Odpowiadasz na:

Ej nie, to nie syndrom sztokholmski.
Pan Sadyl naprawdę przejął się losem ratlerka, bo jest czuły i empatyczny.

Myśle, ze takie babcie, co to w oknach wykładają poduszki i całymi... rozwiń

Ej nie, to nie syndrom sztokholmski.
Pan Sadyl naprawdę przejął się losem ratlerka, bo jest czuły i empatyczny.

Myśle, ze takie babcie, co to w oknach wykładają poduszki i całymi dniami obserwują życie na podwórku też musza być czule i empatyczne.
Pan Sadyl od kilkunastu lat na tym forum przyrósł już do swojej poduszki w oknie i dlatego nikt i nic go nie zaskoczy.

zobacz wątek
6 lat temu
~Skydiver

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry