Widok
Re: Mamusie i dzieciaczki lipiec-sierpień 2011 *45*
NASZE MAMUSIE I MALUSZKI:
01. francess / 12.06 - PIOTR , 4030g , 58cm , SN
02. lisiusowa / 17.06 - JAŚ , 2490g , 53cm , CC
03. binka / 19.06 - DAWID , 3260g , 52 cm , SN
04. carmelasoprano / 20.06 - SARA , 2780g , 49cm , SN
05. arisa6 / 26.06 - JAŚ , 3400g , 56cm , SN
06. Marta / 27.06 - CÓRKA , 4250g , 54cm , CC
07. Carool / 30.06 - SYN , 3000g , 54cm , SN
08. mona_g / 01.07 - KUBUŚ , 3600g , 56cm , SN
09. kulka_07 / 02.07 - ANIELKA , 2700g , 53cm , SN
10. młodamamuśka / 05.07 - BARTOSZ
11. zlota/ 06.07- ANTOSIA, 4560g, 61 cm, SN
12. hania_m / 07.07 - MATEUSZ , 3090g , 51cm
13. monika:-) / 09.07 - AMELIA , 3160g , 54cm , SN
14. annamaria836 / 10.07 - MARYSIA , 3300g , 56cm , SN
15. kaska2308 / 10.07 - ŚP. SZYMON , 3150g , 54cm , SN
16. aguseek / 11.07 - ADAM , 3410g , 54cm , SN
17. dzdżi / 14.07 - ZUZANNA , 3310g , 54cm , SN
18. Nikita987 / 15.07 - NATALIA , 3100g , 51cm , CC
19. kasiorek555 / 16.07 - DAMIAN , 2900g , 53cm , CC
20. ciezarowska / 17.07 - ALICJA , 3610g , 59cm , SN
21. iiikkkaaa / 18.07 - NINA , 2480g , 51cm , SN
22. Kate / 19.07 - JAŚ
23. aniolqq / 20.07 - PAULINA , 3830g , 57cm , SN
24. donniczka / 21.07 - IGA , 3160g , 53cm , CC
25. 2Kasia0606 / 23.07 - KRZYŚ , 2620g , 52cm , CC
26. bruxa / 24.07 - JAŚ , 3480g , 56cm , CC
27. 1Matylda / 25.07 - Wojtek , 3690g , 59cm , SN
28. agusp / 27.07 - MIKOŁAJ , 3030g , 58cm , SN
29. wercia83 / 27.07 - MICHAŁ , 3540g , 51cm , SN
30. mata82 / 29.07 - ANTONINA , 3840g , 55cm , SN
31. magda84 / 31.07 - NATANIEL , 3640g , 56cm , SN
32. Muszczek / 03.08 - KRZYŚ , 4270g , 61cm , SN
33. weronikaxx / 03.08 - LENKA , 3340g , 55cm , SN
34. Dominika05 / 07.08 - ALEKSANDER , 4200g , 61cm , SN
35. milka0928 / 08.08 - KLAUDYNKA , 2860g , 55cm , SN
36. Tesula / 09.08 - JULIA , 4000g , 57cm , CC
37. Kejt / 09.08 - LENA , 4130g , 58cm , SN
38. a_guniek / 10.08 - MARCEL
39. gosia_dim_ / 11.08 - WIKTOR , 3515g , 58cm , SN
40. Mimi / 11.08 - POLA , 4150g , 55cm , SN
41. umchi1 / 13.08 - DOMINIK , 4060g , 59cm , SN
42. MissMarple / 20.08 - HELENKA , 3280g , 56cm , SN
43. irmus / 22.08 - MAKSYMILIAN , 4400g , 59cm , CC
44. Margola13 / 23.08 - GABRYSIA , 3490g , 56cm , CC
45. kwiatek_3081 / 25.08 - NATALKA , 3010g , 55cm , SN
46. Lipuszka / 25.08 - JULIA , 2765g , 51cm , SN
47. MamaFilipa / 28.08 - OLA , 3540g , 55cm , SN
48. mor-ela / 29 .08 - NATANIEL , 3480g , 56cm , SN.
49. MARKOWA / 30.08 - ZUZIA , 3400g , 54cm , SN
50. Ather / 31.08 - MARCEL , 3700g , 60cm , SN
51. Maua_mama / 7.09 - BORYS , 3550g , 57cm , SN
Za długo się poprzedni otwierał.
01. francess / 12.06 - PIOTR , 4030g , 58cm , SN
02. lisiusowa / 17.06 - JAŚ , 2490g , 53cm , CC
03. binka / 19.06 - DAWID , 3260g , 52 cm , SN
04. carmelasoprano / 20.06 - SARA , 2780g , 49cm , SN
05. arisa6 / 26.06 - JAŚ , 3400g , 56cm , SN
06. Marta / 27.06 - CÓRKA , 4250g , 54cm , CC
07. Carool / 30.06 - SYN , 3000g , 54cm , SN
08. mona_g / 01.07 - KUBUŚ , 3600g , 56cm , SN
09. kulka_07 / 02.07 - ANIELKA , 2700g , 53cm , SN
10. młodamamuśka / 05.07 - BARTOSZ
11. zlota/ 06.07- ANTOSIA, 4560g, 61 cm, SN
12. hania_m / 07.07 - MATEUSZ , 3090g , 51cm
13. monika:-) / 09.07 - AMELIA , 3160g , 54cm , SN
14. annamaria836 / 10.07 - MARYSIA , 3300g , 56cm , SN
15. kaska2308 / 10.07 - ŚP. SZYMON , 3150g , 54cm , SN
16. aguseek / 11.07 - ADAM , 3410g , 54cm , SN
17. dzdżi / 14.07 - ZUZANNA , 3310g , 54cm , SN
18. Nikita987 / 15.07 - NATALIA , 3100g , 51cm , CC
19. kasiorek555 / 16.07 - DAMIAN , 2900g , 53cm , CC
20. ciezarowska / 17.07 - ALICJA , 3610g , 59cm , SN
21. iiikkkaaa / 18.07 - NINA , 2480g , 51cm , SN
22. Kate / 19.07 - JAŚ
23. aniolqq / 20.07 - PAULINA , 3830g , 57cm , SN
24. donniczka / 21.07 - IGA , 3160g , 53cm , CC
25. 2Kasia0606 / 23.07 - KRZYŚ , 2620g , 52cm , CC
26. bruxa / 24.07 - JAŚ , 3480g , 56cm , CC
27. 1Matylda / 25.07 - Wojtek , 3690g , 59cm , SN
28. agusp / 27.07 - MIKOŁAJ , 3030g , 58cm , SN
29. wercia83 / 27.07 - MICHAŁ , 3540g , 51cm , SN
30. mata82 / 29.07 - ANTONINA , 3840g , 55cm , SN
31. magda84 / 31.07 - NATANIEL , 3640g , 56cm , SN
32. Muszczek / 03.08 - KRZYŚ , 4270g , 61cm , SN
33. weronikaxx / 03.08 - LENKA , 3340g , 55cm , SN
34. Dominika05 / 07.08 - ALEKSANDER , 4200g , 61cm , SN
35. milka0928 / 08.08 - KLAUDYNKA , 2860g , 55cm , SN
36. Tesula / 09.08 - JULIA , 4000g , 57cm , CC
37. Kejt / 09.08 - LENA , 4130g , 58cm , SN
38. a_guniek / 10.08 - MARCEL
39. gosia_dim_ / 11.08 - WIKTOR , 3515g , 58cm , SN
40. Mimi / 11.08 - POLA , 4150g , 55cm , SN
41. umchi1 / 13.08 - DOMINIK , 4060g , 59cm , SN
42. MissMarple / 20.08 - HELENKA , 3280g , 56cm , SN
43. irmus / 22.08 - MAKSYMILIAN , 4400g , 59cm , CC
44. Margola13 / 23.08 - GABRYSIA , 3490g , 56cm , CC
45. kwiatek_3081 / 25.08 - NATALKA , 3010g , 55cm , SN
46. Lipuszka / 25.08 - JULIA , 2765g , 51cm , SN
47. MamaFilipa / 28.08 - OLA , 3540g , 55cm , SN
48. mor-ela / 29 .08 - NATANIEL , 3480g , 56cm , SN.
49. MARKOWA / 30.08 - ZUZIA , 3400g , 54cm , SN
50. Ather / 31.08 - MARCEL , 3700g , 60cm , SN
51. Maua_mama / 7.09 - BORYS , 3550g , 57cm , SN
Za długo się poprzedni otwierał.
link do poprzedniego http://forum.trojmiasto.pl/?act=show_topic&topic=401686
czesc dziewczyny nie mialam neta przez tydzie. nie polecam internetu z Play koszmar masakra prowadzimy z nimi wojne teraz ale nie chce mi sie o tym pisac.
Ciezarowska wiem cos o remontach my wprowadzilismy sie wlasnie na nowe osiedle wiec ciagle ktos wierci puka stuka maly spac nie moze a jeszcze w dodatku sasiedzi wierca np o 21 :/ albo w niedziele:/
Hania super ze z mateuszem ok:) chcetnie tez bym do calineczki malego wyslala tylko problem w tym ze my dopiero na 17 bysmy byli po niego i jakos nie chce go na tak dlugo zostawiac w zlobku ale na to jeszcze przyjdzie czas:) mysle ze bede szukac pracy od nowego roku:) P.s bedziemy musialy sie zgadac na jakis spacer po Osowie:)
kulka wspolczuje przezyc ale dobrze ze juz w domku
niewiem o czym zapomnialam w razie co łacze sie w bolach:)
Ciezarowska wiem cos o remontach my wprowadzilismy sie wlasnie na nowe osiedle wiec ciagle ktos wierci puka stuka maly spac nie moze a jeszcze w dodatku sasiedzi wierca np o 21 :/ albo w niedziele:/
Hania super ze z mateuszem ok:) chcetnie tez bym do calineczki malego wyslala tylko problem w tym ze my dopiero na 17 bysmy byli po niego i jakos nie chce go na tak dlugo zostawiac w zlobku ale na to jeszcze przyjdzie czas:) mysle ze bede szukac pracy od nowego roku:) P.s bedziemy musialy sie zgadac na jakis spacer po Osowie:)
kulka wspolczuje przezyc ale dobrze ze juz w domku
niewiem o czym zapomnialam w razie co łacze sie w bolach:)
Witam się i ja urodzinowo:)
Serdecznie dziękuje za wszystkie życzenia.
Dostałam od męża autko:)
Zu pożegnała się dzisiaj z dziadkami. I dzięki Bogu, bo bardziej rozpieścić mojego dziecia nie mogli. Ale co zrobić gdy tylko raz w roku ją widują.
Lipuszka Jula jest prześliczna:)Uśmiałam się z waszych historii.
Nikita jak tam pierwsze dni z żłobku...?
Na szczęście zostałą w grupie moa ulubiona Pani (taka czarna z kitką) mała w ogóle nie płakała.
Serdecznie dziękuje za wszystkie życzenia.
Dostałam od męża autko:)
Zu pożegnała się dzisiaj z dziadkami. I dzięki Bogu, bo bardziej rozpieścić mojego dziecia nie mogli. Ale co zrobić gdy tylko raz w roku ją widują.
Lipuszka Jula jest prześliczna:)Uśmiałam się z waszych historii.
Nikita jak tam pierwsze dni z żłobku...?
Na szczęście zostałą w grupie moa ulubiona Pani (taka czarna z kitką) mała w ogóle nie płakała.
melduje sie ;)
Markowa ta Pani to chyba Pani Lidka ;) juz słyszałam od innych mam ze jest superowa :) ona zawsze zabiera i oddaje mi mała i mowi co i jak robiła itp. ;) na razie jest spoko-moje dziecko mnie nie kocha bo idzie z nia i tyle matka ja widzi ;)
super prezent dostałaś!!!! kochany tez Twoj mąż :)
aha widziałam Zuzie jak ładnie sie bawiła :) o ktorej przychodzicie z nia i o ktorej odbieracie?
Markowa ta Pani to chyba Pani Lidka ;) juz słyszałam od innych mam ze jest superowa :) ona zawsze zabiera i oddaje mi mała i mowi co i jak robiła itp. ;) na razie jest spoko-moje dziecko mnie nie kocha bo idzie z nia i tyle matka ja widzi ;)
super prezent dostałaś!!!! kochany tez Twoj mąż :)
aha widziałam Zuzie jak ładnie sie bawiła :) o ktorej przychodzicie z nia i o ktorej odbieracie?
Jestem i ja. My też pomału przygotowujemy się do żłobka. Wojtuś zapisany jest od października. Jest towarzyskim dzieckiem,więc myślę, że szybko się zaklimatyzuje. Na pewno początki nie będą łatwe, bo ma teraz taki etap, że jak tylko mnie widzi to już nic innego się dla niego nie liczy, ale to chyba normalne na tym poziomie rozwojowym. Największe opory mam jak zwykle w temacie jedzenia, no bo nikt tam za nim chodzić z łyżeczką nie będzie /niestety inaczej nie potrafię go w domu nakarmić - bo po prostu nie je a w nocy później wyje z głodu i też nic nie chce/. Z drugiej strony myślę jednak, że jak zobaczy jak inne dzieci wcinają to może weźmie z nich przykład i sam zacznie jeść. Drugi opór dotyczy chorób. Na razie jesteśmy po szczepieniu na pneumokoki i rotawirusy. Planuję jeszcze na ospę, ale to dopiero po szczepionce na świnkę, różyczkę i/chyba/ odrę. Moja pediatra twierdzi, że lepiej nie łączyć tych dwóch szczepionek, ponieważ sz. na różyczkę często daje powikłania. W sierpniu na nasz oddział dziecięcy trafiło kilka dzieci z ostrymi powikłaniami ponieważ ich "mądrzy" pediatrzy podawali szczepionkę przy 30 stopniowych upałach. Na co jeszcze powinno się szczepić "żłobkowe" dziecko?
Witam się w nowym wątku.
Do 1Matylda my szczepimy na wszystko, w sumie przy Hani zwlekaliśmy z pneumokokami, ale jak poszła do żłobka to miała już komplet szczepień. Z Wiktorem jest podobnie, tylko z powodu kilku infekcji na razie nie było okazji podać meningokoków ale nadrobimy.
Wiktor już od lutego pojawia się w żłobku, więc nie mam problemu z zostawieniem go. Wczoraj został bez problemu po przerwie wakacyjnej i nie chciał wracać do domu, tak fajnie było w piaskownicy.
Do 1Matylda my szczepimy na wszystko, w sumie przy Hani zwlekaliśmy z pneumokokami, ale jak poszła do żłobka to miała już komplet szczepień. Z Wiktorem jest podobnie, tylko z powodu kilku infekcji na razie nie było okazji podać meningokoków ale nadrobimy.
Wiktor już od lutego pojawia się w żłobku, więc nie mam problemu z zostawieniem go. Wczoraj został bez problemu po przerwie wakacyjnej i nie chciał wracać do domu, tak fajnie było w piaskownicy.
Nikita, my oddajemy po 7 tak około 20 po i zabieram 16:20
Dziś widziałam, jak koleżanka z grupy plakała. A Pani Lidzia jest obłedna i zawsze mówi o dziecku dużo.
Co do szczepionek my sczepimy 19 odre świnkę różyczke i ospę na raz. Nie ma co czekać na sezon chorobowy, oprócz tego szczepiłam Rota i Pneumo. Odpuściłam meningokoki ale zacznę się zastanawiać.
Mała nie miała jeszcze ani razu Rota. A jak złapie to mam nadzieję, że lekko przejdzie. Moje dziecko natomiast w ogóle się nie przejmuje że chodzi żłobka. W ogóle nie płacze. Od małego w nosie ma rodziców.
Dziś widziałam, jak koleżanka z grupy plakała. A Pani Lidzia jest obłedna i zawsze mówi o dziecku dużo.
Co do szczepionek my sczepimy 19 odre świnkę różyczke i ospę na raz. Nie ma co czekać na sezon chorobowy, oprócz tego szczepiłam Rota i Pneumo. Odpuściłam meningokoki ale zacznę się zastanawiać.
Mała nie miała jeszcze ani razu Rota. A jak złapie to mam nadzieję, że lekko przejdzie. Moje dziecko natomiast w ogóle się nie przejmuje że chodzi żłobka. W ogóle nie płacze. Od małego w nosie ma rodziców.
dziewczyny blagam moze wy mi cos doradzicie. Dawid panicznie boi sie zwierzat jak pies szczeknie lub podejdzie do niego to on normalnie rzuca sie w krzaki na dworzu i placze na pol osiedla. Przeraza go tez odkurzacz i wiertarka. Po prostu wpada w taka panike i histerie. Nie wiem co robic. Nawet boi sie jak samochod przejezdza obok. Skad sie biora takie leki u dziecka i jak moge mu pomoc? Przeraza mnie to bo gdzie wyjdziemy to placz bo pies podejdzie. Ludzie patrza na nas jak na dziwakow.
Dzięki dziewczyny!
Kasia0606, my plastrów uzywamy praktycznie od początku rehab. Czy pomagaja to sie nie wypowiadam, bo moim zdaniem wcale!!!
Jutro mialy byc dwie rehab, jedna w osrodku i jedna prywatnie i zniowu nie ma zadnej! Rece mi opadaja, spinam sie, zeby wszystko dograc, zeby pogodzic zlobek, moja i meza prace i jeden samochod, a ty takie g...!!!!
Binka, Mateusz boi sie odkurzacza, suszarki, wiercenia, jak ktos kaszle. Juz sie oswoil ze smarkaniem przynajmniej :) Myślę, ze to minie. A z psem nie pomogę niestety, moj poki co sie nie boi, ale to moze dlatego, ze moja mama ma owczarka niemieckiego i odkad pelza, to praktycznie na niego wlazi :D
Kasia0606, my plastrów uzywamy praktycznie od początku rehab. Czy pomagaja to sie nie wypowiadam, bo moim zdaniem wcale!!!
Jutro mialy byc dwie rehab, jedna w osrodku i jedna prywatnie i zniowu nie ma zadnej! Rece mi opadaja, spinam sie, zeby wszystko dograc, zeby pogodzic zlobek, moja i meza prace i jeden samochod, a ty takie g...!!!!
Binka, Mateusz boi sie odkurzacza, suszarki, wiercenia, jak ktos kaszle. Juz sie oswoil ze smarkaniem przynajmniej :) Myślę, ze to minie. A z psem nie pomogę niestety, moj poki co sie nie boi, ale to moze dlatego, ze moja mama ma owczarka niemieckiego i odkad pelza, to praktycznie na niego wlazi :D
Binka ciężki temat. Moja Tosia do tej pory boi się głośnych przedmiotów wiertarka to jest po prostu porażka a ma już 3 lata skończone do odkurzacza się już troszkę przyzwyczaiła bo dawałam jej do zabawy psa się też boi potrafiła jak była młodsza uciekać i krzyczeć w niebogłosy ludzie też jak na dziwaka się na nas patrzyli ale ja ich olewałam dopiero po czasie zaczęło jej to przechodzić dużo z nią rozmawiałam i jej tłumaczyłam. Ale tu niestety czas jest potrzebny i stopniowe przyzwyczajanie do bodźca
u nas zęby idą na całego... od kilku dni placz, jęczenie, podwyzszona temp. i rozwolninie. wczoraj bite poł godziny się darła, bo spiąca była ale położyc się nie..... noc okopna wiec dzisiaj jak zombie
binka u nas podobnie było/ jest. co prawda na psy tak nie reaguje bo psa mamy w domu, ale raz była taka sytuacja,ze Zuza siedziala w wózku a pies sasiada wilczur powąchał ją, a ze wielki pies to łeb mial na wysokosci jej buzi i mała sie bardzo przestarszyła. z dzwiekami gośnymi typu suszarka, czy blender zawsze był ryk wiec ja oswajamy, właczamy na sekundkę patrzymy na reakcje, i tłumaczymy ze to tylko bu robi, i właczamy tak kilka razy coraz dłuzej az sie oswoi i nie placze. z pieskami tez moze znaleźć jakiegos zaufanego, co małego nie pogryzie i pokazac ze pieski są ajka:)
a odkurzacz kupismy cichszy, bo mielismy wyjątkowo głosny i też nie dało sie odkurzyc w domu:P
binka u nas podobnie było/ jest. co prawda na psy tak nie reaguje bo psa mamy w domu, ale raz była taka sytuacja,ze Zuza siedziala w wózku a pies sasiada wilczur powąchał ją, a ze wielki pies to łeb mial na wysokosci jej buzi i mała sie bardzo przestarszyła. z dzwiekami gośnymi typu suszarka, czy blender zawsze był ryk wiec ja oswajamy, właczamy na sekundkę patrzymy na reakcje, i tłumaczymy ze to tylko bu robi, i właczamy tak kilka razy coraz dłuzej az sie oswoi i nie placze. z pieskami tez moze znaleźć jakiegos zaufanego, co małego nie pogryzie i pokazac ze pieski są ajka:)
a odkurzacz kupismy cichszy, bo mielismy wyjątkowo głosny i też nie dało sie odkurzyc w domu:P
binka moje dzieciaki podobnie jak u Markowej, odkurzacz to wielka atrakcja. Może Dawid ma bardzo wrażliwy słuch? Jeśli chodzi o zwierzaki, to u nas również jest coś, co dzieci chcą złapać ;-) Nawet musieliśmy uczyć, żeby delikatniej postępowały. Może wizyty u kogoś z łagodnym zwierzęciem pomogą, ale co do hałasu nie pomogę. Moim po prostu nie przeszkadza.
mój tez boi się dziwnych dźwięków, ale też oswajamy
aktualnie jak odkurzamy, to nie da się go odciągnąć od odkurzacza - chwyta rurę i odkurza z nami ;)
blendery na razie odpadają, ale prawda jest taka, że dzieci mają bardzo wrażliwy słuch i je to może po prostu boleć - tak jakby ktoś stanął koło głośnika na koncercie
część dzieci wykazuje zaburzenia integracji sensorycznej, które z wiekiem przechodzą, więc cierpliwości
u nas z psami różnie - wczoraj Natana wąchały dwa psy, z czego jeden to gigantyczny husky i tylko się im przyglądał; z kolei jak na podwórku takie dwa mini kundelki zaczynają szczekać to zdarza się podkuwka na twarzy ;)
ja szczepię na to samo co Markowa tyle, że 18-nastego ;) zobaczymy, co będzie po szczepieniu, bo na razie odpukać było bezinwazyjnie :)
aktualnie jak odkurzamy, to nie da się go odciągnąć od odkurzacza - chwyta rurę i odkurza z nami ;)
blendery na razie odpadają, ale prawda jest taka, że dzieci mają bardzo wrażliwy słuch i je to może po prostu boleć - tak jakby ktoś stanął koło głośnika na koncercie
część dzieci wykazuje zaburzenia integracji sensorycznej, które z wiekiem przechodzą, więc cierpliwości
u nas z psami różnie - wczoraj Natana wąchały dwa psy, z czego jeden to gigantyczny husky i tylko się im przyglądał; z kolei jak na podwórku takie dwa mini kundelki zaczynają szczekać to zdarza się podkuwka na twarzy ;)
ja szczepię na to samo co Markowa tyle, że 18-nastego ;) zobaczymy, co będzie po szczepieniu, bo na razie odpukać było bezinwazyjnie :)
Krzysiul się prawie niczego nie boi, z blenderem się już oswoił, odkurzacz kiedyś był średnio, teraz też łapie powietrze z tyłu ;) Tylko wiertarki udarowej się boi. Zwierzęta uwielbia, mimo że rzadko widzi i w sumie nie miał się kiedy przyzwyczaić.
U nas też zęby, zaraz mnie coś trafi, w nocy darł się prawie 4h mimo syropu, teraz wyje całe rano, cały zasmarkany, nosa se nie da wytrzeć, zasnąć nie chce, no mam ochotę wyjść z dom,u i nie wracać.
U nas też zęby, zaraz mnie coś trafi, w nocy darł się prawie 4h mimo syropu, teraz wyje całe rano, cały zasmarkany, nosa se nie da wytrzeć, zasnąć nie chce, no mam ochotę wyjść z dom,u i nie wracać.
Wróciłam do żywych... 3 dniowy kac to zdecydowanie za dużo jak na jedną małą osobę... Nigdy więcej ;)
Borys też raczej się nie boi. Wiertarki nie testowałam więc nie wiem ;) Od początku nie oszczędzałam do w dźwiękach. W chuście nasłuchał się mikserów, maszyn do kawy, blenderów i odkurzaczy. Ostatnio przestraszył się suszarki, ale wzięłam go na kolana i pokazałam mu wyłączoną i sam paluszkiem włączał i wyłączał. Po chwili już nie chciał mi jej oddać ;) Zwierzęta ma raczej gdzieś... na spacerze pokazuje mu kotki, kaczki, konie i krowy, ale średnio go interesują. Ostatnio był u nas znajomy z 3miesięcznym labradorem i też trochę zajęło mu zanim się z nim oswoił. Nie płakał, ale był na dystans :)
hania_m, bardzo cieszę się, że z Mateuszkiem już lepiej! :))*
I fajnie, że żłobiaki się przystosowują!
Markowa, Ty to masz męża! Teraz to możesz mnie w Gdyni odwiedzić! ;))
Dziewczyny ile kosztują teraz szczepionki na świnkę itp?
U nas zęby też idą, pozostałe czwórki. Zawsze Jak idą nowe to Borys ma specyficzny zapach z ust. Taki metaliczny smrodek ;) Bursztyn wrócił do łask i dziecko mi znów pięknie śpi 3-4h dziennie :)))
Borys też raczej się nie boi. Wiertarki nie testowałam więc nie wiem ;) Od początku nie oszczędzałam do w dźwiękach. W chuście nasłuchał się mikserów, maszyn do kawy, blenderów i odkurzaczy. Ostatnio przestraszył się suszarki, ale wzięłam go na kolana i pokazałam mu wyłączoną i sam paluszkiem włączał i wyłączał. Po chwili już nie chciał mi jej oddać ;) Zwierzęta ma raczej gdzieś... na spacerze pokazuje mu kotki, kaczki, konie i krowy, ale średnio go interesują. Ostatnio był u nas znajomy z 3miesięcznym labradorem i też trochę zajęło mu zanim się z nim oswoił. Nie płakał, ale był na dystans :)
hania_m, bardzo cieszę się, że z Mateuszkiem już lepiej! :))*
I fajnie, że żłobiaki się przystosowują!
Markowa, Ty to masz męża! Teraz to możesz mnie w Gdyni odwiedzić! ;))
Dziewczyny ile kosztują teraz szczepionki na świnkę itp?
U nas zęby też idą, pozostałe czwórki. Zawsze Jak idą nowe to Borys ma specyficzny zapach z ust. Taki metaliczny smrodek ;) Bursztyn wrócił do łask i dziecko mi znów pięknie śpi 3-4h dziennie :)))
Dzisiaj w nocy Alka obudziła się z takim krzykiem, że zerwala mnie i męża na równe nogi. Do tej pory nie wiem o co kaman ;/ Chyba jakiś mega straszny sen.
Ospa/odra/różyczka jest to szczepienie na NFZ. Ospła płatna, ale również nie wiem ile kosztuje.
Dzisiaj pierwszy raz dalam Ali soczek w kartoniku i piła ze słomki :D mega dumna jestem ;p
Odkurzacza bała się jak byla mnijesza, ale wystawiałam jej go na pokój i tłumaczyłam, głaszcząc , że jest aja i nic się jej nie stanie. może 3 razy i jest po problemie. Innych rzeczy prócz baseniku z baldachimem się mała nie boi.
Dziewczyny któraś z Was pisała o bajce Teletubisie "mis i lew", że synek ogl. Wyobraźcie sobie, że puściłam Ali jeden jedyny raz i teraz co przechodzi koło tv to pokazuje na ekran w wiadomym celu. Chyba spodobał sie jej ten mic naśladujący perliczkę, bo mała tez tym jęzorem tak klepie ;p
Ospa/odra/różyczka jest to szczepienie na NFZ. Ospła płatna, ale również nie wiem ile kosztuje.
Dzisiaj pierwszy raz dalam Ali soczek w kartoniku i piła ze słomki :D mega dumna jestem ;p
Odkurzacza bała się jak byla mnijesza, ale wystawiałam jej go na pokój i tłumaczyłam, głaszcząc , że jest aja i nic się jej nie stanie. może 3 razy i jest po problemie. Innych rzeczy prócz baseniku z baldachimem się mała nie boi.
Dziewczyny któraś z Was pisała o bajce Teletubisie "mis i lew", że synek ogl. Wyobraźcie sobie, że puściłam Ali jeden jedyny raz i teraz co przechodzi koło tv to pokazuje na ekran w wiadomym celu. Chyba spodobał sie jej ten mic naśladujący perliczkę, bo mała tez tym jęzorem tak klepie ;p
cholera jasna! dziś robiłam z sis trzecie podejście na porodówkę bo pojawiło się krwawienie.. i co i co!? odesłali nas do domu!!!!!! taki kocioł tam mają że szok,ma skurcze ale nie regularne,rozwarcie na dwa palce krwawienie które lekarz nazwał resztkami czopa i d*pa niech pani przyjedzie jak się zacznie coś dziać.. masakra!
ospa 200 zł jedna dawka o ile dobrze pamiętam szczepimy wkrótce
ospa 200 zł jedna dawka o ile dobrze pamiętam szczepimy wkrótce
wg usg to 5 dni, wg @ dwa tygodnie..tylko wiesz,ona nie chce się kłaść bo jest jeszcze młoda którą trzeba do szkoły zaprowadzić,głównie chodzi o to by już WYWOŁALI! a oni nie widzą potrzeby bo wszystko jest w normie, żałuje że nie chodziła do lekarza "szpitalnego" no teraz nic tylko czekać cały czas ma skurcze może coś się rozwinie do jutra ;/ ja już jak na szpilkach siedzę dziś w największych korkach po 7 jechałam ;/ śpię z telefonem,planem na całą organizację podrzutki młodej do teściowej,ehhhh..
iiikkkaaa wspolczuje siedzenia i czekania, trzymajcie sie :)
Ja od malego oswajalam z odkurzaczem i blenderem nie bylo problemu. Niestety niewiem dlaczego zaczela sie bac blendera panika totalna. Maz musi z nia wyjsc do innego pokoju i koniecznie zamknac wszystkie drzwi oraz zagadywac. Natomiat odkurzacz to uwielbia, tez mi pomaga na swoj sposob.
Jesli chodzi o zwierzeta to je uwielbia :) Na dole bratowa ma yorka i go zawsze goni po katach. U tesciow sa 3 duze psy i je dokarmia trawka.
U nas ojciec ma 3 alpaki (to cos podobnego do lam, tyle ze nie pluja) i jak wracamy ze spaceru obowiazkowo musi do nich wejsc i je nakarmic. Wscieka sie tylko jak przed nia uciekaja :( Wtedy obie zrywamy trawke biore ja na rece i karmimy jest w 7 niebie :)
Dzis mam wene tworcza na pichcenie zrobilam leczko z kabaczka, potem zerwalam sliwki i zrobilam kompocik (mam nadzieje, ze malej zasmakuje) a na deser racuszki rowniez z kabaczka. Jestem z siebie dumna :)
Ja od malego oswajalam z odkurzaczem i blenderem nie bylo problemu. Niestety niewiem dlaczego zaczela sie bac blendera panika totalna. Maz musi z nia wyjsc do innego pokoju i koniecznie zamknac wszystkie drzwi oraz zagadywac. Natomiat odkurzacz to uwielbia, tez mi pomaga na swoj sposob.
Jesli chodzi o zwierzeta to je uwielbia :) Na dole bratowa ma yorka i go zawsze goni po katach. U tesciow sa 3 duze psy i je dokarmia trawka.
U nas ojciec ma 3 alpaki (to cos podobnego do lam, tyle ze nie pluja) i jak wracamy ze spaceru obowiazkowo musi do nich wejsc i je nakarmic. Wscieka sie tylko jak przed nia uciekaja :( Wtedy obie zrywamy trawke biore ja na rece i karmimy jest w 7 niebie :)
Dzis mam wene tworcza na pichcenie zrobilam leczko z kabaczka, potem zerwalam sliwki i zrobilam kompocik (mam nadzieje, ze malej zasmakuje) a na deser racuszki rowniez z kabaczka. Jestem z siebie dumna :)
z @ to często niemiarodajne bo jajeczkowanie mogło być dużo później...wiadomo. Jak wody i łożysko jest ok to też nie ma co na siłę wywoływać. Mój był 13 dni po i wiem, że ciężko chodzić "po terminie", szlag Cię trafia, ale też nic na siłę ;/
ja dziś carbonarę sobie strzeliłam :)
ja dziś carbonarę sobie strzeliłam :)
iiikkkaaa, to dziwne trochę, ja pojechałam do szpitala bo mi gin powiedział, żeby spróbować, bo według niego powinnam już rodzić - zero skurczów, tylko rozwarcie było spore, i urodziłam dzień przed terminem, bo mnie przyjęli - po jakimś zastrzyku z dwóch palców zrobiły się trzy, przebili mi pęcherz i poszło. Nikogo nie znałam w szpitalu. Dzień przed terminem. Nikt nie robił żadnych cyrków, tylko pani na ip oczywiście niemiła.
Ja jadłam placki z cukinii :)
Ja jadłam placki z cukinii :)
Ja też miałam na dwa - długo - i dopiero po zastrzyku zrobiły się trzy. I właśnie dali mi zastrzyk, żeby zobaczyć, czy coś się będzie działo, czy tak sobie tylko jest.
ona ma jakąś awersję do zaspy jak ja do wojewódzkiego.. no nic skurcze ma nadal siedzi u mojej mamy,tam czuje się bezpiecznie bo jest tata który zawiezie ją do szpitala a ja dojadę od siebie, do 22 czekają, ogólnie ma skurcze już co 12,10 minut ale się w****iła na to odsyłanie i ambitnie czeka na więcej, mój szwagier poszedł sobie spać, jej 6cio letnia córka panikowała..ten przed snem (jakieś tam 3h temu) zapytał jej czy naprawdę ją boli i nie udaje.. ręce opadają! plan jest że jedzie rodzić babskie trio ja moja mama i najbardziej zainteresowana oczywiście ;) sama już dostaję "skurczy" z paniki..
Z glosnymi dzwiekami u nas bez problemu. Odkurzacz , wiertarka najwieksze zainteresowanie zwlaszca jak ktos robil remont i bylo widac z dworu to obowiazkowo byl postoj :D Pamietam, ze u nas byl taki momnet, ze Julcia w ogole sie niczego nie bala i nagle cos jej odkurzacz zaczal przeszkadzac ( a wczesniej na nim jezdzila), wtedy ja wzielam na kolanka i pokazalam zabawna strone odkurzacza od tamtej pory nie bylo problemu ale... czytalam gdzies takie zdanie, ze "kiedy dziecko zaczyna sie bac znaczy, ze madrzeje".
Julcia była własnie szczepiona świnka, rozyczka, odra +ospa. W 2 dobie moze byc goraczka, w 5-7 dobie wysypka i trzeba obserwowac do 2 tygodni.
Są dwie dawki ospy 2x210 zl w przychodni na Rogalińskiej. I tak, jak Markowa napisała nie ma na co czekac bo zaraz sezon chorobowy sie zaczyna... :-/
Iiikkkaaa to do dzieła , trzymam kciuki za was a w szczególności za oczekujaca mamusie:) Dziecko wie, kiedy przyjsc na swiat :)
Julcia była własnie szczepiona świnka, rozyczka, odra +ospa. W 2 dobie moze byc goraczka, w 5-7 dobie wysypka i trzeba obserwowac do 2 tygodni.
Są dwie dawki ospy 2x210 zl w przychodni na Rogalińskiej. I tak, jak Markowa napisała nie ma na co czekac bo zaraz sezon chorobowy sie zaczyna... :-/
Iiikkkaaa to do dzieła , trzymam kciuki za was a w szczególności za oczekujaca mamusie:) Dziecko wie, kiedy przyjsc na swiat :)
iiikkkaaa wspolczuje siostrze.
Mo wlasmie dziewczyny uwierzcie probuje go przekonac ze to nic strasznego juz na szczescie udalo mi sie do suszarki go przekonac do odkurzacza pierwsze wrazenie ucieka ale pozniej chce zeby potrzymal rure i pomagal to podchodzi. Ale sprawa ze zwierzetami mnie przeraza. Tescie maja psa i widuje go 3 razy w tygodniu. Jak dawid mial ok 6 miesiecy to sie na niego rzucil i chcial go ugryzc pozniej jak mial ok 8 miechow to duzy pies znow sie na niego rzucil dawid tak sie wystraszyl. Myslicie ze on to pamieta?? Mysle ze kwestia halasu ma tu znaczenie bo on na nadmierny halas reaguje bardzo nerwowo albo zaczyna plakac. Skad wynika taka nadwrazliwosc na odglowy?? Pocieszylyscie mnie troche ze wasze dzieci tez sie boja:)
Mo wlasmie dziewczyny uwierzcie probuje go przekonac ze to nic strasznego juz na szczescie udalo mi sie do suszarki go przekonac do odkurzacza pierwsze wrazenie ucieka ale pozniej chce zeby potrzymal rure i pomagal to podchodzi. Ale sprawa ze zwierzetami mnie przeraza. Tescie maja psa i widuje go 3 razy w tygodniu. Jak dawid mial ok 6 miesiecy to sie na niego rzucil i chcial go ugryzc pozniej jak mial ok 8 miechow to duzy pies znow sie na niego rzucil dawid tak sie wystraszyl. Myslicie ze on to pamieta?? Mysle ze kwestia halasu ma tu znaczenie bo on na nadmierny halas reaguje bardzo nerwowo albo zaczyna plakac. Skad wynika taka nadwrazliwosc na odglowy?? Pocieszylyscie mnie troche ze wasze dzieci tez sie boja:)
moja córka raczej niczego sie nie boi ;) no moze troche wiertarki ;) ale tylko troche ;) wszelkie zwierzeta uwielbia :) najbardziej psy- jak ja na wystawe zabralismy to było dziecko anioł i tylko głowa jej wszedzie latała i banan na buzi :)
Markowa dzis mi mama 2 Natalki mowila ze sie o nas pytałas ;) my przychodzimy ok 9 i jutro odbieram ja ok. 12, do tej pory odbieralam ok.11 takze jutro bedzie najdłuzej ;) zobaczymy czy przezyje ta dodatkowa godzine bo juz po 10 mysle ze juz powinnam isc zeby sie nie spoznic ;) dzis Pani mowila ze troche płakała, Pani Lidka mowiła ze dzis był jej najsłabszy dzien ale ze nie było tak zle ;) a oddałam ja Pani w blond włosach ale nie wiem jak ma na imie...
bedziesz na zebraniu?
Markowa dzis mi mama 2 Natalki mowila ze sie o nas pytałas ;) my przychodzimy ok 9 i jutro odbieram ja ok. 12, do tej pory odbieralam ok.11 takze jutro bedzie najdłuzej ;) zobaczymy czy przezyje ta dodatkowa godzine bo juz po 10 mysle ze juz powinnam isc zeby sie nie spoznic ;) dzis Pani mowila ze troche płakała, Pani Lidka mowiła ze dzis był jej najsłabszy dzien ale ze nie było tak zle ;) a oddałam ja Pani w blond włosach ale nie wiem jak ma na imie...
bedziesz na zebraniu?
Binka, to musi być prawda, że dzieci mają bardzo wyczulony słuch, czasem jak jestem z Helą na dworze to ona nagle zaczyna machać rękami, robić przysiady i pohukiwać z wrażenia (tak właśnie reaguje na psa) a ja dopiero po chwili gdzieś w oddali słyszę szczekanie. Odkurzacza raz się boi, raz nie, zależy od stopnia wyspania i ogólnej kondycji.
Mamuniu, jaka maruda się z tej mojej Helki robi.Tylko przekroczę próg domu, najpierw płacze, że Babcia idzie, potem że robię coś w kuchni i jem obiad, potem że przyszedł Tata, potem że Tata gdzieś zniknął, potem że nie ma kaszki, a potem że kaszka już jest. I popołudnie mija mi w totalnym rozdygotaniu. A jej pisk przewierca mi doszczętnie rozgonione w usilnej próbie koncentracji szare komórki. Moja córka posiadła dziś też tajemną jak dotąd wiedzę, jak otwierać piekarnik, nie byłaby sobą, gdyby z niej nie skorzystała, tak więc waliła zapamiętale tym drzwiczkami a ja wchodziłam na szczyty humanitaryzmu i cierpliwie tłumaczyłam, że nie wolno.
Lipuszka, dobre to zdanie o tym, że strach świadczy o dojrzewaniu naszych dzieci. A w ogóle to Julcia jest śliczna dziewczynka !! Moją Helę gros przechodniów bierze za chłopca, marne włosięta i mina zawadiaki :)
Coś jeszcze chciałam napisać, ale nie pamiętam co..
Aaaa, Markowa sto szczęśliwych lat !
Mamuniu, jaka maruda się z tej mojej Helki robi.Tylko przekroczę próg domu, najpierw płacze, że Babcia idzie, potem że robię coś w kuchni i jem obiad, potem że przyszedł Tata, potem że Tata gdzieś zniknął, potem że nie ma kaszki, a potem że kaszka już jest. I popołudnie mija mi w totalnym rozdygotaniu. A jej pisk przewierca mi doszczętnie rozgonione w usilnej próbie koncentracji szare komórki. Moja córka posiadła dziś też tajemną jak dotąd wiedzę, jak otwierać piekarnik, nie byłaby sobą, gdyby z niej nie skorzystała, tak więc waliła zapamiętale tym drzwiczkami a ja wchodziłam na szczyty humanitaryzmu i cierpliwie tłumaczyłam, że nie wolno.
Lipuszka, dobre to zdanie o tym, że strach świadczy o dojrzewaniu naszych dzieci. A w ogóle to Julcia jest śliczna dziewczynka !! Moją Helę gros przechodniów bierze za chłopca, marne włosięta i mina zawadiaki :)
Coś jeszcze chciałam napisać, ale nie pamiętam co..
Aaaa, Markowa sto szczęśliwych lat !
No i przyszła, dziś o 00:15 mała Nel! 2830g,54cm jestem cholernie dumna z siostry!choć rodziła 3h to była super opanowana i współpracowała z kim się dało! moja mama była przy niej w końcowej fazie bo z nią czuła się najlepiej,wytrzęsła nią tak na piłce, że w ciągu 15 minut był postęp o 2 palce!5 skurczy partych słychać było na korytarzu i to niestety był moment mojego załamania.. po chwili już było słychać płacz małej,nie mogłam spać z wrażenia i przerażenia, weszłam do domu koło 3 obudziłam męża i powiedziałam że nigdy więcej nie chce przez to przechodzić!
...
...
Markowa mozliwe, że zęby bo u nas juz sina górna dwójka i nasza doktor wpisałą JUlci 8 zebów, bo powiedziała że 4 czwórki są tuz tuż i może sie budzic w nocy. tfu tfu póki co spi ;) No ale naszym córciom podobnie ząbki ida, więc... ;)
Markowa my nadal wychodzimy 2-gi raz po 16 tej do 19 mniej więcej na spacer . Może wybierzecie się z nami (oprócz piątku bo jestem akurat na po południe w pracy)???
Miłego dzionka dziewczyny.
Markowa my nadal wychodzimy 2-gi raz po 16 tej do 19 mniej więcej na spacer . Może wybierzecie się z nami (oprócz piątku bo jestem akurat na po południe w pracy)???
Miłego dzionka dziewczyny.
Wiecie co, ostatnio chowałam za małe ciuszki Zu i wyrzucałam gazety ciążowe i tak jakoś mnie naszedł straszny smutek, że już tego nie będę nigdy przeżywać...
Bardzo chciałabym mieć kiedyś małe puchate niemowlę jeszcze raz ale nie chce żyć d pierwszego do pierwszego jak większość rodzin, chcę żeby Zu dostała od nas wszystko to czego my nie dostaliśmy od naszych rodziców, lub też żeby to co dostanie nie odbyło się kosztem moim i Marka normalnego życia.
Przykro mi, że tak jest:(
Lipuszka- może dzisiaj się uda to zadzwonie:)
Bardzo chciałabym mieć kiedyś małe puchate niemowlę jeszcze raz ale nie chce żyć d pierwszego do pierwszego jak większość rodzin, chcę żeby Zu dostała od nas wszystko to czego my nie dostaliśmy od naszych rodziców, lub też żeby to co dostanie nie odbyło się kosztem moim i Marka normalnego życia.
Przykro mi, że tak jest:(
Lipuszka- może dzisiaj się uda to zadzwonie:)
ika gratki dla siostry, btw. bardzo ładne imię Nel:)
co do drugiego dziecka pod wzgledem przezyc, to ja jakos zapomnialam o tym bólu... a myslslam, ze bede pamietac do konca zycia:P ale z biegiem czasu jakos tak wyparowało to złe. takze nawet przechodzi mi przez mysl kolejna dzidzia, ale to najpredzej za rok starania, a tak naprawde kiedy unormuja i ustabilizuja sie relacje między mna a A. i zamieszkamy znowu razem... kwestia finansowa ściśle sie z tym wiąze...
co do drugiego dziecka pod wzgledem przezyc, to ja jakos zapomnialam o tym bólu... a myslslam, ze bede pamietac do konca zycia:P ale z biegiem czasu jakos tak wyparowało to złe. takze nawet przechodzi mi przez mysl kolejna dzidzia, ale to najpredzej za rok starania, a tak naprawde kiedy unormuja i ustabilizuja sie relacje między mna a A. i zamieszkamy znowu razem... kwestia finansowa ściśle sie z tym wiąze...
Dziewczyny poradzcie proszę. Mam mały problem do rozwiązania. Mianowicie: Alicja śpi raz dziennie po 2- 2,5 h. Spać idzie o godz. 19-20. Od dwóch tygodni słabo je obiady, no ale ona z tych niejadków niestety jest :( Co przystważa mi mase deprechy ;/ Problem polega w tym, że mimo zmęczenia wieczorem, od dwóch tyg. budzi mi się min. raz w nocy, wypije mleko i ani myśli spać, tylko chce się bawić. Trwa to czasami do 2 godz. kiedy zaśnie na nowo. Od jakiegoś czasu w nocy przynosiłam ją do nas do sypialni i poskakała i zasypiała, ale czy to może być powodem? Ona teraz wymusza na mnie zabranie do sypialni?
Pierwszy raz od czasu jej narodzin dzis w nocy dała mi pospać tyle co nic. Jest 11 dni po szczepieniu odra,rozyczka,swinka, ale temp. i wysypki nie ma.
Help me.
Pierwszy raz od czasu jej narodzin dzis w nocy dała mi pospać tyle co nic. Jest 11 dni po szczepieniu odra,rozyczka,swinka, ale temp. i wysypki nie ma.
Help me.
zawsze jest jakieś "ale" co do drugiego dziecka, wygoda,kasa,strach.. i ja jestem w stanie to zrozumieć, sama po mimo wszystkiego planowałam drugie..i nie chodzi o to że sis se pokrzyczała i ja się przestraszyłam bo będzie boleć.. nikt mi nie wmówi że nie ma porównań między jednym dzieckiem a drugim, ja byłam tą dobrą uczącą się i miałam wszystko od babci, sis zawsze była pokrzywdzona,mniej miłości,kasy,wsparcia,typowa czarna owca..nie od mamy ale właśnie od reszty.od jakiś 6 lat dopiero się z nią dogaduję,mamy zarąbistą więź,ale wiele jej decyzji i zachowań rozwala mnie do dziś..i wiem jak ona się z tym czuje, u nas to było trochę hardCorowe ale wiem że tak/podobnie jest w większości rodzeństw.Zawsze któreś jest odrobinę lepsze/gorsze. Nie wiem czy jestem taka ekstra i bym umiała temu stawić czoła! Niki chyba starczy mi dopełni szczęścia..czas porze jaka jestem zachłanna :)
Są różni ludzie i różne charaktery. Myślę, że nie ma co patrzeć wstecz za bardzo, tylko żyć chwilą, tym co będzie jutro. Wiadomo, że nie ma rodzeństw idealnych, sama z bratem darłam koty, ale dzis kiedy oboje mamy już swoje rodziny, pociechy, życie stało się inne. Jedno na drugim moze polegać, zaufać, pomóc.
Kto jak nie najbliżsi nas najbardziej wesprą. W waszym przzypadku - Ty iiikkaaa przy porodzie wczoraj.
Tego się wg. mnie nalezy trzymać.
Kto jak nie najbliżsi nas najbardziej wesprą. W waszym przzypadku - Ty iiikkaaa przy porodzie wczoraj.
Tego się wg. mnie nalezy trzymać.
no niestety , ale to prawda, sama mam siostrę i tez róznie to bywało/bywa. ale to tez zalezy od charakteru czy osoba ma tendencje do stawiania sie w charakterze ofiary i bycia pokrzywdzoną. ale choćby skały s****y nigdy nie będzie po równo dla dwojga/ w oczach dwojga.
Ja nie wiem, czy któraś z nas czterech czuła się pokrzywdzona :) Ja na pewno nie. Co prawda z siostrą lepiej się dogaduję dopiero od ślubu (jak nie muszę z nią mieszkać ;), bo na co dzień jest jednak uciążliwa), ale nigdy nie było tak, że zupełnie się ignorowałyśmy i wydaje mi się, że rodzice traktowali nas raczej równo (co nie znaczy - identycznie). Ale u nas w rodzinie nie było czarnych owiec ;) Moja siostra jest lepsza ode mnie pod względem nauki, ale to już i tak różnice na poziomie, na którym rodzice nie mają prawa narzekać ;)
Więc myślę, że się da. Nie wiem jeszcze tylko, jak ;)
Więc myślę, że się da. Nie wiem jeszcze tylko, jak ;)
Ucięło mi wypowiedź ;)
U nas zadziałało to, że maksymalnie zaciemniłam okno w pokoju, i teraz w nocy nie ma nic widać...i jak Amelka się w nocy obudzi (a też o 20:00 kładę ją do spania) to idę przygotować jej mleko i karmię ją i odkładam do jej łóżeczka (wszystko po ciemku i w ogóle się do niej nie odzywam) i dalej nie reaguje... ona zazwyczaj nie płacze, tylko się wierci aż zaśnie... ale to, że ona mnie nie widzi, chyba dużo daje...
No nie wiem, ja taką metodę sobie wypracowałam i skutkuje u nas :)
U nas zadziałało to, że maksymalnie zaciemniłam okno w pokoju, i teraz w nocy nie ma nic widać...i jak Amelka się w nocy obudzi (a też o 20:00 kładę ją do spania) to idę przygotować jej mleko i karmię ją i odkładam do jej łóżeczka (wszystko po ciemku i w ogóle się do niej nie odzywam) i dalej nie reaguje... ona zazwyczaj nie płacze, tylko się wierci aż zaśnie... ale to, że ona mnie nie widzi, chyba dużo daje...
No nie wiem, ja taką metodę sobie wypracowałam i skutkuje u nas :)
iiikkkaa, gratuluję siostrzenicy! :)) 3h porodu to "pierdnięcie" ;)
Ja za to zaczynam mieć małą obsesję drugiego dziecka... Ale musimy z P. jeszcze dograć nasze relacje.
Ja mam młodszego brata o 11 lat, nie mam z nim kontaktu z racji różnych rodzinnych perypetii, ale i bez nich kontakt by był słaby. On jest szczeniakiem a ja dla niego starą rurą. Mój P. jest jedynakiem i tak naprawdę jak odejdą dziadkowie, rodzice to będziemy sami jak te palce bo z kuzynostwem też krucho. Zawsze chciałam mieć dużą rodzinę i marzyło mi się 3 chłopaków, ale jak z wykonaniem będzie to zobaczymy bo lata też lecą ;) Chcę żeby Borys miał tam kogoś bliskiego jak mnie zabraknie.
A poród pomimo pęknięcia w pół pleców ;) to już nie pamiętam bólu i znów mogę być w ciąży. Uwielbiałam być w ciąży (prócz ostatnich 3 tygodni), czułam się wyjątkowo i wiedziałam, że już nigdy nie będę z Borysem tak blisko...
Lece do sprzątania i garów bo jutro roczek! od kilku dni chodzę z łzami w oczach, że to już tylko minęło ;))) Zrobiliśmy z P. Borysowy film, jak się wyrobię to Wam jutro wrzucę :)
Ja za to zaczynam mieć małą obsesję drugiego dziecka... Ale musimy z P. jeszcze dograć nasze relacje.
Ja mam młodszego brata o 11 lat, nie mam z nim kontaktu z racji różnych rodzinnych perypetii, ale i bez nich kontakt by był słaby. On jest szczeniakiem a ja dla niego starą rurą. Mój P. jest jedynakiem i tak naprawdę jak odejdą dziadkowie, rodzice to będziemy sami jak te palce bo z kuzynostwem też krucho. Zawsze chciałam mieć dużą rodzinę i marzyło mi się 3 chłopaków, ale jak z wykonaniem będzie to zobaczymy bo lata też lecą ;) Chcę żeby Borys miał tam kogoś bliskiego jak mnie zabraknie.
A poród pomimo pęknięcia w pół pleców ;) to już nie pamiętam bólu i znów mogę być w ciąży. Uwielbiałam być w ciąży (prócz ostatnich 3 tygodni), czułam się wyjątkowo i wiedziałam, że już nigdy nie będę z Borysem tak blisko...
Lece do sprzątania i garów bo jutro roczek! od kilku dni chodzę z łzami w oczach, że to już tylko minęło ;))) Zrobiliśmy z P. Borysowy film, jak się wyrobię to Wam jutro wrzucę :)
Ja mam siostrę młodszą o 10 lat i z nią też mam bardzo dobry kontakt :) Wczoraj nam pilnowała Krzysiula wieczorem ;)
Też już mam prawie obsesję na punkcie drugiego dziecka, chciałabym żeby Krzysiul już kogoś miał na teraz. I też uwielbiam być w ciąży :)
Te posty to od wczoraj tak, ja już mam 45 nowych :/
Też już mam prawie obsesję na punkcie drugiego dziecka, chciałabym żeby Krzysiul już kogoś miał na teraz. I też uwielbiam być w ciąży :)
Te posty to od wczoraj tak, ja już mam 45 nowych :/
Markowa no to w razie czego czekam na telefon.
Drugie dziecko... mysle, ze po prostu czlowiek dojrzewa do tego. Patrząc z perspektywy czasu to tak naparwde najcięższy jest pierwszy rok a teraz to juz leci. Przynajmniej mnie jest latwiej mala sama sobie pojdzie gdzie chce, bawi sie sama, w koncu zaczynam sie wyrabiac. Przy dwojce trzeba sie lepiej zorganziowac i tyle a rok szybko mija. Tylko musi byc sie na to gotowym. Jesli chodzi o mnie to na pewno chciałabym żeby Julcia miała rodzeństwo ale kiedy to się jeszcze zobaczy :D Czekamy na ten odpowiedni moment ;)
Drugie dziecko... mysle, ze po prostu czlowiek dojrzewa do tego. Patrząc z perspektywy czasu to tak naparwde najcięższy jest pierwszy rok a teraz to juz leci. Przynajmniej mnie jest latwiej mala sama sobie pojdzie gdzie chce, bawi sie sama, w koncu zaczynam sie wyrabiac. Przy dwojce trzeba sie lepiej zorganziowac i tyle a rok szybko mija. Tylko musi byc sie na to gotowym. Jesli chodzi o mnie to na pewno chciałabym żeby Julcia miała rodzeństwo ale kiedy to się jeszcze zobaczy :D Czekamy na ten odpowiedni moment ;)
Maua_mama - ja też pochlipywałam w okolicach roczku... w sumie to 29-ego to łzy leciały, że hej ;) więc rozumiem stan Twój i... świętujcie jutro pięknie :)
Ja mam brata starszego o lat 11 i jest moim kochany braciszkiem i już :) ale fakt faktem - to bardzo duża różnica wieku. Jak ja byłam bobasem to on mi zmieniał pieluchy...
mój poród był koszmarem, ale ja od razu po urodzeniu stwierdziłam, że mogę mieć zaraz drugie (doszłam do siebie w minutę po wypchnięciu Natana ;) )
a co do zapewnienia swojemu dziecku dobrostanu, że tak to określę - to, co najlepszego mogę dać to miłość, czas i... towarzystwo do zabawy, oczywiście nie przeczę, że rzeczy materialne są mało ważne... przeciwnie - są bardzo bardzo ważne i nikt mi nie wmówi, że pieniądze nie mają znaczenia, ale stają się niczym gdy nie ma tego pierwszego... mam nadzieję, że kiedyś nadejdzie ten moment, że pojawi się to drugie małe, włochate, wrzeszczące :D ale każdy robi jak mu w sercu gra, i jeśli nie chce mieć drugiego dziecka albo nie chce dzieci wcale, to jego decyzja i ja ją szanuję ;)
Ja mam brata starszego o lat 11 i jest moim kochany braciszkiem i już :) ale fakt faktem - to bardzo duża różnica wieku. Jak ja byłam bobasem to on mi zmieniał pieluchy...
mój poród był koszmarem, ale ja od razu po urodzeniu stwierdziłam, że mogę mieć zaraz drugie (doszłam do siebie w minutę po wypchnięciu Natana ;) )
a co do zapewnienia swojemu dziecku dobrostanu, że tak to określę - to, co najlepszego mogę dać to miłość, czas i... towarzystwo do zabawy, oczywiście nie przeczę, że rzeczy materialne są mało ważne... przeciwnie - są bardzo bardzo ważne i nikt mi nie wmówi, że pieniądze nie mają znaczenia, ale stają się niczym gdy nie ma tego pierwszego... mam nadzieję, że kiedyś nadejdzie ten moment, że pojawi się to drugie małe, włochate, wrzeszczące :D ale każdy robi jak mu w sercu gra, i jeśli nie chce mieć drugiego dziecka albo nie chce dzieci wcale, to jego decyzja i ja ją szanuję ;)
eh... pobudka o 3:45, czyli uroki macierzyństwa... kurde nie wiem, co jest, ale moje dziecię od niemal m-ca budzi się w nocy z płaczem i dużo też jęczy przez sen... nie wiem, czy to taki okres w życiu małego człowieka, czy jednak zębiska?
Natek jest coraz bardziej kochany, rozumny i zawadiacki ;) wieczorem jak leżymy sobie na łóżku to on najczęściej siada koło mnie, podnosi mi bluzkę, wsadza palec do pępka i mówi "keke", co znaczy właśnie pępek hehe albo robi mi pierdzioszki w brzuch :DDD to są takie małe radości :)
Maua_mama - stóweczka dla Boryska i trzymaj się mamuśka dziś :) tym samym zamykamy listę roczków... zleciało!!!
Natek jest coraz bardziej kochany, rozumny i zawadiacki ;) wieczorem jak leżymy sobie na łóżku to on najczęściej siada koło mnie, podnosi mi bluzkę, wsadza palec do pępka i mówi "keke", co znaczy właśnie pępek hehe albo robi mi pierdzioszki w brzuch :DDD to są takie małe radości :)
Maua_mama - stóweczka dla Boryska i trzymaj się mamuśka dziś :) tym samym zamykamy listę roczków... zleciało!!!
Hejka
jestem i ja:) po urlopie
STO LAT dla Boryska - i wszystkie już mają roczek - jak ten czas szybko zleciał...
Julki najlepszą atrakcją na urlopie były aquaparki - po godzinie na basenie wciągała kaszkę ze słoiczka (chodziliśmy wieczorem ok 18) i zasypiała w samochodzie w drodze do naszego lokum i spałą całą noc - może to jest sposób na problemy ze spaniem:)
niech mnie ktoś uświadomi jaka szczepionka jest teraz bo w tym kalendarzu co mam jest napisane że 5 w 1 a Wy coś pisałyście o odra świnka różyczka???
jestem i ja:) po urlopie
STO LAT dla Boryska - i wszystkie już mają roczek - jak ten czas szybko zleciał...
Julki najlepszą atrakcją na urlopie były aquaparki - po godzinie na basenie wciągała kaszkę ze słoiczka (chodziliśmy wieczorem ok 18) i zasypiała w samochodzie w drodze do naszego lokum i spałą całą noc - może to jest sposób na problemy ze spaniem:)
niech mnie ktoś uświadomi jaka szczepionka jest teraz bo w tym kalendarzu co mam jest napisane że 5 w 1 a Wy coś pisałyście o odra świnka różyczka???
Wszystkiego dobrego dla Borysa :)
My chorzy. Krzysiul rozłożył się pierwszy, wczoraj do niego dołączyłam. Szałowo jest, dobrze, że już prawie weekend.
My chorzy. Krzysiul rozłożył się pierwszy, wczoraj do niego dołączyłam. Szałowo jest, dobrze, że już prawie weekend.
dziewczyny wiecie gdzie prywatnie zrobić usg brzuszka i główki dzieciaczkowi? powiedzieli mojej sis że ma siedzieć w szpitalu do poniedziałku/wtorku aż znajdą miejsce w rozpisce na badania usg małej, na pytanie czy to koniecznie odpowiedzieli że profilaktycznie bo mała waga urodzeniowa i że może wypisać się na życzenie i robić je sobie sama bo mają bardziej potrzebujące dzieci w kolejce ... szał! sis ma drugie dziecko i nie ma czasu czekać, poza tym szaleje z tęsknoty za starszą córką stąd moje pytanie :)
matki moje źródło wszelkiej wiedzy :**
w kalendarzu szczepień teraz ta odra różyczka świnka i potem powtórka 5 w 1 my w październiku ją mamy :)
matki moje źródło wszelkiej wiedzy :**
w kalendarzu szczepień teraz ta odra różyczka świnka i potem powtórka 5 w 1 my w październiku ją mamy :)
iiikkkaaa CRP:) USG brzuszka i główki można zrobic w przychodni na rogalińskiej na kase, albo prywatnie koło zieleniaka jest taka przychodnia, kiedyś się orientowałam ale zapomniałam już.
Rok temu jaka mała miała wysoki CRP to nie czekałam na usg w 2 dniu zycia jej zrobili. Więc jak widać jak chcą to mogą:) Ale to tylko polska służba zdrowia. najważniejsze żeby z małą było ok.
Rok temu jaka mała miała wysoki CRP to nie czekałam na usg w 2 dniu zycia jej zrobili. Więc jak widać jak chcą to mogą:) Ale to tylko polska służba zdrowia. najważniejsze żeby z małą było ok.
Wszystkiego najleprzego dla Borysa.
U nas zawirowania nocne trwają już od 2 miesięcy. Wcześniej Wojtek przesypiał całe noce bez żadnych ekscesów. Teraz potrafi z krzykiem wybudzać się co kilkanaście minut. Zasypia ok. 20.00, a od 23.00 zaczynają się krzyki. Nigdy nie wybudził się do końca. Krzyczy na pół śpiąco i lunatykuje w łóżeczku, co chwilę zmieniając pozycję /siada, kładzie się, wstaje - i tak aż do rana klika razy/. Do tej pory jak zaczynał płakać to dawałam wodę z niekapka i smoczek. Od trzech nocy nie chce nic pić, smoczek wypluwa i nie płacze. Wybudza się - ale na spokojnie. Trochę się poprzewraca, dzisiaj dwa razy wstał na baczność po czym położył się i spał dalej. Nie wiem czy to zbieg okoliczności, czy może jakiś kolejny etap ząbkowania. W ubiegłym tygodniu dostał temp. 37 stopni i przestał jeść. Był maksymalnie marudny. Lekarka stwierdziła, że to efekt ząbkowania. Być może przebiły się piątki, ale nie jestem w stanie tak głęboko zajrzeć Małemu w paszczę, bo bez płaczu by się nie obyło, a nie chcę go niepotrzebnie stresować.
U nas zawirowania nocne trwają już od 2 miesięcy. Wcześniej Wojtek przesypiał całe noce bez żadnych ekscesów. Teraz potrafi z krzykiem wybudzać się co kilkanaście minut. Zasypia ok. 20.00, a od 23.00 zaczynają się krzyki. Nigdy nie wybudził się do końca. Krzyczy na pół śpiąco i lunatykuje w łóżeczku, co chwilę zmieniając pozycję /siada, kładzie się, wstaje - i tak aż do rana klika razy/. Do tej pory jak zaczynał płakać to dawałam wodę z niekapka i smoczek. Od trzech nocy nie chce nic pić, smoczek wypluwa i nie płacze. Wybudza się - ale na spokojnie. Trochę się poprzewraca, dzisiaj dwa razy wstał na baczność po czym położył się i spał dalej. Nie wiem czy to zbieg okoliczności, czy może jakiś kolejny etap ząbkowania. W ubiegłym tygodniu dostał temp. 37 stopni i przestał jeść. Był maksymalnie marudny. Lekarka stwierdziła, że to efekt ząbkowania. Być może przebiły się piątki, ale nie jestem w stanie tak głęboko zajrzeć Małemu w paszczę, bo bez płaczu by się nie obyło, a nie chcę go niepotrzebnie stresować.
Amelia też miala usg brzuszka i główki od razu po urodzeniu w szpitalu robione, ze względu na ten dodatkowy paluszek, ale później robiliśmy jeszcze raz prywatnie. W Gdyni głównej taka przychodnia koło dworca (właściwie na przeciwko). Nie wiem gdzie bliżej Twojej siostrze, do Gdańska, czy do Gdyni...
iiikkkaaa w Przychodni Solidarności w Gdańsku na Wałach Piastowskich robili płatnie z tego co pamiętam: według cennika na www koszt to 70zł; namiar na rejestrację http://www.ondk.pl/
no pewnie że crp :P
moje kochane duszki muszki :***
mi też się wydaje że w tej przychodni obok dworca to robią, moja babcia zadzwoniła do mnie z pretensjami że sis wpadła na pomysł wypisu ze szpitala ze względu na czekanie na to badanie.. ile to ja się nasłuchałam....dziadek lekarz mówi inaczej i ble ble ble ale przedstawiłam jej moje stanowisko w tej sprawie które jest podobne z sis, jeśli to profilaktyczne badanie i na biegu go nie robią bo nie ma potrzeby, do tego od nich padła propozycja wypisu to o czym my tu mówimy,każdy inny powód,infekcja wymóg hospitalizacji to inna bajka,konieczność a tu, niska waga urodzeniowa,która notabene nie jest niska tylko nie mieści się w tabelce ... na porodówce pediatra pytała ile ważyła jej i moja córka i skwitowała że na większe w takim razie nie było co liczyć..afera na całą rodzinę ...
moje kochane duszki muszki :***
mi też się wydaje że w tej przychodni obok dworca to robią, moja babcia zadzwoniła do mnie z pretensjami że sis wpadła na pomysł wypisu ze szpitala ze względu na czekanie na to badanie.. ile to ja się nasłuchałam....dziadek lekarz mówi inaczej i ble ble ble ale przedstawiłam jej moje stanowisko w tej sprawie które jest podobne z sis, jeśli to profilaktyczne badanie i na biegu go nie robią bo nie ma potrzeby, do tego od nich padła propozycja wypisu to o czym my tu mówimy,każdy inny powód,infekcja wymóg hospitalizacji to inna bajka,konieczność a tu, niska waga urodzeniowa,która notabene nie jest niska tylko nie mieści się w tabelce ... na porodówce pediatra pytała ile ważyła jej i moja córka i skwitowała że na większe w takim razie nie było co liczyć..afera na całą rodzinę ...
Ika, uściski dla dzielnej Siostry !! Jeśli kiedyś będzie potrzebować jeszcze USG to ja też polecam dr Wyszomirską, złota kobieta. My byliśmy u niej z Małą na USG główki, a ona jeszcze "przy okazji" zrobiła sama z siebie USG nerek i brzuszka, przemiła.
No Borysku, rośnij zdrowo, kolorowo ! Jak to zleciało !! I jak sobie pomyślę, że śladem Agusp i Aguseek mogłabym mieć już drugie na wylocie to aż się to w głowie nie mieści !!
Muszczek, trzymaj się dzielnie, Ty i Krzysiul !
Ciekawe co u Weronikaxx, dawno się nie odzywała, Weronika, odezwij się :)
No Borysku, rośnij zdrowo, kolorowo ! Jak to zleciało !! I jak sobie pomyślę, że śladem Agusp i Aguseek mogłabym mieć już drugie na wylocie to aż się to w głowie nie mieści !!
Muszczek, trzymaj się dzielnie, Ty i Krzysiul !
Ciekawe co u Weronikaxx, dawno się nie odzywała, Weronika, odezwij się :)
Cieżarowska ja czasem ogladam ta "porodowke" na kazdym porodzie powstrzymuje sie od płaczu:P warunki faktycznie maja tam nieporównywalne do naszych, choc ja nie narzekałam. mnie zawsze zastanawia, ze one tam nie krzycza tak jak to na porodóce sie nasłuchałam:P ja z reszta nie lepsza byłam...
dobre tez jest "ciąża z zaskoczenia" jakos nie moge w te przypdaki uwierzyc
dobre tez jest "ciąża z zaskoczenia" jakos nie moge w te przypdaki uwierzyc
Bo one mają tam turbo znieczulenie i jak któraś rodzi bez to robią o niej odcinek :D
Kochane rok temu o tej godzinie miałam ostatni skurcz party i Borys był na świecie... Pamiętam, że chciałam żeby było już rok później...
Bardzo dziękuję Wam za życzenia dla Borysa, jesteście niezastąpione jako internetowe ciocie! ;)***
Już po imprezie, jutro napiszę jak wyszło bo nie mam siły...
Tylko wrzucam zdjęcie cudnego tortu!

Uploaded with ImageShack.us
Kochane rok temu o tej godzinie miałam ostatni skurcz party i Borys był na świecie... Pamiętam, że chciałam żeby było już rok później...
Bardzo dziękuję Wam za życzenia dla Borysa, jesteście niezastąpione jako internetowe ciocie! ;)***
Już po imprezie, jutro napiszę jak wyszło bo nie mam siły...
Tylko wrzucam zdjęcie cudnego tortu!

Uploaded with ImageShack.us
Tort przecudnej urody !
Ja właśnie przeżyłam jedne z najgorszych chwil w życiu.. Helenka wylała na siebie kubek gorącej herbaty. Po prostu mądra matka siedziała i gadała z kumpelą, nalała herbaty oczywiście, a dziecko kręciło się przy stoliku. I nieszczęście gotowe. Chwile, które nastąpiły po to istny horror... Lodowaty prysznic, ogromny, żałośny szloch dziecka, jazda do przychodni, potem na Polanki, byłam jak w transie. Teraz Maleńka śpi. Na szczęście nie było pęcherzy tylko zaczerwienienie, ma opatrunek, jest szansa, że nie będzie blizny. Na brzuszku, na rączce. Boże, tylko siąść i płakać na swoją głupotą, nad krótkowzrocznością i nieuleczalnym brakiem koncentracji na rzeczach najważniejszych.
Musiałam się wygadać. Dziewczyny, uważajmy, do tragedii naprawdę wystarczy chwila.
Ja właśnie przeżyłam jedne z najgorszych chwil w życiu.. Helenka wylała na siebie kubek gorącej herbaty. Po prostu mądra matka siedziała i gadała z kumpelą, nalała herbaty oczywiście, a dziecko kręciło się przy stoliku. I nieszczęście gotowe. Chwile, które nastąpiły po to istny horror... Lodowaty prysznic, ogromny, żałośny szloch dziecka, jazda do przychodni, potem na Polanki, byłam jak w transie. Teraz Maleńka śpi. Na szczęście nie było pęcherzy tylko zaczerwienienie, ma opatrunek, jest szansa, że nie będzie blizny. Na brzuszku, na rączce. Boże, tylko siąść i płakać na swoją głupotą, nad krótkowzrocznością i nieuleczalnym brakiem koncentracji na rzeczach najważniejszych.
Musiałam się wygadać. Dziewczyny, uważajmy, do tragedii naprawdę wystarczy chwila.
Hej!
Wszystkiego dobrego dla Borysa - ostatniego z listy :)
Muszczek zdrowia dla Was!
MissMarple oj, biedna Helenka, mam nadzieje ze obajdzie sie bez blizn
Piszecie o 2 dziecku, ja duzo rozmyslalam i doszlam do wniosku chce kolejne dziecko tylko i wylacznie dla Klaudynki. Niestety zycie jest zbyt smutne aby byc samemu na tym swiecie. A niechce aby byla zbyt duza przerwa wiekowa a i moj wiek tez troche mnie pospiesza (36 za kilka dni). Powiem Wam, ze powoli konczy mi sie zwolnienie lekarskie (182 ktore dostalam na kregoslup) potem wykorzystuje urlop i wlasnie to sie okarze za niecaly mies. Wyliczone dni, pruba podjeta, czas pokarze Mam nadzieje, ze dolacze do szczesliwego grona. Mam niestety obawy co do tak jak wiekszosc z Was do meza tz jego zachowania. Bo ciaza byla spoko tylko on :( katastrofa!!! Bole podczas dl porodu tez mi jakos minely a tak sie wypieralam, ze nie zapomne do konca zycia :/
Wszystkiego dobrego dla Borysa - ostatniego z listy :)
Muszczek zdrowia dla Was!
MissMarple oj, biedna Helenka, mam nadzieje ze obajdzie sie bez blizn
Piszecie o 2 dziecku, ja duzo rozmyslalam i doszlam do wniosku chce kolejne dziecko tylko i wylacznie dla Klaudynki. Niestety zycie jest zbyt smutne aby byc samemu na tym swiecie. A niechce aby byla zbyt duza przerwa wiekowa a i moj wiek tez troche mnie pospiesza (36 za kilka dni). Powiem Wam, ze powoli konczy mi sie zwolnienie lekarskie (182 ktore dostalam na kregoslup) potem wykorzystuje urlop i wlasnie to sie okarze za niecaly mies. Wyliczone dni, pruba podjeta, czas pokarze Mam nadzieje, ze dolacze do szczesliwego grona. Mam niestety obawy co do tak jak wiekszosc z Was do meza tz jego zachowania. Bo ciaza byla spoko tylko on :( katastrofa!!! Bole podczas dl porodu tez mi jakos minely a tak sie wypieralam, ze nie zapomne do konca zycia :/
Maua_mama - chyba wiem skąd tort :) fajowy :) no i oczywiście odpoczywaj!
MissMarple - powiem tak - takie rzeczy się zdarzają - nie można pilnować i patrzeć się przez 24 h na dobę na dziecko, czy czegoś nie zmajstruje i myśleć tylko o zagrożeniach. Moja koleżanka opowiadała o przypadku wsadzenia patyczka do oka... Fakt faktem - kubki z gorącymi napojami wymagają uwagi ;) Dobrze, że Hela ma tylko lekkie oparzenie, więc teraz na spokojnie mamusia. Przeżyć nie zazdroszczę :(
Teraz to już zawsze będzie ta troska o małego człowieka i lęk o niego...
MissMarple - powiem tak - takie rzeczy się zdarzają - nie można pilnować i patrzeć się przez 24 h na dobę na dziecko, czy czegoś nie zmajstruje i myśleć tylko o zagrożeniach. Moja koleżanka opowiadała o przypadku wsadzenia patyczka do oka... Fakt faktem - kubki z gorącymi napojami wymagają uwagi ;) Dobrze, że Hela ma tylko lekkie oparzenie, więc teraz na spokojnie mamusia. Przeżyć nie zazdroszczę :(
Teraz to już zawsze będzie ta troska o małego człowieka i lęk o niego...
Ja wierzę w niewydzierające się rodzące, ja nie krzyczałam i obok siebie też nie słyszałam (3 kobiety urodziły w międzyczasie podobno).
Maua_Mama, śliczny tort!
Miss_Marple, trzymajcie się. U nas (tzn. jak ja byłam mała) też były patyki w oczach...
A teraz, jak to mówi moje dziecię, tadaaaaaa:
Maua_Mama, śliczny tort!
Miss_Marple, trzymajcie się. U nas (tzn. jak ja byłam mała) też były patyki w oczach...
A teraz, jak to mówi moje dziecię, tadaaaaaa:
dokładnie, niestety takie rzeczy się zdarzają i każda z nas bije się w pierś że na chwile wyłączyła wyobraźnie, ja np wczoraj znalazłam moje dziecko na stoliku nocnym w sypialni siedzącą na kolanach plecami w stronę podłogi- zawał! nie uchronisz, nie zdołasz,zdobędziesz cenną lekcje.
trzymajcie się ciepło,oby nic malutkiej nie było!
moja sis dziś wychodzi ze szpitala,a jej facet znowu pokazuje jaką porażką był wybór go na męża...długo by pisać, żal.pl
trzymajcie się ciepło,oby nic malutkiej nie było!
moja sis dziś wychodzi ze szpitala,a jej facet znowu pokazuje jaką porażką był wybór go na męża...długo by pisać, żal.pl
Muszczek, jak mogłaś mi to zrobić!??! ;)) Gratuluje Kochana!
Miss, zdarza się najlepszym. Ja jak miałam rok byliśmy w kuchni z całą rodziną. Obok mnie stała babcia i prababcia. Nalewały wrzący kapuśniak i postawiły talerz na krawędzi. Podeszłam i strąciłam go sobie na klatkę piersiową. Wszyscy stanęli jak wryci i tylko mój ojciec podbiegł i rozerwał mi ubrania (kaftan, śpiochy i jakąś bluzkę). Ponoć poszło w strzępy aż guziki latały. Potem jak próbował zrobić to samo to nie dał rady ;) Też skończyło się na zaczerwienieniu i łzach. Ale my z ojcem to mamy rodzinnie kapuśniak. On jako dziecko wlazł nogą do gara z kapuśniakiem. Tyle, że On ma mega bliznę...
Jak dziś Hela?
Miss, zdarza się najlepszym. Ja jak miałam rok byliśmy w kuchni z całą rodziną. Obok mnie stała babcia i prababcia. Nalewały wrzący kapuśniak i postawiły talerz na krawędzi. Podeszłam i strąciłam go sobie na klatkę piersiową. Wszyscy stanęli jak wryci i tylko mój ojciec podbiegł i rozerwał mi ubrania (kaftan, śpiochy i jakąś bluzkę). Ponoć poszło w strzępy aż guziki latały. Potem jak próbował zrobić to samo to nie dał rady ;) Też skończyło się na zaczerwienieniu i łzach. Ale my z ojcem to mamy rodzinnie kapuśniak. On jako dziecko wlazł nogą do gara z kapuśniakiem. Tyle, że On ma mega bliznę...
Jak dziś Hela?
Dobra dziewczyy, biore mojego meza do sypialni i nie zejde z niego do poki nie obieca mi, ze zasieje druga mala milosc :)
wczoraj moja najlpesza przyjaciolka zadzwonila z wiadomoscia ze jest w ciazy (starali sie rok czasu+ Maja 2-letniego synka). Z niecierpliowscia czekam na wiadomosc od Ciebie agusp, a tu jeszcze taki temat nasunelyscie... ach... ja tez bardzo chce drugie dziecko, ale finansowo zle :( Z drugiej strony kasy nigdy nie bedzie , a Alicja mialaby z kim sie bawic. Przeciez jak teraz w wakacje byly u nas dwie kuzynek coreczki, to Alka normalnie power w ciele, kurkiki w oczach i szalala, smiala sie na glos. Dla takich chwil warto zacisnac pasa i urodzic drugiego bobasa :)
wczoraj moja najlpesza przyjaciolka zadzwonila z wiadomoscia ze jest w ciazy (starali sie rok czasu+ Maja 2-letniego synka). Z niecierpliowscia czekam na wiadomosc od Ciebie agusp, a tu jeszcze taki temat nasunelyscie... ach... ja tez bardzo chce drugie dziecko, ale finansowo zle :( Z drugiej strony kasy nigdy nie bedzie , a Alicja mialaby z kim sie bawic. Przeciez jak teraz w wakacje byly u nas dwie kuzynek coreczki, to Alka normalnie power w ciele, kurkiki w oczach i szalala, smiala sie na glos. Dla takich chwil warto zacisnac pasa i urodzic drugiego bobasa :)
Dzięki dziewczyny :)
Maua_Mama, czemu "jak mogłam Ci to zrobić?"? Miałaś być następna? :)
Maua_Mama, czemu "jak mogłam Ci to zrobić?"? Miałaś być następna? :)
uwaga uwaga !!
Oficjalnie zaczynam naukę drutowania ;p Mam zamiar nauczyc się robieia na drutach, a pierwszym moim arcydzielem będzie szalik dla Ali. Za pare lat pewnie go skończe, ale co tam ;p
życzcie mi powodzenia :)
p.s jakby któraś miała dla mnie cenne wskazówki, to poproszę.Początkującemu zawsze wiatr w oczy, więc rady mile widziane.
Oficjalnie zaczynam naukę drutowania ;p Mam zamiar nauczyc się robieia na drutach, a pierwszym moim arcydzielem będzie szalik dla Ali. Za pare lat pewnie go skończe, ale co tam ;p
życzcie mi powodzenia :)
p.s jakby któraś miała dla mnie cenne wskazówki, to poproszę.Początkującemu zawsze wiatr w oczy, więc rady mile widziane.
Dzięki :)
No to, monika, do roboty ;)
Aha, kulka, nie ma co podziwiać ;) Zwróć uwagę, że agusp ma dziecko idealne, tesula prawie idealne, moje przy Anieli też wypada prawie bezproblemowo ;) Jakby Krzysiul wymagał tyle sił i nerwów, co Anielka, na pewno nie byłabym taka chętna na kolejne...
No to, monika, do roboty ;)
Aha, kulka, nie ma co podziwiać ;) Zwróć uwagę, że agusp ma dziecko idealne, tesula prawie idealne, moje przy Anieli też wypada prawie bezproblemowo ;) Jakby Krzysiul wymagał tyle sił i nerwów, co Anielka, na pewno nie byłabym taka chętna na kolejne...
Muszczek gratulacje!!:)
wracając do porodow, to ja bedac na porodówce ale bez skurczy, laska obok darła sie tak strasznie, i wykrzykiwała takie rzeczy, ze az z A sie troszke smielismy ze chyba przesadza, ale juz tak wesoło mi nie bylo jak u mnie sie zaczeło i sama nie raz krzuknełam choc probowalam sie powstrzymywac.
wracając do porodow, to ja bedac na porodówce ale bez skurczy, laska obok darła sie tak strasznie, i wykrzykiwała takie rzeczy, ze az z A sie troszke smielismy ze chyba przesadza, ale juz tak wesoło mi nie bylo jak u mnie sie zaczeło i sama nie raz krzuknełam choc probowalam sie powstrzymywac.
Nikita, jak się nie przyznałam, dzisiaj test zrobiłam!! Poprzedni wyszedł negatywny. A że się już staramy pisałam jeszcze przed tesulą ;)
I dzięki wielkie za takie życzenia, oby drugie dziecko trochę więcej spało!! :p
I dzięki wielkie za takie życzenia, oby drugie dziecko trochę więcej spało!! :p
agusp, a nie aguseek :)
Ano urodziła:D
Przyjechaliśmy do szpitala o 1 w nocy (skurcze co 5min, ale takie lajtowe, że siedzieliśmy z M na porodówce i kręciliśmy beczkę), od 3 kilka mocniejszych, o 4:30 młoda była na świecie i jeszcze zdążyli się wstrzelić ze znieczuleniem:) Także poród bajka - poprzedni nie był zły, ale ten był boski (o ile poród może być boski). I jeszcze dostałam salę jedynkę, także jestem przeszczęśliwa, teraz 2 dni relaksu a potem sajgonie witaj.
Maua - za nami przyjechały jeszcze 2 albo 3 babki do porodu, ale kompletnie nic do mnie nie dochodzi, nic nie słychać:)
Aha - bo bym zapomniała:P - młoda śliczna i ma mnóstwo czarnych kłaków (chociaż jedno dziecko po mężu).
[URL=
Przyjechaliśmy do szpitala o 1 w nocy (skurcze co 5min, ale takie lajtowe, że siedzieliśmy z M na porodówce i kręciliśmy beczkę), od 3 kilka mocniejszych, o 4:30 młoda była na świecie i jeszcze zdążyli się wstrzelić ze znieczuleniem:) Także poród bajka - poprzedni nie był zły, ale ten był boski (o ile poród może być boski). I jeszcze dostałam salę jedynkę, także jestem przeszczęśliwa, teraz 2 dni relaksu a potem sajgonie witaj.
Maua - za nami przyjechały jeszcze 2 albo 3 babki do porodu, ale kompletnie nic do mnie nie dochodzi, nic nie słychać:)
Aha - bo bym zapomniała:P - młoda śliczna i ma mnóstwo czarnych kłaków (chociaż jedno dziecko po mężu).
[URL=
agusp, gratulacje! Bardzo jestem ciekawa, czy drugie też będzie takie doskonałe ;)
Jula ostatnio marudna, dzisiaj była mega maruda poszla spac o 14.15... i spi jeszcze. Oj zeby ją meczą strasznie ehhhhh.... :(
Markowa no to daj znać kiedy z Zuzia bedziesz mogla wjsc. Bo teraz pewnie bedzie kurowac sie w domciu.
MissMarple nie ma sprawy, dam znać.
Muszczek gratuluję 2 kreseczek. Spokojnej ciąży.
Agusp równiez gratulację. I tak jak dziewczyny piszą SZCZĘŚCIARA! :) Agatka przesłodka :)
Markowa no to daj znać kiedy z Zuzia bedziesz mogla wjsc. Bo teraz pewnie bedzie kurowac sie w domciu.
MissMarple nie ma sprawy, dam znać.
Muszczek gratuluję 2 kreseczek. Spokojnej ciąży.
Agusp równiez gratulację. I tak jak dziewczyny piszą SZCZĘŚCIARA! :) Agatka przesłodka :)
Maua_Mama, gratulacje, zazdroszczę strasznie :) Krzysiul dopiero niedawno przekonał się do chodzenia przy jeździku, więc pewnie jeszcze trochę.
Teraz już masz dużego małego mężczyznę :)
Teraz już masz dużego małego mężczyznę :)
No ja się nie załamuję, bo za rączki chodzi ślicznie, ale chciałoby się, żeby już biegał ;) (wiem, jeszcze będę sobie pluć w brodę za te słowa) Wczoraj zaczął się puszczać stojąc, więc i tak jakieś postępy są :)
Maua_mama - super, że Borys ruszył :) zaraz będzie biegał ;)
u nas też było tak, ze spędził weekend z dzieciakami i ni z tego, ni z owego po prostu poszedł sasasa... teraz to mi wchodzi bez opamiętania na parapety i chodzi non stop! po prostu mam takie zakwasy za bieganiem za nim, że łojezu :D no i on nawet jak siedzi to rusza girami! a jak zasypia to też nogi mu latają, więc kurcze nie wiem, czy to normalne ;)
wiem na pewno, że muszę kupić większe buty... i to raczej rozmiar 22!
u nas też było tak, ze spędził weekend z dzieciakami i ni z tego, ni z owego po prostu poszedł sasasa... teraz to mi wchodzi bez opamiętania na parapety i chodzi non stop! po prostu mam takie zakwasy za bieganiem za nim, że łojezu :D no i on nawet jak siedzi to rusza girami! a jak zasypia to też nogi mu latają, więc kurcze nie wiem, czy to normalne ;)
wiem na pewno, że muszę kupić większe buty... i to raczej rozmiar 22!
Agusp, tu też napiszę, gratulacje, od wczoraj wieczorem nie włączałam kompa, a dzisiaj w dzień tak sobie myślałam o Tobie i Aguseek :)
Teraz zaglądam do neta a tu nowina :) Już jedna rozpakowana :)
Nooo ii... ja cię kręcę, dziewczyno, zazdrościć porodu (chociaż mój mi się też podobał) hehe
Brawo dla Borysa!!! :)
Teraz zaglądam do neta a tu nowina :) Już jedna rozpakowana :)
Nooo ii... ja cię kręcę, dziewczyno, zazdrościć porodu (chociaż mój mi się też podobał) hehe
Brawo dla Borysa!!! :)
Agusp- gratulacje, uśmiałam się z mężem z opisu porodu. My wczoraj oglądaliśmy film" jak urodzić i nie zwariować" i na scenach porodowych ryczałam jak bóbr- NIE CHCĘ NIGDY WIĘCEJ RODZIĆ, ale może adoptuje sobie pieska- więcej buziaków i nie trzeba karmić piersią:)
Nikita, u nas się obeszło strachem, więc jutro do żłobka. Przyzwyczajaj się do wiecznego kataru, kaszlu i inhalatora jako najlepszego przyjaciela.
Borys na filmie wymiata. Nie mogę się doczekać kiedy moja ruszy bo ręce mam już po kolana. W żłobku powiedzieli, że ona jest tak prędka że ominie chodzenie i będzie od razu biegać.
Nikita, u nas się obeszło strachem, więc jutro do żłobka. Przyzwyczajaj się do wiecznego kataru, kaszlu i inhalatora jako najlepszego przyjaciela.
Borys na filmie wymiata. Nie mogę się doczekać kiedy moja ruszy bo ręce mam już po kolana. W żłobku powiedzieli, że ona jest tak prędka że ominie chodzenie i będzie od razu biegać.
Ale się ostatnio tutaj dzieje :) Gratulacje dla Boryska :) mua jeszcze chwila i bedziesz za nim biegac!!
U nas byly jednego dnia 3 kroki, na drugi cala masa.
Jutro ide z Alą do fotografa, bo musze jej dowod zrobic. Pod koniec pazdziernika mój Ł. zasponsorował nam lot pelen wrazen do Anglii, do mojego brata - juz sie boje. Ala i samolot...
P.s mam juz pierwszy szlaczek z wloczki na szalik. Agusp z racji, że Agatka jest pierwsza nastepczynia, jak zrobie Ali szalik to Agatce wydrutuje skarpetki ;p
U nas byly jednego dnia 3 kroki, na drugi cala masa.
Jutro ide z Alą do fotografa, bo musze jej dowod zrobic. Pod koniec pazdziernika mój Ł. zasponsorował nam lot pelen wrazen do Anglii, do mojego brata - juz sie boje. Ala i samolot...
P.s mam juz pierwszy szlaczek z wloczki na szalik. Agusp z racji, że Agatka jest pierwsza nastepczynia, jak zrobie Ali szalik to Agatce wydrutuje skarpetki ;p
witam sie z rana troche zaległam z tymi wpisami tyle sie tu dzieje:)
agusp gratuluje boskiego porodu. Agatka to okaz zdrowia noi jest przecudna:)
Muszczek tobie tez gratuluje.
Pomimo iz mam syna terroryste i jest z nim mnostwo problemow to przez was wczoraj namawialam meza na drugie ale nic z tego:P niestety finansowo nie pociagniemy.
Maua_mama no teraz to sie nabiegasz:) Ja juz nie pamietam dnia jak mlody zaczal chodzic bo mial 10 miesiecy. Teraz to biega i wchodzi wszedzie jak 2-latki
agusp gratuluje boskiego porodu. Agatka to okaz zdrowia noi jest przecudna:)
Muszczek tobie tez gratuluje.
Pomimo iz mam syna terroryste i jest z nim mnostwo problemow to przez was wczoraj namawialam meza na drugie ale nic z tego:P niestety finansowo nie pociagniemy.
Maua_mama no teraz to sie nabiegasz:) Ja juz nie pamietam dnia jak mlody zaczal chodzic bo mial 10 miesiecy. Teraz to biega i wchodzi wszedzie jak 2-latki
Maua_mama tort boski. Mam nadzieję że smakował tak dobrze jak wyglądał. Gratulacje dla Borysa "pierwszego kroku". Wojtuś po dwóch miesiącach od pierwszego kroku, porusza się już w pełni bezpiecznie. Czasami ma jakieś nagłe zrywy, że wstaje i biegnie /i to jest taki bieg na oślep, że lecę wtedy za nim, żeby sobie krzywdy nie zrobił/, ale ogólnie czuję że ma większą kontrolę nad swoimi nogami.
Agusp - Agatka śliczniutka i te włosy. Szybko będziesz wiązać kucyki:). Gratuluję Córeczki!!!
Markowa - zdrówka dla Zuzy. Mówią, że każda przebyta choroba wzmacnia odporność u dzieciaka. Mój starszy syn też często chorował w żłobku. Za to w przedszkolu był już ok i sporadycznie łapał jakieś przeziębienie.
Pozdrowienia dla Aguska. Mam nadzieję, że wszystko u Was dobrze.
Agusp - Agatka śliczniutka i te włosy. Szybko będziesz wiązać kucyki:). Gratuluję Córeczki!!!
Markowa - zdrówka dla Zuzy. Mówią, że każda przebyta choroba wzmacnia odporność u dzieciaka. Mój starszy syn też często chorował w żłobku. Za to w przedszkolu był już ok i sporadycznie łapał jakieś przeziębienie.
Pozdrowienia dla Aguska. Mam nadzieję, że wszystko u Was dobrze.
My podajemy małej szczepionkę uodporniającą na razie po pierwszej dawce efekt jest taki , że choroba się rozwija jak wcześniej w 2 dni:) Od 18 września będziemy podawać drugą dawkę a po 3 koniec i wtedy będziemy mierzyć efekty.
A skoro każda choroba wzmacnia to Zu powinna być już SuperMenką.
Na ten czas noc już w miarę czysty ale inhalacje były od piątku ze standardowym zestawem leków. I na dzień dzisiejszy jest ok. Się okaże jak to będzie.
Jechałam dziś do pracy swoją strzałą:) Kopa nie ma, ale jak na Opla Merive i tak ładnie ciągnie. Z moją ciężką nóżką i nawykami po pracy handlowca może i lepiej że Strzała słabo ciągnie tym bardziej że jeżdżę z małą.
A skoro każda choroba wzmacnia to Zu powinna być już SuperMenką.
Na ten czas noc już w miarę czysty ale inhalacje były od piątku ze standardowym zestawem leków. I na dzień dzisiejszy jest ok. Się okaże jak to będzie.
Jechałam dziś do pracy swoją strzałą:) Kopa nie ma, ale jak na Opla Merive i tak ładnie ciągnie. Z moją ciężką nóżką i nawykami po pracy handlowca może i lepiej że Strzała słabo ciągnie tym bardziej że jeżdżę z małą.
Markowa a jak się nazywa ta odpornościowa szczepionka? My na 17 jesteśmy zapisani na różyczkę/świnkę/odrę. Dopiero teraz ponieważ dokładnie 6 tygodni temu Wojtek miał II dawkę p/pneumokokom. W przychodni powiedzieli mi, że po różyczce musi być 2 miesiące przerwy przed następnym szczepieniem, a chciałam zaszczepić od razu na ospę, ale odmówili twierdząc, że różyczka daje powikłania i nie łączy się ją z innymi szczepionkami. Od października mały ma iść do żłobka i nie ma szans abym wyrobiła się ze sz. na ospę:(
Dzięki kochane za wszystkie gratulacje:)) Młoda dostała na noc butlę i obie się wyspałyśmy, cyckiem będę się męczyć tylko w dzień:)
Jutro pewnie wyłazimy, w sumie to wcale mi się do domu nie spieszy, bo tu przynajmniej odpoczywam.
carmelasoprano - swiss...myślę, że gdzie indziej mogłabym rodzić i 15 godzin, bo skurcze miałam takie, że o kant d...y rozbić. Normalnie pewnie by mnie położyli i kazali czekać na porządne rozwarcie a tu z jednej strony załadowali znieczulenie, z drugiej mega dawkę oxy i poszło błyskawicznie. Śmieszne to było, bo po znieczuleniu położna i lekarka powiedziały, że teraz to pewnie trzeba będzie trochę zaczekać bo wszystko się spowolni, więc one idą zajrzeć do drugiej laski a ja jakby co to mam wołać. Wyszły za próg a ja krzyczę, że mam parte. No i się nasłuchałam...'pokazowy poród', 'pani jest stworzona do rodzenia' na obchodzie nawet nie chcieli mnie oglądać bo 'to ta pani, która miała taki piękny poród, nic się nie dzieje? to miłego dnia'...
Ale nie myślcie sobie - póki co i tak zakładam spiralę:P
Jutro pewnie wyłazimy, w sumie to wcale mi się do domu nie spieszy, bo tu przynajmniej odpoczywam.
carmelasoprano - swiss...myślę, że gdzie indziej mogłabym rodzić i 15 godzin, bo skurcze miałam takie, że o kant d...y rozbić. Normalnie pewnie by mnie położyli i kazali czekać na porządne rozwarcie a tu z jednej strony załadowali znieczulenie, z drugiej mega dawkę oxy i poszło błyskawicznie. Śmieszne to było, bo po znieczuleniu położna i lekarka powiedziały, że teraz to pewnie trzeba będzie trochę zaczekać bo wszystko się spowolni, więc one idą zajrzeć do drugiej laski a ja jakby co to mam wołać. Wyszły za próg a ja krzyczę, że mam parte. No i się nasłuchałam...'pokazowy poród', 'pani jest stworzona do rodzenia' na obchodzie nawet nie chcieli mnie oglądać bo 'to ta pani, która miała taki piękny poród, nic się nie dzieje? to miłego dnia'...
Ale nie myślcie sobie - póki co i tak zakładam spiralę:P
Wiesz co my rozpuszczamy w kieliszku i dajemy strzykawką taką np od nurofenu. Mała nam wszystko łyka bo od małego dostaje 3 razy dziennie lek na naczyniaka. Więc jak podchodzimy ze strzykawką to sama otwiera buzie:) możesz zawartość kapsułki podać na łyżeczce z wodą. A może zmieszaj z czymś słodkim to pomoże.
U nas od kiedy Jula zaczela chodzic, to mam spokoj. Sama idzie gdzie chce, zajmuje sie soba. Ponizej link do filmu z naszych wojazy :)
http://youtu.be/mRxRVTmyaQU
http://youtu.be/mRxRVTmyaQU
Borys dziękuje za miłe słowa :)
My dziś po szczepieniu odra itp. bez ospy. Pediatra powiedziała, że jeśli nie pracuje i mam możliwość częstego przychodzenia na szczepienie to lepiej rozdzielić. Za 6 tyg. ostatnia dawka pneumo i wtedy chyba ospa i potem meningo.
Moja kruszynka waży 11kg i mierzy 83cm :)
któraś pisała o rozmiarze buta. Borys od jakiegoś czasu nosi 22 i pewnie na zimę będzie już 23/23,5. Niedługo będzie nosił moje buty ;)
Zdrowia dla Zuzy! Muszę też obczaić te Waszą szczepionkę :)
My dziś po szczepieniu odra itp. bez ospy. Pediatra powiedziała, że jeśli nie pracuje i mam możliwość częstego przychodzenia na szczepienie to lepiej rozdzielić. Za 6 tyg. ostatnia dawka pneumo i wtedy chyba ospa i potem meningo.
Moja kruszynka waży 11kg i mierzy 83cm :)
któraś pisała o rozmiarze buta. Borys od jakiegoś czasu nosi 22 i pewnie na zimę będzie już 23/23,5. Niedługo będzie nosił moje buty ;)
Zdrowia dla Zuzy! Muszę też obczaić te Waszą szczepionkę :)
no to Borys ma kopytka duze:) moje dziecko nosi 20 co prawda powoli robia sie male wiec na zime beda pewnie 21:) pozatym jest fosc dlugi:) moje dziecie jest starsze o 2 i pol miecha i moze ma teraz tyle cm co Borys:)
Julka super....fajna macie polane puszczasz dziecko i nie lazi po krzakach tak jak moj.
Julka super....fajna macie polane puszczasz dziecko i nie lazi po krzakach tak jak moj.
Ale Borys jest wielki! 83cm i rozmiar 22, szał :) Nie mam pojęcia ile waży Krzysiul, obstawiam, że też ok. 11kg, ale na pewno nie ma 83 cm i nóżka też rozmiar mniejsza, a przecież Borys najmłodszy :)
Ech, a pomyśleć, że Krzysiul był kiedyś największy... ;)
Ech, a pomyśleć, że Krzysiul był kiedyś największy... ;)
U nas Maksio po szczepieniu miał 81 cm i waga 11.2 więc Borys nieco wyższy no i stopę ma konkretną moja córka ma prawie 3,5 roku i rozmiar buta 22 a Maksiu ma obecnie rozmiar 20 ale zaraz przerzucę się na 21 bo powoli z 20 wyrasta
Muszczek Krzyś był może najdłuższy ale nie największy bo Maks miał niestety większą wagę :)
Muszczek Krzyś był może najdłuższy ale nie największy bo Maks miał niestety większą wagę :)
irmus, prawda, oddaję pierwsze miejsce :)
Muszczek Kobieto !! Gratulacje !! Wszystkiego dobrego !!
Agusp, córeczka cudowna. Moja Hela też była takim włochaczem tuż po urodzeniu. I miała takie słodkie czarne włoski na ramionkach :)
Ciężarowska i jak tam nauka robienia na drutach ? Ja mam to w planach także jakby co to będę Cię zarzucać pytaniami :)
Brawo dla Boryska ! Zuch !
Jest ktoś chętny na spacer po Ujeścisku ?
Agusp, córeczka cudowna. Moja Hela też była takim włochaczem tuż po urodzeniu. I miała takie słodkie czarne włoski na ramionkach :)
Ciężarowska i jak tam nauka robienia na drutach ? Ja mam to w planach także jakby co to będę Cię zarzucać pytaniami :)
Brawo dla Boryska ! Zuch !
Jest ktoś chętny na spacer po Ujeścisku ?
Dziewczyny, jak to jest z tymi szczepionkami. Czy przy tym szczepieniu odra-świnka-różyczka mogę podać 3 dawkę szczepionki przeciw pneumokokom ? Byłam w przychodni się spytać, pielęgniarka nie widziała przeciwwskazań, ale skoro piszecie, że to szczepienie przeciw różyczce grozi powikłaniami to nie jestem już taka pewna...
Zapomniałam Was zapytać. Czy Wasze dzieci mają luźne kciuki? Już jakiś czas temu zauważyłam to u Borysa. W każdą stronę się wygina i jakby wychodzi ze stawu. Borys często bawi się kciukami i sam nimi wygina jak się da... Dziś zapytałam o to pediatrę i mówiła, że trzeba będzie obserwować i jak się to nie zmieni to trzeba będzie iść do ortopedy.
Maua u nas kciuki ok:P raczej nie wyginaja sie we wszytskie strony przynajmniej nie zauwazylam takich nieprawidlowosci u Dawida.
Ja na pneumokoki chce zaczac szczepic zanim jesien sie zacznie.
My na szczepionce odra swinka i rozyczka bylismy w lipcu i wtedy Dawid mial 79cm i 10,5 kg teraz wazy pewnie z 11-11,5 a ile ma cm nie wiem:P
Ja na pneumokoki chce zaczac szczepic zanim jesien sie zacznie.
My na szczepionce odra swinka i rozyczka bylismy w lipcu i wtedy Dawid mial 79cm i 10,5 kg teraz wazy pewnie z 11-11,5 a ile ma cm nie wiem:P
U nas niby waga powinna spadac, bo mała zrobiła swoje pierwsze kroczki w wieku 9 miesiecy. W czerwcu ja wazylismy i wazyla 8400 i w 2 miesiace przybrala 1kg ale ona jest łakomczuchem. Dzisiaj na obiad zjadla wielka miche zupy plus chlebek... na spacerze banan... i ciagle tylko slysze "da da da da"... nie da sie przy niej jesc albo bierze mnie za reke i prowadzi do kuchni i znowu w kolko "da da da da"...
Missmarple my wychodzimy na spacery 10 - 12 rano i ok. 16 -19 po poludniu.
Missmarple my wychodzimy na spacery 10 - 12 rano i ok. 16 -19 po poludniu.
Markowa, całkiem możliwe, dreptałyśmy tamtędy dzisiaj w okolicach 16-17. Ja Ciebie nie widziałam :/
To co dziewczyny, jutro ok.17 na spacerek ? Tylko powiedzcie gdzie zbiórka.
Maua, u Heli kciuki całkiem zwyczajne, specjalnie wyginałam, ale opór był więc nie próbowałam dalej :) Ale w podstawówce miałam kolegę o podobnych jak Borys zdolnościach i zawsze wprawiał nas w osłupienie swoją elastycznością. Potrafił też np.całą małżowinę uszną wcisnąć do tej dziurki usznej :) Respect!
To co dziewczyny, jutro ok.17 na spacerek ? Tylko powiedzcie gdzie zbiórka.
Maua, u Heli kciuki całkiem zwyczajne, specjalnie wyginałam, ale opór był więc nie próbowałam dalej :) Ale w podstawówce miałam kolegę o podobnych jak Borys zdolnościach i zawsze wprawiał nas w osłupienie swoją elastycznością. Potrafił też np.całą małżowinę uszną wcisnąć do tej dziurki usznej :) Respect!
Nie no uszy ma w porządku ;) Ale trochę się martwię tymi kciukami.U niego nie ma żadnego oporu a po drugiej stronie wychodzi kosteczka ;/ W sumie chwyt ma dobry. Boje się, że może przez to mieć problem z łapaniem drobnych rzeczy czy później z pisaniem... Chyba mam paranoje ;))
U Ali również wszystko ok. z kciukami.
Przy szczepieniu na odre, rozyczke i swinke, wazyla 7500 i mierzyla 77 cm, a było to w sierpniu. Generalnie Alicja należy do tych szczuplejszych dzieci, co sprawia mi wieczne utrapienie. Nie wiem czy nie wpadlam nawet w nawyk karmienia jej pod katem lekkiego utycia :( Doktor powiedziała, że nie mam sie jej postura martwic,bo od zawsze byla drobnej budowy ciała.
Kurcze nie wiem co robic. Budzi sie ostatnio w nocy, wypije mleko i gawozy,krzyczy chcac sie bawic :( Do lozka do nas juz jej nie biore, ale witki mi opadaja jak uslysze ja w nocy. Oduczyla sie spania cala noc??
Przy szczepieniu na odre, rozyczke i swinke, wazyla 7500 i mierzyla 77 cm, a było to w sierpniu. Generalnie Alicja należy do tych szczuplejszych dzieci, co sprawia mi wieczne utrapienie. Nie wiem czy nie wpadlam nawet w nawyk karmienia jej pod katem lekkiego utycia :( Doktor powiedziała, że nie mam sie jej postura martwic,bo od zawsze byla drobnej budowy ciała.
Kurcze nie wiem co robic. Budzi sie ostatnio w nocy, wypije mleko i gawozy,krzyczy chcac sie bawic :( Do lozka do nas juz jej nie biore, ale witki mi opadaja jak uslysze ja w nocy. Oduczyla sie spania cala noc??
Laski moje ;) Pokusiłam się o zakupy bucików dla młodego przez Internet i to jednak był błąd - w sensie - buciki są super :) baaaaardzo mi się podobają, są całe ze skórki i takie właśnie na jesień, ale mój syn ma jednak mega gigantycznego platfusa i nie wcisnę mu tych butów za nic, więc chętnie je odsprzedam dalej za 50 zeta. Może któreś z Was przypadną do gustu? Jakby co - dajcie znak na priv tak do piątku, a potem będę myśleć o jakimś allegro
https://picasaweb.google.com/114486374782306233346/Buciki?authuser=0&authkey=Gv1sRgCLXomJTCtdHY-QE&feat=directlink
buciki są rozmiaru 22 i można się ze mną gdzieś w Gdańsku spiknąć po południu po odbiór, chyba, że będę miała po pracy do którejś z Was po drodze to mogę podrzucić
dziś w końcu odebraliśmy fotelik! Natek przeszczęśliwy, my także :)
a te kciuki to ja nie wiem... młodemu za to tak śmiesznie strzyka w kolankach i czuję jak ta rzepka się przesuwa, ale na razie się nad tym nie zastanawiam ;)
https://picasaweb.google.com/114486374782306233346/Buciki?authuser=0&authkey=Gv1sRgCLXomJTCtdHY-QE&feat=directlink
buciki są rozmiaru 22 i można się ze mną gdzieś w Gdańsku spiknąć po południu po odbiór, chyba, że będę miała po pracy do którejś z Was po drodze to mogę podrzucić
dziś w końcu odebraliśmy fotelik! Natek przeszczęśliwy, my także :)
a te kciuki to ja nie wiem... młodemu za to tak śmiesznie strzyka w kolankach i czuję jak ta rzepka się przesuwa, ale na razie się nad tym nie zastanawiam ;)
Butki śliczne, ale Krzysiulowi też prawie nic na nogę nie wchodzi, więc podziękujemy.
Maua_Mama, chyba faktycznie masz paranoję, Borys się super rozwija to sobie kciuk znalazłaś ;) Niektórym ludziom się tak kciuki ruszają w różne strony, mój tata też potrafi :) Ja bym się na razie nie martwiła.
Maua_Mama, chyba faktycznie masz paranoję, Borys się super rozwija to sobie kciuk znalazłaś ;) Niektórym ludziom się tak kciuki ruszają w różne strony, mój tata też potrafi :) Ja bym się na razie nie martwiła.
mor-ela
ja pisałam wcześniej (pytałam się czy któreś z Waszych dzieci też tak ma) o przeskakujących kolankach bo Julka też to ma i ona potrafi świadomie nimi strzykać (zwłaszcza jak się denerwuje) i mnie ten dźwięk przyprawia o dreszcze - więc co się dowiedziałam - podobno jest to naturalne i wynika z nie wyrobionego stawu - powinno przejść 2-3 m-ce po tym jak dziecko zacznie chodzić
Z Julki zrobiła się mega przylepa - najchętniej by się tylko przytulała i cmokała, oprócz tego cały czas się śmieje i tak śmiesznie "rechocze" i nawija po chińsku (w przerwach między wołaniem "mama") no i nauczyła się wyciągać ręce jak chce żeby ją wziąć, a z cofnięć w rozwoju - odkryła, że ma stopy i jest w stanie je wsadzić do buzi także po kąpaniu mam 6 m-cznego bobasa;)
Fota z urlopu - nad Morskim Okiem
[URL=
ja pisałam wcześniej (pytałam się czy któreś z Waszych dzieci też tak ma) o przeskakujących kolankach bo Julka też to ma i ona potrafi świadomie nimi strzykać (zwłaszcza jak się denerwuje) i mnie ten dźwięk przyprawia o dreszcze - więc co się dowiedziałam - podobno jest to naturalne i wynika z nie wyrobionego stawu - powinno przejść 2-3 m-ce po tym jak dziecko zacznie chodzić
Z Julki zrobiła się mega przylepa - najchętniej by się tylko przytulała i cmokała, oprócz tego cały czas się śmieje i tak śmiesznie "rechocze" i nawija po chińsku (w przerwach między wołaniem "mama") no i nauczyła się wyciągać ręce jak chce żeby ją wziąć, a z cofnięć w rozwoju - odkryła, że ma stopy i jest w stanie je wsadzić do buzi także po kąpaniu mam 6 m-cznego bobasa;)
Fota z urlopu - nad Morskim Okiem
[URL=
Ale Julka wydoroślała, dawno jej "nie widziałam".
Lipuszka, Hela jest takim samym żarłokiem jak Twoja Mała ! Jak gdzieś wyniucha jedzenie, to nie przepuści ! Dziś wciągnęła pełną michę fasolki szparagowej, oczywiście dodatkowo, nie jako "swój" posiłek, po prostu zobaczyła, że ja jem obiad i nie było zmiłuj.
Morela, my mamy już buciki, ale te Wasze wyglądają bardzo porządnie, szkoda, że nie pasują na Natka.
Lipuszka, Hela jest takim samym żarłokiem jak Twoja Mała ! Jak gdzieś wyniucha jedzenie, to nie przepuści ! Dziś wciągnęła pełną michę fasolki szparagowej, oczywiście dodatkowo, nie jako "swój" posiłek, po prostu zobaczyła, że ja jem obiad i nie było zmiłuj.
Morela, my mamy już buciki, ale te Wasze wyglądają bardzo porządnie, szkoda, że nie pasują na Natka.
Jula fajna:) rzeczywiscie wyglada na starsza:)
Lipuszka moje dziecie tez uwielbia jesc najlepiej owoce ale ogolnie ciagle slysze mniam mniam mniam....i tak caly dzien tylko zobaczy ze ktos cos rzuje:)
Ku zaskoczeniu i wielkim zdziwieniu wczoraj znalazlam zupelnie przez przypadek dwie 4 gorne (zabki) Zycze wszytskim zeby ich dzieci przechodzily zabkowanie tak jak moj. Nie ma stekania goraczki budzenia sie nic:) lekko sie slini i czasem cos do buzi wklada. Gdyby nie przypadek to niewiedzialabym ze mu dwie czworki naraz wyszly. Czyli mamy 10 zebow!!
Lipuszka moje dziecie tez uwielbia jesc najlepiej owoce ale ogolnie ciagle slysze mniam mniam mniam....i tak caly dzien tylko zobaczy ze ktos cos rzuje:)
Ku zaskoczeniu i wielkim zdziwieniu wczoraj znalazlam zupelnie przez przypadek dwie 4 gorne (zabki) Zycze wszytskim zeby ich dzieci przechodzily zabkowanie tak jak moj. Nie ma stekania goraczki budzenia sie nic:) lekko sie slini i czasem cos do buzi wklada. Gdyby nie przypadek to niewiedzialabym ze mu dwie czworki naraz wyszly. Czyli mamy 10 zebow!!
Julcia czadowa. Jak te nasze dzieci rosną !! :)
Niestety buciki nie dla Ali :( za duże jeszcze. Niedługo trzeba bedzie sie za kozakami rozejrzec. Wyskoczyc na jakis lumpeks po grubsze spornie na podworko :)
Za chwilę przychodzi sasiadka na kawke i bedzie przyuczac mnie drutowania :)
Jeżeli chodzi o jedzenie, to Ala raczej z tych niejadków i az wam zaczynam zazdroscic, że nie musicie sie martwic, że dziecko malo zjadlo ;/
Na widok owocow sie mala trzesie, no ale zyc na nich tylko nie moze .
Milego dnia kobitki :*
Niestety buciki nie dla Ali :( za duże jeszcze. Niedługo trzeba bedzie sie za kozakami rozejrzec. Wyskoczyc na jakis lumpeks po grubsze spornie na podworko :)
Za chwilę przychodzi sasiadka na kawke i bedzie przyuczac mnie drutowania :)
Jeżeli chodzi o jedzenie, to Ala raczej z tych niejadków i az wam zaczynam zazdroscic, że nie musicie sie martwic, że dziecko malo zjadlo ;/
Na widok owocow sie mala trzesie, no ale zyc na nich tylko nie moze .
Milego dnia kobitki :*
Julka cudna! Jak dotarliście na Morskie Oko? Pieszo czy konno? Podziwiam i zazdroszczę tej wyprawy. Z moim niejadkiem, który na dodatek śpi jedynie w swoim łóżeczku o takiej wyprawie mogę tylko pomarzyć.
Cięzarowska możemy sobie podać ręce w temacie apetytu naszych dzieci. Aż mi żal jak czytam, że inne szkraby wołają o jedzenie.
Cięzarowska możemy sobie podać ręce w temacie apetytu naszych dzieci. Aż mi żal jak czytam, że inne szkraby wołają o jedzenie.
Matylda, Aniela śpi tylko w swoim łóżeczku lub w wózku (na spacerze). w górach była z nami nawet w jaskini, zdobywała szczyty (w bodnolinie), spała w nosidle (zaskoczyło nas to najbardziej), z chęcią jadła na trasie i była zachwycona.na szlakach spędzaliśmy po kilka godzin dziennie, chodząc od schroniska do schroniska. podróż uświadomiła nam, że z naszym dzieckiem można wszystko :) a też niejadek :) także nie szukaj wymówek, tylko bukujcie wycieczkę :)
Kulka, jestem pod wielkim wrażeniem tego co napisałaś o Anieli.
Dziewczyny, a jak wasze dzieci reagują kiedy wychodzicie bądź wracacie do domu? Od jakiegoś czasu /ok.3 tyg/ Wojtek jak wracam do domu chce mnie mieć na wyłączność. Nie jestem w stanie nawet się przebrać bo od razu jest ryk. Łapie się mnie nogami i rękami jak małpka i trzyma z całych sił. Jestem przerażona bo nic do niego nie dociera i broń boże żeby ktoś inny chciał go od mnie wziąć. Tak samo jest rano jak wstanie. Przestał się liczyć tata i inni członkowie rodziny. Jest tylko mama. Nawet w kościele jak chciał na ręce to do mnie, chociaż mój mąż jest wyższy i zwykle lubił być u niego na rękach. Jeszcze jakiś czas temu cieszyłam się, że moje dziecko jest takie prospołeczne, że lubi innych ludzi, że za mną nie płacze a teraz tak radykalna zmiana w tak krótkim czasie.
Dziewczyny, a jak wasze dzieci reagują kiedy wychodzicie bądź wracacie do domu? Od jakiegoś czasu /ok.3 tyg/ Wojtek jak wracam do domu chce mnie mieć na wyłączność. Nie jestem w stanie nawet się przebrać bo od razu jest ryk. Łapie się mnie nogami i rękami jak małpka i trzyma z całych sił. Jestem przerażona bo nic do niego nie dociera i broń boże żeby ktoś inny chciał go od mnie wziąć. Tak samo jest rano jak wstanie. Przestał się liczyć tata i inni członkowie rodziny. Jest tylko mama. Nawet w kościele jak chciał na ręce to do mnie, chociaż mój mąż jest wyższy i zwykle lubił być u niego na rękach. Jeszcze jakiś czas temu cieszyłam się, że moje dziecko jest takie prospołeczne, że lubi innych ludzi, że za mną nie płacze a teraz tak radykalna zmiana w tak krótkim czasie.
Krzysiul dzisiaj spał 1h 10 min w dwóch drzemkach, szałowy dzień...
Dzisiaj reklamowali w tv jakiś program, w którym matka wyjeżdża na trzy dni do hotelu, a tata zostaje sam z dzieckiem. Ja będę oglądać ;)
Dzisiaj reklamowali w tv jakiś program, w którym matka wyjeżdża na trzy dni do hotelu, a tata zostaje sam z dzieckiem. Ja będę oglądać ;)
Matylda u nas podobnie, lęk separacyjny. Nieważne, czy wychodzę na minutę z pokoju czy wracam po godzinie albo trzech ;-)
Tesula Juleczka z twarzy baaaardzo Ciebie przypomina. I jaka modelka :-)
U nas z nowości - Witek mówi kilka nowych zrozumiałych słów. Przy okazji bardzo dużo je. Ostatnio sąsiadka wyjechała z teorią, że dzieci muszą jeść lizaki, żeby aparat mowy się dobrze rozwijał ;-) Na szczęście miała na myśli Hanię, nie Wiktora.
Co do spotkania to ja chętnie, ale wybaczcie jeśli od razu nie odpowiem, bo zaczęło się u mnie trochę dziać w sprawie pracy i znikam czasem na parę godzin czy dzień, bo przygotowuję sporo materiałów.
Tesula Juleczka z twarzy baaaardzo Ciebie przypomina. I jaka modelka :-)
U nas z nowości - Witek mówi kilka nowych zrozumiałych słów. Przy okazji bardzo dużo je. Ostatnio sąsiadka wyjechała z teorią, że dzieci muszą jeść lizaki, żeby aparat mowy się dobrze rozwijał ;-) Na szczęście miała na myśli Hanię, nie Wiktora.
Co do spotkania to ja chętnie, ale wybaczcie jeśli od razu nie odpowiem, bo zaczęło się u mnie trochę dziać w sprawie pracy i znikam czasem na parę godzin czy dzień, bo przygotowuję sporo materiałów.
My w domku, po spacerku :) Markowa, MissMarple dziękujemy za spotkanie. Było super!
U nas lęk separacyjny od 10 miesiaca, mama i tylko mama. Najgorzej jak idę do pracy, to mała podobno po jakimś czasie sobie przypomina biegnie do drzwi , uderza w nie rekami i woła "mama". Ja do pracy wróciłam na pół etatu ( nie mam opiekunki, mała nie chodzi do żłobka), rzadko wychodze do pracy, jestem praktycznie non stop z małą i pewnie dlatego tak reaguje. Najgorzej, jak wrcam po dyzurze do domu, to od razu przybiega i łapie mnie za nogi, biegnie po smoczek do łóżeczka i przytula się do mnie ;) Ona do pieszczochów nie należy ale po rozłące zawsze jest taka stęskniona :)
Tesula również uważam , że twoja Julcia wygląda na większą :)
U nas lęk separacyjny od 10 miesiaca, mama i tylko mama. Najgorzej jak idę do pracy, to mała podobno po jakimś czasie sobie przypomina biegnie do drzwi , uderza w nie rekami i woła "mama". Ja do pracy wróciłam na pół etatu ( nie mam opiekunki, mała nie chodzi do żłobka), rzadko wychodze do pracy, jestem praktycznie non stop z małą i pewnie dlatego tak reaguje. Najgorzej, jak wrcam po dyzurze do domu, to od razu przybiega i łapie mnie za nogi, biegnie po smoczek do łóżeczka i przytula się do mnie ;) Ona do pieszczochów nie należy ale po rozłące zawsze jest taka stęskniona :)
Tesula również uważam , że twoja Julcia wygląda na większą :)
Maua_Mama, na club TV :)
Nad Morskie Oko dostaliśmy się pieszo (18 km w dwie strony) a Julka jechała wózkiem - tam jest asfalt, na Gubałówce byliśmy w nosidle i wjeżdżaliśmy tą kolejką ale tam też spokojnie można było wziąć wózek, jedynie w Dolinie Chochołowskiej ciężko z wózkiem było bo tam wertepy i część drogi przebyła w wózku, część na plecach taty w nosidle, a ja ciągnęłam wózek za sobą...
Kulka07 - ja gór nie lubię a z Zakopanego zdecydowanie bardziej podobały mi się Krupówki - byłam aby się upewnić w tym przekonaniu...
Jadła tam bardzo ładnie (jak już jej choróbsko przeszło) głównie jogurty, owoce i chrupki, bo na trasie nie było jak podgrzać obiadku, także ten dostawała dopiero wieczorem w restauracji a jej ulubioną atrakcją był aquapark w Zakopanym
Posiłek po basenie:
Kulka07 - ja gór nie lubię a z Zakopanego zdecydowanie bardziej podobały mi się Krupówki - byłam aby się upewnić w tym przekonaniu...
Jadła tam bardzo ładnie (jak już jej choróbsko przeszło) głównie jogurty, owoce i chrupki, bo na trasie nie było jak podgrzać obiadku, także ten dostawała dopiero wieczorem w restauracji a jej ulubioną atrakcją był aquapark w Zakopanym
Posiłek po basenie:

Pyzia :)))
Tesula, szacun za wytrwałość wędrowca. Chodziłam dużo po górach w liceum, teraz zmęczyłam się od czytania Twojej trasy.
My nadal nie wiemy co to lęk separacyjny. Borys ma nadal nas w gdzieś. Nawet jak nas tydzień nie widział ;/
Muszczek, cholera no nie mam tego kanału!
Gosia, z tym lizaniem to nie do końca wyssane z palca. Fajnym ćwiczeniem też jest oblizywanie talerza po jedzeniu. Mało estetyczne, ale wielu logopedów to poleca. Borys uwielbia oblizywać po jajecznicy :) Dla malucha każde ćwiczenie z gryzieniem, lizaniem czy memalniem jest pomocne przy nauce mówienia. Z lizakiem trochę mniej polecane ze względu na cukier...ale już domowej roboty lody z soku jak najbardziej :)
Tesula, szacun za wytrwałość wędrowca. Chodziłam dużo po górach w liceum, teraz zmęczyłam się od czytania Twojej trasy.
My nadal nie wiemy co to lęk separacyjny. Borys ma nadal nas w gdzieś. Nawet jak nas tydzień nie widział ;/
Muszczek, cholera no nie mam tego kanału!
Gosia, z tym lizaniem to nie do końca wyssane z palca. Fajnym ćwiczeniem też jest oblizywanie talerza po jedzeniu. Mało estetyczne, ale wielu logopedów to poleca. Borys uwielbia oblizywać po jajecznicy :) Dla malucha każde ćwiczenie z gryzieniem, lizaniem czy memalniem jest pomocne przy nauce mówienia. Z lizakiem trochę mniej polecane ze względu na cukier...ale już domowej roboty lody z soku jak najbardziej :)
No to szkoda :p My nie mamy jakiegoś super pakietu kanałów, ale ten akurat jest.
No a brak lęku ma chyba jednak więcej plusów niż minusów, więc ja bym nie narzekała ;)
No a brak lęku ma chyba jednak więcej plusów niż minusów, więc ja bym nie narzekała ;)
minusem jest brak miłości do matki :P
A jak ten program dokładnie się nazywa? na necie może znajdę :)
Zazdroszczę Wam tych spacerów bo u mnie na wsi laski z wózkami to nawet nie patrzą w swoją stronę - jak się kilka razy uśmiechnęłam to spojrzały na mnie jak na idiotkę...
Ale jakby, któraś jechała do Sopot albo w stronę Gdyni to ja chętnie dołączę :)
A jak ten program dokładnie się nazywa? na necie może znajdę :)
Zazdroszczę Wam tych spacerów bo u mnie na wsi laski z wózkami to nawet nie patrzą w swoją stronę - jak się kilka razy uśmiechnęłam to spojrzały na mnie jak na idiotkę...
Ale jakby, któraś jechała do Sopot albo w stronę Gdyni to ja chętnie dołączę :)
Mama strajkuje :)
Natek wczoraj zadecydował, że nie będzie spał w dzień, ale od wstania gdzieś o 7:00 dotrwał tylko do 15:00 i jedząc obiad zaczął odlatywać - pierwszy raz widziałam moje dziecię w stanie skrajnego wyczerpania spowodowanego brakiem snu - zasypiał z efektem spadania w krzesełku hehe potem pospał 50 minut :P i do 20:00 się kręcił ;)
jak przychodzę z pracy i z otwartymi ramionami witam syna, który żwawo idzie w moją stronę po czym... skręca do siaty z zakupami albo torebki, która leży obok :P
ale jak już idę siusiu to wrzeszczy i płacze, że nie może iść ze mną ;)
wczorajsza kąpiel - "Nati, co chcesz do wanienki?" - "kaczkę" - oO - ale to chyba przypadek, bo Natek słabo gadający ;) nie mniej jednak trochę się uśmialiśmy i chcemy więcej takich przypadków :)))
jak przychodzę z pracy i z otwartymi ramionami witam syna, który żwawo idzie w moją stronę po czym... skręca do siaty z zakupami albo torebki, która leży obok :P
ale jak już idę siusiu to wrzeszczy i płacze, że nie może iść ze mną ;)
wczorajsza kąpiel - "Nati, co chcesz do wanienki?" - "kaczkę" - oO - ale to chyba przypadek, bo Natek słabo gadający ;) nie mniej jednak trochę się uśmialiśmy i chcemy więcej takich przypadków :)))
Krzysiul już nie raz i nie dwa prawie zasnął w huśtawce na placu. Bujam go, patrzę, a jemu się głowa chyli, oczy zamknięte i zaraz się przewróci :p
Maua_mama - u nas lek separacyjny pojawił się z dnia na dzień kilkanaście dni temu. Nie chcę krakać, ale być może Borys też będzie miał taki etap jak skończy 13 mż.
Ciezarowska robię to czego robić nie powinnam i sama sobie w twarz pluję z tego powodu. Zagaduję go przy jedzeniu, czasami muszę zmienić miejsce karmienia /nie przy stole a np. na podłodze przy zabawkach/. Byłam tak zdesperowana, że nadszedł taki moment, że było mi już wszystko jedno jak on je, żeby tylko zjadł. Nie znam drugiego takiego dziecka, które nie odczuwałoby głodu. Teraz już i tak jest lepiej bo przynajmniej jest większy i otwiera buzię. Przeszłam wielu lekarzy i wszyscy po wykonaniu wielu badań twierdzili, że jest to efekt szybkiego i bolesnego ząbkowania. Wojtkowi wszystkie zęby wychodziły naraz i nawet przegonił w tym względzie moją 2.5 letnią bratanicę. Jak miał pół roku doszło do tego, że po 12 godzinnej przerwie nocnej wstawał o 6 rano i dopiero pierwszy posiłek/ który było połową tego co zjeść powinien/ zjadał 2 godziny później. Myślałam, że oszaleję. Do tego miał silny odruch wymiotny /nie refluks/ i jeszcze teraz jest tak, że nie zje naraz 200zl gęstej zupy, tylko muszę robić przerwy. Mimo, że ma zęby odkąd wyszły mu z. trzonowe/4/ nie chciał gryźć i jeść pokarmów stałych typu chleb, jajecznica. Wszystko musi być półpłynne bo inaczej się ksztusi. Lekarze powiedzieli, że to wynik bólu i że mam go nie zmuszać tylko poczekać, aż wyjdą ostatnie zęby trzonowe/5/ to zacznie wszystko jeść normalnie. Już teraz widzę poprawę bo na spacerze do ręki bierze bułkę, suchu kubek do lodów i coś tam zawsze skubnie. Wcześniej nie dał się do tego przekonać, tylko odrazu wyrzucał i ryczał.
Ciezarowska robię to czego robić nie powinnam i sama sobie w twarz pluję z tego powodu. Zagaduję go przy jedzeniu, czasami muszę zmienić miejsce karmienia /nie przy stole a np. na podłodze przy zabawkach/. Byłam tak zdesperowana, że nadszedł taki moment, że było mi już wszystko jedno jak on je, żeby tylko zjadł. Nie znam drugiego takiego dziecka, które nie odczuwałoby głodu. Teraz już i tak jest lepiej bo przynajmniej jest większy i otwiera buzię. Przeszłam wielu lekarzy i wszyscy po wykonaniu wielu badań twierdzili, że jest to efekt szybkiego i bolesnego ząbkowania. Wojtkowi wszystkie zęby wychodziły naraz i nawet przegonił w tym względzie moją 2.5 letnią bratanicę. Jak miał pół roku doszło do tego, że po 12 godzinnej przerwie nocnej wstawał o 6 rano i dopiero pierwszy posiłek/ który było połową tego co zjeść powinien/ zjadał 2 godziny później. Myślałam, że oszaleję. Do tego miał silny odruch wymiotny /nie refluks/ i jeszcze teraz jest tak, że nie zje naraz 200zl gęstej zupy, tylko muszę robić przerwy. Mimo, że ma zęby odkąd wyszły mu z. trzonowe/4/ nie chciał gryźć i jeść pokarmów stałych typu chleb, jajecznica. Wszystko musi być półpłynne bo inaczej się ksztusi. Lekarze powiedzieli, że to wynik bólu i że mam go nie zmuszać tylko poczekać, aż wyjdą ostatnie zęby trzonowe/5/ to zacznie wszystko jeść normalnie. Już teraz widzę poprawę bo na spacerze do ręki bierze bułkę, suchu kubek do lodów i coś tam zawsze skubnie. Wcześniej nie dał się do tego przekonać, tylko odrazu wyrzucał i ryczał.
Zapomniałam napisać, że wczoraj będąc z dziećmi w MDonald's podałam Wojtkowi słomkę z kubkiem wody i ku mojemu zaskoczeniu zaczął z niej tak pić jak dorosły. Wcześniej w domu wielokrotnie podawałam cieńszą ikeowską słomkę, ale nie był nią specjalnie zainteresowany i kończyło się na jej nadgryzieniu. Ta wczorajsza miała dość dużą "średnicę przepływu", a ciągnął z niej i łykał bez zakrztuszenia. Widać po tym, że jak chce to może i umie. Problem z tym, że mało kiedy chce:(
Pytanie z innej beczki w temacie perfekcyjnej pani domu:
Jakim płynem myjecie panele podłogowe, żeby nie było widocznych smug na dużych powierzchniach zwłaszcza kiedy słońce mocno świeci.
Pytanie z innej beczki w temacie perfekcyjnej pani domu:
Jakim płynem myjecie panele podłogowe, żeby nie było widocznych smug na dużych powierzchniach zwłaszcza kiedy słońce mocno świeci.
Ja nie mam paneli, ale kafle myję wodą z octem, podłoda się nie lepi i nie ma smug :) (bo po płynach różnych zawsze mi się lepiła :/)
ja jak camelasoprano, ale nie mam mopa tylko na kolanach ze ścierą zasuwam :)
Matylda, czy słyszałaś od lekarzy o punkcie wymiotnym? specjalista sprawdza gdzie jest umiejscowiony. zdarza się, że dzieciak ma go zbyt blisko i wtedy ma silny odruch wymiotny. przed każdym posiłkiem masuje się ten punkt paluchem i w ten sposób się go przesuwa. i po kłopocie. tylko to lekarz musi Ci pokazać sposób masowania i gdzie ten punkt się zajmuje. jeśli to jest problemem.
i jeszcze coś. w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie jest Poradnia Zaburzeń Odżywiania. zostaliśmy tam skierowani (jeszcze nie byliśmy). tam wszystko dokładnie tłumaczą i uczą, jak postepować z dzieckiem, któe ma problemy.
nie jestem lekarzem, ale doszukiwanie się problemów z gryzieniem w szybkim ząbkowaniem wydaje mi się naciąganą teorią. Aniela ma 12 zębów. silny odruch wymiotny (niezwiazany z refluksem, który także ma zdiagnozowany), nie radzi sobie z gyzyieniem. potrafi zjeść 300 gram na dobę. w ciągu ostatnich 6 tyg schudła 1,3 kg (tzn już naadrabia). ma oczywiście inne problemy niż sama technika jedzenia, ale i z techhniką też ma problemy. potrafi zjeść pestki słonecznika, czy flipsy, ale jeśli obiad wymaga gryzienia, to zaspokaja głód 3 łyżeczkami, a następnie włącza się opcja: odruch wymiotny, dławienie, krztuszenie. ćwiczymy z nią. raz udało jej się przez 40 min zjeść cały obiad i go gryźć! się mało nie popłakałam ze wzruszenia :)
jakbyś miała jakieś pytania or so to zapraszam na prv :)
Matylda, czy słyszałaś od lekarzy o punkcie wymiotnym? specjalista sprawdza gdzie jest umiejscowiony. zdarza się, że dzieciak ma go zbyt blisko i wtedy ma silny odruch wymiotny. przed każdym posiłkiem masuje się ten punkt paluchem i w ten sposób się go przesuwa. i po kłopocie. tylko to lekarz musi Ci pokazać sposób masowania i gdzie ten punkt się zajmuje. jeśli to jest problemem.
i jeszcze coś. w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie jest Poradnia Zaburzeń Odżywiania. zostaliśmy tam skierowani (jeszcze nie byliśmy). tam wszystko dokładnie tłumaczą i uczą, jak postepować z dzieckiem, któe ma problemy.
nie jestem lekarzem, ale doszukiwanie się problemów z gryzieniem w szybkim ząbkowaniem wydaje mi się naciąganą teorią. Aniela ma 12 zębów. silny odruch wymiotny (niezwiazany z refluksem, który także ma zdiagnozowany), nie radzi sobie z gyzyieniem. potrafi zjeść 300 gram na dobę. w ciągu ostatnich 6 tyg schudła 1,3 kg (tzn już naadrabia). ma oczywiście inne problemy niż sama technika jedzenia, ale i z techhniką też ma problemy. potrafi zjeść pestki słonecznika, czy flipsy, ale jeśli obiad wymaga gryzienia, to zaspokaja głód 3 łyżeczkami, a następnie włącza się opcja: odruch wymiotny, dławienie, krztuszenie. ćwiczymy z nią. raz udało jej się przez 40 min zjeść cały obiad i go gryźć! się mało nie popłakałam ze wzruszenia :)
jakbyś miała jakieś pytania or so to zapraszam na prv :)
Matylda to faktycznie mamy podobny problem. Obecnie sadzam Ale do krzeselka i ustawiam przed tv, tam wlaczam piosenki mini mini z teledyskami i ona ma taka zajawke, ze czesciej buzke otwiera sama. Czasami klade jej talerzyk na lozku , a na nim kawalki buleczki z maselkiem, parowki i pomidorka i wtedy pedzi od zabawek jak szalona, bo pomidora uwielbia (jak wszystko co czerwone).
Z ciekawosci sprawdzalam jak miesci sie w ksiazeczkowej skali i wyszlo ze jest w liczbie 3 ;/ dol !! Ale tak jak pisalam , pediatra powiedziala, ze Ala zawsze taka byla i mimo wysokiej wagi porodowej, jej cialko jest drobnej postury.
Zostaje mi tylko dbac o to zeby jadla choc te podstawowe posilki.
Co do podłog, ja mam parkiet i kafle, ale podobnie jak carmelasoprano myje je goraca woda z plynem ajax, mopem verida. Zero smog. Ważne jest zeby byla goraca woda i odpowienia ilosc plynu na ilosc goracej wody.
Z ciekawosci sprawdzalam jak miesci sie w ksiazeczkowej skali i wyszlo ze jest w liczbie 3 ;/ dol !! Ale tak jak pisalam , pediatra powiedziala, ze Ala zawsze taka byla i mimo wysokiej wagi porodowej, jej cialko jest drobnej postury.
Zostaje mi tylko dbac o to zeby jadla choc te podstawowe posilki.
Co do podłog, ja mam parkiet i kafle, ale podobnie jak carmelasoprano myje je goraca woda z plynem ajax, mopem verida. Zero smog. Ważne jest zeby byla goraca woda i odpowienia ilosc plynu na ilosc goracej wody.
Ciezarowska u nas krzesełko jest zbędnym wydatkiem. Za chiny nie da się w niego włożyć. Na siłę już nie próbuję, ponieważ nie chcę aby miał złe skojarzenia. Próby kończyły się płaczem. Jak jemy na mieście to zawsze go wsadzam do krzesełka i tą chwilę w nowym miejscu posiedzi. Był czas, że przy teledyskach jak się zapatrzył to przez chwilę jadł, albo w łóżeczku na stojąco. Niestety ten etap mamy już za sobą. Odkąd zaczął chodzić, to w jednym miejscu długo nie posiedzi. Kilka minut na moich kolanach to jest wszystko. Jak go karmię to nie jest tak, że biegam z łyżeczką po całym domu za nim, ale muszę niestety zmieniać miejsca albo wymyślać coś co go zabawi, ponieważ on nie odczuwa przyjemności z samego jedzenia. Jak go przegłodziłam i bez wieczornego posiłku położyłam spać to się z płaczem budził a i tak nie chciał w nocy pić. Rano powtórka z rozrywki - czyli moje dziecko nie jest głodne! Mleka wogóle nie pije. Z mlecznych dań na śniadanie podaję kaszka, na podwieczorek jakiś owoc z jogurtem albo serkiem i na noc zamiast mleka simlak. Wszystkie posiłki podaję łyżką. Nie mam niestety alternatywy, że jeżeli nie zje w dzień to dokarmię go w nocy. Mam w pelni świadomość że utrwaliłam dziecku złe nawyki żywieniowe ale co miałam zrobić jak słyszałam nad głową od lekarzy, że mały rośnie i że zęby mu wychodzą i że musi dostać odpowiednią dawkę składników odrzywczych. Przez te zęby i niechęć do mleka kazano mi podawać od 9 mż Multisanostol, który zawiera dużo wapnia. Przydałaby mi się jakaś pomoc bo sama sobie z tym nie pomogę. Liczę na to, że jak wszystkie zęby się przebiją to zacznie jeść.
My (na szczęście) nie wiemy co to odruch wymiotny - Julka nigdy w życiu nawet nie ulała nie mówiąc o wymiotach...
Z jedzeniem obiadków jest różnie raz zje, raz nie, a kaszki to ma dwie ulubione i tylko je zjada - mleczną mannę Nestle i herbatnikową z Rossmana wszystkie owocowe lądują w koszu, jeszcze Nestle wielozbożowa wieloowocowa, którą lubiła, ale już jej nie produkują:(
Dziś zaszczepiliśmy tylko Pneumo, MMr i ospa za 6 tygodni, Julka waży 10,900 i ma tylko 78 cm, czyli jest mały grubasio:)
Z jedzeniem obiadków jest różnie raz zje, raz nie, a kaszki to ma dwie ulubione i tylko je zjada - mleczną mannę Nestle i herbatnikową z Rossmana wszystkie owocowe lądują w koszu, jeszcze Nestle wielozbożowa wieloowocowa, którą lubiła, ale już jej nie produkują:(
Dziś zaszczepiliśmy tylko Pneumo, MMr i ospa za 6 tygodni, Julka waży 10,900 i ma tylko 78 cm, czyli jest mały grubasio:)
witam się:)
u nas tez ostatnio pojawily sie problemy z jedzeniem, a w zasadzie karmieniem, bo zaczęło sie usamodzielnianie w jedzeniu mojej córki:) rozmontowałam jej krzesełko do karmienia na stoliczek i krzesełko i Zuza siada i pod moim nadzorem sama wsuwa, bardzo zadowolona jest i od razu lepiej samkuje:)
poza tym od poniedziałku idziemy do żłobka, na 3 dni w tyg i az sie boje...
mam pytanie do mam dzieci żłobkowych, jak koszty kształtuja sie w gdańsku za żłobek?
u nas tez ostatnio pojawily sie problemy z jedzeniem, a w zasadzie karmieniem, bo zaczęło sie usamodzielnianie w jedzeniu mojej córki:) rozmontowałam jej krzesełko do karmienia na stoliczek i krzesełko i Zuza siada i pod moim nadzorem sama wsuwa, bardzo zadowolona jest i od razu lepiej samkuje:)
poza tym od poniedziałku idziemy do żłobka, na 3 dni w tyg i az sie boje...
mam pytanie do mam dzieci żłobkowych, jak koszty kształtuja sie w gdańsku za żłobek?
Krzysiul ułożył dzisiaj na podstawce wieżę z siedmiu klocków d u p l o :D
I spał całą noc do siódmej!!!
A ja i tak zmęczona, chyba wchodzę w fazę "wiecznie śpiąca". W poprzedniej ciąży chodziłam spać o 18 ;)
I spał całą noc do siódmej!!!
A ja i tak zmęczona, chyba wchodzę w fazę "wiecznie śpiąca". W poprzedniej ciąży chodziłam spać o 18 ;)
Cześć kobitki,
meldujemy się z domu:) Wróciłyśmy we wtorek wieczorem, wypis był rano, ale znowu przesiedziałam u nich dzień dłużej, bo mój szalony mąż kończył z ekipą remont łazienki (szczerze to mogłam tam siedzieć i dłużej, przynajmniej kąpanie młodej i obiady były z głowy). Wszystkie te, które miały nadzieję, że moje drugie dziecko będzie 'normalne' chyba muszę zmartwić...póki co się nie zapowiada:P Mała była w szpitalu jedynym niepłaczącym noworodkiem i od wszystkich słyszałam 'ma Pani najgrzeczniejsze dzieciątko na oddziale':P - no cóż, widocznie po prostu rodzę takie dzieci heh:) No i czuję się super, sama nie wierzę, że w niedzielę rodziłam - wczoraj jeździliśmy z mężem 3 godziny po mieście, bo musieliśmy podpisać umowę kredytową i załatwić kilka innych formalności...Jestem nienormalna (tesula - miałaś rację), ale mogę rodzić kolejne:)
meldujemy się z domu:) Wróciłyśmy we wtorek wieczorem, wypis był rano, ale znowu przesiedziałam u nich dzień dłużej, bo mój szalony mąż kończył z ekipą remont łazienki (szczerze to mogłam tam siedzieć i dłużej, przynajmniej kąpanie młodej i obiady były z głowy). Wszystkie te, które miały nadzieję, że moje drugie dziecko będzie 'normalne' chyba muszę zmartwić...póki co się nie zapowiada:P Mała była w szpitalu jedynym niepłaczącym noworodkiem i od wszystkich słyszałam 'ma Pani najgrzeczniejsze dzieciątko na oddziale':P - no cóż, widocznie po prostu rodzę takie dzieci heh:) No i czuję się super, sama nie wierzę, że w niedzielę rodziłam - wczoraj jeździliśmy z mężem 3 godziny po mieście, bo musieliśmy podpisać umowę kredytową i załatwić kilka innych formalności...Jestem nienormalna (tesula - miałaś rację), ale mogę rodzić kolejne:)
agusp jeszcze raz gratulacje :)
ja licze, ze moje drugie bedzie spokojniejsze :)bo innaczej szybko osiwieje :)
tesula - mała przesłodka i podobna do Ciebie !
czy Wasze dzieci też kołderka/ kocyk parzy? obojetnie ile razy w nocy go nie przyjkryje trzy minuty i juz jest odkryty.. :]
Duzo apetytu dla niejadkow!!
ja licze, ze moje drugie bedzie spokojniejsze :)bo innaczej szybko osiwieje :)
tesula - mała przesłodka i podobna do Ciebie !
czy Wasze dzieci też kołderka/ kocyk parzy? obojetnie ile razy w nocy go nie przyjkryje trzy minuty i juz jest odkryty.. :]
Duzo apetytu dla niejadkow!!
Carool - u nas to samo - mam problem, żeby przykryć dziecko w nocy, dlatego śpi w śpiochach z długim rękawem i długimi nogawkami, bo czasem pół nocy śpi bez kołdry ;) mam nadzieję, że w zimie kołdra jednak będzie większym sprzymierzeńcem ;) na razie Natek zdrów, więc jakoś się za bardzo tym spaniem bez przykrycia nie przejmuję ;) ale fakt faktem - czasem jak go przykrywam to nie jest za ciepły :(
mama mojego mężczyzny mówi, że przyszywała do kołdry tasiemki i przywiązywała poszewkę do szczebelków w łóżeczku... ale u nas to i tak by nie wypaliło, bo młody wierci się niemożebnie ;)
mama mojego mężczyzny mówi, że przyszywała do kołdry tasiemki i przywiązywała poszewkę do szczebelków w łóżeczku... ale u nas to i tak by nie wypaliło, bo młody wierci się niemożebnie ;)
Młody jest teraz u rodziców ale wczoraj się widzieliśmy, bo musieli przyjechać popilnować małej żebyśmy mogli wyjść z domu. Generalnie beczka - dotykał ją jednym palcem za nóżkę, za włoski, uśmiechał się i robił miny jakby się wstydził. Kiedy młoda miała czkawkę, Miki dostał ataku śmiechu a kiedy ją karmiłam, 3 razy pod rząd podszedł i wyrwał mi butelkę. Będzie niezły sajgon jak go odbierzemy:)
Agusp witajcie w domu :)
Podziwiam Cię za taka mega pozytywna postawe wobec dzieci. Nie wiem jak to bedzie,jak przyjdzie czas na mnie (2 dzieci) . Rety, rety kabarety!! Tak bedzie :)
Moja Alicja takze sie odkopuje, nie zdaze nawet wyjsc z pokoju. Uklada sie wtedy na małysza ;p d*pka w gorze. Ktoras z Was pisala, że jej pociecha sie cofa w rozwoju, bo palucha ciamcia od stopy, otoz od dwoch dni Alka ma podobnie. Jak dorwie gołą stopę to jeden, dwa palce,lub stopa do buzki :p Akrobatyczka.
Od wczoraj chodzi i mowi "mama am", ale w konsekwencji i tak raczej nie je :(
Dziś w nocy poryczalam się jak bóbr trzymając ją na rączkach, ale nie wiem czy chcecie to czytać... Ujme to tak: Jak ja Kocham Moja Gwiazdkę małą. Jeden jej gest i człowiek na nowo ma siły do życia.
P.s Wasze pociechy też kocham, ale na swoj sposób :*
Podziwiam Cię za taka mega pozytywna postawe wobec dzieci. Nie wiem jak to bedzie,jak przyjdzie czas na mnie (2 dzieci) . Rety, rety kabarety!! Tak bedzie :)
Moja Alicja takze sie odkopuje, nie zdaze nawet wyjsc z pokoju. Uklada sie wtedy na małysza ;p d*pka w gorze. Ktoras z Was pisala, że jej pociecha sie cofa w rozwoju, bo palucha ciamcia od stopy, otoz od dwoch dni Alka ma podobnie. Jak dorwie gołą stopę to jeden, dwa palce,lub stopa do buzki :p Akrobatyczka.
Od wczoraj chodzi i mowi "mama am", ale w konsekwencji i tak raczej nie je :(
Dziś w nocy poryczalam się jak bóbr trzymając ją na rączkach, ale nie wiem czy chcecie to czytać... Ujme to tak: Jak ja Kocham Moja Gwiazdkę małą. Jeden jej gest i człowiek na nowo ma siły do życia.
P.s Wasze pociechy też kocham, ale na swoj sposób :*
dadżi jeśli chodzi o prywatny żłobek w Gdańsku, to abonament za pełny tydzień bez jedzenia to koszt 700-850zł. Do tego masz dzienne wyżywienie za około 7-10zł. Chyba wszędzie przynosisz swoje pieluchy, a w niektórych żłobkach musisz przynieść swoją pościel, kosmetyki, chusteczki itd. W naszym tylko pieluchy się przynosi i do szuflady ubranka na zmianę + szczoteczka do zębów (ale jakby dziecko się kilka razy ubrudziło, to mają swoje ubranka na stanie). Oczywiście jest jednorazowe wpisowe (u nas to szło na wyprawkę) i to są różne kwoty, mniej więcej 200-500, ale wszystko zależy od lokalizacji. Nasz żłobek jest dosyć drogi, ale jest w dobrej lokalizacji i jest nowy, do tego złego słowa nie mogę powiedzieć a korzystamy z ich usług od 2010 - no i można skorzystać z różnych rodzajów abonamentu. No i jak masz więcej niż jedno dziecko u nich to potrafią dawać rabaty.
agusp zazdroszcze i podziwiam :) Witaj w domku:) Widocznie masz mocny instynkt macierzynski:)
Moje dziecie tez sie odkopuje i spi d*pka w gorze:) czasem go nakryje ale raczej spi odkryty.
Maua_mama a jaki ty masz spiworek?? Musze sie za czym obejrzec na zime bo szczerze to u nas w tym mieszkaniu nie jest za cieplo a w dodatku na Osowie zawsze jest chlodniej wiec obawiam sie ze mlody bedzie marzł.
Moje dziecie tez sie odkopuje i spi d*pka w gorze:) czasem go nakryje ale raczej spi odkryty.
Maua_mama a jaki ty masz spiworek?? Musze sie za czym obejrzec na zime bo szczerze to u nas w tym mieszkaniu nie jest za cieplo a w dodatku na Osowie zawsze jest chlodniej wiec obawiam sie ze mlody bedzie marzł.
Witam, w koncu Was nadgonilam z czytaniem - ale macie tempo.
Agusp i ja dolaczam do gratulacji przepieknej coreczki. Zycze Wam duzo zdrowka i wytrwalosci jak synek powroci do grona rodzinnego.
Kulka - popieram Twoja wypowiedz :)
Moja mala rowniez nalezy do rozkopujacych dzieciakow. Czasem jak slysze, ze sie wierci to ja po chwili ide przykryc. Niestety rano tez ma chlodne raczki i mam obawy co do zimowej pory. Rok temu podjelam probe spiworka ale nie byla zadowolona, wedruje po calym duzym lozeczku i czasem na poduszcze to ma pupe lub nozki.
Jesli chodzi o posilki to bywa bardzo roznie. Dzis zrobilam zupke kalafiorowa to naprawde wchlonela sporo a tak zazwyczaj to niecaly sloiczek w nie zmecze. Za to owoce, flipsy i chrupkie pieczywo to pochlania w duzych ilosciach.
Ja od wczoraj niestety zakatarzona i smarkata :( boje sie aby malej nie zarazila. Niestety wszystko przy niej robie sama wiec to chyba bedzie trudne :/
Agusp i ja dolaczam do gratulacji przepieknej coreczki. Zycze Wam duzo zdrowka i wytrwalosci jak synek powroci do grona rodzinnego.
Kulka - popieram Twoja wypowiedz :)
Moja mala rowniez nalezy do rozkopujacych dzieciakow. Czasem jak slysze, ze sie wierci to ja po chwili ide przykryc. Niestety rano tez ma chlodne raczki i mam obawy co do zimowej pory. Rok temu podjelam probe spiworka ale nie byla zadowolona, wedruje po calym duzym lozeczku i czasem na poduszcze to ma pupe lub nozki.
Jesli chodzi o posilki to bywa bardzo roznie. Dzis zrobilam zupke kalafiorowa to naprawde wchlonela sporo a tak zazwyczaj to niecaly sloiczek w nie zmecze. Za to owoce, flipsy i chrupkie pieczywo to pochlania w duzych ilosciach.
Ja od wczoraj niestety zakatarzona i smarkata :( boje sie aby malej nie zarazila. Niestety wszystko przy niej robie sama wiec to chyba bedzie trudne :/
Agusp witamy w domu ;) to tylko się cieszyć że nie płacze bo takie wiecznie wyjące dziecko może umordować, z resztą... Mama taka uśmiechnięta to czemu dzieci miałyby być płaczliwe ;)
Jak Wam idzie mycie zębów u dzieciaków? u nas czasem jest ok a są dni kiedy Marcepan zaciśnie dziób i nie da sobie umyć zębów :/ z newsów to Marcel upodobał sobie włażenie na meble
Jak Wam idzie mycie zębów u dzieciaków? u nas czasem jest ok a są dni kiedy Marcepan zaciśnie dziób i nie da sobie umyć zębów :/ z newsów to Marcel upodobał sobie włażenie na meble
No i plany powiekszenia rodziny prysly :( trza bedzie probowac dalej.
U nas mycie zebow to jedno wielkie trzymanie i jakby ssanie szczoteczki przez Ale :) Czasami da sobie umyc, ale na tej zasadzie ze ja trzymam w buzi swoja szczoteczke i ona myje mnie zeby, a ja wtedy smigam i szoruje jej ;p taka akcja żyłka, spławik ;p
U nas mycie zebow to jedno wielkie trzymanie i jakby ssanie szczoteczki przez Ale :) Czasami da sobie umyc, ale na tej zasadzie ze ja trzymam w buzi swoja szczoteczke i ona myje mnie zeby, a ja wtedy smigam i szoruje jej ;p taka akcja żyłka, spławik ;p
wchodzenie na meble/kanapę/fotele Borys opanował już jakiś czas temu. wszystko mam tak pozastawiane poduchami żeby choć na moment spowolnić jego wchodzenie żebym mogła do niego podbiec ;)
Zęby u nas na standardzie. Jak widzi szczoteczkę to otwiera dzioba z uśmiechem. Teraz przy czwórkach muszę delikatniej szczotkować bo go trochę boli. Pastę uwielbia bo zawsze ją trzyma w dziobie jak siedzi na nocniku :)
agusp, i bardzo dobrze, że mała spokojna. Fajny brat,najedzona, przewinięta, niczego sobie matka - czego więcej chcieć od życia? ;)
Zęby u nas na standardzie. Jak widzi szczoteczkę to otwiera dzioba z uśmiechem. Teraz przy czwórkach muszę delikatniej szczotkować bo go trochę boli. Pastę uwielbia bo zawsze ją trzyma w dziobie jak siedzi na nocniku :)
agusp, i bardzo dobrze, że mała spokojna. Fajny brat,najedzona, przewinięta, niczego sobie matka - czego więcej chcieć od życia? ;)
A guzik! To się wcale nie sprawdza, Hela miała brzuszek pełny, suchą pieluszkę i fantastyczną matkę i co? I tak się darła wniebogłosy! Ale nie mogę narzekać, to pierwsze pół roku, które zdawało mi się będzie trwać wiecznie, było rzeczywiście ciężkie, ale teraz dogadujemy się z córcią wspaniale ! Jest taka kochana, i taka moja !
Ciężarowska nie ustawaj w staraniach :)
Markowa, czyli Zuzia już wydobrzała? Całe szczęście :) Miłego weekendu, odpoczywajcie.
Lipuszka, a Ty napisz jak Julci smakował "dorosły" obiadek :)
Agusp, no cóż, widać nie jest Ci dane zasmakować esencji macierzyństwa ;)
Ciężarowska nie ustawaj w staraniach :)
Markowa, czyli Zuzia już wydobrzała? Całe szczęście :) Miłego weekendu, odpoczywajcie.
Lipuszka, a Ty napisz jak Julci smakował "dorosły" obiadek :)
Agusp, no cóż, widać nie jest Ci dane zasmakować esencji macierzyństwa ;)
Borys jest nadal w fazie niszczycielskiej ;) Krzyś to level up ;)
U nas chyba zaczyna się jazda poszczepienna... Wczoraj wieczorem zaczął delikatnie gorączkować. Teraz ma cały czas stan podgorączkowy. Zobaczymy co z tego się kluje. Mam nadzieje, że nic bo dziś miała być romantyczna randka z P. ;/
U nas chyba zaczyna się jazda poszczepienna... Wczoraj wieczorem zaczął delikatnie gorączkować. Teraz ma cały czas stan podgorączkowy. Zobaczymy co z tego się kluje. Mam nadzieje, że nic bo dziś miała być romantyczna randka z P. ;/
No Krzysiul już dawno zaczął budować, ale składał po dwa, czaaasem trzy klocki. Jak wczoraj ustawił 7, to szczęka mi opadła ;) Ale on uwielbia takie zabawy: ma d*plo, duże klocki piankowe, klocki drewniane, foremki z IKEI, wszystko pracowicie ustawia i kombinuje. Foremkami potrafi się bawić dłużej niż wszystkimi grającymi zabawkami razem wziętymi :)
My na randkę w sobotę chcemy się wyrwać, bo w przyszłą środę mamy trzecią rocznicę ślubu :)
My na randkę w sobotę chcemy się wyrwać, bo w przyszłą środę mamy trzecią rocznicę ślubu :)
Maua_mama Jula była szczepiona swinka, odra rozyczka plus ospa w zeszly wtorek. 2 dni temu nie chciala zjesc obiadu o zadnej porze, byla troszke marudna, temp. jednego dnia 36,9 drugiego 37. Myslalam, ze to po szczepieniu ale wczoraj znalazlam winowajce gorna lewa czworke już już szykuje sie do wyjscia a dzisiaj rano dolaczyla dwojka. Dalam jej wczoraj w poludnie i na wieczor Camilie. Efekt? Dziecko obudzilo sie szczesliwe o 6.05. Dalam Camilie i jest dobrze. Mam nadzieje, ze zje obiadek, bo nigdy nie bylo tak, ze go zjesc nie chciala i powiem Wam, ze teraz rozumie co macie na mysli mowiac, ze dziecko jesc nie chce. Co prawda u nas zamiast obiadku poszla butla ale jednak 2 dni z rzedu nietkniety obiadek to niefajne uczucie... :-/
Muszczek my tez mamy te foremki z Ikea i mala je uwielbia wklada do srodka, stara sie budowac wieze. Stozek z kolkami tez ma opanowany. d*plo widac, ze chce bo sie nimi bardzo interesuje probuje nakladac ale chyba nie rozumie, ze trzeba lekko docisnac.
Z takich nowych umiejetnosci to od wczoraj mala kreci sie w kolko. Zastanawialm sie skad ona to zalapala a dzisiaj rano, jak wlaczylam muzyczke to soebie przypomnialam- jak jej pokazalam ale dawno temu.
No wiec dzisiaj rano zakrecilam sie a ona w smiech i to samo zaczela robic :D Ostatnio bardzo mnie nasladuje...
Z takich nowych umiejetnosci to od wczoraj mala kreci sie w kolko. Zastanawialm sie skad ona to zalapala a dzisiaj rano, jak wlaczylam muzyczke to soebie przypomnialam- jak jej pokazalam ale dawno temu.
No wiec dzisiaj rano zakrecilam sie a ona w smiech i to samo zaczela robic :D Ostatnio bardzo mnie nasladuje...
Lipuszka moj tez sie kreci w kolko ale tak bardzo ze pozniej nie moze rownowagi zlapac:)
U nas z nowosci Dawid nauczyl sie mowic banan, pasta, dziadzia, ciocia, dzidzia na pantere mowi pata i zdarzylo sie powiedziec kubek:) jego zakres slow jest tak ogromny ze juz potrafie sie z nim dogadac na pojedyncze slowa np. mowi: tata nie ma brum brum papa i buziak. Co oznacza ze tata pojechal samochodem do pracy zrobil papa i dal buziaka.
U nas z nowosci Dawid nauczyl sie mowic banan, pasta, dziadzia, ciocia, dzidzia na pantere mowi pata i zdarzylo sie powiedziec kubek:) jego zakres slow jest tak ogromny ze juz potrafie sie z nim dogadac na pojedyncze slowa np. mowi: tata nie ma brum brum papa i buziak. Co oznacza ze tata pojechal samochodem do pracy zrobil papa i dal buziaka.
binka, szok ile mówi Twoje dziecko :)
Krzyś też uwielbia się kręcić, kiedyś namiętnie kręcił się na brzuchu, potem na pupie (długo przed tym, jak zaczął się ruszać), a teraz przyklęknięty na jednym kolanku ;) Na nogach jeszcze nie umie, bo ledwo sam stoi ;)
Krzyś też uwielbia się kręcić, kiedyś namiętnie kręcił się na brzuchu, potem na pupie (długo przed tym, jak zaczął się ruszać), a teraz przyklęknięty na jednym kolanku ;) Na nogach jeszcze nie umie, bo ledwo sam stoi ;)
Cześć :) Ale jestem w tyle z postami ale niestety czasu brak.
Krzysiu uwielbia książeczki, klockami też się zajmie ale na krótko. Muszę zainwestować w d*plo i w te klocki z Ikei to może wtedy usiedzi dłużej na miejscu;) Postępów w mówieniu brak ale bardzo dużo rzeczy rozumie jak się do niego mówi czy prosi o cokolwiek. Może pewnego dnia zacznie gadać jak najęty;) Jesteśmy już praktycznie na mleku Hipp i mam nadzieję,że z alergią pożegnaliśmy się na dobre. (dla zainteresowanych,w Selgrosie kupiłam mleko Hipp za 32,17zł duża puszka) Mamy też założony plaster na lewej stopie ale ja jakoś różnicy w chodzeniu nie zauważam.
My ciągle przed szczepieniem, dzwoniłam do przychodni że zaraz 14 miesięcy a tu cisza, powiedzieli że pielęgniarka ma wszystko pod kontrolą i będzie dzwonić. Coś czuję że będę musiała tam sama podjechać.
Zazdroszczę tych randek, u nas to niewykonalne, moja mama na urlopie a z teściami Krzyś nie zostanie bo jest ryk.
Krzysiu uwielbia książeczki, klockami też się zajmie ale na krótko. Muszę zainwestować w d*plo i w te klocki z Ikei to może wtedy usiedzi dłużej na miejscu;) Postępów w mówieniu brak ale bardzo dużo rzeczy rozumie jak się do niego mówi czy prosi o cokolwiek. Może pewnego dnia zacznie gadać jak najęty;) Jesteśmy już praktycznie na mleku Hipp i mam nadzieję,że z alergią pożegnaliśmy się na dobre. (dla zainteresowanych,w Selgrosie kupiłam mleko Hipp za 32,17zł duża puszka) Mamy też założony plaster na lewej stopie ale ja jakoś różnicy w chodzeniu nie zauważam.
My ciągle przed szczepieniem, dzwoniłam do przychodni że zaraz 14 miesięcy a tu cisza, powiedzieli że pielęgniarka ma wszystko pod kontrolą i będzie dzwonić. Coś czuję że będę musiała tam sama podjechać.
Zazdroszczę tych randek, u nas to niewykonalne, moja mama na urlopie a z teściami Krzyś nie zostanie bo jest ryk.
Kasia, sami dzwonią do Ciebie kiedy masz przyjść na szczepienie? Ja w sumie nie wiem, jak to oficjalnie działa, ale myślałam, że każdy rodzic musi dzwonić i się umówić.
Książeczki też są u nas ostatnio hitem, w sumie od początku dużo oglądaliśmy, ale ostatnio Krzysiul siedzi i bardzo długo przewraca strony w tę i z powrotem, potem następna książeczka, i następna, i znów od początku...
Książeczki też są u nas ostatnio hitem, w sumie od początku dużo oglądaliśmy, ale ostatnio Krzysiul siedzi i bardzo długo przewraca strony w tę i z powrotem, potem następna książeczka, i następna, i znów od początku...
binka przywieź młodego do nas, popytlują z Anielą :) jej zasób słów mnie zadziwia, a do tego teraz powtarza po nas niemal każde słowo. "króliś" jest najbardziej rozczulający - to jej ukochana maskotka, z którą śpi. w nocy (nadrabia teraz stratę i budzi się ok 4:00 na jedzenie) nie płacze, tylko budzi nas słowo "jeść!".
Aniela ma już za sobą budowanie dziwnych obiektów z klocków (wczesniej budowała tylko wieże, tak wysokie, aż nie mogła dosięgnąć rączką, teraz już składa różne klocki w jakieś tajemnicze budowle, wykrzykując przy tym "wooow"), autem jeżdzi nie tylko po podłodze, ale wszędzie, lali do wózka wkłada poduszkę, potem wkłada lalę, śpiwając "aaa", sadza lalkę na nocnik, karmi ją, sama udaje, że je z lalkowych przyborników, rysuje (kółeczka!) i wiele wiele innych, zaskakujących mnie zabaw. jest taka dorosła.. w co ja mam się z nią bawić??
teraz odkrywa swiat kuchni, a my odkrywamy kuchnię bezglutenową, tzn my z mężem też przechodzimy już na żywienie bezglutenowe. uwielbiam, gdy Aniela siedzi na stole, ja obieram warzywa, myje, ona wszystko smakuje, miesza, pokazuje, co do czego dodać, rozsypuje mąkę kukurydzianą wszędzie, wylewa wodę, wrzuca warzywa do garnka itd. oczywiście wiecie, jak później wygląda kuchnia? :P
no i w domu pije już tylko sama z doidy cup.
kiedy moja kruszonka tak urosła?
p.s. gosia_dim nie zapisaliśmy jej jeszcze do szkoły :p nawet do przedszkola nie:P
Aniela ma już za sobą budowanie dziwnych obiektów z klocków (wczesniej budowała tylko wieże, tak wysokie, aż nie mogła dosięgnąć rączką, teraz już składa różne klocki w jakieś tajemnicze budowle, wykrzykując przy tym "wooow"), autem jeżdzi nie tylko po podłodze, ale wszędzie, lali do wózka wkłada poduszkę, potem wkłada lalę, śpiwając "aaa", sadza lalkę na nocnik, karmi ją, sama udaje, że je z lalkowych przyborników, rysuje (kółeczka!) i wiele wiele innych, zaskakujących mnie zabaw. jest taka dorosła.. w co ja mam się z nią bawić??
teraz odkrywa swiat kuchni, a my odkrywamy kuchnię bezglutenową, tzn my z mężem też przechodzimy już na żywienie bezglutenowe. uwielbiam, gdy Aniela siedzi na stole, ja obieram warzywa, myje, ona wszystko smakuje, miesza, pokazuje, co do czego dodać, rozsypuje mąkę kukurydzianą wszędzie, wylewa wodę, wrzuca warzywa do garnka itd. oczywiście wiecie, jak później wygląda kuchnia? :P
no i w domu pije już tylko sama z doidy cup.
kiedy moja kruszonka tak urosła?
p.s. gosia_dim nie zapisaliśmy jej jeszcze do szkoły :p nawet do przedszkola nie:P
no i tak, książki to hit nad hitami, niezmiennie. teraz Aniela "czyta" sama na głos.
a w ogóle wiecie co? moje dziecko ma za sobą pierwszą karę, którą zrozumiała. weszła na sofę, dookoła sofy mamy taką pólkę na ksiązki, weszła na nia, następnie z komody obok pozdejmowała whiskacze M. (nie stłukła nic, ładnie odstawiała na półkę od łóżka), po czym próbowała się wspiąć na komodę. grzecznie i spokojnie jej wytłuamczyłam, zę NIE, że źle, blabla. olała mnie i 5 min później robiła dokładnie to samo. rzekłam, ze w takim razie, będzie kara. zaprowadziłam chichrającą się młoda do jej pokoju, zamknęłam drzwi, stałam tuż przy drzwiach, młoda zaczęła wyć, a ja jej mówiłam, ze ja tu jestem i nigdzie nie poszłam. po 30 sek otworzyłam drzwi, młoda wpadła w me ramiona, dała buziaka, coś baknęła. wtedy powiedziałam jeszcze raz, dlaczego tak się stało. po ok. godzinie widzę, jak młoda stoi na łóżku, pokazuje rączką na whiskacze i mówi po chińsku do siebie tłumacząc coś i powtarzając słowo "nie". (nie wiedziała, że ją widzę). raaaany! pochwailiłam ją niezmiernie, uściskałam, biłam brawo itd. od tamtej pory ani razu nie zdarzyło jej się złamać zakaz. kuuuuurde :)
bo tak to wiecie.. nie słucha za bardzo. na krzesełko uczydełko wchhodzi, staje i skacze (bez trzymanki). jak za karę krzesełko uczydełko zabieram, to ona niesie to krzeeęłko ze mną, razem ze mną zamyka je w łazience i bije mi brawo.. nie wzrusza jej to :) jak rzuci swoim laptopem przez pół pokoju, a M za karę jej zabiera laptopa to sama mu go oddaje, idzie za nim, patrzeć, gdzie chowa i bije mu brawo.. a potem jak jej oddamy te zabawki to zawsze robi z nimi to samo ...
a w ogóle wiecie co? moje dziecko ma za sobą pierwszą karę, którą zrozumiała. weszła na sofę, dookoła sofy mamy taką pólkę na ksiązki, weszła na nia, następnie z komody obok pozdejmowała whiskacze M. (nie stłukła nic, ładnie odstawiała na półkę od łóżka), po czym próbowała się wspiąć na komodę. grzecznie i spokojnie jej wytłuamczyłam, zę NIE, że źle, blabla. olała mnie i 5 min później robiła dokładnie to samo. rzekłam, ze w takim razie, będzie kara. zaprowadziłam chichrającą się młoda do jej pokoju, zamknęłam drzwi, stałam tuż przy drzwiach, młoda zaczęła wyć, a ja jej mówiłam, ze ja tu jestem i nigdzie nie poszłam. po 30 sek otworzyłam drzwi, młoda wpadła w me ramiona, dała buziaka, coś baknęła. wtedy powiedziałam jeszcze raz, dlaczego tak się stało. po ok. godzinie widzę, jak młoda stoi na łóżku, pokazuje rączką na whiskacze i mówi po chińsku do siebie tłumacząc coś i powtarzając słowo "nie". (nie wiedziała, że ją widzę). raaaany! pochwailiłam ją niezmiernie, uściskałam, biłam brawo itd. od tamtej pory ani razu nie zdarzyło jej się złamać zakaz. kuuuuurde :)
bo tak to wiecie.. nie słucha za bardzo. na krzesełko uczydełko wchhodzi, staje i skacze (bez trzymanki). jak za karę krzesełko uczydełko zabieram, to ona niesie to krzeeęłko ze mną, razem ze mną zamyka je w łazience i bije mi brawo.. nie wzrusza jej to :) jak rzuci swoim laptopem przez pół pokoju, a M za karę jej zabiera laptopa to sama mu go oddaje, idzie za nim, patrzeć, gdzie chowa i bije mu brawo.. a potem jak jej oddamy te zabawki to zawsze robi z nimi to samo ...
Kulka mam nadzieje ze bedzie okazja zeby sie spotkaly nasze maluchy i pogadaly:) Tylko jest maly problem przewaznie Dawid nie pisnie slowem jak jest ktos obcy:) Jak ktos chce uslyszec co potrafi to niestety nie tak latwo:) Wsydzioch troche z niego jest:) ale buziaki chetnie wszytskim rozdaje:)
Co do kar to ja chwilowo za kare Dawida do lozeczka odkladam bo z tamtad nie wyjdzie i wie ze to kara bo mu tlumacze. Chcemy teraz zakupic karnego jeza i go sadzac za kare . Meza kolezanka sadza tak swojego 1,5 rocznego synka i mowi ze dziala.
Co do kar to ja chwilowo za kare Dawida do lozeczka odkladam bo z tamtad nie wyjdzie i wie ze to kara bo mu tlumacze. Chcemy teraz zakupic karnego jeza i go sadzac za kare . Meza kolezanka sadza tak swojego 1,5 rocznego synka i mowi ze dziala.
Maua_mama czytasz mi w myślach. też się bałam, że źle będzie kojarzyć pokój. ale przecież nie zamknę jej w łazience :P a jej pokój to jedyne pomieszczenie z drzwiami.. takie mamy otwarte mieszkanie.
a do łóżeczka nie wkładam, bo bardziej boję się złych skojarzeń z łóżeczkiem :)
inna sprawa, że młoda była zamknięta 30 sec. od tamtej pory sama się bawi u siebie w pokoju i nie ma problemu. w dzień śpi przy zamkniętych drzwiach i też jej to nie robi. no i póki co kara była zastosowana raz.
Maua_mama a jakie masz pomysły na kary ? jestem przeciwna używaniu jakiejkolwiek przemocy fizycznej
a do łóżeczka nie wkładam, bo bardziej boję się złych skojarzeń z łóżeczkiem :)
inna sprawa, że młoda była zamknięta 30 sec. od tamtej pory sama się bawi u siebie w pokoju i nie ma problemu. w dzień śpi przy zamkniętych drzwiach i też jej to nie robi. no i póki co kara była zastosowana raz.
Maua_mama a jakie masz pomysły na kary ? jestem przeciwna używaniu jakiejkolwiek przemocy fizycznej
hehe, w łazience z zgaszonym światłem a potem lanie pasem ze sprzączką przez mokry ręcznik ;))) żart!
z Anielą to trochę ciężko bo ona mocno samodzielna. U nas działa jak Borysa od siebie odciągam sadzam na podłodze i mówię, że jak się uspokoi to będę się z nim bawić albo jak mnie gryzie to mówię, że nie wolno gryźć i jak dalej to będzie robić to nie będzie zabawy. Z reguły działa.
Myślę, że roczniaki to jeszcze trochę za wcześnie na kary. One dużo rozumieją, ale nie wiem czy karę tak do końca rozkminią. Niestety naszym zadaniem jest do upadłego mówić "nie" nie wolno";/ Pewnie przed drugim rokiem będzie czas na jakieś karne jeżyki itp.
z Anielą to trochę ciężko bo ona mocno samodzielna. U nas działa jak Borysa od siebie odciągam sadzam na podłodze i mówię, że jak się uspokoi to będę się z nim bawić albo jak mnie gryzie to mówię, że nie wolno gryźć i jak dalej to będzie robić to nie będzie zabawy. Z reguły działa.
Myślę, że roczniaki to jeszcze trochę za wcześnie na kary. One dużo rozumieją, ale nie wiem czy karę tak do końca rozkminią. Niestety naszym zadaniem jest do upadłego mówić "nie" nie wolno";/ Pewnie przed drugim rokiem będzie czas na jakieś karne jeżyki itp.
Witajcie dziewczyny.
My kar póki co nie stosujemy. Owszem często pada słowo"ojjjj... nie wolno", "Ala nie!!", ale zaraz ona sie pohamowuje i nie broi.
Jest bardzo rozumna, bo kiedy mowie, ze ma isc szykowac kapiel, to idzie do lazienki, stanie przez kabina i zdejmuje spodnie. Keidy mowie, zeby ubrala buty bo idziemy da da, to idzie do swojej szafki , wyciaga dwa rozne buty ;p i probuje nakladac na stopy, po czym i tak bez butow wchodzi do wozka i probuje zapiac pasy. Po picie idzie, albo po mleko jak ja poprosze. Warzywa poda etc. ale mowic za wiele nie mowi, chyba ze po swojemu, o wtedy taaaakkk :)
Zrozumiałe słowa" da da, tata, mama, amen do bozi, tik tak na zegar, am jak jesc, baja..."
My kar póki co nie stosujemy. Owszem często pada słowo"ojjjj... nie wolno", "Ala nie!!", ale zaraz ona sie pohamowuje i nie broi.
Jest bardzo rozumna, bo kiedy mowie, ze ma isc szykowac kapiel, to idzie do lazienki, stanie przez kabina i zdejmuje spodnie. Keidy mowie, zeby ubrala buty bo idziemy da da, to idzie do swojej szafki , wyciaga dwa rozne buty ;p i probuje nakladac na stopy, po czym i tak bez butow wchodzi do wozka i probuje zapiac pasy. Po picie idzie, albo po mleko jak ja poprosze. Warzywa poda etc. ale mowic za wiele nie mowi, chyba ze po swojemu, o wtedy taaaakkk :)
Zrozumiałe słowa" da da, tata, mama, amen do bozi, tik tak na zegar, am jak jesc, baja..."
Maua_Mama, rysowanie na kartce to nie taka wielka filozofia, Krzysiul też rysuje, dałam mu pastele olejne, bo to różne żywe kolory i łatwo zostawiają ślad na papierze (kredki bambino np. trzeba bardziej przycisnąć). Bardzo mu się podoba, jak tylko widzi, że ja coś piszę, to leci, żeby mi zabrać długopis ;) Dwa razy mu pokazałam że pisadła zostawiają ślad i teraz sam sobie rysuje. No ale nie kółka oczywiście jak Aniela ;)
My razem czytamy, rysujemy, budujemy, ostatnio mu zrobiłam z bieżni tor do samochodów, dużo się w piaskownicy bawimy, różne chowanki i "akuku" dalej bawią go tak samo, zaczynamy też układać dwuelementowe puzzle - jak Krzysiul pierwszy raz zobaczył, to był zafascynowany, że z dwóch różnych części składa się obrazek. Dzisiaj bawiliśmy się papierem: darliśmy, szeleściliśmy, zwijaliśmy w duże i małe kulki i prostowaliśmy. Chcę mu też zrobić masę solną, oczywiście nie oczekuję, że będzie coś lepił, ale żeby sobie pomiędlił i pogniótł :) Odciśniemy rączki, porobię mu kuleczki i wałki i zobaczymy jak zareaguje.
Ale ogólnie sporo się bawi sam i wtedy raczej nie ingeruję. Kuchnia go nadal zupełnie nie interesuje.
My razem czytamy, rysujemy, budujemy, ostatnio mu zrobiłam z bieżni tor do samochodów, dużo się w piaskownicy bawimy, różne chowanki i "akuku" dalej bawią go tak samo, zaczynamy też układać dwuelementowe puzzle - jak Krzysiul pierwszy raz zobaczył, to był zafascynowany, że z dwóch różnych części składa się obrazek. Dzisiaj bawiliśmy się papierem: darliśmy, szeleściliśmy, zwijaliśmy w duże i małe kulki i prostowaliśmy. Chcę mu też zrobić masę solną, oczywiście nie oczekuję, że będzie coś lepił, ale żeby sobie pomiędlił i pogniótł :) Odciśniemy rączki, porobię mu kuleczki i wałki i zobaczymy jak zareaguje.
Ale ogólnie sporo się bawi sam i wtedy raczej nie ingeruję. Kuchnia go nadal zupełnie nie interesuje.
Aha, no i dziś na chwilę wyszłam z pokoju, wróciłam i miałam pomazany stolik kawowy ;) Dlatego nie daję mu mazaków.
U nas Julcia rowniez wklada do wozka drewnianego lalke karmi ja, daje piciu, smoczek. Na spacerek przynosi buty itd, itd... ;)
My mamy kredki BIC, ktore sa od 1 roku. Maluje zygzaki i strasznie zdziwona jest jak ja narysuje np. ludka :D Zabiera mi wtedy kredke i probuje to samo a tu tylko kreski hihiihihihi :D
No i napisze Wam, ze obiadek zjadla czyli zeby. Dobrze, ze Camilia dziala...
My mamy kredki BIC, ktore sa od 1 roku. Maluje zygzaki i strasznie zdziwona jest jak ja narysuje np. ludka :D Zabiera mi wtedy kredke i probuje to samo a tu tylko kreski hihiihihihi :D
No i napisze Wam, ze obiadek zjadla czyli zeby. Dobrze, ze Camilia dziala...
Naprawdę zaczynam myśleć, że moje dziecko nie wyrośnie na intelektualistę... Dla niego kartka - to albo wziąć do dzioba albo wyrzucić. Nawet z butelki nie pije sam - rzuca nią o podłogę.Wszystko co mu zbuduje to od razu rozwala... Bawić się ze mną nie chce. Woli sam.
Teraz przeżywa fascynację moim pępkiem (ciągle go szuka i wkłada palucha)albo moimi stopami. Aha no i śpiewa jak najęty. W aucie próbuje być głośniejszy od radia. Jak je ściszamy to przestaje, jak włączymy to śpiewa - lubi akompaniament ;)
Teraz przeżywa fascynację moim pępkiem (ciągle go szuka i wkłada palucha)albo moimi stopami. Aha no i śpiewa jak najęty. W aucie próbuje być głośniejszy od radia. Jak je ściszamy to przestaje, jak włączymy to śpiewa - lubi akompaniament ;)
Maua_Mama, w tym wieku każde dziecko robi co innego, a potem się wszystko wyrównuje :) Mój nie chodzi, a Ty się martwisz, że Twój nie rysuje! :p
jej... to ja zaraz też w kompleksy wpadnę :P
ja nie mogę dać szansy na rysowanie mojemu dziecko, bo on wszystko zjada! wszystko co ma w rękach idzie do buzi! no, ale to byłoby coś - takie bazgrolenie :))) pomyślę :)))
Maua_mama - u nas w dalszym ciągu fascynacja moim pępkiem także :D gorzej jak zaczyna mnie za niego ciągnąć ;)
ja nie mogę dać szansy na rysowanie mojemu dziecko, bo on wszystko zjada! wszystko co ma w rękach idzie do buzi! no, ale to byłoby coś - takie bazgrolenie :))) pomyślę :)))
Maua_mama - u nas w dalszym ciągu fascynacja moim pępkiem także :D gorzej jak zaczyna mnie za niego ciągnąć ;)
U nas niestety slowo nie wolno przewaznie nie dziala i widze ze robi to umyslnie. Non stop otwiera zamrazalke i moge milion razy mowic i tak otworzy. odkad zaczelam za kare go do lozeczka wsadzac zaczal reagowac na slowo nie wolno bo pojdziesz za kare do lozeczka:)
Co do zabaw to mi sie tez koncza pomysly.
My rysujemy kredkami po 1 roku zycia w smyku do kupienia tylko ze dawid uwielbia je do buzi wkladac wiec trzeba pilnowac. Pozatym tanczymy, puszczamy banki, czytamy ksiazki, gramy w pilke, w chowanego, ukladamy klocki, sprzatamy:) (dawid uwielbia latac z miatla albo mopem po domu)
Co do zabaw to mi sie tez koncza pomysly.
My rysujemy kredkami po 1 roku zycia w smyku do kupienia tylko ze dawid uwielbia je do buzi wkladac wiec trzeba pilnowac. Pozatym tanczymy, puszczamy banki, czytamy ksiazki, gramy w pilke, w chowanego, ukladamy klocki, sprzatamy:) (dawid uwielbia latac z miatla albo mopem po domu)
Mój syn olewa dziś chodzenie. Pół dnia jeździ autem i nauczył się w końcu skręcać :)
http://www.youtube.com/watch?v=MzHHhoyQSbI&feature=vmdshb
http://www.youtube.com/watch?v=MzHHhoyQSbI&feature=vmdshb
http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/W-Gdansku-urodzily-sie-czworaczki-n61898.html - wow - w sumie siódemka... a ja mam z jednym problem ;)
Maua_mamo :)
primo: Borys daję czadu. Aniela z jeździka zrobiłą hulajnogę, został skonfiskowany ...
mówienie nie, nie wolno itd to norma. ale nie zawsze działa :) mówienie: nie bawię się z niegrzecznym dzieckiem i odsuwanie jej ode mnie też działało (zwróc uwage na formę przeszłą :) ), ale wciąż stosuję. wkroczyliśmy w nowy etap. to już chyba bunt dwulatka! :P iiikkkaaa była świadkiem rzutu na ziemię i walenia nogami, bo mama powiedziała "nie" :)
jak byłyśmy z Irmus na placu zabaw to im głośniej mówiłam "nie", tym Aniela miała większę uciechę, aż w końcu spadła z drabinek. i co? przestraszonym wzrokiem na mnie spojrzała bez łez i rzekła: "spadłam?".
mam freaka, kosmitę za córkę! :)
primo: Borys daję czadu. Aniela z jeździka zrobiłą hulajnogę, został skonfiskowany ...
mówienie nie, nie wolno itd to norma. ale nie zawsze działa :) mówienie: nie bawię się z niegrzecznym dzieckiem i odsuwanie jej ode mnie też działało (zwróc uwage na formę przeszłą :) ), ale wciąż stosuję. wkroczyliśmy w nowy etap. to już chyba bunt dwulatka! :P iiikkkaaa była świadkiem rzutu na ziemię i walenia nogami, bo mama powiedziała "nie" :)
jak byłyśmy z Irmus na placu zabaw to im głośniej mówiłam "nie", tym Aniela miała większę uciechę, aż w końcu spadła z drabinek. i co? przestraszonym wzrokiem na mnie spojrzała bez łez i rzekła: "spadłam?".
mam freaka, kosmitę za córkę! :)
Mój ostatnio zrobił aferę jak poszliśmy do auta i okazało się, że fotelik jest w drugim i nie ma opcji na przejażdżkę. padł na posadzkę i ze szlochem tupał nogami. Oparłam się o ścianę i przeczekałam. Mina sąsiada, który obok przejeżdżał - bezcenna :)
Aha i wypróbowałam kartkę i ołówek. Kartkę zrzucił na ziemię,a ołówek chciał pożreć - zbuntowany artysta ;)
Aha i wypróbowałam kartkę i ołówek. Kartkę zrzucił na ziemię,a ołówek chciał pożreć - zbuntowany artysta ;)
No cóż Julci daleko to Anielki jak upadnie (niegroźnie) mówi tylko "bam" :D Ja do niej ostatnio jak upadła na pupcię mówie"bam " a ona tak na mnie patrzy i w końcu mówi "bęc" (bez akcentowania na "ę"). No tak dziecko mnie juz poprawia do czego to doszło :D
No nic dziewczynki ja pewnie w weekend będę podczytywać. Mam nadzieję, że jutro troche słońca wyjdzie... Miłego weekendu.
No nic dziewczynki ja pewnie w weekend będę podczytywać. Mam nadzieję, że jutro troche słońca wyjdzie... Miłego weekendu.
Jestem w szoku ile Wasze dzieciaki potrafią (Anielkę do Mensy trzeba zgłosić!!!) Julkę lalki w ogóle nie interesują, klocki d*plo, które dostała na urodziny jej zabrałam, bo bałam się, że pozjada bo tylko do buzi pchała, jak ustawiam piramidę z pluszowych klocków to rozwala zanim jeszcze ją skończę no i oprócz tego nie chodzi, nie wstaje i mówi tylko mama, tata, papa (ze zrozumieniem) i baba oraz pupa ale chyba nie wie o czym mówi tylko tak papla...
Poza tym potrafi zrobić papa i klaskać i ponakładać kółka na patyk w piramidzie, sortera nie kuma, chyba, że ja wezmę włożę klocek w dziurę to ona wepchnie... nie umie sama pić z kubeczka z dziobkiem chyba, że jest bardzo pełen (nie kuma, że trzeba wyzej podnieść) i jeść łyżeczką też nie potrafi a nocnik służy do siedzenia i majtania nogami, po czym zsikuje się tacie na koszulkę (przed kąpielą ją sadzam)...
Ale za to cały czas się szczerzy od ucha do ucha i rechocze na głos:D
Poza tym potrafi zrobić papa i klaskać i ponakładać kółka na patyk w piramidzie, sortera nie kuma, chyba, że ja wezmę włożę klocek w dziurę to ona wepchnie... nie umie sama pić z kubeczka z dziobkiem chyba, że jest bardzo pełen (nie kuma, że trzeba wyzej podnieść) i jeść łyżeczką też nie potrafi a nocnik służy do siedzenia i majtania nogami, po czym zsikuje się tacie na koszulkę (przed kąpielą ją sadzam)...
Ale za to cały czas się szczerzy od ucha do ucha i rechocze na głos:D
Ja niestety kredek kartek itp nie mogę dawać Maksowi bo on też wszystko od razu do buzi pcha nawet te książeczki tekturowe raz mu dałam i wyszłam do toalety i pół pierwszej strony już nie było i niestety tylko resztki mu z buzi wydostałam bo reszta już do przewodu pokarmowego trafiła. Jeśli chodzi o klocki to raczej rozwala wierze które ja lub Tosia mu zbudujemy czasem zdarzy mu się ułożyć wierzę ale to z3-4 klocków i potem ją sobie rozwala Jeżeli chodzi o mówienie to słabo wszystko to tato a w nocy jak wstaje to wtedy mama mniam znaczy że butlę muszę dać. Czasem coś pojedynczego wyjdzie ale to czasem.
Za to do wchodzenia na meble to on pierwszy na krzesło potem na stół i tam staje na nogach i skacze lub na krzesło obrotowe na biurko i na laptopa albo na łóżko i na stół i tu nie wolno nic nie daje jest tak zawzięty w tym co robi że jakaś tragedia
Za to do wchodzenia na meble to on pierwszy na krzesło potem na stół i tam staje na nogach i skacze lub na krzesło obrotowe na biurko i na laptopa albo na łóżko i na stół i tu nie wolno nic nie daje jest tak zawzięty w tym co robi że jakaś tragedia
tesula Sara ma 15 miesięcy i oprócz tego że chodzi ma te same umiejętności co Julka :)
monika ja mam niby 331 postów nieprzeczytanych, źle się teraz szuka tego faktycznie ostatniego :/
dziewczyny prosze o lajkniecie zdjęcia Sarki w konkursie BLW
pod tym linkiem:
http://www.facebook.com/photo.php?fbid=416530808403910&set=o.175727155804265&type=1&theater¬if_t=like
dzieki :*
monika ja mam niby 331 postów nieprzeczytanych, źle się teraz szuka tego faktycznie ostatniego :/
dziewczyny prosze o lajkniecie zdjęcia Sarki w konkursie BLW
pod tym linkiem:
http://www.facebook.com/photo.php?fbid=416530808403910&set=o.175727155804265&type=1&theater¬if_t=like
dzieki :*
U mnie jest to samo co u irmus Marcepan wszystko pcha do dzioba, wczoraj dałam mu długopis bo jak zobaczył że ja piszę to on też musiał no i teraz ma 'tatuaże' na nogach :/
Borys to normalnie pirat drogowy! Marcelowi zaczynają sie uaktywniać geny motoryzacyjne, ostatnio byłam na działce i mój tata grzebał przy swoim i moim samochodzie i oczywiście miał małego pomocnika, nie było mowy żeby zająć go czymś innym. Chodzenie po trawie w ogóle go nie interesowało on musiał w samochodzie z dziadkiem i koniec.
Swoją drogą... czy już orientowałyście się kiedy trzeba dziecko do przedszkola zapisać? mama mnie coś straszy, że już powinnam iść zapisać.
Borys to normalnie pirat drogowy! Marcelowi zaczynają sie uaktywniać geny motoryzacyjne, ostatnio byłam na działce i mój tata grzebał przy swoim i moim samochodzie i oczywiście miał małego pomocnika, nie było mowy żeby zająć go czymś innym. Chodzenie po trawie w ogóle go nie interesowało on musiał w samochodzie z dziadkiem i koniec.
Swoją drogą... czy już orientowałyście się kiedy trzeba dziecko do przedszkola zapisać? mama mnie coś straszy, że już powinnam iść zapisać.
Do przedszkola nie liczy się kolejność zgłoszeń, tylko punkty (za samotnych rodziców, pracę, miejsce zamieszkania, rodzeństwo itd), bla bla bla, więc raczej nie ma znaczenia, czy zgłosisz dziecko wcześniej.
ather zgłasza się w kwietniu tego roku, w którym dziecko kończy 3 lata więc jeszcze czas:)
co do samochodów, to ja mam córkę, a ona potrafi godzinę (dosłownie) w aucie siedzieć (a raczej stać) za kierownicą i bruuum brumm sobie śpiewać pod nosem. a za jezdzeniem nie przepada generalnie;) na samochodzie-pchaczu tylko w tył więc Borys wymiata:) Kosia nawet w motorze na akumulator nie opanowała obsługi kierownicy:)
u nas rządzą teraz laki i rozmaite figurki d*plo i little people. przestawianie,ustawianie, tańce i śpiewy - robimy teatrzyki;) klocki jeden na drugim to młoda układa tylko drewniane.
i chciałam jeszcze napisać Muszczek, że to nie jej syn śpi najmniej. moja córka może w dzień nie spać wcale. od 8 do 20 w rewelacyjnym humorze, z torpedą w tyłku. śpi w dzień może ze 3 razy w tygodniu... nie wiem, od czego to zależy...
co do samochodów, to ja mam córkę, a ona potrafi godzinę (dosłownie) w aucie siedzieć (a raczej stać) za kierownicą i bruuum brumm sobie śpiewać pod nosem. a za jezdzeniem nie przepada generalnie;) na samochodzie-pchaczu tylko w tył więc Borys wymiata:) Kosia nawet w motorze na akumulator nie opanowała obsługi kierownicy:)
u nas rządzą teraz laki i rozmaite figurki d*plo i little people. przestawianie,ustawianie, tańce i śpiewy - robimy teatrzyki;) klocki jeden na drugim to młoda układa tylko drewniane.
i chciałam jeszcze napisać Muszczek, że to nie jej syn śpi najmniej. moja córka może w dzień nie spać wcale. od 8 do 20 w rewelacyjnym humorze, z torpedą w tyłku. śpi w dzień może ze 3 razy w tygodniu... nie wiem, od czego to zależy...
marta, ja nigdy nie twierdziłam, że Krzysiul śpi najmniej, wiem doskonale, że niektóre forumowe dzieciaki śpią krócej, poza tym on sam ładnie zasypia i ogólnie jest ok. Mój problem polega na tym, że on POTRZEBUJE więcej snu i CHCE spać, tylko budzi się z płaczem i potem pół dnia marudzi. Szczerze mówiąc wolałabym zdecydowanie, żeby nie spał wcale, ale żeby miał dobry humor...
kulka - ja też chciałabym Cię poznać w realu a przede wszystkim Twoje dziecko i usłyszeć to na własne uszy, bo to dla mnie taka sama abstrakcja jak ja, mój poród i moje dziecko dla Ciebie:P Opowiadałam kiedyś o tym, ile Anielka mówi komuś, kto przez wiele lat pracował z dziećmi i usłyszałam, że powinnaś gdzieś ją zgłosić, bo to jest niespotykane!!! A o 'kupkę' zapytam jutro siostrę logopedę i założę się, że powie, że roczne dziecko nie jest w stanie wyartykułować takiego słowa:D
Witam,już dawno nic nie pisałam,ale jakoś nie było czasu.
Marysia już biega,strasznie nie lubi chodzić za rękę (wszędzie chce sama),pije z kubeczka niekapka,ma już sześc zębów.I właśnie czekamy aż wyrżnie się czwórka.Poza tym mówi mama,tata,baba,papa (i robi papa),dada i od razu idzie do drzwi,bam kiedy coś spadnie lub ona się przewróci.
Bawi się sorterem,wciska guziczki w zabawkach interaktywnych,jeździ jeździkiem (pcha go i ciągnie),przenosi zabawki z miejsca w miejsce.
Marysia już biega,strasznie nie lubi chodzić za rękę (wszędzie chce sama),pije z kubeczka niekapka,ma już sześc zębów.I właśnie czekamy aż wyrżnie się czwórka.Poza tym mówi mama,tata,baba,papa (i robi papa),dada i od razu idzie do drzwi,bam kiedy coś spadnie lub ona się przewróci.
Bawi się sorterem,wciska guziczki w zabawkach interaktywnych,jeździ jeździkiem (pcha go i ciągnie),przenosi zabawki z miejsca w miejsce.
agusp, "kupka" jest w toku już od kilku tygodni. Aniela pokazuje na brzuch i mówi "kupka". zawsze po tym, jak już ją zrobi w pampersa :P
ale np "kotek" to już "kokek", mimo że "tata" to "tata" :)
nadmienię, że Wasze dzieci robią rzeczy, których nie robi Aniela. wypróżniają się do nocnika, jedzą same łyżeczką i wiele innych.
więc z tą wyjątkowością, bym nie przesadzała :)
ale np "kotek" to już "kokek", mimo że "tata" to "tata" :)
nadmienię, że Wasze dzieci robią rzeczy, których nie robi Aniela. wypróżniają się do nocnika, jedzą same łyżeczką i wiele innych.
więc z tą wyjątkowością, bym nie przesadzała :)
U nas słowo kupa też robi furore. No i banan ale oczywiście nie mówi tego bezinteresownie. Od wczoraj postanowiłam sadzac go na ubikacje bo z nocnikiem nie wyszło. Dziś rano zamiast zrobić siusiu na ubikacje to zrobil na podloge i wrzucil pilke do kibla wiec mialam dzi bojowe zadanie wyciagnac pilke z muszli :-D
Witam niedzielnie!
A my chore :( zarazilam mala i od wczoraj biega z cieknacym katarkiem.Wiec dzis siedzimy w domku. Wczoraj nic nie chciala jesc. W ciagu calego dnia pol banana, ok 420 ml mleka, troche winogron, 150ml soczku i na szczescie duzo hebratki. Noc niby przespana, choc slyszalam w niani jak co chwila kicha i prycha.
Dzis wmusilam w nia kaszke i zupke, mam nadzieje ze zje z nami obiadek jak wstanie po drzemce.
Jestem rownie pod wrazeniem co niektore Wasze dzieciaczki potrafia. U nas to na razie niekaczaca sie "mamamama" jak mnie wola lub jak chce jesc. Procz tego "bam" jak cos spadnie lub ona upadnie.
U nas najciekawsza zabawka okazuja sie pokrywki od roznych sloiczkow. Biega do mnie z wiaderkirm abym je turlala a ona jak w zahipnotyzowana na nie patrzy. Samotna zabawa to jej nie wychodzi.
Mam wrazenie, ze ona wszystko dokladnie rozumie co do niej mowie i czego od niej chce tylko czasem jest leniwa.
A my chore :( zarazilam mala i od wczoraj biega z cieknacym katarkiem.Wiec dzis siedzimy w domku. Wczoraj nic nie chciala jesc. W ciagu calego dnia pol banana, ok 420 ml mleka, troche winogron, 150ml soczku i na szczescie duzo hebratki. Noc niby przespana, choc slyszalam w niani jak co chwila kicha i prycha.
Dzis wmusilam w nia kaszke i zupke, mam nadzieje ze zje z nami obiadek jak wstanie po drzemce.
Jestem rownie pod wrazeniem co niektore Wasze dzieciaczki potrafia. U nas to na razie niekaczaca sie "mamamama" jak mnie wola lub jak chce jesc. Procz tego "bam" jak cos spadnie lub ona upadnie.
U nas najciekawsza zabawka okazuja sie pokrywki od roznych sloiczkow. Biega do mnie z wiaderkirm abym je turlala a ona jak w zahipnotyzowana na nie patrzy. Samotna zabawa to jej nie wychodzi.
Mam wrazenie, ze ona wszystko dokladnie rozumie co do niej mowie i czego od niej chce tylko czasem jest leniwa.
milka zdrowka i dla ciebie i dla małej.
Dziewczyny napiszcie prosze jaki macie plan dnia bo u nas on zrobil sie bardzo niepoukladany i nie wiem jak zrobic zeby go troche zmienic u nas wyglada to tak:
6-7 pobudka i mleko po mleku owoce
9,9.30 do 10.30 drzemka
10.50 sniadanko
11.30-13 spacer
13.45 obiad
14,14.30 do 15.40 drzemka
16-17 spacer i jogurcik
18 kolacja
20 mleko i spac
Wychodzi 7 posilkow ze wszytskim noi.
Dziewczyny napiszcie prosze jaki macie plan dnia bo u nas on zrobil sie bardzo niepoukladany i nie wiem jak zrobic zeby go troche zmienic u nas wyglada to tak:
6-7 pobudka i mleko po mleku owoce
9,9.30 do 10.30 drzemka
10.50 sniadanko
11.30-13 spacer
13.45 obiad
14,14.30 do 15.40 drzemka
16-17 spacer i jogurcik
18 kolacja
20 mleko i spac
Wychodzi 7 posilkow ze wszytskim noi.
binka ładny macie plan, a co ci nie pasuje? Że za dużo razy jedzenie? Jak zjada wszystko to ja bym sie nie przejmowała. U nas tak:
9- wstajemy - śniadanie (kasza)
12- drugie śniadanie (mleko)
spacer ok. godziny
13:30-15:30- spanie w łóżeczku
16- obiad
jakies przekąski- chrupki, owoce, paluszki, czasami jogurt
20- kolacja (mleko)
kąpieli
20:30- spanie
Niestety coś się Sarce poprzestawiało i nie chce spać na spacerze porannym, dlatego kłade ją do łóżeczka. Po obiedzie już nie pozwalamy jej spać, bo jak się budzi po drugiej drzemce to jest w nastroju JESTEM WŚCIEKŁA, BĘDĘ WYŁA, AAAAAA!!!!!!!
9- wstajemy - śniadanie (kasza)
12- drugie śniadanie (mleko)
spacer ok. godziny
13:30-15:30- spanie w łóżeczku
16- obiad
jakies przekąski- chrupki, owoce, paluszki, czasami jogurt
20- kolacja (mleko)
kąpieli
20:30- spanie
Niestety coś się Sarce poprzestawiało i nie chce spać na spacerze porannym, dlatego kłade ją do łóżeczka. Po obiedzie już nie pozwalamy jej spać, bo jak się budzi po drugiej drzemce to jest w nastroju JESTEM WŚCIEKŁA, BĘDĘ WYŁA, AAAAAA!!!!!!!
u nas tak:
8 pobudka
9 śniadanie kaszka (Amelka ostatnio nic innego nie przełknie)
12 mleko 150 ml i sen do 14
14:30 obiadek nasz
czasem nic nie je aż do 20, a czasem owocki, jogurcik...
o 20 mleko 150 ml i spanie do rana, czasem raz w nocy 150 ml mleka pije
Nie wiem po czym ona tak dobrze wygląda ;)
8 pobudka
9 śniadanie kaszka (Amelka ostatnio nic innego nie przełknie)
12 mleko 150 ml i sen do 14
14:30 obiadek nasz
czasem nic nie je aż do 20, a czasem owocki, jogurcik...
o 20 mleko 150 ml i spanie do rana, czasem raz w nocy 150 ml mleka pije
Nie wiem po czym ona tak dobrze wygląda ;)
carmelasoprano niby je ladnie tylko na ta druga drzemke jest juz taki sredni do kladzenia robi to niechetnie ale jak usnie to musze go budzic:)
na zaspe mozesz dojechac np. pociagiem na zabianke z tamtad jedzie spod skm autobus 148 i zatrzymuje sie przy molo w brzeznie z tamtad jest jakies 7 minut piechota :)
na zaspe mozesz dojechac np. pociagiem na zabianke z tamtad jedzie spod skm autobus 148 i zatrzymuje sie przy molo w brzeznie z tamtad jest jakies 7 minut piechota :)
Carmelasoprano - a kiedy i na którą potrzebujesz się tam dostać - ja znów codziennie popylam do Gdańska, ale jeśli SKM i z wózkiem to proponuję wersję przez Wrzeszcz i autobus 124 bo na Zaspie jest strasznie dużo schodów żeby się z peronu wydostać.
Ja po wizycie u lekarki, dzidziek ma 3 cm i pani dr. stwierdziła, że bardzo ładna kijaneczka, bo żadnych opuchlizn i innych nieprawidłowości nie widać, serduszko biło jak należy:) 4 października USG genetyczne
A my byliśmy na 18-stce u kuzynki męża - znaczy się on był, bo ja o 20 niestety z dzieciem do domu:( a on chlał do 4 rano i dziś zdycha...
Za tydzień kawalerski jego brata (ja jestem zaproszona na panieński ale PO CO ja tam pojadę?????) za dwa tygodnie on jedzie na 4 dni na ukrainę służbowo a za 3 tygodnie wesele, na którym pewnie też pobędę godzinę bo jedziemy z Julką bo nie ma jej komu zostawić - cała jego rodzina się bawi na weselu a z moją mamą jej nie zostawię - p******** jest być matką...
Ja po wizycie u lekarki, dzidziek ma 3 cm i pani dr. stwierdziła, że bardzo ładna kijaneczka, bo żadnych opuchlizn i innych nieprawidłowości nie widać, serduszko biło jak należy:) 4 października USG genetyczne
A my byliśmy na 18-stce u kuzynki męża - znaczy się on był, bo ja o 20 niestety z dzieciem do domu:( a on chlał do 4 rano i dziś zdycha...
Za tydzień kawalerski jego brata (ja jestem zaproszona na panieński ale PO CO ja tam pojadę?????) za dwa tygodnie on jedzie na 4 dni na ukrainę służbowo a za 3 tygodnie wesele, na którym pewnie też pobędę godzinę bo jedziemy z Julką bo nie ma jej komu zostawić - cała jego rodzina się bawi na weselu a z moją mamą jej nie zostawię - p******** jest być matką...
Hehe, tesula super że z takim nastawieniem czekasz na drugie dziecko ;) A tak serio to ja nie widzę powodu żeby nie iść na panieński, no chyba że nikt nie będzie trzeźwy... Na panieńskich na których ja byłam dobrze się bawiłam bez alkoholu :) No a jeśli chodzi o imprezy to w sumie czemu nie możecie wychodzić z dzieckiem na zmianę?
U nas planu nie ma, Krzysiul czasem budzi się przed 6, a czasem po 7, pierwsza drzemka o 8.30 albo o 10.30, jedyne co to w miarę regularnie spacer 1,5h koło 10.30-11, potem znów loteria, jak zaśnie i czy pośpi 40 min czy 1,5h.
U nas planu nie ma, Krzysiul czasem budzi się przed 6, a czasem po 7, pierwsza drzemka o 8.30 albo o 10.30, jedyne co to w miarę regularnie spacer 1,5h koło 10.30-11, potem znów loteria, jak zaśnie i czy pośpi 40 min czy 1,5h.
No to może mu powiedz, że dla Ciebie świat się nie kończy na alkoholu i chciałabyś po prostu wyjść z domu, a on może sobie pić sam kiedy indziej ;)
Witam się i ja poweekendowo prawie:)
Moje dziecko też nie jest super rozwiniete ale za to potrafi dać buziaka, i na słowo Zuzia NIE powtarza to jeszcze raz z większym śmiechem. Ehhh.
Warszawa piękna, Zwiedzałam ją pierwszy raz i jak na wycieczkę z rocznym dzieckiem i tak zobaczyliśmy sporo.
Mała zaczęła nam dawać popalić w nocy bo budzi się o 3 i nie chce spać więc jest dwugodzinna walka a potem i tak pobudka o 6:30.
Z nowości Zu popula z pchaczem. Od razu nauczyła się cofać, skręcać i chodzić do tyłu. Tylko bez pchacza jakoś nie chce. Potrafi zrobić dwa, trzy kroki i pada na ziemie.
Aniela rzeczywiście zawstydza wszystkie dzieci na forum:)
Moje dziecko też nie jest super rozwiniete ale za to potrafi dać buziaka, i na słowo Zuzia NIE powtarza to jeszcze raz z większym śmiechem. Ehhh.
Warszawa piękna, Zwiedzałam ją pierwszy raz i jak na wycieczkę z rocznym dzieckiem i tak zobaczyliśmy sporo.
Mała zaczęła nam dawać popalić w nocy bo budzi się o 3 i nie chce spać więc jest dwugodzinna walka a potem i tak pobudka o 6:30.
Z nowości Zu popula z pchaczem. Od razu nauczyła się cofać, skręcać i chodzić do tyłu. Tylko bez pchacza jakoś nie chce. Potrafi zrobić dwa, trzy kroki i pada na ziemie.
Aniela rzeczywiście zawstydza wszystkie dzieci na forum:)
totalnie z d*py week&... w łóżku z P. nam nie idzie. Wczoraj było już chyba apogeum bólu. moje 30 szwów chyba nie pozostało bez znaczenia. Muszę się umówić z ginem na kamerę żeby dokładnie zobaczyć co tam się dzieje...
Cały dzień zła. Pojechałam przed chwilą do sklepu i trochę odpocząć od rodziny. Już mi się humor poprawił i sru. W garażu przytarłam i wgniotłam nadkole. kurka mać! tysiak w plecy. Ananasów w puszcze się zachciało ;(
Cały dzień zła. Pojechałam przed chwilą do sklepu i trochę odpocząć od rodziny. Już mi się humor poprawił i sru. W garażu przytarłam i wgniotłam nadkole. kurka mać! tysiak w plecy. Ananasów w puszcze się zachciało ;(
Tesula nieco Cie rozumiem :/ U nas tez sie zdarza, ze jade z mala do domu a on zostaje do rana. Wczoraj byl na KSW i wrocil o 5.30 niezle co?
30 wrzesnia mamy zaproszenie do znajomej na 30 juz na godz 16 i tez nie bardzo mam z kim mala zostawic.
Nasz plan dnia (do zeszlego tyg teraz jest roznie z obiadkiem)
Ok 9 sniadenie (kaszka)
12 : zupka
13 : mleczko 210ml do snu (spi 3 godz)
16 : obiadek, ktory jemy razem, czasem jakis jorurcik czy owoc na deser
Czasem jak zje malo do podgryza chrupkie pieczywko lub flipsy
Po kapieli ok 20 mleczko 210ml i spi do rana. Czasem jak bardzo marudzi ok 5-6 to zrobie odrobinke mleka 150 i potrafi spac do ok 10 :)
30 wrzesnia mamy zaproszenie do znajomej na 30 juz na godz 16 i tez nie bardzo mam z kim mala zostawic.
Nasz plan dnia (do zeszlego tyg teraz jest roznie z obiadkiem)
Ok 9 sniadenie (kaszka)
12 : zupka
13 : mleczko 210ml do snu (spi 3 godz)
16 : obiadek, ktory jemy razem, czasem jakis jorurcik czy owoc na deser
Czasem jak zje malo do podgryza chrupkie pieczywko lub flipsy
Po kapieli ok 20 mleczko 210ml i spi do rana. Czasem jak bardzo marudzi ok 5-6 to zrobie odrobinke mleka 150 i potrafi spac do ok 10 :)
Dadżi, głowa do góry ! Już niejedna nasza forumowa koleżanka bała się pierwszego dnia w żłobku, to normalne, a potem jakoś tak samo leci, i Malec się przyzwyczaja, i mama też. Dzielna bądź !
Maua, mi na "te" niedogodności pomógł Abiofem, taki żel dopochwowy, a też było ciężko, ból straszny kilka miesięcy po porodzie. Kuracja trwa chyba 10 dni, aplikujesz codziennie ten żel, a potem hulaj dusza :) No i jak przetrwacie "łóżkowe" kłopoty to już nic Wam nie będzie straszne.
Autem się nie martw dziewczyno. Takie rzeczy się zdarzają, czy jedziesz po puszkę ananasów (zachcianki ? ;), czy z Małym do lekarza.
Binka, plan dnia Heli prawie identyczny jak ten Dawida :)
Maua, mi na "te" niedogodności pomógł Abiofem, taki żel dopochwowy, a też było ciężko, ból straszny kilka miesięcy po porodzie. Kuracja trwa chyba 10 dni, aplikujesz codziennie ten żel, a potem hulaj dusza :) No i jak przetrwacie "łóżkowe" kłopoty to już nic Wam nie będzie straszne.
Autem się nie martw dziewczyno. Takie rzeczy się zdarzają, czy jedziesz po puszkę ananasów (zachcianki ? ;), czy z Małym do lekarza.
Binka, plan dnia Heli prawie identyczny jak ten Dawida :)
u mnie tez trochę szwów poszło, ale jak to gin stwierdził - chirurg-plastyk mnie chyba pozszywał, bo jest elegancko - i żeby nie było - zszyta byłam po porodzie na Zaspie a potem nawet mi szwy przyrosły, bo jak leżałam na pediatrii to długo czekałam zanim mi je ściągnęli... no ale to już inna historia... pokombinowałabym z tym żelem jak MissMarple pisze :)
a samochód - no cóż - ja ostatnio tak zdarłam lakier, że szkoda gadać, a wiadomo, że auto to takie dziecko, i ciągle jakiś wydatek, a te niezaplanowane potrafią zrujnować, więc łączę się w bólu :(
carmelasoprano - ja też przestrzegam przez schodami na Zaspie, jeśli chcesz z młodą tam dojechać - owszem jest super połączenie - kolejka na Zaspę, a potem autobus 127, ale te schody i wózek to będzie gehenna... no chyba, że ktoś pomoże go wtaszczyć
u nas plan taki:
6:30-7:00 - pobudka
8:00 - śniadanko (kasza)
10:30 - drugie śniadanko (kanapeczka)
11:30 - małe mleko
12:30-14:00 - sen (ale ostatnio młody buntuje się nawet na jedną drzemkę :P ale zazwyczaj po jakimś czasie się poddaje i śpi około 1 h 20 min max)
14:30-15:00 - obiad
potem jakieś owoce, ciacho jeśli jakaś okazja, chrupki
19:00 - kanapka + mleko do popicia
w międzyczasie spacery i zabawy
20:00-20:30 - sen na szczęście do rana (choć zdarza mu się wybudzać - podejrzewam, że albo zęby albo koszmary)
mój młody ma spust po mnie - ciągle mógłby coś memłać, zwłaszcza owoce - banana wciąga bez mrugnięcia okiem
my po kolejnej wizycie kolejnych gości - Nati jest super towarzyski co bardzo mnie cieszy - owszem ma 10 sekund zawahania na początku, ale potem jest przeszczęśliwy, że coś się dzieje :)
jutro idziemy na szczepienia - brr...
a samochód - no cóż - ja ostatnio tak zdarłam lakier, że szkoda gadać, a wiadomo, że auto to takie dziecko, i ciągle jakiś wydatek, a te niezaplanowane potrafią zrujnować, więc łączę się w bólu :(
carmelasoprano - ja też przestrzegam przez schodami na Zaspie, jeśli chcesz z młodą tam dojechać - owszem jest super połączenie - kolejka na Zaspę, a potem autobus 127, ale te schody i wózek to będzie gehenna... no chyba, że ktoś pomoże go wtaszczyć
u nas plan taki:
6:30-7:00 - pobudka
8:00 - śniadanko (kasza)
10:30 - drugie śniadanko (kanapeczka)
11:30 - małe mleko
12:30-14:00 - sen (ale ostatnio młody buntuje się nawet na jedną drzemkę :P ale zazwyczaj po jakimś czasie się poddaje i śpi około 1 h 20 min max)
14:30-15:00 - obiad
potem jakieś owoce, ciacho jeśli jakaś okazja, chrupki
19:00 - kanapka + mleko do popicia
w międzyczasie spacery i zabawy
20:00-20:30 - sen na szczęście do rana (choć zdarza mu się wybudzać - podejrzewam, że albo zęby albo koszmary)
mój młody ma spust po mnie - ciągle mógłby coś memłać, zwłaszcza owoce - banana wciąga bez mrugnięcia okiem
my po kolejnej wizycie kolejnych gości - Nati jest super towarzyski co bardzo mnie cieszy - owszem ma 10 sekund zawahania na początku, ale potem jest przeszczęśliwy, że coś się dzieje :)
jutro idziemy na szczepienia - brr...
Ja na szybko bo małą ma od weekendu mega marudzenie... mama i mama i ciagle daj i daj... i tak w kolko... sama nic nie chce robic, tylko z mama... oszaleje :-/ A tak sie ladnie sama bawiła. Nie wiem co sie z nia dzieje jedzenie beeee i tylko to co my jemy i to najlepiej z naszego talerza. No wszystko jej nie pasuje. Ciagle sie przytula. Zaczela sie budzic identycznie jak Zuzia Markowej ok. 3 w nocy na tyle ze jest rozbudzona i przez godzine nie chce spac. Nie placze ale chce sie poprzytulac, polezec przy nas, przy mnie... zaczelam dawac jej butle bo myslalam, ze glodna bo na noc tez nie chce jesc wiecej niz 120-150ml Hipp3. No ale zje i nadal nie spi... i tak przez godzine lezymy sobie ona sie patrzy w sufit i sobie gada, maz zasypia ja czuwam ale z zamknietymi oczami. Jak przestaje gadac i juz zasnie to ja przenosze do lozeczka. Do tej pory nie bylo takich problemow... :( Co jest grane?
U nas Maksiu też ostatnio strasznie marudny i ma problemy ze spaniem budzi się co godzinę w nocy i tylko by się tulił ale u nas przyczyną jest górna czwórka bo dziąsło jest mocno opuchnięte i nawet jeść nie za bardzo chce gdzie moje dziecko nie odmawia sobie normalnie jedzenia. Więc chodzę ostatnio jak zombi ale to przejdzie i nadejdzie kiedyś dzień że się wyśpię :)
u mnie ciężko mówić o planie dnia teraz ale sprzed paru dni to
pobudka 6.30
śniadanie 7.30 (np. kanapka lub jajecznica lub owsianka itp)
2 śniadanie 10,30 (owoc, chlebek, lub twaróg co akurat popadnie)
12,30 sen
15 pobudka
15,30 obiad
18,00 jogurt
19,30 kąpiel
20 butla kaszy i sen
pomiędzy dostaje chrupki biszkopty itp przekąski no i mnóstwo wody
u mnie ciężko mówić o planie dnia teraz ale sprzed paru dni to
pobudka 6.30
śniadanie 7.30 (np. kanapka lub jajecznica lub owsianka itp)
2 śniadanie 10,30 (owoc, chlebek, lub twaróg co akurat popadnie)
12,30 sen
15 pobudka
15,30 obiad
18,00 jogurt
19,30 kąpiel
20 butla kaszy i sen
pomiędzy dostaje chrupki biszkopty itp przekąski no i mnóstwo wody
Witam po weekendowo,
ruda,nie łam się my też przetarliśmy auto więc łączę się w bólu, nie ja byłam sprawcą ale mój mąż ale ja oczywiście współwinna bo "kazałaś mi jechać" ;)
zrobiliśmy zakupy młodej,dostała stolik,krzesełka i regał na kosze z zabawkami, wszystko to spowodowało przemeblowanie w jej pokoju więc wczoraj do 22 kombinowaliśmy jak lepiej ;]
no i remontu kuchni ciąg dalszy..
"plan" małej wygląda tak:
6:30 pobudka
7:30 śniadanie - jajecznica,parówki,kanapki,serek,jogurt itp + np winogrona
9/10-11:30 sen
12:00 obiad -słoik 220
16:00 (nasz obiad) zupa/owoce/kalafior zależy co tam mam
19:30 kaszka
20:00 sen
03:00 mleko 240
w między czasie je co popadnie,flipsy,paluszki,owoce...
ruda,nie łam się my też przetarliśmy auto więc łączę się w bólu, nie ja byłam sprawcą ale mój mąż ale ja oczywiście współwinna bo "kazałaś mi jechać" ;)
zrobiliśmy zakupy młodej,dostała stolik,krzesełka i regał na kosze z zabawkami, wszystko to spowodowało przemeblowanie w jej pokoju więc wczoraj do 22 kombinowaliśmy jak lepiej ;]
no i remontu kuchni ciąg dalszy..
"plan" małej wygląda tak:
6:30 pobudka
7:30 śniadanie - jajecznica,parówki,kanapki,serek,jogurt itp + np winogrona
9/10-11:30 sen
12:00 obiad -słoik 220
16:00 (nasz obiad) zupa/owoce/kalafior zależy co tam mam
19:30 kaszka
20:00 sen
03:00 mleko 240
w między czasie je co popadnie,flipsy,paluszki,owoce...
U nas plan żłobkowy:
6:30 pobudka
8:00 sniadanie -czem daje tylko jedno śniadanie ok 9 jak zję dużo w nocy
10:30 drugie śniadanie
12:00 obiadek
14:30 podwieczorek
Do wieczora nie wytrzymuje więc daje przekąskę ok
17:00 banan, placuszek, naleśnik, ryż z jabłkiem
19:00 mleko 240 ml
3:00 mleko 210 ml
No i dziś kolejna nocna walka... już mam powoli dość usteczniania się Zuzi.
Poza tym jak coś chcesz to krzyczy "da" na cały głos lub wali ręką o podłogę, stół. Wymuszacz mały. Jak chce na ręce na spacerze to też jest ryk i krzyki ale jak na razie metoda ignorowania się sprawdza. Tylko ludzie patrzą na mnie jak na wyrodną rodzicielke.
6:30 pobudka
8:00 sniadanie -czem daje tylko jedno śniadanie ok 9 jak zję dużo w nocy
10:30 drugie śniadanie
12:00 obiadek
14:30 podwieczorek
Do wieczora nie wytrzymuje więc daje przekąskę ok
17:00 banan, placuszek, naleśnik, ryż z jabłkiem
19:00 mleko 240 ml
3:00 mleko 210 ml
No i dziś kolejna nocna walka... już mam powoli dość usteczniania się Zuzi.
Poza tym jak coś chcesz to krzyczy "da" na cały głos lub wali ręką o podłogę, stół. Wymuszacz mały. Jak chce na ręce na spacerze to też jest ryk i krzyki ale jak na razie metoda ignorowania się sprawdza. Tylko ludzie patrzą na mnie jak na wyrodną rodzicielke.
Miss, Morela, myślicie, że ten żel ma sens po roku? ;/
Markowa, masakra ;/ decydujesz się na plastykę?
Mój tez jakaś męczybuła dziś...
Plan dnia:
9-9.30 śniadanie
11-12:30/13 - drzemka
obiad jak się obudzi
14-15:30/16 spacer
po spacerze podwieczorek
16:30-18 drzemka
19 kolacja
kąpiel
20 już smacznie śpi
Zaraz zabieram się za kupowanie koca i śpiwora dla Młodego.
Markowa, masakra ;/ decydujesz się na plastykę?
Mój tez jakaś męczybuła dziś...
Plan dnia:
9-9.30 śniadanie
11-12:30/13 - drzemka
obiad jak się obudzi
14-15:30/16 spacer
po spacerze podwieczorek
16:30-18 drzemka
19 kolacja
kąpiel
20 już smacznie śpi
Zaraz zabieram się za kupowanie koca i śpiwora dla Młodego.
Markowa moja też krzyczy "da" aż jej usta sinieją. i "nie" równie głośno.
autobusem do wrzeszcza chyba lepiej, bo schody tylko na peron (jak się zjedzie tymi drugimi, to nie ma potem kolejnych na dworcu. autobus 124 ma przystanek tuż przy dworcu (na zaspie to ja nawet nie wiem, gdzie są przystanki, jak dziecka nie miałam, to nie jeździłam autobusami).
autobusem do wrzeszcza chyba lepiej, bo schody tylko na peron (jak się zjedzie tymi drugimi, to nie ma potem kolejnych na dworcu. autobus 124 ma przystanek tuż przy dworcu (na zaspie to ja nawet nie wiem, gdzie są przystanki, jak dziecka nie miałam, to nie jeździłam autobusami).
Markowa Jula sie tak zachowywala ostatni raz jak miala 10 miesiecy to byla masakara, jazda w wozku tragedia!!!!!!!!! Ona wtedy sama juz chodzila ale na krotkich dystansach a na dluzsze trasy meczyla, ze chce za reke... mysle, ze macie teraz podobnie i to minie, jak Zuzia zacznie chodzic szybciej ( mam na mysle jazde w wozku). Bo teraz to wlaczyl jej sie tryb "wolnosci" :D Aaaaaa i rowniez wtedy od 10 miesieca do chyba 11 miesiaca byl mega lek separacyjny jakos to wszystko tak mi sie sklada :) Dacie radę to taki etap, ze jedoczesnie chce sama chodzic a z drugiej strony z mama razniej. I mama staje sie bardzo wazna. Przynajmniej z mojego doswiadczenia tak to wygladalo.Teraz czytalam, ze kolejny rzut leku separacyjnego miedzy 12-14 miesiacem... a pozniej najsilniejszy miedzy 18-19 miesiacem... Nie wiem czy Cie pocieszylam. No a z tym "daj" nie pociesze bo mam to samo... i oczywiscie tylko mnie tak meczy...
Moja maruda poszła spać... oczywiscie przed snem ciagle "daj i daj" i jak mowie nie to leci i sie przytula. Biedne dziecko bede nudna ale to chyba jakis skok albo zeby dolna dwojka wyglada na pierwszy rzut oka jakby juz sie przebila ale stukalam i nie. Moze jeszcze kilka dni...
Ide dokonczyc sprzatanie i poczytam ksiazke T. Polakowej "Niezidentyfikowany obieket chodzacy". Obiad mam z wczorajsza, wiec sie moge lenic i przygotowac psychicznie na batalie z moim dzieckiem :D
Ide dokonczyc sprzatanie i poczytam ksiazke T. Polakowej "Niezidentyfikowany obieket chodzacy". Obiad mam z wczorajsza, wiec sie moge lenic i przygotowac psychicznie na batalie z moim dzieckiem :D
Lipuszka batalia to dobre słowo. I z tym lękiem jest też coś na rzeczy bo dziś pierwszy raz w życiu moje dziecko popłakało się w żłobku. Ale na szczęście tylko do zamknięcia drzwi...matka nasłuchiwała:)
Z plastyką poczekam jeszcze bo nie stać mnie wywalić ok 5 tyś. Więc pozostają żele. Za każdym razem tracę dziewictwo... dramat.
Z plastyką poczekam jeszcze bo nie stać mnie wywalić ok 5 tyś. Więc pozostają żele. Za każdym razem tracę dziewictwo... dramat.
przepraszam zdaję sobie sprawę z dyskomfortu ale jak przeczytałam,że tracisz dziewictwo za każdym razem to żem się uśmiała :P
widzę że nie tylko moje dziecko to diabeł tasmański .. nie wyrabiam na zakrętach za nią ;/ nie wspominając o tym stercie zabawek którą mam w każdym pokoju,liczę do 10 i z wywalonym jęzorem zbieram co jakiś czas ;/
Ona jest wszędzie! nie bawi się sama, wszystko ma w nosie,20 minut ciszy w ciągu dnia to jak je śniadanie sama,albo jak ewentualnie zechce się położyć spać ( dziś wciąż nie zechciała) jestem umordowana nią stąd ukłon w stronę mam z dwójką! loooosie! wczoraj M został z małą sam na 40 minut kiedy rano byłam w łazience się ogarniać do szkoły, mała wysmarowała się kremem do pupy od głowy po pas,łóżko, stół i prześcieradło...pogratulowałam i wyszłam ;] a on po jej obiedzie uciekł do swojej mamy by tam porobiła syf! jestem zmęczona,mam ochotę na sex,nie sprawia mi bólu..ale nie mam siły..głowa do poduszki i mnie nie ma ;/
widzę że nie tylko moje dziecko to diabeł tasmański .. nie wyrabiam na zakrętach za nią ;/ nie wspominając o tym stercie zabawek którą mam w każdym pokoju,liczę do 10 i z wywalonym jęzorem zbieram co jakiś czas ;/
Ona jest wszędzie! nie bawi się sama, wszystko ma w nosie,20 minut ciszy w ciągu dnia to jak je śniadanie sama,albo jak ewentualnie zechce się położyć spać ( dziś wciąż nie zechciała) jestem umordowana nią stąd ukłon w stronę mam z dwójką! loooosie! wczoraj M został z małą sam na 40 minut kiedy rano byłam w łazience się ogarniać do szkoły, mała wysmarowała się kremem do pupy od głowy po pas,łóżko, stół i prześcieradło...pogratulowałam i wyszłam ;] a on po jej obiedzie uciekł do swojej mamy by tam porobiła syf! jestem zmęczona,mam ochotę na sex,nie sprawia mi bólu..ale nie mam siły..głowa do poduszki i mnie nie ma ;/
Maua - moja gin jest zdania, że kuracja żelowa jest wskazana co jakiś czas... Z tym, że mój problem to z racji przebytej cesarki jest inny niż Wasz. Zaznaczam, że dla mnie kuracja Abiofemem masakrycznie bolesna była sama w sobie.
W każdym razie trzymam kciuki, bo znam problem niestety... Straszliwie frustrujące.
W każdym razie trzymam kciuki, bo znam problem niestety... Straszliwie frustrujące.
Ale Abiofem to zwykły kwas mlekowy, którego zadaniem jest przywrócenie właściwego ph w pochwie....a to chyba nie w tym problem:/ Ja leczyłam nim infekcję teraz w tej drugiej ciąży...
Dzisiaj na zdjęcie szwów i zapominamy o porodzie, rany jak to zleciało. A mała przesypia już po 4 godziny w nocy - kochana malutka, bo przecież ma dopiero tydzień:)
Dzisiaj na zdjęcie szwów i zapominamy o porodzie, rany jak to zleciało. A mała przesypia już po 4 godziny w nocy - kochana malutka, bo przecież ma dopiero tydzień:)
agusp moja tez spala do 3 tygodnia 3-4 godziny ciagiem a pozniej sie zaczelo. Na szczescie tylko do 3 miesiaca byl sajgon :D Zreszta mysle, ze to zalezy od podejscia rodzicow mysmy za szybko reagowali na kazde stekniecie malej. Nie zaluje tacy jestesmy.
Poszla do swojego pokoju zaczelismy wszyscy spac normalnie :D
Swoja droga jak pomysle, ze znowu mialabym wstawac co 3-4 godziny nawet... :D Wspolczuje ;)
Poszla do swojego pokoju zaczelismy wszyscy spac normalnie :D
Swoja droga jak pomysle, ze znowu mialabym wstawac co 3-4 godziny nawet... :D Wspolczuje ;)
Witam po weekendowo.
Tak czytam te hormonogramy dnia waszych maluszkow i az nie wierze, ale stwierdzam, że moja to jednak je normalnie :)
7.30 pobudka
9.00 sniadanie- kaszka, lub parowka chlebek pomidor
11.00 jogurt
11.30;12.00- 14.00 sen
14.30 - obiad 190 ml około (słoik, albo moj obiad)
16.00 kaszka ( o ile rano nie jadla)
18 kolacja
19-19.30 sen (mleko)
Dzis drugi raz od miesiaca nie obudziła się w nocy. normalnie czuje dzis ze zyje.
Wczesniej pisalam wam , ze moja Alicja budzi sie na przytulenie w nocy, a teraz widze ze Wasze maluszki maja podobnie. Potrzeba bycia blisko - tak ja to odczytuje. Czasami ta potrzeba nocna trwa u nas do 2 godz ;/ ale... co zrobic. sercem kochac, a cialem wspierac, przytulac.
Opowiem Wam co stało się w czwartek w nocy:
Obudziła sie mala o 1.30 jakoś, wołajać "mama" . poszlam przy zgaszonym swietle podalam jej mleko ( nie wypila) zaczela gawozyc, wiec stalam kolo lozka. Polozyla sie po 20 min. Ja wrocilam do siebie do wyra sadzac ze mala spi. godz.2.00 Slysze "mama!!!!!" . Wstalam . Podeszlam do niej, ona od razu sie polozyla na brzuchu, tzw. "na małysza" , wiec zaczelam ja smyrac po buzce, za uszkiem, we wloskach, drapac po pleckach - czas 30 min. Wrocilam do wyra.
Leżąc w łóżku zalapalam spik, juz mi sie zaczely snic krowy na lace, a tu "mama !!!!!!!!!!!" . Wstalam spelzajac z wyra, z piana w buzi, ale opanowaniem. Patrze ona rece w gorze. Wzielam ja opa, ta sie wtulila we mnie- 3 min. po czym odepchnela sie dwoma rekoma ode mnie, spojrzala mi po ciemku w oczy, reka posmyrala po policzku mowiac" aja aja", dala SAMA MI BUZI w usta i padła spiac na rekach !!!
Dziewczyny ja w ryk, bo mi serce peklo. Nawet teraz piszac rycze. Jak te nasze skarby potrafia podziekowac za cierpliwosc, za wytrwalosc...
oooooo... ide oczy wysuszyc.
Tak czytam te hormonogramy dnia waszych maluszkow i az nie wierze, ale stwierdzam, że moja to jednak je normalnie :)
7.30 pobudka
9.00 sniadanie- kaszka, lub parowka chlebek pomidor
11.00 jogurt
11.30;12.00- 14.00 sen
14.30 - obiad 190 ml około (słoik, albo moj obiad)
16.00 kaszka ( o ile rano nie jadla)
18 kolacja
19-19.30 sen (mleko)
Dzis drugi raz od miesiaca nie obudziła się w nocy. normalnie czuje dzis ze zyje.
Wczesniej pisalam wam , ze moja Alicja budzi sie na przytulenie w nocy, a teraz widze ze Wasze maluszki maja podobnie. Potrzeba bycia blisko - tak ja to odczytuje. Czasami ta potrzeba nocna trwa u nas do 2 godz ;/ ale... co zrobic. sercem kochac, a cialem wspierac, przytulac.
Opowiem Wam co stało się w czwartek w nocy:
Obudziła sie mala o 1.30 jakoś, wołajać "mama" . poszlam przy zgaszonym swietle podalam jej mleko ( nie wypila) zaczela gawozyc, wiec stalam kolo lozka. Polozyla sie po 20 min. Ja wrocilam do siebie do wyra sadzac ze mala spi. godz.2.00 Slysze "mama!!!!!" . Wstalam . Podeszlam do niej, ona od razu sie polozyla na brzuchu, tzw. "na małysza" , wiec zaczelam ja smyrac po buzce, za uszkiem, we wloskach, drapac po pleckach - czas 30 min. Wrocilam do wyra.
Leżąc w łóżku zalapalam spik, juz mi sie zaczely snic krowy na lace, a tu "mama !!!!!!!!!!!" . Wstalam spelzajac z wyra, z piana w buzi, ale opanowaniem. Patrze ona rece w gorze. Wzielam ja opa, ta sie wtulila we mnie- 3 min. po czym odepchnela sie dwoma rekoma ode mnie, spojrzala mi po ciemku w oczy, reka posmyrala po policzku mowiac" aja aja", dala SAMA MI BUZI w usta i padła spiac na rekach !!!
Dziewczyny ja w ryk, bo mi serce peklo. Nawet teraz piszac rycze. Jak te nasze skarby potrafia podziekowac za cierpliwosc, za wytrwalosc...
oooooo... ide oczy wysuszyc.
U nas dzisiaj też jakiś koszmarny dzień się zapowiada... Amelka poszła spać o 11:40 i już ją słyszę jak śpiewa... :( masakra, zawsze do 14 spała a dzisiaj co???
Pewnie koło 15 znów będzie chciała spać...
Amelitka ostatnio woła "nie" i kręci głową przecząco. I robi to z premedytacją, jak jej coś każę zrobić albo na coś jej nie pozwalam. Jak nie chce czegoś zjeść to też.
Pewnie koło 15 znów będzie chciała spać...
Amelitka ostatnio woła "nie" i kręci głową przecząco. I robi to z premedytacją, jak jej coś każę zrobić albo na coś jej nie pozwalam. Jak nie chce czegoś zjeść to też.
Hehe, u nas ostatnio drzemka 1h 20 min to święto lasu ;)
Lipuszka dzięki za zainteresowanie :) Ja się czuję lepiej niż w poprzedniej ciąży, jest mi niedobrze, ale mniej (w poprzedniej ciąży przez pierwsze 3 miesiące chudłam, nie mogłam patrzeć na jedzenie), jestem też zmęczona bardziej niż normalnie, ale mniej niż poprzednio (pisałam ostatnio - zasypiałam o 18, a np, wczoraj oglądaliśmy film do 22.30 ;)). Tak że lepiej, inna sprawa, że na samopoczucie jak w poprzedniej ciąży zwyczajnie nie mam warunków ;) No i mam ochotę na mięso, na które przez większość poprzedniej ciąży nie mogłam patrzeć, a na zakupach ledwo wytrzymywałam :)
Dopiero za tydzień idziemy na USG zobaczyć co i jak.
Lipuszka dzięki za zainteresowanie :) Ja się czuję lepiej niż w poprzedniej ciąży, jest mi niedobrze, ale mniej (w poprzedniej ciąży przez pierwsze 3 miesiące chudłam, nie mogłam patrzeć na jedzenie), jestem też zmęczona bardziej niż normalnie, ale mniej niż poprzednio (pisałam ostatnio - zasypiałam o 18, a np, wczoraj oglądaliśmy film do 22.30 ;)). Tak że lepiej, inna sprawa, że na samopoczucie jak w poprzedniej ciąży zwyczajnie nie mam warunków ;) No i mam ochotę na mięso, na które przez większość poprzedniej ciąży nie mogłam patrzeć, a na zakupach ledwo wytrzymywałam :)
Dopiero za tydzień idziemy na USG zobaczyć co i jak.
No najpierw bardzo chciałam córeczkę (za pierwszym razem też bardzo chciałam), teraz kocham synka najbardziej na świecie i sobie myślę że drugi chłopiec byłby super, mogliby się fajnie razem bawić (i tłuc ;)). Więc teraz jestem na etapie "wszystko jedno, bo sama nie wiem" :p
Ale trzecią wtedy już naprawdę bym chciała dziewczynkę :)
Ale trzecią wtedy już naprawdę bym chciała dziewczynkę :)
szacun, że już o trzeciej myślisz;)
brat z siostrą też się mogą ładnie bawić. i tłuc się mogą. dwa lata różnicy, to jeszcze nie jest przepaść (a rok to w ogóle jak bliźniaki), tak myślę. trzymamy kciuki, żeby zdrowe było, bo to najważniejsze.
między moją córką a moimi braćmi jest 8 lat różnicy. młoda za nimi szaleje, oni za nią też. w związku z tym, że spędzają ze sobą dużo czasu, moja córka uwielbia koparki i inne maszyny budowlane i rozpoznaje podstawowe gatunki dinozaurów (!!!), bo chłopcy tylko takie mają zabawki (a są już na tyle duzi, że dzielą się bez bólu, w dodatku chętnie się z Kosią bawią). gdyby dzieci znajdowało się w kapuście, poszłabym na jakieś pole poszukać młodej rodzeństwa, bo to super sprawa, ale że dziecko trzeba nosić w brzuchu, to poprzestanę na jednym...
brat z siostrą też się mogą ładnie bawić. i tłuc się mogą. dwa lata różnicy, to jeszcze nie jest przepaść (a rok to w ogóle jak bliźniaki), tak myślę. trzymamy kciuki, żeby zdrowe było, bo to najważniejsze.
między moją córką a moimi braćmi jest 8 lat różnicy. młoda za nimi szaleje, oni za nią też. w związku z tym, że spędzają ze sobą dużo czasu, moja córka uwielbia koparki i inne maszyny budowlane i rozpoznaje podstawowe gatunki dinozaurów (!!!), bo chłopcy tylko takie mają zabawki (a są już na tyle duzi, że dzielą się bez bólu, w dodatku chętnie się z Kosią bawią). gdyby dzieci znajdowało się w kapuście, poszłabym na jakieś pole poszukać młodej rodzeństwa, bo to super sprawa, ale że dziecko trzeba nosić w brzuchu, to poprzestanę na jednym...
Witam po kilkudniowej przerwie. Nie wiem kiedy nadrobię czytanie bo ostatnio tylko praca i praca. U nas dalszy ciąg lęku separacyjnego, jak wychodzę z domu to się nie żegnam tylko wychodzę po cichu jak mały jest czymś zajęty. Każde rozstanie z buzi na pożegnanie kończy się niestety płaczem. Dzisiaj byliśmy na szczepieniu odra różyczka - świnka i moje dziecko tylko zapiszczało przy wkuciu. Jestem pełna podziwu za jego odwagę i odporność na ból. Niestety miałam rację i od ostatniego ważenia tj. 6 tygodni temu Wojtek spadł z wagi. Lekarz powiedział, że tak się czasami dzieje kiedy dziecko zaczyna chodzić i jest ruchliwe. Dziennie robi po 2-3 kupki, wiec chyba go nie głodzę. Żeby tylko miał lepszy apetyt. Mam nadziej, że smutne efekty poszczepienne nas miną i że nie będzie powikłań. Tak na szybko u nas ryt dnia wygląda tak:
5.50 -6.00 pobudka
7.00 kaszka
8.30 10.00 drzemka
10.30 zupa
Około 13.00 obiadek
13.45 - 15.30 drzemka
16.00 deser
19.00 kolacja /Simlak/
5.50 -6.00 pobudka
7.00 kaszka
8.30 10.00 drzemka
10.30 zupa
Około 13.00 obiadek
13.45 - 15.30 drzemka
16.00 deser
19.00 kolacja /Simlak/
Między moją siostrą a Krzysiulem jest 12 lat, tak samo jak między nią a mną, i też się świetnie dogadują, rewelacyjnie się razem bawią :)
No ja w sumie bardzo lubię być w ciąży, więc dla mnie to nie problem, że trzeba w brzuchu nosić :) Poprzednią bardzo dobrze zniosłam i teraz też na razie ok.
W ogóle dziewczyny strasznie Wam współczuję problemów, u mnie dokładnie na odwrót - przed porodem było średnio, a teraz jest super. Mimo że też mnie sporo zszywali. Chyba miałam dużego farta, chociaż lekarz który mnie zszywał wyglądał na strasznie zestresowanego :p
No ja w sumie bardzo lubię być w ciąży, więc dla mnie to nie problem, że trzeba w brzuchu nosić :) Poprzednią bardzo dobrze zniosłam i teraz też na razie ok.
W ogóle dziewczyny strasznie Wam współczuję problemów, u mnie dokładnie na odwrót - przed porodem było średnio, a teraz jest super. Mimo że też mnie sporo zszywali. Chyba miałam dużego farta, chociaż lekarz który mnie zszywał wyglądał na strasznie zestresowanego :p
Mnie zszywała na Zaspie jakaś młoda pani dr, ale tak sympatyczna, że przy zszywaniu mimo mojej skupionej uwagi na Ali i mężu, prowadzilam z nia dialog, gdzie najlepiej jest wyjechac by odpoczac od życia w biegu :) hehe... Taka delikatna, ciepla dziewczyna, ze normalnie czulam sie jakbym sama przez chwile byla dzieckiem i mna sie opiekowali.
Jezeli chodzi o sex. Jak każda z nas - uwielbiam, ale... nie mam czesto na to sill i wieczorem padam ;/ nie wiem jak to bedzie jak na pokladzie naszej rodziny pojawi sie jeszcze jedna mala istotka :)
Jezeli chodzi o sex. Jak każda z nas - uwielbiam, ale... nie mam czesto na to sill i wieczorem padam ;/ nie wiem jak to bedzie jak na pokladzie naszej rodziny pojawi sie jeszcze jedna mala istotka :)
Ciężarowska - "jak każda z nas" to dużo powiedziane;) u mnie sex jest na szarym końcu listy "rzeczy ulubionych" po pierwsze że mój małż stawia na prostotę w tej kwestii, po drugie ja jestem strasznie zakompleksiona i nie uznaję nawet zapalonego światła, no i jeszcze swoje na pewno robi to co wyniosłam z domu (jak miałam 22 lata i zostałam pierwszy raz na noc u chłopaka - mojego obecnego małża i matka się dowiedziała, to wyzwała mnie od dziwek...)
Julka też ostatnio chciałaby na ręce ciągle ale ja ją ignoruję dopóki nie zacznie płakać - jak wrzeszczy to tylko do niej rozmawiam albo podaję jakąś zabawkę, po chwili jej przechodzi...
Z nowości Julka zaczęła wstawać
Julka też ostatnio chciałaby na ręce ciągle ale ja ją ignoruję dopóki nie zacznie płakać - jak wrzeszczy to tylko do niej rozmawiam albo podaję jakąś zabawkę, po chwili jej przechodzi...
Z nowości Julka zaczęła wstawać
tesula gratulacje dla Julki jeszcze troche i ona zacznie pomykać :D
Moja maruda na koniec dnia chociaż dała mi powód do dumy... wracajac do domu nauczyla sie wchodzic po schodach ale takich wyzszych niz kraweznik nie takich domowych. SAMODZIELNIE bez jakiejkolwiek mojej pomocy! :D Ehhhh ide bo trzeba marude kapac... dzisiejszy spacer byl meczacy :-/
Moja maruda na koniec dnia chociaż dała mi powód do dumy... wracajac do domu nauczyla sie wchodzic po schodach ale takich wyzszych niz kraweznik nie takich domowych. SAMODZIELNIE bez jakiejkolwiek mojej pomocy! :D Ehhhh ide bo trzeba marude kapac... dzisiejszy spacer byl meczacy :-/
Ucielo, wiec jeszcze raz:
Na wózek nie trzeba miec biletu. Dla siebie kupujesz normalny bilet albo u kierowcy, albo w specjalnej budce tzw. biletomacie, ktory stoi przy przystanku autobusowym. Pod tym linkiem masz rozklad i godziny autobusu lini 127 :
http://www.ztm.gda.pl/rozklady/linia-127.html
linia 124:
http://www.ztm.gda.pl/rozklady/linia-124.html
Ceny biletow:
http://www.ztm.gda.pl/hmvc/index.php/sipinfo/wiecejt/tar_bj
Na wózek nie trzeba miec biletu. Dla siebie kupujesz normalny bilet albo u kierowcy, albo w specjalnej budce tzw. biletomacie, ktory stoi przy przystanku autobusowym. Pod tym linkiem masz rozklad i godziny autobusu lini 127 :
http://www.ztm.gda.pl/rozklady/linia-127.html
linia 124:
http://www.ztm.gda.pl/rozklady/linia-124.html
Ceny biletow:
http://www.ztm.gda.pl/hmvc/index.php/sipinfo/wiecejt/tar_bj
U nas Zu się odsmoczkowała:) Przez chorobę nie chciała spać ze smoczkiem a jak zasypia bez smoczka to i w nocy przestaliśmy dawać. Jeszcze tylko muszę żłobek poinformować.
Poza tym pobudka o 6 rana dziś. Eh. Mała do 24 się męczyła i co chwilę popłakiwała. Nie wiem czemu ale jak dostała nurofen to jakoś poszło. Wstała o 3 na mleko i teraz o 6. Nie mam powoli sił a to dopiero wtorek.:(
Poza tym pobudka o 6 rana dziś. Eh. Mała do 24 się męczyła i co chwilę popłakiwała. Nie wiem czemu ale jak dostała nurofen to jakoś poszło. Wstała o 3 na mleko i teraz o 6. Nie mam powoli sił a to dopiero wtorek.:(
Śniadania Borysa:
płatki owsiane/orkiszowe/jaglane z bananem/jabłkiem/gruszką i melasą buraczaną i cynamonem
ryż z jogurtem naturalnym, jabłkiem i cynamonem + czasem melasa
jajecznica na maśle ze szczypiorkiem/pomidorkiem/cebulką z 3 jaj - jeśli jest kanapka z serem to z 2 jaj.
parówka bardzo rzadko.
twaróg tłusty z jogurtem naturalnym z owocami lub z warzywami
nie długo chcę wprowadzić miód i zacząć robić naleśniki.
Dziewczyny, ostatnio sprawdzałam i twaróg dla dzieci tylko tłusty i druga sprawa: jak dajemy na śniadanie parówkę to na obiad rybę - dla takich maluchów mięsko raz dziennie :)
Dziś śniadanie wyglądało tak:

Uploaded with ImageShack.us
płatki owsiane/orkiszowe/jaglane z bananem/jabłkiem/gruszką i melasą buraczaną i cynamonem
ryż z jogurtem naturalnym, jabłkiem i cynamonem + czasem melasa
jajecznica na maśle ze szczypiorkiem/pomidorkiem/cebulką z 3 jaj - jeśli jest kanapka z serem to z 2 jaj.
parówka bardzo rzadko.
twaróg tłusty z jogurtem naturalnym z owocami lub z warzywami
nie długo chcę wprowadzić miód i zacząć robić naleśniki.
Dziewczyny, ostatnio sprawdzałam i twaróg dla dzieci tylko tłusty i druga sprawa: jak dajemy na śniadanie parówkę to na obiad rybę - dla takich maluchów mięsko raz dziennie :)
Dziś śniadanie wyglądało tak:

Uploaded with ImageShack.us
Maua,az trudno uwierzyc,ze ten Twoj chudzielec to wszystko pochłania:o u nas jedno jajo+ kanapka starcza a i tak czesto nie doje, a Zuza wygląda na taka co lubi dobrze zjeść. jajecznica z trzech jaj to ja bym miala problem zjeść:P
pierwszy dzień w żłobie= matka wykończona psychicznie i emocjonalnie... oczywiście nie obeszło sie bez ryku, myślałam ze mi serce pęknie. po dwoch h bylam z powrotem gotowa ja odebrać, ale zerknęłam przez okienko i Zuzka się bawiła ładnie. wiec odebrałam ją przed kładzeniem na drzemkę. myślalam,że przyleci do mnie i wpadnie mi w ramiona... a tu nic, zero jakas taka apatyczna była, być moze zbyt dużo wrażen. jutro dzien drugi wiec pewnie powtórka z rozrywki
pierwszy dzień w żłobie= matka wykończona psychicznie i emocjonalnie... oczywiście nie obeszło sie bez ryku, myślałam ze mi serce pęknie. po dwoch h bylam z powrotem gotowa ja odebrać, ale zerknęłam przez okienko i Zuzka się bawiła ładnie. wiec odebrałam ją przed kładzeniem na drzemkę. myślalam,że przyleci do mnie i wpadnie mi w ramiona... a tu nic, zero jakas taka apatyczna była, być moze zbyt dużo wrażen. jutro dzien drugi wiec pewnie powtórka z rozrywki
dadżi, dzielna mała!
co do jajecznicy, to ostatnio zrobiłam mu z 3 i sobie z dwóch. Dałam na jeden talerz. wsunął swoje i połowę mojej ;) Jemu idzie w nogi ;)
Dziś po porannej toalecie młody wziął mnie za rękę, spojrzał na mnie i powiedział "mama am". Lekko zbladłam. Pewnie przypadek, ale i tak jestem dumna :)
A i dziś mija 7 tygodni jak Borys nie zrobił kupy w pampka!!! :))
co do jajecznicy, to ostatnio zrobiłam mu z 3 i sobie z dwóch. Dałam na jeden talerz. wsunął swoje i połowę mojej ;) Jemu idzie w nogi ;)
Dziś po porannej toalecie młody wziął mnie za rękę, spojrzał na mnie i powiedział "mama am". Lekko zbladłam. Pewnie przypadek, ale i tak jestem dumna :)
A i dziś mija 7 tygodni jak Borys nie zrobił kupy w pampka!!! :))
Maua - a taka mega jajecznica to raz w tygodniu? Nie chcę się wtrącać, ale dla takich maluchów jak nasze 3 jajka tygodniowo to max:) Wcześniej mama mówiła mi żebym nie dawała więcej i z ciekawości podpytałam teraz pediatrę w szpitalu - potwierdziła, że roczniaki nie powinny dostawać więcej niż 2,3 jajka tygodniowo. Swoją drogą nie wiem dlaczego, u nas jajecznica jakoś poszła w odstawkę, on teraz szaleje za jajkiem na miękko wbitym do miseczki z odrobiną soli.
Ja dziś odbieram 'młodzież' od dziadków, także jutro zaczyna się prawdziwe życie:D A stęskniłam się....na maksa:)
Ja dziś odbieram 'młodzież' od dziadków, także jutro zaczyna się prawdziwe życie:D A stęskniłam się....na maksa:)
Szałowe te śniadania robicie, u nas kaszka albo kanapki, za Chiny nie chciałoby mi się smażyć mu naleśników :p Ja jem później, więc dla niego jednego zdecydowanie mówię nie :p Tylko w weekend dostaje różne placki na śniadanie, wtedy my też jemy.
Ale twarożek to chyba mój poziom, zrobię pojutrze - bo dziś już byłam w sklepie i nie mam twarożku :p
Jajecznicy daaawno Krzysiul nie jadł, jak mu ostatnio zrobiłam to pluł, a teraz nie mam dobrych jajek - nasze źródło zniknęło - więc w ogóle nie je.
Ale twarożek to chyba mój poziom, zrobię pojutrze - bo dziś już byłam w sklepie i nie mam twarożku :p
Jajecznicy daaawno Krzysiul nie jadł, jak mu ostatnio zrobiłam to pluł, a teraz nie mam dobrych jajek - nasze źródło zniknęło - więc w ogóle nie je.
Moja Alicja ma wstręt do jajek. nie wiem jak ja przekonać :( Jajecznice zje,tylko wtedy jak ja jem i w ilosci skosztowania i w nogi ;/
inhalator my mamy taki: http://www.inhalatory.pl/inhalator-nebulizator-tlokowy-philips-respironics-family,id13.html
Kupilismy w aptece Gemini. Przez internet ( bo taniej) zamowilismy i w aptece czekal na odbior. Prosty w obsludze i wygodny bo maseczki nie trzeba tylko koncowke doustna sie zaklada i dziecko moze sie bawic czyms, a ty siedzisz obok i w jego kierunku mgielke z soli fizjologicznej puszczasz,albo ta koncowke dac mozna malcowi do reki i normalnie moze nim sie bawic,a mgielka leci.
inhalator my mamy taki: http://www.inhalatory.pl/inhalator-nebulizator-tlokowy-philips-respironics-family,id13.html
Kupilismy w aptece Gemini. Przez internet ( bo taniej) zamowilismy i w aptece czekal na odbior. Prosty w obsludze i wygodny bo maseczki nie trzeba tylko koncowke doustna sie zaklada i dziecko moze sie bawic czyms, a ty siedzisz obok i w jego kierunku mgielke z soli fizjologicznej puszczasz,albo ta koncowke dac mozna malcowi do reki i normalnie moze nim sie bawic,a mgielka leci.
Hania_m my mamy taki:
http://allegro.pl/nebulizator-microlife-neb50-inhalator-neb-50-i2622125276.html
Ale dałam za niego 170 w aptece.:/
http://allegro.pl/nebulizator-microlife-neb50-inhalator-neb-50-i2622125276.html
Ale dałam za niego 170 w aptece.:/
Wrzucam wam przepis na ciasteczka na masełku dla dzieci i dla nas do kawy. Łatwo je sie robi i baaaardzo szybko. Czas operacyjny ze wszystkim max 40 min. i wyciagamy gotowe z piekarnika. Miekkie i kruche :)
Pieguski:
1 kostka masła oselka 250 g.
2. 1 jajko cale
3. szczypta soli
4.płaska lyzeczka sody oczyszczonej
5. szklanka cukru
6. 2,5 szkl. Maki pszennej
Ugnieść to wszystko dodac do tego czekolada z biedronki gorzka sublime. Albo rodzynki, wiorka ale bez reszty dodatkow . Na sam koniec kostki czekolady dodac. Uformować kuleczki wielkości orzecha wloskiego. Blacha wylozona f. alum., albo pergamina. Piekarnik 180 c , do nagrzanego na 17 min
Pieguski:
1 kostka masła oselka 250 g.
2. 1 jajko cale
3. szczypta soli
4.płaska lyzeczka sody oczyszczonej
5. szklanka cukru
6. 2,5 szkl. Maki pszennej
Ugnieść to wszystko dodac do tego czekolada z biedronki gorzka sublime. Albo rodzynki, wiorka ale bez reszty dodatkow . Na sam koniec kostki czekolady dodac. Uformować kuleczki wielkości orzecha wloskiego. Blacha wylozona f. alum., albo pergamina. Piekarnik 180 c , do nagrzanego na 17 min
hania_m ja mam taki: http://allegro.pl/inhalator-nebulizator-care-life-gratis-smoczek-i2604799014.html
kupiony w zeszłym roku, jak dotąd nie miałam żadnych problemów.
kupiony w zeszłym roku, jak dotąd nie miałam żadnych problemów.
Maua-mama wow jak Boryskowi świetnie idzie z nocniczkiem! I moim zdaniem to nie przypadek, ze maly Cie zaprowadzil u nas tez tak jest tylko bez "am" :D
Markowa u nas tez byly 2 pobudki dzisiaj ok. 1 i ok. 5. Gratuluje odsmoczkowania. Teraz najlepiej wyrzucic i nie poddawac sie:). ja najbardziej balam sie powrotu budzenia Julci w nocy a teraz czy ma smoczek czy nie to tak sie zaczela budzic... moze to jest dobry moment?
Wyszedl Juleczce 7 zabek bardzo malutki ostry rozek dolnej dwojki. Mysle, ze to te zeby sa przyczyna jej zlego humoru, bo dzisiaj troszke lepiej i zabek zaswiecil :D
Markowa u nas tez byly 2 pobudki dzisiaj ok. 1 i ok. 5. Gratuluje odsmoczkowania. Teraz najlepiej wyrzucic i nie poddawac sie:). ja najbardziej balam sie powrotu budzenia Julci w nocy a teraz czy ma smoczek czy nie to tak sie zaczela budzic... moze to jest dobry moment?
Wyszedl Juleczce 7 zabek bardzo malutki ostry rozek dolnej dwojki. Mysle, ze to te zeby sa przyczyna jej zlego humoru, bo dzisiaj troszke lepiej i zabek zaswiecil :D
Ja jeżeli chodzi o nocnik to nie mam czym się pochwalić, bo tak jak była Ala młodsza to siadła mi na nocnik bez problemu i tylko tam robila kupę. Tak teraz nocnik sluzy do zabawy, a pieluchy od s****..a ;/
Moja gehenna na temat kciuka wróciła :( Ona znowu coraz więcej go ssie, a mnie juz to do szału doprowadza !!! DOŁ !!!
Lipuszka to by sie może zgadzało, bo Ali idzie od kilki dni dolna lewa dwójka.
Moja gehenna na temat kciuka wróciła :( Ona znowu coraz więcej go ssie, a mnie juz to do szału doprowadza !!! DOŁ !!!
Lipuszka to by sie może zgadzało, bo Ali idzie od kilki dni dolna lewa dwójka.
Musze przyznac, że Ala i tak jak na zęby to jest mało marudna. Nie zamecza, za to ten kciuk i to budzenie się na 2 godz. w nocy wybija czlowieka z rytmu życia.
Kciuka ona ssała od kiedy była w brzuszku. Taki nawyk plodowy niestety. Najgorsze jest to, że tak jak Wy oduczycie smoczka, tak ja nie oducze tak szybko kciuka :(
Marginesem piszac, ma ktoras z Was jaki tel do sprzedania? Bo moj zaczyna sie psuc, a chcialabym mies tel z "zaufanych" zrodel :)
Kciuka ona ssała od kiedy była w brzuszku. Taki nawyk plodowy niestety. Najgorsze jest to, że tak jak Wy oduczycie smoczka, tak ja nie oducze tak szybko kciuka :(
Marginesem piszac, ma ktoras z Was jaki tel do sprzedania? Bo moj zaczyna sie psuc, a chcialabym mies tel z "zaufanych" zrodel :)
marta, to rzeczywiście pocieszające...
ciezarowska, może mała teraz go bardziej potrzebuje i tyle. wyrośnie!
mój brat ssał kciuka i musiał trzymać guzik przy zasypianiu. Dostawał histerii jak nie miał guzika (body, poszewka, śpiochy, cokolwiek). trochę to trwało, ale przeszło i nie ma żadnych zniekształceń...
Czasem nie doceniam mojego dziecka. Dziś prócz "mama am", na widok leżącego w wózku obok, 4 miesięcznego synka koleżanki, powiedział "dzidzi" i pokazał na niego paluszkiem :))
Na koniec spaceru podjechał do nas mój ojciec i przeszedł się z nami. Wyciągnął Borysa z wózka i poszli...wrócili z obdartym do krwi kolanem i wielkim szlochem! Dostałam szału i myślałam, że zabije mojego ojca...
ciezarowska, może mała teraz go bardziej potrzebuje i tyle. wyrośnie!
mój brat ssał kciuka i musiał trzymać guzik przy zasypianiu. Dostawał histerii jak nie miał guzika (body, poszewka, śpiochy, cokolwiek). trochę to trwało, ale przeszło i nie ma żadnych zniekształceń...
Czasem nie doceniam mojego dziecka. Dziś prócz "mama am", na widok leżącego w wózku obok, 4 miesięcznego synka koleżanki, powiedział "dzidzi" i pokazał na niego paluszkiem :))
Na koniec spaceru podjechał do nas mój ojciec i przeszedł się z nami. Wyciągnął Borysa z wózka i poszli...wrócili z obdartym do krwi kolanem i wielkim szlochem! Dostałam szału i myślałam, że zabije mojego ojca...
Maua_ współczucie... Amelka ostatnio tez u moich rodziców nabiła sobie porządnego guza w łeb, i tak mocno płakała... myślałam, że szału dostanę...
Podziwiam śniadania waszych pociech!! U nas tylko kaszka manna z owocami, kaszka ryżowa smakowa albo nic innego. Kanapki?? Tylko to z wierzchu (pomidor, wędlina itp,). Chleba w ogóle nie lubi...
ja już nie wiem co jej robić na śniadania...
z obiadem już nie jest tak źle, bo zawsze raczej zje tyle, ile jej przygotuję, zupy albo ziemniaczków z mięskiem...
kolacja... u nas nie ma wcale.
Amelia nie jest głodna aż do 20 jak dostaje mleko. To wypija 150 ml i śpi całą noc przeważnie...
Nie wiem czy to normalne, że od 14-15 do 20 nic nie je...No chyba że słodycze - wiadomo... ale tych staram się dawać minimum...
Podziwiam śniadania waszych pociech!! U nas tylko kaszka manna z owocami, kaszka ryżowa smakowa albo nic innego. Kanapki?? Tylko to z wierzchu (pomidor, wędlina itp,). Chleba w ogóle nie lubi...
ja już nie wiem co jej robić na śniadania...
z obiadem już nie jest tak źle, bo zawsze raczej zje tyle, ile jej przygotuję, zupy albo ziemniaczków z mięskiem...
kolacja... u nas nie ma wcale.
Amelia nie jest głodna aż do 20 jak dostaje mleko. To wypija 150 ml i śpi całą noc przeważnie...
Nie wiem czy to normalne, że od 14-15 do 20 nic nie je...No chyba że słodycze - wiadomo... ale tych staram się dawać minimum...
Byliśmy na szczepieniu (bo poprzednio musieliśmy przesunąć bo Krzysiul był chory), ma 80 cm i waży 11 700, więc robi mi się mały klops do podnoszenia :) No ale mam nadzieję że zaraz zacznie biegać i nie będę go musiała wnosić na III piętro przez całą ciążę ;)
Maua_Mama to mnie już dawno bys zabiła i nazwąaa wyrodną matką :) moje dziecko ma zdarte łokcie, siniaków nie do zliczenia. na głowie obecnie 3 guzy. paznokiec u stopy zmasakrowany - postawiła sobie na nim krzesełko uczydełko, a nastęnie.. usiadła nakrzesełku. jest kamiakdze, a mi to zwisa.
zazdośc na te śniadania! moje dziecko - oprócz jajecznicy z samego żółtka i na oliwie z oliwek - niic nie może z wymienionych przez Was rzeczy. na sniadania je kaszkę ryżową z różnymi owocami. albo usmażymy jej nalesniki z mąki bezglutenowej. omleta z samych żółtek z pomidorami. sinlac. ot pełna gama wyboru :) jakaś jestem ograniczona pomysłami. dieta bezbiałkowa mnie dobija (jedyne białko, które nie alergizuje młodej to mięso, alleluja).
poza tym, jesli jej akurat w tygodniu ugotuję obiad, to na śniadania może jeśc tylko kaszkę ryzową. my nigdy nie wyjdziemy z alergii :((((
irmus czwartek nad morzem ? :)
zazdośc na te śniadania! moje dziecko - oprócz jajecznicy z samego żółtka i na oliwie z oliwek - niic nie może z wymienionych przez Was rzeczy. na sniadania je kaszkę ryżową z różnymi owocami. albo usmażymy jej nalesniki z mąki bezglutenowej. omleta z samych żółtek z pomidorami. sinlac. ot pełna gama wyboru :) jakaś jestem ograniczona pomysłami. dieta bezbiałkowa mnie dobija (jedyne białko, które nie alergizuje młodej to mięso, alleluja).
poza tym, jesli jej akurat w tygodniu ugotuję obiad, to na śniadania może jeśc tylko kaszkę ryzową. my nigdy nie wyjdziemy z alergii :((((
irmus czwartek nad morzem ? :)
Dziewczyny to chyba tak wlasnie juz jest, ze dzieci teraz mniej jedza , dluzsze przerwy sobie roba. Upewnilyscie mnie w tym i musimy sobie teraz inny plan dnia stworzyc. No nic my wlasnie wrocilysmy z placu zabaw, tatus przejal mala do kapieli a ja lapie chwile oddechu. Zaraz kapiel i mam nadzieje, jakis relaks wieczorem. Milego wieczoru, przespanej nocki.
Tez podziwiam pomysły śniadaniowe:)
króluje jajecznica, kanapki twarozek itp..
mamu-mua jak robisz ten ryż z jogurtem naturalnym, jabłkiem i cynamonem ?? u mnie w domu zawsze się taki ryż gotowało na mleku..
Cieżarowska spróbuj może spróbuj użyć na kciuka gorzkiego paluszka..tylko nie wiem czy u takiego szkraba tez mozna..
U nas próba odstawienia smoczka tragedia..teraz jak wyjme lub wypadnie w nocy to jest panika..
U nas tez pobudki nocne..ehh i raczej to nie zęby bo ma ich juz 12..chyba ze teraz trójki..
króluje jajecznica, kanapki twarozek itp..
mamu-mua jak robisz ten ryż z jogurtem naturalnym, jabłkiem i cynamonem ?? u mnie w domu zawsze się taki ryż gotowało na mleku..
Cieżarowska spróbuj może spróbuj użyć na kciuka gorzkiego paluszka..tylko nie wiem czy u takiego szkraba tez mozna..
U nas próba odstawienia smoczka tragedia..teraz jak wyjme lub wypadnie w nocy to jest panika..
U nas tez pobudki nocne..ehh i raczej to nie zęby bo ma ich juz 12..chyba ze teraz trójki..
Dziewczyny, słyszałyście o klubie mam na Ujeścisku, pierwsze spotkanie było 6.09, w ten czwartek będzie trzecie, mam być mowa o BLW i chustonoszeniu, w sumie żadna atrakcja tematyczna, ale ja pójdę na pewno, bo uwielbiam poznawać mamy :) Tu link do ich strony na fejsie:
https://www.facebook.com/pages/Klub-Mam-Uje%C5%9Bcisko/238714046232846
Ale się cieszę, szkoda, że rok temu nie było czegoś takiego jak walczyłam z moim baby bluesem..
Słowo do Tesuli: Kobieto Kochana! Wnerwiasz mnie i koniec! Przestań pisać o kompleksach, pozbądź się ich !! Patrzę na zdjęcia, spoziera na mnie apetyczna młoda kobieta, uśmiechnięta! Każdy ma mocne i słabe strony, każdy ma kompleksy, nie w tym rzecz, mnie od dziecka wyzywali od chudzielców i płaskich jak deska anorektyczek etc. I co? Nie przejmuję się tym. Jestem taka i już. Nikomu nic do tego. Musisz sama poczuć się dobrze w swojej skórze, pokochać to i owo, zaakceptować, nie ma ideałów, ale są ludzie, którzy potrafią z dystansu spojrzeć na siebie i mieć w nosie opinie innych. I tego Ci życzę Kochana, postaraj się zmienić swoje nastawienie, skup się na swoich atutach, niedoskonałości tuszuj i już, cała filozofia. Szszszsz cholera zamotałam się, dziewczyny pomóżcie !
https://www.facebook.com/pages/Klub-Mam-Uje%C5%9Bcisko/238714046232846
Ale się cieszę, szkoda, że rok temu nie było czegoś takiego jak walczyłam z moim baby bluesem..
Słowo do Tesuli: Kobieto Kochana! Wnerwiasz mnie i koniec! Przestań pisać o kompleksach, pozbądź się ich !! Patrzę na zdjęcia, spoziera na mnie apetyczna młoda kobieta, uśmiechnięta! Każdy ma mocne i słabe strony, każdy ma kompleksy, nie w tym rzecz, mnie od dziecka wyzywali od chudzielców i płaskich jak deska anorektyczek etc. I co? Nie przejmuję się tym. Jestem taka i już. Nikomu nic do tego. Musisz sama poczuć się dobrze w swojej skórze, pokochać to i owo, zaakceptować, nie ma ideałów, ale są ludzie, którzy potrafią z dystansu spojrzeć na siebie i mieć w nosie opinie innych. I tego Ci życzę Kochana, postaraj się zmienić swoje nastawienie, skup się na swoich atutach, niedoskonałości tuszuj i już, cała filozofia. Szszszsz cholera zamotałam się, dziewczyny pomóżcie !
Carool, gotuje ryż na wodzie. Robię ten do risotto bo jest bardziej miękki i plastyczny. Czasem po ugotowaniu daje kilka miarek mleka i robi się z tego syta papka. Potem trochę jogurtu naturalnego, który z ciepłym ryżem robi się wodnisty i przez to jedzenie nie jest klejące. jabłko, cynamon i voilà :)
mnie Zuza tez dzisiaj zaskoczyła. dorwała sie do szuflady z przyprawami i jedna rozsypała po całej kuchni, oczywiście odwrociłam uwagę na ułamek sekundy. patrze na to co zmajstrowała i mówie jej " oj Zuza tyle razy Ci mowiłam,że nie wolno teraz trzeba to posprzątac" i wyszłąm do pokoju po odkurzacz, wracam a moje dziecko stoi z miotłą i dzielnie "zamiata" zbierałam szczene z podłogi.
MissMarple - dobrze piszesz :) Tesula - każda kobieta jest piękna i każda ma kompleksy ;) trzeba patrzeć na pozytywy, a negatywy starać się tuszować ;)
klub dla mam jest też na Zaspie w bibliotece, ale ja nie mam jak w tygodniu się pojawiać na takich spotkaniach :(
Natek po szczepieniu, a nawet dwóch, bo dodatkowo szczepiłam na ospę - waży 11,3 kg i ma 80,5 cm, więc też jest spory... generalnie tylko przy wkłuciu jęknął, ale tak naprawdę olał wszystko i wszystkich - po chwili zaczął otwierać pani szuflady... nawet jak mu lekarka oglądała zęby to jakoś niespecjalnie się przejął tylko patrzył na nią z zainteresowaniem... on tez z tych kamikadze - i nawet jak się walnie mocno to dwa razy jęknie, czasem przyjdzie się przytulić, ale i tak zaraz się odpycha i idzie broić dalej... cieszy mnie to - chyba to po mnie ma, bo ja też taki olewus byłam na wszystkie rany i stłuczenia... ba - ze złamaną nogą dzień cały przechodziłam, po czym na następny dzień jak zobaczyłam spuchniętą banię, to poszłam do lekarza ;)
ponoć teraz jest taki okres, że następuje kolejny skok, który objawia się tym, że dziecko zaczyna marzyć - stąd jęki i stęki w nocy... u nas codziennie są pobudki po kilka razy
ja nadal walczę z usypianiem... ehh...
Maua_mama - moje dziecię to mały żarłok, ale Twój Borys to jest jakiś super żarłok :D a śniadania robisz genialne! :)
klub dla mam jest też na Zaspie w bibliotece, ale ja nie mam jak w tygodniu się pojawiać na takich spotkaniach :(
Natek po szczepieniu, a nawet dwóch, bo dodatkowo szczepiłam na ospę - waży 11,3 kg i ma 80,5 cm, więc też jest spory... generalnie tylko przy wkłuciu jęknął, ale tak naprawdę olał wszystko i wszystkich - po chwili zaczął otwierać pani szuflady... nawet jak mu lekarka oglądała zęby to jakoś niespecjalnie się przejął tylko patrzył na nią z zainteresowaniem... on tez z tych kamikadze - i nawet jak się walnie mocno to dwa razy jęknie, czasem przyjdzie się przytulić, ale i tak zaraz się odpycha i idzie broić dalej... cieszy mnie to - chyba to po mnie ma, bo ja też taki olewus byłam na wszystkie rany i stłuczenia... ba - ze złamaną nogą dzień cały przechodziłam, po czym na następny dzień jak zobaczyłam spuchniętą banię, to poszłam do lekarza ;)
ponoć teraz jest taki okres, że następuje kolejny skok, który objawia się tym, że dziecko zaczyna marzyć - stąd jęki i stęki w nocy... u nas codziennie są pobudki po kilka razy
ja nadal walczę z usypianiem... ehh...
Maua_mama - moje dziecię to mały żarłok, ale Twój Borys to jest jakiś super żarłok :D a śniadania robisz genialne! :)
Wow, dadżi, ale masz mądre dziecko :)
Ja Ci Miss_Marple nie pomogę przekonywać tesuli, bo raczej myślę tak jak ona niż tak jak Ty (o sobie oczywiście) ;) Chociaż ja raczej mam takie fazy: "nie mogę na siebie patrzeć - wszystko mi jedno".
Echhh, wczoraj film mi sie urwał chwilę po 20, przed 21 tylko się przeniosłam do łóżka z kanapy i tyle mnie było wieczorem ;) Dzisiaj do 7 spałam jak kamień i nadal jestem zmęczona ;)
Ja Ci Miss_Marple nie pomogę przekonywać tesuli, bo raczej myślę tak jak ona niż tak jak Ty (o sobie oczywiście) ;) Chociaż ja raczej mam takie fazy: "nie mogę na siebie patrzeć - wszystko mi jedno".
Echhh, wczoraj film mi sie urwał chwilę po 20, przed 21 tylko się przeniosłam do łóżka z kanapy i tyle mnie było wieczorem ;) Dzisiaj do 7 spałam jak kamień i nadal jestem zmęczona ;)
Hehe, to Krzysiul dokładnie odwrotnie niż Wasze dzieci, lekko się stuknie i już żal, jak mocniej się uderzy to czarna rozpacz. Wczoraj na szczepieniu też był niepocieszony, choć w miarę szybko się uspokoił. Ale generalnie delikatny jest i strasznie nie lubi, jak coś wkracza w jego przestrzeń :p
Maua - jak Ty to robisz z tym nocnikowaniem :D szacun :) u nas jest tak, że wysadzam Natana - czasem zrobi siku, zapinam pieluchę i po 3 minutach jest kupa :D mam wrażenie, że tak na złość :P
Muszczek - spanie od 20:00 do 7:00 - wow... też tak chcę :D
ale u mnie dzień zupełnie inaczej się układa - o 5:00 pobudka, przed 6:00 - wsiadam do auta i do pracy śmigam... między 16:00 a 17:00 jestem w domu, szybko obiad, potem stuprocentowa opieka nad Natanem do 20:00 i później, a potem gary, pranie i tak kurde cały tydzień - już wymiękam, bo nie mam czasu dla siebie :( przed 23:00 padam na pysk, a potem 3 pobudki w nocy i 5:00 - pobudka właściwa ;)
Muszczek - spanie od 20:00 do 7:00 - wow... też tak chcę :D
ale u mnie dzień zupełnie inaczej się układa - o 5:00 pobudka, przed 6:00 - wsiadam do auta i do pracy śmigam... między 16:00 a 17:00 jestem w domu, szybko obiad, potem stuprocentowa opieka nad Natanem do 20:00 i później, a potem gary, pranie i tak kurde cały tydzień - już wymiękam, bo nie mam czasu dla siebie :( przed 23:00 padam na pysk, a potem 3 pobudki w nocy i 5:00 - pobudka właściwa ;)
A zapomniałam jeszcze dodać, że o 19 wypiłam kawę, żeby nie paść tak szybko ;)
Muszczek :)))
Aniela 2 noce z rzedu nie spała od 23:00 do 3:00 (wczoraj od 23:00 do 6:00). cały czas płakała. bo matka jej obiad ugotowała.. warzywa były podobno bio. bio kiss ma ass..
i Miss Marple: chudzielcom łatwo mówic :P "zaakcetuj siebie". no pewnie, już, pstrykam palcami. voila! ;) a jak mnie wkurza jak słysze: "nie podoba ci się, ze jesteś gruba? to zrób coś z tym!". z chęcią! ale mam dziecko, jakie mam i brakuje mi sił na posprzatanie domu. ze nie wpsomnę o bieganiu. a tesula to jeszcze pracuje prawie całą dobę. ja tam ją rozumiem :)
Aniela 2 noce z rzedu nie spała od 23:00 do 3:00 (wczoraj od 23:00 do 6:00). cały czas płakała. bo matka jej obiad ugotowała.. warzywa były podobno bio. bio kiss ma ass..
i Miss Marple: chudzielcom łatwo mówic :P "zaakcetuj siebie". no pewnie, już, pstrykam palcami. voila! ;) a jak mnie wkurza jak słysze: "nie podoba ci się, ze jesteś gruba? to zrób coś z tym!". z chęcią! ale mam dziecko, jakie mam i brakuje mi sił na posprzatanie domu. ze nie wpsomnę o bieganiu. a tesula to jeszcze pracuje prawie całą dobę. ja tam ją rozumiem :)