Odpowiadasz na:

Re: Sama żona na imprezie integracyjnej

isztar nie wiem czy pisałaś to serio czy ironicznie bo jeżeli serio to mnie przeraża twój sposób myślenia...

krytykujesz to, że ktoś ma w pracy lepiej bo ty nie mogłaś nawet do toalety... rozwiń

isztar nie wiem czy pisałaś to serio czy ironicznie bo jeżeli serio to mnie przeraża twój sposób myślenia...

krytykujesz to, że ktoś ma w pracy lepiej bo ty nie mogłaś nawet do toalety wyjść? ale to czyjaś wina, że nie chciał z własnej woli być ascetą tak jak ty?

może i jestem jeszcze młoda, może i nie wiem nic o życiu ale chyba każdy ma swoje życie w swoich rękach i każdy może zdecydować czy chce pracować czy być niewolnikiem. to, że ty chciałaś być tym drugim nie obliguje cię do plucia na ludzi, którzy wybrali pracę (nawet fizyczną), w której dostają premię co miesiąc, mogą sobie ustalić dogodny grafik i nie muszą wstrzymywać potrzeb fizycznych bo mogą wyjść za potrzebą w każdej chwili.

spędzamy w pracy 8 godzin dziennie... przy czym 8 powinno się spać czyli de facto siedzimy tam połowę każdego dnia... i niby powinno się oddzielać życie prywatne od zawodowego ale zapewniam ci, że kiedy jesteś nieszczęśliwa w pracy to i w domu.

czy to źle, że pracodawcy dbają o pracowników i o ich relacje organizując imprezy integracyjne? przecież spędzasz z tymi ludźmi 8 godzin każdego dnia, to ważne żeby mieć z nimi dobry kontakt i jako tako się znać...a wiadomo, że często ludzie po pracy uciekają do swoich pozostałych obowiązków, stąd organizuje się imprezy integracyjne... i nie rozumiem oburzenia...

zobacz wątek
8 lat temu
~ciachozkremem

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry