Z okazji dnia mamy chcialam wziasc mame do dobrej restauracji. Jedzenie bylo bardzo dobre - a sposob podawania z wozeczka na miejscu tez urokliwy. Jednak ...na zlozenie zamownienia musielismy czekac pol godziny.. nastepnie dostalysmy koszyk z chlebem - a dokladnie dwiema kromkami... Poniewaz chwilke czekalismy na posilek- dlatego zjadlysmy chleb - dlatego gdy wreszcie moja salatka przyszla - poprosilam o dostawke chleba by uslyszec ze pani kelnerka nie spodziewala sie ze mam taki apetyt i ze kazdemu przysluguje kromka jedna poniewaz chleb jest pieczony we wlasnej piekarni a piekarz konczy prace o 17 .... hmm bylam w nasprawde dobrych restauracjach na swiecie i to troszczeczke slabe.. nastepnie Pani powiedziala ze w ramach wyjatku postara sie o wiecej chleba ... aczkolwiek to nie zdarzylo sie bez mojego przypomnienia i w koncu po zakonczenuy posilku... Glownym manamentem byla nie wystarczajaca ilosc obslugi nawet by przyjac gosci ktorzy sami wchodzili i szukali kelnerow by prosic o karty czy zlozyc zamowienia. a czeresienka na torcie byly zepsute damskie toalety i koniecznosc korzystania z meskich obok urokliwych pisuarow... moja mama byla przerazona.. naprawde rozcarowanie...