Widok
uwaga! restauracja VICTORIA Małkowo + 4fun group
Witam
13 sierpnia pobraliśmy się i chcielibyśmy przekazać Wam istotne opinie dotyczące naszego ślubu i wesela. A mianowicie: na początek ślub w kościele św. Mikołaja. Sakramentu udzielił nam ojciec J. Krzysztofowicz, który poprowadził tak urocza i mądrą (i nienudzącą!) mszę, że brak słów aby oddać jej piękno. Pewnie większość z Was wie ile trzeba się namęczyć w trakcie przygotowań do ślubu i wesela, ile to trosk, zmęczenia a czasem irytacji, ale nasza msza całkowicie zrekompensowała to wszystko. Dodatkowo oprawa muzyczna - kwartet wokalny który współpracował z organistą - była strzałem w dziesiątkę, taki dodatek naprawde jest wart wydanych pieniędzy. My oraz goście byliśmy zachwyceni, specyficzne wnętrze i duch kościoła, podniosła atmosfera i śpiew wspaniale się komponowały. Naprawdę warto!
Z kościoła - na salę. Restauracja Victoria w Małkowie. Jedyną rzeczą do jakiej możemy się przyczepić to to, że jest tak daleko od Gdańska, ale cóż... Nie można mieć wszystkiego :) Właścicielka co prawda na pierwszym spotkaniu sprawiła wrażenie zimnej i (nie chciałbym użyć słowa "nieprzyjemnej"...) niedostępnej, ale w trakcie przygotowań, samego wesela i czasu tuż po weselu okazuje się, że jest rewelacyjną kobietą - praktycznie wszystko można dogadać, szefostwo jest bardzo elastyczne i właściwie wszystko czego oczekiwaliśmy i chcieliśmy można było załatwić. Widziałem kiedyś na tym forum czyjeś pytanie, czy w Victorii można modyfikować menu. Odpowiadam: można. Ingerowaliśmy w nie mocno, m.in. wprowadziliśmy smażone ryby i kluski na parze + drobniejsze zmiany. Jak powiedział właściciel - kluski na parze robiono tu pierwszy raz, wcześniej nikt takiego czegoś sobie nie życzył. Efekt? Ludzie byli nimi bardzo zadowoleni :) Niestety nam nie było dane delektować się potrawami w pełni - wiele dni przygotowań spowodowało takie zmęczenie, że nie byliśmy w stanie zbyt wiele jeść :( ale to co skosztowaliśmy było REWELACYJNE!!! Konkludując: naprawdę świetne jedzenie i co ważne W OGROMNYCH ILOŚCIACH. Odgrzewane na poprawinach i tak nie zostało zjedzone w pełni, zatem wyprawkę dla gości mieliśmy zagwarantowaną bardzo bogatą :) Aha! Victoria gwarantuje ciasta. Są pyszne, lekkie i w dużym wyborze. Mało tego: Tort weselny bardzo smaczny, na śmietanie, też gwarantwany przez restaurację. Jego koszt był kilka razy mniejszy niż w różnego typu cukierniach, a był duży i pyszny. Co do obsługi - żadnych zarzutów. Nigdy nie spotkałem się z sytuacją na weselu żeby co chwile po zjedzeniu czegoś podchodziła obsługa i wymieniała zastawę na czystą :) wow! naprawde przyjemnie. Do tego żadnych korkowych, opłat za klimatyzację, za śmieci itp. Wszystko jasno i przejrzyście.
Przejdźmy zatem do sprawy orkiestry. Wybraliśmy 4fun można powiedzieć w ciemno. Nie znaliśmy ich wcześniej, nie słyszeliśmy o nich niczyjej opini, w necie o nich nie jest napisane prawie nic. Jedynie widzieliśmy filmik w ramach spotkania przed weselem. Jednak ryzyko podjęliśmy i nie żałujemy. Był to dla nas chyba najbardziej stresujący element układanki "WESELE". Jednak pierwszy utwór zagrany był całkiem fajny. Kolejne dwa tak samo. I to właśnie po tych pierwszych trzech utworach wiedziałem, że już nie będzie źle :) grali bajecznie, począwszy od repertuaru (fajne, żwawe kawałki "dla każdego") aż po wykonanie. Fajne instrumenty, nie trąca biednymi syntezatorami, elementy na puzonie i akordeonie. Do tego wszystiego akordeonista. Wspaniale grał i praktycznie co każdej przerwy przechadzał się między gośćmi i przygrywał fajne standardy. Co ważne grał już od pierwszej przerwy, których nie było za wiele. 4fun sprawdziło się na naszym weselu WSPANIALE!!!
Koniecznie musimy tu też wspomnieć o naszym nauczycielu tańca: Robert Melon w ciągu 5 spotkań przekształcił 2 rozklekotane czołgi w dynamiczną i gibką parkę :) serdecznie go polecamy, ćwiczyliśmy w klubie WINDA we Wrzeszczu (ul. Racławicka ale wejście od Klonowicza).
Na zdjęcia i "kasetę" jeszcze czekamy, ale bardzo wierzymy w Marcina Bencera (polecam - próbkę możliwości ma na swojej www) i firmę Video Wspomnienia (polecone przez znajomych - filmy oglądaliśmy i były świetnie przygotowane).
Nasze przygotowania do wesela trwały łącznie 8 miesięcy (w mojej ocenie i tak długo, po co planować ślub wcześniej :) ?). Gości mieliśmy w okolicach około 130, miałobyć więcej (około 150), ale te 130 to chyba optymalna ilość osób :)
pozdrawiam
Marta+Adam
13 sierpnia pobraliśmy się i chcielibyśmy przekazać Wam istotne opinie dotyczące naszego ślubu i wesela. A mianowicie: na początek ślub w kościele św. Mikołaja. Sakramentu udzielił nam ojciec J. Krzysztofowicz, który poprowadził tak urocza i mądrą (i nienudzącą!) mszę, że brak słów aby oddać jej piękno. Pewnie większość z Was wie ile trzeba się namęczyć w trakcie przygotowań do ślubu i wesela, ile to trosk, zmęczenia a czasem irytacji, ale nasza msza całkowicie zrekompensowała to wszystko. Dodatkowo oprawa muzyczna - kwartet wokalny który współpracował z organistą - była strzałem w dziesiątkę, taki dodatek naprawde jest wart wydanych pieniędzy. My oraz goście byliśmy zachwyceni, specyficzne wnętrze i duch kościoła, podniosła atmosfera i śpiew wspaniale się komponowały. Naprawdę warto!
Z kościoła - na salę. Restauracja Victoria w Małkowie. Jedyną rzeczą do jakiej możemy się przyczepić to to, że jest tak daleko od Gdańska, ale cóż... Nie można mieć wszystkiego :) Właścicielka co prawda na pierwszym spotkaniu sprawiła wrażenie zimnej i (nie chciałbym użyć słowa "nieprzyjemnej"...) niedostępnej, ale w trakcie przygotowań, samego wesela i czasu tuż po weselu okazuje się, że jest rewelacyjną kobietą - praktycznie wszystko można dogadać, szefostwo jest bardzo elastyczne i właściwie wszystko czego oczekiwaliśmy i chcieliśmy można było załatwić. Widziałem kiedyś na tym forum czyjeś pytanie, czy w Victorii można modyfikować menu. Odpowiadam: można. Ingerowaliśmy w nie mocno, m.in. wprowadziliśmy smażone ryby i kluski na parze + drobniejsze zmiany. Jak powiedział właściciel - kluski na parze robiono tu pierwszy raz, wcześniej nikt takiego czegoś sobie nie życzył. Efekt? Ludzie byli nimi bardzo zadowoleni :) Niestety nam nie było dane delektować się potrawami w pełni - wiele dni przygotowań spowodowało takie zmęczenie, że nie byliśmy w stanie zbyt wiele jeść :( ale to co skosztowaliśmy było REWELACYJNE!!! Konkludując: naprawdę świetne jedzenie i co ważne W OGROMNYCH ILOŚCIACH. Odgrzewane na poprawinach i tak nie zostało zjedzone w pełni, zatem wyprawkę dla gości mieliśmy zagwarantowaną bardzo bogatą :) Aha! Victoria gwarantuje ciasta. Są pyszne, lekkie i w dużym wyborze. Mało tego: Tort weselny bardzo smaczny, na śmietanie, też gwarantwany przez restaurację. Jego koszt był kilka razy mniejszy niż w różnego typu cukierniach, a był duży i pyszny. Co do obsługi - żadnych zarzutów. Nigdy nie spotkałem się z sytuacją na weselu żeby co chwile po zjedzeniu czegoś podchodziła obsługa i wymieniała zastawę na czystą :) wow! naprawde przyjemnie. Do tego żadnych korkowych, opłat za klimatyzację, za śmieci itp. Wszystko jasno i przejrzyście.
Przejdźmy zatem do sprawy orkiestry. Wybraliśmy 4fun można powiedzieć w ciemno. Nie znaliśmy ich wcześniej, nie słyszeliśmy o nich niczyjej opini, w necie o nich nie jest napisane prawie nic. Jedynie widzieliśmy filmik w ramach spotkania przed weselem. Jednak ryzyko podjęliśmy i nie żałujemy. Był to dla nas chyba najbardziej stresujący element układanki "WESELE". Jednak pierwszy utwór zagrany był całkiem fajny. Kolejne dwa tak samo. I to właśnie po tych pierwszych trzech utworach wiedziałem, że już nie będzie źle :) grali bajecznie, począwszy od repertuaru (fajne, żwawe kawałki "dla każdego") aż po wykonanie. Fajne instrumenty, nie trąca biednymi syntezatorami, elementy na puzonie i akordeonie. Do tego wszystiego akordeonista. Wspaniale grał i praktycznie co każdej przerwy przechadzał się między gośćmi i przygrywał fajne standardy. Co ważne grał już od pierwszej przerwy, których nie było za wiele. 4fun sprawdziło się na naszym weselu WSPANIALE!!!
Koniecznie musimy tu też wspomnieć o naszym nauczycielu tańca: Robert Melon w ciągu 5 spotkań przekształcił 2 rozklekotane czołgi w dynamiczną i gibką parkę :) serdecznie go polecamy, ćwiczyliśmy w klubie WINDA we Wrzeszczu (ul. Racławicka ale wejście od Klonowicza).
Na zdjęcia i "kasetę" jeszcze czekamy, ale bardzo wierzymy w Marcina Bencera (polecam - próbkę możliwości ma na swojej www) i firmę Video Wspomnienia (polecone przez znajomych - filmy oglądaliśmy i były świetnie przygotowane).
Nasze przygotowania do wesela trwały łącznie 8 miesięcy (w mojej ocenie i tak długo, po co planować ślub wcześniej :) ?). Gości mieliśmy w okolicach około 130, miałobyć więcej (około 150), ale te 130 to chyba optymalna ilość osób :)
pozdrawiam
Marta+Adam