Re: Poranny kaszel i ropiejące oczka.
Oj, męczyliśmy się z chłopakami z tym.
Jacek trochę mniej to przechodził, lżej.
Rano -ropa, kaszel, a z atydzien mocniejszy kaszel.
Długo sie to wlekło.
...
rozwiń
Oj, męczyliśmy się z chłopakami z tym.
Jacek trochę mniej to przechodził, lżej.
Rano -ropa, kaszel, a z atydzien mocniejszy kaszel.
Długo sie to wlekło.
Ja podejrzewałam trawę skoszoną u nas pod oknem , mąż wykosił a już rano oboje byli zaropialcami na 102!
Przeszło.Ale pediatra kazała inhalować parę razy dziennie,.
Teraz po koszeniu ewakuuję młodych do innego pokoju w innej części chaty.Albo ide na spacer i unikam wylegiwania sie na świeżo skoszonej trawce.
zobacz wątek