Widok
my właśnie 2 dni z rzędu łapaliśmy siuśki Gabrysia na posiew ;)
fajna przygoda ;)
pierwszego dnia poszło szybciej - jakieś 10 minut :P wczoraj stałam nad przewijakiem i hipnotyzowałam Gabrysia dobre 30 minut :) ;)
to, że zmarzły mu nóżki nie podziałało :) dopiero TV podziałała :) jak Mariusz włączył TV, mały się wyluzował i zrobił siusiu :) (odkrył telewizor kilka dni temu i patrzy jak tylko ma okazję)
a ja stałam z kubeczkiem zakrytym wieczkiem :) gotowa do łapania :) więc nawet nie wiem, że łapanie środkowego strumienia może być trudne - bo ja nie potrafiłabym teraz złapać pierwszego strumienia ;)
fajna przygoda ;)
pierwszego dnia poszło szybciej - jakieś 10 minut :P wczoraj stałam nad przewijakiem i hipnotyzowałam Gabrysia dobre 30 minut :) ;)
to, że zmarzły mu nóżki nie podziałało :) dopiero TV podziałała :) jak Mariusz włączył TV, mały się wyluzował i zrobił siusiu :) (odkrył telewizor kilka dni temu i patrzy jak tylko ma okazję)
a ja stałam z kubeczkiem zakrytym wieczkiem :) gotowa do łapania :) więc nawet nie wiem, że łapanie środkowego strumienia może być trudne - bo ja nie potrafiłabym teraz złapać pierwszego strumienia ;)
Ja musiałam łapać dziewczynce, więc jeszcze trudniej ;-) ale nie było tak zle. Oczywiście najlepiej rano po jedzonku, tylko ze zdazylam ja tylko rozebrac na przewijaku i juz raz zrobila ;) potem trzeba koniecznie przemyc gazikami z rywanolem (w tym czasie zrobila drugi raz) wiec potem w lazience czekalismy z golaskiem na umywalka, odkrecilismy wode i udalo sie szybciutko, tylko mam nadzieje ze wyjdzie ok, bo i tak lecialo jej troszke po nozkach (a powinno odrazu do pojemnika, zeby przypadkiem nie dostaly sie zadne bakterie ze skory) ale chyba nie da rady tak zrobic dziewczynie ;-) no i oczywiscie najlepiej srodkowy strumien, bo na poczatku moga byc bakterie.
nie dajcie sie tak szybko na cewnikowanie- oczywiście wiele rodziców woli mieć problem z głowy i od razu na cewnik ale żaden mądry lekarz tego nie zrobi- bo jest wieleka szansa, że właśnie przez cewnik będą bakterie. A no i zawsze później osłonowe leki trzeba dawać....
zatem polecam łapanie- my co 2 tygodnie łapaliśmy dziewczynce:) frajda na całego wszystko inne zasikane a w pojemniczku echo :)
zatem polecam łapanie- my co 2 tygodnie łapaliśmy dziewczynce:) frajda na całego wszystko inne zasikane a w pojemniczku echo :)
Help - mam pobrać mocz na posiew u synka bez woreczków bezpośrednio do jałowego pojemnika i mam ten sam problem - nie wiem jak "wywołać" siusianie albo uchwycić kiedy będzie siusianie. Mój synek nie siusia np jak mu zimno, wogle nie widze regularności w siusianiu. Nie wyobrażam sobie też żeby leżał 3 godz np z siusiakiem na wierzchu a ja obok niego z pojemniczkiem będę sterczeć...
Czy wogle można jakoś poznać że np. pęcherz jest pełny albo że zaraz chłopiec będzie siusiał?
Czy wogle można jakoś poznać że np. pęcherz jest pełny albo że zaraz chłopiec będzie siusiał?
ja posiew robiłam 2 razy - do woreczka. Moja lekarka twierdzi, że to nie dobry sposób, ale jak wyszło ok, to ok. Jakby wyszło cos, to kazałaby powtarzać.
Zrobiłam tak: wieczorem wykąpałam dziecko, nastepnie zezynfekowałam okolice siusiaczka oktaniseptem - czy jakos tak - to płyn dezynfekujący, który mozna stosować do błon śluzowych. nałozyłam woreczek i nakarmiłam. Po jakims czasie siuski już były. Sciągnełam woreczek, zakleiłam i przełożyłam do jałowego pojemnika na mocz. włozyłam pojemnik do woreczka i wstawiłam do lodówki. Rano zaniosłam do laboratorium.
Zrobiłam tak: wieczorem wykąpałam dziecko, nastepnie zezynfekowałam okolice siusiaczka oktaniseptem - czy jakos tak - to płyn dezynfekujący, który mozna stosować do błon śluzowych. nałozyłam woreczek i nakarmiłam. Po jakims czasie siuski już były. Sciągnełam woreczek, zakleiłam i przełożyłam do jałowego pojemnika na mocz. włozyłam pojemnik do woreczka i wstawiłam do lodówki. Rano zaniosłam do laboratorium.
Ewelka - jak chłopiec ma siusiać, to ptaszek lekko mu się unosi ;)
też musiałam łapać do pojemniczków - 3 razy :P wczoraj jednak nie mieliśmy badania CUM bo znowu jakaś bakteria była w moczu :/
więc umówiliśmy się z Panią Dr, że na początku grudnia stawiamy się na 3 dni na oddział - zacewnikują Gabrysia, zrobią posiew i CUM :)
najgorsze, że do tego czasu będzie na antybiotyku... w sumie 2m-ce :/
też musiałam łapać do pojemniczków - 3 razy :P wczoraj jednak nie mieliśmy badania CUM bo znowu jakaś bakteria była w moczu :/
więc umówiliśmy się z Panią Dr, że na początku grudnia stawiamy się na 3 dni na oddział - zacewnikują Gabrysia, zrobią posiew i CUM :)
najgorsze, że do tego czasu będzie na antybiotyku... w sumie 2m-ce :/
posiewu nie powinno robić się z woreczka. Do tego musi byś sterylny pojemnik, specjalnie do posiewu przeznaczony. Z tego względu, że woreczek nie jest jałowy i co do zasady zawsze jakieś bakterie w związku z tym się w nim już znajdują i fałszuje to wynik.
U nas łapanie moczu odbywa się tak, że jest rozłożona kanapa, bajka, ksiązeczki i wszystko co tylko potrzebuje na wyciągnięcie ręki. Gacie w dół i pojenie ile się da. Nie działa, żadne moczenie nóżek itd. niestety. Ostatnie łapanie to 2 godziny bo nie chciał pic ;[ jak już się dał to tak go napoiłam, że chwilka i było siusiu ;)
U nas łapanie moczu odbywa się tak, że jest rozłożona kanapa, bajka, ksiązeczki i wszystko co tylko potrzebuje na wyciągnięcie ręki. Gacie w dół i pojenie ile się da. Nie działa, żadne moczenie nóżek itd. niestety. Ostatnie łapanie to 2 godziny bo nie chciał pic ;[ jak już się dał to tak go napoiłam, że chwilka i było siusiu ;)
Caroca - na Polankach dostawał ampicylinę, od wyjścia do teraz jest na Zinnacie, a w przyszłym tygodniu ewentualnie zmiana na (chyba) Furagin
albo Zinnat do czasu badania...
Mariusz ma w tel. zapisane na co możemy zmienić Zinnat ;) ale to dopiero jak Gabryś będzie miał ok 7 tyg. :) (wydaje mi się, że to miał być Furagin)
nie wiem co teraz ze szczepieniami - przy dalszym leczeniu antybiotykiem? na poniedziałek mamy niby termin szczepienia...
albo Zinnat do czasu badania...
Mariusz ma w tel. zapisane na co możemy zmienić Zinnat ;) ale to dopiero jak Gabryś będzie miał ok 7 tyg. :) (wydaje mi się, że to miał być Furagin)
nie wiem co teraz ze szczepieniami - przy dalszym leczeniu antybiotykiem? na poniedziałek mamy niby termin szczepienia...
Dziewczyny a czy chłopcu naciągac napletek i tam też polac np rivanolem??
Jak to wygląda, czy najpierw umyc mydłem, a później rivanolem, czy po tym wytrzec, czy poczekac jak wyschnie???
Czy pojemnik może dotykac skóry? Ja przyłożyłam do siusuaka opierajac pojemnik o skóre.
U nas wyszły 2 bakterie, ale chce badanie powtórzyc, bo miałam zwykły pojemnik , anie ten sterylny , synek stał w brodziku maił w rączce słuchawkę od prysznica , z której lała się woda i moze troche wpadło do pojemnika.
Głównie interesuje mnie , czy naciągac napletek i tam też my i dezynfekowac, i czy to nie spowoduje podraznienia
Jak to wygląda, czy najpierw umyc mydłem, a później rivanolem, czy po tym wytrzec, czy poczekac jak wyschnie???
Czy pojemnik może dotykac skóry? Ja przyłożyłam do siusuaka opierajac pojemnik o skóre.
U nas wyszły 2 bakterie, ale chce badanie powtórzyc, bo miałam zwykły pojemnik , anie ten sterylny , synek stał w brodziku maił w rączce słuchawkę od prysznica , z której lała się woda i moze troche wpadło do pojemnika.
Głównie interesuje mnie , czy naciągac napletek i tam też my i dezynfekowac, i czy to nie spowoduje podraznienia
agar2208 - pojemnik MUSI BYĆ STERYLNY/JAŁOWY :) to po 1 :)
po 2 - nie możesz nim dotknąć skóry :)
po 3 - musisz pobrać środkowy strumień moczu :P tzn. troszkę siuśków musi wylecieć i dopiero wtedy łapiesz ;)
też mieliśmy problem z pobraniem moczu na posiew - tzn, żeby go nie zanieczyścić przy pobieraniu...
za radą Carocy - najpierw 2 dni przed badaniem robiłam okład z Rivanolu - na godzinę, na jałowy gazik troszkę Rivanolu i przyłożyć na siusiaka :) (jednak brałam Rivanol gotowy, z butelki zamiast bawić się w rozrabianie)
przed samym pobraniem - dokładnie umyłam siusiaka :) miałam ciepłą wodę w 2 miseczkach - jedna do moczenia dużych płatków kosmetycznych do mycia, druga do płukania :P
po umyciu osuszyłam mięciutkim papierem toaletowym :)
dalej --> watka z Rivanolem i przetarcie swoich rąk :) i ptaszka (z odciągniętym napletkiem - pod nim gromadzą się bakterie i dlatego posiew może być dodatni!!!) :)
a później to już tylko czekałam na łapanie siuśków (pojemnik miał odkręcone wieczko ale nie był otwarty, trzymałam go w ręku i wpatrywałam się w siusiaka ;))
http://forum.trojmiasto.pl/bakteria-e-coli-w-moczu-niemowlaka-t101367,1,16.html?hl=posiew#hl
po 2 - nie możesz nim dotknąć skóry :)
po 3 - musisz pobrać środkowy strumień moczu :P tzn. troszkę siuśków musi wylecieć i dopiero wtedy łapiesz ;)
też mieliśmy problem z pobraniem moczu na posiew - tzn, żeby go nie zanieczyścić przy pobieraniu...
za radą Carocy - najpierw 2 dni przed badaniem robiłam okład z Rivanolu - na godzinę, na jałowy gazik troszkę Rivanolu i przyłożyć na siusiaka :) (jednak brałam Rivanol gotowy, z butelki zamiast bawić się w rozrabianie)
przed samym pobraniem - dokładnie umyłam siusiaka :) miałam ciepłą wodę w 2 miseczkach - jedna do moczenia dużych płatków kosmetycznych do mycia, druga do płukania :P
po umyciu osuszyłam mięciutkim papierem toaletowym :)
dalej --> watka z Rivanolem i przetarcie swoich rąk :) i ptaszka (z odciągniętym napletkiem - pod nim gromadzą się bakterie i dlatego posiew może być dodatni!!!) :)
a później to już tylko czekałam na łapanie siuśków (pojemnik miał odkręcone wieczko ale nie był otwarty, trzymałam go w ręku i wpatrywałam się w siusiaka ;))
http://forum.trojmiasto.pl/bakteria-e-coli-w-moczu-niemowlaka-t101367,1,16.html?hl=posiew#hl