Odpowiadasz na:

Re: Mamusie majowo-czerwcowe 2014 *29*

kinham ja w dzień Borysa staram się zawsze trzymać, aż sobie odbije, chociaż jak zaśnie to nie zawsze się to udaje. Wtedy kładę go na boku, żeby w razie ulania się nie zakrztusił. W nocy natomiast... rozwiń

kinham ja w dzień Borysa staram się zawsze trzymać, aż sobie odbije, chociaż jak zaśnie to nie zawsze się to udaje. Wtedy kładę go na boku, żeby w razie ulania się nie zakrztusił. W nocy natomiast rzadko kiedy doczekam odbicia, bo zasypiam na siedząco, ale wtedy staram się chociaż kilka minut potrzymać w pionie, a później kładę

Co do męża to też bym go nie zamieniła na innego, bo zawsze mogłabym trafić na gorszy typ ;) Mógłby się czasem bardziej postarać i zrozumieć, że też jestem zmęczona i potrzebuję chwili oddechu od codzienności, ale już go nie zmienię i trzeba się cieszyć, że co tydzień posprząta mieszkanie i czasem zajmie się dziećmi, chociaż potrzebuje przy tym pomocy ;) A ponarzekać czasem trzeba, przynajmniej lżej na duszy się robi ;)

Luna ja w domu siedzę już 3 lata i powiem Ci, że na początku z Igorem to sobie nie wyobrażałam powrotu do pracy, szkoda mi było tego, że nie zobaczę pierwsza jak zacznie siedzieć, chodzić czy też nie usłyszę słów jakie zaczyna wypowiadać. Ale teraz to czasami marzę o tym, żeby iść chociaż na pół etatu i mieć chwilę oddechu od domowych wrzasków, chociaż z drugiej strony nie wyobrażam sobie zostawić tych moich szkrabów pod opieką obcych osób, bo przecież nikt się nimi tak dobrze nie zaopiekuje jak ja. Niestety przyjdzie taki moment, że trzeba będzie się z nimi rozstać i zacząć rozglądać się za jakąś pracą...

zobacz wątek
9 lat temu
Usiaa

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry