Widok
Asiu - mysle ze trzeba miac naprawde pecha aby trafic do panstwowego szpitala i byc tam zle potraktowanym. Jesli tylko bedziesz pozytywnie nastawiona do personelu obdarza cie swoim wsparciem i pomoca na 110%. Ja rodzilam 2 razy w szpitalu Wojewodzkim i nie mam zastrzezen co do personelu, opieki, szpitala. Czulam sie tam dobrze, bezpiecznie i jestem wdzieczna perosnelowi szpitala za pomoc i wsparcie w ciezkich chwilach.
Badz pozytywnie nastawiona i wierz mi, warto rodzic w prywatnym szpitalu, ale sa ciekawsze rzeczy na ktore mozna wydac prawie 6 tys.
Zycze Ci zdrowia i wsparcia rodziny, oraz slicznego zdrowego dzidziusia
Badz pozytywnie nastawiona i wierz mi, warto rodzic w prywatnym szpitalu, ale sa ciekawsze rzeczy na ktore mozna wydac prawie 6 tys.
Zycze Ci zdrowia i wsparcia rodziny, oraz slicznego zdrowego dzidziusia
Wiadmo zdrowie dziecka jest najważniejsze, ale nie rozumiem czym ma się różnić opieka medyczna przy dziecku w państwowym i w prywatnym szpitalu? I tak więcej badań mu nie wykonają, cesarkę zrobią tak samo jak w państwowym w razie czego.
Ostatecznie kiedyś kobitki rodziły w stodołach i dzieci były zdrowe ;)
Jeżeli zależy Ci na znieczuleniu to możesz rodzić na klinicznej tam podają za darmo, a jeśli na samotności po porodzie możesz wykupić salę jedynkę to 350 zł a nie 5500 ;)
Ostatecznie kiedyś kobitki rodziły w stodołach i dzieci były zdrowe ;)
Jeżeli zależy Ci na znieczuleniu to możesz rodzić na klinicznej tam podają za darmo, a jeśli na samotności po porodzie możesz wykupić salę jedynkę to 350 zł a nie 5500 ;)
Ja tez 2 razy zastanawiałam sie nad swissmedem ale przyznam szczerze ze szkoda mi bylo forsy - mozna ja znacznie lepiej wydac na maluszka.
Za pierwszym razem zdecydowalam sie na wojewodzki i ogolnie bylo ok. Zaplacilam za pojedynczy pokoj - tym razem tego nie zrobie - wole lezec z dziewczynami, czas szybciej leci. Poza tym maly lezal przez 3 dni na noworodkach a nie wiem jak to wyglada w swissmedzie i czy musieliby go przetransportowac do innego szpitala (co wtedy ze mna? ) w sumie lezelismy 10 dni.
Rzecz ktora mi przeszkadzala to szyba w pomieszczeniu odwiedzin ale rozumiem po co ona jest. Wolalabym zeby tata mogl wejsc do mnie i dotknac maluszka ale przy wieloosobowych salach jest to nierealne.
Teraz tez wracam do Wojewodzkiego. Gdyby nie to ze lezalam tam teraz na patologi i wlasciwie znam juz polozne i lekazy i czuje sie tam dosc swobodnie, moze wybralabym Wejherowo (tyle ze dla mnie daleki dojazd).
Mam przyjaciolke ktora 2 x miala cesarke i uwazala ze tylko swissmed - bo po zabiegu maz mogl jej pomoc.
Z tego co sie orientuje taka sama opcje masz w Wejherowie.

Za pierwszym razem zdecydowalam sie na wojewodzki i ogolnie bylo ok. Zaplacilam za pojedynczy pokoj - tym razem tego nie zrobie - wole lezec z dziewczynami, czas szybciej leci. Poza tym maly lezal przez 3 dni na noworodkach a nie wiem jak to wyglada w swissmedzie i czy musieliby go przetransportowac do innego szpitala (co wtedy ze mna? ) w sumie lezelismy 10 dni.
Rzecz ktora mi przeszkadzala to szyba w pomieszczeniu odwiedzin ale rozumiem po co ona jest. Wolalabym zeby tata mogl wejsc do mnie i dotknac maluszka ale przy wieloosobowych salach jest to nierealne.
Teraz tez wracam do Wojewodzkiego. Gdyby nie to ze lezalam tam teraz na patologi i wlasciwie znam juz polozne i lekazy i czuje sie tam dosc swobodnie, moze wybralabym Wejherowo (tyle ze dla mnie daleki dojazd).
Mam przyjaciolke ktora 2 x miala cesarke i uwazala ze tylko swissmed - bo po zabiegu maz mogl jej pomoc.
Z tego co sie orientuje taka sama opcje masz w Wejherowie.



Asiu, ja tam rodziłam 15 maja. Polecam. Niezależnie czy SN czy CC, cena jest taka sama. Drugie dziecko tylko tam! Udało się odłożyć pieniądze i wiem że były one dobrze zainwestowane. Czemu zainwestowane? Bo ani córka ani ja nie wyniosłyśmy gronkowca czy innego świństwa, byłyśmy otoczone dobrą opieką, ja mogłam wypocząć (tzn. oddać dziecko na noc na oddział noworodkowy - po CC to ważna sprawa, jak się nie można ruszyć), więc trafiłam do domu zadowolona i na pewno bardziej wypoczęta niż po porodzie w innym szpitalu. I mąż był traktowany jak człowiek.
Przede wszystkim masz ogromny komfort, poród odbywa się z poszanowaniem godności, a pobyt w szpitalu przypomina pobyt w hotelu ;-) Przynoszą całkiem dobre jedzenie pod nos, masz własną łazienkę, TV, internet etc. Znieczulenie oczywiście jest dostępne i są to środki najwyższej jakości. Bez problemu dostaniesz leki przeciwbólowe po porodzie i jeśli trzeba mleczko dla dziecka też. Za nic się nie dopłaca. Partner czy osoba towarzysząca może być ciągle przy Tobie (przed, w trakcie i po porodzie). W trakcie porodu i pobytu w szpitalu jest zachowana prywatność i intymność kobiety i jej rodziny (pokoje maksymalnie 2-osobowe, ale z reguły pacjentka leży sama). Odwiedziny nie są limitowane czasowo. Personel jest na każde zawołanie, zawsze z uśmiechem i konkretną pomocą.
W razie pytań pisz na maila z profilu.
Przede wszystkim masz ogromny komfort, poród odbywa się z poszanowaniem godności, a pobyt w szpitalu przypomina pobyt w hotelu ;-) Przynoszą całkiem dobre jedzenie pod nos, masz własną łazienkę, TV, internet etc. Znieczulenie oczywiście jest dostępne i są to środki najwyższej jakości. Bez problemu dostaniesz leki przeciwbólowe po porodzie i jeśli trzeba mleczko dla dziecka też. Za nic się nie dopłaca. Partner czy osoba towarzysząca może być ciągle przy Tobie (przed, w trakcie i po porodzie). W trakcie porodu i pobytu w szpitalu jest zachowana prywatność i intymność kobiety i jej rodziny (pokoje maksymalnie 2-osobowe, ale z reguły pacjentka leży sama). Odwiedziny nie są limitowane czasowo. Personel jest na każde zawołanie, zawsze z uśmiechem i konkretną pomocą.
W razie pytań pisz na maila z profilu.
Gosiu wlasnie bardzo zalezy mi na komforcie psychicznym, kilka razy trafilam do szpitala w czasie ciąży i bylam przerazona warunkami i traktowaniem przez personel :-/ ... Być może niepotrzebnie panikuje ale chciałabym przezyć poród w spokju i poczuciu bezpieczeństwa, niezależy mi na tv i internecie, chcę mieć komfort psychiczny... :-)
ja byłam bardzo zadowolona z wejherowa, bo miałam znieczulenie i mąż był ze mną cały czas, bo nawet nocował ale fakt, wejherowo daleko. ... i już przy drugim pewnie nie pojadę tam. jeszcze wchodzi w grę kliniczna ale tam potrafią odesłać niestety jak mają tudne przypadki i brak miejsc:(
może i wątki stare ale myślę że w swissie nic sie nie zmieniło od czasu ich edycji..ja rodziłam tam prawie rok temu ,w tym samym czasie rodziło mnóstwo moich znajomych w różnych szpitalach w gdańsku i w naszych relacjach jest mega różnica- ja wyszłam stamtad jak z hotelu,spokojna,wyspana, z ketonalem pod ręką:) bo miałam cc..w każdym razie to co słyszałam -przynajmniej o cc -od nich nie mieściło mi się w głowie..jak mozna dac dziecko na noc matce której kilka godzin wcześniej rozcięto brzuch...cc to operacja a nie zabieg,dziecko jest najważniejsze owszem ale komfort psychiczny matki niejednokrtonie może zaważyć nad podjęciem decyzji o kolejnym dziecku,nie mówiąc o tym że moje dziecko zostało zaszczepione szczepionką co do której nie było żadnyh wątpliwości i podejrzeń...pielęgniarki miały 4 dzidizoli tej nocy a nie 14...więc żadne z nich nie płakało dłużej niż kilka sekund,to spora kwota ale jeżeli ktoś kupuje kiecke na wesele za 3 tys i wódke za 2 tys to chyba nie ma porównania rabga wydarzenia na którą przeznacza się ta kwotę,teraz mieszkam w innym mieście,wiele km od gd ale przy następnej ciązy zrobię wszystko żeby to był Swiss
hm..... ja mialam cesarke w szpitalu wojewodzkim.
Dostalam tyle znieczulenia ile poprosilam po operacji.
Dziecko przystwiano mi do piersi na moje zyczenie 3 h po operacji i potem znow po 3h. Po 12 h wstaje sie z lozka- boli ale tak trzeba. Dostaje sie dziecko do opieki, uwazam ze to ma sens, w ten sposob wymusza sie na matce ruch, a to jest wskazane po operacji. Jak bolalo, wzywalam polozna i mi pomagala, robila to w przyjemnej atmosferze i wspominam wszystkie polozne bardzo dobrze. Dzieki czestemu przystawianiu dostalam szybko pokarm i bez ani jednej butli karmilam noworodka, tak iz w 4 dobie przybral na wadze! a to byl sukces u maluszka 2500 gram.
Pierwsza ciaze mialam porod naturalny- tez wspominam bardzo milo i sympatycznie.
W obu ciazach zaliczylam patologie ciazy- to jest chyba najlepszy oddzial jesli chodzi o polozne- przemile, szczegolnie polozna Dorota- Aniol!
Wszystko zalezy od naszego nastawienia i od naszych oczekiwan.
Ja poszlam do szpitala liczac na pomoc wykwalifikowanego personelu z podejsciem do pacjenta- i to mialam.
Nie oczekiwalam traktowania mnie jak Ksiezniczke, bo to jest szpital a nie Palac, to jest porod a nie zabieg kosmetyczny.
Sa lzy, jest bol, jest placz ale rodzimy nasze Skarby! i na tym trzeba sie skupic!
Zycze wam pieknych porodow! Cudownych poloznych i pozytywnego nastawienia! I zdrowych dzieci!
Dostalam tyle znieczulenia ile poprosilam po operacji.
Dziecko przystwiano mi do piersi na moje zyczenie 3 h po operacji i potem znow po 3h. Po 12 h wstaje sie z lozka- boli ale tak trzeba. Dostaje sie dziecko do opieki, uwazam ze to ma sens, w ten sposob wymusza sie na matce ruch, a to jest wskazane po operacji. Jak bolalo, wzywalam polozna i mi pomagala, robila to w przyjemnej atmosferze i wspominam wszystkie polozne bardzo dobrze. Dzieki czestemu przystawianiu dostalam szybko pokarm i bez ani jednej butli karmilam noworodka, tak iz w 4 dobie przybral na wadze! a to byl sukces u maluszka 2500 gram.
Pierwsza ciaze mialam porod naturalny- tez wspominam bardzo milo i sympatycznie.
W obu ciazach zaliczylam patologie ciazy- to jest chyba najlepszy oddzial jesli chodzi o polozne- przemile, szczegolnie polozna Dorota- Aniol!
Wszystko zalezy od naszego nastawienia i od naszych oczekiwan.
Ja poszlam do szpitala liczac na pomoc wykwalifikowanego personelu z podejsciem do pacjenta- i to mialam.
Nie oczekiwalam traktowania mnie jak Ksiezniczke, bo to jest szpital a nie Palac, to jest porod a nie zabieg kosmetyczny.
Sa lzy, jest bol, jest placz ale rodzimy nasze Skarby! i na tym trzeba sie skupic!
Zycze wam pieknych porodow! Cudownych poloznych i pozytywnego nastawienia! I zdrowych dzieci!
zgadzam sie :) ja rowniez na szpital wojewódzki nie moge narzekac :))
opieka przed i po porodzie super :) wyszlam ze szpitala usmiechnieta i zadowolona, połozne we wszystkim pomagały i uważam ze t5e kilka tysiecy mozna wydac na inne rzeczy a nie na poró w prywatnym szpitalu bo tam podobno "najlepiej"
szpital to nie hotel i rowniez nie oczekiwałam opieki jak nad księżniczka no ale kazdy jest inny i ma inne oczekiwania wobec ludzi....
opieka przed i po porodzie super :) wyszlam ze szpitala usmiechnieta i zadowolona, połozne we wszystkim pomagały i uważam ze t5e kilka tysiecy mozna wydac na inne rzeczy a nie na poró w prywatnym szpitalu bo tam podobno "najlepiej"
szpital to nie hotel i rowniez nie oczekiwałam opieki jak nad księżniczka no ale kazdy jest inny i ma inne oczekiwania wobec ludzi....
A jeśli będziesz miała komplikacje przy porodzie, albo będzie źle z maluszkiem? Oczywiście żadna nie bierze tego pod uwagę i w sumie dobrze, ale ja ledwo przeżyłam swój poród i maluszek też i nie wyobrażam sobie co by było z nami w takim Swissmedzie gdzie nie ma specjalistycznego sprzętu ratującego życie człowieka. Napewno przewieźli by nas do normalnego szpitala, tylko czy by zdążyli? Rodziłam w Wojewódzim i wspanialszego personelu nie widziałam, będę wszystkim lekarzom i położnym wdzięczna do końca życia za uratownie mnie i maleństwa.
To nie jest wątek o tym kto by wydał a kto nie pieniądze na poród. Ten temat zawsze się tak kończy co mnie denerwuje. ja nikomu w portfel nie zaglądam.
Co do opieki nad noworodkiem to dziś zwiedzałam oddział w swissie i jest super sprzęt do ratowania noworodka, inkubatory, lampy i cały sprzęt do reanimacji. Rozmawiałam z neonatologiem ( zawsze jest jakiś na oddziale , tak samo jak anestezjolog). Nie wie czy dziewczyny z powiedzmy normalnych szpitali wiedzą ,że jeśli coś naprawdę złego dzieje się z dzieckiem to zawsze zabierają dziecko na Kliniczną albo na Zaspę.
Wiadomo, urodzić muszę sama, ale chce w godnych warunkach dla mnie i dla mojego dziecka.
Co do opieki nad noworodkiem to dziś zwiedzałam oddział w swissie i jest super sprzęt do ratowania noworodka, inkubatory, lampy i cały sprzęt do reanimacji. Rozmawiałam z neonatologiem ( zawsze jest jakiś na oddziale , tak samo jak anestezjolog). Nie wie czy dziewczyny z powiedzmy normalnych szpitali wiedzą ,że jeśli coś naprawdę złego dzieje się z dzieckiem to zawsze zabierają dziecko na Kliniczną albo na Zaspę.
Wiadomo, urodzić muszę sama, ale chce w godnych warunkach dla mnie i dla mojego dziecka.
Polecam Swissmed ( rodziłam w lutym ) :
Plusy :
1. intymność
2. natychmiastowe przyjęcie na oddział na poród
3. godne traktowanie
4. pomocny personel
5. nielimitowane odwiedziny
6. fachowa opieka przed porodem ( ktg, usg, ewentualny pobyt w szpitalu )
7. mniej ale ważne : ładne firanki, swoja łazienka, dobre jedzenie itp :)
8. generalnie zero stresu i dodatkowych problemów a to ważne
Minusy to :
1. nie mogłam przyjąć dowolnej pozycji do porodu, decydowała położna, mimo że na stronie www zapewniają, że można
2. poradnia laktacyjna to mit niestety : dokarmianie dziecka mlekiem modyfikowanym, słaba pomoc przy problemach laktacyjnych
I co ważne : jest oddział i sprzęt do ratowania noworodków !!! W przypadkach szczególnie niebezpiecznych czy nieprzewidzianych to wiadomo że Zaspa i to nie tylko Swissmedu dotyczy przecież.
Może od razu rodzić w Centrum Matki i Dziecka...
Plusy :
1. intymność
2. natychmiastowe przyjęcie na oddział na poród
3. godne traktowanie
4. pomocny personel
5. nielimitowane odwiedziny
6. fachowa opieka przed porodem ( ktg, usg, ewentualny pobyt w szpitalu )
7. mniej ale ważne : ładne firanki, swoja łazienka, dobre jedzenie itp :)
8. generalnie zero stresu i dodatkowych problemów a to ważne
Minusy to :
1. nie mogłam przyjąć dowolnej pozycji do porodu, decydowała położna, mimo że na stronie www zapewniają, że można
2. poradnia laktacyjna to mit niestety : dokarmianie dziecka mlekiem modyfikowanym, słaba pomoc przy problemach laktacyjnych
I co ważne : jest oddział i sprzęt do ratowania noworodków !!! W przypadkach szczególnie niebezpiecznych czy nieprzewidzianych to wiadomo że Zaspa i to nie tylko Swissmedu dotyczy przecież.
Może od razu rodzić w Centrum Matki i Dziecka...
Prównanie ze zwykłym szpitalem:
Intymność - wykupujesz jedynke za 350 zł masz to samo
Natychmiastowe przyjęcie na oddział- wystarczy wcześniej zadzwonić i powiedzieć że się pojawisz,a sprawy papierkowe może wypełnić mąż
godne traktowanie- cóż, zależy od personelu ale w normalnych szpitalach też potrafią godnie traktować
Pomocny personel - patrz wyżej
Nielimitowane odwiedziny - Ja bym nie chciała żeby po porodzie cała rodzina mi się na głowę zwaliła
Intymność - wykupujesz jedynke za 350 zł masz to samo
Natychmiastowe przyjęcie na oddział- wystarczy wcześniej zadzwonić i powiedzieć że się pojawisz,a sprawy papierkowe może wypełnić mąż
godne traktowanie- cóż, zależy od personelu ale w normalnych szpitalach też potrafią godnie traktować
Pomocny personel - patrz wyżej
Nielimitowane odwiedziny - Ja bym nie chciała żeby po porodzie cała rodzina mi się na głowę zwaliła
Ja to jak najbardziej rozumiem, że zależy wam na dziecku, i chcecie zrobić dla niego wszystko, ale naprawdę te 6 tysięcy można przeznaczyć na bardziej wartościowe rzeczy dla malucha. Można mu przygotować prześliczny pokój za taką kwotę :)
A porodu maluszek i tak nie będzie pamiętał ;)
A teraz taki żarcik, jeśli macie takie pieniądze w nadmiarze, zawsze możecie oddać mi ;)
A porodu maluszek i tak nie będzie pamiętał ;)
A teraz taki żarcik, jeśli macie takie pieniądze w nadmiarze, zawsze możecie oddać mi ;)
mi sie wydaje ze porod w prywatnym szpitalu to jest dla mamy, a nie dla dziecka. W koncu zadowolona Mama to i szczesliwe dziecko.
Kwota 6 tys, jest duza, ale jesli ktos ma bardzo duze obiekcje co do panstwowej opieki medycznej, to moze dla niego warto wydac te pieniazki.
DOdam tylko od siebie - tak naprawde z perspektywy dwoch porodow ( pierwszy naturalny, drugi CC) powiem wam ze dla mnie najwazniejsza byla opieka po porodzie, a szczegolnie pomoc z laktacja. Dla mnie karmienie piersia jest wazne i to bylo dla mnie wazne przy wyborze szpitala. Porod trwa kilka godzin, po porodzie jestemy w szpitalu kilka dni- i tu jest dla mnie wazna opieka.
Jesli chodzi o prywatnosc- za pierwszym razem bylam na sali z przemila dziewczyna, zgralysmy sie w czasie ze wszystkim tak aby sobie nie przeszkadzac w odpoczywaniu, za drugim razem trafilam na sale z flejowata mloda panna, dla ktorej placz dziecka nie robil wrazenia bo chrapala w najlepsze- to bylo dramatyczne, ale dalam rade. Gdybym miala rodzic 3 raz- poprosila bym sale jednoosobowa.
Dziewczyny sa plusy i minusy, kazda z nas liczy na cos innego i tego powinna szukac. Ja ze swojej strony moge wam powiedziac jak jest w panstwowym, i moge polecic szpital wojewodzki. Co byscie nie wybraly to zycze wam Zdrowych dzieci!
Kwota 6 tys, jest duza, ale jesli ktos ma bardzo duze obiekcje co do panstwowej opieki medycznej, to moze dla niego warto wydac te pieniazki.
DOdam tylko od siebie - tak naprawde z perspektywy dwoch porodow ( pierwszy naturalny, drugi CC) powiem wam ze dla mnie najwazniejsza byla opieka po porodzie, a szczegolnie pomoc z laktacja. Dla mnie karmienie piersia jest wazne i to bylo dla mnie wazne przy wyborze szpitala. Porod trwa kilka godzin, po porodzie jestemy w szpitalu kilka dni- i tu jest dla mnie wazna opieka.
Jesli chodzi o prywatnosc- za pierwszym razem bylam na sali z przemila dziewczyna, zgralysmy sie w czasie ze wszystkim tak aby sobie nie przeszkadzac w odpoczywaniu, za drugim razem trafilam na sale z flejowata mloda panna, dla ktorej placz dziecka nie robil wrazenia bo chrapala w najlepsze- to bylo dramatyczne, ale dalam rade. Gdybym miala rodzic 3 raz- poprosila bym sale jednoosobowa.
Dziewczyny sa plusy i minusy, kazda z nas liczy na cos innego i tego powinna szukac. Ja ze swojej strony moge wam powiedziac jak jest w panstwowym, i moge polecic szpital wojewodzki. Co byscie nie wybraly to zycze wam Zdrowych dzieci!
Asiu, niektórzy ludzie niestety nie mają taktu i wyczucia. A po porodzie jest się wyczerpanym i chciałoby się odpocząć.
Pozatem przy odwiedzinach maleństwo jest narażone na bakterie i choroby jakie przynosza goście z zewnątrz.
W wojewódzkim owszem mogą przyjść, ale oglądają dziecko zza szyby.
Pozatem przy odwiedzinach maleństwo jest narażone na bakterie i choroby jakie przynosza goście z zewnątrz.
W wojewódzkim owszem mogą przyjść, ale oglądają dziecko zza szyby.
W Swissmedzie na siłę wszystkich zwożą i każą wchodzić do środka, chorych to już wogóle najchętniej, w sumie przecież zależy im żeby wpadło trochę zarazków....:)))))
serio to bawią mnie te argumenty, w swissmedzie można sie dowiedzieć jak radzą sobie z zarazkami, a że skutecznie to wystarczy popatrzeć jak tam ze z zdrowiem u noworodków na oddziale :)
serio to bawią mnie te argumenty, w swissmedzie można sie dowiedzieć jak radzą sobie z zarazkami, a że skutecznie to wystarczy popatrzeć jak tam ze z zdrowiem u noworodków na oddziale :)
Hmm..ciekawe gdzie za te jedynke, bo na klinicznej zgodnie z Zarzadzeniem Dyrektora Naczelnego jest zakaz pobierania opłat za sale o podwyzszonym standardzie i o mniejszej liczbie osob, a takze za porody rodzinne.
Nielimitowane odwiedziny to z tego, co mi wiadomo sa na Klinicznej- wchodzi kazdy, kiedy chce.
Nielimitowane odwiedziny to z tego, co mi wiadomo sa na Klinicznej- wchodzi kazdy, kiedy chce.
Jeszcze jeden minus, który boli mnie najbardziej , pracują tam położne które pracują też w szpitalach państwowych. W Swissmedzie są miłe, uprzejme i bardzo kulturalne natomiast w szpitalu państwowym są okropne. Piszę bo miałam taki przypadek, pierwsze dziecko rodziłam w Swissmedzie i położna Asia była bardzo miła, pomocna i pomagała na każdym kroku natomiast drugie dziecko rodziłam w państwowym szpitalu i znowu trafiłam na panią Asię. Na początku bardzo ucieszyłam się, że to ona ale jakie było moje zdziwienie kiedy dopadła do mnie i chciała na siłę przyspieszyć poród czyli rozszerzała szyjkę macicy i parła na siłę gdy główka była jeszcze wysoko. Powiedziałam jej, żeby przestała bo ja tego nie chcę więc się na mnie obraziła i więcej jej nie widziałam. Może to i lepiej bo zajęła się mną inna położna - taktowna, kulturalna i wtedy poczułam się jak w Swissmedzie.
Mam postulat, ażeby wyrzucano takie położne i z państwowych i z prywatnych szpitali.
Mam postulat, ażeby wyrzucano takie położne i z państwowych i z prywatnych szpitali.
Niestety to prawda z położnymi, z niektórymi lekarzami też jest podobnie ale to głównie wina niestety naszego systemu służby zdrowia. Czy ta położna Asia to w okularach taka ? Przyjmowała mój poród w Swissmedzie i powiem szczerze że mogę uwierzyć że się mogła inaczej zachowywać w państwowym szpitalu bo na mnie też się lekko obrażała , nawet w swiss :)
Ola.... Jeśli bym chciała rodzić w swissmedzie, byłoby mnie na niego stać.... Masz błędne myślenie... Ja wcale nie wychwalam państwowych placówek...
Widocznie musisz nie mieć dzieci, i nie wiesz ile One kosztują później...
Gdybyś wiedziała być może zasnanowiłabyś się czy warto jest wydać 6000 na 3 dni jak to stwierdziłaś "godnego" traktowania...
Dzieciaczek porodu i tak nie będzie pamiętał..
Widocznie musisz nie mieć dzieci, i nie wiesz ile One kosztują później...
Gdybyś wiedziała być może zasnanowiłabyś się czy warto jest wydać 6000 na 3 dni jak to stwierdziłaś "godnego" traktowania...
Dzieciaczek porodu i tak nie będzie pamiętał..
z tymi odwiedzinami to roznie bywa ...
mam kochanych tesciow ale przy pierwszym dziecku byli w szpitalu codziennie i tylko szyba nas ratowala - i nie za bardzo mialam jak powiedziec im zeby dali mi spokoj. Jak dodacie do tego wizyty mojej babci - za nic nie dalo sie jej wytlumaczyc zeby nie przychodzila, meza, rodzicow (rozwiedzionych wiec x2) to wychodzi kilka wizyt dziennie przy szybie bo jakos nie umieli sie zgrac zeby przyjsc razem. I oczywiscie kazdy tylko na 2-3 minutki zeby mnie nie meczyc ale mialam juz dosyc.
nie wiem, moze w swissmedzie gdyby mogli wejsc do mnie do pokoju to byloby mi wygodniej ale... szyba odgradza od zarazkow a pogoda ostatnio w kratke ....


mam kochanych tesciow ale przy pierwszym dziecku byli w szpitalu codziennie i tylko szyba nas ratowala - i nie za bardzo mialam jak powiedziec im zeby dali mi spokoj. Jak dodacie do tego wizyty mojej babci - za nic nie dalo sie jej wytlumaczyc zeby nie przychodzila, meza, rodzicow (rozwiedzionych wiec x2) to wychodzi kilka wizyt dziennie przy szybie bo jakos nie umieli sie zgrac zeby przyjsc razem. I oczywiscie kazdy tylko na 2-3 minutki zeby mnie nie meczyc ale mialam juz dosyc.
nie wiem, moze w swissmedzie gdyby mogli wejsc do mnie do pokoju to byloby mi wygodniej ale... szyba odgradza od zarazkow a pogoda ostatnio w kratke ....



ola rób sobie co chcesz, to twoje pieniądze, natomiast ja uważam że to strata pieniędzy, bo w szpitalu publicznym też potrafią normalnie traktować, więc łaskawie nie mierz wszystkich jedną miarą.
Dla mnie potrzeby dziecka są najważniejsze, nie moje. No ale cóż, różni są ludzie....
Dla mnie potrzeby dziecka są najważniejsze, nie moje. No ale cóż, różni są ludzie....
Mam prośbę, możecie zakończyć tą bezsensowną dyskusje? Każda z nas ma swoje argumenty i nikt nikogo nie przekona. Ja dodam tylko jedno, większosć moich znajomych to lekarze ( tak jak ja) i większość z nich rodziło albo będą rodzić w prywatnym szpitalu. Ciekawe dlaczego?? Czyżby się czegoś obawiali w publicznych molochach?? Hmmm pewnie nie mają co z kasą zrobić :D
Pozdrawiam i życzę udanych porodów każdej z nas.
Pozdrawiam i życzę udanych porodów każdej z nas.
myśle ,że Kaśka trochę przesadzasz. z twoich wypowiedzi można wywnioskować,że jak ktoś płaci za poród w swissmedzie to już go nie stać na wyprawkę na dziecka,że biedny dzieciak ma matkę egoistkę która mysli tylko o sobie i nie stać jej już na łóżeczko czy wózek.tak zapewne w takich domach dziecko leży na podłodze, nagie i opuszczone.bez przesady!!! oczywiście masz prawo do swojego zdania i będziesz rodziła tam,gdzie chcesz,ale robisz z osób rodzących w swissmedzie snobów,kótrzy nie myślą o dziecku tylko o ladnych firankach.
A ja to myśle, że jak ktoś się decyduje na Swissmed to te pieniądze ma na tą okazję i ma już zrobiony pokoik, dodatkowe badania i wyprawkę itp i pytanie tylko o opinie odnośnie swiss i chyba tego dotyczył wątek.
A jak ktoś bardzo tam chce a nie ma pięniędzy i poświęca inne rzeczy to też jego sprawa i trzeba to uszanować ale myślę, że są to odosobnione przypadki.
A jak ktoś bardzo tam chce a nie ma pięniędzy i poświęca inne rzeczy to też jego sprawa i trzeba to uszanować ale myślę, że są to odosobnione przypadki.
Nie, wcale tak nie myślę.
Po prostu chciałam przekazać moją opinię, że poród w szpitalu prywatnym to prawie to samo co w publicznym, są bardzo ale to bardzo niewielkie różnice, i tak naprawdę to równie dobrze jeśli ktoś chce wydać tyle pieniędzy można wpłacić na szpital publiczny, napewno nikt się nie obrazi.
Eh, kończę tą dyskusję bo to nie ma najmniejszego sensu.
Po prostu chciałam przekazać moją opinię, że poród w szpitalu prywatnym to prawie to samo co w publicznym, są bardzo ale to bardzo niewielkie różnice, i tak naprawdę to równie dobrze jeśli ktoś chce wydać tyle pieniędzy można wpłacić na szpital publiczny, napewno nikt się nie obrazi.
Eh, kończę tą dyskusję bo to nie ma najmniejszego sensu.
Wow Mamuski wyluzujcie! :-) to tak samo jak jedne chca znieczulenie, a inne uwazaja, ze kobieta powinna rodzić w bolu bo tak jest od zawsze ;-) Czasy na szczescie sie zmieniaja i kobiety tez :-)
Założyłam ten wątek bo chcę poznać opinie mam, które już tam rodziły oraz mam które planują poród w swiss :-)
Założyłam ten wątek bo chcę poznać opinie mam, które już tam rodziły oraz mam które planują poród w swiss :-)
Ja mam zamiar rodzić w swissmedzie, na koniec lipca ma termin. Zastanawiałam się nadporodem na Klinicznej bo to jedyny szpital poza swissmedem, w którym można dostać znieczulenie. Długo nie mogła się zdecydować ale mój komfort psychiczny wygrał z państwową - płatna służbą zdrowia, gdzie znieczulenie zależne jest w niektórych przypadkach od dobrej woli llekarza. Na klincznej, żeby mieć namiastkę komfortu po porodzie musiałabym zapłacić za pojedynczą/podwójną salę, położną itp
Jedyne obiekcje co do swiss rozwiała moja gin, dotyczyły one opieki w przypadku kiedy coś by się działo niedobrego z maleństwem lub ze mną. Ona przez całą swoją praktykę słyszała o jednym przypadku kiedy było trzeba przewieść dzieciątko do szpitala państwowego, ale podobno było przed porodem już takie prawdopodobieństwo.
Poza tym chciałabym mieć miłe wspomnienia z porodu i chciałabym, żeby mój synek miał rodzeńswo. Koleżanki, które rodziły w swiss są wszystkie zadowolone, a te z państwowych to różnie bywa....Krew mnie tylko zalewa ile z mojej pensji idzie na opiekę w państwowej służbie zdrowia z której prawie wogóle niekorzystam.... (odpukać).
Może są jednak na tym formu jeszcze jakieś MAmy które rodził w swissmedzie i mogą coś powiedzieć, bo tych wypowiedzi czy stac czy nie jest już chyba wystarczająco, a ciekawa jestem również opini mam rodzących w swissmedzie.
Jedyne obiekcje co do swiss rozwiała moja gin, dotyczyły one opieki w przypadku kiedy coś by się działo niedobrego z maleństwem lub ze mną. Ona przez całą swoją praktykę słyszała o jednym przypadku kiedy było trzeba przewieść dzieciątko do szpitala państwowego, ale podobno było przed porodem już takie prawdopodobieństwo.
Poza tym chciałabym mieć miłe wspomnienia z porodu i chciałabym, żeby mój synek miał rodzeńswo. Koleżanki, które rodziły w swiss są wszystkie zadowolone, a te z państwowych to różnie bywa....Krew mnie tylko zalewa ile z mojej pensji idzie na opiekę w państwowej służbie zdrowia z której prawie wogóle niekorzystam.... (odpukać).
Może są jednak na tym formu jeszcze jakieś MAmy które rodził w swissmedzie i mogą coś powiedzieć, bo tych wypowiedzi czy stac czy nie jest już chyba wystarczająco, a ciekawa jestem również opini mam rodzących w swissmedzie.
Ja mam termin na 2 lipca i mam zamiar rodzić w Swiss. W poniedziałek będzie 3 wizyta i z każdą kolejną jestem bardziej przekonana. Zainteresowanym dziewczynom napiszę jak było :)
Ech, ciężko z tego wątku wyciągnąć jakieś konkrety, bo przerodził się on w jakąś "pyskówkę" o pieniądze i publiczną służbę zdrowia. Dajcie spokój. Dla mnie nie ma dyskusji. Gdyby nie prywatny lekarz mojej mamy ani mnie nie byłoby już na świecie! Wiem to był PRL ale strach pozostał.
Pozdrawiam wszystkie mamusie i życzę samych dobrych decyzji.
Ech, ciężko z tego wątku wyciągnąć jakieś konkrety, bo przerodził się on w jakąś "pyskówkę" o pieniądze i publiczną służbę zdrowia. Dajcie spokój. Dla mnie nie ma dyskusji. Gdyby nie prywatny lekarz mojej mamy ani mnie nie byłoby już na świecie! Wiem to był PRL ale strach pozostał.
Pozdrawiam wszystkie mamusie i życzę samych dobrych decyzji.
Moja znajoma rodziła w swissie, ale jej mąż jest anastazjologiem i tak pracuje to inna bajka. Szkoda,że się z nią jakoś nie zaprzyjaźniłam:)
A może są tu jakieś babki, które planują tam rodzić koniec października- początek listopada?
A może są tu jakieś babki, które planują tam rodzić koniec października- początek listopada?
rodziłam w sierpniu 2007 wielokrotnie już pisałam ze warto WYDAC te pieniadze !!! miałam cc razem z męzem, warto zaplacic przede wszystkim za komfort psychiczny, poczucie bezpieczenstwa, za to ze w kazdej chwili mozna kogos wezwac i nikt nie przyjdzie z fochem i z mina : czego ta znowu chce ?
wspaniała obluga i lekarze, cisza, spokuj, troche intymości w koncu jest tylko 7 łożek na oddziale,czystość, i inne, juz nie tak wazne udogodnienia ale przyjemne
jedno jest pewne nie zalujemy z mezem wydanej kwoty choc przed troche sie wachalismy, drugie dziecko tylko tam !!
oczywiscie nie neguje ze w zwyklym szpitalu tez można urodzic "po ludzku" w sumie na ulicy tez rodza i zyją:) ostatnio glosna sprawa pani urodzila na ławce pod piekarnia
ja wolalam nie ryzykowac i jechac na poród spokojna i odprezona
rodziły tam równiez moje 2 znajome i opinie sa równiez bardzo pozytywne
wspaniała obluga i lekarze, cisza, spokuj, troche intymości w koncu jest tylko 7 łożek na oddziale,czystość, i inne, juz nie tak wazne udogodnienia ale przyjemne
jedno jest pewne nie zalujemy z mezem wydanej kwoty choc przed troche sie wachalismy, drugie dziecko tylko tam !!
oczywiscie nie neguje ze w zwyklym szpitalu tez można urodzic "po ludzku" w sumie na ulicy tez rodza i zyją:) ostatnio glosna sprawa pani urodzila na ławce pod piekarnia
ja wolalam nie ryzykowac i jechac na poród spokojna i odprezona
rodziły tam równiez moje 2 znajome i opinie sa równiez bardzo pozytywne
bylam w swissie 5 dni i ani razu nikt nie byl nieprzyjemny
a gdyby nawet byl to pozwolilabym sobie na zwrócenei uwagi w koncu zapłaciłam wiec moge wymagac, tu jest tez ten komfort ze nie musisz byc zdana na laske i niełaske poloznej
z poradnia laktacyjną nie mialam żadnych problemów, pare razy wzywałam połozna zeby mi pomogla w przystawieniu małej do piersi i popatrzyła czy dobrze karmie
a w nocy jak nie chciałąm żeby małą dokarmiano modyfikowanym to położne przynosiły mi ja do karmienia
a gdyby nawet byl to pozwolilabym sobie na zwrócenei uwagi w koncu zapłaciłam wiec moge wymagac, tu jest tez ten komfort ze nie musisz byc zdana na laske i niełaske poloznej
z poradnia laktacyjną nie mialam żadnych problemów, pare razy wzywałam połozna zeby mi pomogla w przystawieniu małej do piersi i popatrzyła czy dobrze karmie
a w nocy jak nie chciałąm żeby małą dokarmiano modyfikowanym to położne przynosiły mi ja do karmienia
Dziewczyny,
w swissie rodziłam w grudniu - nie mogę złego słowa powiedzieć, to co dla mnie (z warunków) było najlepsze to łazienka z prysznicem w pokoju, dawało to poczucie dużej intymności.
oczywiście gdzie rodzić uzgadniałam z moją ginką (dla złośliwych od razu tłumaczę, że nie pracuje ona w swissie) - poza tym w swissie przyjmują też tylko "bezpieczne" ciąże.
nie ma co ukrywać, że swiss wybiera się głównie ze względu na komfort matki;)
dużo moich znajomych rodziło w swissie i jeszcze nie spotkałam się z negatywną opinią na temat swiss'a.
a to jak kto wydaje pieniądze jest jego prywatną sprawą;)
życzę szybkich porodów i podognych dzieciaczków;)
w swissie rodziłam w grudniu - nie mogę złego słowa powiedzieć, to co dla mnie (z warunków) było najlepsze to łazienka z prysznicem w pokoju, dawało to poczucie dużej intymności.
oczywiście gdzie rodzić uzgadniałam z moją ginką (dla złośliwych od razu tłumaczę, że nie pracuje ona w swissie) - poza tym w swissie przyjmują też tylko "bezpieczne" ciąże.
nie ma co ukrywać, że swiss wybiera się głównie ze względu na komfort matki;)
dużo moich znajomych rodziło w swissie i jeszcze nie spotkałam się z negatywną opinią na temat swiss'a.
a to jak kto wydaje pieniądze jest jego prywatną sprawą;)
życzę szybkich porodów i podognych dzieciaczków;)
ja rodzilam panstwowo i drugie dziecko tez zamierzam tak rodzic, do lekarza tez chodze na NFZ i nigdy za nic nie placilam, jedyna oplata jaka ponioslam bylo usg w 12 tyg bo moja lekarka akurat nie mogla go zrobic.
wiec nie dam sobie powiedziec ze prywatna opika jest lepsza niz panstwowa. obie stoja na tym samym poziomie albo sa do siebie bardzo zblizone. Z tym ze prywatnie placisz za porod kilka tysiecy a panstwowo masz za darmo.
wiec nie dam sobie powiedziec ze prywatna opika jest lepsza niz panstwowa. obie stoja na tym samym poziomie albo sa do siebie bardzo zblizone. Z tym ze prywatnie placisz za porod kilka tysiecy a panstwowo masz za darmo.
niewazne gdzie bedziecie rodzily, wazne żeby wasze dzieciatka byly zdrowe i czy to prywatnie czy panstwowo wszedzie bedzie bolalo, jedne mniej, drugie bardziej, czy ze znieczuleniem czy bez, wkoncu tez kazda ma inny bol wytrzymalosci i nie wszystko da sie przewidziec. niech kazdy decyduje o wlasnej dupie ze tak powiem i mysli przede wszytkim o dziecku! a jaki model rodziny ma kazda z nas czy to "kura domowa" czy "aktywna i nowoczesna mama" to juz nie innym to oceniac. watek byl jasno sprecyzowany wiec mysle ze bez sensu takie podniety co niektorych osob...radze wybrac dla siebie najlepsza opcje i na nic sie nie nastwiac bo i tak zadna znas nie jest w stanie sobie porodu wyobrazic...
Również uważam, że jak kto wydaje SWOJE pieniądze, jak rodzi i jak opiekuje się dzieckiem (póki mu się krzywda nie dzieje) jest JEGO sprawą.
Komfort matki jest niezwykle ważny, bowiem szczęśliwa mama (bez depresji), to szczęśliwe dziecko. Poza tym może po prostu ktoś nie chce ryzykować, że komuś w szpitalu państwowym nie spodoba się jego twarz albo będzie miał gorszy dzień. Są zawody, w których nie należy mieć złych dni.
A różnica między prywatną, a publiczną służbą zdrowia jest ogromnaaaaaaaaaaaaaa i nikt mi nie wmówi, że tak nie jest, chociażby z racji nie zlecania badań, i to nie tylko z powodu kryzysu, ale z powodu braku refundacji przez NFZ. Byłam dwa razy u gina panstwowo i więcej nie pójdę.
Moim zdaniem panstwowa służba zdrowia nie istnieje.
Co do Swissmedu, nie spotkałam się z nieprzychylną opinią na temat tego szpitala.
Komfort matki jest niezwykle ważny, bowiem szczęśliwa mama (bez depresji), to szczęśliwe dziecko. Poza tym może po prostu ktoś nie chce ryzykować, że komuś w szpitalu państwowym nie spodoba się jego twarz albo będzie miał gorszy dzień. Są zawody, w których nie należy mieć złych dni.
A różnica między prywatną, a publiczną służbą zdrowia jest ogromnaaaaaaaaaaaaaa i nikt mi nie wmówi, że tak nie jest, chociażby z racji nie zlecania badań, i to nie tylko z powodu kryzysu, ale z powodu braku refundacji przez NFZ. Byłam dwa razy u gina panstwowo i więcej nie pójdę.
Moim zdaniem panstwowa służba zdrowia nie istnieje.
Co do Swissmedu, nie spotkałam się z nieprzychylną opinią na temat tego szpitala.
a ja wręcz przeciwnie tyle samo dobrych jak i złych opinii ale kazdy i tak niech robi jak uwaza ze dla niego jest najlepiej.
ja z państwowego szpitala nie zrezygnuje mimo ze stac by mnie bylo aby rodzic prywatnie, po prostu wole te kilka tysiecy wydać inaczej. Pierwszy porod mialam panstwowy i nie narzekam.
ja z państwowego szpitala nie zrezygnuje mimo ze stac by mnie bylo aby rodzic prywatnie, po prostu wole te kilka tysiecy wydać inaczej. Pierwszy porod mialam panstwowy i nie narzekam.
czytam forum poniewą zprzygotowuje sie do drugiej ciąży. i mogę powiedzieć,że wygoda i zadowolenie rodzacej są bardzo ważne. oczywiscie dziecko pownno byc zdrowe i mieć zapewnioną fachowa opiekę. rodziłam przez cc Na Zasipe w 2008r. wspominam jako najokrtopniejsze dni mojego zycia. dziecko jest zdrowe. dostało 10pkt. ja mam uszkodzony przewód moczowy i zrosty wewnetrzene. po 8h kretynka poożna kazała zajmować dzieckem- skupek papekały szwy. zemdlałąm. stwierdziłą ze chyba powinnam jeszcze polezec. lezalam na sali z kobieta ktorej maluch mial zółtaczke. naswietlali go w tym samym pomieszczeniu w którym lezalo moje zdrowe dziecko i ja. opieka koszmar. polozne nieczułe suki. załuje ze im nie zaplacilam za opieke to moze byloby inaczej.
Jeżeli kogoś stać na taki poród to dlaczego nie?Ja rodziłam w wojewódzkim i ubolewam nad tym bo nie miałam opieki w trakcie porodu ani też po.Widzę że niektórzy chwalą tam personel,ja niestety ale nie mogę pochwalić.Rodziłam sama z mężem,nie było przy nas położnej,a po porodzie nie mogłam iść godnie pod prysznic,musiałam czekać aż mi kogoś przywiozą do pokoju,żeby ta mama spojrzała mi w tym czasie na dziecko,myślałam że któraś chrabina mi pokaze jak przewinąć takiego maluszka,ubrać itp ale kiedy zwróciłam się o pomoc ledwo przytomna,bardzo niegrzecznie zostałam potraktowana,cytuję"Ja Pani dzieckiem nie będę sie zajmować"taką krowę to tylko na stos i podpalić,co wykorzystuje osłabienie matki po porodzie i mówi co jej ślina na język przyniesie.
Sorki za zaśmiecenie wątku,bo nie na temat.
Sorki za zaśmiecenie wątku,bo nie na temat.
czy trzeba się wcześniej umawiać tel? Pewnie tak sobie przyjechać nie można?
Odwiedziny są w pokoju u pacjentki. Przyjęło się że goście wychodzą o 22, ale o tej porze to zwykle byli tylko partnerzy. Wiem od koleżanki, że jak partner siedział całą noc w pokoju, to też nie było problemu. Akurat ja i znajome rodzące dziewczyny leżały same, ale podejrzewam że jak są dwie pacjentki to można się jakoś dogadać żeby sobie nie przeszkadzać.
Jestem już w 38 tc - po fałszywym alarmie wylądowałam w publicznym szpitalu i okazało się, że dziecko jest ułożone miednicowo a przewidywana waga może przekroczyć 4 kg,a ponieważ to drugi poród lekarze nie widzą wskazań do cc - jestem zdruzgotana i boje się zaryzykować zdrowiem a nawet życiem własnego synka - dlatego chociaż kasa ogromna jestem zdecydowana na poród w swiss.
Mam pytanko do zorientowanych - czy nie za późno na kwalifikację?
Czy przy nieprawidłowym ułożeniu dziecka mogę spodziewać się w swiss cc?
Pozdrawiam
Mam pytanko do zorientowanych - czy nie za późno na kwalifikację?
Czy przy nieprawidłowym ułożeniu dziecka mogę spodziewać się w swiss cc?
Pozdrawiam
Patka, tam jest bardzo czysto. Jak chcesz zobaczyć parę fotek z sali poporodowej i łazienki, napisz maila, to podeślę. Sala porodowa oraz łazienka przy sali porodowej też są czyste i dobrze zaopatrzone.
Co zabrać: kosmetyki dla siebie, ręczniki i koszule nocne. Tzn. koszule w razie czego tam mają, ale lepiej zawsze w swojej ;-) Ja miałam swoje ręczniki i nie prosiłam o szpitalne, ale pewnie też mają. Jeśli zapomnisz szamponu to żadna tragedia, bo jest uniwersalne mydło którym można umyć głowę.
KTG jest co tydzień albo częściej, USG też robią ale rzadziej, chyba że dawno nie miałaś robionego u swojego gina. Ja miałam dwa razy, przy kwalifikacji i dwa dni przed porodem. Badania "na fotelu" standardowo nie ma, tzn. ja chciałam i miałam, bo akurat od wizyty u mojego gina trochę minęło, poza tym nie miałam wcześniej robionego wymazu więc i tak musiałam wejść na fotel. Wymaz z pochwy i odbytu kosztuje u nich 50zł i jest pobierany na pierwszej wizycie, żeby mieć ewentualnie czas żeby się wyleczyć w razie potrzeby. Drugie badanie na fotelu miałam dwa dni przed porodem, bo lekarz miał oko, mój brzuch mu się nie podobał i po badaniu zrobił USG (właśnie to drugie o którym pisałam) i wyszło małowodzie. Acha, zrobili mi też USG dopplerowskie w dniu porodu.
Wiem, że dwa lata temu przy kwalifikacji mierzyli też miednicę, ale mi nie mierzyli (na SR miałam mierzoną). Może dlatego że mam bardzo szerokie biodra?
Co zabrać: kosmetyki dla siebie, ręczniki i koszule nocne. Tzn. koszule w razie czego tam mają, ale lepiej zawsze w swojej ;-) Ja miałam swoje ręczniki i nie prosiłam o szpitalne, ale pewnie też mają. Jeśli zapomnisz szamponu to żadna tragedia, bo jest uniwersalne mydło którym można umyć głowę.
KTG jest co tydzień albo częściej, USG też robią ale rzadziej, chyba że dawno nie miałaś robionego u swojego gina. Ja miałam dwa razy, przy kwalifikacji i dwa dni przed porodem. Badania "na fotelu" standardowo nie ma, tzn. ja chciałam i miałam, bo akurat od wizyty u mojego gina trochę minęło, poza tym nie miałam wcześniej robionego wymazu więc i tak musiałam wejść na fotel. Wymaz z pochwy i odbytu kosztuje u nich 50zł i jest pobierany na pierwszej wizycie, żeby mieć ewentualnie czas żeby się wyleczyć w razie potrzeby. Drugie badanie na fotelu miałam dwa dni przed porodem, bo lekarz miał oko, mój brzuch mu się nie podobał i po badaniu zrobił USG (właśnie to drugie o którym pisałam) i wyszło małowodzie. Acha, zrobili mi też USG dopplerowskie w dniu porodu.
Wiem, że dwa lata temu przy kwalifikacji mierzyli też miednicę, ale mi nie mierzyli (na SR miałam mierzoną). Może dlatego że mam bardzo szerokie biodra?
Poproszę o zdjęcia na madppp@o2.pl
z góry dziękuję.
Gdy byłam tam w tym tyg. to niestety nie było ordynatora, a chyba najlepiej z nim rozmawiać odnośnie cc, bo mnie mimo wskazań jeden lekarz chciał (niezbyt zresztą uprzejmie, żeby nie powiedzieć chamsko) przekonać do porodu SN.
Teraz jest tam bardzo dużo kobiet i na ktg trzeba trochę czekać, więc robią chyba tylko ktg. Miednicę mierzyli na pierwszym spotkaniu i wtedy też ciśnienie. Wymaz miałam swój. Chyba zrobię jeszcze WR jutro, bo miałam robione dośc dawno. Nic mi nie mówili jednak na ten temat.
Trochę robi się tam tłoczno i taka jakby "masówka".
z góry dziękuję.
Gdy byłam tam w tym tyg. to niestety nie było ordynatora, a chyba najlepiej z nim rozmawiać odnośnie cc, bo mnie mimo wskazań jeden lekarz chciał (niezbyt zresztą uprzejmie, żeby nie powiedzieć chamsko) przekonać do porodu SN.
Teraz jest tam bardzo dużo kobiet i na ktg trzeba trochę czekać, więc robią chyba tylko ktg. Miednicę mierzyli na pierwszym spotkaniu i wtedy też ciśnienie. Wymaz miałam swój. Chyba zrobię jeszcze WR jutro, bo miałam robione dośc dawno. Nic mi nie mówili jednak na ten temat.
Trochę robi się tam tłoczno i taka jakby "masówka".
hmm.. to rzeczywiście musisz porozmawiać z nimi, przedstawić wyniki usg. Myślę, że nie powinni robić problemu.
Rekomendacje PTG dot. ułożenia płodu i cc:
Wskazania do cięcia cesarskiego w położeniu podłużnym miednicowym płodu
- Za wskazania do cięcia cesarskiego w przypadku położenia miednicowego płodu należy przyjąć pierworódki bez względu na rodzaj ułożenia płodu.
- W wybranych przypadkach położenia podłużnego miednicowego płodu, po uwzględnieniu przeciwwskazań, należy podjąć próbę wykonania obrotu zewnętrznego płodu.
- Poród z położenia podłużnego miednicowego płodu może odbyć się drogami natury przy odpowiednich warunkach współmierności płodowo-miedniczej (obszerna miednica kostna, masa ciała płodu
Rekomendacje PTG dot. ułożenia płodu i cc:
Wskazania do cięcia cesarskiego w położeniu podłużnym miednicowym płodu
- Za wskazania do cięcia cesarskiego w przypadku położenia miednicowego płodu należy przyjąć pierworódki bez względu na rodzaj ułożenia płodu.
- W wybranych przypadkach położenia podłużnego miednicowego płodu, po uwzględnieniu przeciwwskazań, należy podjąć próbę wykonania obrotu zewnętrznego płodu.
- Poród z położenia podłużnego miednicowego płodu może odbyć się drogami natury przy odpowiednich warunkach współmierności płodowo-miedniczej (obszerna miednica kostna, masa ciała płodu
Dzięki patka - mam nadzieję, że jakoś przejdzie to cc, a dziecko z pomiarów usg zapowiada się na takiego ok. 4 kg, ale w publicznym szpitalu mają to gdzieś, bo to drugi poród (a pierwszy był sn).
Czekałam tak długo na synka i teraz po prostu nie mogę zaryzykować - oczywiście jeżeli się jednak ułoży prawidłowo to jestem zdecydowana na sn.
Jutro rano jadę do swiss - trzymajcie kciuki, żeby mnie zakwalifikowali.
Czekałam tak długo na synka i teraz po prostu nie mogę zaryzykować - oczywiście jeżeli się jednak ułoży prawidłowo to jestem zdecydowana na sn.
Jutro rano jadę do swiss - trzymajcie kciuki, żeby mnie zakwalifikowali.
Zostałam zakwalifikowana do cc bez żadnego problemu!!!! Ale się cieszę Mam wyznaczony termin na 21 lipca, więc jak wszystko pójdzie zgodnie z planem dokładnie za 2 tyg. urodzi się mój synek!!! :)
Wizyta przebiegła w przemiłej atmosferze, aż momentami nie wiedziałam jak się zachować, bo człowiek przyzwyczajony do chamstwa :) i konieczności ciągłej walki o swoje prawa - a tu cichutko,milutko, bez pośpiechu. Za tydzień mam jeszcze jedną wizytę u nich :)
Pozdrawiam
Wizyta przebiegła w przemiłej atmosferze, aż momentami nie wiedziałam jak się zachować, bo człowiek przyzwyczajony do chamstwa :) i konieczności ciągłej walki o swoje prawa - a tu cichutko,milutko, bez pośpiechu. Za tydzień mam jeszcze jedną wizytę u nich :)
Pozdrawiam
hehe..to wyznaczyli Ci ten sam termin, co mi:-) spotkałybyśmy się może na sali poporodowej:-) Ale mój syn stwierdził, że czekał nie będzie tak długo i postanowił przyjść na świat wykorzystując pełnię księżyca 07.07.2009.. Nie on jeden zresztą. Coraz więcej rodzących w Swissmedzie- jak byłam, to był komplet- wyszłam wczoraj:-)
Co do zaświadczenia do cc to wymagają i chcą papier od specjalisty albo oczywistych wskazań.
Nie wiem czy zależy od lekarza, ale są i tacy tam, co mimo wskazań za bardzo nie chcą robić cc. Mnie kilku tam pytało czy mam zaświadczenie.
Co do zaświadczenia do cc to wymagają i chcą papier od specjalisty albo oczywistych wskazań.
Nie wiem czy zależy od lekarza, ale są i tacy tam, co mimo wskazań za bardzo nie chcą robić cc. Mnie kilku tam pytało czy mam zaświadczenie.
Patka GRATULUJĘ!!!! :)
...i jak oceniasz opiekę w swiss? Można liczyć na pomoc ze strony personelu po porodzie? Koszt współmierny do oferowanych warunków?
Co do wskazań do cc to rzeczywiście sobie życzą, ale ja nie miałam żadnego zaświadczenia tylko wypis ze szpitala z 37 tc a, że dziecko jest w położeniu miednicowym i przewidywana jest duża waga.
Ale z tego samego powodu w szpitalu publicznym nikt nie widział wskazań do cc, więc sama nie wiem jak to z tym jest.
Jutro mam tam wizytę - mam nadzieję, że nic się nie zmieni :)
...i jak oceniasz opiekę w swiss? Można liczyć na pomoc ze strony personelu po porodzie? Koszt współmierny do oferowanych warunków?
Co do wskazań do cc to rzeczywiście sobie życzą, ale ja nie miałam żadnego zaświadczenia tylko wypis ze szpitala z 37 tc a, że dziecko jest w położeniu miednicowym i przewidywana jest duża waga.
Ale z tego samego powodu w szpitalu publicznym nikt nie widział wskazań do cc, więc sama nie wiem jak to z tym jest.
Jutro mam tam wizytę - mam nadzieję, że nic się nie zmieni :)
Jestem bardzo zadowolona. Lepiej chyba być nie mogło- położne miłe, pomocne, odpowiadają na wszelkie pytania, pokazują jak karmić, przewijać.
Cena jak na dobre wspomnienia i brak traumy niska.
Ułożenie miednicowe jest wskazaniem do cc. Co do wagi to powyżej 4.5 kg, ale Tobie uznali to pierwsze i pewnie napisali w Twojej dokumentacji, więc się nie martw.
Co do cc, to także super- anestezjolog próbowała odciągac moją uwagę, bo bardzo się denerwowałam. CC miałam o 19:40, a o 9:00 nastepnego dnia wstałam. Nie miałam z tym żadnego problemu, ale zabierałam się za to chyba z godzinę, bo naczytałam się w necie, że jest ciężko i rozrywa organy i że można zemdleć z bólu. Nic takiego się nie stało i było naprawdę spoko, a mój próg bólu jest zerowy! Chyba bardziej wkłucie tego wenflonu bolało.
Rana po cc też nie bolała, bardziej obkurczająca się macica. Są fajne sterowane łóżka, usprawniające wstawanie.
Na stronie Swissmedu piszą, że mają wszystko dla Malucha, ale weź czapeczki i niedrapki.
Może się jutro spotkamy, bo jutro jadę ściągać szwy i na badanie słuchu Maluszka:-) Pozdrawiam
Cena jak na dobre wspomnienia i brak traumy niska.
Ułożenie miednicowe jest wskazaniem do cc. Co do wagi to powyżej 4.5 kg, ale Tobie uznali to pierwsze i pewnie napisali w Twojej dokumentacji, więc się nie martw.
Co do cc, to także super- anestezjolog próbowała odciągac moją uwagę, bo bardzo się denerwowałam. CC miałam o 19:40, a o 9:00 nastepnego dnia wstałam. Nie miałam z tym żadnego problemu, ale zabierałam się za to chyba z godzinę, bo naczytałam się w necie, że jest ciężko i rozrywa organy i że można zemdleć z bólu. Nic takiego się nie stało i było naprawdę spoko, a mój próg bólu jest zerowy! Chyba bardziej wkłucie tego wenflonu bolało.
Rana po cc też nie bolała, bardziej obkurczająca się macica. Są fajne sterowane łóżka, usprawniające wstawanie.
Na stronie Swissmedu piszą, że mają wszystko dla Malucha, ale weź czapeczki i niedrapki.
Może się jutro spotkamy, bo jutro jadę ściągać szwy i na badanie słuchu Maluszka:-) Pozdrawiam
Przed cc nie robią USG. Ja miałam tylko dwa razy KTG, posiew miałam swój. Nie zakładają szwów rozpuszczalnych na zewnątrz, po tygodniu trzeba przyjechać. Zdejmowanie nie boli prawie:-)
CC na życzenie mieć nie można, ale stan po przebytym cc jest wskazaniem do kolejnego cc, także się nie martw. Oczywiście nie dotyczy to publicznych szpitali, gdzie permanentnie podważa się ewidentne wskazania do cc. Kiedyś ktoś się za to weźmie, kilka wygranych procesów i zaczną się bać zamiast na nas oszczędzać!! POza tym podejrzewam, że będzie jeszcze gorzej, gdyż Ministerstwo Zdrowia nie ma pieniędzy (jak wszystkie zreszta) i Kopacz już zapowiedziała kolejne oszczedności (na naszym zdrowiu)!!
Mnie też zawsze i wszystko zawsze boli i cały czas tylko mówiłam, że czuję itd, anestezjolog mnie zagadała i po chwili usłyszałam krzyk dziecka:-)
CC na życzenie mieć nie można, ale stan po przebytym cc jest wskazaniem do kolejnego cc, także się nie martw. Oczywiście nie dotyczy to publicznych szpitali, gdzie permanentnie podważa się ewidentne wskazania do cc. Kiedyś ktoś się za to weźmie, kilka wygranych procesów i zaczną się bać zamiast na nas oszczędzać!! POza tym podejrzewam, że będzie jeszcze gorzej, gdyż Ministerstwo Zdrowia nie ma pieniędzy (jak wszystkie zreszta) i Kopacz już zapowiedziała kolejne oszczedności (na naszym zdrowiu)!!
Mnie też zawsze i wszystko zawsze boli i cały czas tylko mówiłam, że czuję itd, anestezjolog mnie zagadała i po chwili usłyszałam krzyk dziecka:-)
Ada, można pojechać do nich "z biegu", chociaż w Twoim przypadku jechanie takiej odległości w trakcie porodu może być ryzykowne, chyba że w okolicy daty porodu będziesz w Gdańsku. Można też zgłosić się na wizytę kwalifikacyjną (od 36t.c.) - zapisują Twoje dane i robią KTG. Potem co tydzień albo częściej chodzi się na KTG.
Acha, zapomniałam napisać - ubezpieczenie ich nie interesuje bo i tak płacisz za poród, ale warto wziąć książeczkę RUM, gdyby musieli wypisać leki (ja dostałam leki przeciwbólowe do domu na receptę). Nie wiem, czy można tam leżeć i czekać na poród, trudno mi powiedzieć. Najlepiej zadzwonić do nich i się dopytać.
Patka- czy ja cie dobrze zrozumiałam, ze w Swesmedzie, jak juz sie mialo jedna cesarke, to jest to kwalifikacja do drugiej????
To dla mnie wazne- bo z córka miałam cc- po 12 godzinach porodu naturalnego- cud ze dziecko ma sie teraz dobrze, bo wyciagneli je w ostatnij chwili i w marnym stanie- nie bede opisywac szczegułów, zeby niepotrzebnie nie straszyc rodzacych sn.
To dla mnie wazne- bo z córka miałam cc- po 12 godzinach porodu naturalnego- cud ze dziecko ma sie teraz dobrze, bo wyciagneli je w ostatnij chwili i w marnym stanie- nie bede opisywac szczegułów, zeby niepotrzebnie nie straszyc rodzacych sn.
Stan po przebytym cięciu cesarskim jest wskazaniem do kolejnego wedle rekomendacji Polskiego Towarzystwa Gin., jednak w szpitalu publicznym na 100 % by nie wyrazili zgody na cc, bo wiadomo kryzys i wszystko i bo NIE. W Swiss nie wnika się w szczegóły- muszą być wskazania i tyle.
Cytat z rekomendacji:
"Kobiety ciężarne i rodzące po przebytym cięciu cesarskim mogą być zakwalifikowane do porodu, gdy spełnione są wszystkie procedury, a rodząca a k c e p t u j e p r ó b ę po r o d u d r o g a m i r o d n y m i i w y r a ż a ś w i a d o m ą z g o d ę na p r ó b ę p o r o d u dr o g a m i r o d n y m i , podpisaną w załączonej dokumentacji".
Cytat z rekomendacji:
"Kobiety ciężarne i rodzące po przebytym cięciu cesarskim mogą być zakwalifikowane do porodu, gdy spełnione są wszystkie procedury, a rodząca a k c e p t u j e p r ó b ę po r o d u d r o g a m i r o d n y m i i w y r a ż a ś w i a d o m ą z g o d ę na p r ó b ę p o r o d u dr o g a m i r o d n y m i , podpisaną w załączonej dokumentacji".
Cześć Mamuśki :D
Mam pytanie :) może wiecie jak to wygląda w Swiss po zabiegach operacyjnych... Otóż usuwali mi jajnik i bliznę mam tak jak bym była po cesarce... Może głupie pytanie, ale muszę przyznać szczerzę, że panicznie boję się bólu dlatego wolałabym rodzić przez cc :)
Z góry wielkie dzięki za odpowiedź :)
Mam pytanie :) może wiecie jak to wygląda w Swiss po zabiegach operacyjnych... Otóż usuwali mi jajnik i bliznę mam tak jak bym była po cesarce... Może głupie pytanie, ale muszę przyznać szczerzę, że panicznie boję się bólu dlatego wolałabym rodzić przez cc :)
Z góry wielkie dzięki za odpowiedź :)
Moje wyniki posiewu wyszły OK :) - ale się cieszę!!!
Już tylko odliczam godziny do 7:30 we wtorek :)
Zastanawiam się tylko jak z tym usg, bo przecież maluch mógł się teoretycznie odwrócić prawidłowo, więc wtedy po co to cc (?) - no ale nie będę gdybać zobaczymy :)
Co do tych szwów to widać różnie robią, bo jedna moja koleżanka z innego forum miała tam cc 8 lipca i twierdzi, że ma szwy rozpuszczalne i nie musi już tam jechać.
Może to zależy od lekarza.
Już tylko odliczam godziny do 7:30 we wtorek :)
Zastanawiam się tylko jak z tym usg, bo przecież maluch mógł się teoretycznie odwrócić prawidłowo, więc wtedy po co to cc (?) - no ale nie będę gdybać zobaczymy :)
Co do tych szwów to widać różnie robią, bo jedna moja koleżanka z innego forum miała tam cc 8 lipca i twierdzi, że ma szwy rozpuszczalne i nie musi już tam jechać.
Może to zależy od lekarza.
ja rany nie dezynfekowałam jakoś specjalnie, nie szorowałam równiez, na początku tylko wycierałam ja papierowym ręcznikiem i również zagoiła mi sie świetnie, nie mam żadnych zgrubień, teraz po 2 latach blizna bardzo zblakła nie używałam też zadnej maści na blizny, w tym miejscu wogole mi ona nie przeszkadza
chciałam dodać ze w Swiss poród kosztuje "tylko" 5500 w Warszawie koszt pakietu porodowego to 12 tys!! szok (mowili dziś w Faktach)
mam nadzieje ze Gdańsk nie pójdzie śladem Medicaveru w Wawie
chciałam dodać ze w Swiss poród kosztuje "tylko" 5500 w Warszawie koszt pakietu porodowego to 12 tys!! szok (mowili dziś w Faktach)
mam nadzieje ze Gdańsk nie pójdzie śladem Medicaveru w Wawie
hej dziewczeta
jestem w 28tc i pomolu przygotowuje sie psychicznie do porodu w Swissmed :). Dziewczyny na czy polega klasyfikacja w Swissmedzie I jak czesto nalezy przyjezdzac do kliniki po 36tc . Ja do Swissmed mam 300km i troche sie denerwuje to odlegloscia .Wiecie moze czy mozna polozyc sie w Swissmedzie wczesniej ?
jestem w 28tc i pomolu przygotowuje sie psychicznie do porodu w Swissmed :). Dziewczyny na czy polega klasyfikacja w Swissmedzie I jak czesto nalezy przyjezdzac do kliniki po 36tc . Ja do Swissmed mam 300km i troche sie denerwuje to odlegloscia .Wiecie moze czy mozna polozyc sie w Swissmedzie wczesniej ?
12 tysiaków! i ktoś tam w ogóle rodzi? no to już chyba opłaca się pensje personelu, a nie tylko za sprzęt i pobyt:)
Dianka, można zgłosić się na wizytę kwalifikacyjną od 36t.c., czyli tylko z ciążą donoszoną - zapisują Twoje dane i robią KTG. Jeśli nie masz wymazu, to pobierają wymaz (koszt 50zł). Kiedyś jeszcze mierzyli miednicę, ale teraz nie wiem czy mierzą (mi mierzyli na SR więc się nie upominałam). Potem co tydzień albo częściej chodzi się na KTG. Jeśli nie miałaś ostatnio robionego USG to też zrobią bez problemu - jeśli trzeba, to nawet USG dopplerowskie. Rozmawiasz też z położną, z lekarzem, czy nie ma jakichś problemów, czy masz pytania itp.
Słyszałam, że nie zawsze chcą przyjąć do porodu kobietę z ciążą z komplikacjami, kiedy jest duże prawdopodobieństwo że w trakcie porodu musiałaby i tak trafić na Kliniczną. Właśnie od tego jest ta wizyta kwalifikacyjna i kolejne wizyty cotygodniowe. Poza tym, matka ogląda sobie szpital i personel, ma czas na zastanowienie.
Jeśli chodzi o wcześniejsze leżenie w szpitalu, to słyszałam o obserwacji pacjentek, ale nie wiem na jakich zasadach. Najlepiej zadzwonić i porozmawiać http://swissmed.com.pl/index.php?menuGlowne=2&linkGlowny=1&podlink=1&page=include/naszaoferta/nooddzialporodowopolozniczy.php#oddzialporodowopolozniczy
Słyszałam, że nie zawsze chcą przyjąć do porodu kobietę z ciążą z komplikacjami, kiedy jest duże prawdopodobieństwo że w trakcie porodu musiałaby i tak trafić na Kliniczną. Właśnie od tego jest ta wizyta kwalifikacyjna i kolejne wizyty cotygodniowe. Poza tym, matka ogląda sobie szpital i personel, ma czas na zastanowienie.
Jeśli chodzi o wcześniejsze leżenie w szpitalu, to słyszałam o obserwacji pacjentek, ale nie wiem na jakich zasadach. Najlepiej zadzwonić i porozmawiać http://swissmed.com.pl/index.php?menuGlowne=2&linkGlowny=1&podlink=1&page=include/naszaoferta/nooddzialporodowopolozniczy.php#oddzialporodowopolozniczy
Kwalifikacja odbywa się kiedy ciąża jest już właściwie donoszona (po skończonym 36 tc), więc jeśli zostaniesz zakwalifikowana do cc, a poród zacznie się wcześniej, to przyjeżdżasz i robią cesarkę.
Mówię na własnym przykładzie, bo 2 tyg.temu miałam cesarkę w 38 tc, chociaż termin był wyznaczony na dziś:-)
Mówię na własnym przykładzie, bo 2 tyg.temu miałam cesarkę w 38 tc, chociaż termin był wyznaczony na dziś:-)
Ja miałam cc w swissie w czwartek i powiem jedno, nie żałuje jednej wydanej złotówki:)
Opieka suuuuuper, warunki również. Może sala porodowa nie zrobiła na mnie jakiegoś wrażenia. Ja miałam dość specyficzną sytuację- opisywałam na lipcowych. Nie mogę złego słowa powiedzieć. Jedynie dziękuje.
A co do tego ,że nie przyjmują skomplikowanych ciąż to nie do końca prawda, nie było z tym problemu. Może dlatego, że lekarze prowadzący byli ze Swissu.
Następne dziecko tylko tam.
Opieka suuuuuper, warunki również. Może sala porodowa nie zrobiła na mnie jakiegoś wrażenia. Ja miałam dość specyficzną sytuację- opisywałam na lipcowych. Nie mogę złego słowa powiedzieć. Jedynie dziękuje.
A co do tego ,że nie przyjmują skomplikowanych ciąż to nie do końca prawda, nie było z tym problemu. Może dlatego, że lekarze prowadzący byli ze Swissu.
Następne dziecko tylko tam.
hehe..ja też nie spałam po nocach, żeby dotrwać do tego 36tc :D:D i się zakwalifikować.. Jak mi wody odeszły, to prawie zawału nie dostałam:D:D Na szczęście nie miałam żadnych skurczy i po 4 godz. zrobili mi cc.
Co do pobytu, to polecam. Generalnie prawie wszyscy są ok- oprócz jednego lekarza, ktory mi podpadł raz na wizycie po ktg.
Przed cc poszczególne osoby z zespołu operacyjnego przyszły się przywitać, przedstawić itd. Mówiono co się będzie działo (chyba, bo byłam w stanie przedzawałowym i byłam pewna, że na pewno umrę:D:D, ale docierały do mnie niektóre słowa).
Personel nie nadskakuje, ale jest na wezwanie i zawsze służy pomocą. Pokoje przede wszystkim czyste (sprzątaczka była 4 razy dziennie), co najważniejsze. Jest miejsce do przewijania malucha i łóżka obniżane, co przydaje się do wstawania po cc.
Uważam jednak, że to całe wstawanie jest mocno przereklamowane i nie ma co się ociągać, bo specjalnie nie boli. Motywacją może być możliwość wzięcia prysznica:-)
Mimo, że było jak na szpital cudownie, to i tak jak najszybciej chciałam wylądować w domu, zwłaszcza, że na ostatnią dobę miałam współtowarzyszkę po SN, którą odwiedzały tabuny ludzi. bleeee
Co do pobytu, to polecam. Generalnie prawie wszyscy są ok- oprócz jednego lekarza, ktory mi podpadł raz na wizycie po ktg.
Przed cc poszczególne osoby z zespołu operacyjnego przyszły się przywitać, przedstawić itd. Mówiono co się będzie działo (chyba, bo byłam w stanie przedzawałowym i byłam pewna, że na pewno umrę:D:D, ale docierały do mnie niektóre słowa).
Personel nie nadskakuje, ale jest na wezwanie i zawsze służy pomocą. Pokoje przede wszystkim czyste (sprzątaczka była 4 razy dziennie), co najważniejsze. Jest miejsce do przewijania malucha i łóżka obniżane, co przydaje się do wstawania po cc.
Uważam jednak, że to całe wstawanie jest mocno przereklamowane i nie ma co się ociągać, bo specjalnie nie boli. Motywacją może być możliwość wzięcia prysznica:-)
Mimo, że było jak na szpital cudownie, to i tak jak najszybciej chciałam wylądować w domu, zwłaszcza, że na ostatnią dobę miałam współtowarzyszkę po SN, którą odwiedzały tabuny ludzi. bleeee
rodziłam w grudniu 2008 i nie żałuje tych pieniedzy które wydałam , nie mogłam ich lepiej wydać , spokój , fachowa opieka , jak wychodziłam do domu to az zal mi było , miałam cesarkę , mnóstwo pomocy od pilegniarek , poprostu jesli bede miała 2 dziecko tylko w swissmed bede rodzić , chodziłam w ciazy tez tam do dr Wójcika świetny lekarz , polecam ,poród wspominam wspaniale !
Dziewczyny, a którego lekarza polecacie? To znaczy, mam wskazania do cc i nie chcę trafić na jakiegoś "nawracacza" na sn. Często spotykam się z opiniami, że niektórzy z tamtejszych lekarzy są właśnie takimi "misjonarzami". Acha, jak się zgłaszam na te kwalifikacje to wybieram w tym momencie lekarza? Jak to wygląda od tej strony? Można pisać na prv. Pozdrawiam i proszę o odpowiedzi.
Judina, nie masz maila w profilu, więc odpisuję na forum:
Jak idziesz na kwalifikację, to trafiasz na dyżurującego lekarza. Nie wybierasz sobie lekarza, który będzie odbierał poród - przy porodzie będzie lekarz który w danym momencie będzie miał dyżur. Troche prościej jest w momencie, kiedy masz poród indukowany albo zgłaszasz się na CC, to pewnie da się dogadać kiedy dany lekarz ma dyżur. Wiem, że niektóre kobiety chodzą prywatnie do lekarzy ze Swissmedu przed porodem. Bardzo polecany przez pacjentki jest dr Wójcik. Chwalił go również "kolega po fachu", ginekolog do którego chodzę prywatnie.
Nie pomogę w kwestii "nawracaczy". Ja miałam CC, chociaż chciałam SN. Dyżurował wtedy dr Kijuć - byłam prawie 7h pod oxy ale nie można było dalej męczyć dziecka. Podszedł bardzo profesjonalnie do sprawy, bo wiedział że chciałam rodzić SN, ale wytłumaczył czemu lepiej zrobić już CC, a na drugi dzień przyszedł i jeszcze raz ze mną rozmawiał na ten temat. Na zajęciach w SR w Swissmedzie położna (która pracuje na Klinicznej i w Swissmedzie) mówiła, że to głównie położne przeciągają moment podania znieczulenia czy też pomagają w SN zamiast CC, ale i tak ostateczną decyzję podejmuje lekarz.
Jak idziesz na kwalifikację, to trafiasz na dyżurującego lekarza. Nie wybierasz sobie lekarza, który będzie odbierał poród - przy porodzie będzie lekarz który w danym momencie będzie miał dyżur. Troche prościej jest w momencie, kiedy masz poród indukowany albo zgłaszasz się na CC, to pewnie da się dogadać kiedy dany lekarz ma dyżur. Wiem, że niektóre kobiety chodzą prywatnie do lekarzy ze Swissmedu przed porodem. Bardzo polecany przez pacjentki jest dr Wójcik. Chwalił go również "kolega po fachu", ginekolog do którego chodzę prywatnie.
Nie pomogę w kwestii "nawracaczy". Ja miałam CC, chociaż chciałam SN. Dyżurował wtedy dr Kijuć - byłam prawie 7h pod oxy ale nie można było dalej męczyć dziecka. Podszedł bardzo profesjonalnie do sprawy, bo wiedział że chciałam rodzić SN, ale wytłumaczył czemu lepiej zrobić już CC, a na drugi dzień przyszedł i jeszcze raz ze mną rozmawiał na ten temat. Na zajęciach w SR w Swissmedzie położna (która pracuje na Klinicznej i w Swissmedzie) mówiła, że to głównie położne przeciągają moment podania znieczulenia czy też pomagają w SN zamiast CC, ale i tak ostateczną decyzję podejmuje lekarz.
No wlasnie ja zastanawiam sie czy rodzic w szpitalu wojewodzkim w moim miescie (jestem pacjentka ordynatora) i sprobowac "doplacic" za znieczulenie (w tym szpitalu w ogole nie daja przy SN, wiec musialabym zalatwic dodatkowo anastezjologa), prywatną polozną, sale 1-osobowa, porod z mezem itd. czy od razu nastawic sie na Swissmed. Wiadomo, że szkoda kasy i gdybym miala gwarancje "urodzic po ludzku" w "moim" szpitalu to bym nie brala innych opcji pod uwage. Ale ja akurat wychodze z zalozenia, ze zamiana wielkiej traumy i braku szacunku itd. ze szpitala panstwowego na komfort psychiczny w klinice prywatnej sa warte tych pieniedzy. Tylko kwestia, czy chodzac do lekarza w moim miescie i zapewne tutaj konczac szkole rodzenia, moge liczyc na wlasnie ta komfortowa opieke w swissmedzie, bedac ich pacjentka dopiero wlasnie po 36 tygodniu?
a jak wyglada sprawa z wizytami przed porodem kiedy nie jestem pacjentka swismedu a mam skierowanie na cesarke od swojego lekarza? umawiaja mnie wtedy z jakims dr? no i co w przypadku jakby malej cos sie działo, maja juz tam sprzet czy gdzies dziecko przewozą?
i jaki jest koszt poprdu i ile dni sie lezy po sn lub cc?
i jaki jest koszt poprdu i ile dni sie lezy po sn lub cc?
ja polecam dr Wójcika wykonywał moje CC wszystko sprawnie, bez żadnych komplikacji w miłej atmosferze i co najwazniejsze po raz klejny podkresle ze nie zaluje wydanych pieniądzy szczególnie jak czytam bądz słysze kolejne " opowieści z krypty" z państwowych szpitali
moje CC było planowane od początku ciązy przez niego, raczej nie należy do nawracaczy :) (fajne określnie) jak wspomnialam cos o naturalnym to powiedzial od razu ze wtedy on sie tego porodu nie podejmuje ze wzgledu na moją wadę, która jak stwierdził po tylu latach pracy widzi pierwszy raz
najwazniejsze jest to, jak tu już ktos napisal, ze oni nie zwlekaja niewiadomo ile z CC bo wlasnie dobro dziecka jest dla nich najwazniejsze jesli poród nie postepuje uważam za nieludzkie trzymanie koiet po niewiadomo ile godzin (rekord o którym słyszałam- moja znajoma 30 !!) nie zawsze pordód naturalny jest możliwy i zdrowszy
moje CC było planowane od początku ciązy przez niego, raczej nie należy do nawracaczy :) (fajne określnie) jak wspomnialam cos o naturalnym to powiedzial od razu ze wtedy on sie tego porodu nie podejmuje ze wzgledu na moją wadę, która jak stwierdził po tylu latach pracy widzi pierwszy raz
najwazniejsze jest to, jak tu już ktos napisal, ze oni nie zwlekaja niewiadomo ile z CC bo wlasnie dobro dziecka jest dla nich najwazniejsze jesli poród nie postepuje uważam za nieludzkie trzymanie koiet po niewiadomo ile godzin (rekord o którym słyszałam- moja znajoma 30 !!) nie zawsze pordód naturalny jest możliwy i zdrowszy
byłam, byłam :) bardzo miło mnie przyjęli. Miałam ktg, usg i wywiad. Mam sie stawić za tydzień na kontrolę i tak już do porodu. Ponieważ mam paciorkowca, to powiedzieli,że mam długo nie czekać i jechać jak tylko coś większego zacznie się dziać,żeby mi dali antybiotyk szybciej. Poza tym nic więcej. Oczywiście za te wizyty i badania się nic nie płaci bo to już wszystko wliczone.
Nie ma żadnego problemu, żeby korzystać z wanny. Położna przygotowuje "kąpiel" na prośbę :) Ja budziłam położną o 1 w nocy. W Wannie siedziałam godzinę - duża ulga, fajne bąbelki, które łagodzą skurcze i zagłuszają ewentualne pojękiwania ;-) Ogólnie super! Mi w wannie rozwarcie zwiększyło się o jeden palec! :)
Jeśli chodzi o pozycję, to ja korzystałam z zzo, a wtedy nogi są trochę zdrętwiałe, co narzuca pozycję - na łóżku.
Można prosić o ochronę krocza, ja akurat miałam nacinane, nic nie czułam. Na szycie poprosiłam o miejscowe i nie było z tym problemu, pomimo, że miałam zzo. Bez żadnej łaski :)
Jeśli chodzi o pozycję, to ja korzystałam z zzo, a wtedy nogi są trochę zdrętwiałe, co narzuca pozycję - na łóżku.
Można prosić o ochronę krocza, ja akurat miałam nacinane, nic nie czułam. Na szycie poprosiłam o miejscowe i nie było z tym problemu, pomimo, że miałam zzo. Bez żadnej łaski :)
ja nie mogłam wybrać dowolnej pozycji, położna położyła mnie na łóżku i pzygotowała samolot, jak powiedziałam że chce inaczej to się zdenerwowała i powiedziała , że przecież nie będzie łapać dziecka. Chodziliśmy tam na szkołę rodzenia i położna prowadząca powiedziała że z tą pozycją to zależy na kogo się trafi, nie wszystkie są chętne do nowości. Generalnie poszło szybko i sprawnie więc jakoś mi to bardzo nie przeszkadzało ale czułam się lekko zawiedziona bo tak pięknie piszą na stronie że można przyjąć dowolną pozycję.
Borówka tu dla Ciebie info :
Jak można się przygotować przed porodem, by zmniejszyć ryzyko obrażeń krocza?
Warto jak najczęściej wykonywać ćwiczenia Kegla czyli zaciskać mięśnie pochwy. Są badania, które pokazują, że krocza kobiet, które robiły to regularnie, łatwiej się później rozciągają. Tak samo jak tych, które pod koniec ciąży wykonywały trzy-cztery razy w tygodniu, przez pięć minut, specjalny masaż.
Na czym on polega?
Do olejku-bazy (np. ze słodkich migdałów) dodajemy witaminę E, na czubku kciuka wprowadzamy tę mieszankę do pochwy i zaczynamy rysować wewnątrz literę "U". Warto też wykonywać masaż na zewnątrz wzdłuż linii między wejściem do pochwy, a odbytem.
poszukaj w necie, jest dużo filmików jak ćwiczyć mięśnie kegla
Dodatkowo chodziłam do końca na ćwiczenia : aktywne 9 miesięcy
Jak można się przygotować przed porodem, by zmniejszyć ryzyko obrażeń krocza?
Warto jak najczęściej wykonywać ćwiczenia Kegla czyli zaciskać mięśnie pochwy. Są badania, które pokazują, że krocza kobiet, które robiły to regularnie, łatwiej się później rozciągają. Tak samo jak tych, które pod koniec ciąży wykonywały trzy-cztery razy w tygodniu, przez pięć minut, specjalny masaż.
Na czym on polega?
Do olejku-bazy (np. ze słodkich migdałów) dodajemy witaminę E, na czubku kciuka wprowadzamy tę mieszankę do pochwy i zaczynamy rysować wewnątrz literę "U". Warto też wykonywać masaż na zewnątrz wzdłuż linii między wejściem do pochwy, a odbytem.
poszukaj w necie, jest dużo filmików jak ćwiczyć mięśnie kegla
Dodatkowo chodziłam do końca na ćwiczenia : aktywne 9 miesięcy
ma być dziewczynka :) no i muszę doczekać do listopada bo lux med będzie miał jakąś umowę ze swissem to się jeszcze na jakąś zniżkę załapię może :) Na razie w poniedziałek mam się stawić to mi zrobią usg i już badania dokładniejsze co i jak przed porodem, a jutro odbieram wynik posiewu mam nadzieje,że się draństwo odczepiło. Jak nie to chcą żeby przyjechać w miarę szybciej to dają antybiotyk tylko to tak ciężko wiedzieć kiedy jechać tak w miarę szybciej. Ja z tych co raczej na ostatnią chwilę :)
dziewczynki, tu jest raczej oblężenie. Jak przyszłam rodzić to tylko jedno miejsce wolne było. Z tego co rozmawiałam, to sporo babek po traumach związanych z pierwszymi porodami tu przychodzi, część jest też takich co mają problemy z cesarkami w innych szpitalach mimo wskazań niestety nie chcą robić. O i jest tu teraz chyba jednen wcześniaczek. Mają inkubatory jakby coś.
Mysle,że jakos sobie z tym radzą. Poprostu planowane terminy cesarek zmieniają. rozmawiałam z babką, której zmienili termin.
Śmiesznie było z karmieniem. Co przychodzila pielęgniarka to miała inną teorię. jedna na nas "nakrzyczała" że czemu nie budzimy dzieci i ze trzeba karmić raz na 3 godz. 30 min. Nastepne przyszła już lekarka, jak się chciałam poradzić czy moje dziecko nie za mało je, to stwierdziła,ze aktywnie z piersi dziecko je tylko około 7 minut potem to już tylko ćmoka no i mówiła,że jak zdrowe to się samo obudzi jak zgłodnieje i nie budzić:) Można sobie z tego wybrać która teoria pasuje :).
Śmiesznie było z karmieniem. Co przychodzila pielęgniarka to miała inną teorię. jedna na nas "nakrzyczała" że czemu nie budzimy dzieci i ze trzeba karmić raz na 3 godz. 30 min. Nastepne przyszła już lekarka, jak się chciałam poradzić czy moje dziecko nie za mało je, to stwierdziła,ze aktywnie z piersi dziecko je tylko około 7 minut potem to już tylko ćmoka no i mówiła,że jak zdrowe to się samo obudzi jak zgłodnieje i nie budzić:) Można sobie z tego wybrać która teoria pasuje :).
Dziewczyny, na pewno Was nie odeślą, nie bójcie się! Jak ja rodziłam to też było mnóstwo rodzących. Nawet z izolatki zrobili salę dwuosobową, ale nikogo nie odesłali. Spokojnie. Ja też się bałam takiej sytuacji, ale mój lekarz, który pracuje w Swiss uspokajał mnie, że taka sytuacja nie miała nigdy miejsca. Tam jest duża rotacja, naprawdę. Codziennie zwalnia się miejsce.
Fakt, że każda położna trochę po swojemu mówi, też się z tego śmiałyśmy z koleżanką. Jednak wszystkie położne są bardzo kompetentne i do rany przyłóż. Przez całą dobę służą pomocą i dobrym słowem. Mi pomagały karmić za każdym razem - nie umiałam przystawiać maluszka i bardzo bolały mnie piersi... pomagały przy nawale w 3 dobie, w zmienianiu pieluszek, pokazywały jak ubierać maleństwo, z ich rad korzystałam na początku w domu...
A salowe sprzątają codziennie, myją całą łazienkę, podłogi, wszystko. Też są zresztą na zawołanie... Jest naprawdę czysto, nie wierzcie w jakieś bzdury... śmiać mi się chce, jak to czytam :)
Fakt, że każda położna trochę po swojemu mówi, też się z tego śmiałyśmy z koleżanką. Jednak wszystkie położne są bardzo kompetentne i do rany przyłóż. Przez całą dobę służą pomocą i dobrym słowem. Mi pomagały karmić za każdym razem - nie umiałam przystawiać maluszka i bardzo bolały mnie piersi... pomagały przy nawale w 3 dobie, w zmienianiu pieluszek, pokazywały jak ubierać maleństwo, z ich rad korzystałam na początku w domu...
A salowe sprzątają codziennie, myją całą łazienkę, podłogi, wszystko. Też są zresztą na zawołanie... Jest naprawdę czysto, nie wierzcie w jakieś bzdury... śmiać mi się chce, jak to czytam :)
też się uśmiałam z tym "życzliwych" opinii odnośnie sprzątania, rodziłam tam co prawda już jakiś czas temu ale wszystko lśniło. Trzeba sobie zdać sprawę, że Swissmed to normalna firma, która ma przynosić zysk i nikt tam nie zaryzykuje złą diagnozą, słabym personelem czy brudem. Są różne "ale" oczywiście bo wiele zależy od położnej ( z tym karmieniem itp ) ale wszystkie standardy są zachowane, pod tym względem nie ma prawa nic się dziać, oni żyją z tego, że płacisz ale też oczekujesz :)
aha i nie piszcie bzdur że mają jakiś tam inkubator, mają bardzo nowoczesny sprzęt do opieki nad noworodkiem ! Można podjechać i wszystko obejrzeć !
aha i nie piszcie bzdur że mają jakiś tam inkubator, mają bardzo nowoczesny sprzęt do opieki nad noworodkiem ! Można podjechać i wszystko obejrzeć !
Dziewczyny rodziłam 1 listopada...Wpisze dzisiaj tylko kilka słów...bo nie ma czasu z małym szkrabem...Urodziałm niestety przez cesrake chociaz chciałam SN...troche mnie to zastanowilo ze wzieli mnie na stół...do tego faktycznie wszyscy uprzejmiale zeby ich tak zaraz wynosic w niebiosa....Co do karmienia...bardzo chetni do podawania butli i smoka...jak sie upieralam przy piersi to troche kreciły nosem ze dziecko glodne itp....Ale fakt jak sobie życzylam to w nocy pomagaly mi dostawiac....I jeszcze jedno co dla mnie jest skandalem!!!MOja dzidiza nie ma przebadanego słuchu bo maja aparat popsuty!!!Skandal w takim szpitalu zeby nie robili podstawowego badania słuchu!!!Cały zeszły tydzień aparat popsuty dzisiaj dzwonilam i mozna DOWIEDZIEC sie dopiero w piatek...a dzidzia rośnie nie przebadana.....
Mag81, wiem co czujesz, ja też wolałam SN a było CC, ale dla dobra dziecka trzeba było dać się pokroić ;) Nasza córa była zbadana od razu – miała przesiewowe badanie słuchu – ale wtedy nie było problemów z aparatem. Faktycznie za taką kasę mogliby się postarać, np. dać bezpłatnie skierowanie do swissmedowego laryngologa. Może to jest wyjście? Albo jeśli nie mają drugiego aparatu, to żeby zachować twarz mogliby zapłacić za badanie przeprowadzone w jakiejś prywatnej klinice, np. w LuxMedzie (o ile tam mają aparat). Z tego co pamiętam, badania słuchu upowszechnił Jurek Owsiak, bo w państwowych szpitalach nie było odpowiedniego sprzętu, ale w Swissmmedzie powinni to robić bez łaski :/ Ale jeśli mocno się niepokoisz, to pójdź gdziekolwiek gdzie mają taki aparat, a potem napisz zażalenie do dyrekcji Swissmedu, bo faktycznie to nie powinno się tak odbywać.
te badanie słuchu jest bezplatne gdziekolwiek się nie pójdzie, można się dowiadywać w swissie i podjechać jak będzie działał, tak powiedzieli. Te aparaty z wielkiej orkiestry mają już swoje lata i psują się, a naprawa ponoć nie jest taka prosta. Też nie byliśmy zachwyceni ale może podjedziemy jak będzie działał.
Matko z córką :( Co do sprzątania to nie wierzcie w te bzdury! Codzienie jest sprzątane! Jest naprawde czysto i dbaja żeby były podklady, pieluchy, środki do pilęgnacji maluszka itp. A salowe pytały mnie czy czegos nie potrzebuję, czy pościel zmienic, podklad na lózko, czy może koszule potrzebuję. babeczko do rany przyłóż.
Co do CC. Ja chciałam SN ale po 13 godzinach (miałam oczywiście znieczulenie na żądanie) i braku wód trzeba było ciąc dla dobra dziecka...więc nie tną od razu...
Co do CC. Ja chciałam SN ale po 13 godzinach (miałam oczywiście znieczulenie na żądanie) i braku wód trzeba było ciąc dla dobra dziecka...więc nie tną od razu...
Napisze tak miłe położne, uśmiechniety personel i salowe zmieniajace worki na śmieci to nie wszystko....szczegolnie za takie pieniadze...dla mnie najważniejsza byla opieka na dzieckiem i nade mna....a tego troche zabraklo....nie informowano mnie szczegolowo gdzie jest zabierane dziecko jakie bedzie mialo robione badania...no i bede sie upierac przy aparacie do badania sluchu....dla mnie to jest wstyd zeby zaplacic takie pieniadze i nie miec zrobionego podstawowego badania gdzie przy takim koszcie mozna byloby sie spodziewać jeszcze kilku dodatkowych..... :(
mi dokładnie mówili gdzie zabierają dziecko, nie czułam się niedoinformowana, poza tym zawsze się można dopytać przecież. a tych aparatów to jest ileś tam sztuk, każdy szpital ma jeden i się poprostu psują ze zużycia niestety, fakt też nie byłam zachwycona. Ale gdyby je się tak łatwo naprawiało, to by już mieli naprawiony.
dzięki - o chmielewskim nie słyszałam byłam u Birholza na wizycie i wydawał się być ok chociaż mało delikatny i niezbyt wylewny ale uprzejmy, uśmiechnięty itd
na razie chodzę mam moją prowadzącą (z zaspy) i nie chcę dublować wizyt (to jednak trochę kosztuje) więc po prostu przyjadę do swiss na sam poród
na razie chodzę mam moją prowadzącą (z zaspy) i nie chcę dublować wizyt (to jednak trochę kosztuje) więc po prostu przyjadę do swiss na sam poród
odpowiadam:) ja swój poród z dr chmielewskim wspominam super. Baaardzo delikatyny, uśmiechniętey, pomimo tego, ze ja do łatwych pacjentek nie należę, bo wyrywałam się, nie współpracowałam wogóle ani z lekarzem ani z położną, wręcz położna, lekarz i mąz musieli mnie trzymać kiedy ich odpychałam. Pomimo tego wszystkiego spokojny, życzliwy - naprawdę czułam się przy nim bezpiecznie. Zszył mnei też bardzo delikatnie. Także ja polecam
ja rodziłam pierwsze w wejherowie a drugie w swiss
jak bym miała porównać to:
wejherowo bardzo dobre warunki, na sali porodowej prysznic, łazienka, worki itd- wszystko co trzeba, znieczulenie wówczas dostępne teraz niestety już nie, lekarze super. Sala po- ja wykupiłam jedynkę- bardzo spartańskie warunki ale dla mnie ważne,że mogłam być z mężem. jedzenie okropne:) Opieka po raczej średnia. Nie wiem jak na sali ogólnej. Do łazienki trzeba było wychodzić na kmorytaż- drzwi się nie zamykały:) Oczywiście wszystko trzeba mieć swoje, tylko podkałady dawali
ja byłam bardzo zadowolona.
A teraz swiss
Sala porodowa podobnie jak wejherowie ale łazienka i prysznic na korytażu. Jest jednak tam tak kameralnie,że to nie przeszkadzało. Na sali porodowej jest tv (podczas mojego porodu leciały rozmowy w toku:) Znieczulenie na życzenie. Opieka i pomoc bardzo dobra, po sale 2 osobowe ale jak jest się samym- ja byłam jedną noc to mąż ze mną zanocował i nie było problemu. Jedzonko super, tv i internet w pokoju i łazienka. Pomoc na każde zawołanie i jeszcze same przychodziły pytać się. Wszystko wzorowo. Ogólnie wrażenie na plus dla swissu ale wejherowo też na bardzo dobrym poziomie jak dla mnie
jak bym miała porównać to:
wejherowo bardzo dobre warunki, na sali porodowej prysznic, łazienka, worki itd- wszystko co trzeba, znieczulenie wówczas dostępne teraz niestety już nie, lekarze super. Sala po- ja wykupiłam jedynkę- bardzo spartańskie warunki ale dla mnie ważne,że mogłam być z mężem. jedzenie okropne:) Opieka po raczej średnia. Nie wiem jak na sali ogólnej. Do łazienki trzeba było wychodzić na kmorytaż- drzwi się nie zamykały:) Oczywiście wszystko trzeba mieć swoje, tylko podkałady dawali
ja byłam bardzo zadowolona.
A teraz swiss
Sala porodowa podobnie jak wejherowie ale łazienka i prysznic na korytażu. Jest jednak tam tak kameralnie,że to nie przeszkadzało. Na sali porodowej jest tv (podczas mojego porodu leciały rozmowy w toku:) Znieczulenie na życzenie. Opieka i pomoc bardzo dobra, po sale 2 osobowe ale jak jest się samym- ja byłam jedną noc to mąż ze mną zanocował i nie było problemu. Jedzonko super, tv i internet w pokoju i łazienka. Pomoc na każde zawołanie i jeszcze same przychodziły pytać się. Wszystko wzorowo. Ogólnie wrażenie na plus dla swissu ale wejherowo też na bardzo dobrym poziomie jak dla mnie
Sale są 2-osobowe, jak się trafi małe obłożenie to leżysz sama, jak jest dużo rodzących to leżysz z kimś (ale nie powiedziane że przez cały pobyt) – jednak starają się kłaść osobno. Jest sala 1-osobowa dla mamy z bliźniakami. Ja leżałam sama w sali 2-osobowej, byłam po CC. Jak ja rodziłam, to było pół na pół mamuś po SN i CC, ale chyba wszystkie leżały same.
JA MAM JUZ 2 DZIECIACZKÓW CÓRE 5 LAT KTÓRĄ RODZIŁAM W NA KLINICZNEJ I SYNKA 2 LATKA KTÓREGO MIAŁAM URODZIĆ W SWISSMED ALE N IESTETY .. LEZŁAM TAM W SZPITALU I OKOŁO 5 MIESIACA WYSTAPIŁY KRWAWIENIA I LEKARZE NIE UMIELI SOBIE Z TYM PORADZIĆ WIE KARETKA PRZETRANSPORTOWAŁA MNIE NA ZASPE ... FAKTYCZNIE NAJPIERW LEZAŁAM PRZEZ 2 GODZ NA PATOLOGII FAKT WARUNKI SPARTAŃSKIE TRAGEDIA ALE JEZELI CHODZI O OPIEKE NAD WCZESNIakiam TO NIE MAM NIC DO ZARZUCENIA SYNEK KTÓRY WAZYŁ 532 GRAMY I MIERZYŁ 29 CM DZIS JEST ZDROWYM CHŁOPCEM.... TAK WIEC MOIM ZDANIEM PORÓD PRYWATNY JAK NAJBARDZIEJ TAK ALE TYLKO DLA TYCH KOBIET KTÓRE NIE MAJĄ PROBLEMÓW Z CIĄZĄ
aaana... jestes juz w ciazy? ja dopiero mysle o tym, zeby zajsc w ciaze...ale wiem juz jedno ! ze napewno nie chce rodzic w zadnym panstwowym szpitalu. Od samego poczatku zainteresowalam sie swsismedem mimo, ze cena (5000) jest niby wysoka...ale w gruncie rzeczy... na wszystko sie ma, na pierdoły, wycieczki, a na dziecku nie mozna oszczedzac! tym bardziej, ze psychika ma tu tez duze znaczenie...
kiedy slucham moich znajomych, ktore niedawno( 2 miesiace temu) rodzily to az mi ciary po plecach przechodzą!
kiedy to slysze, to az mi sie odechciewa wszystkiego...
od zawsze wiadomo, ze porod boli, ale bardziej sie boje bolu psychicznego jakiego moge doznac po niefachowej a wręcz przemysłowej opiece w naszych szpitalach!
jak to dokladnie wyglada w swissmedzie? wiesz cos wiecej?
kiedy slucham moich znajomych, ktore niedawno( 2 miesiace temu) rodzily to az mi ciary po plecach przechodzą!
kiedy to slysze, to az mi sie odechciewa wszystkiego...
od zawsze wiadomo, ze porod boli, ale bardziej sie boje bolu psychicznego jakiego moge doznac po niefachowej a wręcz przemysłowej opiece w naszych szpitalach!
jak to dokladnie wyglada w swissmedzie? wiesz cos wiecej?
Dziewczyny, co prawda nie rodziłam w Swissmedzie, ale mam nieciekawe doświadczenia z państwówki i powiem, że warto wydać kasę na poród w prywatnej klinice, żeby później nie wydawać na zabiegi mające poprawić jakość Waszego życia za podobną cenę (zabieg naprawy źle zszytej pochwy kosztuje ok. 3000 zł, a naszego bólu i czasu nie da się wycenić). Życzę wszystkim zdrowych, naturalnych porodów i słusznych decyzji.
Ja tez rozwazam porod tam , ale nie ze wzgledu na to, ze uwazam opieke w prywatnym szpitalu za lepsza, raczej z powodow hm....osobistych.
Mam tylko jedna duza watpliwosc: sale sa tam 2 osobowe i pacjentki mozna odwiedzac bez ograniczen. Zle mi sie to kojarzy, bo jak mialam watpliwa przyjemnosc lezec jedna dobe na oddziale ginekologicznym, to wlasnie bardzo mi przeszkadzalo, ze caly czas siedzial tam maz innej pacjentki. Na takich oddzialach szczegolnie wazna jest intymnosc, bo np po porodzie to najlepiej jest lezec praktycznie z tylkiem na wierzchu :P Jak bym miala placic 5500 za porod, to bym chciala pojedyncza sale, albo zeby obcy mi sie tam nie krecili. Dlatego na razie jak dla mnie najbardziej kuszace wydaja sie szpitale, gdzie na poloznictwie wogole nie ma odwiedzin.
Mam tylko jedna duza watpliwosc: sale sa tam 2 osobowe i pacjentki mozna odwiedzac bez ograniczen. Zle mi sie to kojarzy, bo jak mialam watpliwa przyjemnosc lezec jedna dobe na oddziale ginekologicznym, to wlasnie bardzo mi przeszkadzalo, ze caly czas siedzial tam maz innej pacjentki. Na takich oddzialach szczegolnie wazna jest intymnosc, bo np po porodzie to najlepiej jest lezec praktycznie z tylkiem na wierzchu :P Jak bym miala placic 5500 za porod, to bym chciala pojedyncza sale, albo zeby obcy mi sie tam nie krecili. Dlatego na razie jak dla mnie najbardziej kuszace wydaja sie szpitale, gdzie na poloznictwie wogole nie ma odwiedzin.
Karolla jestem w 7miesiącu ciąży więc temat mnie nieuchronnie dotyczy ;)
byłam w swissmedzie zobaczyć jak to wygląda i było super - akurat byłu 3 pacjentki każda osobno
cisza spokój tylko personelu dużo :) wiec extra no i to podejście do klienta/pacjenta - jak wychodziłam miałam ochotę wyściskać położną i juz kłaść się do porodu!
jak będę mogła (w 36tc trzeba przejść kwalifikacje) to będę tam rodziła to z uwagi na dobro dziecka - za dużo się nasłuchałam o nieszczęśliwych przypadkach w państwówce które wynikały zazwyczaj z pośpiechu bo kolejka rodzących była
wolę nie kupić innych pierdół ale zrobić wszystko żeby moje dziecko np nie zostało kaleką z powodu żle lub pospiesznie odbieranego porodu
wiem że gwarancji nigdy nie mam ale chcę chociaż zwiększyć prawdopodobieństwo szczęśliwego porodu :)
byłam w swissmedzie zobaczyć jak to wygląda i było super - akurat byłu 3 pacjentki każda osobno
cisza spokój tylko personelu dużo :) wiec extra no i to podejście do klienta/pacjenta - jak wychodziłam miałam ochotę wyściskać położną i juz kłaść się do porodu!
jak będę mogła (w 36tc trzeba przejść kwalifikacje) to będę tam rodziła to z uwagi na dobro dziecka - za dużo się nasłuchałam o nieszczęśliwych przypadkach w państwówce które wynikały zazwyczaj z pośpiechu bo kolejka rodzących była
wolę nie kupić innych pierdół ale zrobić wszystko żeby moje dziecko np nie zostało kaleką z powodu żle lub pospiesznie odbieranego porodu
wiem że gwarancji nigdy nie mam ale chcę chociaż zwiększyć prawdopodobieństwo szczęśliwego porodu :)
dokładnie, aż sie z tamtąt wychodzić po porodzie nie chce. Taka opieka, kameralnie i ogólnie wszyscy się interesują co i jak, przychodzą się pytać, czy czegoś się nie potrzebuje, jak sie czuje po kolei lekarz, anastazjolog, który był przy porodzie:) położne sie witają jak przychodzą, wiedzą kto gdzie lerzy i są zorientowane w każdym przypadku(bo max 6 pacjętek to skaczą jak nie wiem) bardzo miło sie tak rodzi i potem jest w takim szpitalu.
Ja byłam na 2 wizytach u Birhiltza - ok ale postanowiłam w środku ciąży nie zmieniać prowadzącej (z Zaspy) i teraz znowu do niej chodzę W 36tyg po prostu pójdę na kwalifikację. Dziewczyny miałyście znieczulenie? bo szczerze mówiąc to bardziej niż samego porodu boję się znieczulenia więc chyba spróbuję urodzić "na żywca"
Ja miałam znieczulenie. Przynajmniej w Swiss to bułka z masłem. TO NIC NIE BOLI!!! Tak znieczulają miejsce wkłucia, że nawet nie wiadomo kiedy wbiją igłę. Do mnie przyszedł na sale anestezjolog z taką ekipą, że nie mieścili się w sali. Żartowali sobie, że chyba nie rodzę, bo nie krzyczę :) Ból był silny ale po znieczuleniu dziękowałam tym, którzy to wymyslili :) Jaaaaka ulga w bólach...
Dziewczyny, znieczulenie naprawdę prawie nic nie boli! Ot ukłucie! Mnie znieczulał anestezjolog a lekarz trzymała mnie za ręce :) W czasie podawania znieczulenia plotkowaliśmy sobie - była 3 nad ranem :)
Leżałam ze współlokatorką, bo było maksymalne obłożenie! Ale dobrze trafiłam, fajnie nam się rozmawiało i spędzało razem czas, no i obie znałyśmy dobrze zasady odwiedzin :) Nie było kłopotu:) A wręcz było fajnie :)
Ale wiem, że w drugiej sali dziewczyny tak się pokłóciły - bo do jednej przychodziły całe pielgrzymki i Mąż godzinami przesiadywał, co było dla drugiej dziewczyny krępujące - że położne musiały je rozdzielać po innych pokojach! :) Jedna i druga się zaparła, że razem nie będą "mieszkać"! :D
Leżałam ze współlokatorką, bo było maksymalne obłożenie! Ale dobrze trafiłam, fajnie nam się rozmawiało i spędzało razem czas, no i obie znałyśmy dobrze zasady odwiedzin :) Nie było kłopotu:) A wręcz było fajnie :)
Ale wiem, że w drugiej sali dziewczyny tak się pokłóciły - bo do jednej przychodziły całe pielgrzymki i Mąż godzinami przesiadywał, co było dla drugiej dziewczyny krępujące - że położne musiały je rozdzielać po innych pokojach! :) Jedna i druga się zaparła, że razem nie będą "mieszkać"! :D
Aleksandra, ty chyba już z milion razy podkreślałaś że miałaś wspaniałe porody w państwowym szpitalu. I Bogu dziękuj że tak było! Nie rozumiem tylko dlaczego z uporem maniaka ciągle to podkreślasz, jakie to wspaniałe przeżycie rodzić w państwowym, bla bla, dają pewnie znieczulenie na życzenie itp. Oczywiście że poród w państwowym szpitalu nie musi oznaczać traumy, ale bardzo często jednaj ją oznacza. Są kobiety, które mają tak łatwe porody że nawet same w domu potrafią je odebrać. Ale są również takie które mają trudne porody, trudne ciąże i skomplikowaną trudną i wrażliwą psychikę. Zrozum to w końcu, kobieto, i przestań krytykować inne kobiety tylko dlatego że zależy im na minimum luksusu, który tak właściwie im się należy. Widzisz, w moim mieście jest tylko jeden szpital, który ma nieoficjalną nazwę umieralnia. Uwierz mi, nie chciałabyś tam rodzić, chyba ze nie zależy ci na traktowaniu cię po ludzku. A, i poczytaj sobie trochę o depresji poporodowej i pomocy psychiatry. Może przestaniesz w końcu tak kpiąco odpisywać forumkom które mają w tym względzie nieco obaw.
osoby ktore nie stac na swissmed albo wola miec pare tysiaczkow w kiszeni zawsze beda wychwalaly panstwowe szpitale i nie moga tego pojac ze dla kobiet liczy sie komfort, opieka itd jak kogos stac to dla mnie moze nawet w usa rodzic.
a Ciebie aleksandro jak nie stac to nie krytykuj i ciesz sie ze swoich tysiaczkow w kieszenie. uuuu ale zaoszczedzilas, 2 porody w panstwowym szpitalu hoho na mega wakacje mozesz pojachac :D czy tez Ci bedzie szkoda kasy i w domu posiedzisz?????
a Ciebie aleksandro jak nie stac to nie krytykuj i ciesz sie ze swoich tysiaczkow w kieszenie. uuuu ale zaoszczedzilas, 2 porody w panstwowym szpitalu hoho na mega wakacje mozesz pojachac :D czy tez Ci bedzie szkoda kasy i w domu posiedzisz?????
Zgodą, drogie panie zgodą :)))
Oto pomysł jak zaoszczędzić na poród w prywatnej klinice:
- rzucić palenie: jeśli paczka średnio kosztuje 5 zł a delikwent wypala jedną paczkę dziennie to w ciągu roku z dymem idzie 1825 zł - czyli gratisowy swissmed mamy po 3 latach
- odmówić sobie codziennego piwa - licząc średnio 3 zł puszka - swissmed mamy po 5 latach (licząc że my albo nasz mężuś zadowala się jedną puszką dziennie)
- ciastka/batony licząc 2 zł dziennie - prywatny poród mamy już ciągu 7,6 lat + zgrabną figurę, jeśli do tego doliczymy kawę z automatu - to za darmo rodzimy w ciągu 4 lat.
Tak więc bilans wyjdzie na zero. Lecz chyba lepiej odmówić sobie piwa, fajek czy batonów zamiast godnego ludzkiego traktowania.:)))
A, można zaoszczędzić jeszcze na 200 osobowym weselu gdzie 150 osób to ciocie i wujkowie których widzieliśmy raz w życiu. Pozdrawiam :)))
Oto pomysł jak zaoszczędzić na poród w prywatnej klinice:
- rzucić palenie: jeśli paczka średnio kosztuje 5 zł a delikwent wypala jedną paczkę dziennie to w ciągu roku z dymem idzie 1825 zł - czyli gratisowy swissmed mamy po 3 latach
- odmówić sobie codziennego piwa - licząc średnio 3 zł puszka - swissmed mamy po 5 latach (licząc że my albo nasz mężuś zadowala się jedną puszką dziennie)
- ciastka/batony licząc 2 zł dziennie - prywatny poród mamy już ciągu 7,6 lat + zgrabną figurę, jeśli do tego doliczymy kawę z automatu - to za darmo rodzimy w ciągu 4 lat.
Tak więc bilans wyjdzie na zero. Lecz chyba lepiej odmówić sobie piwa, fajek czy batonów zamiast godnego ludzkiego traktowania.:)))
A, można zaoszczędzić jeszcze na 200 osobowym weselu gdzie 150 osób to ciocie i wujkowie których widzieliśmy raz w życiu. Pozdrawiam :)))
dziewczyny ale ja nikomu nie odradzam porodu w prywatnym szpitalu i rozumiem ze wazny jest komfort rodzącej :)
ja po prostu mam dobre doswiuadczenia z panstwowymi szpitalami i zawsze bede to podkreslac tak jak wy zawsze bedziecie wychwalac prywatne szpitale.
buninko ja starogard gdański tez znam i nawet bylam w kosciele na Twoim slubie :)
ja po prostu mam dobre doswiuadczenia z panstwowymi szpitalami i zawsze bede to podkreslac tak jak wy zawsze bedziecie wychwalac prywatne szpitale.
buninko ja starogard gdański tez znam i nawet bylam w kosciele na Twoim slubie :)
Buninka dobrze kojarzysz :) mialam wesele w Hubertusie w sierpniu, a teraz juz maleństwo w drodze :) :) wybralam swissmed zanim jeszcze dowiedzialam sie o ciąży...bylam tam 22.12 u doktora Gościniaka na pierwszym badaniu. Jestem zdecydowana na ten szpital, sama atmosfera juz daje poczucie spokoju...a nie powiem bo troche sie denerwuje kiedy mysle o porodzie... :(
Aleksandra, poważnie, my się znamy? Przecież ty mieszkasz w Trójmieście, więc przyjechałaś tylko mnie zobaczyć bo znamy się z forum? Dlaczego zwyczajnie do mnie nie podeszłaś? Nie uważasz że to nieco dziwaczne?
To o piwie i papierosach nie było do ciebie. Ciągle myślisz że jak coś się pisze to się czepia ciebie? Jakieś teorie spiskowe masz chyba. Pokazałam po prostu że można mieć coś na czym nam zależy nie koniecznie będąc bogatą. Można miec coś rezygnując z innych niekoniecznie wartościowych rzeczy.
To o piwie i papierosach nie było do ciebie. Ciągle myślisz że jak coś się pisze to się czepia ciebie? Jakieś teorie spiskowe masz chyba. Pokazałam po prostu że można mieć coś na czym nam zależy nie koniecznie będąc bogatą. Można miec coś rezygnując z innych niekoniecznie wartościowych rzeczy.
nie nie na pewno sie nie znamy a byłam w Starogardzie na zakupach bo zawsze jak jestesmy u teściow to zagladamy do Starogardu a pamietalam cie z wielu postow i weszlam na chwilke do kościoła, nawet nie wiem czy mnie widzialas , raczej na pewno nie.
Teściów mam za Skarszew wiec Starogard to niedaleko.
Teściów mam za Skarszew wiec Starogard to niedaleko.
No ba, z postów to ja ciebie też pamiętam!
Mogłaś podejść po uroczystości do mnie. Chyba nie zaszkodziłoby sobie rękę podać. Nie pamiętam nikogo obcego z kościoła. Na zdjęciach też są sami znajomi. Ale skąd wiedziałaś o której godzinie będzie ślub? No bo data to z suwaczka. A byłaś na całym ślubie? Jak się podobał śpiew Ewy? I wyjaśnij mi, proszę, bo pojąć tego nie mogę, po co komu robić zakupy w Starogardzie jeśli mieszka się w Trójmieście???
Mogłaś podejść po uroczystości do mnie. Chyba nie zaszkodziłoby sobie rękę podać. Nie pamiętam nikogo obcego z kościoła. Na zdjęciach też są sami znajomi. Ale skąd wiedziałaś o której godzinie będzie ślub? No bo data to z suwaczka. A byłaś na całym ślubie? Jak się podobał śpiew Ewy? I wyjaśnij mi, proszę, bo pojąć tego nie mogę, po co komu robić zakupy w Starogardzie jeśli mieszka się w Trójmieście???
z prostego powodu bo taniej :) juz wiele razy zdarzało mi sie kupic coś po duzo bardziej okazyjnej cenie :) nawet wliczając wydatki na paliwo sie opłaca, poza tym w Gdańsku zawsze mam problem z wyborem a w Starogardzie zawsze znajde :)
no i zawsze kupujemy takie dobre rurki z kremem w kiosku niedaleko banku PKO :) chociaz wyjatkowo wtedy tam nie poszliśmy.
powiem ci ze jakos głupio mi bylo tak podejść do nieznajomej osoby, jeszcze gdybym uprzedzala na forum ze bede to owszem ale tak znienacka to juz jakos dziwnie mi było ;) chyba jednak troche nieśmiała jestem ;)
i weszliśmy tylko na chwilkę więc ze tak powiem widzialam cie tylko od tyłu , wiec na temat sukni nic specjalnie nie powiem, z tylu wygladala sympatycznie :)
jezu uciekam juz wykapac sie i wypic jeszcze kawke, moze jak nastepnym razem bede w Starogardzie to spotkamy sie na kawie i ciastku ;) ?
no i zawsze kupujemy takie dobre rurki z kremem w kiosku niedaleko banku PKO :) chociaz wyjatkowo wtedy tam nie poszliśmy.
powiem ci ze jakos głupio mi bylo tak podejść do nieznajomej osoby, jeszcze gdybym uprzedzala na forum ze bede to owszem ale tak znienacka to juz jakos dziwnie mi było ;) chyba jednak troche nieśmiała jestem ;)
i weszliśmy tylko na chwilkę więc ze tak powiem widzialam cie tylko od tyłu , wiec na temat sukni nic specjalnie nie powiem, z tylu wygladala sympatycznie :)
jezu uciekam juz wykapac sie i wypic jeszcze kawke, moze jak nastepnym razem bede w Starogardzie to spotkamy sie na kawie i ciastku ;) ?
Asia, ja tez sie tym troszku zmartwiłam,, bo oststnie moje wizyty na ktg poprzedzone były dość długim czekaniem na korytarzu.
Pytałam położnej, czy jest taka możliwość, zeby nie bylo miejsca, ale powiedziała, że tak starają sie manewrować z wypisami, aby bylo dobrze. Moj termin porodu co prawda wypada na 9.01, ale skąd gwarancja, że urodze w terminie?...
wydaje mi się, że sporo dziewczyn zapisala sie na porody ze względu na ostatnie zakazy w szpitalach publicznych, ja sama zresztą tak zrobiłam :) teraz porody juz wszędzie przywrócone, możliwe, że wszystkie pacjentki się nie zgłoszą.
ja liczę na to, że wszystko jakos się samo ułoży, ale podpytam jeszcze w środę, bo znów ktg. może w tej sytuacji wymyślili jakąś procedurę?
Pytałam położnej, czy jest taka możliwość, zeby nie bylo miejsca, ale powiedziała, że tak starają sie manewrować z wypisami, aby bylo dobrze. Moj termin porodu co prawda wypada na 9.01, ale skąd gwarancja, że urodze w terminie?...
wydaje mi się, że sporo dziewczyn zapisala sie na porody ze względu na ostatnie zakazy w szpitalach publicznych, ja sama zresztą tak zrobiłam :) teraz porody juz wszędzie przywrócone, możliwe, że wszystkie pacjentki się nie zgłoszą.
ja liczę na to, że wszystko jakos się samo ułoży, ale podpytam jeszcze w środę, bo znów ktg. może w tej sytuacji wymyślili jakąś procedurę?
"Nikt tak nie docenia geniuszu zawartego w twoich słowach jak twój pies."
Christopher Morley
Christopher Morley
adarechota - fajnie, że się odezwałaś - szukałam Cię już na styczniówkach. Masz wyznaczony termin, czy jedziesz, jak się coś wydarzy? Ja mam cc 12.01, może się spotkamy w szpitalu ;)))
Trochę mnie martwi to obłożenie, ale też słyszałam, od położnej, ze jeszcze się nie zdarzyło, żeby kogoś odesłali. Myślę natomiast o tym, że przy ostatnim ktg (w sobotę) słyszałam jak położne między sobą rozmawiały, że jest im ciężko, jak jest tyle rodzących. Jak byłam 2 miechy temu, była tylko jedna babeczka i miała super opiekę i super warunki, bo cały personel tylko dla Niej ;-) no i mąż był 24 h.
Pozdrawiam i moze wypowie się jakaś świerza mamusia ze swissu?
Trochę mnie martwi to obłożenie, ale też słyszałam, od położnej, ze jeszcze się nie zdarzyło, żeby kogoś odesłali. Myślę natomiast o tym, że przy ostatnim ktg (w sobotę) słyszałam jak położne między sobą rozmawiały, że jest im ciężko, jak jest tyle rodzących. Jak byłam 2 miechy temu, była tylko jedna babeczka i miała super opiekę i super warunki, bo cały personel tylko dla Niej ;-) no i mąż był 24 h.
Pozdrawiam i moze wypowie się jakaś świerza mamusia ze swissu?
no ja czekam i ide na żywioł, nie mam mieć CC, więc nie znam ani dnia ani godziny :)
jutro jednak idę na ktg, to podpytam, ale ciekawe czy mi prawdę powiedzą :)
no i podłączam się do prośby o najświeższe relacje :)
jutro jednak idę na ktg, to podpytam, ale ciekawe czy mi prawdę powiedzą :)
no i podłączam się do prośby o najświeższe relacje :)
"Nikt tak nie docenia geniuszu zawartego w twoich słowach jak twój pies."
Christopher Morley
Christopher Morley
Moment, badania krwi podczas prowadzenia ciąży to zupełnie co innego niż kwalifikacja do porodu. Cykliczne badania załatwiasz z lekarzem prowadzącym ciążę – jeśli chodzisz prywatnie to pewnie i robisz prywatnie wyniki, chyba że masz abonament w jakiejś klinice i tamtejszy gin zleca badania, to masz je wliczone w abonament. A jeśli chodzisz na NFZ to ileś badań się należy, a za ileś się płaci, z tego co pamiętam. Swissmed nie ma żadnej gwarancji, że do nich przyjdziesz rodzić. Robiąc darmowo KTG czy USG w ciąży w ramach kwalifikacji ryzykują, bo możliwe że do nich nie wrócisz.
W związku z licznymi pytaniami o relację z porodu i pobytu w swiss postanowiłam podzielić się swoimi wspomnieniami. Marysię urodziłam SN w Wigilię br w szpitalu swissmed. Zdecydowałam się na poród w swiss ze względu na możliwość obecności męża oraz opiekę po porodzie (z opowiadań koleżanek, które tam rodziły). Co do tłoku - nie należy się przejmować - w Wigilię były 3 porody i jeszcze 6 dziewczyn leżało od 23 grudnia więc był tłok. Nie zostaliśmy odesłani, przygotowano dla nas do porodu salę pooperacyjną :), w której rodziłam i nocowałam - 1 noc. Porodu nie opisuję, bo Marysia okazała się cudnym dzieckiem i akcja porodowa (postęp rozwarcia) trwała może 15 minut :) - lekarz nie zdążył zawołać anestezjologa do znieczulenia. Pierwszego dnia mąż był z nami do północy - urodziłam o 13.50, był przy badaniu małej i poszedł bo już go wygoniłam by się wyspał - nikt z personelu nie zwrócił uwagi, że jest już późno. Mała miała bardzo wysokie CRP więc nasz pobyt trwał 6 dni - i już po dwóch nie żałowałam ani złotówki, opieka super - warunki prawie hotelowe. Oczywiście położne mniej i bardziej sympatyczne ale wszystkie bardzo pomocne. Małą mogłam oddać na noc - choć nie korzystałam, gdy tylko jakiś maluch zapłakał położna noworodkowa zaglądała i pytała czy pomóc. Jedynie opieka laktacyjna taka sobie i na płacz dziecka radą była butelka - choć gdy prosiło się o pomoc w przystawianiu nie było problemu - pokazywały. Pomimo przedłużonego pobytu cena nie uległa zmianie, mała miała robione badania krwi praktycznie codziennie, dostawała antybiotyk i zostałyśmy wypuszczone dopiero gdy wszystko wróciło do normy. W przypadku pytań piszcie na mail magda_kam@interia.pl - postaram się odpowiedzieć - życzę szybkich porodów i zdrowych maluszków
Czesc, rodzilam w swissmedzie na poczatku grudnia, CC ze wskazan lek., POLECAM SWISSMED!!! Czysto, spokojnie, pielegniarki przez cala dobe pomocne i sympatyczne...
Prawie wszystko swietnie, tak jak opisano w innych najswiezszych postach, zeby nie powtarzac powiem o minusach:
- zachowanie dra B. wobec kobiet, badania palpitacyjne pozbawione jakichkolwiek zahamowan, sprawil mi ogromny bol badajac po cesarce chociaz wcale tak badac nie musial, pomimo iz wrzeszczalam nie przestal, oraz sasiadce badajac rozwarcie przed porodem tez az krzyczala a on nic.
- pani pediarta przewrazliwiona na punkcie rodzicow, ktorzy (jak my) interesuja sie bardzo szczegolowo tym, co dzieje sie z dzieckiem kiedy przez te kilka chwil ona ma je pod opieka oraz ktorzy decyduja (bo maja prawo) co dziecku podac a co nie od pierwszych chwil.
Prosze naciskac o powtorzenie badan, jesli pierwsze wykazaly nieprawidlowosci i lekarz zaleca od razu antybiotyk, pamietajcie, ze tu chodzi o zdrowie na cale zycie Waszego przed chwila urodzonego dziecka, a podanie antybiotyku tak z marszu moze okazac sie zgubne na cale zycie.
UWAZAM, ZE POROD W S. TO NAJLEPSZE CO W TYM TEMACIE MOZNA ZROBIC W 3CITY ORAZ NAJLEPIEJ WYDANE PIENIADZE:)))
Prawie wszystko swietnie, tak jak opisano w innych najswiezszych postach, zeby nie powtarzac powiem o minusach:
- zachowanie dra B. wobec kobiet, badania palpitacyjne pozbawione jakichkolwiek zahamowan, sprawil mi ogromny bol badajac po cesarce chociaz wcale tak badac nie musial, pomimo iz wrzeszczalam nie przestal, oraz sasiadce badajac rozwarcie przed porodem tez az krzyczala a on nic.
- pani pediarta przewrazliwiona na punkcie rodzicow, ktorzy (jak my) interesuja sie bardzo szczegolowo tym, co dzieje sie z dzieckiem kiedy przez te kilka chwil ona ma je pod opieka oraz ktorzy decyduja (bo maja prawo) co dziecku podac a co nie od pierwszych chwil.
Prosze naciskac o powtorzenie badan, jesli pierwsze wykazaly nieprawidlowosci i lekarz zaleca od razu antybiotyk, pamietajcie, ze tu chodzi o zdrowie na cale zycie Waszego przed chwila urodzonego dziecka, a podanie antybiotyku tak z marszu moze okazac sie zgubne na cale zycie.
UWAZAM, ZE POROD W S. TO NAJLEPSZE CO W TYM TEMACIE MOZNA ZROBIC W 3CITY ORAZ NAJLEPIEJ WYDANE PIENIADZE:)))
ja planuję poród w kwietniu. Jedyne czego się boję to braku miejsca bo podobno tłok teraz mają....Ale z informacji z forum wywnioskowałam, że nie mieli jeszcze takiego przypadku, żeby odesłać pacjentkę.
A ile leżałyście po cesarce? Czy po cc jest ostra dieta tak jak w szpitalach państwowych? Czy badania po cc odbywają się w gabinecie lekarskim czy na sali poporodowej?
A ile leżałyście po cesarce? Czy po cc jest ostra dieta tak jak w szpitalach państwowych? Czy badania po cc odbywają się w gabinecie lekarskim czy na sali poporodowej?
w starożytnosci kobiety rodziły na siedząco/stojąco bo to ponoć najlepsza pozycja i działa grawitacja w sumie (widziałam na jakiś rysunkach sciennych:) i mi się przypomniało. Na leżąco plackiem to można sobie jeszcze poród wydłużyć. Ja rodziłam w pozycji jakiejś takiej bocznosiedzącej, bo tak zasugerowała położna i faktycznie wygodnie
ja nie leżałam i raczej było dowolnosć tylko przez mój brak inwencji położna sterowała ale mówiła mi też żebym się ułożyła tak jak mi wygodnie
mnie nie nacinali
odnośnie cc nie ma jakiś szczególnych badań po normalnie na obchodzie lekarz bada i sprawdza czy wszystko ok
dieta byla, na drugi dzien po cc sam kleik na wodzie z sucharkiem to raczej ze wzgledów zdrowotnych czy państwowwy czy prywatny szpital:)
a na umowione cc przyjezdzasz w tym samym dniu tylko np ok 2 godz wczesniej bo podaja kroplówki itp i chyba osttani posilek nalezy zjesc 6 godz przed cięciem
dieta byla, na drugi dzien po cc sam kleik na wodzie z sucharkiem to raczej ze wzgledów zdrowotnych czy państwowwy czy prywatny szpital:)
a na umowione cc przyjezdzasz w tym samym dniu tylko np ok 2 godz wczesniej bo podaja kroplówki itp i chyba osttani posilek nalezy zjesc 6 godz przed cięciem
Odpowiedź na kilka pytań:
- SR polecam, oprócz położnej ze Swissa są spotkania z personelem (anestezjolog, siostra noworodkowa) i innymi specjalistami, po wykładach są ćwiczenia przygotowujące do porodu (z partnerami), a innego dnia jest gimnastyka z fizjoterapeutką (dla samych pań)
- wyjście do domu po CC - miałam cięcie w piątek, wyszłam w poniedziałek, chociaż niby trzymają 4 dni, ale to zależy od stanu pacjentki i dziecka
- dieta po CC - zależy o której godzinie się rodziło, ale z reguły dostaje się jedzenie dopiero drugiego dnia, chyba że CC jest rano, to można dostać lekką kolację. Jedzenie po CC jest normalne, nie ma diety, ewentualnie pierwszy posiłek jest lżejszy. Acha, chyba pierwszego dnia nie pozwolili mi słodzić herbaty i nie mogłam dostać kompotu. A tak poza tym to jedzenia było dużo i całkiem urozmaiconego. Na śniadanie i kolację pieczywo z różnymi wędlinami, dżem, serki, jogurt, plasterek ogórka, sałata. Do tego herbata. Obiad dwudaniowy (rosół, krupnik, zupa warzywna a na drugie danie kurczak, gulasz z ziemniakami i sałatą), do tego kompot. Głodna nie byłam, mężowi ślinka ciekła jak widział co jem.
- SR polecam, oprócz położnej ze Swissa są spotkania z personelem (anestezjolog, siostra noworodkowa) i innymi specjalistami, po wykładach są ćwiczenia przygotowujące do porodu (z partnerami), a innego dnia jest gimnastyka z fizjoterapeutką (dla samych pań)
- wyjście do domu po CC - miałam cięcie w piątek, wyszłam w poniedziałek, chociaż niby trzymają 4 dni, ale to zależy od stanu pacjentki i dziecka
- dieta po CC - zależy o której godzinie się rodziło, ale z reguły dostaje się jedzenie dopiero drugiego dnia, chyba że CC jest rano, to można dostać lekką kolację. Jedzenie po CC jest normalne, nie ma diety, ewentualnie pierwszy posiłek jest lżejszy. Acha, chyba pierwszego dnia nie pozwolili mi słodzić herbaty i nie mogłam dostać kompotu. A tak poza tym to jedzenia było dużo i całkiem urozmaiconego. Na śniadanie i kolację pieczywo z różnymi wędlinami, dżem, serki, jogurt, plasterek ogórka, sałata. Do tego herbata. Obiad dwudaniowy (rosół, krupnik, zupa warzywna a na drugie danie kurczak, gulasz z ziemniakami i sałatą), do tego kompot. Głodna nie byłam, mężowi ślinka ciekła jak widział co jem.
Ja proponuję zastanowić sie nad jednym faktem iż przy takiej opłacie za poród dziecko nie ma zrobionych zadnych ponadstandardowych badań a zdaża sie nawet tak ze te obowiązkowe nie są wykonane. Ja wychodząc na 3 dobę ze Swissmedu mialam u dziecka zbadana tylko bilirubine i fenyloketonurie....nawet słuchu dziecko nie mialo zbadane bo niby aparatura była niesprawna!!!A co w przypadku gdy np w przypadku gdy są szmery w sercu lub coś innego sie dzieje i to nie koniecznie zagrażajacego życiu noworodka..nie maja ani ekg, ani usg przez ciemiaczko....troche obciach...w takiej klinice...ja szczerze mam niesdosyt tego czy moje dziecko było dobrze zbadane i obejrzane przy porodzie...No i jeszcze jedno...w Swismedzie zaraz po porodze dziecko jest myte pod bierząca woda...nie musze chyba wspominac ze teraz odchodzi sie od takich zabiegów za rzecz wytarcia dziecka i oddania go mamie...poza tym jak nie zaznaczycue ze dziecko ma nie byc kapane codziennie to biora i myja te biedaki....a co z flora bakteryjna??po porodzie powinna byc zachowana naturalna ta z brzuszka od mamusi...a dodajac ze ja np mialam cesarke i nie mialam polozonego dzieciatka na brzuszki i do tego jeszcze bylo zaraz umyte... :( az mi zal o tym myslec dobrze ze nie chcialam go oddac na pierwsza noc do pielegniarek tylko caly czas trzymalam przy sobie...bo on chetnie zabieraja szczegolnie przy cesarce... :(
to mam do Ciebie pytanie - nie miałaś buzi żeby powiedziec czego oczekujesz i czego nie chcesz żeby było wykonywane na Twoim dziecku ?? akurat w prywatnej klinice możesz bardziej powiedzieć na czym CI zależy lub co chcesz lub czego nie i bardziej się liczą z Twoim głosem ...
skoro nie potrafiłaś powiedzieć że nie chcesz żeby Twoje dziecko było myte po porodzie lub po nim ... to ciesz się że rodziłaś w prywatnej klinice bo w normalnym szpitalu to byś dopiero oczy zrobiła co się wyprawia
skoro nie potrafiłaś powiedzieć że nie chcesz żeby Twoje dziecko było myte po porodzie lub po nim ... to ciesz się że rodziłaś w prywatnej klinice bo w normalnym szpitalu to byś dopiero oczy zrobiła co się wyprawia
jednym źle ze chca zabrac dzieko na noc, drugiej źle ze zabrać go nie chcą, niektórym cięzko dogodzić na siłe Ci dziecka nikt nie zabiera !!!
a zabierają bo uważaja to za ponadstandardową usługę i ja z niej skorzystałam
moje dziecko miało wykonane wszystkie badania
a z tym myciem to chyba troche przesadzasz myśle ze postępują tak w każdym szpitalu
a zabierają bo uważaja to za ponadstandardową usługę i ja z niej skorzystałam
moje dziecko miało wykonane wszystkie badania
a z tym myciem to chyba troche przesadzasz myśle ze postępują tak w każdym szpitalu
w innych szpitalach też nie wykonują innych badań chyba,ze coś się dzieje. A tak to tylko patrzą ogólnie według skali
choć moje dziecko miało dodatkowe badania ale tylko po to żeby wykluczyć paciorkowca bo ja jestem nosicielką bo były ku temu podstawy, a tak to to co w innych szpitalach robią. Na nic więcej mi dziecka nie badali np. w wejherowie i też myli pod wodą tak samo
Widzę dziwna tendencje w tym wątku jeśli ktoś powie choć mała uwage na poród w S. jest zaraz atakowany...to lepiej zebym powiedziała ze wszytko było super paniepieleginiarki i jedzenie tez...takich opinii sie podziewacie i takie chcecie słyszec?? Ok moge napisac ze bylo miło wyszlam po 3 dniach i tyle.
Do Izy...mam jezyk w buzi...tylko po kilku godzinach produ zakończonym nagle przez cc nie masz nawet sily i czasu pomyslec i poprosic zeby nie mysli Ci dziecka..nie nastawialam sie na cc wiec nie spodziewalam sie takie opcji ze dzidzia moze nie byc polozona mi na piersiach...a mysle ze chyba oni powinni wiedziec co jest najlepsze... a jednka nie..i to nie prawda ze wszedzie dziecko jest umyte zaraz po porodze...np Kliniczna tam tylko wycieraja dziecko i oddaja zaraz mamie.
Dla dziewczyn ktore nie chca słuchac tylko super swietnych opinii:
na odziale sa bardzo chetni do podawania smoczka i butelki nie sa sklonni np pomagac przy karmieniu po paluszku ze strzykawki...
zreszta nie ma tam zdnego specjalisty od laktacji a przy takich pieniadzach powinien byc....
Do Izy...mam jezyk w buzi...tylko po kilku godzinach produ zakończonym nagle przez cc nie masz nawet sily i czasu pomyslec i poprosic zeby nie mysli Ci dziecka..nie nastawialam sie na cc wiec nie spodziewalam sie takie opcji ze dzidzia moze nie byc polozona mi na piersiach...a mysle ze chyba oni powinni wiedziec co jest najlepsze... a jednka nie..i to nie prawda ze wszedzie dziecko jest umyte zaraz po porodze...np Kliniczna tam tylko wycieraja dziecko i oddaja zaraz mamie.
Dla dziewczyn ktore nie chca słuchac tylko super swietnych opinii:
na odziale sa bardzo chetni do podawania smoczka i butelki nie sa sklonni np pomagac przy karmieniu po paluszku ze strzykawki...
zreszta nie ma tam zdnego specjalisty od laktacji a przy takich pieniadzach powinien byc....
ale sorry amnezja, mi nie dali umytej małej, potem ją zabrali i przy mężu myli, kurcze już człowiek zapomina, ale mi sie przypomiało,ze była taka oblepiona z czapeczką na głowie. Nie widziałam mycia tylko mąż:) to w wejherowie dali mi umyte dziecko.....
Magi a kiedy rodziłaś w swiss ? ponieważ zastanawiam się nad porodem tam to jakbyś mogła na maila napisać swoje zastrzeżenia - dzięki temu będę wiedziała na co zwrócić uwagę (albo aby mąż zwrócił) - to bedzie mój pierwszy poród więc nie mam żadnego doświadczenia czego mogę spodziewać się: sorha@o2.pl
ja rodziłam SN 3 tygodnie temu w Swiss. jestem super zadowolona i nie żałuje ani jednej wydanej złotówki.
przez cały pierwszy okres porodu moglam robic co chcciałam - chodzić, siedzieć, leżeć...ja chodziłam, bo tak mi intuicja dyktowała. na samo wyparcie dziecka byłam w pozycji takiej poł siedzącej. na początku próbowałyśmy z położną na boku, ale jakoś mi nie szło. byłam nacięta, ale ja akurat jestem zwolenniczką nacinania, zamiast popękania aż do odbytu...fajnie, jezeli ktos nie musi byc nacięty, ale w innym wypadku jaknajbardziej. szycie wogóle nie bolało, wszystko sie świetnie zagoiło i nie ma śladu.
dzieciątko zaraz po porodzie położyli mi na brzuchu, jeszcze z pępowiną, którą tatuś po chwili odcinał. potem obmyli maluszka i robili badania, a Pani pediatra przyszła do mnie powiedziec, że wszystko dobrze jeszcze jak leżałam na sali porodowej i byłam szyta.
połozna proponowała, że moga zabraćmaluszka, jeżeli jestem zmęczona po porodzie i chcę odpocząć, nic na siłę...każddego ranka badanie nie tylko maluszka, ale i mamy - ciśnienie, temperatura, obkurczanie macicy. mnie nic nie bolało, nikt nie był niemiły, wręcz przeciwnie - połozne mi wciąż gratulowały i mówiły, że byłam super dzielna :) a ja sie czułam jak VIP :))
jedzonko pyszne, i mimo, że jest go pewnie więcej niż w szpitalu państwowym, to i tak mi było za mało - po porodzi ema się taki apetyt jak nigdy!! proponuję wziąć ze soba jakieś kanapki.
przy wypisie dostaliśmy książeczke zdrowia małego, karte szczepień, informację o przeprowadzonych badaniach ( w tym słuchu)...wszystko na medal :)
ja się nie mam do czego przyczepić, nie wiem, może miałam sczęśćcie, a może wszystko zależy od podejścia danej osoby...generalnie ja byłam bardzo bezproblemowa pacjentką (nawet sam poród był ekspresowy, aż się położna ucieszyła i mówiła, że im niespodzianke sprawiłam) i myślę, że to działa wtedy równiez w drugą stronę :)
przez cały pierwszy okres porodu moglam robic co chcciałam - chodzić, siedzieć, leżeć...ja chodziłam, bo tak mi intuicja dyktowała. na samo wyparcie dziecka byłam w pozycji takiej poł siedzącej. na początku próbowałyśmy z położną na boku, ale jakoś mi nie szło. byłam nacięta, ale ja akurat jestem zwolenniczką nacinania, zamiast popękania aż do odbytu...fajnie, jezeli ktos nie musi byc nacięty, ale w innym wypadku jaknajbardziej. szycie wogóle nie bolało, wszystko sie świetnie zagoiło i nie ma śladu.
dzieciątko zaraz po porodzie położyli mi na brzuchu, jeszcze z pępowiną, którą tatuś po chwili odcinał. potem obmyli maluszka i robili badania, a Pani pediatra przyszła do mnie powiedziec, że wszystko dobrze jeszcze jak leżałam na sali porodowej i byłam szyta.
połozna proponowała, że moga zabraćmaluszka, jeżeli jestem zmęczona po porodzie i chcę odpocząć, nic na siłę...każddego ranka badanie nie tylko maluszka, ale i mamy - ciśnienie, temperatura, obkurczanie macicy. mnie nic nie bolało, nikt nie był niemiły, wręcz przeciwnie - połozne mi wciąż gratulowały i mówiły, że byłam super dzielna :) a ja sie czułam jak VIP :))
jedzonko pyszne, i mimo, że jest go pewnie więcej niż w szpitalu państwowym, to i tak mi było za mało - po porodzi ema się taki apetyt jak nigdy!! proponuję wziąć ze soba jakieś kanapki.
przy wypisie dostaliśmy książeczke zdrowia małego, karte szczepień, informację o przeprowadzonych badaniach ( w tym słuchu)...wszystko na medal :)
ja się nie mam do czego przyczepić, nie wiem, może miałam sczęśćcie, a może wszystko zależy od podejścia danej osoby...generalnie ja byłam bardzo bezproblemowa pacjentką (nawet sam poród był ekspresowy, aż się położna ucieszyła i mówiła, że im niespodzianke sprawiłam) i myślę, że to działa wtedy równiez w drugą stronę :)
"Nikt tak nie docenia geniuszu zawartego w twoich słowach jak twój pies."
Christopher Morley
Christopher Morley
no to fakt, kto wchodził to mi gratulował potem jak to ja super sobie poradziałam:)
Mag81 - niesłusznie uważasz że każdy kto coś powie na temat Swiss jest atakowany - my jesteśmy tu po to żeby dowiedzieć się czegoś wiecej - a dodatkowe pytania czy sugestie nie są atakiem. Każdy z nas ma różne oczekiwania - mi wystarczy że te 5500 zł to będzie cena normalności którą powinnam mieć zapewnioną w ramach NFZ a z którą jest tak jak jest. Nie mam żadnych większych wymagań ani co do opieki, ani postępowania po porodzie. Mi wystarczy że ktoś obejdzie się ze mną z szacunkiem i spokojem - a o traumatycznych historiach porodowych będę mogła tylko poczytać a nie przeżyć to na własnej skórze.
No ale żeby nie było że jestem taka bezduszna wobec maleństwa na które oboje z mężem czekamy - ponieważ wiem że będę miała CC - mąż dostał całą listę spraw na które ma zwrócić uwagę kiedy ja będę wracała do normalności. I to dzięki wspomnieniom i uwagom takich dziewczyn jak Ty - wiem co taka lista ma zawierać :)
No ale żeby nie było że jestem taka bezduszna wobec maleństwa na które oboje z mężem czekamy - ponieważ wiem że będę miała CC - mąż dostał całą listę spraw na które ma zwrócić uwagę kiedy ja będę wracała do normalności. I to dzięki wspomnieniom i uwagom takich dziewczyn jak Ty - wiem co taka lista ma zawierać :)
bo po cesarce nie kładą dziecka na piersi nie ma takiej możliwoście bo leżysz za parawanem, na piersiach masz poprzyklejane różne czujniki
i nie chodzi o to że ktoś piszę złe rzeczy tylko wg mnie wymyśla i czepia się mega szczegółow jak tego ze chca dziecko zabrać na noc!! jejku przesada z tym myciem również ja wolałam dostać umyte już dziecko i nawet nie zastanawiałam sie nad takimi szczególami- moim zdaniem mało znaczącymi, skupiłąm sie na dzieku i karmieniu przede wszystkim
co do karmienia piersią jak chcesz karmić to wystarczy powiedzieć, ja kikla razy sama zwróicłam sie do położenej żeby popatrzyłą czy dobrze wszystko robie i siedziała ze mna i pomagałą parę razy i nie było żadnego porblemu
jak zaczęło coś mi się dziąc z piersiami od razu otrzymałam rady i pomoc jak zapobiec przestojom i zapaleniu
i nie chodzi o to że ktoś piszę złe rzeczy tylko wg mnie wymyśla i czepia się mega szczegółow jak tego ze chca dziecko zabrać na noc!! jejku przesada z tym myciem również ja wolałam dostać umyte już dziecko i nawet nie zastanawiałam sie nad takimi szczególami- moim zdaniem mało znaczącymi, skupiłąm sie na dzieku i karmieniu przede wszystkim
co do karmienia piersią jak chcesz karmić to wystarczy powiedzieć, ja kikla razy sama zwróicłam sie do położenej żeby popatrzyłą czy dobrze wszystko robie i siedziała ze mna i pomagałą parę razy i nie było żadnego porblemu
jak zaczęło coś mi się dziąc z piersiami od razu otrzymałam rady i pomoc jak zapobiec przestojom i zapaleniu
Rodziłam w Swissmedzie w 2007 roku i mogę ten szpital polecić z czystym sumieniem
Miałam cc i prawie cały czas widziałam co się dzieje z moim dzieckiem.
Po zakończeniu zabiegu, od razu dostałam dziecko do przytulenia, a pielegniarki pomagały mi przystawic córeczkę do piersi.
Wszyscy spisali się na medal. Jeżeli przeszkadzała mi wręcz nachalna uprzejmość i nadopiekuńczość personelu to poprostu mówiłam że nic mi nie brakuje. A gdy potrzebowałam pomocy wystarczyło nacisnąć czerwony guzik.
Dodam, że przy okazji cc została zoperowana poważna wada bez dopłacania nawet grosza.
pozdrawiam
Miałam cc i prawie cały czas widziałam co się dzieje z moim dzieckiem.
Po zakończeniu zabiegu, od razu dostałam dziecko do przytulenia, a pielegniarki pomagały mi przystawic córeczkę do piersi.
Wszyscy spisali się na medal. Jeżeli przeszkadzała mi wręcz nachalna uprzejmość i nadopiekuńczość personelu to poprostu mówiłam że nic mi nie brakuje. A gdy potrzebowałam pomocy wystarczyło nacisnąć czerwony guzik.
Dodam, że przy okazji cc została zoperowana poważna wada bez dopłacania nawet grosza.
pozdrawiam
Trzy tygodnie temu rodzilam w swiss przez cesarke na zyczenie,jestem mega zadowolona.Sama cesarka trwala pol godzinki,byla bezbolesna,lekarze o wszystkim co robia mnie informowali,potem tez nic nie bolalo,zadnych przeciwbolowych lekow nie bralam,moj syn Niko byl caly czas przy mnie,w nocy rowniez.Polozne swietne,opieka super.Dla dzieciaczka wszystko maja,jest czysciutko i milo.Nie zaluje tej kasy,bo w Polsce by godnie rodzic trzeba zaplacic,niestety.POLECAM SWISS....
Olaolenka24 - najserdeczniejsze gratulacje!!! I bardzo dużo zdrówka dla Synka!!! Oraz ogromnych pokładów sił i cierpliwości dla Was - Młodych Rodziców :))))))
Dziękuję również za wypowiedź - mój termin zbliża się wielkimi krokami - dziś na wizycie mam z dr Wójcikiem wstępnie przedyskutować kwestię porodu - brr aż się boję ;)
Dziękuję również za wypowiedź - mój termin zbliża się wielkimi krokami - dziś na wizycie mam z dr Wójcikiem wstępnie przedyskutować kwestię porodu - brr aż się boję ;)
Witaj Monika...
Dziekuje za gratulacje:)
Nic sie nie martw,jak zdecydowałas sie rodzic w swiss,mozesz byc spokojna-tam jest naprawde dobra opieka.Lekarze i polozne odpowiedza na wszystkie Twoje pytania,a sam pobyt w szpitalu to jak w sanatorium,masz dzwonek i jak cos potrzebujesz dzwonisz-położna sie zjawia w ciagu minutki.
Rowniez gratuluje Malenstwa i zycze SZCZESLIWEGO ROZWIAZANIA MAMUSIU:)
Dziekuje za gratulacje:)
Nic sie nie martw,jak zdecydowałas sie rodzic w swiss,mozesz byc spokojna-tam jest naprawde dobra opieka.Lekarze i polozne odpowiedza na wszystkie Twoje pytania,a sam pobyt w szpitalu to jak w sanatorium,masz dzwonek i jak cos potrzebujesz dzwonisz-położna sie zjawia w ciagu minutki.
Rowniez gratuluje Malenstwa i zycze SZCZESLIWEGO ROZWIAZANIA MAMUSIU:)
Cześć Ola,Mam na imię Ania i mam 30 lat
Dopiero weszłam na forum. Od niedawna mieszkam w Gdańsku i nie mam zanjomych z 3 city. Tym bardziej trudno mi wybrać lekarza prowadzącego w swissmedzie. Jestem w 5 mscu ciąży i chcę mieć cesarkę na życzenie..... Z innych stron forum poznałam nazwiska polecanych lekarzy jednak kiedy zadzwoniłam aby się zapisać do któregoś okazało się że skończyli pracę w tym szpitalu. Jeśli to nie problem dla Ciebie to proszę o odp lub kontakt ajakanna@o2.pl
Pozdrawiam i gratuluję
Dopiero weszłam na forum. Od niedawna mieszkam w Gdańsku i nie mam zanjomych z 3 city. Tym bardziej trudno mi wybrać lekarza prowadzącego w swissmedzie. Jestem w 5 mscu ciąży i chcę mieć cesarkę na życzenie..... Z innych stron forum poznałam nazwiska polecanych lekarzy jednak kiedy zadzwoniłam aby się zapisać do któregoś okazało się że skończyli pracę w tym szpitalu. Jeśli to nie problem dla Ciebie to proszę o odp lub kontakt ajakanna@o2.pl
Pozdrawiam i gratuluję
Polecam dr Karasia-robil mi cc,bardzo fajny lekarz i widac,ze doswiadczony...
Acha i nie zgadzam sie,ze w swiss nie robia badan maluchom,moj Niko mial badanie słuchu,szczepienia,badanie na mukowiscydoze i na cos tam jeszcze,nie pamietam...a Pani pediatra wszystko wytlumaczyla,odnosnie przeprowadzonych badan,wagi,ciemiaczka,,glowki...
Co do dziewczyn,ktore bede mialy cc-nie bojcie sie,maja tam takie znieczulenie,ze nic nie boli,moja rana jest juz zupelnie zagojona,a blizna-malutka.....Pozdrawiwm wszystkie Mamuski
Acha i nie zgadzam sie,ze w swiss nie robia badan maluchom,moj Niko mial badanie słuchu,szczepienia,badanie na mukowiscydoze i na cos tam jeszcze,nie pamietam...a Pani pediatra wszystko wytlumaczyla,odnosnie przeprowadzonych badan,wagi,ciemiaczka,,glowki...
Co do dziewczyn,ktore bede mialy cc-nie bojcie sie,maja tam takie znieczulenie,ze nic nie boli,moja rana jest juz zupelnie zagojona,a blizna-malutka.....Pozdrawiwm wszystkie Mamuski
znieczulenie na rządanie jak najbardziej ale trzeba się uprzeć bo nie są chętni, będą cię namawiać ze dasz radę bez:)
zgłasza się na porodówce i jak jest odpowiedni moment to przychodzi anastazjolog. Dają niby przy 4 cm, ja przyszłam z 8, ale bardzo nastawiona na to znieczulenie, więc jak mnie zaczęli przekonywać że za późno wpadłam w panikę i chyba dla świętego spokoju coś małego mi podali działało krótko ale wystarczyło żebym się uspokoiła:) także można ale trzeba naciskać. generalnie to zawsze się boją,że będą probemy z partymi, wszystko sie wydłuży więc raczej samemu trzeba prosić poprostu
nie musi wydłużyć to już zależy od organizmu, dawki i innych czynników. ja dobrze podane to powinno być ok. jak miałam w wejherowie to mi sknocili i sie zakończyło niestety próżnociągiem w swissie podali tak jak trzeba i parte normalnie czułam i wszystko ok było. W sumie 3 godzinki na porodówce spędziłam
dziewczyny ja chodze do doktora Gosciniaka ze swissu, slyszalyscie cos o nim? ja jak do tej pory zlego slowa nie moge powiedziec, mimo ze pan doktor nie jest z tych co duzo mowia ale jak mowi to konkretnie i na temat :) :) zastanawiam sie jak to jest z obecnoscia lekarza prowadzacego przy porodzie w swissie.... to znaczy czy on bedzie obecny przy porodzie? czy bedzie to lekarz, ktory akurat bedzie mial dyzur? slyszalam, ze Wojcik jest rowniez swietnym specjalistom ale nie wiem czy warto zmieniac prowadzacego w 17 tc...
Tak, ja mam nadzieje dotrwam do 36 tyg i swiss napewno... rozmawialam z lekarzem pracujacym w wejherowie i w swiss i on mi doradzil bo w wejherowie sa ostatnio straszne tlumy a poziom podobno ten sam.. ja chce SN oczywiscie jesli sie uda ;) nie chce na zyczenie cc bo duzo sie naczytalam.. moim marzeniem jest porod domowy ale mieszkam za daleko od szpitala wiec zblizone warunki sa tylko w swiss jesli chodzi o 3miasto.
Czekamy na ostatnie wiesci mamusiek rodzacych w swiss ;)
Czekamy na ostatnie wiesci mamusiek rodzacych w swiss ;)
nie do konca znieczulenie dziala na wydluzenie akcji, ja nigdy nie dowiem sie, ale wzielam epidural po 32h naturalnego porodu, moze gdybym wziela wczesniej to rozwarlabym sie na tyle, ze urodzilabym SN, u mnie po 40h bylo CC. zaznaczam to nie swissmed, a teraz dziekuje Bogu za epidural, powinno byc to w standardzie opieki....w PL
ja rodzilam w UK, gdzie epidural jest powszechnie stosowany, mnie wrecz namawiano na to ;-)))
ja rodzilam w UK, gdzie epidural jest powszechnie stosowany, mnie wrecz namawiano na to ;-)))
nie było żadnego probelmu z obejrzeniem całej porodówki i dowiedzeniu się co jak wygląda, czego można oczekiwać itp
chodzę do lekarza do invicty
są dwie sale porodowe - bardzo przytulne z drabinką do ćwiczeń, z piłką i nowoczesnym łózkiem - mnie jakoś uspokoiły, trochę mniej się boję porodu... sala do cesarskiego cięcia również wygląda bardzo profesjonalnie. Jest też sala gdzie są dzieci, oraz urządzenia do badań niemowlaków
chodzę do lekarza do invicty
są dwie sale porodowe - bardzo przytulne z drabinką do ćwiczeń, z piłką i nowoczesnym łózkiem - mnie jakoś uspokoiły, trochę mniej się boję porodu... sala do cesarskiego cięcia również wygląda bardzo profesjonalnie. Jest też sala gdzie są dzieci, oraz urządzenia do badań niemowlaków
Witam,
my już PO wielkiej chwili! :)
Rodziłam 25 lutego w Swiss i muszę powiedzieć że nie żałuję ani złotówki tam zostawionej!!
Opieka cudowna - położne/ciocie na każde zawołanie - a uwierzcie mi po porodzie będziecie miały wiele pyt odnośnie maleństwa czy też tego co się z Wami dzieje
rodziłam z położną Joanną - taką szczupłą z długimi ciemnymi włosami - anioł a nie człowiek!!! gdyby nie ona pewnie nie byłabym tak spokojna podczas całego porodu
poród aktywny - caly czas chodziłam skakałam na piłce wisiałam na drabinkach - jak już nie miałam siły i okazało się że to już to położyłam się na łóżko które jakoś tak się fajnie złożyło że właściwie siedziałam taka skulona a położna zamontowała do łóżka podnóżki na których oparłam nogi żeby lepiej przeć - rewelacja! i w końcu maleństwo wyszło jak byłam taka jakby skulona prawie w pionie
Małą położono mi na brzuchu - cudowna magiczna chwila!
zaraz po porodzie przywieziono mi ją, byłam w pełni sprawna - normalnie chodziłam i nawet siadałam
dzieciaczka można oddać na noc i być spokojnym o super opiekę
Tak więc dla niezdecydowanych - POLECAM! następny poród (a po takim to nawet jutro mogę rodzić!) tylko w Swiss!!!
my już PO wielkiej chwili! :)
Rodziłam 25 lutego w Swiss i muszę powiedzieć że nie żałuję ani złotówki tam zostawionej!!
Opieka cudowna - położne/ciocie na każde zawołanie - a uwierzcie mi po porodzie będziecie miały wiele pyt odnośnie maleństwa czy też tego co się z Wami dzieje
rodziłam z położną Joanną - taką szczupłą z długimi ciemnymi włosami - anioł a nie człowiek!!! gdyby nie ona pewnie nie byłabym tak spokojna podczas całego porodu
poród aktywny - caly czas chodziłam skakałam na piłce wisiałam na drabinkach - jak już nie miałam siły i okazało się że to już to położyłam się na łóżko które jakoś tak się fajnie złożyło że właściwie siedziałam taka skulona a położna zamontowała do łóżka podnóżki na których oparłam nogi żeby lepiej przeć - rewelacja! i w końcu maleństwo wyszło jak byłam taka jakby skulona prawie w pionie
Małą położono mi na brzuchu - cudowna magiczna chwila!
zaraz po porodzie przywieziono mi ją, byłam w pełni sprawna - normalnie chodziłam i nawet siadałam
dzieciaczka można oddać na noc i być spokojnym o super opiekę
Tak więc dla niezdecydowanych - POLECAM! następny poród (a po takim to nawet jutro mogę rodzić!) tylko w Swiss!!!
Kamyki - nie nie brałam żadnego znieczulenia
pod koniec położna zaproponowała mi jakiś czopek i wzięłam ale to było ok 10 min przed porodem (bardzo szybko się wszystko potoczyło - może ze 4-5 partych) więc nie zdążył zadziałać- dopiero po wszystkim byłam trochę otumaniona od niego a może to z wrażeń :)?
powodzenia przy porodzie ! i nie ma się czego bać :) !
pod koniec położna zaproponowała mi jakiś czopek i wzięłam ale to było ok 10 min przed porodem (bardzo szybko się wszystko potoczyło - może ze 4-5 partych) więc nie zdążył zadziałać- dopiero po wszystkim byłam trochę otumaniona od niego a może to z wrażeń :)?
powodzenia przy porodzie ! i nie ma się czego bać :) !
Witam
Ja rodziłam 17lutego2010r. w swissmedzie i jestem ogromnie zadowolona. Miałam cięcie cesarskie, termin był wcześniej ustalony więc nie musiałam jechac w bólach do porodu :-) Atmosfera niesamowita, położne bardzo życzliwe, lekarze oczywiście również. Po samym cc bólu nie czuc póki na łóżku się leży, gdyż często podają środki przeciwbólowe aby kobieta sie nie meczyła tylko do sił wracała. Dosc cięzka jest druga doba po porodzie, kiedy to trzeba pierwszy raz wstac - słabo sie aż robi i wyprostowac sie nie idzie, ale lekarze twoerdzili że powolutku i nic na siłe, nie trzeba od razu na bacznosc w pionie stac :-) Kolejne wstanie z łóżka jest juz duuużo łatwiejsze. Obecnie jestem 2 tygodnie po porodzie i nie czuje już żadnych dolegliwości. w sumie po powrocie do domu nie mialam juz potrzeby zalegania w łóżku:-) tylko na spokojnie szło juz wszytsko robic. Bardzo polecam poród w swiss - na pewno cc nie pozostawia żadnego skrzywienia psychicznegi. To był mój drugi poród, pierwszy miałam SN i teraz wiem że CC było słuszną decyzją :-)
Ja rodziłam 17lutego2010r. w swissmedzie i jestem ogromnie zadowolona. Miałam cięcie cesarskie, termin był wcześniej ustalony więc nie musiałam jechac w bólach do porodu :-) Atmosfera niesamowita, położne bardzo życzliwe, lekarze oczywiście również. Po samym cc bólu nie czuc póki na łóżku się leży, gdyż często podają środki przeciwbólowe aby kobieta sie nie meczyła tylko do sił wracała. Dosc cięzka jest druga doba po porodzie, kiedy to trzeba pierwszy raz wstac - słabo sie aż robi i wyprostowac sie nie idzie, ale lekarze twoerdzili że powolutku i nic na siłe, nie trzeba od razu na bacznosc w pionie stac :-) Kolejne wstanie z łóżka jest juz duuużo łatwiejsze. Obecnie jestem 2 tygodnie po porodzie i nie czuje już żadnych dolegliwości. w sumie po powrocie do domu nie mialam juz potrzeby zalegania w łóżku:-) tylko na spokojnie szło juz wszytsko robic. Bardzo polecam poród w swiss - na pewno cc nie pozostawia żadnego skrzywienia psychicznegi. To był mój drugi poród, pierwszy miałam SN i teraz wiem że CC było słuszną decyzją :-)
ja miałam sn w swissie i twierdzę,że sn było dobrą decyzją:) bo mnie nic nie bolało i zero problemów z wstawaniem:), więc poprostu nie ważne jak byle w swissie. też mam porównanie do porodu nr.1:)
Czy jeśli kobieta decyduje się na poród w Swissmedzie, czy wizyty przed ciążą są płatne? Słyszałam, że prowadzenie ciąży u lekarza w swissmedzie jest bezpłatne, jeśli się tam będzie rodzić - ale jakoś nie chce mi się w to wierzyć.... Jeśli już decydować się na prowadzenie ciąży w swissmedzie, czy warto chodzić do lekarza stamtąd od razu czy np. w połowie ciąży??? Z góry dziękuję za odpowiedź:)
jakby cale prowadzenie tam ciazy bylo darmowe to z lekka by na tym nie zarobili - jedna wizyta gola to koszt ok 100 pln , usg jezcze wiecej, usg genetyczne jeszcze dodatkowo - policz ile jest takich wizyt w czasie ciazy :) wyszloby ze to 5500 to juz jest wyczerpane na same wizyty :) nikt tu do interesu doplacac nie bedzie...wszysyc by wtedy tam rodzili a nie o to chodzi
Nie chodzi o "darmowe" wizyty, tylko KTG po 36t.c., a czasem USG czy samolot. Do ginekologa prowadzącego musisz chodzić na własną rękę. Swissmed nie ma żadnej pewności, że będziesz u nich rodzić, więc faktycznie nie opłacałoby im się.
Może jest inaczej jeśli masz abonament w Swissmedzie, ale wydaje mi się że abonament nie obejmuje porodu.
Może jest inaczej jeśli masz abonament w Swissmedzie, ale wydaje mi się że abonament nie obejmuje porodu.
ja mam tam wykupiony abonament i dzieki temu nie place z kazde zlecone badanie przez lekarza, do kazdego lekarza moge isc w ramach abonamentu i chyba jest jakas mala znizka na sam porod.. ale napewno nie ma wizyt darmowych w ramach oplaty za porod.. to pewne. W 36 tyg mozna sie zglosic na sama kwalifikacje z tego co wiem...
mam wykupiony prywatnie w swissie , pakiet 2 bardziej rozszerzony, u nich na stronie mozna zobaczyc co obejmuje nr 1 lub nr 2, kiedys moja firma wykupila mi go i bylo naprawde ok, wiec teraz juz prywatnie mam wykupiony. chyba na sam porod jest znizka 10 czy 5 %... a skladka miesieczna pakietu nr 2 to 200 zl, pierwszego chyba 100 zl.
Witam, ja rodziłam w grudniu 2009 w swissmedzie przez CC (to był mój drugi poród i druga cesarka). I polecam każdemu, kogo tylko stać na wydatek 5500 zł poród właśnie tam. Dlaczego? Już ktoś to wyżej opisywał, przede wszystkim za komfort psychiczny, za miłą "obsługę" - lekarz przychodzi, przedstawia się, pyta o samopoczucie, mówi o zleconych badaniach o ich wynikach itd. Jesli dziecko ma jakieś dodatkowe badania ( a tak było w moim przypadku, ze względu na podejrzenie wady serca i "skłonność" do cukrzycy) pani neonatolog o wszytskim zaraz po badaniach mnie informowała, zalecała co dalej itd. Wyszłam po 4 dobach do domu z zadowoleniem i świetnym samopoczuciem. Nie wspominam już o dodatkowym komforcie kobiety jakim są świetnie wyposażone sale, wygodne łóżka, jedzenie (które rzeczywiście wyglada jak śniadanie, obiad czy kolacja), czy Panie położne oraz pielęgniarki dziecięce, które w każdej chwili były do dyspozycji.
Opieka przed porodem zaczyna się ok. 36 tyg. ciąży - tzw kwalifikacja. I później w zależności od przypadku, lekarz decduje jak często nalezy pojawiać się na wizytach.
Opieka przed porodem zaczyna się ok. 36 tyg. ciąży - tzw kwalifikacja. I później w zależności od przypadku, lekarz decduje jak często nalezy pojawiać się na wizytach.
do Sorha tak to był mój 1wszy poród, nie chodziłąm do szkoły rodzenia. Najważniejsze to zachować spokój. Przed porodem byłam strrrraszną przeciwniczką nacinania - uważałm że to barbrzyństwo. Podczas porodu położna nacięła mnie - to nic nie boli!!!!! jak zobczyłam nożyczki w jej rękach to modliłam się żeby ich w kńcu użyła!!! i chyba usłyszła moje myśli.i Aha polecam położną - anioła Joannę Miłosz która była ze mną podczas porodu. Nacięcie znacznie pomogło i przyspieszyło maleństwu wyjście na świat a mi przyniosło ulgę. Aha szycie też nie boli tak bardzo. Zaraz po porodzie normalnie siadałam.
Cześć Dziewczyny. Ja również mam termin na 15maj. także może się spotkamy. Mam nadzieję że uda mi się urodzić w swissie tzn zakwalifikują mnie i dotrwam. Na 100% chce cesarkę, jak nie ze wskazań, bo miałam już jedną więc niby mój wybór, to na życzenie. Dużo moich znajomych tam rodziło i wszystkie zadowolone, więc póki co jestem zdecydowana. Pozdrawiam:)


jak dla mnie poród naturalny jak i cesarskie cięcie - to ciążko mówić że jakiś jest lepszy lub gorszy - oba są dla kobiety czymś strasznym i robią niezłą dewastacje z ciałem
no ale czego się nie robi dla dziecka:)
całkiem możliwe że sie spotkamy w swiss medzie jak nie będę miała obsunięcia z terminem porodu - ja nastawiam się na natrualny poród
kiedy wybierasz się na kwalifikacje?
no ale czego się nie robi dla dziecka:)
całkiem możliwe że sie spotkamy w swiss medzie jak nie będę miała obsunięcia z terminem porodu - ja nastawiam się na natrualny poród
kiedy wybierasz się na kwalifikacje?
a ja wlasnie ogladalam np filmy odnosnie porodow domowych w roznych pozycjach i nie wydaje mi sie do rzeznia czy meczarnia...i pozniej nie ma sie masakry z cialem... przynajmniej widze to po kolezankach ktore rodzily. Ja mam nadzieje na naturalny porod przy znieczuleniu ewentualnie...chodzilyscie moze do SR w swiss?
Ja ze względu na dwie poprzednie cc mam zaleconą następną. Trochę szkoda bo tym razem myślałam o naturalnym ale nie da rady. Zresztą moja sytuacja jest trochę bardziej skomplikowana. W lutym 2009 robiłam plastykę brzucha w swissmedzie i teraz aby wszystko było ok muszę zrobić kolejną cesarkę. Operować będzie Wójcik ale chirurg plastyk(Jankau- super gość) będzie odsłaniał mięśnie i wszystko zszywał. Tak bym nie wyglądała jak "potwór" :)
Co do samych cc to nie jest to takie straszne w swissmedzie dostaje się sporo przeciwbólowych leków i powrót do formy jest zdecydowanie łatwiejszy, wiem coś o tym bo w 2003 rodziłam w Grecji (prywatnie w razie wątpliwości) przez cc tam jest taka filozofia że kobieta lepiej się goi jak nie dostaje za dużo leków więc tylko dostałam 1 zastrzyk przeciwbólowy jak tylko zeszło znieczulenie. To był dopiero koszmar. Ból był taki że na samą myśl mam dreszcze. Więc nawet gdyby dawali mało leków to zawsze to coś niż męki na żywca. Mogę śmiało powiedzieć, jako weteranka cc :) że 1 doba jest trudna później to już jest w miarę dobrze. Dla kogoś kto rodzi pierwsze dziecko dochodzi do tego jeszcze adrenalina i chęć zajęcia sie dzidzią co bardzo ułatwia wstanie z łóżka. Moja 1 cc była w Redłowie i w porównaniu z 2 to była bajka. Teraz nie mam odwagi po porodzie w Grecji ryzykować brakiem dostępu do leków:) no i ta nieszczęsna plastyka brzucha zamyka temat porodu na NFZ.
Zresztą miałam już próbkę opieki w swissmedzie w lutym i zdecydowanie jest tam super. Leki na dzwonek, jedzenie extra i wszyscy są bardzo mili. Tak więc do zobaczenia w maju.
Co do samych cc to nie jest to takie straszne w swissmedzie dostaje się sporo przeciwbólowych leków i powrót do formy jest zdecydowanie łatwiejszy, wiem coś o tym bo w 2003 rodziłam w Grecji (prywatnie w razie wątpliwości) przez cc tam jest taka filozofia że kobieta lepiej się goi jak nie dostaje za dużo leków więc tylko dostałam 1 zastrzyk przeciwbólowy jak tylko zeszło znieczulenie. To był dopiero koszmar. Ból był taki że na samą myśl mam dreszcze. Więc nawet gdyby dawali mało leków to zawsze to coś niż męki na żywca. Mogę śmiało powiedzieć, jako weteranka cc :) że 1 doba jest trudna później to już jest w miarę dobrze. Dla kogoś kto rodzi pierwsze dziecko dochodzi do tego jeszcze adrenalina i chęć zajęcia sie dzidzią co bardzo ułatwia wstanie z łóżka. Moja 1 cc była w Redłowie i w porównaniu z 2 to była bajka. Teraz nie mam odwagi po porodzie w Grecji ryzykować brakiem dostępu do leków:) no i ta nieszczęsna plastyka brzucha zamyka temat porodu na NFZ.
Zresztą miałam już próbkę opieki w swissmedzie w lutym i zdecydowanie jest tam super. Leki na dzwonek, jedzenie extra i wszyscy są bardzo mili. Tak więc do zobaczenia w maju.
Nataluś ja też mam nadzieję spotkać się z tobą. Z tego co wiem to wszystkich kwalifikują tz. te które dotrwają do 35tc:) Oczywiście dochodzi do tego jeszcze zdrowie dzidzi ale po usg 3d większość z nas wie czy dzidzia jest zdrowa czy nie. To są właściwie dwa czynniki decydujące. Więc Nataluś do zobaczenia:)
No Donia to raczej do zobaczenia:) Ja już rozmawiałam z moją lekarką i da mi skierowanie na cesarkę do swiss. Także super. A do swiss się wybiorę na początku kwietnia bo ogólnie jestem z wejherowa i do gdańska jeżdżę do lekarza i jak będę wracać z wizyty to wjadę do swiss od razu, będę wtedy gdzieś ok 34 tydzień. Jak mi powiedzą że za szybko na kwalifikacje to chociaż pooglądam oddział i dam znać jak było:) Buziaki.


Witajcie Dziewczyny :)
ja tak sobie Was podczytuję i chciałam się podzielić moimi przemyśleniami :) Niestety z uwagi na przebytą poważną operację nie mogę rodzić SN - w tym zakresie mam kilka zaświadczeń. Oczywiście wolałabym naturalnie niż CC jednakże dr Wójcik i prof. Kloc (neurochirurg) skutecznie wybili mi ten pomysł z głowy roztaczając czarne wizje. Dlatego zdecydowałam się na Swissmed - aby uniknąć stresu i pyskówki z lekarzem. Poza tym ważna jest dla mnie obecność męża i jego pomoc - i właśnie to niejako otrzymuję w pakiecie spokoju w Swiss ;) dlatego w dniu dzisiejszym mam wstępną wizytę kwalifikacyjną (bowiem dr Wójcik - mój prowadzący lekarz wyjeżdża na urlop) - niemniej jednak mam świadomość że dopiero po 36 tygodniu odbywa się ta właściwa kwalifikacja. Jutro po wizycie podzielę się z Wami informacjami jak i kiedy należy się zgłosić do Swiss bowiem podpytam u źródła (czyli ordynatora położnictwa w Swiss) :)
ja tak sobie Was podczytuję i chciałam się podzielić moimi przemyśleniami :) Niestety z uwagi na przebytą poważną operację nie mogę rodzić SN - w tym zakresie mam kilka zaświadczeń. Oczywiście wolałabym naturalnie niż CC jednakże dr Wójcik i prof. Kloc (neurochirurg) skutecznie wybili mi ten pomysł z głowy roztaczając czarne wizje. Dlatego zdecydowałam się na Swissmed - aby uniknąć stresu i pyskówki z lekarzem. Poza tym ważna jest dla mnie obecność męża i jego pomoc - i właśnie to niejako otrzymuję w pakiecie spokoju w Swiss ;) dlatego w dniu dzisiejszym mam wstępną wizytę kwalifikacyjną (bowiem dr Wójcik - mój prowadzący lekarz wyjeżdża na urlop) - niemniej jednak mam świadomość że dopiero po 36 tygodniu odbywa się ta właściwa kwalifikacja. Jutro po wizycie podzielę się z Wami informacjami jak i kiedy należy się zgłosić do Swiss bowiem podpytam u źródła (czyli ordynatora położnictwa w Swiss) :)
hej dziewczyny :) bylam wczoraj w swissie na kolejnej wizycie...ja mam dopiero termin jak sie okazało wczoraj na 07.08 wiec raczej sie z Wami nie spotkam bo bedziecie juz dawno "po" :) :) pytalam o te kwalifikacje...podobno po 35 tc mozna kwalifikaowac :) a przeciwwskazaniem moze byc rowniez nadcisnienie :/ kiepsko, bo ja mam podwyzszone cisnienie... :( no i odnosnie porodu , to tez jestem zdecydowana na cc jesli sie uda :) :)
Hej Dziewczyny ;) super ze bedziecie "przed" i licze ze nam czyli mi i karolli wszystko opowiecie. Mnie martwilo ostatnio to ze dr Bockowski i Swers odeszli ze swissmedu.. i ciekawa jestem kto jest na ich miejsce.. wiecie moze? Ja mam termin jak narazie na 17.06 i mam nadzieje ze bedzie to naturalny porod...
Nie, mam zamiar chodzić do swissu od 30 tygodnia. Na cc jestem zdecydowana i ciekawi mnie jak zareagują na pytanie bez skierowania.Mimo że chcę cc to mam zamiar zapisać się do szk.rodzenia do swissu, Bardziej z nudów i z chęci dowiedzenia się o pielęgnacji niemowlęcia niż info i instrukcji na temat porodu naturalnego.
no ja od poczatku chodze do lekarza ze swissu, ale odkladam pytanie o cc na zyczenie na pozniej... moze nastepnym razem zappytam...choiciaz dziewczyny, ktore tam rodzily mowily o tym wprost i nie bylo problemu :) :) u nas jak tylko sie mowi o czyms na zyczenie to juz zle sie kojarzy... a cc na zyczenie ogolnie jest strasznie negowane...jak powiesz, ze masz wskazanie do cc to jest ok i nikt sie nie czepia ale jak juz powiesz, ze na zyczenie to zaraz tysiac komentarzy ze to wygoda, ze tak nie mozna itd... ja mam zamiar powiedziec wprost, ze nie chce rodzic sn
nasza forumka Ola rodzila niedawno w swissie i miala ustawiona cc, mowila ze nie bylo najmnijszych problemow... przyjechala do szpitala spokojnie na umowiona godzine , raz dwa i bylo po wszystkim :) wiadomo, ze cc jest operacja i ze dluzej dochodzi sie do siebie...ale skoro mozna sobie w ten sposob pomoc to czemu z tego nie skorzystac :)
Witajcie Dziewczyny,
obiecałam Wam w dniu wczorajszym relację po wizycie więc piszę :)
Jak zapewne widzicie w suwaczku jestem w 33/34 tygodniu ciąży - niemniej jednak jako pacjentka dr Wójcika przeszłam pozytywnie kwalifikację i cokolwiek teraz miałoby się zdarzyć mam jechać już do Swissmedu i pan doktor obiecał że nie zostanę odesłana. W takiej sytuacji lekarze dzwonią do siebie i pytają co zrobić - dlatego warto być sumiennym i od początku być pod opieką tego samego lekarza. To taki bonus dla stałych pacjentek - co prawda wizyty do tanich nie należą bo u dr Wójcika kosztuje 150 zł - ale ten spokój w jakim przeszłam całą ciąże (i bardzo duża w tym zasługa Pana doktora który zawsze odpowiedział na każde moje wątpliwości) mogłabym i więcej zapłacić.
Mam już wstępnie wyznaczony termin porodu poprzez CC - jednakże z uwagi na fakt iż mój synek jest dość duży i wyraźnie mu się spieszy na świat - może się zdarzyć że będzie przyśpieszony. W tym celu właśnie wykonuje się cotygodniowe KTG które pozwala obserwować zmiany. Wizytę w szpitalu mam wyznaczoną na 24.03. - wówczas zostanie założona karta szpitalna - i od tego czasu co tydzień będę pojawiała się na kolejnych wizytach aż do dnia porodu. Poza tym Pan doktor opowiedział mi troszkę o znieczuleniach stosowanych przy porodzie - i wiem że w moim przypadku raczej będzie to ogólne niż to w kręgosłup (którego strasznie się bałam). Niemniej jednak w tej kwestii już w Swiss będę miała konsultacje z anestezjologiem który dobierze odpowiednie.
Widzę również że pojawił się kolejny wątek - CC na życzenie. Dziewczyny zamiast zamartwiać się i zastanawiać ja bym Wam radziła porozmawiać z Waszym lekarzem - to że chciałybyście mieć CC jest spowodowane różnymi kwestiami - i warto uczciwie podzielić się tym z lekarzem prowadzącym. Wiem z wcześniej czytanych opinii że Swissmed jest jedyną placówką w której takie coś można wykonać (w państwowych szpitalach nawet te ze skierowaniem na CC mają problemy) - także jest jakaś nadzieja.
obiecałam Wam w dniu wczorajszym relację po wizycie więc piszę :)
Jak zapewne widzicie w suwaczku jestem w 33/34 tygodniu ciąży - niemniej jednak jako pacjentka dr Wójcika przeszłam pozytywnie kwalifikację i cokolwiek teraz miałoby się zdarzyć mam jechać już do Swissmedu i pan doktor obiecał że nie zostanę odesłana. W takiej sytuacji lekarze dzwonią do siebie i pytają co zrobić - dlatego warto być sumiennym i od początku być pod opieką tego samego lekarza. To taki bonus dla stałych pacjentek - co prawda wizyty do tanich nie należą bo u dr Wójcika kosztuje 150 zł - ale ten spokój w jakim przeszłam całą ciąże (i bardzo duża w tym zasługa Pana doktora który zawsze odpowiedział na każde moje wątpliwości) mogłabym i więcej zapłacić.
Mam już wstępnie wyznaczony termin porodu poprzez CC - jednakże z uwagi na fakt iż mój synek jest dość duży i wyraźnie mu się spieszy na świat - może się zdarzyć że będzie przyśpieszony. W tym celu właśnie wykonuje się cotygodniowe KTG które pozwala obserwować zmiany. Wizytę w szpitalu mam wyznaczoną na 24.03. - wówczas zostanie założona karta szpitalna - i od tego czasu co tydzień będę pojawiała się na kolejnych wizytach aż do dnia porodu. Poza tym Pan doktor opowiedział mi troszkę o znieczuleniach stosowanych przy porodzie - i wiem że w moim przypadku raczej będzie to ogólne niż to w kręgosłup (którego strasznie się bałam). Niemniej jednak w tej kwestii już w Swiss będę miała konsultacje z anestezjologiem który dobierze odpowiednie.
Widzę również że pojawił się kolejny wątek - CC na życzenie. Dziewczyny zamiast zamartwiać się i zastanawiać ja bym Wam radziła porozmawiać z Waszym lekarzem - to że chciałybyście mieć CC jest spowodowane różnymi kwestiami - i warto uczciwie podzielić się tym z lekarzem prowadzącym. Wiem z wcześniej czytanych opinii że Swissmed jest jedyną placówką w której takie coś można wykonać (w państwowych szpitalach nawet te ze skierowaniem na CC mają problemy) - także jest jakaś nadzieja.
u mnie to jest paniczny strach przed bolem, nie wyobrazam tez sobie zaskoczenia...to znaczy, ze nagle siedze sobie w domu a za godzine bede juz w szpitalu z bolami porodowymi... boje sie tez tych komplikacji przy sn, pekniecia krocza i tego co moze sie dziecku stac( zaplatanie w pepowine)... wiem, ze jest to wygoda ale ja sobie po prostu nie wyobrazam zebym mogla rodzic normalnie...
Ale przeciez mozesz dostac znieczulenie.. porod moze byc szybki i wcale nie bolec.. a gdy cos sie dzieje to wtedy masz pewna w swiss cc... przeciez po cc tez czujesz bol.. niektore kobiety do 2 lat czuja te rany etc. kazy czlowiek jest inny, inaczej sie goi bo przeciez to operacja.. porod sn wcale nie musi bolec przy znieczuleniu i opiecie jaka proponuje swiss...
ja też się panicznie boję bólu i nie wyobrtażam sobie cesarki:) z zzo jest super, nic nie boli a parte to już nie jest ból tak naprawdę tylko jakby się coś dużego chciało;) samo wychodzenie główki jest nie za fajne ale człowiek wtedy mobilizuje się zeby wypchnąć dziecko i chyba nawet to pomaga i się szybciej z tym uwijamy tak mi się wydaje. No i potem człowiek się czuje bardzo dobrze. A po cesarce to różnie, więc ja bym się właśnie cesarki bała. Ale każdy decyduje według siebie. Powodzenia dziewczyny, nie taki diabeł straszny zobaczycie.
prawda, mi nie chcieli podać, odradzają jak poród ładnie postępuję ale jak zaczniesz im tam histeryzować to dadzą;)
jest w standardzie owszem i dadzą jak się uprzesz. Mnie namawiali żeby bez. Oczywiście gadlka,że dam radę itd... ale ja się tak nastawiłam na to znieczulenie,że mnie cała odwaga opuściła, zaczęłam normalnie panikować i musieli mi podać, bo w histerii to nie wiem jakbym rodziła. Ale ja przyszłam z 8 cm rozwarcia to też dlatego już nie chcieli, ale dali taką małą dawkę, ja się uspokoiłam i na parte byłam już zwarta i gotowa:)
W Swiss można kupić znieczulenie i CC na życzenie, wiec skoro ktoś obawia się bólu, nie ma sił urodzić bez znieczulenia lub nie chce rodzić sn w ogóle, a ma na to pieniądze to nie ma problemu. Widocznie nie wszystkie kobiety są równie jak ja odporne na ból lub mniej nad nim panują. To rozumiem... :)
Najważniejsze jest podejście. Dobre podejście. Mam wrażenie, że niektórym jego brak :( Ja się trzymałam tego, że kobiety przez tysiące lat rodziły, na wszystkich kontynentach i jeszcze dziś, w XXI wieku są miejsca, gdzie nie dotarła cywilizacja z medycyną, a też rodzą się tam dzieci. Czemu Ja mam sobie nie poradzić? w szpitalu, z dobrą opieką medyczną? To tylko poród, nie waruj! :D
Dla mnie najważniejsze było to, żeby opieka była na najwyższym możliwym poziomie, a nie to żeby mnie nie bolało :/ Ale tak jak pisałam wyżej, rozumiem to, iż inne kobiety myślą o sobie :)
Urodziłam sn bez znieczulenia. Bolalo, ale przez przesady. Miewam migreny i wtedy męczę się bardziej niż jednorazowo przy porodzie.
Teraz planujemy drugiego bąbla :D Wiec poród nie był dla mnie takim traumatycznym przeżyciem, by rezygnować z drugiego dziecka :)
Jeżeli ktoś mi obieca, że nie będzie mnie W OGÓLE bolało ze znieczuleniem to się na to piszę :D
O CC nie ma mowy, bo się bardziej boję się położyć (DOBROWOLNIE i jeszcze za to zapłacić) na stół, niż fizjologicznego bólu porodowego.
Jednak drażni mnie to, iż tak trudno się do tego przyznać (bo o to w tej dyskusji, miedzy wierszami chodzi) i powiedzieć:
"nie chce, żeby bolało, stać mnie na to, wiec wybieram swiss"
i zasłania się godnością pacjenta i dalej ble ble ble, że niby personel bardziej uśmiechnięty i traktują po ludzku :P
Najważniejsze jest podejście. Dobre podejście. Mam wrażenie, że niektórym jego brak :( Ja się trzymałam tego, że kobiety przez tysiące lat rodziły, na wszystkich kontynentach i jeszcze dziś, w XXI wieku są miejsca, gdzie nie dotarła cywilizacja z medycyną, a też rodzą się tam dzieci. Czemu Ja mam sobie nie poradzić? w szpitalu, z dobrą opieką medyczną? To tylko poród, nie waruj! :D
Dla mnie najważniejsze było to, żeby opieka była na najwyższym możliwym poziomie, a nie to żeby mnie nie bolało :/ Ale tak jak pisałam wyżej, rozumiem to, iż inne kobiety myślą o sobie :)
Urodziłam sn bez znieczulenia. Bolalo, ale przez przesady. Miewam migreny i wtedy męczę się bardziej niż jednorazowo przy porodzie.
Teraz planujemy drugiego bąbla :D Wiec poród nie był dla mnie takim traumatycznym przeżyciem, by rezygnować z drugiego dziecka :)
Jeżeli ktoś mi obieca, że nie będzie mnie W OGÓLE bolało ze znieczuleniem to się na to piszę :D
O CC nie ma mowy, bo się bardziej boję się położyć (DOBROWOLNIE i jeszcze za to zapłacić) na stół, niż fizjologicznego bólu porodowego.
Jednak drażni mnie to, iż tak trudno się do tego przyznać (bo o to w tej dyskusji, miedzy wierszami chodzi) i powiedzieć:
"nie chce, żeby bolało, stać mnie na to, wiec wybieram swiss"
i zasłania się godnością pacjenta i dalej ble ble ble, że niby personel bardziej uśmiechnięty i traktują po ludzku :P
Mi raczej chodzilo o to ze jak bedzie potrzeba to bede miala mozliwosc znieczulenia... ale nastawiam sie na normalny porod silami natury bo wiem ze dla dziecka i dla samego cudu porodu to najlepsze wyjscie.. najbardziej chcialabym rodzic w domu... ale to chyba nie najlepszy pomysl bo mieszkam bardzo daleko od jakiejkolwiek opieki medycznej i wrazie co raczej ciezko mi bedzie dojechac...
W swissie sa kameralne warunki zblizone do moich wymarzonych czyli domowych i przynajmniej mi o to chodzi... a niestety zyjemy w kraju gdzie trzeba zaplacic za znieczulenie.. to fakt...
W swissie sa kameralne warunki zblizone do moich wymarzonych czyli domowych i przynajmniej mi o to chodzi... a niestety zyjemy w kraju gdzie trzeba zaplacic za znieczulenie.. to fakt...
ja mowie otwarcie o tym, ze nie chce rodzic sn, i bede za wszelka cene walczyc o cc.Jednak jak sie nie uda, albo dzieciatko zdecyduje inaczej to urodze normalnie i napewno nie umre... :) Wybralam swiss dla opieki, bo na klinicznej tez mozna zaplacic za cc na zyczenie :):) zadna nowosc tylko o tym nikt glosno nie mowi... dla mnie jest to wygoda!!, ale uwazam, ze mam do tego prawo :):)... ja nigoko nie oceniam, czy dobrze rodzic tak czy siak... uwazam, ze medycyna idzie do przodu..i ze skoro sa inne mozliwosci oprocz sn to czemu z nich nie korzystac jak ktos ma mozliwosc... zaraz mi powiecie, ze kiedys wyrywali zeby na zywca kombinerkami, ludzi zyli wiec czemu teraz chodzi sie do stomatologow i bierze znieczulenia, albo pod narkoza sie takie zabiegi wykonuje... :) dziewczyny...kazda z nas ma swoje zycie, kazda sama decyduje o swoich sprawach... i po co takie na "sile" przekonywanie?
też zastanawiam się nad CC - znim nie zaszlam w ciażę zawsze twierdziłam że chce cesarkę a teraz sama nie wiem (?) analizuje wady i zalety obydwu opcji i na razie jestem bardziej przekonana na porod naturalny.
Swiss wybieram nie dla opcji cc tylko dla komfortu psychicznego (i nie wstydzę się do tego głosno przyznać) - uważam że jak zapłacę za opiekę i usmiech pani połoznej to to dostanę bez zbednych komentarzy czy uwag ... od ponad roku korzystam z prywatnej opieki medycznej i jestem bardzo zadowolona z obsługi - przykre jest to że nie wszystkich stać na taka opiekę i muszą użerać się z publiczną słuzbą zdrowia (zwłaszcza patrząc na wysokość naszych składek zdrowotnych:/);
Swiss wybieram nie dla opcji cc tylko dla komfortu psychicznego (i nie wstydzę się do tego głosno przyznać) - uważam że jak zapłacę za opiekę i usmiech pani połoznej to to dostanę bez zbednych komentarzy czy uwag ... od ponad roku korzystam z prywatnej opieki medycznej i jestem bardzo zadowolona z obsługi - przykre jest to że nie wszystkich stać na taka opiekę i muszą użerać się z publiczną słuzbą zdrowia (zwłaszcza patrząc na wysokość naszych składek zdrowotnych:/);
mi w pierwszym porodzie zzo zadziałało aż za bardzo więc z jednej strony zero czucia, nic nie bolało bo jak nie czułam nic od pasa w dół ale w skutek tego mały miał problemy- ja potem zresztą też- tylko to nie w swissie było.
No i jak przyszło mi w sumie na żywca to byłam w szoku jak to tak naprawdę mało boli:) choć może to poprostu efekt że przy drugim łatwiej. Spoko będzie nie bójcie się to naprawdę nic takiego.....
No i jak przyszło mi w sumie na żywca to byłam w szoku jak to tak naprawdę mało boli:) choć może to poprostu efekt że przy drugim łatwiej. Spoko będzie nie bójcie się to naprawdę nic takiego.....
Dziewczyny, a orientujecie się co w przypadkach kiedy zanika tetno maluszkowi albo jak maleństwo ma żółtaczkę po urodzeniu - na razie w opiniach same opisy porodów bez komplikacji i teraz zastanawiam się jak swissmed sobie radzi przy komplikacjach, których miało nie być ?? wiem, że zagrożonej ciąży nie przyjmują do siebie ale są sytuacje że do końca ciazy wszystko wyglada ok a przy samym porodzie coś idzie nie tak? Jeszcze nie byłam na wizycie u nich (pewnie w kwietniu tam pojedziemy z lista pytań) ale może Wy się orientujecie jaki maja sprzet do ratownia noworodków ???? Im bliżej porodu tym więcej mam watpliwości czy w swissmedzie zapewnią Małemu odpowiednią opiekę specjalistów (jakby coś się stało) ???
u nas była żółtaczka ale po którymś badaniu bilirubina spadła było ok wypuścili, trzeba dużo przystawiać do piersi to naprawdę pomaga, przetestowane w obu porodach. Im mniej się przystawia tum bardziej dziecko żółknie:)
Sorha,
synek mojej koleżanki która rodziła w Swiss rok temu miał żółtaczkę - mówiła że nie był to dla nich problem - jedynie musiała zostać w szpitalu prawie 2 tygodnie zamiast kilku dni. Mówiła że lekarz zaproponował jej że jeśli chce może otrzymać wypis - natomiast noworodka muszą zostawić jeszcze kilka dni - jednakże jak pewnie każda z nas nie wyobrażała sobie zostawić maleństwa samego i pójść do domu, dlatego byli tam razem.
Ja po przeczytaniu na forum wielu, bardzo wielu opinii na temat Swiss jestem zdecydowana w 100% na poród tam niemalże od USG prenatalnego w 12 tygodniu - wówczas Pan Doktor przeprowadził z nami długą rozmowę i na moje obawy o zdrowie maleństwa przyznał iż ponad 90% (mówił nawet coś o 98%) dzieci z wadami (nie mam tu na myśli wad wrodzonych tylko zagrożenie takie jak porażenie mózgowe itp.) to efekt niedotlenienia przy porodzie wynikające najczęściej ze zbyt długo trwającej akcji porodowej lub opieki lekarza/położnej nad kilkoma rodzącymi jednocześnie i nie zauważenia zagrożenia. A jak wszystkie wiemy w Swiss jest nas niewiele - i jest bardzo niski poziom zagrożenia że nikt nie zauważy że dzieje się coś niedobrego. Poza tym z tego co wiem Swiss dysponuje podstawowym sprzętem do ratowania noworodków (zapewne porównywalnym do posiadanego przez większość szpitali w Polsce) - i jak wszystkie wiemy ciąż z jakimkolwiek widocznym zagrożeniem nie przyjmują. Dlatego jestem spokojna i o siebie i o moje maleństwo które niebawem się urodzi.
Ja tutaj nie zamierzam wywoływać żadnej dyskusji o wyższości Swiss nad szpitalami państwowymi - osobiście jak część z Was jestem w pełni zdecydowana wydać na akurat ten cel a nie inny pieniądze na które ciężko pracuję - dlatego uprzejmie proszę o nie komentowanie mojej wypowiedzi przez zwolenniczki porodów w szpitalach państwowych.
synek mojej koleżanki która rodziła w Swiss rok temu miał żółtaczkę - mówiła że nie był to dla nich problem - jedynie musiała zostać w szpitalu prawie 2 tygodnie zamiast kilku dni. Mówiła że lekarz zaproponował jej że jeśli chce może otrzymać wypis - natomiast noworodka muszą zostawić jeszcze kilka dni - jednakże jak pewnie każda z nas nie wyobrażała sobie zostawić maleństwa samego i pójść do domu, dlatego byli tam razem.
Ja po przeczytaniu na forum wielu, bardzo wielu opinii na temat Swiss jestem zdecydowana w 100% na poród tam niemalże od USG prenatalnego w 12 tygodniu - wówczas Pan Doktor przeprowadził z nami długą rozmowę i na moje obawy o zdrowie maleństwa przyznał iż ponad 90% (mówił nawet coś o 98%) dzieci z wadami (nie mam tu na myśli wad wrodzonych tylko zagrożenie takie jak porażenie mózgowe itp.) to efekt niedotlenienia przy porodzie wynikające najczęściej ze zbyt długo trwającej akcji porodowej lub opieki lekarza/położnej nad kilkoma rodzącymi jednocześnie i nie zauważenia zagrożenia. A jak wszystkie wiemy w Swiss jest nas niewiele - i jest bardzo niski poziom zagrożenia że nikt nie zauważy że dzieje się coś niedobrego. Poza tym z tego co wiem Swiss dysponuje podstawowym sprzętem do ratowania noworodków (zapewne porównywalnym do posiadanego przez większość szpitali w Polsce) - i jak wszystkie wiemy ciąż z jakimkolwiek widocznym zagrożeniem nie przyjmują. Dlatego jestem spokojna i o siebie i o moje maleństwo które niebawem się urodzi.
Ja tutaj nie zamierzam wywoływać żadnej dyskusji o wyższości Swiss nad szpitalami państwowymi - osobiście jak część z Was jestem w pełni zdecydowana wydać na akurat ten cel a nie inny pieniądze na które ciężko pracuję - dlatego uprzejmie proszę o nie komentowanie mojej wypowiedzi przez zwolenniczki porodów w szpitalach państwowych.
Monika81 bardzo dziękuję za odpowiedź :) mój maż mi powtarza że skoro teraz tak dobrzę znoszę ciażę to i nie bedzie komplikacji przy porodzie - pewnie zupełnie się uspokoję jak tam pojedziemy i porozmawiam z kimś na miejscu (oczywiścię na .
Zgadzam się z Tobą że najcześciej niepotrezbnie przedłużana akcja porodowa (np. na siłę poród naturalny) to ogromne zagrożenie dla dzieciaczka - w Swiss mam tą świadomość że jakby co to z cesarką nikt nie będzie czekał :)
Pozdrawiam !!!!
Zgadzam się z Tobą że najcześciej niepotrezbnie przedłużana akcja porodowa (np. na siłę poród naturalny) to ogromne zagrożenie dla dzieciaczka - w Swiss mam tą świadomość że jakby co to z cesarką nikt nie będzie czekał :)
Pozdrawiam !!!!
Kkaja,
ja jestem umówiona na 24 marca na 8 rano - ale z tego co wiem raczej przychodzi się "z biegu" ważne aby pomiędzy 8 a 13 (w tym czasie z tego co już wcześniej czytałam są lekarze upoważnieni do dokonania kwalifikacji). Kwalifikacja z tego co mi lekarz mówił trwa około godzinki - bynajmniej w naszym przypadku prosił abyśmy sobie mniej więcej tyle czasu zarezerwowali.
Na moją wizytę mam mieć ze sobą całą dokumentację z przebiegu ciąży (kserokopie wyników badań oraz zaświadczeń do cesarki) jak również wydruki z USG. Na miejscu zostanie pobrana mi krew i zrobione badanie moczu (pewnie odpłatnie ale ja i tak chodzę i robię te badania prywatnie). To akurat jest moim zdaniem fajne bo później jak zaczynasz rodzić to nie stoisz i nie wypełniasz tych ogromnych ilości papierów bo wszystko już jest na miejscu :)
ja jestem umówiona na 24 marca na 8 rano - ale z tego co wiem raczej przychodzi się "z biegu" ważne aby pomiędzy 8 a 13 (w tym czasie z tego co już wcześniej czytałam są lekarze upoważnieni do dokonania kwalifikacji). Kwalifikacja z tego co mi lekarz mówił trwa około godzinki - bynajmniej w naszym przypadku prosił abyśmy sobie mniej więcej tyle czasu zarezerwowali.
Na moją wizytę mam mieć ze sobą całą dokumentację z przebiegu ciąży (kserokopie wyników badań oraz zaświadczeń do cesarki) jak również wydruki z USG. Na miejscu zostanie pobrana mi krew i zrobione badanie moczu (pewnie odpłatnie ale ja i tak chodzę i robię te badania prywatnie). To akurat jest moim zdaniem fajne bo później jak zaczynasz rodzić to nie stoisz i nie wypełniasz tych ogromnych ilości papierów bo wszystko już jest na miejscu :)
Mimo wszystko wypełniasz kartę przyjęcia do szpitala i ja jeszcze jakąś ankietę dostałam.
Kkaja,
ja byłam na kwalifikacji w Swiss 24 marca - i mimo że mam zaświadczenia do cesarki - w trakcie wykonywania KTG Pani która wypisywała dla mnie kartę wogóle nie patrzyła na nie tylko wpisała - do cesarskiego cięcia. Wiem bo później byłam jeszcze na wizycie u mojego prowadzącego lekarza i widziałam co jest zapisane:) niemniej jednak dołożyłam od siebie kserokopie tych zaświadczeń jak i ostatnich badań i zaleceń endokrynologa (ta nieszczęsna tarczyca) tak aby na wszelki wypadek nic nikomu nie umknęło :) Tradycyjnie dla Swissmedu następna wizyta po 7 dniach (ujęta w cenie porodu).
A dla zainteresowanych - potwierdzam to co pisały moje przedmówczynie - na oddziale panuje ciiiiiiisza, jedno dzieciątko tylko przez chwilkę płakało. W takiej ciszy ten płacz brzmiał niczym przepiękna muzyka - tak z mężem stwierdziliśmy ;D
Druga sprawa to to że zastanawiałam się gdzie mój mąż będzie jadał przez te kilka dni - i dosłownie 15-20 m od oddziału na tym samym piętrze jest cafeteria z bardzo dobrym jedzonkiem :) co prawda sprawdzaliśmy to na przykładzie śniadania które było boskie :) ceny przystępne - kanapka (świeżutka bułeczka z wędlinką, serkiem i dodatkami) o ile dobrze pamiętam 2,50 zł, kawa chyba coś koło 4 zł. Więc o pełny brzuszek Mojego Miśka jestem spokojna :)
Na zakończenie dodam jeszcze bo też się zastanawialiśmy nad tym z mężem - płatności dokonuje się przelewem na podstawie otrzymanej faktury - a przed wypisaniem należy przedstawić dowód wpłaty (taka informację otrzymaliśmy od znajomych którzy kilka dni temu tam rodzili).
ja byłam na kwalifikacji w Swiss 24 marca - i mimo że mam zaświadczenia do cesarki - w trakcie wykonywania KTG Pani która wypisywała dla mnie kartę wogóle nie patrzyła na nie tylko wpisała - do cesarskiego cięcia. Wiem bo później byłam jeszcze na wizycie u mojego prowadzącego lekarza i widziałam co jest zapisane:) niemniej jednak dołożyłam od siebie kserokopie tych zaświadczeń jak i ostatnich badań i zaleceń endokrynologa (ta nieszczęsna tarczyca) tak aby na wszelki wypadek nic nikomu nie umknęło :) Tradycyjnie dla Swissmedu następna wizyta po 7 dniach (ujęta w cenie porodu).
A dla zainteresowanych - potwierdzam to co pisały moje przedmówczynie - na oddziale panuje ciiiiiiisza, jedno dzieciątko tylko przez chwilkę płakało. W takiej ciszy ten płacz brzmiał niczym przepiękna muzyka - tak z mężem stwierdziliśmy ;D
Druga sprawa to to że zastanawiałam się gdzie mój mąż będzie jadał przez te kilka dni - i dosłownie 15-20 m od oddziału na tym samym piętrze jest cafeteria z bardzo dobrym jedzonkiem :) co prawda sprawdzaliśmy to na przykładzie śniadania które było boskie :) ceny przystępne - kanapka (świeżutka bułeczka z wędlinką, serkiem i dodatkami) o ile dobrze pamiętam 2,50 zł, kawa chyba coś koło 4 zł. Więc o pełny brzuszek Mojego Miśka jestem spokojna :)
Na zakończenie dodam jeszcze bo też się zastanawialiśmy nad tym z mężem - płatności dokonuje się przelewem na podstawie otrzymanej faktury - a przed wypisaniem należy przedstawić dowód wpłaty (taka informację otrzymaliśmy od znajomych którzy kilka dni temu tam rodzili).
Monika_81
Na kiedy dostałaś termin cc?Ja zaczynam 36 tydzień jutro.zastanawiam się czy będą czekac do 40 tygodnia czy wcześniej.wolała bym wcześniej.mam nieciekawą sytuację.mąż wyjeżdża 12 kwietnia do pracy,ja pilnuję mojego syna 8 letniego ,a jeszcze jednego synka zawieżliśmy miesiąc temu na mazury do babci ,a on tak już tęskni ,że chciała bym już urodzic i pojechac po niego.
Na kiedy dostałaś termin cc?Ja zaczynam 36 tydzień jutro.zastanawiam się czy będą czekac do 40 tygodnia czy wcześniej.wolała bym wcześniej.mam nieciekawą sytuację.mąż wyjeżdża 12 kwietnia do pracy,ja pilnuję mojego syna 8 letniego ,a jeszcze jednego synka zawieżliśmy miesiąc temu na mazury do babci ,a on tak już tęskni ,że chciała bym już urodzic i pojechac po niego.
płacić też można gotówką. Myśmy tak zrobili żeby się nie bawić w wyciąganie potwierdzeń.
Mój lekarz (dr Wójcik) jest zwolennikiem CC w 39 tygodniu dlatego na dziś mój termin to 19.04. (wg okresu 24.04) - jednakże ponieważ z USG wynika cały czas że mały jest o ponad tydzień większy Pan Doktor mówił o możliwości przyśpieszenia. Dlatego ja będę jeździła na KTG w środy rano ponieważ od 8 dyżuruje mój lekarz i będzie mógł od razu ocenić co się dzieje i czy coś się dzieje.
Kkaja - ja też myślałam o wcześniejszym terminie z uwagi na moją pracę (i ciążę która idealnie wpasowała się w terminy zawodowe ;D) jednakże Pan doktor powiedział że zrobienie CC wcześniej niż w 38-39 może nas kosztować czas i pieniądze później w związku ze zdrówkiem Małego. Dlatego cierpliwie czekamy (chociaż po nocnych skurczach już torba stoi przygotowana ;D).
Natomiast odpowiadając na inne pytanie - ja u dr Wójcika kwalifikację przeszłam w 34/35 tygodniu - ale moja ciąża przebiega wzorcowo, nie miałam nawet przeziębienia. Wszystkie wyniki też prawidłowe. No i jestem pod opieką tego samego lekarza od momentu planowania dzidziusia - więc ta szybsza kwalifikacja była moją "nagrodą" :)
Kkaja - ja też myślałam o wcześniejszym terminie z uwagi na moją pracę (i ciążę która idealnie wpasowała się w terminy zawodowe ;D) jednakże Pan doktor powiedział że zrobienie CC wcześniej niż w 38-39 może nas kosztować czas i pieniądze później w związku ze zdrówkiem Małego. Dlatego cierpliwie czekamy (chociaż po nocnych skurczach już torba stoi przygotowana ;D).
Natomiast odpowiadając na inne pytanie - ja u dr Wójcika kwalifikację przeszłam w 34/35 tygodniu - ale moja ciąża przebiega wzorcowo, nie miałam nawet przeziębienia. Wszystkie wyniki też prawidłowe. No i jestem pod opieką tego samego lekarza od momentu planowania dzidziusia - więc ta szybsza kwalifikacja była moją "nagrodą" :)
wiesz że Ja też miałam dziś w nocy przeboję.już myślałam że się zaczyna.a ta miesiączka twoja ostatnia to chyba 24 lipca a nie kwietnia:)).moja ostatnia to 21 lipiec.może dostane ten sam termin co ty :)).jeszcze 3 dni i wszystkiego się dowiem,już jestem niecierpliwa.po wizycie dam znac co i jak.pozdrawiam
jeżeli zaczniesz rodzić przed uzyskaniem klasyfikacji w swiss medzie - to niestety nie przyjmą Cię do siebie na poród - będziesz musiała skorzystać ze szpitala państwowego...;/ też mam nadziej że poród nie zacznie się wcześniej niż po klasyfikacji bo wtedy możesz urodzić nawet kilka dni po niej w klinice swiss medu
Kkaja z okresu to mój termin wypada na 24 kwietnia (17.07.2009) - a ponieważ dr Wójcik z tego co wiem jest na oddziale w poniedziałki i środy z rana i wówczas ma najwięcej planowanych cesarek - to stąd mój (wstępny) termin 19.04. Jednakże po kolejnej dziwnej nocy mam nadzieję że Mały nie wybiera się już na ten świat ;) jutro będę na KTG to dowiem się więcej w tej sprawie :)
a jak to sobie wyobrazasz ze np przed klasfikacja zacznie Ci sie porod i pojedziesz na porodowke do swiss medu ? marne szanse jak dla mnie bliskie zeru - bo jezeli porod zacznie sie przed 37TC to znaczy ze dziecko bedzie wczesniakiem - co oznacza wzmozona opieke nad nim czyli ryzyko ze swiss med zaraz po porodzie bedzie musial przewiesc nororodka np na zaspe - swiss med omija jak moze przypadkow ciaz w ktorych cos jest nie tak, bo im sie to nie oplaca. Cena za porod to 5,5tys niezaleznie jak dlugo zostaniesz w szpitalu i niezaleznie jaki porod bedziesz miala - ale zalezy im zeby wszytsko przebieglo latwo i sprawnie zeby po 3 dniach wypisac kobiete z dzieckiem do domu - to swietna klinika jezeli chodzi o porody bez problemow bo inne przypadki nie sa tak przyjmowane, ja znam sporo przypadkow kiedy wlasnie ciaze ktore nie przebiegaly "gladko" nie zostaly przyjete na oddzial
jak ja byłam w swissie to był jeden wcześniak ale taki nie wymagający specjalistycznej opieki chyba bo wszystkie inkubatorki stały puste, wiem bo byłam w tym pokoiku gdzie stoują z położną, bo mi pokazywała tam wyniki badań małej.
Dziewczyny,
dziś byłam ponownie na wizycie kontrolnej czyli KTG. Ponieważ w nocy miałam skurcze - lekarz na wszelki wypadek wolał to sprawdzić - i byłam także badana. Okazuje się że to przepowiadające jednakże zostałam wpisana do magicznego kalendarza na 14 kwietnia - i od dziś odliczam :)
Fakt faktem że nie przyjmują zagrożonych ciąż - i to wydaje się być odpowiedzialne bowiem nikt później nie chciałby przechodzić wszelkich nieprzyjemności z tym związanych. Poza tym również w tej sprawie wcześniej rozmawiałam z moim lekarzem prowadzącym i wspólnie ustaliliśmy że gdyby coś się działo zanim przeszłam kwalifikację - mam jechać na Zaspę bo tylko tam radzą sobie z poważnymi problemami. Dziś już wiemy że jest wszystko ok - niemniej jednak lekarze wcale nie kwapią się do przeprowadzania CC przed 38/39 tygodniem - bowiem każdy dzień dzidziusia w brzuszku jest dla niego bardzo cenny. No chyba że dzidziuś sam się pcha na świat - to inna sprawa.
dziś byłam ponownie na wizycie kontrolnej czyli KTG. Ponieważ w nocy miałam skurcze - lekarz na wszelki wypadek wolał to sprawdzić - i byłam także badana. Okazuje się że to przepowiadające jednakże zostałam wpisana do magicznego kalendarza na 14 kwietnia - i od dziś odliczam :)
Fakt faktem że nie przyjmują zagrożonych ciąż - i to wydaje się być odpowiedzialne bowiem nikt później nie chciałby przechodzić wszelkich nieprzyjemności z tym związanych. Poza tym również w tej sprawie wcześniej rozmawiałam z moim lekarzem prowadzącym i wspólnie ustaliliśmy że gdyby coś się działo zanim przeszłam kwalifikację - mam jechać na Zaspę bo tylko tam radzą sobie z poważnymi problemami. Dziś już wiemy że jest wszystko ok - niemniej jednak lekarze wcale nie kwapią się do przeprowadzania CC przed 38/39 tygodniem - bowiem każdy dzień dzidziusia w brzuszku jest dla niego bardzo cenny. No chyba że dzidziuś sam się pcha na świat - to inna sprawa.
sprawdziłam w książeczce małej, jak to kogoś interesuje, to dają noworodkom w swissie tą szczepionkę engerix, bo w innych szpitalach podają niby jakąś o niezbyt fajnym składzie-był długi temat na forum
Monika- czyli pierwszy raz na kwalifikacje bylas na poczatku 36 tygodnia tak? chcesz rodzic sn w swiss?
Fajnie ze szczepionka jest super ;) inkuobatory tez sa - przynajmniej jak bylam na ogladaniu to widzialam i polozna podekreslala ze jak cos sie dzieje to nigdzie nie jada tylko wszystko odbywa sie u nich.
Fajnie ze szczepionka jest super ;) inkuobatory tez sa - przynajmniej jak bylam na ogladaniu to widzialam i polozna podekreslala ze jak cos sie dzieje to nigdzie nie jada tylko wszystko odbywa sie u nich.
Kamyk1 ja byłam w 35/36 tygodniu na kwalifikacji. Jednakże już na wizycie w 34 tygodniu otrzymałam informację iż w razie gdyby coś się działo mam tam jechać - w takich sytuacjach lekarze porozumiewają się pomiędzy sobą w przypadku stałych pacjentek i bezproblemowych ciąż.
Rodzę przez CC - skierowanie od ortopedy i neurochirurga.
Rodzę przez CC - skierowanie od ortopedy i neurochirurga.
Wiecie co, ja tam nie rodziłam ale zastanawialam się mocno nad porodem właśnie tam. Jednak się nie zdecydowałam. Już wyjaśniam czemu. Otóź urodziła tam dziewczyna z mojej rodziny i ona była bardzo a nawet BARDZO zadowolona. Ale mnie zraził fakt, że sale poporodowe są 2-osobowe a nie ma limitu odwiedzin. Kurcze, jak się płaci 5 czy 6 tysięcy, to powinni zapewnić salę na wyłączność pacjentki. No bo jak tu mówić o poszanowaniu intymności, kiedy trzeba dziecko karmić, zmienić podkład (bo krwi trochę jest po porodzie) w obecności gości sąsiadki, którzy mogą siedzieć na okrągło. Mąż dziewczyny, która mi o tym opowiadala, siedział do nocy aż ok północy przyszła polożna i delikatnie zasugerowała, że może już pojedzie do domu (byli spoza Tczewa więc jak już przyjechał to siedział), bo i żonie, i pani z sąsiedniego łóżka przyda się odpoczynek. Mnie to odrzuciło. W końcu cena za poród jest spora i nawet jeśli reszta jest super, to ja nie chciałabym być zaraz po porodzie narażona na obecność czyjegoś męża w pokoju. Ja pamiętam, że po każdym porodzie nie dało rady być szczelnie zakrytą i wszelkich czynności związane z... kawałkiem golizny nazwijmy to :-) dokonac w łaziencie. I co innego, jak za towarzystwo mamy drugą świerzą mamę a co innego jak jej męża :-). Myślę, że jeśli komuś to nie przeszkadza, to swissmed będzie świetną alternatywą. Ale jak ktoś nie życzy sobie obecności obcego męża, to chyba nie. Bo jaką gwarancję będziemy mieli, że akurat będziemy w sali same lub że trafimy na wyjątkowo delikatną i wyrozumiałą współpacjentkę, która nie pozwoli gościom długo siedzieć.
masz rację to nie tak powinno być przy takiej cenie...można liczyć że akurat pokój będzie pusty , no ale nadzieja matką głupich jak mawiają :)
tylko i tak lepsze to niż np na kliniczej gdzie sale są wieloosobowe i również masz gości swoich "koleżanek" non stop... Zaspa miała fajnie jak była epidemia grypy bo wtedy nikogo nie wpuszczali na sale poporodowe w ramach odwiedzin no ale już "epidemia" przeszła ...
tylko i tak lepsze to niż np na kliniczej gdzie sale są wieloosobowe i również masz gości swoich "koleżanek" non stop... Zaspa miała fajnie jak była epidemia grypy bo wtedy nikogo nie wpuszczali na sale poporodowe w ramach odwiedzin no ale już "epidemia" przeszła ...
demi u góry na pewno jest już na ten temat, trzeba tylko dobrze czytać:) nic nie płacisz za ktg czy usg no chyba,że za wymaz jeżeli nie robiłaś u swojego gin.
Demi,
po krótce wygląda to tak - zgłszasz się na oddział (I piętro) i mówisz że chciałabyś dokonać kwalifikacji do porodu. Jesteś zaproszona do Izby Przyjęć - tam wykonuje się KTG i USG (lekarze sami muszą sprawdzić czy z maluszkiem wszystko jest ok) i wówczas masz wypełnianą kartę. Jeśli masz dodatkowe zalecenia dobrze abyś zabrała ze sobą kserówki takich dokumentów - jak również najważniejsze - ksero wyniku z posiewu. Od tego momentu chodzisz co tydzień na KTG - jeśli cokolwiek się dzieje lekarz wykonuje czy to USG czy badanie (albo jedno i drugie) i nic za to nie dopłacasz. Jedynie co istotne to nie otrzymujesz wydruków dla siebie ale są one wkładane do karty (co w obliczu tej sytuacji wydaje się być oczywiste).
Aha - i co ważne - na kwalifikacje musisz zgłosić się jak juz było wcześniej pisane od 8 do 13 w dni powszednie - bo tylko wówczas ją wykonują. I przewidzieć na to max godzinkę - chyba że ktoś inny ma robione USG lub KTG - no to wówczas więcej.
po krótce wygląda to tak - zgłszasz się na oddział (I piętro) i mówisz że chciałabyś dokonać kwalifikacji do porodu. Jesteś zaproszona do Izby Przyjęć - tam wykonuje się KTG i USG (lekarze sami muszą sprawdzić czy z maluszkiem wszystko jest ok) i wówczas masz wypełnianą kartę. Jeśli masz dodatkowe zalecenia dobrze abyś zabrała ze sobą kserówki takich dokumentów - jak również najważniejsze - ksero wyniku z posiewu. Od tego momentu chodzisz co tydzień na KTG - jeśli cokolwiek się dzieje lekarz wykonuje czy to USG czy badanie (albo jedno i drugie) i nic za to nie dopłacasz. Jedynie co istotne to nie otrzymujesz wydruków dla siebie ale są one wkładane do karty (co w obliczu tej sytuacji wydaje się być oczywiste).
Aha - i co ważne - na kwalifikacje musisz zgłosić się jak juz było wcześniej pisane od 8 do 13 w dni powszednie - bo tylko wówczas ją wykonują. I przewidzieć na to max godzinkę - chyba że ktoś inny ma robione USG lub KTG - no to wówczas więcej.
Z tego co ja wiem mąż dostanie fakturkę po - i można zapłacić i przelewem i gotówką. Jeśli przelewem - przed wypisem musisz pokazać dowód zapłaty.
Kamyk - ja mam to szczęście że w ogóle nie przejmuję się płatnością - to w naszym układzie należy do obowiązków Męża :) ja mam tylko myśleć o sobie i maleństwie a nie o pieniążkach i papierkach :)
Kamyk - ja mam to szczęście że w ogóle nie przejmuję się płatnością - to w naszym układzie należy do obowiązków Męża :) ja mam tylko myśleć o sobie i maleństwie a nie o pieniążkach i papierkach :)
Wrazenie bardzo pozytywne. Co tydzien mam przyjezdzac na KTG i konsultacje u mojego lekarza prowadzacego ciaze. Jak cokolwiek zacznie sie dziac to mam jechac do Swissmedu. Tez nie slyszalam zeby robili od razu CC jak sie jest po terminie. Zreszta bez konkretnych wskazan nawet w prv szpitalach nie sa tak sklonni do CC. Wiec nikt na sile nie tnie ;-)))
Kkaja - akurat miałam ostatnio to samo pytanko - okazało się jednak że żona mojego męża kolegi kilka dni temu miała tam cesarkę więc poprosiłam aby się dowiedział :)
To co ważne - jesteś umówiona na konkretną godzinę i zapisana do ich kalendarza (lekarz prosił aby się nie spóźnić bo cały zespół już czeka - za wyjątkiem lekarza bo on przychodzi troszkę później) - wówczas zaczynają te ogólne zabiegi (ja będę miała narkozę pełną wiec nie wiem jak to będzie) - mąż tak jak napisała Maliwna stoi za szybą i ponoć dokładnie wszystko widzi. Następnie jak już jest dzidzia - jeśli jesteś przytomna pokazują Ci ją - a jak nie to chyba zabierają. No i tu zaczyna się rola Męża - bo ma możliwość już być przy dzidzi kiedy lekarz zajmuje się Tobą.
To co ważne - jesteś umówiona na konkretną godzinę i zapisana do ich kalendarza (lekarz prosił aby się nie spóźnić bo cały zespół już czeka - za wyjątkiem lekarza bo on przychodzi troszkę później) - wówczas zaczynają te ogólne zabiegi (ja będę miała narkozę pełną wiec nie wiem jak to będzie) - mąż tak jak napisała Maliwna stoi za szybą i ponoć dokładnie wszystko widzi. Następnie jak już jest dzidzia - jeśli jesteś przytomna pokazują Ci ją - a jak nie to chyba zabierają. No i tu zaczyna się rola Męża - bo ma możliwość już być przy dzidzi kiedy lekarz zajmuje się Tobą.
droga kkaju,
ja miałam cc w swissmedzie dwa miesiące temu, po ok 2 tygodniach w ogóle nie czułam że robiłam a co do cewnika to zakładają go jak juz jestes znieczuona wiec nic nie boli, na chwilę przed cc podłączają kroplówkę i podają w dól kręgosłupa znieczulenie - ale to tez nie boli , także głowa do góry :-) jak bys miała jescze jakies pytania to pisz śmiało, moze byc tez na gg 5787941
ja miałam cc w swissmedzie dwa miesiące temu, po ok 2 tygodniach w ogóle nie czułam że robiłam a co do cewnika to zakładają go jak juz jestes znieczuona wiec nic nie boli, na chwilę przed cc podłączają kroplówkę i podają w dól kręgosłupa znieczulenie - ale to tez nie boli , także głowa do góry :-) jak bys miała jescze jakies pytania to pisz śmiało, moze byc tez na gg 5787941
Po cięciu cesarskim do domu wychodzi się na 4 dobę i uważam ze warto wydac te pieniądze. Opieka i warunki są nienaganne. Łóżko jest sterowane pilotem a uwierz ze po cc jest to bardzo ważne, bo przyjecie pozycji siedzącej o własnych siłacjh jest bardzo trudne a tam pozycje siedzaca ustawiasz sobie :-) łóżko obniżasz sobie aby łatwiej wstac,. do tego sreodki przecibólowe bez ograniczen, lekarze i położne mówią aby nie czekac na duży bol tylko od razu dzwonic i one przyniosą środki :-) jeśli masz te pieniądze nie zastanawiaj sie :-) i jeszcze jedno - twoje dzieciątko bedzie tam traktowane wyjątkowo a nie hurtowo, jeżeli trzeba za to płacic no trudno, ważne że mimo wszystko można sobie i dziecku zapewnic godny standard :-)
Cześć dziewczyny, dzisiaj bylismy z mężem na rozmowie w Swiss jak wygląda u nich porod itd (jestem dopiero w 31/32 tyg) więc wrzucam kilka aktualnych informacji - zwłaszcza dla dziewczyn, które zastanawiają się dopiero nad tym szpitalem;
Rozmawialiśmy z pielęgniarką i położną - oprowadzono nas też po oddziale:
- bardzo czysto i ładniutko :)
- dwie oddzielne sale porodowe + szatnia gdzie zostawia się na samym poczatku ubranie i torbę (później zanoszą ją do waszego pokoju) + salka z wanną z hydromasażem na I etap porodu;
- w sali porodowej oprócz łóżka drabinka, worek sako, piłka, telewizor (naprawdę spore te sale);
- sala do CC - ma duże przeszklone okno aby mąż mógł obserwować;
- chyba 3 dwuosobowe sale poporodowe i jedna jedynka (nie jest dodatkowo płatna czy coś - jak traficie że jest wolna to możecie być same);
- sala dla noworodków z lampami, inkubatorami i sprzętem do ratowania;
To o co się pyatałam i pamiętam:
- opieka lekarska zapewniona 24h (lekarz, położna, neonatolog);
- mają własny zapas krwi (jakby była potrzebna) i odpowiedni sprzęt do ratownia matki i dziecka;
- mają wlasną karetkę aby w razie poważnej komplikacji jechać do akademi medycznej (na parkingu stały nawet dwie);
To jesli chodzi o bezpieczenstwo :)
Co do porodu: klasyfikacja w 36 tyg. i po pozytywnej jeżeli zacznie się poród wcześniej niż termin to i tak i tak nas przyjmą;
- dziecko po porodzie naturalnym nie jest odśluzowywane (tylko po CC)
- wszystkie badania o jakich piszą na stronie są oczywiście wliczone w cenę;
- znieczulenie i ewnetualne inne leki (np. przeciwbolowe itp) też są w cenie;
- dziecko szczepione jest Engerix-em;
- nie trzeba nic zabierać dla dziecka ze sobą (zapeniaja ubranka, rożki, pampersy, kosmetyki itd); Oczywiście jak chcemy możemy zabrać nasze ubranka;
- jezeli nie chcemy to dziecko nie jest myte po porodzie - takie rzeczy jak mycie, jak długo dziecko ma być po porodzie przy nas (nie mówię o CC) ustalamy sami z pielęgniarką;
- Tata uczestniczy w badaniach maluszka
- namawiają do porodu aktywnego (w trakcie doradzają mamie jak najlepiej się ułozyć) z ochroną krocza (bardzo miła Pani położna tłumaczyła nam kiedy ewentualnie może dojść do nacięcia);
Jeżeli chodzi o rzeczy jakie mama powinna zabrać to:
- na poród dostaniemy koszulę jednorazową (chyba że bardzo chcemy w swojej);
- po porodzie zapewaniają podkłady ginekologiczne i inne niezbedne akcesoria;
- wystarczy mieć ze sobą koszulę po porodzie, jakiś szlafrok i klapki (ewentualnie większy ręcznik)
- mąż nie musi zmieniać obuwia
Odwiedziny są od 8 do 22-23;
Nasze pierwsze wrażenia BARDZO POZYTYWNE; obie Panie niezmiernie miłe i pomocne;
Wszędzie cichutko i spokojnie :)
W maju jedziemy na kwalifikację i jeśli będzie wszystko ok to napewno tam rodzimy :)
Rozmawialiśmy z pielęgniarką i położną - oprowadzono nas też po oddziale:
- bardzo czysto i ładniutko :)
- dwie oddzielne sale porodowe + szatnia gdzie zostawia się na samym poczatku ubranie i torbę (później zanoszą ją do waszego pokoju) + salka z wanną z hydromasażem na I etap porodu;
- w sali porodowej oprócz łóżka drabinka, worek sako, piłka, telewizor (naprawdę spore te sale);
- sala do CC - ma duże przeszklone okno aby mąż mógł obserwować;
- chyba 3 dwuosobowe sale poporodowe i jedna jedynka (nie jest dodatkowo płatna czy coś - jak traficie że jest wolna to możecie być same);
- sala dla noworodków z lampami, inkubatorami i sprzętem do ratowania;
To o co się pyatałam i pamiętam:
- opieka lekarska zapewniona 24h (lekarz, położna, neonatolog);
- mają własny zapas krwi (jakby była potrzebna) i odpowiedni sprzęt do ratownia matki i dziecka;
- mają wlasną karetkę aby w razie poważnej komplikacji jechać do akademi medycznej (na parkingu stały nawet dwie);
To jesli chodzi o bezpieczenstwo :)
Co do porodu: klasyfikacja w 36 tyg. i po pozytywnej jeżeli zacznie się poród wcześniej niż termin to i tak i tak nas przyjmą;
- dziecko po porodzie naturalnym nie jest odśluzowywane (tylko po CC)
- wszystkie badania o jakich piszą na stronie są oczywiście wliczone w cenę;
- znieczulenie i ewnetualne inne leki (np. przeciwbolowe itp) też są w cenie;
- dziecko szczepione jest Engerix-em;
- nie trzeba nic zabierać dla dziecka ze sobą (zapeniaja ubranka, rożki, pampersy, kosmetyki itd); Oczywiście jak chcemy możemy zabrać nasze ubranka;
- jezeli nie chcemy to dziecko nie jest myte po porodzie - takie rzeczy jak mycie, jak długo dziecko ma być po porodzie przy nas (nie mówię o CC) ustalamy sami z pielęgniarką;
- Tata uczestniczy w badaniach maluszka
- namawiają do porodu aktywnego (w trakcie doradzają mamie jak najlepiej się ułozyć) z ochroną krocza (bardzo miła Pani położna tłumaczyła nam kiedy ewentualnie może dojść do nacięcia);
Jeżeli chodzi o rzeczy jakie mama powinna zabrać to:
- na poród dostaniemy koszulę jednorazową (chyba że bardzo chcemy w swojej);
- po porodzie zapewaniają podkłady ginekologiczne i inne niezbedne akcesoria;
- wystarczy mieć ze sobą koszulę po porodzie, jakiś szlafrok i klapki (ewentualnie większy ręcznik)
- mąż nie musi zmieniać obuwia
Odwiedziny są od 8 do 22-23;
Nasze pierwsze wrażenia BARDZO POZYTYWNE; obie Panie niezmiernie miłe i pomocne;
Wszędzie cichutko i spokojnie :)
W maju jedziemy na kwalifikację i jeśli będzie wszystko ok to napewno tam rodzimy :)
Witajcie Dziewczyny. Właśnie wróciłam z kwalifikacji do porodu. Ustalili mi termin cesarki na 05.05, czyli już niedługo. Będę wtedy w 39 tyg ciąży więc jednak czekają by jak najdłużej maluch był w brzuszku. U mnie cesarka dlatego bo... powiedzmy że rozchodzi mi się rana po poprzedniej cesarce;) Tak napisali mi w karcie. Ale tak na prawdę to nic mi się nie dzieje. Po prostu mam traumę po poprzednim porodzie i nie chcę tego jeszcze raz przeżywać.
Także dziewczyny które chcą cesarkę na tzw życzenie to się nic nie martwcie, tam się idzie dogadać.
Jeśli macie jakieś pytania to piszcie, choć koleżanka powyżej bardzo szczegółowo opisała oględziny szpitala:)
Pozdrawiam.
Także dziewczyny które chcą cesarkę na tzw życzenie to się nic nie martwcie, tam się idzie dogadać.
Jeśli macie jakieś pytania to piszcie, choć koleżanka powyżej bardzo szczegółowo opisała oględziny szpitala:)
Pozdrawiam.

Natalus, tak myslalam ze nigdy by nie zrobili w 36 tyg. bez koniecznosci. Masz zle doswiadczenia z poprzedniej cc czy sn? ja wlasnie chce bardzo sn a nie cc.. kazda widze inaczej do tego pochodzi;) Czekamy zatem na relacje.
sorha - to ja bede po tobie pod koniec maja na kwalifikacji, bo mam termin na 17.06 ale z usg narazie nic mi gin nie mowil odnosnie terminu...
sorha - to ja bede po tobie pod koniec maja na kwalifikacji, bo mam termin na 17.06 ale z usg narazie nic mi gin nie mowil odnosnie terminu...
Kamyk1 całkiem możliwe że się spotkamy :) - a z tym terminem to i tak nigdy nie wiadomo i przesunięcie +/- 2 tygodnie to norma :) mam tylko nadzieję że jak już to bedzie troche wczesniej a nie później;
A tak przy okazji to babka ze szkoly rodzenia gdzie chodzę bardzo uczulała aby zaznaczyć że nie życzymy sobie odśluzowywania bo pomimo iż mówią że nie robią to zdaża się że jednak ... warto na poczatku zaznaczyć takie rzeczy - ponieważ to prywatny szpital to raczej posłuchają :)
A tak przy okazji to babka ze szkoly rodzenia gdzie chodzę bardzo uczulała aby zaznaczyć że nie życzymy sobie odśluzowywania bo pomimo iż mówią że nie robią to zdaża się że jednak ... warto na poczatku zaznaczyć takie rzeczy - ponieważ to prywatny szpital to raczej posłuchają :)
Cesarkę poprzednią miałam po 30 godz porodu naturalnego, i stąd ta trauma. Patrząc na to wszystko dzisiaj na spokojnie, to mogłabym to wszystko przejść jeszcze raz ale pod warunkiem że lekarze i położne traktowały mnie normalnie, a nie jak wtedy, bo ból i wszystko inne da się znieść, to w końcu poród... Ale braku szacunku, pogardy, lekceważenia, i ogólnego traktowania jak by mnie tam nie było o leżał jakiś manekin- niestety nie.
Z cesarką to było tak ,że przyszłam powiedziałam że na kwalifikację do porodu, położna mnie zaprowadziła na ktg, spytała która to ciąża, jak się czuję itd, i jak usłyszała że pierwszy poród był przez cięcie to sama powiedziała że teraz pewnie też cięcie będzie tak? No i tak zostało, nie musiałam prosić czy tłumaczyć. A konsultację przeprowadził mi lekarz taki dość młody, wysoki, dowcipny, uśmiechnięty... Tylko tak strasznie szybko mówi że nie zrozumiałam jak się nazywa:D Mam gdzieś w karcie jego pieczątkę jak sprawdzę to napiszę:)
Z cesarką to było tak ,że przyszłam powiedziałam że na kwalifikację do porodu, położna mnie zaprowadziła na ktg, spytała która to ciąża, jak się czuję itd, i jak usłyszała że pierwszy poród był przez cięcie to sama powiedziała że teraz pewnie też cięcie będzie tak? No i tak zostało, nie musiałam prosić czy tłumaczyć. A konsultację przeprowadził mi lekarz taki dość młody, wysoki, dowcipny, uśmiechnięty... Tylko tak strasznie szybko mówi że nie zrozumiałam jak się nazywa:D Mam gdzieś w karcie jego pieczątkę jak sprawdzę to napiszę:)

Proszę, oto link do "Poród Swissmed 2"
http://forum.trojmiasto.pl/Porod-Swissmed-2-t158592,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Porod-Swissmed-2-t158592,1,16.html
Jeżeli któraś z Was zastanawia się nad porodem w Swissmedzie i ma wątpliwości, czy warto wydać tyle pieniędzy to ja potwierdzam,że warto. Rodziłam tam 2 miesiące temu przez cięcie cesarskie. Było to moje drugie cięcie i mam porównanie tej samej operacji kilka lat temu w szpitalu wojewódzkim. Niebo a ziemia, jeżeli chodzi o samopoczucie i stan mojego zdrowia po cięciu w wojewódzkim a swissmedzie. Co do warunków to jest reweracyjnie. Miałam własny pokój z łazienką, toaletą, tv, internetem (jeżeli komuś to potrzebne :) i łóżkiem na pilota - a to myślę w przypadku cesarki się przydaje. Siostry super (może poza jedną)ale potraktowałam ją jak z przymróżeniem oka (sztywniara z niej straszna była :) Atmosfera wręcz rodzinna, spokój, cisza, jakby się wyjechało do szwajcarskiej kliniki :). Kompetencja lekarzy - pełen profesjonalizm. Jeszcza raz polecam!
Jeżeli ktoś przegląda wątki dotyczące porodu w swissmedzie (tak jak ja to robiłam jeszcze kilka miesiący temu) i ma wątpliwości czy wydać taką kwotę to ja utwierdzam w decyzji, że tak, warto. Dwa miesiące temu miałam przyjemność tam rodzić i widzę różnicę kosmiczną pomiędzy porodem i wszystkim co jest z tym związane w szpitalach "państwowych" a swissmedem. Urodziłam przez cięcie cesarskie (moje drugie). Sam poród, potem kontakt z dzieckiem, możliwość przebywania ze mną męża i ogólnie mój stan zdrowia po, to niebo a ziemia porównując mój poprzedni poród. Mogę również podkreślić pełen profesjonalizm lekarzy, super obsługę położnych (poza jedną - straszna sztywniara ;). Warunki rewalacyjne - własny pokój z łazienką, toaletą, tv, internetem i łóżkiem na pilota ( bardzo przydatny bajer, szczególnie po cięciu). Do tego dobre jedzenie, cisza, spokój, wszyscy mówią do Ciebie np: pani aniu, a nie : zrobiła, poszła, umyła...Podsumowując, klimat jak w szwajcarskim sanatorium (chciaż nigdy nie byłam ani w szwajcarskim ani w sanatorium;). Naprawdę polecam!
Obecnie sn i cc kosztują 6 tyś. Sama się zastanawiam nad porodem u nich. W cenie podobno jest też opieka zarówno przed jak i po porodzie. Po 35 tc trzeba się do nich zgłosić na jakieś kwalifikacje do porodu, wtedy też można wypytać o wszystko.
Dziewczyny, może któraś z Was rodziła u nich sn z zzo w tym roku i może coś powiedzieć? Ciężko jest dostać pojedynczą salę?
Dziewczyny, może któraś z Was rodziła u nich sn z zzo w tym roku i może coś powiedzieć? Ciężko jest dostać pojedynczą salę?
hej jak ja rodzilam w maju to na calym oddziale bylysmy tylko we dwie,wiec kazda miala swoja sale,jesli nie ma natloku ludzi to oczywiscie daja jedynki.
Porod kosztowal 6 tys,oczywiscie,ze cala opieka jest juz w cenie. Po 35 tyg jest tzw kwalifikacja polegajaca na tym,ze przyjezdza sie do nich na ktg,ewentualnie robione jest tez usg.
Co do znieczulenia to ja je otrzymalam,ale ze wzgledu na brak postepu porodu w koncowce mialam cc. Znieczulenie polecam kazdemu,rewelacja:)
Porod kosztowal 6 tys,oczywiscie,ze cala opieka jest juz w cenie. Po 35 tyg jest tzw kwalifikacja polegajaca na tym,ze przyjezdza sie do nich na ktg,ewentualnie robione jest tez usg.
Co do znieczulenia to ja je otrzymalam,ale ze wzgledu na brak postepu porodu w koncowce mialam cc. Znieczulenie polecam kazdemu,rewelacja:)
curly jedziesz na oddzial kiedy masz skurcze, a przy planowanym cc masz wyznaczona date- z reguly wychodzisz na 3 dobe-jezeli zostajesz dluzej to nic nie doplacasz-chyba, ze sa jakies mega komplikacje ( czego oczywiscie nie zycze nikomu) wtedy przewoza Ciebie np. na Zaspe.
sprzet do ratowania jest dla dziecka ! oczywiscie mowimy tu o sprzecie kiedy bezposrednio po porodzie nie ma np. tetna dziecka, i trzeba je szybko reanimowac! wiec o to sie nie martw! sprzet do pierwszej pomocy jest!!!
jezeli np. dzicko urodzi sie i jest zagrozone zycie, albo cos jest nie tak ze zdrowiem malucha to wtedy przewoza w doslownie kilkanascie minut na Zaspe gdzie jest pelen profesjonalny oddzial i tam dziecko bedzie mialo najlepsza opieke.
sprzet do ratowania jest dla dziecka ! oczywiscie mowimy tu o sprzecie kiedy bezposrednio po porodzie nie ma np. tetna dziecka, i trzeba je szybko reanimowac! wiec o to sie nie martw! sprzet do pierwszej pomocy jest!!!
jezeli np. dzicko urodzi sie i jest zagrozone zycie, albo cos jest nie tak ze zdrowiem malucha to wtedy przewoza w doslownie kilkanascie minut na Zaspe gdzie jest pelen profesjonalny oddzial i tam dziecko bedzie mialo najlepsza opieke.
Dziewczyny, a jak jest w przypadku cukrzycy. Robiłam w tym tyg obciążenie glukozą i wyszło, że mam :( Nastawiałam się na poród w Swissie, dopiero 27 tydzień więc za wcześnie żeby jechać na klasyfikację. Boję się, że jak nie uda mi się wyrównać cukru dietą lub będę musiała przejść na insulinę w najgorszym wypadku, to nie będą chcieli mnie przyjąć. Jak jest wtedy z zzo przy sn?
Rodziłam przez cc w Swissmedzie 5 kwietnia br. Było sporo rodzących, prawdziwy wysyp małych "wielkanocnych zajączków". Pełne obłożenie sal to mało powiedziane, na szczęście ja miałam 4-kę (jedynkę) i bardzo dobrą opiekę.
CC wykonywał m.in. dr Chmielewski, któremu towarzyszyło chyba jeszcze z 7 innych osób> W rakcie zabiegu cały czas miałam poczucie, że jestem w dobrych rękach. Po cesarce mogłam liczyc na pomoc położnych/ pielęgniarek. Na noc dzidzię zabierano, dzięki temu mogłam odpocząć i wierzcie lub nie, ale wiele mi to dawało, bo ból jest paskudny po cc.
W trakcie 4-dniowego pobytu zarówno ja jak i mój maluszek mieliśmy fachową opiekę lekarzy (ginekologów, neonatologa, anestezjologa) i położnych.
Warunki bytowe super; czysta jasna sala z łazienką i tv, wyposażeniem niezbędnym by zająć się maluszkiem, zapewnione środki higieniczne (dla mamy i maluszka), smaczne jedzenie.
Odwiedziny z tego co pamiętam do 21 lub 22-iej.
W trakcie pobytu w szpitalu mój maluszek był dokarmiany gotowym butelkowanym mlekiem Hipp, bo miałam mało pokarmu :/.
Teraz sporadycznie pije mleko spoza cycka :)
Ja nie żałuję wydanych pieniędzy. Wybrałam prywatny szpital, bo wielokrotnie miałam wątpliwą przyjemność korzystania z usług medycznych świadczonych przez placówki opłacane z NFZ. Nie chciałam w tak ważnym momencie, jakim jest przyjście na świat pierwszego dziecka, być traktowana jak intruz, czy zło konieczne, co często mnie spotykało w placówkach publicznych.
Chciałabym w tym miejscu podziękować położnej Pani Asi Miłosz, przemiłej osobie, dzięki której swój pobyt w szpitalu wspominam jeszcze lepiej :)
CC wykonywał m.in. dr Chmielewski, któremu towarzyszyło chyba jeszcze z 7 innych osób> W rakcie zabiegu cały czas miałam poczucie, że jestem w dobrych rękach. Po cesarce mogłam liczyc na pomoc położnych/ pielęgniarek. Na noc dzidzię zabierano, dzięki temu mogłam odpocząć i wierzcie lub nie, ale wiele mi to dawało, bo ból jest paskudny po cc.
W trakcie 4-dniowego pobytu zarówno ja jak i mój maluszek mieliśmy fachową opiekę lekarzy (ginekologów, neonatologa, anestezjologa) i położnych.
Warunki bytowe super; czysta jasna sala z łazienką i tv, wyposażeniem niezbędnym by zająć się maluszkiem, zapewnione środki higieniczne (dla mamy i maluszka), smaczne jedzenie.
Odwiedziny z tego co pamiętam do 21 lub 22-iej.
W trakcie pobytu w szpitalu mój maluszek był dokarmiany gotowym butelkowanym mlekiem Hipp, bo miałam mało pokarmu :/.
Teraz sporadycznie pije mleko spoza cycka :)
Ja nie żałuję wydanych pieniędzy. Wybrałam prywatny szpital, bo wielokrotnie miałam wątpliwą przyjemność korzystania z usług medycznych świadczonych przez placówki opłacane z NFZ. Nie chciałam w tak ważnym momencie, jakim jest przyjście na świat pierwszego dziecka, być traktowana jak intruz, czy zło konieczne, co często mnie spotykało w placówkach publicznych.
Chciałabym w tym miejscu podziękować położnej Pani Asi Miłosz, przemiłej osobie, dzięki której swój pobyt w szpitalu wspominam jeszcze lepiej :)
Witam, ja mialam cc 26/01
obiema rekoma podpisuje sie pod postem wyzej, Pani Asia Milosz - super :)
tez mialam jedynke, zabieg mialam o 10,35 a o 20 juz chodzilam, po 4 dniach juz sprzatalam mieszkanie, szybko doszlam do siebie.
do szpitala nic z kosmetykow dla dziecka nie trzeba bylo zabierac, byly pieluchy rowniez, ciuszki mialam swoje.
nie zaluje wydanych pieniedzy, tym bardziej jak slucham opowiesci kolezanek z najblizszego otoczenia.
obiema rekoma podpisuje sie pod postem wyzej, Pani Asia Milosz - super :)
tez mialam jedynke, zabieg mialam o 10,35 a o 20 juz chodzilam, po 4 dniach juz sprzatalam mieszkanie, szybko doszlam do siebie.
do szpitala nic z kosmetykow dla dziecka nie trzeba bylo zabierac, byly pieluchy rowniez, ciuszki mialam swoje.
nie zaluje wydanych pieniedzy, tym bardziej jak slucham opowiesci kolezanek z najblizszego otoczenia.
Dorzucam swoje 5 groszy poniewaz ROZWAZALAM Swiss Med bardzo powaznie ale ostatecznie rodzilam cc na Zaspie. Swiss Med super, czysto schludnie i przyjemnie, ale zwroccie uwage przyszle mamy, ze jak ciaza zagrozona to Swiss Med juz tak ochoczo nie podejmuje porodow :/ i niestety w przypadku (odpukac!!!) problemow po porodzie maluszka zabieraja do innego szpitala, np Zaspa, a matka zostaje w Swiss. Polecam mamom ktore nie maja problemow z donoszeniem. Fachowe cc robia na Zaspie, sama mialam i polecam. Niestety poporodowa opieka na Zaspie slaba bardzo...Lekarze super, polozne skandaliczne!
Ja miałam zakładany cewnik bez znieczulenia (przy ogólnym tak się robi - chodzi o jak najkrótszy czas pomiędzy znieczuleniem a wyjęciem dziecka) - i jakoś sobie nie umiem przypomnieć żeby bolało. Może odrobinkę ukuło lub zaszczypało (takie sugestie odczuć odebrałam od położnej) ale znieczulił mnie chyba strach przed tym co będzie działo się za chwilkę.
mi zalozyli jak znieczulenie dzialalo - nic nie czulam :0 wyjecie cewnika juz po porodzie tez bylo bezbolesne... takze spokojnie :) najgorsze dla mnie bylo pierwsze wstanie z lozka i prysznic. Zreszta w Swissmedzie pielegniarki baaaardzo pomagaja i nie masz czym sie martwic - ja bylam zachwycona opieka i pomoca. Powodzenia! ja jestem juz "po" :)