Widok
te słupki wyciął dziś samochód: http://korki.trojmiasto.pl/Cztery-osoby-powaznie-ranne-w-wypadku-we-Wrzeszczu-n89986.html
drugie foto
drugie foto
Ja jeżdżę w kasku po ulicy i na ddr, a jednak dopadli mnie na ddr, na szczęście skończyło się na potłuczeniach. Dziś troje rowerzystów dokładnie w tym samym miejscu nie miało tyle szczęścia. Czy coś wiadomo o tym, czy mieli kaski? Nie ważne, widać, że ddr nie zapewnia bezpieczeństwa przed szaleńcami w samochodach.
Ja też jeżdżę w kasku i też miałem spotkanie w samochodem na ddr przy Jaśkowej (ale nie w wiadomym wszystkim miejscu). Samochód przez chodnik wjechał na ścieżkę bezpośrednio przede mnie a ja po zderzeniu wylądowałem na płocie.
Ulic staram się unikać. Nie zawsze tak było ale kilka sytuacji z jazdy po ulicy sprawiło że zdecydowanie wolę ddr nawet po opisanej powyżej sytuacji.
Na ddr jest bezpieczniej niż na ulicy ale 100 % bezpieczeństwa nigdzie nie ma. Powiedzmy sobie szczerze że na ddr niebezpieczne sytuacje coraz częściej powodują też sami rowerzyści.
Nie liczmy na innych. O bezpieczeństwo trzeba dbać samemu dlatego powinno się jeździć w kasku na głowie, a nie np kasku w koszyku co już widziałem. Samo posiadanie kasku nie wystarcza
Wypadek przy Galerii to cholerny pech, ten idiota równie dobrze mógł go spowodować w innym miejscu. Pamiętajmy że od zieleniaka do klifu (poza odcinkiem w Sopocie) ddr jest poprowadzona właśnie przy tej samej głównej wielopasmowej ulicy 3 miasta.
Ulic staram się unikać. Nie zawsze tak było ale kilka sytuacji z jazdy po ulicy sprawiło że zdecydowanie wolę ddr nawet po opisanej powyżej sytuacji.
Na ddr jest bezpieczniej niż na ulicy ale 100 % bezpieczeństwa nigdzie nie ma. Powiedzmy sobie szczerze że na ddr niebezpieczne sytuacje coraz częściej powodują też sami rowerzyści.
Nie liczmy na innych. O bezpieczeństwo trzeba dbać samemu dlatego powinno się jeździć w kasku na głowie, a nie np kasku w koszyku co już widziałem. Samo posiadanie kasku nie wystarcza
Wypadek przy Galerii to cholerny pech, ten idiota równie dobrze mógł go spowodować w innym miejscu. Pamiętajmy że od zieleniaka do klifu (poza odcinkiem w Sopocie) ddr jest poprowadzona właśnie przy tej samej głównej wielopasmowej ulicy 3 miasta.
Trzeba zrobić wielką czarną masę krytyczną.
http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,127406,17816850,Zmarla_rowerzystka_ranna_w_wypadku_we_Wrzeszczu.html#BoxLokTrojImg
http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,127406,17816850,Zmarla_rowerzystka_ranna_w_wypadku_we_Wrzeszczu.html#BoxLokTrojImg
Ty tak poważnie czy to jest żart ?
To teraz już wiem czemu rowerzyści jeżdżą po pasach :-)
Ludzie litości, zanim coś napiszecie zastanówcie się trochę.
To że gdzieś pojawił się przejazd nie jest efektem wcześniejszego łamania prawa i stwarzania niebezpiecznych sytuacji przez rowerzystów zwłaszcza przez 24 lata.
To teraz już wiem czemu rowerzyści jeżdżą po pasach :-)
Ludzie litości, zanim coś napiszecie zastanówcie się trochę.
To że gdzieś pojawił się przejazd nie jest efektem wcześniejszego łamania prawa i stwarzania niebezpiecznych sytuacji przez rowerzystów zwłaszcza przez 24 lata.
Poważnie. Trzeba jeździć po pasach, oczywiście tam, gdzie jest to uzasadnione, przy tym umiejętnie i ostrożnie. Wtedy waaaaadza wymaluje pasy rowerowe albo wprowadzi taki znak jak w Niemczech (tempo pieszego). I nie jest to łamanie, tylko tworzenie prawa. A piechota niech bardziej patrzy dookoła a nie tylo na czubek buta albo monitorek. Ja zresztą przez te 24 lata zawsze piechocie ustępowałem i czynię to nadal.
Potwierdzam, trzeba. A złapany "in flagranti delicto" trzeba wykorzystywać sytuacje. W zależności od temperamentu, możliwości i nastroju:
~ albo skrzętnie gromadzić i publikować śmieszniejsze mandaty,
~ albo nie zważając na koszty własne wlec rzecz do sądu i być ogólnie upierdliwy i kolczasty, by zniechęcać do egzekwowania szczególnie durnego prawa (tzw.litygacja strategiczna) a może i kiedyś wymusić jego zmianę (choćby napacianie przejazdu obok przejscia)
~ albo po prostu spieprzać policji rowerem (co polecam, przyjemne),
bo pieszo nie dogonią, po schodach i pod prąd nie pojadą furmanką
motoru nie wniosą pod górę, a może do kogoś dotrze, że potrzebna jest całoroczna drogówka rowerowa i całkowita zmiana mentalności "psiarni", by nie ośmieszali się aż tak grubo, jak choćby przy tym karambolu koło Wysepki, który zainicjował wątek, albo w przypadku rajdu po Molo i w srylionach innych przypadków.
~ albo skrzętnie gromadzić i publikować śmieszniejsze mandaty,
~ albo nie zważając na koszty własne wlec rzecz do sądu i być ogólnie upierdliwy i kolczasty, by zniechęcać do egzekwowania szczególnie durnego prawa (tzw.litygacja strategiczna) a może i kiedyś wymusić jego zmianę (choćby napacianie przejazdu obok przejscia)
~ albo po prostu spieprzać policji rowerem (co polecam, przyjemne),
bo pieszo nie dogonią, po schodach i pod prąd nie pojadą furmanką
motoru nie wniosą pod górę, a może do kogoś dotrze, że potrzebna jest całoroczna drogówka rowerowa i całkowita zmiana mentalności "psiarni", by nie ośmieszali się aż tak grubo, jak choćby przy tym karambolu koło Wysepki, który zainicjował wątek, albo w przypadku rajdu po Molo i w srylionach innych przypadków.
Nikt mnie nigdy nie gonił. Więcej powiem. Mam jeszcze w okolicy wiele przejść bez pasa rowerowego i bez świeteł. Pieszych tam niezbyt wielu, ale samochodów sporo. Oczywiście po nich przejeżdżam jak mi po drodze, zwykle sam. I co się dzieje? Kierowcy grzcznie hamują i czekają, chociaż się wcale nie pcham i nie pędzę. Czyli oni też by chcieli, żeby było jak w Norwegii.
Właśnie. Trzymać się za ręce. Milczący protest. Stać w ciszy, ale z rowerami. Żadnych haseł ani transparentów. Taki mob w miejscu tragedii. W czarnych tiszertach, obojetnie. W czymś czarnym. Jak tak będzie stało parę setek (a może tysięcy) przez pół godziny, to wszystkie media się zlecą i będą pytać o co chodzi. A jak nie, to będzie padało. Ciekawe, na kogo padnie.
Te słupki to już od dawna są powyginane, każdy w inną stronę. Blachersi w nie regularnie wjeżdżają. Strach koło tych słupków przejeżdżać rowerem, bo jak taki słupek jest wygięty w stronę ścieżki i akurat patrzysz wzdłuż jego osi, to możesz w niego wjechać i się pokaleczyć.
OWSZEM, w tym miejscu nie powinny być takie liche rurki, tylko rury grubościenne, grube na 20cm, zakotwiczone ze dwa metry w grunt. Dlatego jestem przeciw wycince drzew przydrożnych. Lepiej w drzewo jak we mnie.
OWSZEM, trzeba by zrobić specjalną Masę Krytyczna, kilkusetosobową, złośliwie w godzinie szczytu w środku tygodnia, by Owicz wyjął palec z zadka i kazał tam coś zrobić, bo to miejsce jest autentycznie trefne. A przecież nie wygląda na takie.
Ale "Rogerzyści" jedzą teraz z dzióbka Owiczowi. Trzeba by wbrew nim.
OWSZEM, w tym miejscu nie powinny być takie liche rurki, tylko rury grubościenne, grube na 20cm, zakotwiczone ze dwa metry w grunt. Dlatego jestem przeciw wycince drzew przydrożnych. Lepiej w drzewo jak we mnie.
OWSZEM, trzeba by zrobić specjalną Masę Krytyczna, kilkusetosobową, złośliwie w godzinie szczytu w środku tygodnia, by Owicz wyjął palec z zadka i kazał tam coś zrobić, bo to miejsce jest autentycznie trefne. A przecież nie wygląda na takie.
Ale "Rogerzyści" jedzą teraz z dzióbka Owiczowi. Trzeba by wbrew nim.
" Jechałem na rowerze tuż obok osób, jak się później okazało, poszkodowanych w wypadku. Ruszyliśmy spod świateł przy Galerii Bałtyckiej. Tamta grupka poruszała się dość wolno, więc szybko ich wyprzedziłem. Kobieta z doczepionym fotelikiem do roweru rozmawiała przez telefon. Tuż za nią jechała na rowerze młoda kobieta, a obok niej chłopak. Oboje kilka metrów za panią na rowerze z doczepionym fotelikiem - opowiada świadek zdarzenia, pan Marcin. Kobiety nie miały kasków, chłopak miał."
Czytaj więcej na:
http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Swiadek-wypadku-znajomi-sprawcy-wyczyscili-jego-auto-pod-nosem-policji-n90011.html?strona=9#opinie#tri
Czytaj więcej na:
http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Swiadek-wypadku-znajomi-sprawcy-wyczyscili-jego-auto-pod-nosem-policji-n90011.html?strona=9#opinie#tri
Smutna informacja zwłaszcza,ze wczoraj wróciłam z raju dla rowerzystów.
1,5 m odstepu auta od roweru. Dobre oznakowanie. Drogi bez dziur. Kierowcy aut szanują rowerzystów. Górskie wąskie ulice. Często bez pobocza.
Przejechałam 300 km. Tysiące rowerzystów. Żadnego wypadku. Tyle, że nie znalazłam nikogo kto jechałby bez kasku.
Jakoś wszystko funkcjonuje tam dobrze. Kierowców aut i rowerzystów można by nazwać "interakcja-integracja"
Dlaczego tak nie jest u Nas ????
Mam nadzieję, że ta dziewczyna teraz śmiga tam u góry po takich bezpiecznych trasach.
1,5 m odstepu auta od roweru. Dobre oznakowanie. Drogi bez dziur. Kierowcy aut szanują rowerzystów. Górskie wąskie ulice. Często bez pobocza.
Przejechałam 300 km. Tysiące rowerzystów. Żadnego wypadku. Tyle, że nie znalazłam nikogo kto jechałby bez kasku.
Jakoś wszystko funkcjonuje tam dobrze. Kierowców aut i rowerzystów można by nazwać "interakcja-integracja"
Dlaczego tak nie jest u Nas ????
Mam nadzieję, że ta dziewczyna teraz śmiga tam u góry po takich bezpiecznych trasach.