Widok
Stali bywalcy forum
Kilka razy zakładałam watek, który mimo wszystko stanowił dla mnie problem i chęć rozmowy z innymi o tym. Zaprzestałam, bo "stali bywalcy" jak zwykle zaczynali pisać o przysłowiowej "d*pce maryni" i potem już nikt nie brał udziału w rozmowie.
Obecnie widzę, że nic się nie zmieniło, czytam wątki ludzi, którzy szukają czegoś, kogoś, o cos pytają, po czym znów widzę te same nick'i a dokładnie wypowiedzi z goła różniące się od tematu przewodniego. W sumie są to dialogi między Wami.
Nic do Was nie mam, ale czy nie możecie sobie porozmawiać prywatnie mailowo, na gg, FB, telefon? Jest tyle form komunikacji. Czy zawsze musicie wtrącać swoje 5 gr?
Naprawdę czasem trzeba "iść po precelki"
Obecnie widzę, że nic się nie zmieniło, czytam wątki ludzi, którzy szukają czegoś, kogoś, o cos pytają, po czym znów widzę te same nick'i a dokładnie wypowiedzi z goła różniące się od tematu przewodniego. W sumie są to dialogi między Wami.
Nic do Was nie mam, ale czy nie możecie sobie porozmawiać prywatnie mailowo, na gg, FB, telefon? Jest tyle form komunikacji. Czy zawsze musicie wtrącać swoje 5 gr?
Naprawdę czasem trzeba "iść po precelki"
A może nie ma nikogo innego, kto chciałby nawiązać z Wami "rozmowę" na dany temat ? Wychodzę z założenia, że dla chcącego nic trudnego a skoro nic w nowo powstałych wątkach się nie dzieje, to resztę już znacie.
Często sami ich autorzy przepadają jak kamień w wodę, nie zostawiając żadnych namiarów na siebie.
Btw, pamiętajcie, że stali bywalcy kiedyś też byli nowi, inni, obcy :)
Często sami ich autorzy przepadają jak kamień w wodę, nie zostawiając żadnych namiarów na siebie.
Btw, pamiętajcie, że stali bywalcy kiedyś też byli nowi, inni, obcy :)
Widzisz Moniko, bo to pod forum Towarzyskie jest i jest ono po to by lepiej się poznać. Jak zapraszasz gości na imprezę to nie oczekuj że wszyscy będą przez całą wizytę rozmawiać o tym że "dziś poszłaś po precelki" , a jak zaczną rozmawiać między sobą albo zmienią temat to odchodzisz i zostawiasz gości samych - to niegrzeczne jest. Zachowaj się jak porządny gospodarz, podtrzymuj rozmowę z wszystkimi gośćmi, którzy zaszczycili cię obecnością na twojej imprezie, a jeżeli interesuje cię tylko "chodzenie" bądź "precelki" to w takim razie idzie się z tym do specjalisty (np: blog o komunikacji bądź kulinarny ) ,a nie urządza imprezę i zachowuje się jak królowa.
Ale przecież nikt nigdy gospodarza nie ignorował :P tylko że większość myli forum z portalem ogłoszeniowym, a co do zapraszania to samo przez się rozumie , przecież jak chcesz mieć prywatną randkę to podajesz mail, gg, PW lub co tam uważasz i czekasz, a to że goście się bawią - no cóż przyszli na "imprezę" nie na stypę.
Zakładając wątek na Forum DYSKUSYJNYM musisz brać pod uwagę, że spowoduje on dyskusję.
Czasami (nawet często) schodzącą na manowce - ale dzieje się tak zazwyczaj, kiedy autor wątku, po jego założeniu, przestaje w nim uczestniczyć. O tym własnie pisze powyżej Ilona i woder.
"Stali bywalcy" dosyć często spotykali się z wątkami zakładanymi dla żartu, prowokacji czy np. w celach poznawczych (w sensie akademickim). Nie dziw się zatem, że często podchodzą z dystansem..
"Small talk", w jaką bardzo często takie wątki ewoluują, zaskutkowała wieloma realnymi znajomościami, przyjaźniami i nie tylko ;) A to jest chyba naczelną ideą Forum "towarzyskie" a zwłaszcza poddziału "poznajmy się".
Nikt ze "stałych forumowiczów" nie gaworzy o de.. Maryni na innych działach (poza HP).
I jeszcze jedno..
Specyfiką tego Forum jest właśnie dygresyjność. Na każdym innym admin dawno wyrżnąłby oftopiczne wpisy.
Nasz Milusio i Błyskawicznie Nam Panujący je toleruje (i wielki hołd Mu za to). Zapewne..zdaje sobie sprawę, że gdyby nie one, Forum by zdechło :)
Czasami (nawet często) schodzącą na manowce - ale dzieje się tak zazwyczaj, kiedy autor wątku, po jego założeniu, przestaje w nim uczestniczyć. O tym własnie pisze powyżej Ilona i woder.
"Stali bywalcy" dosyć często spotykali się z wątkami zakładanymi dla żartu, prowokacji czy np. w celach poznawczych (w sensie akademickim). Nie dziw się zatem, że często podchodzą z dystansem..
"Small talk", w jaką bardzo często takie wątki ewoluują, zaskutkowała wieloma realnymi znajomościami, przyjaźniami i nie tylko ;) A to jest chyba naczelną ideą Forum "towarzyskie" a zwłaszcza poddziału "poznajmy się".
Nikt ze "stałych forumowiczów" nie gaworzy o de.. Maryni na innych działach (poza HP).
I jeszcze jedno..
Specyfiką tego Forum jest właśnie dygresyjność. Na każdym innym admin dawno wyrżnąłby oftopiczne wpisy.
Nasz Milusio i Błyskawicznie Nam Panujący je toleruje (i wielki hołd Mu za to). Zapewne..zdaje sobie sprawę, że gdyby nie one, Forum by zdechło :)
Wpisy dotyczą rozmów na temat, powstaje wątek, potem kilka wypowiedzi z nim związanych i zaczyna się "wasza" fala.
Nie mam nic przeciwko temu, co piszecie, bo czasem są to mądre słowa, ale potem zaczynacie dyskusję między sobą.
Polecam kilka wątków do przeczytania i stwierdzeń złośliwych typu "nikt nie chce rozmawiać".
Napisałam, nikt nic przeciw Wam, ale troszkę kultury.
Admin nie neguje, bo łamiecie regulaminu. Więc co ma tu do napisania? NIC.
Nie mam nic przeciwko temu, co piszecie, bo czasem są to mądre słowa, ale potem zaczynacie dyskusję między sobą.
Polecam kilka wątków do przeczytania i stwierdzeń złośliwych typu "nikt nie chce rozmawiać".
Napisałam, nikt nic przeciw Wam, ale troszkę kultury.
Admin nie neguje, bo łamiecie regulaminu. Więc co ma tu do napisania? NIC.
Mon--- to jest portal Towarzyski, są swobodne rozmowy, większość osób się tutaj zna osobiście.Na innych działach tak nie jest. Poniekąd przyznaję jednak Tobie rację, że czasem za dużo wprowadza się tej " prywaty" na forum.Często ja się zapominam i zamiast zapytać o coś kogoś prywatnie, to piszę to na forum.Trzeba sobie zdać sprawę z tego, że wpisy czytają nie tylko tzw." swojacy".Ja również byłam kiedyś nowa na forum i onieśmielały mnie wątki, w których większość osób udzielających się, piszą rzeczy zrozumiałe tylko dla nich.
"Poniekąd przyznaję jednak Tobie rację, że czasem za dużo wprowadza się tej " prywaty" na forum."
Mon ma trochę racji. Rzeczą która ostatnio mocno rzuciła mi się w oczy było zaśmiecenie kilku wątków samymi tylko pozdrowieniami. Mógłbym podać takich przypadków więcej i je odpowiednio skomentować ale tego nie zrobię bo znowu wyjdę na chama. ;)))
Mon ma trochę racji. Rzeczą która ostatnio mocno rzuciła mi się w oczy było zaśmiecenie kilku wątków samymi tylko pozdrowieniami. Mógłbym podać takich przypadków więcej i je odpowiednio skomentować ale tego nie zrobię bo znowu wyjdę na chama. ;)))
Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu.
Stanisław Lem
Stanisław Lem
"Myślę że nie ma żadnego przymusu czytania wątków..."
Jeżeli pijesz do mnie to żeby zorientować się o czym jest wątek trzeba go przeczytać.
"...a najśmieszniejsze jest to że ci którzy są tak oburzeni..."
Zwróciłem uwagę na pewien fakt. Od oburzania się jestem jak najdalszy.
"...na ich treść często są bardzo zorientowani w tematach"
Nabywszy trochę doświadczenia gdy po otwarciu wątku pokazuje mi się kilkadziesiąt nowych wpisów autorstwa tych samych kilku osób pobieżnie tylko przeglądam treść (stąd wiem o elaboratach na temat pozdrowień) lub częściej całkowicie odpuszczam sobie czytanie. Naprawdę szkoda mi na to czasu.
"...czekajcie...jak to się nazywa? hipokryzja chyba;)"
A tego nawet nie będę komentował.
Jeżeli pijesz do mnie to żeby zorientować się o czym jest wątek trzeba go przeczytać.
"...a najśmieszniejsze jest to że ci którzy są tak oburzeni..."
Zwróciłem uwagę na pewien fakt. Od oburzania się jestem jak najdalszy.
"...na ich treść często są bardzo zorientowani w tematach"
Nabywszy trochę doświadczenia gdy po otwarciu wątku pokazuje mi się kilkadziesiąt nowych wpisów autorstwa tych samych kilku osób pobieżnie tylko przeglądam treść (stąd wiem o elaboratach na temat pozdrowień) lub częściej całkowicie odpuszczam sobie czytanie. Naprawdę szkoda mi na to czasu.
"...czekajcie...jak to się nazywa? hipokryzja chyba;)"
A tego nawet nie będę komentował.
Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu.
Stanisław Lem
Stanisław Lem
Inka - jeśli też do mnie, to muszę rozwinąć. Kiedy pojawiają się wątki na poważne tematy, większość z nas udziela się, potem dialog zbacza nieco albo bardzo... Wątek "zaśmiecony" pozdrowieniami, o których wspomniał Cross, dotyczył pomocy psychologa - na teraz - udzieliłam się w nim, autorka przeszła ze mną na priv, ma naprawdę bardzo poważny problem. A tymczasem zaraz na początku wątek został skrytykowany, a potem - po kilku wpisach - pojawiło się kilkaset pozdrowień i bzdetów. Przepraszam, ale co innego "dzień dobry" i "pozdrawiam" na HP w wątkach do tego przeznaczonych (muzycznych czy kinowych), a co innego to. Wiem, też mam swoje za uszami, też zaśmiecam, ale staram się nie przesadzać ;). Natomiast tu (mam na myśli dział i tematy poważniejsze) - przy całej mojej sympatii do Was, dziewczyny - czasami trzeba przyhamować :)
ma racje ..co nieco:)
bardzo mi sie spodobało okreslenie--"powstawania fali"
widze to--
takie piskniecia mew
i falowanie nad bałwanami
a nawet wróble to robia--bawia sie !
i ciszej cwierkaja wtedy
czasem pojawi sie nawet czarny kruk
na chwilke...
tak to bywa nad morzem ...kazdy se pogadac chce i może:):)
bardzo mi sie spodobało okreslenie--"powstawania fali"
widze to--
takie piskniecia mew
i falowanie nad bałwanami
a nawet wróble to robia--bawia sie !
i ciszej cwierkaja wtedy
czasem pojawi sie nawet czarny kruk
na chwilke...
tak to bywa nad morzem ...kazdy se pogadac chce i może:):)
Wspomniałem w którymś momencie tych pozdrowień , w sumie dosyć szybko ,że mi sie za nie oberwie i stało się jak przypuszczałem , niemniej jednak narosło ich tyle głównie jednego wieczoru , ale fakt , przepraszam i nie bede sie juz wcinał , miłych rozmów i dyskusji wszystkim , niestety z pozdrowieniami :) miłego , pa
"I nawet gdyby policzyć, to suma we wszystkich nie przebiłaby kilkuset pozdrowień..."
Pewnie nie choć zaśmiecaniem też niewątpliwie był. A temat pozdrowień to tylko przykład. Jak już wspominałem jest tego więcej. Dużo więcej. Ale jak wspominał Sadyl każdy z aktywnych forumowiczów ma w tym zakresie mniej lub więcej na sumieniu. Nic już więc nie mówię (piszę).
Pewnie nie choć zaśmiecaniem też niewątpliwie był. A temat pozdrowień to tylko przykład. Jak już wspominałem jest tego więcej. Dużo więcej. Ale jak wspominał Sadyl każdy z aktywnych forumowiczów ma w tym zakresie mniej lub więcej na sumieniu. Nic już więc nie mówię (piszę).
Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu.
Stanisław Lem
Stanisław Lem
wdr'ku, nie o to chodzi. Czasami NAPRAWDĘ pojawia się wątek, w którym ktoś chce otrzymać poważne odpowiedzi, wskazówki, nie umie sobie z czymś poradzić i liczy na naszą pomoc... I z reguły pierwsze wpisy są odpowiedzią, a potem leci "forumowa prywata" - taka jest prawda, niestety. Widzisz, nawet kwestia "naszego" habitu została tu podana za przykład :P
A Twoja odpowiedź w wątku na HP dotycząca zboczeńca? Wstydziłbyś się! :P
A Twoja odpowiedź w wątku na HP dotycząca zboczeńca? Wstydziłbyś się! :P
Fakt , ja też mam na sumieniu pozdrowienia , właśnie z tego jednego wieczoru o którym wspomniał taki tam kawosz. . Można się postarać o utrzymanie jakości Forum , ale mam wrażenie , że prędzej czy później wszystko wróci do poprzedniego stanu rzeczy. . To chyba wychodzi jakoś samoistnie , takie spontaniczne "prywaty " :)
Kawoszu , a Ty nie znikaj tak całkiem. . Może tylko ogranicz pozdrowienia , bo to się udziela ;))
Kawoszu , a Ty nie znikaj tak całkiem. . Może tylko ogranicz pozdrowienia , bo to się udziela ;))
A ja te Wasze "pozdrowienia" czytałam następnego dnia i uśmiałam się:)..swoją drogą prowadzenie konwersacji której głównym tematem jest pozdrowienie jest nie lada sztuką;)...jakże byłby nudny HP bez takich smaczków:D...inne wtręty też są ciekawe i zabawne więc nie traktujmy tych naszych wpisów ciągle poważnie:)
Dokładnie Inko .. my wtedy trochę zarwaliśmy noc , nie sadziłam , że komuś te pozdrowienia będą przeszkadzać .. ostatecznie inne słowa także tam były :D
Ale możliwe , że jednak z lekka przesadziliśmy :D Inna rzecz , że te pozdrowienia miały terapeutyczną moc , bo jakoś lekko mi się po nich spało ;)))
I zawsze powtarzam , że do forum także trzeba z dystansem podchodzić ;))
Ale możliwe , że jednak z lekka przesadziliśmy :D Inna rzecz , że te pozdrowienia miały terapeutyczną moc , bo jakoś lekko mi się po nich spało ;)))
I zawsze powtarzam , że do forum także trzeba z dystansem podchodzić ;))
I zobaczcie co się stało - kółko wzajemnej adoracji się rozkręciło. Ja zwykle jestem w stanie przeczytać kilka pierwszych wpisów w wątku, bo wasze docinki nie na temat są trudne do zniesienia... Fajnie, że razem dobrze się bawicie, ale dla osób, spoza waszego kręgu jesteście zwyczajnie nudni... i odstraszacie, nawet jeśli ma się ochotę wypowiedzieć po przeczytaniu posta rozpoczynającego wątek.
Mikronezjo, trafiłaś z tym tytułem:)))
Tamaro, jeżeli ktoś zakłada wątek i opisuje w nim swój problem, to otrzymuje odpowiedzi od różnych osób, zgodnie z tematem wątku.Natomiast nieco później zawsze znajdzie się osoba/ osoby, które zbaczają z tematu i tak to się rozkręca:) Nikt z forum nie jest wyrzucany.
Tamaro, jeżeli ktoś zakłada wątek i opisuje w nim swój problem, to otrzymuje odpowiedzi od różnych osób, zgodnie z tematem wątku.Natomiast nieco później zawsze znajdzie się osoba/ osoby, które zbaczają z tematu i tak to się rozkręca:) Nikt z forum nie jest wyrzucany.
Miałem się nie odzywac , jednak okreslenie pewien poziom jest trochę nie za bardzo , skoro tak określasz to powinnaś też ocenić własny poziom , bo czymże określić go mamy ? Tym jak bardzo ktos literacko ujmie temat ? nie każdy jest literatem czy poeta , są osoby które uwielbieją wręcz skondensowana forme wypowiedzi , sa rozwlekle piszący ( niestety to ja ) i tacy którym przyjemność sprawia lakoniczność , nie mierz wszystkich swoim wyobrażeniem bo to co najmniej nieładnie , a jak czytałem wpisy to też nie odbiegałaś jakos od wszystkich piszących , czyli reasumując , byłaś też na tym poziomie.Resztę przemyśl sama , bo zapewne jesteś już dużą dziewczynka i zdecydowanie samodzielną.Nieodmiennie mimo wszystko .pozdrawiam , a co :)
Niski poziom ? Trochę to lakoniczne, rozwiń proszę, bo z tego co zauważyłam, to Ty założyłaś wątek o nas. A teraz masz pretensje, że w nim jesteśmy i sama nie masz ochoty w nim uczestniczyć.
Btw, nie masz co robić dziś wieczorem? A nie, sorki, masz ;]
Czy tak trudno zrozumieć co to jest forum i do tego towarzyskie?
Btw, nie masz co robić dziś wieczorem? A nie, sorki, masz ;]
Czy tak trudno zrozumieć co to jest forum i do tego towarzyskie?
Masz w 100 % rację. Wielokrotnie miałam ochotę jakiś temat wrzucić, ale jak widzę, co się dzieje potem, to mi się odechciało.
Jeśli ktoś zakłada jakiś temat, to oczekuje , że jakiś odzew będzie właśnie w tym temacie.
Tu jest jakieś towarzystwo wzajemnej adoracji, które nic innego nie ma do roboty, jak siedzieć na forum i wtrącać swoje 5 groszy wszędzie, gdzie się da. Te same nicki od lat i to samo wtrącanie się w każdy temat, chociaż treść rozmów zgoła inna jest niż zamierzenia autora wątku.
Dlatego nie licz na to, że dowiesz się czegoś w temacie, o który Ci chodziło.
Jeśli ktoś zakłada jakiś temat, to oczekuje , że jakiś odzew będzie właśnie w tym temacie.
Tu jest jakieś towarzystwo wzajemnej adoracji, które nic innego nie ma do roboty, jak siedzieć na forum i wtrącać swoje 5 groszy wszędzie, gdzie się da. Te same nicki od lat i to samo wtrącanie się w każdy temat, chociaż treść rozmów zgoła inna jest niż zamierzenia autora wątku.
Dlatego nie licz na to, że dowiesz się czegoś w temacie, o który Ci chodziło.
Nie jestem bywalcem od lat , a na pewno nie pisałem przez ostatnie co najmniej 3 lata , zakładasz tak iż nie otrzymasz odpowiedzi , jak to któraś z pan słusznie zauważyła , odpowiedzi sa ,tyle , ze najczęściej autor(ka) wątku gdzies zanika i aby wątek trwał zaczynają sie dywagacje z czasem biegnące na manowce. Załóż wątek i sprawdź a nie zakładasz w czambuł , że nic sie nie dowiesz , nie uzyskasz odpowiedzi czy też całość zboczy na ślepy tor wzajemnej adoracji.Jak nie spróbujesz to sie nie dowiesz , robisz tylko założenia które maga być zgoła błędne.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Jestem już wystarczająco długo na forum by wiedzieć, że gdyby nie stali bywalcy to na forum tylko kurz lata.
Są okresy, kiedy chyba wszyscy przerzucają się na privy i wtedy wątki bez dialogów wiszą dniami i nocami i nic się w nich nie dzieje.
Do tego, co kilka miesięcy ta stała grupa się wymienia - więc ona nigdy nie jest stała!
Kiedy to ja się kiedyś zaliczałam do GTW*;) To byli tutaj zupełnie inni ludzie, a dziś są inni. I to wszystko zależy od Ciebie/Was czy Ty też w tej grupie się znajdziesz, czy poszukasz innego kawałka podłogi dla siebie.
Każdy tutaj swojego czasu był nowy. I czuł się dziwnie.
Dzisiaj, mimo mojego stażu na forum - (drogi kawoszu, Ty pamiętasz mnie, ale jak nie podasz mi starego nicka to nie będę mogła sobie przypomnieć Ciebie:)) ), też nie wiem o czym toczą się dyskusje, kto jest kim:) Mam za mało czasu na forum niestety, ale czasami fajnie wrócić na stare śmieci i zabić nudę śmiechem, od którego później boli brzuch:)))
*GTW - grupa trzymająca władzę;)))) (pieszczotliwie nazwani tak zostaliśmy przez innych dyskutantów z tego forum)
Są okresy, kiedy chyba wszyscy przerzucają się na privy i wtedy wątki bez dialogów wiszą dniami i nocami i nic się w nich nie dzieje.
Do tego, co kilka miesięcy ta stała grupa się wymienia - więc ona nigdy nie jest stała!
Kiedy to ja się kiedyś zaliczałam do GTW*;) To byli tutaj zupełnie inni ludzie, a dziś są inni. I to wszystko zależy od Ciebie/Was czy Ty też w tej grupie się znajdziesz, czy poszukasz innego kawałka podłogi dla siebie.
Każdy tutaj swojego czasu był nowy. I czuł się dziwnie.
Dzisiaj, mimo mojego stażu na forum - (drogi kawoszu, Ty pamiętasz mnie, ale jak nie podasz mi starego nicka to nie będę mogła sobie przypomnieć Ciebie:)) ), też nie wiem o czym toczą się dyskusje, kto jest kim:) Mam za mało czasu na forum niestety, ale czasami fajnie wrócić na stare śmieci i zabić nudę śmiechem, od którego później boli brzuch:)))
*GTW - grupa trzymająca władzę;)))) (pieszczotliwie nazwani tak zostaliśmy przez innych dyskutantów z tego forum)
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
MON - nawiążę ściśle do tematu Twojego wątku.
Zaglądam na forum od wielu m-cy, jednak przeważnie tylko czytałam wątki, bardzo rzadko się wypowiadałam. Jednak jakiś czas temu, gdy "zainteresowała mnie" grupa stałych bywalców forum, postanowiłam "poznać" Ich bliżej i założyłam wątek w tym celu. Nie ukrywam, że mnie także czasem irytowało to, że np. po zajrzeniu na interesujący mnie wątek w dniu kolejnym, stawałam przed wyborem: przebrnąć przez masę nowych wpisów (w zdecydowanej większości takich, które nie odnosiły się do tematu wątku) lub zrezygnować z czytania w ogóle. Teraz, kiedy widzę na drugi dzień, że "nowych postów 90", uśmiecham się tylko pod nosem :) Takie jest forum i jego bywalcy - nie przeszkadza mi to, czasem poczytam, czasem nie, przede wszystkim nie podchodzę do tego z jakimś nerwem. Z wielką chęcią poznam osobiście użytkowników forum i czekam na taką okazję :) Możesz narzekać, możesz komentować, masz do tego prawo, ale jednocześnie nie możesz narzucić innym, co mają robić :)
Zaglądam na forum od wielu m-cy, jednak przeważnie tylko czytałam wątki, bardzo rzadko się wypowiadałam. Jednak jakiś czas temu, gdy "zainteresowała mnie" grupa stałych bywalców forum, postanowiłam "poznać" Ich bliżej i założyłam wątek w tym celu. Nie ukrywam, że mnie także czasem irytowało to, że np. po zajrzeniu na interesujący mnie wątek w dniu kolejnym, stawałam przed wyborem: przebrnąć przez masę nowych wpisów (w zdecydowanej większości takich, które nie odnosiły się do tematu wątku) lub zrezygnować z czytania w ogóle. Teraz, kiedy widzę na drugi dzień, że "nowych postów 90", uśmiecham się tylko pod nosem :) Takie jest forum i jego bywalcy - nie przeszkadza mi to, czasem poczytam, czasem nie, przede wszystkim nie podchodzę do tego z jakimś nerwem. Z wielką chęcią poznam osobiście użytkowników forum i czekam na taką okazję :) Możesz narzekać, możesz komentować, masz do tego prawo, ale jednocześnie nie możesz narzucić innym, co mają robić :)
Karro. Na pewno masz wiele racji w tym, co piszesz. Zgodnie z zasadami forumowymi wątki mogą ewoluować. Nie wątpię, że ewoluowanie wątków często prowadzi do odejścia od tematu autora. Mnie też to osobiście nie przeszkadza, jest jak jest. Szkoda tylko, że nie można (bywa że i trudno jest) wejść w dyskusje, która, często gęsto, nie ma nic wspólnego z tematem. Odnosi się wrażenie, że jakaś grupa dyskutantów zastrzega sobie wyłączność na wątkach. To trochę zniechęca do wzięcia udziału na danym wątku. Ja rozumiem przywileje, bo nie ma w tym nic złego. Jednak jeśli brak jest kontynuacji do wstępu dyskusji, wówczas wprowadzając własny komentarz stajesz się w ten sposób coś na wzór intruza wzniecającego niestabilność dyskusji. Efekt - otrzymujesz odpowiedzi zniechęcające, sugerujące ,,opuść ten wątek'' lub całkowite ignorowanie napisanego komentarza, które również sugeruje niemalże to samo. A szkoda, że tak się dzieje, bo wiele tematów jest dość ciekawych, a jednak ciężko jest zasięgnąć interesujących informacji. Ale tak jak piszesz, nie można niczego narzucać. A może tylko ja tak to odbieram?