p.t. Dr. Lecter
Obywatel Postronny chciał kiedyś u mnie (na Skarszewskiej 7) pracować, nawet bardzo, ale jego stan wskazywał, że może być conajwyżej pacjentem. Przyjąłem go, jak kodeks lekarski nakazuje. No i...
rozwiń
Obywatel Postronny chciał kiedyś u mnie (na Skarszewskiej 7) pracować, nawet bardzo, ale jego stan wskazywał, że może być conajwyżej pacjentem. Przyjąłem go, jak kodeks lekarski nakazuje. No i ostatnio, przez naszą nieuwagę dorwał się do prywatnego laptopa ordynatora oddziału. Przepraszam za zniewagę z jego strony i mam nadzieję, że więcej to się nie powtórzy. Przepraszam także za moje rozdwojenie jaźni. To tutaj norma na porządku dziennym.
dr. Albert I i dr. Albert II
zobacz wątek