Odpowiadasz na:

Bo jestem za gruba.. Poradźcie.

gdzie nie sięgnę pamięcią prześladują mnie nadprogramowe kilogramy, (ok 20-30kg ponad normę). w podstawówce - bezlitośni koledzy i mama która mi ciągle mówiła 'Gruba jesteś'. LO- kilogramów... rozwiń

gdzie nie sięgnę pamięcią prześladują mnie nadprogramowe kilogramy, (ok 20-30kg ponad normę). w podstawówce - bezlitośni koledzy i mama która mi ciągle mówiła 'Gruba jesteś'. LO- kilogramów bardziej nie mogłam ja znieść niż moi znajomi i mama, która mi ciagle powtarzała 'gruba jesteś, zobbaczysz ędziesz starą panna'. Studia- chyba się trochę przyzwyczaiłam do tych kg, znajomi też. potem schudłam ok 20 kg. Super się czułam i wiem ze bez kg żyje sie lepiej, z różnych powodów. kilka lat potem wyszła za mąż, wtedy miałam rozmiar 42. Po ciazy jestem rozmiar 44-46.I tu zaczyna się ... Ja- kg nie znoszę, ale zaadoptowałam się jakoś. próbowałam diet , dietetyka, chodzić z kijami- nadal rozmiar ten sam. Mama- non stop, przy każdej okazji- 'jesteś gruba, jak wyglądasz, po ci ta oponka' zostawi cię mąż'. Maz- co jakiś czas daje mi delikatnie sygnał ze mogłabym trochę zgubic, nie mogę wykluczyć ze się mnie nie wstydzi.
jesteśmy z meżem klika lat po ślubbie i cały czas się docieramy, ścieramy o błache rzeczy, obrazamy się, kłócimy, nie odzywamy. Pewnie oboje jestesmy za ten stan rzeczy odpowiedzialni, ze nie potrafimy sie dogadac jakos. Ostatecznie i tak sie godzimy i jest ok.. na jakis czas.. Wydaje mi sie ze ja oprócz tych cholernych kg- nie mam z grubsza sobie nc do zarzucenia- staram sie byc dobra mama, gospodynią- łacznie z robieniem weków na zimę, nie wspominając o codziennie swiezym obiedzie i dbaniu o dom, jestem wykształcona, mampracę którą b lubię, dość sprytnie łacze prace i dom, nie latam po mieście lubie spedzac czas z synkiem i meżem- no nie wiem co jeszcze.
A moja mama ufiksowała sobie- ze mój mąz jest 'taki' dla mnie, bo jestem gruba! i szuka pretekstu zebby odejsc. I oprócz pobocznych wątków- np. dwa silne charaktery i każdy wie lepiej, to moja otyłość jest całym złem. Oliwy do ognia dolewa co jakis czas jeszcze moja tesciowa która kilka razy głośno powiedziała ze jestem za gruba itp. Dodam tylko ze ja i maz mamy inne zasady zyciowe, z innych jestesmy domów, ale lubimy sie razem smiac, gadac, spędzac czas- jak sie nie pokłócimy oczywiście. Aktualnie zaadoptowałam sie do tego ze mam wiecej kg, nie odczuwam w swoim otozeniu tego ze jestem większa, raczej jestem osobą lubianą.
Myslicie ze facet co brał sobbie za zonę już wtedy rozmiar 42, wykształcony kieruje się własnie tym moim rozmiarem, mogłam mu az tak zbrzydnąć? i byłby gotowy zaprzepaścić to co nas do tej pory dobrego łaczyło? ... bo jestem za gruba..

zobacz wątek
8 lat temu
~nadprogramowa

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry