Odpowiadasz na:

Re: Lhasa Apso - piesek z Tybetu

Witaj Anty-, kopę lat, sierściuchu....
Się wtrącę, bo temat mi bliski i sądzę, że mam pewne rozeznanie w temacie. Od wielu lat mam psiaki. Pierwszy - kundelek, dostany przypadkowo, kochany... rozwiń

Witaj Anty-, kopę lat, sierściuchu....
Się wtrącę, bo temat mi bliski i sądzę, że mam pewne rozeznanie w temacie. Od wielu lat mam psiaki. Pierwszy - kundelek, dostany przypadkowo, kochany bardzo, bardzo, przezył 6 lat...niestety, mocznica i koniec. Fura problemów: nie chciał zostawać sam w domu, gdy szliśmy do pracy, w wieku szczenięcym pożarł wszystko, co się dało, ale...kochany psiak był. Drugi - pudel z tzw. pseudohodowli, tzn. "rasowy" bez papierów. Od początku (8 miesięcy) chorował. Było prawie wszystko: wirusowe zapalenie wątroby, przewlekłe zapalenie uszu (zakończone zabiegiem), problemy neurologiczne z kręgosłupem, 5 lat brania sterydów i...koniec zywota na skutek nowotworu prawie wszystkich narządów wewnętrznych. Psina ukochana, świetna, wspaniała, ale...niestety. Kolejne rozstanie...
Nie dało się żyć bez psa...kupilismy kolejnego. Tym razem rasowy, rodowodowy, z metryką, ze sprawdzonej hodowli (w Rzeszowie). I jest tak ogromna różnica, że się w pale nie mieści. Psina wspaniała: żywa, ale nie zwariowana. Posłuszna, grzeczna, szybko się uczy, zrównowazona psychicznie, no i ZDROWA. U weta była na szczepieniach i nic ponadto. Żadnych z nią problemów, zero!
Ale....jej przodkowie byli na wystawach, więc wyjęcie śmiecia z pyska nie stanowi problemu, umycie zębali - też nie, wyczesanie, kąpiel - też nie, kontakt z ludźmi - świetny (sika z radości na widok człowieka).
Na podstawie tych moich doświadczeń - jesli chcesz mieć psa o normalnej psychice, zdrowego i bez niespodzianek genetycznych - kup w dobrej hodowli "rasowca" z papierami. To naprawdę nie bajer. Ja swojej suczki pewnie nie będę wystawiać na wystawach, pewnie też nie będę jej rozmnażać (chyba, że będzie bardzo chciała...), ale widać, że pies rasowy...to nie kundel...nie ujmując nic kundelkom, bo tez są kochane.
A jestem zagorzałym wrogiem tych wszystkich, którzy są "producentami" szczeniaków "w typie rasy", tzn. rasowych bez papierow. To jest autentyczna zakała: suczki są sprowadzane do roli maszynek do rodzenia kolejnych miotów, co cieczka, to szczeniaki. Słabe i chore.
Żaden serio traktujący się hodowca NIE TRAKTUJE HODOWLI JAKO ŹRÓDŁO SWOJEGO UTRZYMANIA!

zobacz wątek
15 lat temu
~bach_a

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry