Odpowiadasz na:

Przedszkole prywatne funkcjonujące wg zasad przedszkola państwowego. Człowieku płać grzecznie 1000 zł miesięcznie, ale przez 2 tygodnie sierpnia radź sobie sam, my się zamykamy! Nie masz babci,... rozwiń

Przedszkole prywatne funkcjonujące wg zasad przedszkola państwowego. Człowieku płać grzecznie 1000 zł miesięcznie, ale przez 2 tygodnie sierpnia radź sobie sam, my się zamykamy! Nie masz babci, cioci? Bierz urlop! Nie możecie we dwoje? No trudno, to nie nasz problem, tydzień mama, tydzień tata! Jaki zakład pracy w XXI wieku tak postępuje, że się zamyka na 2 tygodnie w roku?! W teorii prywatne, w praktyce podlega zasadom przedszkola państwowego. Przynoszenie materiałów na początku roku, opłaty za szczoteczki, za autokary w razie wycieczek, za zajęcia dodatkowe, zmiany godzin otwarcia w wakacje (aż godzina krócej), ustalanie godzin zebrań, przedstawień i imprez na 15:00 -16:00 (choć większość rodziców pracuje w okolicznych korporacjach do 17:00 - 18:00). Rano przyprowadzasz dziecko a tu pani z innej grupy, wieczorem odbierasz to samo (w związku z czym zero feedbacku, informacji zwrotnych, bo „nie jestem z tej grupy”), w teorii 2 panie na 20 parę dzieci, w praktyce jedna, bo druga nieobecna, też ma swoje dzieci, które też chorują. W święta apele do rodziców o przynoszenie ozdób, o pomoc przy strojeniu sal, no ewidentnie pracowników jest za mało, a środków brak. Ale na otwarcie trzeciej filii już mają środki! W szatni bałagan, rzeczy giną, bo nikt nie pilnuje dzieciaków (tak to właśnie jest jak się chce zaoszczędzić i zatrudnia za mało kadry). Odbierasz dziecko, a te nie ma pieluchy lub majtek lub jest obsiusiane lub ma źle ubrane kapcie (lewy na prawy) lub ma ślady po potyczce z innym dzieckiem. Jak te biedne kobiety mają ogarnąć taką gromadkę, jak na jedną przypada momentami po 12 osób? A co gdy jedno dziecko płacze, drugie chce do łazienki, trzecie z czwartym walczy o zabawkę, robiąc mu krzywdę? No niestety, czasu dla wszystkich nie wystarczy, w którymś momencie Twoje dziecko odczuje brak kadry, a jaki to będzie miało wpływ na jego psychikę to już wyobraź sobie sam. Do państwowego przedszkola ciężko się w tych czasach dostać, człowiek decyduje się na prywatne, kieruje lokalizacją, żeby było blisko pracy lub domu, rodzajem zajęć, godzinami otwarcia i potem tak to właśnie wygląda. Przedszkoli jest za mało, nawet tych prywatnych, stąd w d... im się poprzewracało. Była przedszkolanka otworzy przedszkole i wprowadza zasady, jakie zna, wg których pracowała przez 20 lat. Ale opłata to już inna niż państwowym! W oczach monety, kasa jest najważniejsza, dobro dziecka na drugim miejscu. Nie pasuje? Droga wolna, a Twoje miejsce czeka inny pracownik z Olivia Business Centre! Przechowalnia, a nie przedszkole...

zobacz wątek
5 lat temu
~Mama

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry