Mój facet nie stanął na wysokości zadania i po prostu odszedł...:( nie będę pisała, że cierpię, płaczę i nie wiem co dalej..jak żyć...Dziewczyny może mnie za chwilę potępicie..ale ja nie wiem czy urodzić w tej sytuacji dziecko...jestem sama...nie mam umowy o pracę , chociaż na zleceniu w tej firmie pracuję dwa lata ale wiadomo nic pewnego...nie mam własnego mieszkania...chyba nie oczekuję rad, bo decyzję muszę podjąć sama, ale może ciepłe słowa, które pozwolą mi przetrwać te dni...
Kasiu nie należę do Waszego wątku, nie chce Ci radzić co masz robić bo decyzja należy do Ciebie. Nie opisze też co myślę o tego typu facetach :|
Natomiast pamiętaj że nawet pracując na umowę zlecenie możesz iść na L4 i mieć macierzyński jeżeli wykupisz dodatkowe ubezpieczenie (okres karencji trwa 3 miesiące). Pamiętaj też że to nie tylko twoje dziecko, ojciec wobec niego też będzie miał zobowiązania a już na pewno te finansowe.
Życzę powodzenia i trzymam kciuki żeby się wszystko ułożyło jak najlepiej!!
Natomiast pamiętaj że nawet pracując na umowę zlecenie możesz iść na L4 i mieć macierzyński jeżeli wykupisz dodatkowe ubezpieczenie (okres karencji trwa 3 miesiące). Pamiętaj też że to nie tylko twoje dziecko, ojciec wobec niego też będzie miał zobowiązania a już na pewno te finansowe.
Życzę powodzenia i trzymam kciuki żeby się wszystko ułożyło jak najlepiej!!
Potwierdziło się..mamy pecherzyk ciazowy 7,61mm..termin wstępny 14.10. Ale o tym narazie nie myślę..to jeszcze kawał czasu....
Co do przeziębienia bo wczoraj pytałam można panadol, wapno, wit.c, rutinoscorbin. Ja biorę profilaktycznie prenatal grip care i syrop prenalen ale może być również immunaron prenatal obecnie przeceniony w superpharm na matarni z 21zł. Na 7,99.
Co do przeziębienia bo wczoraj pytałam można panadol, wapno, wit.c, rutinoscorbin. Ja biorę profilaktycznie prenatal grip care i syrop prenalen ale może być również immunaron prenatal obecnie przeceniony w superpharm na matarni z 21zł. Na 7,99.
Cześć dziewczyny.
~Dorotiii - kto wie może się spotkamy, zawsze to raźniej :)
Ja po ciężkim weekendzie. Jestem tak zmęczona, że jestem w stanie zasnąć w każdym miejscu. Od piątku praktycznie nie spałam, młodemu wychodzą 5, gorączka, marudzenie i wszystko inne czyli bezsenne noce + całodziennie wszenie na rękach. Do tego mdłości od wszystkiego mam. Odliczam do końca pierwszego trymestru.....
~Dorotiii - kto wie może się spotkamy, zawsze to raźniej :)
Ja po ciężkim weekendzie. Jestem tak zmęczona, że jestem w stanie zasnąć w każdym miejscu. Od piątku praktycznie nie spałam, młodemu wychodzą 5, gorączka, marudzenie i wszystko inne czyli bezsenne noce + całodziennie wszenie na rękach. Do tego mdłości od wszystkiego mam. Odliczam do końca pierwszego trymestru.....
Ohohoho... Nie zazdroszczę... U nas z kolei ruszył generalny remont kuchni - prawie 2 tygodnie w kurzu i bałaganie... No ale potem będzie pięknie :) Całe szczęście, że oprócz senności (ale też bez przesady) jak na razie nic mi nie dolega. Żadne nudności, złe samopoczucie :). Tylko jakaś taka "spuchnięta" jestem... Odliczam już dni do USG - został tylko tydzień :D
Trzymajcie się, Dziewczyny. Nie zazdroszczę, ale teraz musi być już tylko lepiej. :)
Na jakie badania skierowali Was ginekolodzy? Bo ja dostałam taką listę, że mi mało oczy na wierzch nie wyszły. Nie pamiętam, żebym podczas pierwszej ciąży musiała robić ich aż tyle. Przeliczyłam sobie koszt zrobienia zleconych badań i wyszło mi ponad 300 złotych. :/ Jak jest u Was?
Na jakie badania skierowali Was ginekolodzy? Bo ja dostałam taką listę, że mi mało oczy na wierzch nie wyszły. Nie pamiętam, żebym podczas pierwszej ciąży musiała robić ich aż tyle. Przeliczyłam sobie koszt zrobienia zleconych badań i wyszło mi ponad 300 złotych. :/ Jak jest u Was?
Hej dziewczyny!
Witam w gronie szczęśliwych przyszlych mamusiek. Jestem w 13 tc. termin mam na 3 września
Co do Twojego pytania mamtu...ja dostałam skierowanie do zrobienia ok 10 badan i faktycznie wyszłoby z 300 zł, ale żeby troszkę zaoszczędzić to poszłam do pierwszego lepszego ginekologa w przychodni, który zapisał mi podstawowe:morfologię,mocz,grupę krwi, WR i glukozę. Zrobiłam w przychodni za darmo no ale w resztę musiałam zainwestować. To faktycznie dużo, ale takie szczegółowe badania robi się tylko na początku, potem tylko chyba mocz i krew.
Witam w gronie szczęśliwych przyszlych mamusiek. Jestem w 13 tc. termin mam na 3 września
Co do Twojego pytania mamtu...ja dostałam skierowanie do zrobienia ok 10 badan i faktycznie wyszłoby z 300 zł, ale żeby troszkę zaoszczędzić to poszłam do pierwszego lepszego ginekologa w przychodni, który zapisał mi podstawowe:morfologię,mocz,grupę krwi, WR i glukozę. Zrobiłam w przychodni za darmo no ale w resztę musiałam zainwestować. To faktycznie dużo, ale takie szczegółowe badania robi się tylko na początku, potem tylko chyba mocz i krew.
Eeeejjj to świetnie! Myślałaś już o wyborze szpitala? Chciałabym skorzystać ze znieczulenia zewnątrzoponowego, ale wiem np. że na Klinicznej i Zaspie niechętnie do tego podchodzą, natomiast w Wojewódzkim nie robią problemów. Co rodząca to inna opinia. Chyba będzie po prostu trzeba się troszkę porozglądać samemu...
hej! mam termin na 14.10 :) no właśnie, ja też (JUŻ!) sporo myślęo wyborze szpitala, mieszkam w Sopocie więc najbliżej mi do Redłowa, lecz tam nie podają w razie czego ZZO, więc może kliniczna? Zaspa raczej odpada, bo słyszałam, że tam nie ma oddzialnych sal porodowych, tylko jakieś poprzedzielane boksy, przez które wszystko słychać, czego sobie nie wyobrażam. jakieś rady?
witam i ja.
ja nadal na zwolnieniu ale już tylko dziś a jutro do pracy -w końcu.
ja też dostałam całą długaśną listę badań do zrobienia ale za nic nie płaciłam także trudno mi powiedzieć jaki to koszt. tylko lekarz zapomniał o skierowaniu na morfologię hehe więc teraz przy okazji badań prenatalnych mam zrobić. ja za to mam straszne parcie na twaróg hehe tylko niestety kiepsko u mnie z tolerancją laktozy i już mnie wysypało :( ale to nic przejdzie
ja nadal na zwolnieniu ale już tylko dziś a jutro do pracy -w końcu.
ja też dostałam całą długaśną listę badań do zrobienia ale za nic nie płaciłam także trudno mi powiedzieć jaki to koszt. tylko lekarz zapomniał o skierowaniu na morfologię hehe więc teraz przy okazji badań prenatalnych mam zrobić. ja za to mam straszne parcie na twaróg hehe tylko niestety kiepsko u mnie z tolerancją laktozy i już mnie wysypało :( ale to nic przejdzie
hehe ja w czwartek rosół pędem gotowałam bo taką chęć miałam i nawet go zjadłam ze smakiem, za to w piątek nawet nie mogłam na niego spojrzeć :)
Ja jak i przy pierwszej ciąży głównie żywię się kanapkami. Dania obiadowe bardzo średnio toleruje.
Ja mam przeczucie że będzie dziewczynka :)
Dzisiaj robiłam badania bo w piątek idę do lekarza i miałam do zrobienia na razie TSH, morfologie, mocz oraz cukier. Koszt 56 zł.
Lekarz powiedział że następnym razem będę miała więcej do zrobienia - toksoplazmozy, różyczki etc. Jedynie co to mogę grupę krwi mieć już tą co wcześniej robiłam.
Ja jak i przy pierwszej ciąży głównie żywię się kanapkami. Dania obiadowe bardzo średnio toleruje.
Ja mam przeczucie że będzie dziewczynka :)
Dzisiaj robiłam badania bo w piątek idę do lekarza i miałam do zrobienia na razie TSH, morfologie, mocz oraz cukier. Koszt 56 zł.
Lekarz powiedział że następnym razem będę miała więcej do zrobienia - toksoplazmozy, różyczki etc. Jedynie co to mogę grupę krwi mieć już tą co wcześniej robiłam.
Hej, U mnie niestety wszechobecne mdłości (najgorsze jest otwieranie lodówki - no masakra normalnie ... :/ ). Na szczęście popołudniami jest już lepiej.
Z apetytem różnie, raz lepiej raz gorzej, tylko nie mogę dużo na raz jeść.
Jak na razie schudłam prawie 2 kg :) i brzuch mam bardziej płaski niż przed ciążą.
Nie robiłam żadnych badań poza progesteronem, ale dziś wieczorem wizyta więc wszystko przede mną.
Z apetytem różnie, raz lepiej raz gorzej, tylko nie mogę dużo na raz jeść.
Jak na razie schudłam prawie 2 kg :) i brzuch mam bardziej płaski niż przed ciążą.
Nie robiłam żadnych badań poza progesteronem, ale dziś wieczorem wizyta więc wszystko przede mną.
Za tydzień podzielę się swoimi wrażeniami odnośnie zleconych badań. Póki co na własną rękę robiłam cytomegalię (55 zł bodajże). Tylko, że większość pewnie będę miała w pakiecie (POLMED). Przynajmniej mam taką nadzieję, bo koszta generują się co rusz... ;)
Dziewczyny, czy tylko ja mam wrażenie takiego spuchnięcia? Bo wręcz chwilami mam wrażenie jakby mnie coś w środku rozpierało (delikatnie, nie jakoś mocno) i wyglądam na nieźle wzdętą. Nie powiem - dzisiaj zaczęło mnie to trochę martwić...
Dziewczyny, czy tylko ja mam wrażenie takiego spuchnięcia? Bo wręcz chwilami mam wrażenie jakby mnie coś w środku rozpierało (delikatnie, nie jakoś mocno) i wyglądam na nieźle wzdętą. Nie powiem - dzisiaj zaczęło mnie to trochę martwić...
Aga, to chyba normalne, mnie też wydaje się, że zatrzymuję coraz więcej wody, a "wzdęcie" mam w zasadzie od obiadu do samego wieczora. Jedyne, co się wreszcie unormowało, to piersi - przestały mnie tak okropnie boleć przy każdym ruchu. Czyżby skutki wchodzenia w II trymestr? ;)
A jak u Was z wagą? Z tego co czytam, to raczej niewiele przybieracie albo wręcz tracicie? Ja na razie stoję w miejscu póki co, ale już widzę, że powoli zaczynam mieć problem z dopięciem spodni, szczególnie po południu. No i mam niejasne przeczucie, że waga nie będzie dla mnie tak łaskawa, jak w pierwszej ciąży (+12 kg).
A jak u Was z wagą? Z tego co czytam, to raczej niewiele przybieracie albo wręcz tracicie? Ja na razie stoję w miejscu póki co, ale już widzę, że powoli zaczynam mieć problem z dopięciem spodni, szczególnie po południu. No i mam niejasne przeczucie, że waga nie będzie dla mnie tak łaskawa, jak w pierwszej ciąży (+12 kg).
ja zanim zrobiłam test to już wiedziałam że jestem nw ciąży bo zaczęłam puchnąć i chyba ze 2 kilo przytyłam. Teraz byłam na wakacjach w egipcie i nie dość że mało co jadłam bo jak wchodziłam do restauracji gdzie był bufet to czułam tylko smród i niechęć do jedzenia to jeszcze mnie dopadła zemsta faraona, więc kilogramy się wyrównały.
Mam nadzieję że nie przytyje dużo bo i tak swoje już ważę ;/
Mam nadzieję że nie przytyje dużo bo i tak swoje już ważę ;/
Ja przytyłam 1 kg, ale mam wrażenie że mój brzuch wygląda jak w 4-5 miesiącu:)wieczorami dopada mnie zgaga, choć staram się nie jeść rzeczy ciężkostrawnych. Od dziś wchodzę w 2 trymestr:) lekarz obiecał mi że będę góry przenosić tak dobrze powinnam się czuć.Fakt, mdłości mijają a one mi najbardziej dokuczały.
Wtorkowo i śniegowo (? śnieżnie właściwie ;) ). U mnie od wczoraj faza na Kinder Maxi King. Obłęd ;). Dzisiaj zapowiada się dla mnie dzień relaksu (o ile można o nim mówić, kiedy z kuchni dochodzą dźwięki młota i wiertarki) - wieczorem kolacja i kino z przyjaciółką (mam tylko nadzieję, że nie przysnę na filmie, co nie jest wcale nieprawdopodobne ;) )
czesc dziewczyny - ja w weekend wylądowałam na izbie przyęc - niestety poczułam jakby mi odeszły wody z krwią no i podczas robienia sisusiu wyszły ciemne i sprawe skrzepy krwi - chciano mnie zatrzymac w szpitalu- ale nie wyraziłam zgody, więc otrzymałam leki na podtrzymanie i zatrzymanie krwawienia - no i prykas leżenia - zero stresów i nerwów..chyba sie nie da ale zwolniłam tempo i walczymy o to maleństwo, choć jadąc do szpitala pogodzilismy się z najgorszym i o dziwo na usg wyszło,ze maleństwo ma sie dobrze - zobaczymy co bedzie dalej...
Cześć dziewczyny,widzę że wątek żyje,fajnie,cieszę się.
U mnie za tydzień koniec pierwszego trymestru,czuję się tylko trochę lepiej,choć dalej nie mam na nic apetytu,najchętniej to bym nic nie jadła,ale zmuszam się puki co.Ponadto odkąd jestem w ciąży cierpię na bezsenność,kurczę nie wiem czym to może być spowodowane,śpię płytko,lekkim snem,co chwila się wybudzam a póżniej wstaję z bólem głowy.Co do wagi schudłam 2 kg,zresztą tak samo jak w pierwszej ciąży.
Dziewczyny czy można za pzredawkować kwasem foliowym?Bo ja mam zaparcia i nie wiem czy to od witamin,czy folik,a może jedno i drugie,biorę na zmianę,jednego dnia to,drugiego to.Dawka kwasu to 800 a w witaminach 400 więc chyba już odstawię ten folik.I jeszcze mam pytanie jaki śluz powinnam teraz mieć,to pytanie do mam wcześniejszych ciażą ode mnie.
U mnie za tydzień koniec pierwszego trymestru,czuję się tylko trochę lepiej,choć dalej nie mam na nic apetytu,najchętniej to bym nic nie jadła,ale zmuszam się puki co.Ponadto odkąd jestem w ciąży cierpię na bezsenność,kurczę nie wiem czym to może być spowodowane,śpię płytko,lekkim snem,co chwila się wybudzam a póżniej wstaję z bólem głowy.Co do wagi schudłam 2 kg,zresztą tak samo jak w pierwszej ciąży.
Dziewczyny czy można za pzredawkować kwasem foliowym?Bo ja mam zaparcia i nie wiem czy to od witamin,czy folik,a może jedno i drugie,biorę na zmianę,jednego dnia to,drugiego to.Dawka kwasu to 800 a w witaminach 400 więc chyba już odstawię ten folik.I jeszcze mam pytanie jaki śluz powinnam teraz mieć,to pytanie do mam wcześniejszych ciażą ode mnie.
Cześć ania27. :)
Co do kwasu foliowego to niestety nie pomogę - wydawało mi się, że przedawkować się nie da, ale nie dałabym sobie ręki uciąć. A skąd podejrzenia, że zaparcia masz od kwasu właśnie? Mnie dręczy to samo, ale raczej stawiałam na zwiększone dawki magnezu, który przyjmuję. Generalnie czytałam ostatnio, że w ciąży zarówno biegunki jak i zaparcia to norma, jednak z drugimi należy mocno walczyć, bo zwiększają ryzyko nabawienia się hemoroidów. :/
Z tym śluzem, to też pytanie za 100 punktów. Mogę Ci napisać jaki mam ja, ale na priv. Jakoś nie chcę innych 'raczyć' swoimi wnętrznościami. ;)
A tak w ogóle to jestem zaskoczona tym, jak mało pamiętam z poprzedniej ciąży. :/
Co do kwasu foliowego to niestety nie pomogę - wydawało mi się, że przedawkować się nie da, ale nie dałabym sobie ręki uciąć. A skąd podejrzenia, że zaparcia masz od kwasu właśnie? Mnie dręczy to samo, ale raczej stawiałam na zwiększone dawki magnezu, który przyjmuję. Generalnie czytałam ostatnio, że w ciąży zarówno biegunki jak i zaparcia to norma, jednak z drugimi należy mocno walczyć, bo zwiększają ryzyko nabawienia się hemoroidów. :/
Z tym śluzem, to też pytanie za 100 punktów. Mogę Ci napisać jaki mam ja, ale na priv. Jakoś nie chcę innych 'raczyć' swoimi wnętrznościami. ;)
A tak w ogóle to jestem zaskoczona tym, jak mało pamiętam z poprzedniej ciąży. :/
Hej dziewczyny. Nieśmiało chciałam do Was dołączyć. Termin mam na 22 października tak przynjamniej wychodzi licząc od pierwszego dnia ostatniej miesiączki. Ale do gina idę dopiero 28 lutego to zobaczymy co powie. Na razie byłam tylko na badaniu beta hcg.
To jest moja druga ciąża. Wiem, że to dopiero początek ale czuję się zupełnie inaczej niż poprzednio. Piersi mnie w ogóle nie bolą. Za to też cierpię na bezsenność i te cholerne zaparcia. Hmmm lepsze to niż mdłości z pewnością.
Widzę, że dużo wśród nas już w 2 ciąży, fajnie będzie się powymieniać doświadczeniem. Meg trzymam kciuki żeby wszystko było ok. Wypoczywaj!
A może napiszecie skąd jesteście?
To jest moja druga ciąża. Wiem, że to dopiero początek ale czuję się zupełnie inaczej niż poprzednio. Piersi mnie w ogóle nie bolą. Za to też cierpię na bezsenność i te cholerne zaparcia. Hmmm lepsze to niż mdłości z pewnością.
Widzę, że dużo wśród nas już w 2 ciąży, fajnie będzie się powymieniać doświadczeniem. Meg trzymam kciuki żeby wszystko było ok. Wypoczywaj!
A może napiszecie skąd jesteście?
mamtu to pisz na priv jak coś.Mnie niepokoi więc pytam,w czwartek za tydzień idę na wizytę,a jestem po infekcji stąd moje pytanie.
No właśnie co to jest z tym niespaniem,w pierwszej ciąży dobrze spałam i również mnie piersi nie bolą tylko jak leże na brzuchu to czuję je:)
Ja mieszkam w Niemczech,wcześniej Gdańsk i Pruszcz,teraz jestem od roku tu i powiem Wam że zupełnie inne podejście do pacjenta jest,troszkę rozczarowana jestem,chodzi ogólnie o wszystkich lekarzy,a ginekolog mam polkę,ale też nie mam do niej takiego zaufania niestety.
No właśnie co to jest z tym niespaniem,w pierwszej ciąży dobrze spałam i również mnie piersi nie bolą tylko jak leże na brzuchu to czuję je:)
Ja mieszkam w Niemczech,wcześniej Gdańsk i Pruszcz,teraz jestem od roku tu i powiem Wam że zupełnie inne podejście do pacjenta jest,troszkę rozczarowana jestem,chodzi ogólnie o wszystkich lekarzy,a ginekolog mam polkę,ale też nie mam do niej takiego zaufania niestety.
Dopisałam się do listy
Wrzesień
1. mamtu - 03.09.2013
2. narzeczonaaa - 03.09.2013
3. ania 27 - 12.09.2013
4. alkar82 - 19.09.2013
5. bratka - 21.09.2013
6. meg - 23.09.2013
7. żonka - 23.09.2013
8. Selene - 28.09.2013
9. dorotiii - 29.09.2013
Październik
1. Annkkaa -10.10.2013
2. panda - 14.10.2013
3. Aga -18.10.2013
4. XXX - 18.10.2013
5. Sonia85 - 22.10.2013
Wrzesień
1. mamtu - 03.09.2013
2. narzeczonaaa - 03.09.2013
3. ania 27 - 12.09.2013
4. alkar82 - 19.09.2013
5. bratka - 21.09.2013
6. meg - 23.09.2013
7. żonka - 23.09.2013
8. Selene - 28.09.2013
9. dorotiii - 29.09.2013
Październik
1. Annkkaa -10.10.2013
2. panda - 14.10.2013
3. Aga -18.10.2013
4. XXX - 18.10.2013
5. Sonia85 - 22.10.2013
ania27, napisałam priva. :)
sonia85, ja na wizytę poszłam w 9 tc. Jakoś zupełnie mi się nie spieszyło, a w pierwszej ciąży miałam w tej kwestii falstart (poszłam ok. 5-6 tc i widoczny był tylko pęcherzyk). Domyślam się jednak, że wszystko zależy od sprzętu, bo pierwsze usg robili mi wtedy w przychodni na jakimś gracie. ;) Jeśli masz dostęp do dobrego sprzętu, to i w 5 tc będzie już widać ciążę.
sonia85, ja na wizytę poszłam w 9 tc. Jakoś zupełnie mi się nie spieszyło, a w pierwszej ciąży miałam w tej kwestii falstart (poszłam ok. 5-6 tc i widoczny był tylko pęcherzyk). Domyślam się jednak, że wszystko zależy od sprzętu, bo pierwsze usg robili mi wtedy w przychodni na jakimś gracie. ;) Jeśli masz dostęp do dobrego sprzętu, to i w 5 tc będzie już widać ciążę.
Jeśli chodzi o dostanie się do lekarza to nie ma takiego problemu jak w Polsce,nie ma takich długich terminów,noi w szpitalach o niebo lepsza opieka,podczas porodu również,dla dziecka dostajesz wszystko,nawet pampersy.I napewno bym chciała rodzić tu,w Polsce nie mam najlepszych doświadczeń,nie polecam Wojewódzkiego ze względu na wredne baby w tym lekarkę,która moim zdaniem ma coś z głową.
Ale inne jest podejście,oni nie rozmawiają tak z pacjentem,albo jesteś chora albo zdrowa,nie ma dyskusji,nie ma zadawania pytań,jakoś tak chłodno,noi inne jest leczenie,ja sie leczę na tarczycę i jak czytam jak w Polsce to leczą to jestem trochę zaniepokojona,niby tym samym tylko inne zalecenia,inna szkoła poprostu.
Ale inne jest podejście,oni nie rozmawiają tak z pacjentem,albo jesteś chora albo zdrowa,nie ma dyskusji,nie ma zadawania pytań,jakoś tak chłodno,noi inne jest leczenie,ja sie leczę na tarczycę i jak czytam jak w Polsce to leczą to jestem trochę zaniepokojona,niby tym samym tylko inne zalecenia,inna szkoła poprostu.
narzeczonaaa, imho nie ma to żadnego znaczenia. W moim przypadku akurat tak się złożyło, a ja nie byłam zdecydowana na konkretny szpital, więc wybrałam ten, w którym pracuje moja gin.
ania27, wydaje mi się, że nie ma co tak uogólniać - w każdym szpitalu trafi się 'wredny lekarz' albo 'nawiedzona położna'. Ja akurat mam bardzo dobre wspomnienia z Wojewódzkiego. :)
Spadam na obiad. Miłego dnia!
ania27, wydaje mi się, że nie ma co tak uogólniać - w każdym szpitalu trafi się 'wredny lekarz' albo 'nawiedzona położna'. Ja akurat mam bardzo dobre wspomnienia z Wojewódzkiego. :)
Spadam na obiad. Miłego dnia!
W sumie to byłam zadowolona z Doeringa ale drogi jest i ja wolę jednak kobietę więc zmieniłam na Kowalewską - Włas. Doering szybko określa płeć ja już w 14tc wiedziałam. No i nie zleca za dużo badań tylko te konieczne. Więc nie wiem czy to dobrze czy źle.
Ja mam złe wspomnienia z rodzeniem na zaspie. Ale każdy poród inny dlatego jedna osoba może być zadowolona z tego samego szpitala a druga nie. Ja miałam ciężki poród więc teraz się nastawiam na swiss med. Nie wiem czy to ma duże znaczenie czy Twój lekarz pracuje w danym szpitalu. Zależy czy akurat będzie przy Twoim porodzie musisz się dowiedzieć czy istnieje taka opcja żeby np zadzwonić jak rodzisz i wtedy jechać do tego szpitala gdzie Twój gin pracuje.
Ja mam złe wspomnienia z rodzeniem na zaspie. Ale każdy poród inny dlatego jedna osoba może być zadowolona z tego samego szpitala a druga nie. Ja miałam ciężki poród więc teraz się nastawiam na swiss med. Nie wiem czy to ma duże znaczenie czy Twój lekarz pracuje w danym szpitalu. Zależy czy akurat będzie przy Twoim porodzie musisz się dowiedzieć czy istnieje taka opcja żeby np zadzwonić jak rodzisz i wtedy jechać do tego szpitala gdzie Twój gin pracuje.
Ja chodzę do Papińskiej-Stachowiak. Przyjmuje w Wojewódzkim, ale pierwsze dziecko i tak rodziłam na Zaspie, myślę, że drugie też tam urodzę. Wydaje mi się, że nie ma to znaczenia, że lekarz pracuje w w konkretnym szpitalu, chyba, że jak napisała Sonia85 masz pewność, że lekarz będzie przy porodzie.
Co do zaparć to podobnie jak w pierwszej ciąży cierpę na ten probem. Za to z bezsennością nie mam na szczęście problemu wystarczy, że spojrzę na łożko a już śpię :)
Co do zaparć to podobnie jak w pierwszej ciąży cierpę na ten probem. Za to z bezsennością nie mam na szczęście problemu wystarczy, że spojrzę na łożko a już śpię :)
Czy moge sie przyłączyc?
U lekarza jeszcze nie byłam, ale zrobiłam betę i wg. moich wyliczen termin będzie na ok. 28 października.
Mam juz 1,5 rocznego synka. ;-)
Poprzednia ciążę prowadziłam u dr. Preisa, ktory jest ordynatorem na Klinicznej, i tyllko dlatego, że byłam jego pacjentką zostałam przyjeta do porodu, inaczej by mnie odesłali, dlatego teraz tez chcę się do niego umówić. Ktoras pisała o zzo na Klinicznej - mi oferowali cały czas, zdecydowałam sie i na pewno będe się decydować drugi raz. ;-)
U lekarza jeszcze nie byłam, ale zrobiłam betę i wg. moich wyliczen termin będzie na ok. 28 października.
Mam juz 1,5 rocznego synka. ;-)
Poprzednia ciążę prowadziłam u dr. Preisa, ktory jest ordynatorem na Klinicznej, i tyllko dlatego, że byłam jego pacjentką zostałam przyjeta do porodu, inaczej by mnie odesłali, dlatego teraz tez chcę się do niego umówić. Ktoras pisała o zzo na Klinicznej - mi oferowali cały czas, zdecydowałam sie i na pewno będe się decydować drugi raz. ;-)
ja dzisiaj pełna nadziei umówiłam się już na prenatalne do Doeringa - mam nadzieję, że więcej niespodzianek już nie będzie i reszta ciąży będzie bez większch wrażeń...
co do porodu - ja córkę 2 lata temu rodziłam na klinicznej - no i cóż mogę powiedziec - zadowolona nie byłam, przetrzymali mnie 12 godzin z cego 8 partych bez rozwarcia bo stanęło na 3 cm, naszprycowali mnie oxytocną - i to był chorror, do tego nie odeszły mi wody i sami próbowali...mojej lekarki nie było na dyżurze i właściwie dopiero po ekspresowej decyzji o cesarce po zielonych wodach na sali pooperacyjnej musiałam do niej dzwonic bo mi nie chcieli dac zastrzyku przeciwbólowego - po jej interwencji dostałam wszstko co powinno sie dostac wraz z antybiotykiem - wiec nie wiem czy chce znów tam rodzic... Najchętniej to zaplanowana cesarka - ale to chyba marzenie....
co do porodu - ja córkę 2 lata temu rodziłam na klinicznej - no i cóż mogę powiedziec - zadowolona nie byłam, przetrzymali mnie 12 godzin z cego 8 partych bez rozwarcia bo stanęło na 3 cm, naszprycowali mnie oxytocną - i to był chorror, do tego nie odeszły mi wody i sami próbowali...mojej lekarki nie było na dyżurze i właściwie dopiero po ekspresowej decyzji o cesarce po zielonych wodach na sali pooperacyjnej musiałam do niej dzwonic bo mi nie chcieli dac zastrzyku przeciwbólowego - po jej interwencji dostałam wszstko co powinno sie dostac wraz z antybiotykiem - wiec nie wiem czy chce znów tam rodzic... Najchętniej to zaplanowana cesarka - ale to chyba marzenie....
Wrzesień
1. mamtu - 03.09.2013
2. narzeczonaaa - 03.09.2013
3. ania 27 - 12.09.2013
4. alkar82 - 19.09.2013
5. bratka - 21.09.2013
6. meg - 23.09.2013
7. żonka - 23.09.2013
8. Selene - 28.09.2013
9. dorotiii - 29.09.2013
Październik
1. Annkkaa -10.10.2013
2. panda - 14.10.2013
3. Aga -18.10.2013
4. XXX - 18.10.2013
5. Sonia85 - 22.10.2013
6. tessaja - 28.10.2013
1. mamtu - 03.09.2013
2. narzeczonaaa - 03.09.2013
3. ania 27 - 12.09.2013
4. alkar82 - 19.09.2013
5. bratka - 21.09.2013
6. meg - 23.09.2013
7. żonka - 23.09.2013
8. Selene - 28.09.2013
9. dorotiii - 29.09.2013
Październik
1. Annkkaa -10.10.2013
2. panda - 14.10.2013
3. Aga -18.10.2013
4. XXX - 18.10.2013
5. Sonia85 - 22.10.2013
6. tessaja - 28.10.2013
Jeśli chodzi o mnie to bezsenność kompletnie mnie nie dotyczy :) Noce przesypiam caluśkie, wręcz z nawiązką ;). A do gina lecę w 6 tc. Od kilku ładnych lat chodzę do dr Barwińskiej - Pobłockiej (POLMED) i jestem w siódmym niebie! Jest naprawdę wspaniałym lekarzem z powołania. Także z czystym sumieniem - polecam !
Kobietki kochane - czy każda ma już za sobą ciążę?! Bo czuję się rodzynkiem jako pierwszorazowa ciężarówka ;). Co oczywiście bardzo mi się podoba, bo myślę, że posłużycie radą i wiedzą :). Fajnie, że jest nas co raz więcej :)
Kobietki kochane - czy każda ma już za sobą ciążę?! Bo czuję się rodzynkiem jako pierwszorazowa ciężarówka ;). Co oczywiście bardzo mi się podoba, bo myślę, że posłużycie radą i wiedzą :). Fajnie, że jest nas co raz więcej :)
Ania27 pytałam mojej ginki czy można przedwakowac folik i powiedziała że nie. Trzeba byłoby go brać po 1000dziennie więc spokojnie. Zaparcia napewno nie od tego. Ja biorę folik 0,5mg 2*dziennie.
Ja jestem z Gdańska. Nie jest to moja pierwsza ciąża ale mam nadzieję że nie będzie pierwszą szczęśliwie zakończoną.
Moją lekarka prowadząca jest Dr Swiatkowska.
Też zamierzam robić test pappa.
Ja jestem z Gdańska. Nie jest to moja pierwsza ciąża ale mam nadzieję że nie będzie pierwszą szczęśliwie zakończoną.
Moją lekarka prowadząca jest Dr Swiatkowska.
Też zamierzam robić test pappa.
panda - u mnie to druga ciąża, bo pierwsza poroniona :( aczkolwiek wiedziałam o niej dwa dni. Może dlatego traktuję tę jako pierwszą... Zresztą teraz udało nam się po Clo - miałam zanik owulacji. Ale jestem pewna, że teraz wszystko będzie ok :). No i zapomniałam dodać, że póki co jestem pierwszą dumnie reprezentującą swoje miasto mamuśką z Gdyni ;)
panda - trzymam kciuki żeby tym razem wszystko powiodło się po Twojej myśli... Ja na szczęście (jeśli można powiedzieć w tej sytuacji w ogóle tak powiedzieć) byłam w 7 tc. No i tak jak pisałam - wiedziałam o niej 2 dni - w sobotę zrobiłam test, w poniedziałek byłam u lekarza i wszystko było już jasne... A czy wiesz jaka była u Ciebie przyczyna?
Wrzesień
1. mamtu - 03.09.2013
2. narzeczonaaa - 03.09.2013
3. ania 27 - 12.09.2013
4. alkar82 - 19.09.2013
5. meg - 23.09.2013
6. żonka - 23.09.2013
7. Selene - 28.09.2013
8. dorotiii - 29.09.2013
Październik
1. Annkkaa -10.10.2013
2. panda - 14.10.2013
3. Aga -18.10.2013
4. XXX - 18.10.2013
5. Sonia85 - 22.10.2013
6. tessaja - 28.10.2013
1. mamtu - 03.09.2013
2. narzeczonaaa - 03.09.2013
3. ania 27 - 12.09.2013
4. alkar82 - 19.09.2013
5. meg - 23.09.2013
6. żonka - 23.09.2013
7. Selene - 28.09.2013
8. dorotiii - 29.09.2013
Październik
1. Annkkaa -10.10.2013
2. panda - 14.10.2013
3. Aga -18.10.2013
4. XXX - 18.10.2013
5. Sonia85 - 22.10.2013
6. tessaja - 28.10.2013
Cześć tessaja! :)
panda, czy mogę Cię podpytać co było przyczyną Twoich wcześniejszych poronień (jeśli to pytanie jest nie na miejscu lub po prostu nie chcesz to nie odpowiadaj, oczywiście)?
Moja poprzednia ciąża była ciążą wysokiego ryzyka i bardzo się boję 'powtórki z rozrywki'.
Aga, narzeczonaaa, fajnie jest być 'świeżą', naprawdę. :)
narzeczonaaa, mieszkamy względnie niedaleko siebie, bo ja na Karczemkach.
panda, czy mogę Cię podpytać co było przyczyną Twoich wcześniejszych poronień (jeśli to pytanie jest nie na miejscu lub po prostu nie chcesz to nie odpowiadaj, oczywiście)?
Moja poprzednia ciąża była ciążą wysokiego ryzyka i bardzo się boję 'powtórki z rozrywki'.
Aga, narzeczonaaa, fajnie jest być 'świeżą', naprawdę. :)
narzeczonaaa, mieszkamy względnie niedaleko siebie, bo ja na Karczemkach.
panda, dzięki za odpowiedź. Przepraszam, nie doczytałam wcześniejszego posta.
Dziewczyny, wklejam linki do najbliższych spotkań dla przyszłych mam, może któraś skorzysta:
http://www.mamanigdyniejestsama.pl/spotkania
http://bezpieczny-maluch.com.pl/?page_id=20
:)
Dziewczyny, wklejam linki do najbliższych spotkań dla przyszłych mam, może któraś skorzysta:
http://www.mamanigdyniejestsama.pl/spotkania
http://bezpieczny-maluch.com.pl/?page_id=20
:)
Przede wszystkim - bratka, tak mi przykro... Ale trzymaj się mocno i ciepło!
panda, wierzę, że ten trzeci raz będzie dla Was szczęśliwy i pech zwieje gdzie pieprz rośnie ! :)
A jeśli o mnie chodzi to film polecam - ale jest on nieoczywisty, pozostawia duże pole manewru dla interpretacji widza, także trzeba lubić takie kino :). Mnie bardzo się podobał, no ale tak jak mówię - rzecz gustu i preferencji :). A tak poza tym to u mnie nadal brak żadnych dolegliwości, tylko z wyrka zwlec się nie mogłam, ale jeszcze sobie z tym radzę ;). Oczywiście cały czas odliczam dni do USG :D
panda, wierzę, że ten trzeci raz będzie dla Was szczęśliwy i pech zwieje gdzie pieprz rośnie ! :)
A jeśli o mnie chodzi to film polecam - ale jest on nieoczywisty, pozostawia duże pole manewru dla interpretacji widza, także trzeba lubić takie kino :). Mnie bardzo się podobał, no ale tak jak mówię - rzecz gustu i preferencji :). A tak poza tym to u mnie nadal brak żadnych dolegliwości, tylko z wyrka zwlec się nie mogłam, ale jeszcze sobie z tym radzę ;). Oczywiście cały czas odliczam dni do USG :D
a nie ma nikogo z Oliwy? mieszkam niby w takiej dzielnicy ale jak zawsze wyludkowo i sama będę kilometry robiła :(
Ja pierwszą ciążę prowadziłam u doktora knutowskiego i teraz też do niego chodzę. Znaczy się raz byłam póki co :)
Jak któraś się jeszcze zastanawia to bardzo polecam. Wydaje mi się że nie płaci się dużo bo 120 zł, gabinet bez rewelacji ale sprzęt super. W cenie wizyt jest usg 3d. Lekarz bardzo opanowany, nie sieje strachu i naprawdę wprowadza spokój u przyszłej mamy. Pracuje w Wojewódzkim.
Dobrze jest mieć lekarza który pracuje w szpitalu bo w późniejszej ciąży jak czasem trzeba coś sprawdzić czy zrobić ktg czy już ciąża jest przenoszona to zawsze się do lekarza swojego na dyżur uderza i masa moich koleżanek korzystała z tego.
Ja pierwszą ciążę prowadziłam u doktora knutowskiego i teraz też do niego chodzę. Znaczy się raz byłam póki co :)
Jak któraś się jeszcze zastanawia to bardzo polecam. Wydaje mi się że nie płaci się dużo bo 120 zł, gabinet bez rewelacji ale sprzęt super. W cenie wizyt jest usg 3d. Lekarz bardzo opanowany, nie sieje strachu i naprawdę wprowadza spokój u przyszłej mamy. Pracuje w Wojewódzkim.
Dobrze jest mieć lekarza który pracuje w szpitalu bo w późniejszej ciąży jak czasem trzeba coś sprawdzić czy zrobić ktg czy już ciąża jest przenoszona to zawsze się do lekarza swojego na dyżur uderza i masa moich koleżanek korzystała z tego.
raczej tak, pewnie stanie na wojewódzkim.
Pierwszy poród miałam mega ciężki - 2 noce praktycznie i dzień i wątpię żeby w innym szpitalu przebiegł inaczej. Tak to jest z tym porodem że jak jest ok to wszędzie będzie ok a jak będzie ciężko to nie oszukujmy się ale może tylko swissmed coś zaradzi ;p
W wojewódzkim trafiłam na średnią położną ale oprócz tego wszyscy byli rewelacyjni. Panie na oddziale przyłóż do serca, ordynator naprawdę rewelacja - wie wszystko o wszystkich i trzyma personel w ryzach. Także na 95% wojewódzki.
Pierwszy poród miałam mega ciężki - 2 noce praktycznie i dzień i wątpię żeby w innym szpitalu przebiegł inaczej. Tak to jest z tym porodem że jak jest ok to wszędzie będzie ok a jak będzie ciężko to nie oszukujmy się ale może tylko swissmed coś zaradzi ;p
W wojewódzkim trafiłam na średnią położną ale oprócz tego wszyscy byli rewelacyjni. Panie na oddziale przyłóż do serca, ordynator naprawdę rewelacja - wie wszystko o wszystkich i trzyma personel w ryzach. Także na 95% wojewódzki.
Ja w wojewódzkim położną przy porodzie miałam okropną,która za karę wykonywała swoje obowiązki tej nocy i ani jednym słowem się do mnie nie odezwała,ale już za to ta co przyszła na zmianę po niej,odbierała poród,pomogła urodzić,super sympatyczna,szkoda tylko że tak krótko była ze mną,inaczej dziś wspominałabym mój poród z uśmiechem.Lekarka o której głośno tu na forum,jest długi wątek o tej mendzie,oj nie chciałabym drugi raz na nią trafić jakbym tam rodziła,przybiegła do mnie z pretensjami,dlaczego to ja tak długo rodzę,że na szkołę rodzenia nie chodziłam i teraz się męczę,ja nieprzytomna prawie,po blisko 8 godzinach bóli a ta nakrzyczała na mnie(dosłownie) dobrze że przy porodzie miałam męża,bo inaczej trauma na całe życie przez taki personel,a wogóle to jak bóle parte miałam które się przeciągały długo(cesarka mi groziła)to te cholery na korytarzu gazetki czytały i się chichrały,dopiero jak mąż wyszedł i podniósł głos że może by tak ktoś pomógł żonie,bo siły już nie ma,zlecieli się wszyscy łącznie z ordynatorem.
Pożniej pobyt na oddziale również nie przyjemny,położne przychodziły jak za karę,dopiero na wezwanie,żadna nie pokazała jak dziecko do piersi się przystawia,jak przebrać...itp a jedna stara mi wręcz odpyskowała że ona mi dzieckiem nie będzie się zajmować,jak poprosiłam żeby pokazała to czy tamto.
Długo by jeszcze opowiadać jak zostawiły mnie samą na sali,jak nie humanitarnie się zachowały,ale nie bedę nikogo tu straszyć,może miałam pecha,ale napewno drugi raz nie zdecydowałabym sie na ten szpital,choć jeśli chodzi o warunki szpitalne,jedzenie to super,ale sama opieka do niczego,a właściwie jej brak.
Pożniej pobyt na oddziale również nie przyjemny,położne przychodziły jak za karę,dopiero na wezwanie,żadna nie pokazała jak dziecko do piersi się przystawia,jak przebrać...itp a jedna stara mi wręcz odpyskowała że ona mi dzieckiem nie będzie się zajmować,jak poprosiłam żeby pokazała to czy tamto.
Długo by jeszcze opowiadać jak zostawiły mnie samą na sali,jak nie humanitarnie się zachowały,ale nie bedę nikogo tu straszyć,może miałam pecha,ale napewno drugi raz nie zdecydowałabym sie na ten szpital,choć jeśli chodzi o warunki szpitalne,jedzenie to super,ale sama opieka do niczego,a właściwie jej brak.
ania27, współczuję przeżyć porodowych. Szkoda, że ludzie nie zawsze potrafią postawić się w sytuacji osoby w potrzebie.
Myślę tylko, że taka sytuacja mogła się zdarzyć wszędzie, ale nie dziwię Ci się, że tym razem wybierzesz jednak inny szpital, skoro z Wojewódzkim miałaś przykre doświadczenia.
A gdzie będziesz rodziła teraz? Wrócisz do Polski?
Myślę tylko, że taka sytuacja mogła się zdarzyć wszędzie, ale nie dziwię Ci się, że tym razem wybierzesz jednak inny szpital, skoro z Wojewódzkim miałaś przykre doświadczenia.
A gdzie będziesz rodziła teraz? Wrócisz do Polski?
no to nie fajnie, ja za to miałam w końcu cesarkę i później opieka rewelacja. Miałam bardzo mało pokarmu, a raczej praktycznie brak, młody się wnerwia i wydzierał bo nic nie leciało i gdyby nie panie które tam pracowały napewno nie dałabym rady karmić tylko bym się poddała. One dzielnie i cierpliwie przychodziły na każde karmienie, pomagały, trzymały młodego, dawały rurki ze sztucznym mleczkiem żeby dziecko oszukać i inne cuda. I naprawdę na paluszkach chodziły i były jak anioły a naprawdę miały co robić :)
Aczkolwiek tą beznadziejną położną to pamiętam bardzo dobrze do dzisiaj :)
ja do lekarza idę w piątek i też ciekawa jestem co tam słychać w środku :)
Aczkolwiek tą beznadziejną położną to pamiętam bardzo dobrze do dzisiaj :)
ja do lekarza idę w piątek i też ciekawa jestem co tam słychać w środku :)
Cześć dziewczyny,
Z chęcią dołączę do waszych rozmów. Zgodnie z kalkulatorem u mnie termin wypada na 12.10.2013. Byłam u lekarza na początku lutego ale powiedział, że za wcześnie i zlecił mi badania beta HCG. Nie zrobiłam ich bo mój mąż stwierdził, ze on już wszystko wie i nie muszę potwierdzać :) do lekarza idę 28 lutego to wszystko będzie wiadomo.:)
Najbardziej co mi dokucza to senność. godz.22 i ja już śpię.Chciałoby się dłużej posiedzieć i coś zrobić a tu się nie da;/ Poza tym bolące piersi, i jakiś czas temu zaparcia. Masakra;/a i jeszcze ból podbrzusza. Na początku bardziej bolało teraz to tylko czasami.Powiedzcie mi jak zmieniłyście swój jadłospis?Na co szczególnie uważacie?
Pozdrawiam :)
Z chęcią dołączę do waszych rozmów. Zgodnie z kalkulatorem u mnie termin wypada na 12.10.2013. Byłam u lekarza na początku lutego ale powiedział, że za wcześnie i zlecił mi badania beta HCG. Nie zrobiłam ich bo mój mąż stwierdził, ze on już wszystko wie i nie muszę potwierdzać :) do lekarza idę 28 lutego to wszystko będzie wiadomo.:)
Najbardziej co mi dokucza to senność. godz.22 i ja już śpię.Chciałoby się dłużej posiedzieć i coś zrobić a tu się nie da;/ Poza tym bolące piersi, i jakiś czas temu zaparcia. Masakra;/a i jeszcze ból podbrzusza. Na początku bardziej bolało teraz to tylko czasami.Powiedzcie mi jak zmieniłyście swój jadłospis?Na co szczególnie uważacie?
Pozdrawiam :)
Wrzesień
1. mamtu - 03.09.2013
2. narzeczonaaa - 03.09.2013
3. ania 27 - 12.09.2013
4. alkar82 - 19.09.2013
5. meg - 23.09.2013
6. żonka - 23.09.2013
7. Selene - 28.09.2013
8. dorotiii - 29.09.2013
Październik
1. Annkkaa -10.10.2013
2. asia1611 - 12.10.2013
3. panda - 14.10.2013
4. Aga -18.10.2013
5. XXX - 18.10.2013
6. Sonia85 - 22.10.2013
7. tessaja - 28.10.2013
1. mamtu - 03.09.2013
2. narzeczonaaa - 03.09.2013
3. ania 27 - 12.09.2013
4. alkar82 - 19.09.2013
5. meg - 23.09.2013
6. żonka - 23.09.2013
7. Selene - 28.09.2013
8. dorotiii - 29.09.2013
Październik
1. Annkkaa -10.10.2013
2. asia1611 - 12.10.2013
3. panda - 14.10.2013
4. Aga -18.10.2013
5. XXX - 18.10.2013
6. Sonia85 - 22.10.2013
7. tessaja - 28.10.2013
Ja też ogólnie jem wszystko, z tym że niektóre rzeczy z umiarem. Inaczej głównie żywiłabym się pikantnymi chipsami i zapijała je colą (tak mnie ciągnie) :)
A z porodami jest różnie, ja np. byłam zadowolona z Zaspy, ale niektóre dzieczyny nie i tak jest we wszystkich szpitalach, wszystko zależy na jakich ludzi się trafi.
A z porodami jest różnie, ja np. byłam zadowolona z Zaspy, ale niektóre dzieczyny nie i tak jest we wszystkich szpitalach, wszystko zależy na jakich ludzi się trafi.
witaj Asia1611!
Ja wcinam praktycznie wszystko to co przed ciążą. Troszkę preferencje mi się zmieniły, np.nie cierpię wszystkiego co smażone, słodycze też mi zobojętniały. Mogłabym za to bez przerwy jeść nabiał głównie twarogi i serki homogenizowane. Jeszcze 2 tygodnie temu odrzucało mnie po wypiciu jednego łyku herbaty, ale i to minęło.
Od 5 tc. siedzę w domu, więc gotuję sobie: zupy, dania z ryżem, klopsiki, wszystko to na co akurat mam ochotę. Mąż jest zadowolony a i ja spokojna bo przestałam w biegu obżerać się fast foodami.
Ja wcinam praktycznie wszystko to co przed ciążą. Troszkę preferencje mi się zmieniły, np.nie cierpię wszystkiego co smażone, słodycze też mi zobojętniały. Mogłabym za to bez przerwy jeść nabiał głównie twarogi i serki homogenizowane. Jeszcze 2 tygodnie temu odrzucało mnie po wypiciu jednego łyku herbaty, ale i to minęło.
Od 5 tc. siedzę w domu, więc gotuję sobie: zupy, dania z ryżem, klopsiki, wszystko to na co akurat mam ochotę. Mąż jest zadowolony a i ja spokojna bo przestałam w biegu obżerać się fast foodami.
mamtu,ja od ponad roku mieszkam w Niemczech i narazie się stąd nie ruszam,w Polsce nie ma jak żyć,my mamy kredyt na mieszkanie i nie dawaliśmy rady z jego spłatą,tutaj wynajmujemy mieszkanie,utrzymujemy się,na nic nie brakuje a i jeszcze ratę co miesiac do Polski wysyłamy na mieszkanie.
Urodzić napewno bym chciała tutaj,bo lepsze warunki są i jak poród nie idzie to odrazu decycja cesarka,w Polsce jak się czyta,ogląda tv co się dzieje z tymi porodami,że cesarek odmawiaja,dzieci z niedotlenieniem się rodzą to aż strach rodzić,naprawdę,bo nigdy nie wiesz czy Tobie nie przydarzy się podobna historia,więc napewno bezpieczniej mi rodzić tu.
A wrócić byśmy chcieli i to bardzo tylko narazie nie ma takiej opcji ze względu na warunki do życia w Polsce,pracy brak,zarobki mizerne,nie ma jak żyć,jak ktoś jest sam,bez pomocy rodziny jakiejkolwiek to nie ma szans na normalne życie,chyba że ma mieszkanie po babci,albo rodzice kupili itp
Urodzić napewno bym chciała tutaj,bo lepsze warunki są i jak poród nie idzie to odrazu decycja cesarka,w Polsce jak się czyta,ogląda tv co się dzieje z tymi porodami,że cesarek odmawiaja,dzieci z niedotlenieniem się rodzą to aż strach rodzić,naprawdę,bo nigdy nie wiesz czy Tobie nie przydarzy się podobna historia,więc napewno bezpieczniej mi rodzić tu.
A wrócić byśmy chcieli i to bardzo tylko narazie nie ma takiej opcji ze względu na warunki do życia w Polsce,pracy brak,zarobki mizerne,nie ma jak żyć,jak ktoś jest sam,bez pomocy rodziny jakiejkolwiek to nie ma szans na normalne życie,chyba że ma mieszkanie po babci,albo rodzice kupili itp
Jeśli o mnie chodzi to w sumie wcinam na co mam ochotę, ale staram się to robić w miarę mądrze ;). Więcej rybek, mniej chemii :). Szczególnie, że przybrałam trochę przez leczenie hormonalne (może nie drastycznie, ale odczuwam tę dodatkową masę ;) ), a że do najwyższych nie należę (całe 157 cm) to nie chciałabym przesadzić z nadprogramowymi kilogramami ;)
Cześć, asia1611! Miło, że dołączyłaś. :)
Ja w ciąży jem (a raczej - jadłabym) wszystko, gdyby tylko każdy posiłek nie smakował mi tak samo. ;)
A tak poważnie - wiem, że trzeba uważać na surowe mięso i jaja, ale akurat tych 'przysmaków' w moim domu się nie jada, więc problem z głowy.
Co do kawy - niestety jedna słaba kawa wypita na czczo jest jedynym ratunkiem od zaparć, więc trochę się niestety 'podtruwam'.
Ja za to żywiłabym się jedynie czerwonym mięsem - odrzuca mnie od drobiu na kilometr. Wczoraj za jednym zamachem ugotowałam bigos na mięchu i gulasz, a do tego żurek z białą kiełbasą. :D Już się boję jak będę wyglądać za kilka miesięcy. ;)
ania27, najważniejsze, że dobrze Wam w miejscu, w którym akurat jesteście. Najważniejsze, żebyś czuła się bezpiecznie, a czy będzie to w Polsce czy w Niemczech nie ma znaczenia.
Żałuję tylko, że nie będziemy miały możliwości się spotkać. :)
narzeczonaaa, ja też jestem już na zwolnieniu. Trochę z chęci, a trochę z musu. Ale w sumie nie narzekam. :) Tylko trochę mi się nudzi w domu, a wyjść nie bardzo mogę, bo Młody na razie wciąż chory. Czekam na wiosnę!
Ja w ciąży jem (a raczej - jadłabym) wszystko, gdyby tylko każdy posiłek nie smakował mi tak samo. ;)
A tak poważnie - wiem, że trzeba uważać na surowe mięso i jaja, ale akurat tych 'przysmaków' w moim domu się nie jada, więc problem z głowy.
Co do kawy - niestety jedna słaba kawa wypita na czczo jest jedynym ratunkiem od zaparć, więc trochę się niestety 'podtruwam'.
Ja za to żywiłabym się jedynie czerwonym mięsem - odrzuca mnie od drobiu na kilometr. Wczoraj za jednym zamachem ugotowałam bigos na mięchu i gulasz, a do tego żurek z białą kiełbasą. :D Już się boję jak będę wyglądać za kilka miesięcy. ;)
ania27, najważniejsze, że dobrze Wam w miejscu, w którym akurat jesteście. Najważniejsze, żebyś czuła się bezpiecznie, a czy będzie to w Polsce czy w Niemczech nie ma znaczenia.
Żałuję tylko, że nie będziemy miały możliwości się spotkać. :)
narzeczonaaa, ja też jestem już na zwolnieniu. Trochę z chęci, a trochę z musu. Ale w sumie nie narzekam. :) Tylko trochę mi się nudzi w domu, a wyjść nie bardzo mogę, bo Młody na razie wciąż chory. Czekam na wiosnę!
O widzę mamtu że mamy dzieci w tym samym wieku,a spotkać możemy się w maju,bo będę dwa tygodnie w Pruszczu.
Czy czuję się tu bezpiecznie?hmm,raczej właśnie nie,języka nie znam,rodziny ani jakiś bliższych znajomych tutaj nie mamy,więc ciężko żyć,ale narazie musimy być tu,a może za jakis czas wrócimy do naszej kochanej biednej Polski.
Co do zachcianek,ja nie mam żadnych,mogłabym nic nie jeść,tak jak za słodyczami i kawą przepadam,tak teraz nie jem i nie piję.Do tej pory obiadów jako takich nie jadłam,raczej dzubnęłam coś,ale mięsa nie.Dziś dopiero zjadłam normalny obiad,pierś z kurczaka z marchewką.
W pierwszej ciąży podobnie,a może nawet gorzej było z tym niejedzeniem.Za to tony owoców jadłam:)
Czy czuję się tu bezpiecznie?hmm,raczej właśnie nie,języka nie znam,rodziny ani jakiś bliższych znajomych tutaj nie mamy,więc ciężko żyć,ale narazie musimy być tu,a może za jakis czas wrócimy do naszej kochanej biednej Polski.
Co do zachcianek,ja nie mam żadnych,mogłabym nic nie jeść,tak jak za słodyczami i kawą przepadam,tak teraz nie jem i nie piję.Do tej pory obiadów jako takich nie jadłam,raczej dzubnęłam coś,ale mięsa nie.Dziś dopiero zjadłam normalny obiad,pierś z kurczaka z marchewką.
W pierwszej ciąży podobnie,a może nawet gorzej było z tym niejedzeniem.Za to tony owoców jadłam:)
Ania27- ja mam niedoczynność tarczycy od 3 lat, teraz biorę Euthyroh 112 i wyniki w normie
Tessaja- jestem na zwolnieniu bo mam o tyle fajną pracę że nikt mi nie robi problemów (budżetówka mundurówka:).Stwierdziłam że skoro będę rodzić po raz pierwszy to chcę żeby dzidziuś był jak jak spokojny. Moja praca jest dość stresująca więc wolałam już na samym początku dać sobie spokój i w sumie już pół roku wcześniej powiedzizłam moim przełożonym że mam takie plany. Tak też byli przygotowani na moje odejście.I nie żałuję, mam w końcu czas dla siebie. Fakt faktem troszkę nudzi mi się w domu, ale liczę że pogoda szybko okaże się łaskawa i będę mogła trochę zadbać o siebie fizycznie.
Tessaja- jestem na zwolnieniu bo mam o tyle fajną pracę że nikt mi nie robi problemów (budżetówka mundurówka:).Stwierdziłam że skoro będę rodzić po raz pierwszy to chcę żeby dzidziuś był jak jak spokojny. Moja praca jest dość stresująca więc wolałam już na samym początku dać sobie spokój i w sumie już pół roku wcześniej powiedzizłam moim przełożonym że mam takie plany. Tak też byli przygotowani na moje odejście.I nie żałuję, mam w końcu czas dla siebie. Fakt faktem troszkę nudzi mi się w domu, ale liczę że pogoda szybko okaże się łaskawa i będę mogła trochę zadbać o siebie fizycznie.
hello
jestem mamą 8- miesięcznej córeczki
założyłam profil na fb z różnymi przydatnymi gadżetami dla bobasów i mam
zapraszam ;)
http://www.facebook.com/guuguu24?fref=ts
jestem mamą 8- miesięcznej córeczki
założyłam profil na fb z różnymi przydatnymi gadżetami dla bobasów i mam
zapraszam ;)
http://www.facebook.com/guuguu24?fref=ts
A mi ten czas wcale tak szybko nie zleciał i cieszę się że jest juz duży.
U nas to tak pewnie dlatego że my ciągle sami,w domu siedzimy,rodzina zawsze daleko była,a znajomi nas nie odwiedzali,bo każdy ma swoje życie jak to się mówi,do tego miałam ciężkie macierzyństwo i teraz też mam sporo z nim problemów wychowawczych choć jest już o niebo lepiej niż było.
Dziewczyny jak często wstajecie w nocy do toalety?Bo ja przynajmniej dwa razy i to zawsze w tych samych godzinach.Dziś znów gorzej spałam,położyłam się koło 23.00 spałam ciągiem do 2.00,wstałam na siusiu,póżniej nie mogłam usnąć,jak zasnęłam to przed męża budzikiem się obudziłam około 5.00 i już spać do 8.00 nie mogłam.
U nas to tak pewnie dlatego że my ciągle sami,w domu siedzimy,rodzina zawsze daleko była,a znajomi nas nie odwiedzali,bo każdy ma swoje życie jak to się mówi,do tego miałam ciężkie macierzyństwo i teraz też mam sporo z nim problemów wychowawczych choć jest już o niebo lepiej niż było.
Dziewczyny jak często wstajecie w nocy do toalety?Bo ja przynajmniej dwa razy i to zawsze w tych samych godzinach.Dziś znów gorzej spałam,położyłam się koło 23.00 spałam ciągiem do 2.00,wstałam na siusiu,póżniej nie mogłam usnąć,jak zasnęłam to przed męża budzikiem się obudziłam około 5.00 i już spać do 8.00 nie mogłam.
ja w ogóle nie muszę częściej latać do toalety więc akurat to mi się udało :)
co do spania to strasznie jestem senna. Wczoraj wykończyłam Dominika wizytą u fryzjera i zasnął mi w samochodzie o 18 i postanowił już spać do rana! Więc ja to oczywiście wykorzystałam i o 20 też juz spałam :)
za to śpię tak płytko że często się budzę i mam wrażenie że źle mi się śpi ale śpię i ile razy się nie obudzę to i tak zaraz znów zasypiam.
co do spania to strasznie jestem senna. Wczoraj wykończyłam Dominika wizytą u fryzjera i zasnął mi w samochodzie o 18 i postanowił już spać do rana! Więc ja to oczywiście wykorzystałam i o 20 też juz spałam :)
za to śpię tak płytko że często się budzę i mam wrażenie że źle mi się śpi ale śpię i ile razy się nie obudzę to i tak zaraz znów zasypiam.
Ja też się często wybudzam w nocy, ale na siku chodzę ewentualnie raz w nocy. Chyba niestety dopadają mnie mdłości...dzisiaj rano strasznie mnie muliło.
Mi te prawie 2 lata strasznie szybko minęły. Najtrudniejsze było pierwsze pół roku i to mi się dłużyło. Najpierw byłam całkiem sama i na dodatek mój syn miał straszne kolki i praktycznie od rana do wieczora płakał. Ale teraz już doceniam to, że jest starszy a najbardziej to, że chodzi spać o 20 i wstaje o 8.30 - 9 :)
Mi te prawie 2 lata strasznie szybko minęły. Najtrudniejsze było pierwsze pół roku i to mi się dłużyło. Najpierw byłam całkiem sama i na dodatek mój syn miał straszne kolki i praktycznie od rana do wieczora płakał. Ale teraz już doceniam to, że jest starszy a najbardziej to, że chodzi spać o 20 i wstaje o 8.30 - 9 :)
Ja po pierwszej ciąży to mam praktycznie pęcherz do wymiany:)Taką mam budowę,dziecko mi zbombardowało kopniakami mój narząd:)
Ja to znów podziwiam mamy które mają takie jeszcze małe dzieci i już są w ciąży,ja przy moim urwisie odrazu sobie powiedziałam że najlepszą w tym wypadku różnica wieku byłaby tak 3 lata,ale napewno nie mniej bo bym sobie nie dała rady,moje dziecko miało i ma problemy z zajęciem się sobą,zabawą.Noi pewnie gdyby nie nasz wyjazd za granicę,tutaj pewne kłopoty,pózniej moje utajnione problemy z tarczycą to byśmy się wyrobili,a tak będzie ponad 4,5 roku różnicy,ale może tak miało być,Mateusz już mądrzejszy i o wiele więcej rozumie i akceptuje.
Ja to znów podziwiam mamy które mają takie jeszcze małe dzieci i już są w ciąży,ja przy moim urwisie odrazu sobie powiedziałam że najlepszą w tym wypadku różnica wieku byłaby tak 3 lata,ale napewno nie mniej bo bym sobie nie dała rady,moje dziecko miało i ma problemy z zajęciem się sobą,zabawą.Noi pewnie gdyby nie nasz wyjazd za granicę,tutaj pewne kłopoty,pózniej moje utajnione problemy z tarczycą to byśmy się wyrobili,a tak będzie ponad 4,5 roku różnicy,ale może tak miało być,Mateusz już mądrzejszy i o wiele więcej rozumie i akceptuje.
Mnie póki co omija problem nocnego wstawania, spokojnie mogę przespać noc, ale zapewne to tylko kwestia czasu jak się zaczną nocne wędrówki do toalety.
Mi też dwa lata zleciały starsznie szybko. Aż trudno mi uwierzyć, że za dwa miesiące drugie urodziny będę szykować :) Sonia85 zazdroszczę takich godzin spania. Moja pociecha chodzi spać o 21, a wstaje o 7, a nawet i wcześniej. Także nawet w weekend nie da rady pospać, a starsznie by mi się to przydało. Codziennie wstaje o 5 do pracy więc długi, nieprzerwany sen poszukiwany...
Mi też dwa lata zleciały starsznie szybko. Aż trudno mi uwierzyć, że za dwa miesiące drugie urodziny będę szykować :) Sonia85 zazdroszczę takich godzin spania. Moja pociecha chodzi spać o 21, a wstaje o 7, a nawet i wcześniej. Także nawet w weekend nie da rady pospać, a starsznie by mi się to przydało. Codziennie wstaje o 5 do pracy więc długi, nieprzerwany sen poszukiwany...
ja właśnie odczekałam 2 lata żeby Dominik był mądrzejszy i grzeczniejszy... czy tak jest to do końca przekonana nie jestem ale jakoś damy sobie radę :)
Ja w 1 ciąży miałam naprawdę duży brzuch i praktycznie miesiąc po porodzie zaczęłam mieć straszne bóle brzucha. Okazało się że dziecko tak uciskało mi na narządy że nie było odpowiedniego przepływu i potworzyły się mega kamienie. Także wytrzymałam 5 miesięcy i musiałam iść na operację wycięcia woreczka.
Ja w 1 ciąży miałam naprawdę duży brzuch i praktycznie miesiąc po porodzie zaczęłam mieć straszne bóle brzucha. Okazało się że dziecko tak uciskało mi na narządy że nie było odpowiedniego przepływu i potworzyły się mega kamienie. Także wytrzymałam 5 miesięcy i musiałam iść na operację wycięcia woreczka.
Selen nasze dzieciaki prawie w tym samym wieku. :) A z tym spaniem to właśnie się boję, że drugie dziecko już nie będzie takie łaskawe. A szczerze powiem, że się przyzwyczaiłam.
Ania mój urwis też się sam sobą nie zajmie i jest wulkanem energii. Nie usiedzi w miejscu nawet minuty. Ciągle trzeba się nim zajmować a na dodatek mój mąż jest marynarzem i dużo jestem sama w domu. No ale bardzo chcieliśmy mieć 2 dzieci i ja chciałam małą różnicę też w sumie po to żeby mieć szybciej "z głowy" pieluchy itp za jednym zamachem :)
Ania mój urwis też się sam sobą nie zajmie i jest wulkanem energii. Nie usiedzi w miejscu nawet minuty. Ciągle trzeba się nim zajmować a na dodatek mój mąż jest marynarzem i dużo jestem sama w domu. No ale bardzo chcieliśmy mieć 2 dzieci i ja chciałam małą różnicę też w sumie po to żeby mieć szybciej "z głowy" pieluchy itp za jednym zamachem :)
Mam i kuzynkę i znajomych którzy mają dzieci 6-7 letnie i ogólnie chcieli mieć dwójkę ale mówią że gdzieś przeoczyli ten właściwy moment i teraz już jest za późno. I szczerze mówiąc ja bardzo lubiłam okres pierwszego roku i nie narzekałam na karmienia, przewijania etc. ale teraz z dnia na dzień dziecko coraz więcej rozumie, coraz bardziej staje się samodzielny i zaczynam dostrzegać że faktycznie można przeoczyć moment w którym się chce jeszcze powtórki z rozrywki :)
A mnie tam się jakoś zupełnie nie spieszyło. Chciałam na spokojnie wrócić do pracy, bo miałam wrażenie, że w domu trochę się odmóżdżyłam.
Poza tym pierwszą ciążę w większości przeleżałam plackiem, trudno mi było zająć się samą sobą, a przy ponownym zagrożeniu chyba musiałabym się pozbyć pierwszego dziecka, żeby spokojnie donosić drugie. ;)
Poza tym pierwszą ciążę w większości przeleżałam plackiem, trudno mi było zająć się samą sobą, a przy ponownym zagrożeniu chyba musiałabym się pozbyć pierwszego dziecka, żeby spokojnie donosić drugie. ;)
My chcieliśmy drugą dzidzię za nim pierwsza wyjdzie z pieluch. Choć nie ukrywam, że mam obawy jak sobie poradzę z dwójką maluchów, biorąc pod uwagę, że Maks jest starsznie wymagający i caly czas trzeba go pilnować, wulkan energii po prostu. Trafił mi się mały urwis :) No i mam nadzieję, że ciąża przebiegnie podobnie do pierwszej, bez jakiś większych komplikacji bo faktycznie jak trzeba było leżeć to trudno mi to sobie nawet wyobrazić.
ania27, w poprzedniej ciąży zaczęłam mieć skurcze macicy w połowie piątego miesiąca. Okazało się, że nie są to skurcze 'ćwiczebne', a normalne skurcze przygotowujące do porodu. Szyjka skróciła mi się prawie do zera i nie trzymała w ogóle. Dostałam silne leki p/skurczowe i zakaz wstawania z łóżka z zastrzeżeniem, że jeśli stan się nie poprawi założą mi szew i położą na resztę ciąży na patologii. I tak leżąc spędziłam 4 miesiące, z nogami i tyłkiem w górze, bez możliwości zrobienia czegokolwiek. Dobę po odstawieniu leków - urodziłam (35 tc). :)
Oj chyba nie masz takiego urwisa decydując się śwaidomie na drugie,uwierz mi.Wiadmo każde dziecko na swój sposób jest ruchliwe i psotne ale jakbyś tak posłuchała opowieści innych mam to byś stwierdziła że masz złote dziecko.Tak jak np.ja nigdy nie zrozumiem mam których dzieci bardzo zle spią w nocy bo moje od szpitala przesypiało całe noce,ale z drugim nie wiadomo jak będzie.
Witam wszystkie mamy:)
Nieśmiało do Was dołączam:)
Jestem w 12 tygodniu ciąży, to moja pierwsza ciąża, także dla mnie to nowe wyzwanie :) Termin mam na 7 września wg om.
Jestem już po usg genetycznym. Stresowałam się bardzo przed badaniem, bo jak na razie to ciąża wywołała u mnie masę infekcji i jedno wielkie chorowanie i bardzo bałam się o dziecko :( Niestety jestem alergikiem i spotkanie z alergenami powoduje różne "rewolucje" w moim organizmie.
Jednak usg wykazało, ze dzidziuś rozwija się prawidłowo,co mnie bardzo uspokoiło, ale wiadomo do porodu jeszcze mnóstwo czasu i nie ma się co za bardzo nakręcać.
U mnie od dwóch miesięcy są nieustające wymioty, potrafię 3 razy dziennie wymiotować, a do tego jeszcze w nocy. Schudłam przez to jakieś 3 kg,bo nic nie mogłam jeść.Od tygodnia trochę poprawił mi się apetyt,ale wymioty póki co nie ustąpiły. Mam nadzieje, ze to już kwestia tylko kilku dni i się skończy :)
Pozdrawiam
Nieśmiało do Was dołączam:)
Jestem w 12 tygodniu ciąży, to moja pierwsza ciąża, także dla mnie to nowe wyzwanie :) Termin mam na 7 września wg om.
Jestem już po usg genetycznym. Stresowałam się bardzo przed badaniem, bo jak na razie to ciąża wywołała u mnie masę infekcji i jedno wielkie chorowanie i bardzo bałam się o dziecko :( Niestety jestem alergikiem i spotkanie z alergenami powoduje różne "rewolucje" w moim organizmie.
Jednak usg wykazało, ze dzidziuś rozwija się prawidłowo,co mnie bardzo uspokoiło, ale wiadomo do porodu jeszcze mnóstwo czasu i nie ma się co za bardzo nakręcać.
U mnie od dwóch miesięcy są nieustające wymioty, potrafię 3 razy dziennie wymiotować, a do tego jeszcze w nocy. Schudłam przez to jakieś 3 kg,bo nic nie mogłam jeść.Od tygodnia trochę poprawił mi się apetyt,ale wymioty póki co nie ustąpiły. Mam nadzieje, ze to już kwestia tylko kilku dni i się skończy :)
Pozdrawiam
Wrzesień
1. mamtu - 03.09.2013
2. narzeczonaaa - 03.09.2013
3. Arabelka - 07.09.2013
4. ania 27 - 12.09.2013
5. alkar82 - 19.09.2013
6. meg - 23.09.2013
7. żonka - 23.09.2013
8. Selene - 28.09.2013
9. dorotiii - 29.09.2013
Październik
1. Annkkaa -10.10.2013
2. asia1611 - 12.10.2013
3. panda - 14.10.2013
4. Aga -18.10.2013
5. XXX - 18.10.2013
6. Sonia85 - 22.10.2013
7. tessaja - 28.10.2013
1. mamtu - 03.09.2013
2. narzeczonaaa - 03.09.2013
3. Arabelka - 07.09.2013
4. ania 27 - 12.09.2013
5. alkar82 - 19.09.2013
6. meg - 23.09.2013
7. żonka - 23.09.2013
8. Selene - 28.09.2013
9. dorotiii - 29.09.2013
Październik
1. Annkkaa -10.10.2013
2. asia1611 - 12.10.2013
3. panda - 14.10.2013
4. Aga -18.10.2013
5. XXX - 18.10.2013
6. Sonia85 - 22.10.2013
7. tessaja - 28.10.2013
jestem w 10t. i wczoraj lekarka niezle mnie nastraszyła, oceniając przeziernośc karkową(na kiepskim sprrzęcie, i bez uprawnień). Wywnioskowała,ze NT-1,5 mm na pewno jeszcze wzrośnie do czasu badań w 13t i potrzebne będą dodatkowe badania.
Teraz czytam,ze nie wolno robić takich badań przed 12 tyg a już na pewno nie na dziadowskim sprzęcie i bez kwalifikacji...
macie jakieś doświadczenia w tej kwestii?
Teraz czytam,ze nie wolno robić takich badań przed 12 tyg a już na pewno nie na dziadowskim sprzęcie i bez kwalifikacji...
macie jakieś doświadczenia w tej kwestii?
Wrzesień
1. mamtu - 03.09.2013
2. narzeczonaaa - 03.09.2013
3. Arabelka - 07.09.2013
4. ania 27 - 12.09.2013
5. alkar82 - 19.09.2013
6. Dora - 21.09.2013
7. meg - 23.09.2013
8. żonka - 23.09.2013
9. Selene - 28.09.2013
10. dorotiii - 29.09.2013
Październik
1. Annkkaa -10.10.2013
2. asia1611 - 12.10.2013
3. panda - 14.10.2013
4. Aga -18.10.2013
5. XXX - 18.10.2013
6. Sonia85 - 22.10.2013
7. tessaja - 28.10.2013
1. mamtu - 03.09.2013
2. narzeczonaaa - 03.09.2013
3. Arabelka - 07.09.2013
4. ania 27 - 12.09.2013
5. alkar82 - 19.09.2013
6. Dora - 21.09.2013
7. meg - 23.09.2013
8. żonka - 23.09.2013
9. Selene - 28.09.2013
10. dorotiii - 29.09.2013
Październik
1. Annkkaa -10.10.2013
2. asia1611 - 12.10.2013
3. panda - 14.10.2013
4. Aga -18.10.2013
5. XXX - 18.10.2013
6. Sonia85 - 22.10.2013
7. tessaja - 28.10.2013
Byłam wczoraj na zwykłym usg i lekarka powiedziala,iż mimo ze jest za wczesnie, to dziecko się tak ładnie ułożyło,że ona "sobie sprawdzi" przezierność karkową i wyszło jej 1,5 mm.
Moja lekarka na badania w 13 tyg. wysłała mnie do specjalistki od badań genetycznych( taie są procedury w medicover) kto inny robi te badania a kto inny prowadzi ciążę.
Moja lekarka na badania w 13 tyg. wysłała mnie do specjalistki od badań genetycznych( taie są procedury w medicover) kto inny robi te badania a kto inny prowadzi ciążę.
Witam nowe forumowiczki! :) Jeśli chodzi o lekarza to ja polecam dr Barwińską - Pobłocką, tak jak pisałam wcześniej. Nam jutro stuknie 6-ty tydzień. Zastanawiam się czy jeśli do tej pory nie dokuczają mi mdłości to mogę uznać , że jestem szczęściarą, którą to już ominie... :) Jak myślicie? Dziewczyny, a czy któraś z Was jeszcze studiuje? Bo ja zasilam grono studentów, także pewnie znów jestem w mniejszości ;)
Dora, witaj!
Widzę, że nam się wątek rozwija, to dobrze. :)
Dora, moim zdaniem badanie przezierności zostało przeprowadzone za wcześnie. Łatwo nam mówić "nie stresuj się", ale postaraj się przynajmniej myśleć pozytywnie do czasu kolejnego badania.
A tak swoją drogą - jak można, będąc lekarzem, stawiać pacjentkę w takiej niepewnej sytuacji. Dla mnie to szczyt głupoty, delikatnie mówiąc. :/
Widzę, że nam się wątek rozwija, to dobrze. :)
Dora, moim zdaniem badanie przezierności zostało przeprowadzone za wcześnie. Łatwo nam mówić "nie stresuj się", ale postaraj się przynajmniej myśleć pozytywnie do czasu kolejnego badania.
A tak swoją drogą - jak można, będąc lekarzem, stawiać pacjentkę w takiej niepewnej sytuacji. Dla mnie to szczyt głupoty, delikatnie mówiąc. :/
Nie mogę spać:( zrobiłam sobie melisę i czekam aż miną mdłości (już myślałam że się ich pozbyłam a tu patrzzz...cholera przyszła:).
Jak juz wcześniej pisałam byłam u lekarza. Powiedział że płód rozwija się prawidłowo. Gdy tylko wyszłam z gabinetu,pełna emocji przez godzine nie mogłam dojść do siebie, miałam wypieki na twarzy i gadałam bez opamiętania. Ale to moje pierwsze dziecko, więc taki stan rzeczy chyba jest normalny.
Wyniki miałam OK, nic nie kazał dodatkowo robić, więc teraz przez najbliższy miesiąc błogie lenistwo;)
Jak juz wcześniej pisałam byłam u lekarza. Powiedział że płód rozwija się prawidłowo. Gdy tylko wyszłam z gabinetu,pełna emocji przez godzine nie mogłam dojść do siebie, miałam wypieki na twarzy i gadałam bez opamiętania. Ale to moje pierwsze dziecko, więc taki stan rzeczy chyba jest normalny.
Wyniki miałam OK, nic nie kazał dodatkowo robić, więc teraz przez najbliższy miesiąc błogie lenistwo;)
Witaj Aga-Bl! U mnie takie koktertne mdlości zaczęły się od 7 tc. ale to nie jest regulą że musisz się źle czuć.Jeśli Cię to ominie to jesteś mega szczęściarą.Trzymam kciuki za Ciebie!
Dora myślę że nie masz się czego obawiać, a jeśli masz wątpliwości co do kompetencji swego lekarza to polecam go jak najszybciej zmienić, dla Twojego spokoju i zdrowia maleństwa.
Dora myślę że nie masz się czego obawiać, a jeśli masz wątpliwości co do kompetencji swego lekarza to polecam go jak najszybciej zmienić, dla Twojego spokoju i zdrowia maleństwa.
narzeczonaaa - to ja, Aga ;) tylko musiałam zmienić login, bo się zarejestrowałam ;) No cóż, grzecznie poczekam na te mdłości w takim razie, aczkolwiek liczę, że się nie doczekam. Za mną okropna noc - przewalałam się z boku na bok jak wściekła... Moje sińce pod oczami świadczą same o sobie... Na szczęście dzisiaj piątek - jutro nadrobię :D
narzeczonaaa gratuluję! :) masz już umówioną kolejną wizytę? :)
narzeczonaaa gratuluję! :) masz już umówioną kolejną wizytę? :)
Co do mdłości to w porzedniej ciąży mnie mdliło dłuuugoo... A teraz z wmiochj wyliczeń jestem dopiero w 5 tygodniu a juz mnie rano mdli. ;-(
A mój synek - Bartuś - chidzi do żłobka. Ja pracuję w urzędzie, ale nie chcę iść na zwolnienie skoro dobrze się czuję. I ktos pisał, że lubił 1 rok zycia dziecka. To ja decydowanie wolę kolejny rok. ;-D Pierwsze miesiące wogóle były ciężkie...
I zazdroszczę wstawania o 8-9 rano. Bartus przez cały tydzień wstaje ze mną o 6-tej rano do złobka i w weekendy wstaje tak samo...
A mój synek - Bartuś - chidzi do żłobka. Ja pracuję w urzędzie, ale nie chcę iść na zwolnienie skoro dobrze się czuję. I ktos pisał, że lubił 1 rok zycia dziecka. To ja decydowanie wolę kolejny rok. ;-D Pierwsze miesiące wogóle były ciężkie...
I zazdroszczę wstawania o 8-9 rano. Bartus przez cały tydzień wstaje ze mną o 6-tej rano do złobka i w weekendy wstaje tak samo...
No duzo dziewczyn pisze, żeby cos zjeśc jeszcze przed wstaniem z łózka. tyle, że ja codziennie biore na czczo tabletkę na tarczycę a zarza potem wychodzę do pracy i dopiero w pracy jem. ale nie narzekam, na razie mdli mnie malutko. Ogólnie mam nadzieję, że ta ciąża będzie równie bezproblemowa jak ta pierwsza. ;-)
Dopisuje się na listę :-)
Wrzesień
1. mamtu - 03.09.2013
2. narzeczonaaa - 03.09.2013
3. Arabelka - 07.09.2013
4. ania 27 - 12.09.2013
5. alkar82 - 19.09.2013
6. Dora - 21.09.2013
7. meg - 23.09.2013
8. żonka - 23.09.2013
9. kristi 21 - 26.09.2013
10. Selene - 28.09.2013
11. dorotiii - 29.09.2013
Październik
1. Annkkaa -10.10.2013
2. asia1611 - 12.10.2013
3. panda - 14.10.2013
4. Aga -18.10.2013
5. XXX - 18.10.2013
6. Sonia85 - 22.10.2013
7. tessaja - 28.10.2013
Wrzesień
1. mamtu - 03.09.2013
2. narzeczonaaa - 03.09.2013
3. Arabelka - 07.09.2013
4. ania 27 - 12.09.2013
5. alkar82 - 19.09.2013
6. Dora - 21.09.2013
7. meg - 23.09.2013
8. żonka - 23.09.2013
9. kristi 21 - 26.09.2013
10. Selene - 28.09.2013
11. dorotiii - 29.09.2013
Październik
1. Annkkaa -10.10.2013
2. asia1611 - 12.10.2013
3. panda - 14.10.2013
4. Aga -18.10.2013
5. XXX - 18.10.2013
6. Sonia85 - 22.10.2013
7. tessaja - 28.10.2013
Hej dziewczyny,
to ja też chętnie do Was dołączę. Jestem w 9 tyg. i z objawów to mam na razie mdłości, ale raczej takie wieczorne... bo rano nic mi nie dolega. Jestem senna i bardziej drażliwa (mój biedny mąż na tym cierpi :P).
Wrzesień
1. mamtu - 03.09.2013
2. narzeczonaaa - 03.09.2013
3. Arabelka - 07.09.2013
4. ania 27 - 12.09.2013
5. alkar82 - 19.09.2013
6. Mandi - 19.09.2013
7. Dora - 21.09.2013
8. meg - 23.09.2013
9. żonka - 23.09.2013
10. kristi 21 - 26.09.2013
11. Selene - 28.09.2013
12. dorotiii - 29.09.2013
Październik
1. Annkkaa -10.10.2013
2. asia1611 - 12.10.2013
3. panda - 14.10.2013
4. Aga -18.10.2013
5. XXX - 18.10.2013
6. Sonia85 - 22.10.2013
7. tessaja - 28.10.2013
Ciekawi mnie czy już ogłosiłyście światu (znajomym i w pracy) szczęśliwa nowinę, czy jeszcze czekacie?
Co myślicie o tych rocznych macierzyńskich?
to ja też chętnie do Was dołączę. Jestem w 9 tyg. i z objawów to mam na razie mdłości, ale raczej takie wieczorne... bo rano nic mi nie dolega. Jestem senna i bardziej drażliwa (mój biedny mąż na tym cierpi :P).
Wrzesień
1. mamtu - 03.09.2013
2. narzeczonaaa - 03.09.2013
3. Arabelka - 07.09.2013
4. ania 27 - 12.09.2013
5. alkar82 - 19.09.2013
6. Mandi - 19.09.2013
7. Dora - 21.09.2013
8. meg - 23.09.2013
9. żonka - 23.09.2013
10. kristi 21 - 26.09.2013
11. Selene - 28.09.2013
12. dorotiii - 29.09.2013
Październik
1. Annkkaa -10.10.2013
2. asia1611 - 12.10.2013
3. panda - 14.10.2013
4. Aga -18.10.2013
5. XXX - 18.10.2013
6. Sonia85 - 22.10.2013
7. tessaja - 28.10.2013
Ciekawi mnie czy już ogłosiłyście światu (znajomym i w pracy) szczęśliwa nowinę, czy jeszcze czekacie?
Co myślicie o tych rocznych macierzyńskich?
Zakładając ten wątek w życiu bym się nie spodziewała,że aż tyle dziewczyn dolączy...a mówią że niż demograficzny,fajnie cieszę się.
A ja dziś miałam kiepski dzień,poszłam z małym na umówioną wizytę u laryngologa,bo od dwóch miesięcy ma katar,ale tylko rano,jakoś dziwnie,tak jakby resztki kataru.
Naczekałam się równo godzinę,pomimo wyznaczonej pory,a wizyta trawała 5 min,lekarz oglądnął,powiedział że nie ma tam żadnych polipów,bo pediatra podejrzewał i na tym koniec.To ja małego dziś do przedszkola nie dałam i godzinę czekać z 4-letnim dzieckiem to naprawdę można się wkurzyć.To juz w Polsce tyle się nie czeka,zachód,co...?
Ja za tydzień mam USG takie ważne,ale moja ginekolog powiedziała ze tutaj nie robią tego jak w Polsce na fundusz,tylko genetycy,a tu ich nie ma na miejscu,trzeba z tłumaczem jechać i zapłącić za to,więc nie będę miała tego robionego,ale powiedziała ze przezierność karkową mi sprawdzi więc widocznie zna się na tym,ale nie mam pojęcia dlaczego tego ginekolodzy nie robią pewnie żeby kasę wyciągnąć gdzie indziej żeby tamci mieli zarobek.
A ja dziś miałam kiepski dzień,poszłam z małym na umówioną wizytę u laryngologa,bo od dwóch miesięcy ma katar,ale tylko rano,jakoś dziwnie,tak jakby resztki kataru.
Naczekałam się równo godzinę,pomimo wyznaczonej pory,a wizyta trawała 5 min,lekarz oglądnął,powiedział że nie ma tam żadnych polipów,bo pediatra podejrzewał i na tym koniec.To ja małego dziś do przedszkola nie dałam i godzinę czekać z 4-letnim dzieckiem to naprawdę można się wkurzyć.To juz w Polsce tyle się nie czeka,zachód,co...?
Ja za tydzień mam USG takie ważne,ale moja ginekolog powiedziała ze tutaj nie robią tego jak w Polsce na fundusz,tylko genetycy,a tu ich nie ma na miejscu,trzeba z tłumaczem jechać i zapłącić za to,więc nie będę miała tego robionego,ale powiedziała ze przezierność karkową mi sprawdzi więc widocznie zna się na tym,ale nie mam pojęcia dlaczego tego ginekolodzy nie robią pewnie żeby kasę wyciągnąć gdzie indziej żeby tamci mieli zarobek.
Fajnie, że nas coraz więcej :)
Mnie od czasu do czasu brzuch pobolewa,w pierwszej ciąży było podobnie. Taki ból wlasnie jak na okres.
My już powiedzieliśmy o ciąży zarówno rodzinie, przyjaciołom jak i w pracy.
Co do wydłużonego urlopu to bardzo mnie to cieszy. Maks w przyszłym roku dopiero do przedszkola idzie,a więc musiałabym wziąć wychowawczy lub szukać żłobka,a tak idealnie się sprawa ułoży.
Mnie od czasu do czasu brzuch pobolewa,w pierwszej ciąży było podobnie. Taki ból wlasnie jak na okres.
My już powiedzieliśmy o ciąży zarówno rodzinie, przyjaciołom jak i w pracy.
Co do wydłużonego urlopu to bardzo mnie to cieszy. Maks w przyszłym roku dopiero do przedszkola idzie,a więc musiałabym wziąć wychowawczy lub szukać żłobka,a tak idealnie się sprawa ułoży.
Aga nie mam jeszcze umówionej wizyty ale musi to być 21 marca bo wtedy mi się kończy zwolnienie lekarskie.
Fajnie że już tyle dziewczyn na forum.
Co do tych bóli...miewam od czasu do czasu bóle podbrzusza ale nie są one tak męczące jak ból głowy. Podejrzewam że to wina tak zmiennej pogody i mojego niewyspania, choc przed ciążą rzadko cierpiałam z powodu bólu glowy. No ale nic, trzeba zacisnąć zęby i do przodu!
Maluszek zjadl właśnie ogórkową tak więc idę spać bo zaraz zwariuję tak mnie ćmi.
Fajnie że już tyle dziewczyn na forum.
Co do tych bóli...miewam od czasu do czasu bóle podbrzusza ale nie są one tak męczące jak ból głowy. Podejrzewam że to wina tak zmiennej pogody i mojego niewyspania, choc przed ciążą rzadko cierpiałam z powodu bólu glowy. No ale nic, trzeba zacisnąć zęby i do przodu!
Maluszek zjadl właśnie ogórkową tak więc idę spać bo zaraz zwariuję tak mnie ćmi.
Witajcie dziewczyny :)
sonia85-->jeśli chodzi o badanie genetyczne to robiłam w Starmedzie w Gdyni na 10 Lutego u dr Augustyniaka. Skierował mnie tam mój ginekolog.Super mają tam sprzęt,jeden z lepszych w Polsce. Lekarz zrobił mi zdjęcia w 4D i nagrał film :) Także mogę sobie podglądać malucha jak macha sobie rączkami i wierci się w brzuszku :) Widok jest niesamowity :) Na opisie badania była informacja, że aby badanie było wiarygodne lekarz musi mieć licencje Fundacji Medycyny Płodowej.
Lekarz sam w sobie małomówny,ja tez mało pytałam bo byłam bardzo zestresowana. Ale końcowa informacja, ze jest wszystko ok była dla mnie najbardziej interesująca. Nie kazał wykonywać żadnych dodatkowych badań.
A co do bólu brzucha... na początku bardzo bolał mnie lewy jajniki i trochę podbrzusze.Ostatnio to tylko kości biodrowe mnie bolały,ale to pewnie z powodu rosnącego brzucha i rozciągającej sie skóry.
Dziewczyny, które mają za sobą już pierwszą ciążę. Stosowałyście jakieś kremy na rozstępy? Póki co nie mam z tym problemów, ale brzuch zaczął mi już rosnąc i wole zadziałać wcześniej :)
sonia85-->jeśli chodzi o badanie genetyczne to robiłam w Starmedzie w Gdyni na 10 Lutego u dr Augustyniaka. Skierował mnie tam mój ginekolog.Super mają tam sprzęt,jeden z lepszych w Polsce. Lekarz zrobił mi zdjęcia w 4D i nagrał film :) Także mogę sobie podglądać malucha jak macha sobie rączkami i wierci się w brzuszku :) Widok jest niesamowity :) Na opisie badania była informacja, że aby badanie było wiarygodne lekarz musi mieć licencje Fundacji Medycyny Płodowej.
Lekarz sam w sobie małomówny,ja tez mało pytałam bo byłam bardzo zestresowana. Ale końcowa informacja, ze jest wszystko ok była dla mnie najbardziej interesująca. Nie kazał wykonywać żadnych dodatkowych badań.
A co do bólu brzucha... na początku bardzo bolał mnie lewy jajniki i trochę podbrzusze.Ostatnio to tylko kości biodrowe mnie bolały,ale to pewnie z powodu rosnącego brzucha i rozciągającej sie skóry.
Dziewczyny, które mają za sobą już pierwszą ciążę. Stosowałyście jakieś kremy na rozstępy? Póki co nie mam z tym problemów, ale brzuch zaczął mi już rosnąc i wole zadziałać wcześniej :)
Ja stosowałam krem babydream z rossmana. Myślę, że całkiem dobrze się sprawdził u mnie. Dopiero w ostatnich dwóch tygodniach wyszły mi rozstępy, ale miałam bardzo duży brzuch więc tutaj to chyba żaden krem by tego nie powstrzymał. Po ciąży jeszcze przez kilka miesięcy się nim smarowalam i rozstępy stały się zdecydowanie bledsze.
Sonia, ja przytyłam bardzo podobnie bo 25kg. Wydawało mi się, że przy tak napiętym brzuchu (miałam wrażenie, że dziecko mi przez niego zaraz wyjdzie :)) to naprawdę nic się nie sprawdzi. W takim razie spróbuję tym razem z mustelą, może nie dorobię się nowych znaków. Bo podejrzewam, że znów nie mało przytyję. Już mam 3kg do przodu.
Ja na razie wykańczam Neutrogenę, której używałam przed ciążą, a później zakupię pewnie jakiś typowo ciążowy specyfik :). Za mną kolejna noc przewalania się w łóżku :/. A wcześniej spałam jak zabita (i ta wersja oczywiście podobała mi się o wiele bardziej :) ). Kobietki, bądźcie tak dobre i podrzućcie jakiś pomysł na "niespanie" ;). Póki co znalazłam coś o melisie - dzisiaj wypróbuję...
Ja smarowalam sie oliwka i pharmaceris - mialam mega brzuch i mega rozstepy :( predyspozycje swoja droga ale nie slyszalam zeby ktos kto smarowal sie mustella mial rozstepy i ja osobiscie bardzo zaluje ze za pierwszym razem jej nie kupilam. Teraz sie jeszcze zastanawiam bo brzuch mam juz tak przeorany ze trudno mi sobie wyobrazic zeby bylo jeszcze gorzej :)
No to i może ze mną się minęłyście, bo też byłam ;) Aczkolwiek głównie okupowałam IKEĘ (remont kuchni w pełni ;) ). Jutro pierwsze USG ! :) Dopiero o 17.00 , także nie wiem jak dotrwam do tego czasu ;). Dziewczyny, mogę spodziewać się czegoś więcej niż "kropki" ? Bo jutro będzie 6 tydzień i 3 dzień . Także nie robię sobie zbyt wielkich nadziei, ale mimo to jestem mega podekscytowana ;)
Aga w 6 tygodniu możesz widzieć swoje maleństwo podobne do...konika morskiego. Ja co prawda drugie USG robiłam w 8 tygodniu ale myślę że wiele się różnić nie będzie.
Aaaa dziewczyny ja wczoraj tez byłam na Matarni, ale latałam z mężem po sklepach z ciuchami dla niego, tak więc mało prawdopodobne że się spotkałyśmy wzrokiem.
Jutro wchodzę w 14 tc.:)
Aaaa dziewczyny ja wczoraj tez byłam na Matarni, ale latałam z mężem po sklepach z ciuchami dla niego, tak więc mało prawdopodobne że się spotkałyśmy wzrokiem.
Jutro wchodzę w 14 tc.:)
Dziewczyny czy wszystkie jecie normalnie,jak przed ciążą?
Ja mam wciąż jadłowstręt,kończę 12 tydzień i boję się czy to ma zamiar przejść z końcem pierwszego trymestru,w pierwszej ciąży przeszło,ale teraz może być inaczej,lecę z wagi,już 3 kg na minusie i żebym jeszcze jadła mało ale zdrowo a u mnie ciągle to samo,czasem zjem owoc,warzywo rzadziej ale czuję że żelazo już mi spadło,a jak jest anemia to i brak apetytu,kółko się zamyka.
Ja mam wciąż jadłowstręt,kończę 12 tydzień i boję się czy to ma zamiar przejść z końcem pierwszego trymestru,w pierwszej ciąży przeszło,ale teraz może być inaczej,lecę z wagi,już 3 kg na minusie i żebym jeszcze jadła mało ale zdrowo a u mnie ciągle to samo,czasem zjem owoc,warzywo rzadziej ale czuję że żelazo już mi spadło,a jak jest anemia to i brak apetytu,kółko się zamyka.
Wrzesień
1. mamtu - 03.09.2013
2. narzeczonaaa - 03.09.2013
3. Arabelka - 07.09.2013
4. ania 27 - 12.09.2013
5. alkar82 - 19.09.2013
6. Mandi - 19.09.2013
7. Dora - 21.09.2013
8. meg - 23.09.2013
9. żonka - 23.09.2013
10. kristi 21 - 26.09.2013
11. Selene - 28.09.2013
12. dorotiii - 29.09.2013
Październik
1. Annkkaa -10.10.2013
2. Julka - 11.10.2013
3. asia1611 - 12.10.2013
4. panda - 14.10.2013
5. Aga -18.10.2013
6. XXX - 18.10.2013
7. Sonia85 - 22.10.2013
8. tessaja - 28.10.2013
1. mamtu - 03.09.2013
2. narzeczonaaa - 03.09.2013
3. Arabelka - 07.09.2013
4. ania 27 - 12.09.2013
5. alkar82 - 19.09.2013
6. Mandi - 19.09.2013
7. Dora - 21.09.2013
8. meg - 23.09.2013
9. żonka - 23.09.2013
10. kristi 21 - 26.09.2013
11. Selene - 28.09.2013
12. dorotiii - 29.09.2013
Październik
1. Annkkaa -10.10.2013
2. Julka - 11.10.2013
3. asia1611 - 12.10.2013
4. panda - 14.10.2013
5. Aga -18.10.2013
6. XXX - 18.10.2013
7. Sonia85 - 22.10.2013
8. tessaja - 28.10.2013
Jem mniej niż przed ciążą. Kiedy jestem w sklepie wydaje mi się że na coś mam ochotę, kupuję, a potem...wyrzucam bo się psuje. Od tygonia zamawiam jedz przez tel. przynajmniej to co w danej chwili mam ochotę zjeść...
U mnie najgorzej jest zajmować się rocznym synkiem. Mieszkam na razie sama, rano mam mdłości, a synuś chce się bawić... Później na spacer, ale ja nie mam siły spacerować tak długo jak wcześniej..ehhh...mam wyrzuty sumienia, że zaniedbuję dziecko...
U mnie najgorzej jest zajmować się rocznym synkiem. Mieszkam na razie sama, rano mam mdłości, a synuś chce się bawić... Później na spacer, ale ja nie mam siły spacerować tak długo jak wcześniej..ehhh...mam wyrzuty sumienia, że zaniedbuję dziecko...
Julka to ja chodze do d. knutowskiego. Ja w polowie 6 tygodnia widzialam bijace serduszko na usg :)) widze ze matarnia byla oblegana na calego :)
Ja obiadow nawet nie tykam. Nie przeszkadza mi gotowanie jak wiem ze nie musze jesc. Takze dzisiaj gotowalam klopsy na jutro mezowi i od razu zapowiedzialam ze nawet ich nie bede probowac:)
Tak jak ktoras pisala jest moment ze cos by sie zjadlo i jak zdobede to do przodu jak nie to przepada :) tez mam 3 kg na minusie ale za to super wyniki takze tylko sie ciesze ze szczupla to nie jestem.
Ja obiadow nawet nie tykam. Nie przeszkadza mi gotowanie jak wiem ze nie musze jesc. Takze dzisiaj gotowalam klopsy na jutro mezowi i od razu zapowiedzialam ze nawet ich nie bede probowac:)
Tak jak ktoras pisala jest moment ze cos by sie zjadlo i jak zdobede to do przodu jak nie to przepada :) tez mam 3 kg na minusie ale za to super wyniki takze tylko sie ciesze ze szczupla to nie jestem.
Witam wszystkie nowe przyszłe mamy. :)
Widzę, że poszalałyście zakupowo w weekend.
A my z mężem podrzuciliśmy Młodego dziadkowi i weekend spędziliśmy we Władysławowie. :))
ania27, ja raczej staram się jeść normalnie, ale nic mi nie smakuje. Rzadko mam jakiekolwiek zachcianki, raczej jem bo muszę. Ale waga mi nie spadła, niestety. ;) Bierzesz jakieś witaminy na wszelki wypadek na uzupełnienie braków?
narzeczonaaa, zaczynamy dzisiaj II trymestr. Liczę na cudowne ustąpienie wszystkich dolegliwości ciążowych. ;)
Widzę, że poszalałyście zakupowo w weekend.
A my z mężem podrzuciliśmy Młodego dziadkowi i weekend spędziliśmy we Władysławowie. :))
ania27, ja raczej staram się jeść normalnie, ale nic mi nie smakuje. Rzadko mam jakiekolwiek zachcianki, raczej jem bo muszę. Ale waga mi nie spadła, niestety. ;) Bierzesz jakieś witaminy na wszelki wypadek na uzupełnienie braków?
narzeczonaaa, zaczynamy dzisiaj II trymestr. Liczę na cudowne ustąpienie wszystkich dolegliwości ciążowych. ;)
kristi21 - dokładnie to samo u mnie ;) apetyt jest, lody to jadłabym litrami (choć w moim wypadku to nie aż takie dziwne, bo lody jadłam zawsze w ogromnych ilościach ;) ). Tylko z tym spaniem gorzej... Chętnie spałabym całą dobę, ale jak już się kładę wieczorem to w środku nocy się przebudzam i rzucam się po łóżku :/
Tak biorę witaminy,od początku właśnie przez słaby apetyt,noi żeby nie mieć anemii bo wiem co miałam w pierwszej ciąży,tylko że tu nikt mi nawet nie zrobił morfologii więc nie wiem jakie wyniki mam teraz,na początku(to było w styczniu)miałam robioną samą hemoglobinę i była w normie ale teraz czy jest to nie byłabym taka pewna,w czwartek mam wizytę i będę prosić o zrobienie ogólnego badania krwi.Wogóle to strasznie denerwuję się przed USG,oby wszystko było w normie,jutro może też bedę miała wyniki tarczycy,bo też mi to spędza sen z powiek.
Jakie witaminy bierzecie,bo ja centrum materna,ubolewam bo w Polsce brałam falvit mama,tutaj wyboru nie ma prawie wcale,a te co biorę mają sporo barwników,czy Wasze też mają wypisane jakieś E...w składzie?
Jakie witaminy bierzecie,bo ja centrum materna,ubolewam bo w Polsce brałam falvit mama,tutaj wyboru nie ma prawie wcale,a te co biorę mają sporo barwników,czy Wasze też mają wypisane jakieś E...w składzie?
No bo nie wiem po jakiego grzmota wsadzają chemię do witamin dla ciężarnych,jeszcze gbybym miała tu wybór w witaminach a tak miałam do wyboru inne dla kobiet w ciąży ale bez pierwiastków,a co mi po tym jak ja potrzebuję żelaza,centrum dostarcza go w 100%.Mam nadzieję że nie zaszkodzą,choć większy mam dylemat bo w czasie owulacji jak staraliśmy się o dziecko lekarz pzrepisał mi antybiotyk noi nie był on za dobry,mówiłam o tym lekarce i troszkę mnie nastraszyła,dlatego bardzo się denerwuję przed czwartkowym USG.
Też tak sobie tłumaczę,a lekarka do mnie"przecież mogła pani powiedzieć że stara się o dziecko"a ja do niej że po pierwsze dostałam diagnozę tarczycy,leki do wyregulowania,nie wiedziałam czy będę się starać w tym cyklu,po drugie najistotniejsze,lekarz u którego byłam jak zachorowałam(ból gardła,katar) nawet nie był pewien czy dawać antybiotyk i kiedy zapytałam co do tego leku bo chciałam własnie wypytać co to za lek,powiedział że jednak nie ma potrzeby go brania,ja w aptece wykupuję receptę,a tam antybiotyk,no to już go wziełam bo chciałam być zdrowa,a za kilka dni zaszłam w ciąże,zupełnie niespodziewanie,po 7 miesiącach starań,noi zamartwianie się póżniej...
Cześć dziewczyny - ja z małym OT
dostałam w prezencie spodnie ciążowe Bonprixu rozm 42, czarne, długość 7/8 55% len, 45% bawełna, pas ma regulację szerokości po górnym obwodzie - takie:

mi się już nie przydadzą, bo raczej nie przewidują do kwietnia upałów takich aby chodzić w lnianych spodniach, a ja nie planuję kolejnych ciąż... może któraś z Was by chciała za 20 PLN???
dostałam w prezencie spodnie ciążowe Bonprixu rozm 42, czarne, długość 7/8 55% len, 45% bawełna, pas ma regulację szerokości po górnym obwodzie - takie:

mi się już nie przydadzą, bo raczej nie przewidują do kwietnia upałów takich aby chodzić w lnianych spodniach, a ja nie planuję kolejnych ciąż... może któraś z Was by chciała za 20 PLN???
J mam nadzieję, że do rozmiaru 42 nigdy nie dojdę. ;-)
A co do antybiotyku, to myslę , że gdyby negatywnie wpłynął na etapie zachodzenia w ciążę, to najprawdopodobniej taki uszkodzony zarodek by się nie utrzymał, skoro jestes w ciąży to nalezy miec nadzieję, że wszystko jest ok. Natura jest mądra i sama eliminuje takie zarodki.
A co do antybiotyku, to myslę , że gdyby negatywnie wpłynął na etapie zachodzenia w ciążę, to najprawdopodobniej taki uszkodzony zarodek by się nie utrzymał, skoro jestes w ciąży to nalezy miec nadzieję, że wszystko jest ok. Natura jest mądra i sama eliminuje takie zarodki.
ania27, prawda jest taka, że dzisiaj mało mamy żywności bez konserwantów, bez barwników i pewnie wielu innych rzeczy, które teoretycznie mogą zaszkodzić naszym dzieciom, a o których nie mamy pojęcia. Faszerujemy je chemią jeszcze zanim same wiemy, że jesteśmy w ciąży, a i potem nie da się tego uniknąć. To samo z lekami i innymi farmaceutykami. W takim świecie żyjemy i niektóre zagrożenia trzeba po prostu przyjąć "na klatę". ;)
Aga:-)
Z tym spaniem mam identycznie w nocy też się budze i patrzę w sufit przez kilka godzin a nad ranem śpię jak zabita i tak do 10 czasami do 11 godz:-)
Mamtu:-)
Moja gin mi powiedziała że nie mogę brać żadnych witamin na razie tylko kwas foliowy bo to jest podstawa (chyba do 3 miesiąca) później przyjdzie czas na witaminy:-)
Z tym spaniem mam identycznie w nocy też się budze i patrzę w sufit przez kilka godzin a nad ranem śpię jak zabita i tak do 10 czasami do 11 godz:-)
Mamtu:-)
Moja gin mi powiedziała że nie mogę brać żadnych witamin na razie tylko kwas foliowy bo to jest podstawa (chyba do 3 miesiąca) później przyjdzie czas na witaminy:-)
Julka ja chodzę do dr Adamskiego w Polmedzie:)
mamtu- odczuwam dużą różnice pomiędzy I a II trymestrem. Nie męcza mnie juz nudności, choc wczoraj trochę mnie w brzuchu gniotło:)
Co do tych witamin o których piszecie dziewczyny- ja od początku biorę Centrum Materna a od 20 tygodnia będę brać Centrum Materna z DHA.
Zastanawiam się nad jakąs bardziej aktywną forma wypoczynku niż odkurzenie mieszkania i zrobienie obiadu:)
Czy któraś z Was kochane mogłaby mi polecić jakis dobry klub w którym ciężarne ćwiczą jogę lub jakiekolwiek inne zajęcia ruchowe?
Najlepiej w okolicach centrum Gdańska.
mamtu- odczuwam dużą różnice pomiędzy I a II trymestrem. Nie męcza mnie juz nudności, choc wczoraj trochę mnie w brzuchu gniotło:)
Co do tych witamin o których piszecie dziewczyny- ja od początku biorę Centrum Materna a od 20 tygodnia będę brać Centrum Materna z DHA.
Zastanawiam się nad jakąs bardziej aktywną forma wypoczynku niż odkurzenie mieszkania i zrobienie obiadu:)
Czy któraś z Was kochane mogłaby mi polecić jakis dobry klub w którym ciężarne ćwiczą jogę lub jakiekolwiek inne zajęcia ruchowe?
Najlepiej w okolicach centrum Gdańska.
narzeczonaaa, wiem, że niektóre dziewczyny z wątku lipcowo-sierpniowego chodzą chyba na awf na specjalne zajęcia dla ciężarnych od II trymestru. Nawet się zastanawiałam czy się nie zapisać, ale dla mnie to za daleko.
Jeszcze coś czytałam o jodze w Gdańsku gdzieś, jak znajdę to wkleję linka, bo mi teraz wyleciało z głowy.
Jeszcze coś czytałam o jodze w Gdańsku gdzieś, jak znajdę to wkleję linka, bo mi teraz wyleciało z głowy.
Link do awf-u:
http://www.awf.gda.pl/index.php?id=734
Tu masz jeszcze Gymnasion:
http://www.gymnasion.pl/content/view/31/105/
http://www.awf.gda.pl/index.php?id=734
Tu masz jeszcze Gymnasion:
http://www.gymnasion.pl/content/view/31/105/
Dziewczyny, przed chwilą weszłam do domu :). Jestem wniebowzięta! Serduszko biło (prawie się rozbeczałam ;) ), pani doktor powiedziała, że wszystko idealnie, książkowo ! :D Także jestem lżejsza o 10 kg - cały stres odszedł na bok ;) (przynajmniej na ten czas). No i póki co zostaję przy kwasie foliowym, a witaminy od drugiego trymestru :).
sonia - pewnie, że trzymam ! :) W ogóle była półgodzinna obsuwa i to pół godziny kiedy czekałam w poczekalni odczuwałam jak 3 godziny - masakra! Już Ci piszę co mi zleciła: grupa krwi, morfologia, glukoza, tsh, ft4, wr, hbs-ag, mocz b. ogólne, toksoplazmoza igm igg, anty-rub igm igg. Zaraz muszę to w ogóle rozszyfrować ;)
Ja w poprzedniej ciąży nie brałam żadnych witamin a wyniki miałam super. Mam nadzieję, że teraz też tak będzie. A że ciążę będe prowadzic prywatnie to i badania - prywatnie.
A na jakieś ćwiczenia chętnie bym pochodziła gdybym miała jakąś koleżanke do pary to raz, a dwa, że nie miałabym z kim zostawic Bartusia bo mój mąż pracuje w Dublinie.
A na jakieś ćwiczenia chętnie bym pochodziła gdybym miała jakąś koleżanke do pary to raz, a dwa, że nie miałabym z kim zostawic Bartusia bo mój mąż pracuje w Dublinie.
Jeśli o mnie chodzi to ja mam wykupiony pakiet w Polmedzie od kilku lat, także w sumie prywatnie. Nie wszystkie badania mi ten pakiet pokrywa (aczkolwiek jeśli chodzi o te zlecone to wszystkie w nim mam, oprócz cytomegalii, którą zrobiłam sama już wcześniej), więc dodatkowo nie będę za nie płacić :) Ale moja ginekolog się jakiś czas temu wymiksowała z Polmedu i muszę osobno płacić za wizyty, no ale naprawdę jest tego warta ;). No i przyjmuje w Polmedzie i współpracuje z nimi co też jest mi bardzo na rękę :)
Aga cieszę się razem z Tobą, bo pamiętam jak to było na pierwszej wizycie.Wracałam samochodem do domu i całą drogę płakałam jak głupia, z ledwością utrzymywałam kierownicę;)
No i powiedz czy Twoje maleństwo przypomina konika morskiego czy raczej jeszcze malutką kropeczkę?:)Najważniejsze że rozwija się prawidłowo.
Ja mam podstawowy pakiet w Polmedzie także na badania tylko zniżkę 15%. Przy takiej ilości zleconych badań to mi się w sumie opłaca.TSH i FT4 robię w Invicta ponieważ leczę się tam u endokrynologa (od 3 lat mam niedoczynność tarczycy).
Pozdrawiam Cię!!:)
No i powiedz czy Twoje maleństwo przypomina konika morskiego czy raczej jeszcze malutką kropeczkę?:)Najważniejsze że rozwija się prawidłowo.
Ja mam podstawowy pakiet w Polmedzie także na badania tylko zniżkę 15%. Przy takiej ilości zleconych badań to mi się w sumie opłaca.TSH i FT4 robię w Invicta ponieważ leczę się tam u endokrynologa (od 3 lat mam niedoczynność tarczycy).
Pozdrawiam Cię!!:)
narzeczonaaa, dzięki za kciuki. Młody dziś sprawia wrażenie zdrowszego, więc dzięki tym bardziej. :)
Dora, myślałam o basenie, ale jakoś mam opory w ciąży. Naczytałam się o wątpliwej czystości trójmiejskich basenów i chyba siłą musieliby mnie wciągać. ;)
Aga, gratuluję usg. Cieszę się, że wszystko dobrze.
sonia85, robię badania prywatnie, niestety, bo na wizyty chodzę też prywatnie. Trochę to obciąża budżet, szczególnie na początku, ale porozkładam sobie te badania na "etapy" i będę robiła po 3-4 w miesiącu, dla lepszego samopoczucia. ;)
Dora, myślałam o basenie, ale jakoś mam opory w ciąży. Naczytałam się o wątpliwej czystości trójmiejskich basenów i chyba siłą musieliby mnie wciągać. ;)
Aga, gratuluję usg. Cieszę się, że wszystko dobrze.
sonia85, robię badania prywatnie, niestety, bo na wizyty chodzę też prywatnie. Trochę to obciąża budżet, szczególnie na początku, ale porozkładam sobie te badania na "etapy" i będę robiła po 3-4 w miesiącu, dla lepszego samopoczucia. ;)
mamtu a pozwalają ci się tak badać? Ja mam zawsze zrobić komplet badań na kilka dni przed wizytą. Te najbardziej kosztowne już zrobiłam, z tymi co muszę zrobić na kolejną wizytę spokojnie zmieszczę się w 100 zł :)
W ogóle mało się tutaj udzielam, bo jakoś czasu brak. Jestem już w 11 tygodniu, za tydzień w środę mam wizytę. Zaczęłam się przejmować, bo oprócz bólu piersi żadnych objawów nie mam. Ostatnio byłam na usg w 8 tygodniu i biło pięknie serduszko, mam nadzieję że teraz też wszystko będzie w porządku i będę mogła odetchnąć z ulgą....
W ogóle mało się tutaj udzielam, bo jakoś czasu brak. Jestem już w 11 tygodniu, za tydzień w środę mam wizytę. Zaczęłam się przejmować, bo oprócz bólu piersi żadnych objawów nie mam. Ostatnio byłam na usg w 8 tygodniu i biło pięknie serduszko, mam nadzieję że teraz też wszystko będzie w porządku i będę mogła odetchnąć z ulgą....
żonka, ja mam na myśli te badania zlecone na początku - ich nie muszę robić 'w pakiecie', ważne, żeby zrobić je w ogóle np. do połowy ciąży. Mogę je sobie porozkładać. Morfologię i mocz i tak będę robiła co miesiąc, przed każdą wizytą, więc do tego dołączę sobie po 2-3 badania z tych nadprogramowych.
A dostałyście skierowanie na HIV? Bo ja dostałam i zastanawiam się czy teraz jest jakiś wymóg czy o co chodzi?
A dostałyście skierowanie na HIV? Bo ja dostałam i zastanawiam się czy teraz jest jakiś wymóg czy o co chodzi?
Jak ja Wam zazdroszczę takiej opieki w ciąży,ale dziwię się że robicie to wszystko prywatnie,skąd na to tyle kasy brać?To jakiś obłęd,100 zł za wizytę i jeszcze tyle badań,ja w pierwszej ciąży chodziłam do przychodni i teraz jakbym mieszkała w Polsce to pewnie też.
No a tutaj jest tak,przynajmniej ja tak mam,bo tu zależy jaką masz kasę chorych wybraną i kto wie czy nie będę zmieniać,bo lekarka mi dała wykaz badań do zrobienia odpłatnie,w tym jest cukier,co mnie rozśmieszyło,toxoplasmoza,cytomegalia i inne,Usg prenatalnego nie robią zwykli ginekolodzy a tylko genetycy i trzeba jechać 30 km stąd do innego miasta i płacić za to.Nie zrobili mi podstawowego badania krwi,teraz jak będe to poproszę bo musze wiedzieć jaką mam hemoglobinę jak mało jem,głównie nabiał.Za wizyty nic się nie płaci,ale w tymi badaniami to jakiś obłęd,musze to wyjaśnić w funduszu zdrowia,narazie mam zrobione grupę krwi,jakieś antygeny,syfilizm,ale nie AIDS,razem 5 badań i wygląda na to że na tym koniec.
No a tutaj jest tak,przynajmniej ja tak mam,bo tu zależy jaką masz kasę chorych wybraną i kto wie czy nie będę zmieniać,bo lekarka mi dała wykaz badań do zrobienia odpłatnie,w tym jest cukier,co mnie rozśmieszyło,toxoplasmoza,cytomegalia i inne,Usg prenatalnego nie robią zwykli ginekolodzy a tylko genetycy i trzeba jechać 30 km stąd do innego miasta i płacić za to.Nie zrobili mi podstawowego badania krwi,teraz jak będe to poproszę bo musze wiedzieć jaką mam hemoglobinę jak mało jem,głównie nabiał.Za wizyty nic się nie płaci,ale w tymi badaniami to jakiś obłęd,musze to wyjaśnić w funduszu zdrowia,narazie mam zrobione grupę krwi,jakieś antygeny,syfilizm,ale nie AIDS,razem 5 badań i wygląda na to że na tym koniec.
Ja w pierwszej ciąży na HIVa nie musiałam robić...ale całą resztę owszem...Teraz na razie nic, bo na ostatniej wizycie jeszcze nie zabiło serduszko - czekam 2 tygodnie. Ale się nie przejmuję, bo pierwsza ciąża tak samo przez pierwsze miesiące była o kilka tyg młodsza na usg..moje dzieci chyba tak powoli się rozkręcają po prostu :)
Jak mieszkałam w Gdyni, to chodziłam do Gamety - tam mają dobrych ginekologów ale cięęężko się dostać w razie W
Jak mieszkałam w Gdyni, to chodziłam do Gamety - tam mają dobrych ginekologów ale cięęężko się dostać w razie W
ania27, skąd? Z kont. ;)
Ja płacę za wizytę nawet 150 złotych, ale uważam, że warto. Poszłam raz państwowo i to była jedna z moich najgorszych ciążowych decyzji.
Kiedy idę prywatnie to przynajmniej czuję się 'dopieszczona' - wizyta trwa 30 minut, nikt mnie nie pogania, mogę siedzieć i gadać nawet o d**ie Maryni, jeśli mam ochotę. ;) Samo badanie usg trwa co najmniej 15 minut (najpierw dopochwowo, potem - przez powłoki) - mam przed sobą dodatkowy monitor na którym widzę wszystko to, co lekarz (za każdym razem w 2D i 3D). Dostaję szczegółowy opis badania, mam mierzone ciśnienie, badane piersi, jestem ważona i badana na fotelu.
Ja wiem, że to tak naprawdę nie ma znaczenia i że można się bez tego obyć, ale ja tak lubię. :)
Ja płacę za wizytę nawet 150 złotych, ale uważam, że warto. Poszłam raz państwowo i to była jedna z moich najgorszych ciążowych decyzji.
Kiedy idę prywatnie to przynajmniej czuję się 'dopieszczona' - wizyta trwa 30 minut, nikt mnie nie pogania, mogę siedzieć i gadać nawet o d**ie Maryni, jeśli mam ochotę. ;) Samo badanie usg trwa co najmniej 15 minut (najpierw dopochwowo, potem - przez powłoki) - mam przed sobą dodatkowy monitor na którym widzę wszystko to, co lekarz (za każdym razem w 2D i 3D). Dostaję szczegółowy opis badania, mam mierzone ciśnienie, badane piersi, jestem ważona i badana na fotelu.
Ja wiem, że to tak naprawdę nie ma znaczenia i że można się bez tego obyć, ale ja tak lubię. :)
narzeczonaaa, ja mam w Polmedzie pakiet Komfort Plus i naprawdę sporo on obejmuje. A ginekolog wybrałam prywatnie, bo chodzę do niej od lat i jest genialna. Za wizytę płacę 190 zł z USG, bez USG 100 zł. Agatka - witam! :) Nie dość, że jesteś moją imienniczką to jeszcze z Gdyni! Super :) Także ja mogę polecić Ci właśnie dr Klaudię Barwińską - Pobłocką, do której ja chodzę :). Przyjmuje w Batorym, w siedzibie Polmedu :)
No i dziewczyny dzięki za te wszystkie słowa :) Od wczoraj ćwierkam jak skowronek ! :)
No i dziewczyny dzięki za te wszystkie słowa :) Od wczoraj ćwierkam jak skowronek ! :)
Mamtu,Ty jako najstarsza w ciąży i jeszcze drugiej powiedz nam kiedy tylko poczujesz bulbotanie dziecka,tzn kiedy będziesz już pewna że to nie ruchy jelit.A wogóle to kiedy w pierwszej poczułaś ruchy,te pierwsze jak i kopniaczki?Bo ja dość szybko,w 16 tygodniu.A tzw ruchy jelit szybciej coś koło 14-15 ale nie wiedziałam że to to.
Jezu, ania27, poczułam się jak weteranka normalnie. ;)
Niestety w pierwszej ciąży nie zarejestrowałam wyraźnie początków ruchów Młodego. Moja lekarka była zbulwersowana, że pierwsza ciąża, a ja taka mało wyczulona jestem. Teraz pewnie też nie będę pierwszą, która poczuje cokolwiek, ale jakby co, to dam znać. :)
Niestety w pierwszej ciąży nie zarejestrowałam wyraźnie początków ruchów Młodego. Moja lekarka była zbulwersowana, że pierwsza ciąża, a ja taka mało wyczulona jestem. Teraz pewnie też nie będę pierwszą, która poczuje cokolwiek, ale jakby co, to dam znać. :)
Haha, mamtu - staram się w miarę trzymać podłoża ;) Ale możesz mi wierzyć, że tyle "betonu" ze mnie zeszło, że naprawdę czuje jakbym mogła pofrunąć ;). Najgorsze czego się bałam to brak bicia serduszka i to czekanie - kiedy w poprzedniej ciąży poszłam do ginekologa jak tylko się dowiedziałam to był już 8 tydzień a serduszko nie biło, no i stało się jak się stało. Także to była moja zmora... Ale na szczęście mam jeszcze jeden powód, by wierzyć, że tym razem wszystko pójdzie "jak z płatka" :)
Julka dziękuję, ale ja jestem bardzo bardzo zadowolona z mojej ginki :). Agatka, jeśli chodzi o panią doktor to tak jak pisałam wcześniej - ona się wymiksowała z Polmedu, bo nie odpowiadały jej ich warunki, także nawet jeśli masz z nimi niemiłe wspomnienia, to ona naprawdę nie ma z nimi już nic wspólnego ;). Ale tak tylko piszę :)
O ja, ale się rozpisałyście. Ja dzisiaj niestety w złym humorze. Od rana się źle czuję. Głowa mnie tak boli jakby miało mi czaszkę rozsadzić i słabo mi :( Na dodatek mąż dzisiaj poza domem i ja sama z moim synem który jest jak wulkan energii.
Ja też chodzę do ginekologa prywatnie i właśnie przerażają mnie ceny tych wszystkich badań. Robiłam sobie toxo i cytomegalie i już 140 zł poszło. :/
A co do ruchów to ja w 18 tyg czułam poprzednio.
Ja też chodzę do ginekologa prywatnie i właśnie przerażają mnie ceny tych wszystkich badań. Robiłam sobie toxo i cytomegalie i już 140 zł poszło. :/
A co do ruchów to ja w 18 tyg czułam poprzednio.
sonia85 - nie zazdroszczę. Ja czuję się bardzo dobrze, jedyne co mi dokucza to to przebudzanie się w nocy :/. Ale myślę, że jak na dolegliwości ciążowe to jestem w naprawdę fajnej sytuacji (póki co oczywiście) :). Jak tylko będziesz miała możliwość to się trochę prześpij, o ile Twój wulkan Ci na to pozwoli ;) Zawsze to jakaś ulga w bólu...
Cześć dziewczyny,
Parę dni mnie tu nie było... bo nie była w stanie :( Mimo iz weszłam już w II trymestr to jeszcze czuje się nie najlepiej.Do senności i zmęczenia już sie przyzwyczaiłam, ale te wymioty nadal mnie męczą. Na szczęście już raz dziennie,albo raz na parę dni,ale jednak nie ustępują. A jakby tego było mało to jeszcze mnie męczy alergia :( Lekarz wysłał mnie na razie na L4, ze względu na alergeny,które są u mnie w pracy i mnie uczulają. Ale muszę przyznać, że strasznie dołuje mnie to siedzenie w domu przy tej pogodzie. Apetytu też brak,bo zjem coś od niechcenia i zamiast przytyć to chudnę( no ale póki co to chyba nie jest powód do zmartwień, tym bardziej ze wyniki sa ok:))
Piszecie, ze korzystacie z prywatnej opieki medycznej. Ja sobie bardzo cenie prywatne kliniki. Tym bardziej, że mam wszystko bezpłatnie,bo moja firma opłaca pracownikom prywatną opiekę medyczną. I tak na dobra sprawę to mogę korzystać z kilku klinik,np. Swiss Med, Clinica Medica, Evi-Med, Lux Med, Enel-Medi inne. I jak na razie to robiłam prywatnie tylko USG genetyczne,bo to jedyne czego nie mam w pakiecie. Warto nawet na czas ciąży wkupić sobie w jakiejś klinice lub firmie ubezpieczeniowej taki pakiet medyczny, bo wychodzi o wiele taniej, niż płacenie za wszystko w prywtanych gabinetach.
Na co dzień korzystam z badań w Clinice Medice w Gdyni i tam też mam swojego lekarza prowadzącego, dr Andrzeja Szerle-lekarz z prawdziwego powołania i z wieloletnim doświadczeniem medycznym,a przy okazji potrafi z pacjentką pożartować i podtrzymać na duchu gdy się czymś zamartwia :)
Ale moja koleżanka też chwaliła sobie dr Boćkowskiego,który przyjmuje prywatnie w Klifmedzie na Wrocławskiej w Gdyni i pracuje też na Klinicznej.
Parę dni mnie tu nie było... bo nie była w stanie :( Mimo iz weszłam już w II trymestr to jeszcze czuje się nie najlepiej.Do senności i zmęczenia już sie przyzwyczaiłam, ale te wymioty nadal mnie męczą. Na szczęście już raz dziennie,albo raz na parę dni,ale jednak nie ustępują. A jakby tego było mało to jeszcze mnie męczy alergia :( Lekarz wysłał mnie na razie na L4, ze względu na alergeny,które są u mnie w pracy i mnie uczulają. Ale muszę przyznać, że strasznie dołuje mnie to siedzenie w domu przy tej pogodzie. Apetytu też brak,bo zjem coś od niechcenia i zamiast przytyć to chudnę( no ale póki co to chyba nie jest powód do zmartwień, tym bardziej ze wyniki sa ok:))
Piszecie, ze korzystacie z prywatnej opieki medycznej. Ja sobie bardzo cenie prywatne kliniki. Tym bardziej, że mam wszystko bezpłatnie,bo moja firma opłaca pracownikom prywatną opiekę medyczną. I tak na dobra sprawę to mogę korzystać z kilku klinik,np. Swiss Med, Clinica Medica, Evi-Med, Lux Med, Enel-Medi inne. I jak na razie to robiłam prywatnie tylko USG genetyczne,bo to jedyne czego nie mam w pakiecie. Warto nawet na czas ciąży wkupić sobie w jakiejś klinice lub firmie ubezpieczeniowej taki pakiet medyczny, bo wychodzi o wiele taniej, niż płacenie za wszystko w prywtanych gabinetach.
Na co dzień korzystam z badań w Clinice Medice w Gdyni i tam też mam swojego lekarza prowadzącego, dr Andrzeja Szerle-lekarz z prawdziwego powołania i z wieloletnim doświadczeniem medycznym,a przy okazji potrafi z pacjentką pożartować i podtrzymać na duchu gdy się czymś zamartwia :)
Ale moja koleżanka też chwaliła sobie dr Boćkowskiego,który przyjmuje prywatnie w Klifmedzie na Wrocławskiej w Gdyni i pracuje też na Klinicznej.
Julka,no właśnie to tym bardziej że są wydatki na dziecko,uważam że ciąże powinien prowadzić lekarz z przychodni,przecież płacicie składki,to dlaczego dajecie zarabiać dodatkowo?Ja miałam bardzo miłą i kompetentną panią dr.na książeczkę,za nic nie płaciłam.
Co do wydatków na dziecko,ja od 6 miesiąca chodziłam po lumpkach i kupowałam na bieżąco małe ciuszki,uważam że szkoda kasy na nowe,jak i tak dziecko szybko z nich wyrasta,a ceny to jakaś paranoja dla bogaczy.
Wózek i łóżeczko kupiliśmy za becikowe,najdroższa była dla nas szafa,bo kupiliśmy pożądną z drewna na zamówienie.Ja nie odczułam takich wydatków na dziecko,wiadomo pieluch na początek idzie sporo,ale to wszystko,kosmetyków nie używa się jak dziecko malusie.
Teraz mam wszystko po pierwszym,nic nie sprzedałam,nic nie oddałam,wszystko leży i czeka na drugie.
Ja zamiast takich wydatków jak badania prywatnie,wózek za 2000 tyś,czy 500 wydać na ciuszki,wolę jechać z rodziną na wakacje,czy kupić coś do domu,wszystko zależy też od sytuacji finansowej,to jakie ma zobawiązania,ale znam ludzi którzy bezmyślnie wydają pieniądze,starym gratem jezdzą,kasy nie mają ale na wesele biorą kredyt,głupota jak dla mnie.Ale to tylko moje zdanie.
Co do wydatków na dziecko,ja od 6 miesiąca chodziłam po lumpkach i kupowałam na bieżąco małe ciuszki,uważam że szkoda kasy na nowe,jak i tak dziecko szybko z nich wyrasta,a ceny to jakaś paranoja dla bogaczy.
Wózek i łóżeczko kupiliśmy za becikowe,najdroższa była dla nas szafa,bo kupiliśmy pożądną z drewna na zamówienie.Ja nie odczułam takich wydatków na dziecko,wiadomo pieluch na początek idzie sporo,ale to wszystko,kosmetyków nie używa się jak dziecko malusie.
Teraz mam wszystko po pierwszym,nic nie sprzedałam,nic nie oddałam,wszystko leży i czeka na drugie.
Ja zamiast takich wydatków jak badania prywatnie,wózek za 2000 tyś,czy 500 wydać na ciuszki,wolę jechać z rodziną na wakacje,czy kupić coś do domu,wszystko zależy też od sytuacji finansowej,to jakie ma zobawiązania,ale znam ludzi którzy bezmyślnie wydają pieniądze,starym gratem jezdzą,kasy nie mają ale na wesele biorą kredyt,głupota jak dla mnie.Ale to tylko moje zdanie.
Dziewczyny, a teraz trochę z innej beczki - macie zwierzaki? Oczywiście mam na myśli takie bardzo interaktywne (psy/koty) :) Jeśli tak to jak u Was wyglądały przygotowania na nadejście nowego domownika w tej kwestii? Ja jestem straszną "zwierzęciarą" od zawsze ;). Mamy owczarka niemieckiego (wieczne ADHD ;) ), kota, no i dla dopełnienia 2 chomiki ;). Najbardziej interesuje mnie kwestia psa - nasz kompletnie nie zdaje sobie sprawy ze swojej wielkości co na codzień jest dość komiczne ;)
Dziewczyny piszecie, że na pierwszym usg nie było widać serduszka.
To musze przyznać, że moje dziecko jest jakieś chyba nad to rozwinięte hehe :) Bicie serduszka widziałam na pierwszym usg w 5/6 tyg i był to widoczny pęcherzyk z maleńkim serduszkiem. Lekarz powiedział, że doszło do szybkiego zagnieżdżania i dlatego tak szybko wszystko było widać. A pozytywny test ciążowy wyszedł 2 tygodnie po zapłodnieniu,czyli w dniu spodziewanej miesiączki.
Mam nadzieje, ze ten szybki rozwój zarodka to raczej dobrze świadczy :)
Zresztą wg ostatniego usg termin porodu mam o 3 dni szybciej, niz wg om.
To musze przyznać, że moje dziecko jest jakieś chyba nad to rozwinięte hehe :) Bicie serduszka widziałam na pierwszym usg w 5/6 tyg i był to widoczny pęcherzyk z maleńkim serduszkiem. Lekarz powiedział, że doszło do szybkiego zagnieżdżania i dlatego tak szybko wszystko było widać. A pozytywny test ciążowy wyszedł 2 tygodnie po zapłodnieniu,czyli w dniu spodziewanej miesiączki.
Mam nadzieje, ze ten szybki rozwój zarodka to raczej dobrze świadczy :)
Zresztą wg ostatniego usg termin porodu mam o 3 dni szybciej, niz wg om.
ania27, ja na wyprawkę Młodego nie wydałam prawie nic, bo wszystko dostaliśmy po znajomych i rodzinie. Uważam, że to bardzo komfortowe, jeśli ma się taką możliwość, bo maluch i tak nie zniszczy tych rzeczy. Teraz też trzymam wszystko dla drugiego dziecka. Może dlatego wydatki na lekarza i badania nie są dla mnie takim obciążeniem.
Najwięcej wydawaliśmy na pieluchy (przez pierwsze kilka miesięcy był to w zasadzie jedyny wydatek, który trochę nam dawał po kieszeni) i szczepienia nieobowiązkowe. Cała reszta to w sumie pikuś, szczególnie jeśli karmi się piersią i nie trzeba inwestować w mm. :)
Najwięcej wydawaliśmy na pieluchy (przez pierwsze kilka miesięcy był to w zasadzie jedyny wydatek, który trochę nam dawał po kieszeni) i szczepienia nieobowiązkowe. Cała reszta to w sumie pikuś, szczególnie jeśli karmi się piersią i nie trzeba inwestować w mm. :)
Arabelka jak najbardziej zgadzam się co do Twojej opinii na temat pakietów medycznych - taka inwestycja bardzo szybko się zwraca, bo większość badań ma się po prostu w tym pakiecie. Ja również mając swój pakiet w Polmedzie mogę korzystać z usług innych przychodni - m.in. Evi Med czy Clinica Medica. I naprawdę myślę, że w ciąży jest to rzecz bardzo przydatna. Ale oczywiście każdy ma wybór :).
Ja mam jedno "zwierzątko" mojego synka łobuzka i narazie mi wystarcza.
A tak serio,nie mamy żadnych zwięrząt bo jak narazie nie mamy stałego miejsca pobytu,więc to tylko kłopot szczególnie jak się wyjeżdza.Chciałabym psa,bo miałam jak byłam dzieckiem tylko jak zachorował i przyszło nam go uśpić to bardzo to przeżyłam.Może kiedyś jak dzieci podrosną i jak już znajdziemy to miejsce na ziemi żeby zamieszkać na stałe,choć w dzisiejszych czasach nie wiem czy wogóle jest to możliwe.
A tak serio,nie mamy żadnych zwięrząt bo jak narazie nie mamy stałego miejsca pobytu,więc to tylko kłopot szczególnie jak się wyjeżdza.Chciałabym psa,bo miałam jak byłam dzieckiem tylko jak zachorował i przyszło nam go uśpić to bardzo to przeżyłam.Może kiedyś jak dzieci podrosną i jak już znajdziemy to miejsce na ziemi żeby zamieszkać na stałe,choć w dzisiejszych czasach nie wiem czy wogóle jest to możliwe.
Aga-ja też bardzo kocham zwierzęta, ale do póki nie urodzi sie dziecko to mój mąż niestety nie chce w domu zwierzaka, nad czym bardzo ubolewam :( A poza tym moja alergia jest dość nieobliczalna, szczególnie teraz w czasie ciąży, także lepiej, że się nie zdecydowałam na pupila.
Bo w sumie byliśmy zdecydowani na adopcje psiaka z dość poważnym problem zdrowotnym. Ale za nim podpisaliśmy dokumenty adopcyjne skonsultowaliśmy stan zdrowia pieska z weterynarzem i pani doktor odradziła adopcji w momencie planowania powiększenia rodziny, bo pies mógłby zarazić i nas i dziecko. Także póki co odpuściliśmy sobie domowe zwierzaki, ale mam straszna ochote na co dzień poprzytulać do miękkiego futerka :)
Ale za to moi rodzice mają kotkę i jestem ciekawa jak ona się zachowa jak zobaczy takiego małego bobasa:)
Bo w sumie byliśmy zdecydowani na adopcje psiaka z dość poważnym problem zdrowotnym. Ale za nim podpisaliśmy dokumenty adopcyjne skonsultowaliśmy stan zdrowia pieska z weterynarzem i pani doktor odradziła adopcji w momencie planowania powiększenia rodziny, bo pies mógłby zarazić i nas i dziecko. Także póki co odpuściliśmy sobie domowe zwierzaki, ale mam straszna ochote na co dzień poprzytulać do miękkiego futerka :)
Ale za to moi rodzice mają kotkę i jestem ciekawa jak ona się zachowa jak zobaczy takiego małego bobasa:)
Jeśli chodzi o wydatki - my sporo ciuszków dostaliśmy od męża brata i bratowej po ich dzieciakach. Ale i tak masę już nakupowała moja mama (pierwszy raz zostanie babcią, co doprowadza ją do euforii na każdym kroku) i babcia. Myślę, że jeśli ktoś cieszy się z dzieciątka (szczególnie pierwszego) to ma prawo okazywać to w jakikolwiek sposób - kupując ciuszki w sklepach, drogie wózki itd jeśli tylko ma na to ochotę. Nie zamierzam szaleć, bo też uważam, że tych wydatków jest masa i wózek za 3 tys. nie jest mi potrzebny, ale mimo, że miałam możliwość również taki wózek dostać odmówiłam, ponieważ chcę sama go wybrać, chcę żeby był "MÓJ". Także myślę, że każdy cieszy się tym na swój sposób :)
Wiadomo, z enie ma co przesadzac z wydatkami typu ciuszki czy inne pierdołki. Ale co do prywatnego prowadzenia ciąży to się nie zgodzę. Chodzę prywatnie, bo lekarz jest wybitnym specjalistą i ma super sprzęt. Płacę za jego umiejetności bo nie mam zufania do przychodni na kartuskiej, do której bym należala. Jeśli klasa sprzętu czy wiedza lekarza miałaby zawazyc na życiu czy zdrowiu mojego dziecka to ja nie mam wątpliwości, ze należy iść na wizytę prywatne. Bo co mi będzie po tym, że płacę skladki i nie musze placic za wizytę jesli lekarz np. nie zauważy wady serca, bo sprzęt do usg ma 1000 lat?
no niestety tak to jest. Pierwsze dziecko urodziłam na Klinicznej, generalnie nie mam zastrzeżeń, ale ja jestem idelanie zdrowa i Bartus też, nie wiem jak wygladałaby ta opieka gdyby cos sie zlego stało. Zreszta to była i jest moja najwieksza obawa - ze całe 9 miesięcy będe mieć w brzuchu zdrowe dziecko, a przez czyjś bład przy porodzie okaże się chore... Bo jeszcze pamietam, ze jak ja rodziłam to była jedna połozna a rodzących były 3 lub 4. I ze dostałam oksytocynę a położna przykręciła mi kroplówkę bo inna rodząca była bliżej urodzenia niz ja i pewnie połozna bała się , ze zaczniemy rodzic równoczesnie...
Cześć dziewczyny! Ale się rozpisałyście, ledwo dałam radę nadrobić :)
Wczoraj miałam okropny dzień, nie miałam kompletnie na nic siły najchętniej leżałabym cały dzień. Dzisiaj na szczęście lepiej, ale za to młody załapał grypę żołądkową :( także czeka mnie parę dni w domu, oby tylko szybko przeszło.
Co do ruchów to ja poczułam w 20 tyg.
Ja też prywatnie chodzę do luxmedu, z tym że abonament opłaca mi pracodawca. Wszystkie badania, usg mam w jego ramach.
Co do zwierząt to ja akurat posiadam tylko rybki, ale rodzice mają kota. Mały codziennie u babci i kot ma ciężkie życie niestety. Mały goni go jak tylko wychyli nos z kryjówki i pokrzykuje na nieco, więc jak jest mały to kot generalnie śpi pod łóżkiem. Niestety nie mogę małego oduczyć tego zachowania.
Wczoraj miałam okropny dzień, nie miałam kompletnie na nic siły najchętniej leżałabym cały dzień. Dzisiaj na szczęście lepiej, ale za to młody załapał grypę żołądkową :( także czeka mnie parę dni w domu, oby tylko szybko przeszło.
Co do ruchów to ja poczułam w 20 tyg.
Ja też prywatnie chodzę do luxmedu, z tym że abonament opłaca mi pracodawca. Wszystkie badania, usg mam w jego ramach.
Co do zwierząt to ja akurat posiadam tylko rybki, ale rodzice mają kota. Mały codziennie u babci i kot ma ciężkie życie niestety. Mały goni go jak tylko wychyli nos z kryjówki i pokrzykuje na nieco, więc jak jest mały to kot generalnie śpi pod łóżkiem. Niestety nie mogę małego oduczyć tego zachowania.
Wychodzi na to że Polska to kraj tylko dla ludzi co najmniej średnio zamożnych i to jest przykre,dlatego narazie nigdzie się stąd nie ruszam,bo jak czytam ile Wy płacicie za wizyty,badania to aż włos się jeży na głowie.Co do sprzętu USG to przecież jak jest jakieś ważniejsze USG to co za problem pójść prywatnie,ja właśnie byłam na prenatalnym,lekarka odrazu uprzedziła,ze na tym nic nie zobaczymy,ale badania można zrobić państwowo.Wszyscy teraz z tymi prywatnymi wizytami,kiedyś kobiety nie znały daty porodu,a badanie tylko przez pochwę i dzieci zdrowe się rodziły,przeciez co ma być to będzie,nie dajmy się zwariować!
ania27 - ale przecież każdy wyraża tylko swoją opinię i nie sądzę żeby którakolwiek z nas zwariowała. Uważam, że argument "jak było kiedyś" jest co najmniej bez sensu - a ile wówczas było zgonów noworodków? Wzięłaś to pod uwagę? Jeśli Ty nie masz ochoty chodzić prywatnie do lekarza, to ok - przecież nikt Cię nie zmusza. Ani też nie przekonuje żebyś to zrobiła. Po prostu wymieniamy się doświadczeniami i opiniami. Takie jest moje zdanie.
Tak, i kiedys umieralność noworodków była wielokrotnie większa! Kobiety nie znały daty porodu, roniły lub umierały przy porodzie! Jak mozna pisac , że co ma byc to będzie... skoro dzisiejsza medycyna pozwala na zdiagnozowanie choroby w brzuchu matki a często jej wyleczenie, to jak mozna nie chcieć z tego korzystać, bo "kiedys dzieci zdrowe sie rodziły..." Nie pojmuję takiego myslenia. Gdyby mnie nie było stać na własciwą opieke lekarską to nie zachodziłabym w ciążę.
A poza tym - czy naprawdę trzeba być zamożnym żeby zaplanować w budżecie domowym jakąś stałą, niewielką (bo uważam, że zapłacenie nawet 100 zł raz na miesiąc to niezbyt wygórowana kwota, jeśli chodzi o zdrowie) kwotę? Gdzieś się ucina, czegoś nie kupi i jest. A jeśli się ma ot tak, po prostu - to chwała! I super, niech się wszystkim świetnie wiedzie :)
Moje też zdanie.A ile jest przypadków,że sprzęt dobry a lekarz nie dopatrzył się wady jakieś?Poprostu przyzwyczajamy się do wygody,że gabinet nowoczesny,nie ma kolejek,sprzęt super jakości,lekarz ma dużo czasu bo płacimy mu za to itd.To tak trochę jak nie możemy już żyć bez telefonu komórkowego czy komputera...tylko przez takie podejście ludzi,cierpią na tym inni mniej zamożni,co ich nie stać prywatnie i wtedy się zaczyna traktowanie ich przez lekarzy,wymuszanie prywatnych wizyt,wiem coś o tym,bo zmieniałam lekarkę w ciąży,myślała że bedę do niej biegać prywatnie,łaska z badaniami.To się pomyliła,miałam inną bardzo dobrą panią doktor na fundusz.
" Nie pojmuję takiego myslenia. Gdyby mnie nie było stać na własciwą opieke lekarską to nie zachodziłabym w ciążę"
teraz to już raczej przesadziłaś,to by wogóle nas na świecie było jeszcze mniej,czyli ktoś kto nie ma kasy żeby chodzić do lekarza prywatnie ma nie posiadać dzieci rozumiem?
Aga 100 zł na miesiąc???oj chyba nie,bo jeszcze trzeba doliczyć badania,a wizyta teraz to chyba conajmniej 120 zł jak nie więcej?
teraz to już raczej przesadziłaś,to by wogóle nas na świecie było jeszcze mniej,czyli ktoś kto nie ma kasy żeby chodzić do lekarza prywatnie ma nie posiadać dzieci rozumiem?
Aga 100 zł na miesiąc???oj chyba nie,bo jeszcze trzeba doliczyć badania,a wizyta teraz to chyba conajmniej 120 zł jak nie więcej?
Ale jeżeli ktoś chce i go stać to dlaczego mu tę "wygodę" odbierać?! Co w tym złego, że chcemy mieć większą pewność, że z naszymi upragnionymi i największymi skarbami wszystko w porządku? Nie zrewolucjonizujesz świata, prywatne kliniki były, są i będą i uważam, że bardzo dobrze ,że się upowszechniają - zresztą jestem za tym żeby sprywatyzować służbę zdrowia - w końcu ludzi leczyłoby się w godnych warunkach. Oczywiście - możesz trafić na buca nawet prywatnie, a w funduszu na lekarza do rany przyłóż. Ale prawdopodobieństwo jest nikłe. Ot co. Ja uciekam na obiadek, także do zaklikania później ;)
Nie rozumiem dlaczego na tym, że ja chodzę prywatnie , ktos maiłby ucierpieć? Dlatego, że kogoś nie stać to ja mam nie chodzić prywatnie kosztem mojego dziecka? Czy my nadal żyjemy w socjaliźmie?
Wizyta lekarska to usługa jak każda inna. Możesz pójść do dobrego fachowca a możesz iść do konowała. I nie chodzi tu o wygodę a zdrowie moje i mojego dziecka. A już przyklad komputera czy komórki jest zupełni nietrafiony...
Wizyta lekarska to usługa jak każda inna. Możesz pójść do dobrego fachowca a możesz iść do konowała. I nie chodzi tu o wygodę a zdrowie moje i mojego dziecka. A już przyklad komputera czy komórki jest zupełni nietrafiony...
Ania27, ale moim zdaniem nie ma co tak przeżywać. Jeśli ktoś ma ochotę i go stać to korzysta z prywatnej opieki medycznej a jeśli nie, to idzie do przychodni. Nie ma co pisać, że to głupota, przesada, że są ważniejsze wydatki. To Twoja opinia i ja tego nie neguje. Osobiście jednak nie wyobrażam sobie chodzić do ginekologa w mojej przychodni, korzystać ze starego sprzętu i mieć 3 usg w czasie całej ciąży (z czego ostatnie tuż przed porodem). Poza tym NFZ w Polsce jest ubogi i refunduje tylko morfologię i bad. ogólne moczu, toxo, hif, różyczka to i tak trzeba płacić.
Chodzi o to że my ludzie przyzwyczajamy a nawet już to zrobiliśmy że lekarz inaczej traktuje pacjenta państwowo a inaczej prywatnie,bo pieniądz rządzi światem,taka prawda.
Choć nie wszyscy lekarze są tacy na fundusz to w większości,zgadzam się z tym.
Czyli co jak sprywatyzują służbę zdrowia to biedni mają umierać tak?A co ze składkami które się opłaca?Co z podatkami?I jak ten kraj ma być zdrowy...Nigdzie tego nie ma w Europie i w Polsce nie powinno być,a służbę zdrowia dawno powinni naprawić.
Choć nie wszyscy lekarze są tacy na fundusz to w większości,zgadzam się z tym.
Czyli co jak sprywatyzują służbę zdrowia to biedni mają umierać tak?A co ze składkami które się opłaca?Co z podatkami?I jak ten kraj ma być zdrowy...Nigdzie tego nie ma w Europie i w Polsce nie powinno być,a służbę zdrowia dawno powinni naprawić.
Aga i tu sie zgadzam z Tobą,to nie duży koszt,można z czegoś takiego skorzystać.Ja nie płaciłam za toxoplasmozę,różyczkę na fundusz robiłam.
Tessaja,piszesz tak bo masz pieniądze,a postaw się w sytuacji ludzi którzy mają ich mniej,czy oni nie zasługuja na potomstwo?I czy to że chodzą na fundusz mają rodzić chore dzieci?
Ja bym się bała teraz rodzić w Polsce,jak tyle głupich błędów popełniają,a pózniej tragedia na całe życie,ale to też chyba zależy od szczęście na kogo się trafi i jak poród będzie przebiegał.
Tessaja,piszesz tak bo masz pieniądze,a postaw się w sytuacji ludzi którzy mają ich mniej,czy oni nie zasługuja na potomstwo?I czy to że chodzą na fundusz mają rodzić chore dzieci?
Ja bym się bała teraz rodzić w Polsce,jak tyle głupich błędów popełniają,a pózniej tragedia na całe życie,ale to też chyba zależy od szczęście na kogo się trafi i jak poród będzie przebiegał.
To Aga pisała o prywatyzacji służby zdrowia. Ja pisałm o chodzeniu prywatnie do ginekologa. Pisalam o tym, że JA chodzę prywatnie. Pisałam o niezprzeczalnych plusach chodzenia prywatnie a nie o prawie do równego dostępu do słuzby zdrowia. Takiej równości w Polsce nie ma, ale to przeciez nie jest moja wina. Nie rozumiem dlaczego na mnie naskakujesz?
A to przepraszam Cię,ale jak słyszę takie słowa z ust głowy państwa,albo czytam gdzieś,tak jak tu w tej dyskusji to szlag mnie trafia,jak niektórzy potrafią egoistycznie patrzeć na świat przez pryzmat siebie i swoich pieniędzy,ciekawe jak by mieli ich mniej?Ale nie,każdy mądry jest bo ma kasę,tak jak nasi politycy,którzy nic nie robią żeby choćby powstrzymać ludzi od wyjazdu za granicę,to tam rodzi się najwięcej polaków,aż wstyd dla Polski do czego doprowadzili.
Aga ja mam 3 koty :)
Ogólnie od kiedy jestem w ciąży, jeszcze zanim test zrobiłam to biją się o miejsce na moim brzuchu. Każdy chce dogrzać i domruczeć bobasa :)
Jak się urodził Dominik i zaczynał płakać to kotka latała jak oszalała i mega miauczała, wskakiwała na nas i dawała znać że mamy iść bo on tam płacze :)
Teraz z jednym rumcajsem nie mają najlżejszego życia i czasem z miłości są przygniecione ale dogadują się super z małym i uważam że mega fajne jest dla dzieci dorastanie ze zwierzakami.
Rodzice mają za to dużego wilczura i tutaj jedyny problem jest z tego że on nie zdaje sobie sprawy ze swojej wielkości i siły. Czasem przez przypadek zdarza mu się go przewrócić, ale wiadomo jak pies jest to uważamy trochę bardziej i nic złego się nie dzieje.
Ogólnie od kiedy jestem w ciąży, jeszcze zanim test zrobiłam to biją się o miejsce na moim brzuchu. Każdy chce dogrzać i domruczeć bobasa :)
Jak się urodził Dominik i zaczynał płakać to kotka latała jak oszalała i mega miauczała, wskakiwała na nas i dawała znać że mamy iść bo on tam płacze :)
Teraz z jednym rumcajsem nie mają najlżejszego życia i czasem z miłości są przygniecione ale dogadują się super z małym i uważam że mega fajne jest dla dzieci dorastanie ze zwierzakami.
Rodzice mają za to dużego wilczura i tutaj jedyny problem jest z tego że on nie zdaje sobie sprawy ze swojej wielkości i siły. Czasem przez przypadek zdarza mu się go przewrócić, ale wiadomo jak pies jest to uważamy trochę bardziej i nic złego się nie dzieje.
ania27 - prywatyzacja szpitali i służby zdrowia nie oznacza że każdy za każdą wizytę będzie płacił. Po prostu zmieni się sposób zarządzania obiektami. Tak jak jest w tej chwili z przychodniami - chodzisz tam na fundusz ale one są zarządzane przez prywatne osoby. I tak by działały też po prostu inne jednostki medyczne.
Ogólnie szkoda nerwów dziewczyny .... nie można niczego generalizować.
Ogólnie szkoda nerwów dziewczyny .... nie można niczego generalizować.
hej, nie naleze do wrzesniowek ale podczytuje Was i chcialabym sie odniesc do wypowiedzi Julki - otoz ja chodze na nfz i jakos 3 usg nie mam na cala ciaze - gin robi mi je na kazdej wizycie co 2 tyg a wczesniej co m-c..
ponadto dostaje skierowanie na badanie takze na rozyczke, cytomegalie, toxo.. a nie tylko na mocz i morfologie. Nie rozumiem skad masz takie info bo sa one sprzeczne..
Ponadto jaka gwarancje maja te kobiety w ciazy,ze chodzac do gin prywatnie urodza zdrowe dziecko?? to co chodza na nfz maja rodzic chore?
leczylam sie prywatnie u gin..wyciagnal ode mnie mase kasy i nie pomogl.. poszlam na nfz do gin..wyslala nas na kolejne badania i za m-c bylam w ciazy..moze to przypadek..moze tak mialo byc..
nasze dzieci rozwijaja sie prawidlowo..moglabym chodzic prywatnie ale po co?? skoro na nfz mam dobra opieke??
ponadto dostaje skierowanie na badanie takze na rozyczke, cytomegalie, toxo.. a nie tylko na mocz i morfologie. Nie rozumiem skad masz takie info bo sa one sprzeczne..
Ponadto jaka gwarancje maja te kobiety w ciazy,ze chodzac do gin prywatnie urodza zdrowe dziecko?? to co chodza na nfz maja rodzic chore?
leczylam sie prywatnie u gin..wyciagnal ode mnie mase kasy i nie pomogl.. poszlam na nfz do gin..wyslala nas na kolejne badania i za m-c bylam w ciazy..moze to przypadek..moze tak mialo byc..
nasze dzieci rozwijaja sie prawidlowo..moglabym chodzic prywatnie ale po co?? skoro na nfz mam dobra opieke??
Ja mdłosci raczej nie mam, no tylko czasem jak mam kaszel to mnie mdli ale to rzadko. za to jestem bardzo senna, w zeszłym tygodniu bolała mnie głowa przez cztery wieczory jak nigdy w życiu, po za tym o 21.00 najchętniej juz bym spała, a zawsze byłam nocnym markiem;p. O bólu piersi już nie wspomnę. Troche mocniej jestem wyczulona na zapachy i zauwazyłam , ze mocniej pocę się pod pachami.
Stokrotko, to chyba do dobrej ginki trafiłaś. Bo u nas jak idziesz na nfz to też przysługują tylko 3 usg (bodajże 12 tydz, 20 tydz i przed porodem jakoś). Dlatego właśnie ja też chodzę prywatnie. Wolę odżałować sobie te 100zł na wizytę niż zamartwiać się czy z maleństwem wszystko w porządku. Poza tym oboje z mężem pracujemy więc nie jest to dla nas aż tak straszny wydatek, tym bardziej że do lekarza chodzę raz w miesiącu. Dla mnie teraz jest najważniejsze zdrowie maluszka i tak jak pisalam, wolę zapłacić niż się zamartwiać :)
dorotiii, nasz owczarek też nie ma wyczucia :) potrafi na siłę wtłaczać się na kolana, włazi w jakieś wąskie szczeliny itp. Zresztą ma prawie 5 lat, a ja mam wrażenie jakby miał 5 miesięcy ;). Nigdy nie dorośnie. Ale to bardzo oddany, kochany psiak. Ktoś go wyrzucił z samochodu jak był szczeniakiem (zabiłabym takiego gnojka). A z kolei nasza kotka się do nas przypałętała będąc w ciąży. Niestety poroniła 3 kociaki, ale już z nami została jako stały domownik :)
narzeczonaaa - jasne, że tak. Dlatego pisałam, że i prywatnie znajdzie się konował, a w przychodni super lekarz. Tylko uważam, że takie zaglądanie sobie nawzajem do portfela i wyskakiwanie z tym, ze ktoś chce żeby inni umierali albo mieli gorzej, bo inni chodzą prywatnie jest co najmniej nie w porządku. Lekarz lekarzem, myślę, że jak ktoś się decyduje na opiekę prywatną to głównie ze względu na dostępność lepszego sprzętu, a później dochodzą też inne przesłanki, m.in. indywidualne podejście do pacjenta itd. Ale przecież każdy ma prawo sam o tym decydować. Dla siebie. A nie dla innych.
Nie nadążam za Wami dzisiaj. Ale sobie znalazłyście ciężki temat :) Myślę, że to jest indywidualna kwestia - każdy chodzi do takiego lekarza jaki mu odpowiada. Ja na fundusz nie znalazłam odpowiedniego dla siebie za to znalazłam prywatnie i skoro czuję się bezpiecznie to za to płacę. Poza tym uważam, że na ciąży akurat nie ma co oszczędzać bo ile razy w życiu będziemy w ciąży? Poza tym ja rodziłam na zaspie w państwowym szpitalu i zostałam potraktowana okrutnie nawet nie chce mi się już o tym pisać i dlatego postanowiłam, że drugie dziecko urodzę w swiss medzie.
Dziewczyny te które weszły już w II trymestr - jak tam wasze brzuszki zaokrąglają się już?
Może ktoś założy 2 wątek bo już ten się ogromny zrobił!
Dziewczyny te które weszły już w II trymestr - jak tam wasze brzuszki zaokrąglają się już?
Może ktoś założy 2 wątek bo już ten się ogromny zrobił!
Selene, zdrówka dla Maksa!
Dziewczyny, uważam, że dyskusja na temat wyższości opieki prywatnej nad państwową (lub odwrotnie) jest kompletnie bez sensu. Nikt tutaj nie musi nic nikomu udowadniać - każdy postępuje tak jak mu wygodniej lub na co mu budżet pozwala, a licytowanie się kto ma lepiej, a kto gorzej jest zwyczajnie - przepraszam Was za szczerość, możecie się na mnie obrazić - głupie.
Dajmy se "siana" i wspierajmy się, skoro taki był cel tego wątku. :)
tessaja, ja po południu 'umieram' - nic mi nie smakuje i mam paskudny niesmak w ustach. :/
Za to wreszcie senność mi przeszła - chodzę spać o 23:00, wstaję o 6:00 i jestem wyspana.
sonia85, u mnie jeszcze słabo cokolwiek widać, ale spodnie powoli zaczynają mnie uciskać. W każdym razie dla osoby "z zewnątrz" nie wyglądam jeszcze na ciężarną. :)
A z zakładaniem nowego wątku to może poczekajmy do 500 postów. Po tempie dzisiejszej dyskusji wnoszę, że nie zajmie nam to więcej niż jeden dzień. ;)
I jeszcze taki OT - aniu27, gdybym w poprzedniej ciąży postępowała zgodnie z Twoją zasadą "co ma być to będzie" moje dziecko nie dożyłoby nawet porodu. Być może stąd moje uprzedzenia co do państwowej służby zdrowia, ale trauma, która pozostaje po kilkumiesięcznej walce o życie własnego dziecka jest chyba tego wystarczającym usprawiedliwieniem. Dlatego jestem i będę w tej kwestii egoistką, a innym nic do tego. Nie do mnie należy uzdrawianie polskiego systemu służby zdrowia, niech robią to ci, którym za to płacą. Ja tylko chcę czuć się dobrze i uważam, że nie powinnam się z tego przed nikim tłumaczyć.
Dziewczyny, uważam, że dyskusja na temat wyższości opieki prywatnej nad państwową (lub odwrotnie) jest kompletnie bez sensu. Nikt tutaj nie musi nic nikomu udowadniać - każdy postępuje tak jak mu wygodniej lub na co mu budżet pozwala, a licytowanie się kto ma lepiej, a kto gorzej jest zwyczajnie - przepraszam Was za szczerość, możecie się na mnie obrazić - głupie.
Dajmy se "siana" i wspierajmy się, skoro taki był cel tego wątku. :)
tessaja, ja po południu 'umieram' - nic mi nie smakuje i mam paskudny niesmak w ustach. :/
Za to wreszcie senność mi przeszła - chodzę spać o 23:00, wstaję o 6:00 i jestem wyspana.
sonia85, u mnie jeszcze słabo cokolwiek widać, ale spodnie powoli zaczynają mnie uciskać. W każdym razie dla osoby "z zewnątrz" nie wyglądam jeszcze na ciężarną. :)
A z zakładaniem nowego wątku to może poczekajmy do 500 postów. Po tempie dzisiejszej dyskusji wnoszę, że nie zajmie nam to więcej niż jeden dzień. ;)
I jeszcze taki OT - aniu27, gdybym w poprzedniej ciąży postępowała zgodnie z Twoją zasadą "co ma być to będzie" moje dziecko nie dożyłoby nawet porodu. Być może stąd moje uprzedzenia co do państwowej służby zdrowia, ale trauma, która pozostaje po kilkumiesięcznej walce o życie własnego dziecka jest chyba tego wystarczającym usprawiedliwieniem. Dlatego jestem i będę w tej kwestii egoistką, a innym nic do tego. Nie do mnie należy uzdrawianie polskiego systemu służby zdrowia, niech robią to ci, którym za to płacą. Ja tylko chcę czuć się dobrze i uważam, że nie powinnam się z tego przed nikim tłumaczyć.
sonia85- ja mam już brzuchol taki nawet konkretny:)
W zasadzie na początku ciąży schudłam, dopiero od dwóch tygodni jem więcej, ale mam jadłowstręt. Zmuszam się, bo przecież nie można się głodzić, ale uwierzcie że gdybym mogła nie jadłabym nic. Mam mega nudności, gorzej niż w I trymestrze, z tym że nie wymiotuję.No i przytyłam 2 kg.
Ja nie mam problemu z paleniem, bo w życiu nawet papierosa nie spróbowałam;)(wiem dziwna jestem), ale muszę przyznać, że jak widzę te rarytaski w barku: winka, whisky...ślinka cieknie;)
Powiedzcie dziewczyny, tez odczuwacie tęsknotę za noszeniem już ciuszków wiosennych? Ja we wtorek jadę na zakupy i chowam zimowe odzienie do szafy, bo już nie mogę na nie patrzeć.
W zasadzie na początku ciąży schudłam, dopiero od dwóch tygodni jem więcej, ale mam jadłowstręt. Zmuszam się, bo przecież nie można się głodzić, ale uwierzcie że gdybym mogła nie jadłabym nic. Mam mega nudności, gorzej niż w I trymestrze, z tym że nie wymiotuję.No i przytyłam 2 kg.
Ja nie mam problemu z paleniem, bo w życiu nawet papierosa nie spróbowałam;)(wiem dziwna jestem), ale muszę przyznać, że jak widzę te rarytaski w barku: winka, whisky...ślinka cieknie;)
Powiedzcie dziewczyny, tez odczuwacie tęsknotę za noszeniem już ciuszków wiosennych? Ja we wtorek jadę na zakupy i chowam zimowe odzienie do szafy, bo już nie mogę na nie patrzeć.
Ja paliłam przed ciążą. Ale udało się rzucić bez problemu z dnia na dzień jak tylko test wyszedł pozytywny. Nie ma co tego przedłużać bo będzie Ci jeszcze trudniej. Wiesz, że to dla dobra dziecka :) Mi tylko 2-3 dni pierwsze było dziwnie i momentami chciało mi się bardzo zapalić ale wtedy myślałam o fasolce i przechodziło :)
A ja odebrałam wyniki tarczycy,noi jest tak jak się tego obawiałam,teraz z niedoczynności wpadłam w nadczynność,wynik TSH to 0,09 a FT4 14,2 ten drugi jest ok,cieszę się za to bo jednak TPO mi spadło,z 400 na 145 więc zapalenie się leczy,noi od jutra mam brać po pół tabletki.Za miesiąc do kontroli.
Ja jeszcze brzuszka nie mam,w pierwszej ciąży też długo nic nie było widać,dopiero w 6 miesiącu,ale był taki nie wielki,za to w 42 tyg,był ogromniasty arbuz:)
Ja jeszcze brzuszka nie mam,w pierwszej ciąży też długo nic nie było widać,dopiero w 6 miesiącu,ale był taki nie wielki,za to w 42 tyg,był ogromniasty arbuz:)
Ja juz tez mam brzuszek. Ogolnie do szczuplych nie naleze wiec w pracy czy jak ktos nie wie to jeszcze mu sie nie rzuca w oczy, najwyzes sobie pomysli ze mi sie ze 2 kilo przytylo :) no ale ja widze roznice i juz brzuch robi sie taki taki twardy i wystajacy. W 1 ciazy byl ogromny i teraz tez sie tak zapowiada :)
Witam w kolejny, piękny, zimowy poranek! ;)
narzeczonaaa, ja jestem okropnym zmarzluchem, więc na razie nie przewiduję zmiany garderoby na wiosenną - przynajmniej do czasu aż temperatura nie przekroczy 10 stopni. Ale tęsknię już za wiosną, nie ma co. :)
Mi w pierwszej ciąży brzuch wyskoczył dopiero w 7 miesiącu, bo byłam straszną chudziną (przed ciążą ważyłam 49 kg). Ze szpitala wychodziłam w ciuchach z przed ciąży i płaskim (chociaż sflaczałym ;) ) brzuchem. Tyle, że ja rodziłam w 35 tygodniu, więc mi się brzuch nie zdążył specjalnie zaokrąglić. Trochę się boję czym mnie moje ciało zaskoczy tym razem. ;)
ania27, a jak się czujesz z takimi wynikami? Trzymam kciuki, żeby wszystko szło już w dobrym kierunku.
narzeczonaaa, ja jestem okropnym zmarzluchem, więc na razie nie przewiduję zmiany garderoby na wiosenną - przynajmniej do czasu aż temperatura nie przekroczy 10 stopni. Ale tęsknię już za wiosną, nie ma co. :)
Mi w pierwszej ciąży brzuch wyskoczył dopiero w 7 miesiącu, bo byłam straszną chudziną (przed ciążą ważyłam 49 kg). Ze szpitala wychodziłam w ciuchach z przed ciąży i płaskim (chociaż sflaczałym ;) ) brzuchem. Tyle, że ja rodziłam w 35 tygodniu, więc mi się brzuch nie zdążył specjalnie zaokrąglić. Trochę się boję czym mnie moje ciało zaskoczy tym razem. ;)
ania27, a jak się czujesz z takimi wynikami? Trzymam kciuki, żeby wszystko szło już w dobrym kierunku.
Ale ja Wam zazdroszczę tych brzuszków! :) U nas domowy armagedon - nie dość, że kuchnia w rozsypce (wczorajsza afera w Leroy Merlin nieźle wyprowadziła mnie z równowagi - wyobrażacie sobie, że dali nam 3 rodzaje kafli?! tzn 3 odcienie...) to nie wiadomo dlaczego padło nam ogrzewanie... Coś się zapowietrzyło i zimno ... A tak jak mamtu należę zdecydowanie do zmarźlaków, także zaraz będziemy się pewnie eksmitować do jakiejś kochanej duszyczki ;)
Taaak, już wczoraj pojechaliśmy jak tylko okazało się co jest grane - najgorsze, że okazało się już na podłodze. No ale szczęście w nieszczęściu, że to, czego być nie miało będzie pod meblami. I wymienili - no bo co mieli zrobić! Spróbowaliby inaczej ;) Najbardziej wpieniło mnie to, że jak je kupowaliśmy to od razu mi coś nie pasowało, bo na tej palecie był taki rozgardiasz, że ho ho i prosiłam o sprawdzenie, ale szanowny pan twierdził, że sprawdzał.... Echhh. Takie uroki remontów ;)
Póki co czekamy na eksperta, a ja w tym czasie nas pakuję ;). Umówiłam się przed chwilą na kolejną wizytę u ginki - 18 marca :) Znowu będę odliczać, ale tak już pewnie będzie całą ciążę... Ja coś czuję, że u mnie też szybko waga będzie wzrastać - apetyt jest, co prawda staram się nad nim panować, ale wiecie jak to jest ;) sonia85 - a jak u Ciebie było później ze zrzucaniem ? Bo mamtu nie pytam, skoro nawet niewiele było widać ;) Tylko pozazdrościć! :)
Ja tez w poprzedniej ciąży juz tydzien po porodzie ważyłam tyle co przed ciążą. A teraz - sie zobaczy. ;-)
Ja karmiłam bardzo krótko. Synek był wiecznie głodny, mleka nie starczało, ja zrobiłam błąd jeszcze w szpitalu(za namową połoznych zresztą...) i dałam sztuczne. Więc juz po 6 tygodniach przeszłam na mleko modyfikowane.
Ja karmiłam bardzo krótko. Synek był wiecznie głodny, mleka nie starczało, ja zrobiłam błąd jeszcze w szpitalu(za namową połoznych zresztą...) i dałam sztuczne. Więc juz po 6 tygodniach przeszłam na mleko modyfikowane.
Ja w ciągu całej ciąży przytyłam 24kg ale szybko schudłam. 2 miesiące po porodzie miałam 6 kg na plusie. Potem 2 kg nadprogramowe już mi zostały do dzisiaj :) Ale 3-4 m-ce po porodzie mieściłam się w ciuchy z przed ciąży tylko nadmiar skóry na brzuchu niestety został. Na początku szybko chudłam bo karmiłam piersią a poza tym w ogóle nie miałam apetytu i byłam w ogromnym stresie bo byłam z młodym całkiem sama a on płakał od rana do 23 non stop prawie. :/
Ja z kolei bardzo się boję, że nie będę miała pokarmu - moja mama mnie nie karmiła, moja babcia mojej mamy również nie. Czytałam, że w takiej sytuacji to bardzo prawdopodobne, że i mi się nie uda... Ale zamierzam o to zapytać przy kolejnej wizycie ;).
Tak w ogóle to postanowiłam kupić karnet na basen i zacząć śmigać - pytałam się w poniedziałek ginki o tę kwestię i powiedziała, że jak najbardziej, tylko należy obserwować reakcję organizmu. Po prostu w razie jakichkolwiek niedogodności zaprzestać i już :) Bo każdy organizm ma inną czułość na wszelakie infekcje itd. No i stwierdziłam, że warto spróbować :)
Tak w ogóle to postanowiłam kupić karnet na basen i zacząć śmigać - pytałam się w poniedziałek ginki o tę kwestię i powiedziała, że jak najbardziej, tylko należy obserwować reakcję organizmu. Po prostu w razie jakichkolwiek niedogodności zaprzestać i już :) Bo każdy organizm ma inną czułość na wszelakie infekcje itd. No i stwierdziłam, że warto spróbować :)
Kwestia pokarmu chyba nie jest dziedziczna. Za czasów naszych mam nie było karmienia na żądanie, a w nocy była 6-godzinna przerwa. Byc może, że przy takim systemie trudno było prawidłowo rozkręcic laktację. Ja myśle, ze gdybym od razu nie miała karmienia mieszanego, to byc moze, że moja laktacja by wystarczyla. Ale prawde mówiąc wspominam karmienie kiepsko. Sam proces karmienia jest przyjemny, ale u mnie to trwało godzinami.... Jedno karmienie 40-50 minut a po max 2 godzinach młody ryczał. Szczególnie w nocy było kiepsko, bo karmienie - 50minut a po karmieniu zawsze przewijanie, nim zasnęłam mijalo z 1,5 godz. a po 2-3 godzinach - powtórka... Jesli teraz tez tak będzie to wygladało to szybko przejdę na mleko modyfikowane.
Ja szybko zaczęłam przybierać na wadze w czasie 1. ciąży - już od pierwszego mca po 2 kg, a od 3mc - nawet po 5. I wcale nie jadłam dużo. Okazało się później że to przez cukrzycę ciążową - od 5 mca musiałam być na diecie cukrz. i waga zaczęła mi spadać. Łącznie 14 kg, co zrzuciłam zaraz po porodzie. A później znów przytyłam i teraz jestem +5kg do przodu.
Tyłam mimo że mało jadłam i ćwiczyłam 5 razy w tyg. po 3 godziny - i nie jakieś tam jogi ciążowe tylko spinning, pilates, wszystkie ćwiczenia normalnie (oprócz tych na brzuch) do końca 7 mca. Na basen też chodziłam i czułam się super :)
Aga, to nieprawda z mlekiem. Moja babcia nie karmiła mojej mamy, ani moja mama mnie. Ja miałam dużo pokarmu i mogłabym wykarmić jeszcze ze dwoje dzieci. Mój synek przybierał na wadze 400 g tygodniowo będąc tylko na moim mleku! Polecam książkę "warto karmić piersią" tam jest wszystko super opisane jak przystawiać, od czego zależy czy pokarm jest czy nie, jak dziecko powinno przybierać na wadze, jakie kupki, co robić w czasie nawału...wszystko po prostu
Tyłam mimo że mało jadłam i ćwiczyłam 5 razy w tyg. po 3 godziny - i nie jakieś tam jogi ciążowe tylko spinning, pilates, wszystkie ćwiczenia normalnie (oprócz tych na brzuch) do końca 7 mca. Na basen też chodziłam i czułam się super :)
Aga, to nieprawda z mlekiem. Moja babcia nie karmiła mojej mamy, ani moja mama mnie. Ja miałam dużo pokarmu i mogłabym wykarmić jeszcze ze dwoje dzieci. Mój synek przybierał na wadze 400 g tygodniowo będąc tylko na moim mleku! Polecam książkę "warto karmić piersią" tam jest wszystko super opisane jak przystawiać, od czego zależy czy pokarm jest czy nie, jak dziecko powinno przybierać na wadze, jakie kupki, co robić w czasie nawału...wszystko po prostu
Julka, mogłabyś zerknąć? http://rodzinna.pl/warto-karmic-piersia-p-33.html czy to ta? :)
Na mnie nikt presji nie wywierał, to w jaki sposób będe karmic było moja decyzją. Teraz jak się uda to będę karmić piersią, ale się nie napinam w tej kwestii.
W poprzedniej ciąży bardzo duzo chodzilam, pracowalam do konca 8 -go miesiaca, przytyłam niecał 7kg i świetnie się czułam. Bardzo bym chciala żeby teraz tez tak było.
W poprzedniej ciąży bardzo duzo chodzilam, pracowalam do konca 8 -go miesiaca, przytyłam niecał 7kg i świetnie się czułam. Bardzo bym chciala żeby teraz tez tak było.
U mnie karmienie od samego początku przebiegało dość dobrze, chociaż Młody urodził się jako wcześniak. Jakoś nie sprawiało mi to żadnego kłopotu. Jedyne, co dobijało na początku to pobudka w nocy co 2-3 godziny. Ale w rezultacie karmiłam Młodego 18 miesięcy. :)
Z moich obserwacji wynika, że wielkość piersi przed i w czasie ciąży nie ma najmniejszego znaczenia - leżałam w szpitalu z dziewczyną z ogromnym biustem, z którego nic nie leciało, a ja, z moimi 'pomarańczami' miałam pokarm w ilości hurtowej. Nie ma reguły.
Z moich obserwacji wynika, że wielkość piersi przed i w czasie ciąży nie ma najmniejszego znaczenia - leżałam w szpitalu z dziewczyną z ogromnym biustem, z którego nic nie leciało, a ja, z moimi 'pomarańczami' miałam pokarm w ilości hurtowej. Nie ma reguły.
Aga, tak to ta książka.
Wielkość piersi nie ma znaczenia - tak nam babki mówiły w szkole rodzenia. Ja też sobie obiecałam że nie będę się napinać - będzie dobrze to będę karmić, a jak nie to nie. Mój Maluszek miał z kolei nietolerancję laktozy i szybko zaczął kojarzyć pierś z bólem brzuszka - odrzucił ją po 5 miesiącach. Płakał na sam widok cycka :( Karmienie naturalne nie jest proste - ja miałam dużo pokarmu, synuś super się przystawiał, a tu uczulenie i koniec karmienia...zawsze coś...
Wielkość piersi nie ma znaczenia - tak nam babki mówiły w szkole rodzenia. Ja też sobie obiecałam że nie będę się napinać - będzie dobrze to będę karmić, a jak nie to nie. Mój Maluszek miał z kolei nietolerancję laktozy i szybko zaczął kojarzyć pierś z bólem brzuszka - odrzucił ją po 5 miesiącach. Płakał na sam widok cycka :( Karmienie naturalne nie jest proste - ja miałam dużo pokarmu, synuś super się przystawiał, a tu uczulenie i koniec karmienia...zawsze coś...
Ja przy pierwszym dziecku miałam ogromne problemy z kamieniem piersią. Udało się przez dwa miesiące. Mam nadzieję, że teraz pójdzie lepiej, ale też się nie spinam, będzie jak będzie nic na siłę.
Co do tycia to przy Maksie było po mnie widać już w trzecim miesiącu. Teraz podobnie, już mi się brzuch zaokraglil wiec się nawet nie łudzę, że mniej tym razem przytyje.
Do wizyty trzy dni, już mnie nerwy biorą. Dzisiaj z rana załatwiłam badania.
Co do tycia to przy Maksie było po mnie widać już w trzecim miesiącu. Teraz podobnie, już mi się brzuch zaokraglil wiec się nawet nie łudzę, że mniej tym razem przytyje.
Do wizyty trzy dni, już mnie nerwy biorą. Dzisiaj z rana załatwiłam badania.
Ale się rozpisałyście...A ja byłam u lekarza po skierowanie do endokrynologa,wogóle to zmienili mi lek,podobny tylko że z jodem.
Jak ja się czuje z takimi wynikami pytała mamtu?No jestem ciągle bez energii,nic mi się nie chce,smutna,przygnębiona,choć to też na mnie wpływa pogoda i brak kontaktu z ludzmi,noi te noce nie są takie jak bym chciała,jest poprawa ale jeszcze nie śpię tak dobrze,a i szybko się męczę,jak wchodze na 4 piętro do domu to jestem zsapana.
Ja w pierwszej ciąży,też na początku schudłam,jakieś 3 kg,potem nadrobiłam i w sumie do końca 42 tygodnia przytyłam 12 kg,z czego zaraz po porodzie zeszło mi 7 a 5 miałam cały czas na plusie,do tej pory,jak tu przyjechałam doszo mi kolejne 3 kg,bo tu inne jedzenie jest i mam też inny tryb życia.Brzuch cały czas poporodowy mam,nic mi nie zeszło,ale myślę że to przez to że przenosiłam ciąże 12 dni,wtedy mi bardzo urusł,a dziecko ważyło prawie 4 kg,stąd też poród ciężki.
Co do karmienia piersią,samą piersią karmiłam syna 6 tygodni,póżniej już musiałam dokarmiać,pokarmu mało niestety,a jak mały poczuł butelkę było już coraz gorzej żeby z piersi jadł,a że miewał wysypki po moim mleku(już nie widziałam co mam jeść,a czego nie)to w sumie z dokarmianiem go sztucznym karmiłam cyckiem 2,5 miesiąca,póżniej już przeszliśmy tylko na butelkę,a pił wstrętny nutramigen,innego mleka nie tolerował,miała małą skazę na mleko,za to szybko odrzucił mleko bo już po roku.
Jak ja się czuje z takimi wynikami pytała mamtu?No jestem ciągle bez energii,nic mi się nie chce,smutna,przygnębiona,choć to też na mnie wpływa pogoda i brak kontaktu z ludzmi,noi te noce nie są takie jak bym chciała,jest poprawa ale jeszcze nie śpię tak dobrze,a i szybko się męczę,jak wchodze na 4 piętro do domu to jestem zsapana.
Ja w pierwszej ciąży,też na początku schudłam,jakieś 3 kg,potem nadrobiłam i w sumie do końca 42 tygodnia przytyłam 12 kg,z czego zaraz po porodzie zeszło mi 7 a 5 miałam cały czas na plusie,do tej pory,jak tu przyjechałam doszo mi kolejne 3 kg,bo tu inne jedzenie jest i mam też inny tryb życia.Brzuch cały czas poporodowy mam,nic mi nie zeszło,ale myślę że to przez to że przenosiłam ciąże 12 dni,wtedy mi bardzo urusł,a dziecko ważyło prawie 4 kg,stąd też poród ciężki.
Co do karmienia piersią,samą piersią karmiłam syna 6 tygodni,póżniej już musiałam dokarmiać,pokarmu mało niestety,a jak mały poczuł butelkę było już coraz gorzej żeby z piersi jadł,a że miewał wysypki po moim mleku(już nie widziałam co mam jeść,a czego nie)to w sumie z dokarmianiem go sztucznym karmiłam cyckiem 2,5 miesiąca,póżniej już przeszliśmy tylko na butelkę,a pił wstrętny nutramigen,innego mleka nie tolerował,miała małą skazę na mleko,za to szybko odrzucił mleko bo już po roku.
Dzięki.No napewno będzie lepiej,czekam na to ciepło,ale jest już światełko w tunelu,od dzisiaj u nas ma się robić coraz cieplej,i pod koniec tygodnia ma być już do 10 stopni ciepła,oby tak było.
A ja już nie mam sił do tych lekarzy tutaj,tarczycą zajmują się lekarze ogólni,nie posiadają takiej wiedzy,tym bardziej jeśli kobieta jest w ciąży i ma problemy z tarczycą,więc dziś już po wielu przebojach,nie wytrzymałam i poprosiłam o skierowanie do fachowca,dostałam.Obdzwoniłyśmy z koleżanką wszystkich w okolicy,niestety nie ma w moim mieście żadnego,musimy jechać 25 km,dalej,ale znów pojawił się jakiś problem,że to skierowanie musi być od lekarza ginekologa,a jak się jej wcześniej pytałam ta mnie odsyła do ogólnego,no bo to wkońcu on mnie leczy na tarczyce,tak samo badania,jeden odsyła do drugiego...mam dość.
Jutro mam wizytę u niej więc poproszę o te skierowanie i badanie ogólne krwi,bo nikt mi jeszcze go nie robił,a ja boję się anemii.
A ja już nie mam sił do tych lekarzy tutaj,tarczycą zajmują się lekarze ogólni,nie posiadają takiej wiedzy,tym bardziej jeśli kobieta jest w ciąży i ma problemy z tarczycą,więc dziś już po wielu przebojach,nie wytrzymałam i poprosiłam o skierowanie do fachowca,dostałam.Obdzwoniłyśmy z koleżanką wszystkich w okolicy,niestety nie ma w moim mieście żadnego,musimy jechać 25 km,dalej,ale znów pojawił się jakiś problem,że to skierowanie musi być od lekarza ginekologa,a jak się jej wcześniej pytałam ta mnie odsyła do ogólnego,no bo to wkońcu on mnie leczy na tarczyce,tak samo badania,jeden odsyła do drugiego...mam dość.
Jutro mam wizytę u niej więc poproszę o te skierowanie i badanie ogólne krwi,bo nikt mi jeszcze go nie robił,a ja boję się anemii.
Hej :) W końcu założyłam sobie konto :) Ja do tej pory przytyłam jakieś 1,5kg. Apetyt mi dopisuje, mam nadzieję że w rezultacie nie przybędzie mnie za dużo :)
Dziewczyny mam problem. Do tej pory jeśli bolał mnie brzuch to było raczej takie pobolewanie a nie konkretny ból. Ale dziś w nocy się wystraszyłam bo zaczął boleć tak, jakbym zaraz miała okres dostać. Rano wzięłam no-spę i teraz już tylko pobolewa. To moja pierwsza ciąża więc nie wiem czy ten ból nie był za mocny. Aż mi się śniło że okres dostałam... Któraś tak miała? Nie wiem jak wytrzymam do wizyty za tydzień...
Dziewczyny mam problem. Do tej pory jeśli bolał mnie brzuch to było raczej takie pobolewanie a nie konkretny ból. Ale dziś w nocy się wystraszyłam bo zaczął boleć tak, jakbym zaraz miała okres dostać. Rano wzięłam no-spę i teraz już tylko pobolewa. To moja pierwsza ciąża więc nie wiem czy ten ból nie był za mocny. Aż mi się śniło że okres dostałam... Któraś tak miała? Nie wiem jak wytrzymam do wizyty za tydzień...
ja do szkoły rodzenia chodziłam w pierwszej ciąży i bardzo sobie chwaliłam zajęcia. Teraz już się nie wybieram, mam nadzieję, że wszystkiego nie zapomniałam :)
Ja co najwyżej myślę o jakiś ćwiczeniach, może właśnie basen. W pierwszej ciąży miałam spore bóle kręgosłupa i myślę, że basen sporo by pomógł gdyby była powtórka. tak myślę żeby od wiosny pójść, pewnie będę miała więcej energii więc chętniej się wybiorę.
Ja co najwyżej myślę o jakiś ćwiczeniach, może właśnie basen. W pierwszej ciąży miałam spore bóle kręgosłupa i myślę, że basen sporo by pomógł gdyby była powtórka. tak myślę żeby od wiosny pójść, pewnie będę miała więcej energii więc chętniej się wybiorę.
Myślę, że jeżeli po nospie Ci przeszło to powinno być wszystko ok. A nie masz tel do swojego gin? Ja bym zadzwoniła się zapytać o radę.
Ja też chodziłam do szkoły rodzenia w pierwszej ciąży. Teraz już nie zamierzam. Chętnie bym poszła na jakieś zajęcia ruchowe ale mąż wyjeżdża niedługo na 3 miesiące więc nie będę miała z kim zostawić syna :/
Ja też chodziłam do szkoły rodzenia w pierwszej ciąży. Teraz już nie zamierzam. Chętnie bym poszła na jakieś zajęcia ruchowe ale mąż wyjeżdża niedługo na 3 miesiące więc nie będę miała z kim zostawić syna :/
moim zdaniem ten basen na chełmie nie jest w niczym lepszy od innych. Taki tłum się tam przewala że mi osobiście najmniej pasuje. No ale ja ogólnie nie jestem z tych delikatnych i nie panikuję jak mam iść do aquaparku. Z dominikiem też chodzę na basen od 4 miesiąca życia i nigdy nic nam od basenów nie było. Szczerze mówiąc nie znam osoby która by coś z basenu przyniosła.
A mnie nadal codziennie boli brzuch jak na okres. Nie mocno ale tak upierdliwie ćmi. Dobrze, że jutro ta wizyta bo się stresuję. Wkręcam sobie, że coś jest nie tak. Np w pierwszej ciąży bardzo mnie piersi bolały na początku, a teraz w ogóle mnie nie bolą i już sobie wkręcam że to nie dobrze....mam nadzieję, że jestem przewrażliwiona
Mi w pierwszej ciąży też bolał brzuch, tak jak na okres i w czasie kiedy ten okres miałby być. Brałam no-spę i ból był lżejszy. To podobno normalne. W 20 tyg tak bardzo mi się rozbolał że pojechałam na IP i też dostałam no-spę na tę dolegliwość. Lepiej oczywiście skonsultować wszystko z lekarzem prowadzącym, żeby mieć pewność...
My nikomu jeszcze nie powiedzieliśmy o ciąży i czasem mi trudno tłumaczyć się przed znajomymi że tym razem nie pójdę na spacer ("a przecież dziecko powinno codziennie być na spacerze!"), że kładę się spać razem z rocznym synkiem )"co najmniej dziwne"), że chodzę jak nieprzytomna, że szukam opiekunki dla syncia (lenistwo!"). W dodatku Młody w nocy nie śpi, budzi się 3 razy na mleko + ma przerwę na niespanie ok 2 godzin...a jestem sama więęc masakra normalnie :)
My nikomu jeszcze nie powiedzieliśmy o ciąży i czasem mi trudno tłumaczyć się przed znajomymi że tym razem nie pójdę na spacer ("a przecież dziecko powinno codziennie być na spacerze!"), że kładę się spać razem z rocznym synkiem )"co najmniej dziwne"), że chodzę jak nieprzytomna, że szukam opiekunki dla syncia (lenistwo!"). W dodatku Młody w nocy nie śpi, budzi się 3 razy na mleko + ma przerwę na niespanie ok 2 godzin...a jestem sama więęc masakra normalnie :)
Mnie dzisiaj też podbrzusze bolało. akurat jest to czas kiedy powinnam dostać okres i może dlatego taki nasilony. Jutro idę na pierwsze USG i wszystko Wam opowiem. Już się nie mogę doczekać :) a tak poza tym to powiem Wam, że ja mam straszny apetyt. Aż mnie to zaczyna przerażać. Mam nadzieję, że niedługo ten apetyt ustąpi bo inaczej będę zbyt duża :)
Ja też mam jutro o 9.00 wizytę i też się stresuję.To jutro zdamy wszystkie relecje,ja jeszcze musze poprosić panią doktor o badanie krwi i skierowanie do endokrynologa,żenujące,ale tak jest.W pierwszej ciąży też musiałam prosić się o każde badanie dopuki lekarza nie zmieniłam,tutaj takiej możliwości nie mam bo nie ma miejsc tam gdzie bym chciała,a poza tym mam polkę lekarkę.
Trzymajcie prosze kciuki,żeby wszystko było dobrze na USG i żebym dogadała się z lekarką.
Trzymajcie prosze kciuki,żeby wszystko było dobrze na USG i żebym dogadała się z lekarką.
Selene bo bulki sa najlepsze :))) ladnie pachna a nie smierdza jsk kazdy gotowany posilek :)))
Ja do lekarza ide dopiero za 3 tygodnie :( mam nadzieje ze u was same dobre wiesci jutro beda.
Patrzac na godziny waszych wizyt chcialam niesmialo spytac czy ktos oprocz mnie pracuje? Mam tez pytanie o prace - ja pracuje stricto 8 godzin przy komputerze a slyszalsm ze jak powiem w pracy ze jestem w ciazy to bede mogla pracowac maks 4 godziny dziennie. Wiecie czy to tak dziala i jak to w praktyce wyglada? Sama musze sie o to upomniec czy pracodawca sam musi wyjsc z inicjatywa??
Ja do lekarza ide dopiero za 3 tygodnie :( mam nadzieje ze u was same dobre wiesci jutro beda.
Patrzac na godziny waszych wizyt chcialam niesmialo spytac czy ktos oprocz mnie pracuje? Mam tez pytanie o prace - ja pracuje stricto 8 godzin przy komputerze a slyszalsm ze jak powiem w pracy ze jestem w ciazy to bede mogla pracowac maks 4 godziny dziennie. Wiecie czy to tak dziala i jak to w praktyce wyglada? Sama musze sie o to upomniec czy pracodawca sam musi wyjsc z inicjatywa??
Z tym zapachem to racja, taka świeża bułeczka to tak pachnie że mniam :)
A co do pracy to ja pracuję. Właśnie teraz już jestem w pracy... Mam pracę 8 godz. przy komputzerze. Jest przepis, że kobieta w ciąży może spędzać tylko 4 godz. przed monitorem, ale u mnie nikt mi nie zaproponował zmiany warunków. Ja się sama też nie upominałam bo mi to nie przeszkadza, a przerwy sobie mogę spokojnie robić jak mam potrzebę.
A co do pracy to ja pracuję. Właśnie teraz już jestem w pracy... Mam pracę 8 godz. przy komputzerze. Jest przepis, że kobieta w ciąży może spędzać tylko 4 godz. przed monitorem, ale u mnie nikt mi nie zaproponował zmiany warunków. Ja się sama też nie upominałam bo mi to nie przeszkadza, a przerwy sobie mogę spokojnie robić jak mam potrzebę.
Cześć Dziewczyny! :)
sonia85, asia1611, ania27, trzymam kciuki za Wasze wizyty. I nie stresować się, proszę! :) Czekamy na relacje.
zonkaa, jak dziś brzuch?
Julka, najważniejsze jest to, żeby Tobie było teraz dobrze. Nie przejmuj się opiniami innych. Z resztą - zrozumieją, kiedy dowiedzą się o co chodzi. :)
Selene, bułki to mój hit od początku ciąży. Najgorsze jest to, że mam pod nosem piekarnię. I co z tego, że ciemne pieczywo najzdrowsze, a białe to tylko zapychacz? Weź przekonaj ciężarną. :/ Tylko mąż na mnie krzyczy. ;)
sonia85, asia1611, ania27, trzymam kciuki za Wasze wizyty. I nie stresować się, proszę! :) Czekamy na relacje.
zonkaa, jak dziś brzuch?
Julka, najważniejsze jest to, żeby Tobie było teraz dobrze. Nie przejmuj się opiniami innych. Z resztą - zrozumieją, kiedy dowiedzą się o co chodzi. :)
Selene, bułki to mój hit od początku ciąży. Najgorsze jest to, że mam pod nosem piekarnię. I co z tego, że ciemne pieczywo najzdrowsze, a białe to tylko zapychacz? Weź przekonaj ciężarną. :/ Tylko mąż na mnie krzyczy. ;)
Dziewczyny, ja poszłam na spontan.Powiedziałam najbliższym o ciąży w dniu kiedy zrobiłam sobie test ciążowy. Nie mogłam wytrzymać, choć miałam świadomość że moge zapeszyć, że coś złego może się z ciąża stać...
Co do preferencji kulinarnych to ja miewam różne zachcianki.Muszę się niestety pilnować, bo mimo iż jestem w 14 tc. ciągle zdarza mi się wymiotować o bólach brzucha nie wspomnę.
Co do preferencji kulinarnych to ja miewam różne zachcianki.Muszę się niestety pilnować, bo mimo iż jestem w 14 tc. ciągle zdarza mi się wymiotować o bólach brzucha nie wspomnę.
Dziewczyny jak mnie mdli!!! Ja jeszcze nikomu nie mówiłam, wie tylko mój mąż i teściowa(bo jest laborantka i u niej roniłam betę). w weekend powiem mojej mamie. A w pracy poczekam jeszcze... Dopiero w pon ide na pierwszą wizytę, może powiem w pracy przed wielkanocą, to potem będzie pare dni wolnego, zeby szefowa się oswoiła z tą myślą, he he....
Ja stawiam swój spokój i spokój dziecka ponad wszystko-ponad pracę i obowiązki też, dlatego od samego początku jestem w domu. U mnie w pracy takiego poświęcenia się nie docenia.
Rozumiem że niektóre kobiety czują się na siłach by byc aktywne zawodowo. Ja niestety spasowałam, głównie ze względu na mega stres jaki daje mi ta praca.
Rozumiem że niektóre kobiety czują się na siłach by byc aktywne zawodowo. Ja niestety spasowałam, głównie ze względu na mega stres jaki daje mi ta praca.
Wiem, że pomagają, ale wiem też że pomagaja tylko na chwilę(jeszcze pamietam jak to wyglądało poprzednio...) a na dodatek migdały sa kaloryczne, ja mam lekką schizę odnosnie wagi więc...
A praca zawodowa nie jest dla mnie poswięceniem. Całkiem ja lubię, nie jest bardzo ciężka. Więc chciałabym pracowac tak długo jak się da. mój mąż co prawda, ciągnie nie do Irlandii więc może się to zmieni... ale wolałabym zostać w Polsce.
A praca zawodowa nie jest dla mnie poswięceniem. Całkiem ja lubię, nie jest bardzo ciężka. Więc chciałabym pracowac tak długo jak się da. mój mąż co prawda, ciągnie nie do Irlandii więc może się to zmieni... ale wolałabym zostać w Polsce.
mamtu dobrze kojarzysz, to służba mundurowa, ale wybacz niestety nie mogę zdradzać szczegółów mojej pracy.To dość skomplikowane, podpisalam stosowny papier że nie będę nikomu udzielać informacji.Nie ważne...W każdym razie dobrze mi w domu.Po 7 latach pracy w końcu mam chwilę wytchnienia,ufff:)
Zmieniając temat...zjadłam rano 2 bułki i mam zgagę jak cholera!Idę zaraz porobić porządki w ogródku bo jakiś sierściuch po kryjomu jak nikt nie patrzy s****na nasz wychuchany przez męża trawnik WIMBLEDON:)
Zmieniając temat...zjadłam rano 2 bułki i mam zgagę jak cholera!Idę zaraz porobić porządki w ogródku bo jakiś sierściuch po kryjomu jak nikt nie patrzy s****na nasz wychuchany przez męża trawnik WIMBLEDON:)
Już po wizycie...
Usg zrobione,:) są rączki,nóżki i inne narządy,serduszko też biło widziałam,dziecko mierzy teraz 5,3 cm.Lekarka chciała zmierzyć przeziernosć karkową,ale nie dało rady,nie chciał/a się ułożyć tak jak trzeba,noi tak czekaliśmy ale nic,słabo się ruszał,pomyślałam sobie dobrze może ten będzie spokojniejszy,bo mój synek tak się wiercił że znowu za szybko zmieniał pozycję i też nie dało rady go zmierzyć,dziś też nie jadłam śniadania,być może to też mogła być przyczyna.Mam nadzieję że wszystko z nim ok.
Lekarz dała mi to skierowanie do endokrynologa i pobrali krew,ale tutaj taką modę mają że tylko hemoglobinę robią,a co z resztą badania to nie wiem,bo nie mogę się wyprosić ani u gin ani u ogólnego.
Lekarka namawiała mnie na badania genetyczne,ale ja ich robić nie będe,żadne moje koleżanki nie robiły,ja w pierwszej ciąży również.
I wiecie co jeszcze?Jednak mam lekarkę wariatkę,jak mi robiła USG to mi zaczęła opowiadać o dzieciach z mongolizmem czy czymś takim,że one takie do życia otwarte i uśmiechnięte,myślę sobie po co ona gada takie rzeczy ciężarnej która nie weszła nawet w drugi trymest ciąży,szok normalnie,zapomniało się jak się było w ciąży i zamartwiało o każdy szczegół.
Usg zrobione,:) są rączki,nóżki i inne narządy,serduszko też biło widziałam,dziecko mierzy teraz 5,3 cm.Lekarka chciała zmierzyć przeziernosć karkową,ale nie dało rady,nie chciał/a się ułożyć tak jak trzeba,noi tak czekaliśmy ale nic,słabo się ruszał,pomyślałam sobie dobrze może ten będzie spokojniejszy,bo mój synek tak się wiercił że znowu za szybko zmieniał pozycję i też nie dało rady go zmierzyć,dziś też nie jadłam śniadania,być może to też mogła być przyczyna.Mam nadzieję że wszystko z nim ok.
Lekarz dała mi to skierowanie do endokrynologa i pobrali krew,ale tutaj taką modę mają że tylko hemoglobinę robią,a co z resztą badania to nie wiem,bo nie mogę się wyprosić ani u gin ani u ogólnego.
Lekarka namawiała mnie na badania genetyczne,ale ja ich robić nie będe,żadne moje koleżanki nie robiły,ja w pierwszej ciąży również.
I wiecie co jeszcze?Jednak mam lekarkę wariatkę,jak mi robiła USG to mi zaczęła opowiadać o dzieciach z mongolizmem czy czymś takim,że one takie do życia otwarte i uśmiechnięte,myślę sobie po co ona gada takie rzeczy ciężarnej która nie weszła nawet w drugi trymest ciąży,szok normalnie,zapomniało się jak się było w ciąży i zamartwiało o każdy szczegół.
mamtu w Polsce pierwszą lekarkę też miałam bardzo podobną,miłą aż wręcz za słodką,a pod spodem menda wredna,też badań nie chciała robić,Usg to tylko prywatnie,a tam za kasę jeszcze milsza,też coś tam mnie straszyła,że jestem tak zbudowana,że pęcherz blisko macicy,dwoje dzieci i po pęchęrzu,ona do mnie...Póżniej sama zaszła w ciążę,ciekawe czy jej też ktoś łaskę robił z badaniami,ja zmieniłam na inna też na NFZ ale kobieta która zna zakres swoich obowiązków i wie co robi i nikogo nie straszy a przede wszystkim tak fałszywie nie słodzi.Teraz mam podobną,tylko że zmienić nie mogę,a chciałam ale do tych lekarzy z polecenia nie można się dostać.I pomyśleć że jeżdzę do niej 15 km w jedną stronę...A przezierność karkową to ona specjalnie dla mnie dziś robiła,bo normalnie nie robi tego,kurdę tylko że jej nie wyszło,pewnie dlatego że tak z łaski wielkiej.
Szczęśliwie dobijamy do 500 postów, więc pora na nowy wątek:
http://forum.trojmiasto.pl/?act=show_topic&topic=450681&c=1&k=160
http://forum.trojmiasto.pl/?act=show_topic&topic=450681&c=1&k=160
Hej, witam po przerwie. Ja tez z tych pracujących. Jestem w końcówce 11 tyg. i muszę stwierdzić, że czuję się coraz lepiej. Mdłości mijają, jestem mniej senna i tylko brzuszek mnie czasem pobolewa. 15 marca ma to USG prenatalne - dość drogie badanie... dodatkowo za 50 zł mogę mieć to nagrane na płytę. Miałyście już to? Warto?
hej:) proszę o wskazówki i rady nt. wyboru szpitala do porodu. Od razu uprzedzam,że 6000 zł za Swissmed niestety odpada... a chciałabym mieć "w razie czego" świadomość,że na moją prośbę podadzą mi ZZO... czy macie jakieś doświadczenia odnośnie rzeczywistej dostępności znieczulenia na Klinicznej/Zaspie/Wojewódzkim? bo słyszałam,że w Redłowie w ogóle nie ma tematu. Chodzi mi o rzeczywistą dostępność,bo wiem,że wszędzie jest gadka o "małej dostępności anestezjologa". Słyszałam też kilka historii nt. np. niechęci ordynatora Wojewódzkiego do cesarskich cięć nawet w razie konieczności (gdy rodziła tammoja koleżanka z pracy,podobno zmuszono 20-toparoletnią pierworódkę do naturalnego porodu dzieciaka ważącego grubo ponad 4 kilo, ułożonego pośladkowo..... Mam również pytanie, czy gdzieśw 3mieście jest możliwość porodu do wody? z góry pozdrawiam :) - termin mam na 14.10