Re: Mamusie listopad - grudzień 2015 część 5 częściowo rozpakowane
Nitka90 - wierzę Ci jak najbardziej :) Tylko jak tak siedzę i aktualnie nic mnie nie boli, to mam inną perspektywę ;) A z czopka chętnie skorzystam jeśli będzie możliwość, bo wspomagacze mile...
rozwiń
Nitka90 - wierzę Ci jak najbardziej :) Tylko jak tak siedzę i aktualnie nic mnie nie boli, to mam inną perspektywę ;) A z czopka chętnie skorzystam jeśli będzie możliwość, bo wspomagacze mile widziane :)
Ogólnie to mam takie zmiany nastrojów przez ostatnie dni, że szok. Raz jestem zła, potem wesoła, potem mam mnóstwo energii, za chwilę nie mam siły, raz chcę już rodzić i jestem zawiedziona, że skurcze się nie rozkręcają, potem znowu cieszę się, że to jeszcze nie teraz. Już sama za sobą nie nadążam.
A co do spraw solarium, to niestety nie pomogę :(
Powiem Wam, że mam taką ciężką torbę, że nie wiem, jak ja sobie z nią poradzę. W sensie do szpitala, to mąż mi pomoże. Ale po porodzie, to nie wiem, czy sama będę musiała to dźwigać na tę salę, gdzie będę przebywać przez 3 doby. Jakoś tak coraz więcej dziwnych wątpliwości mam ze wszystkim. Chyba stres przedporodowy.
A jak to jest z pępuszkiem? Jak jestem z dzieckiem w szpitalu po porodzie, to personel ogarnia te sprawy, czy sama muszę go doglądać? Bo to że w domu to oczywiste, ale w szpitalu?
zobacz wątek
8 lat temu
~CytrynowaMama