:)
Na przystanku wchodzi do autobusu facet w kapeluszu Stetson na głowie (z Krokusa oczywiście). Przez ramię ma przewieszony pokaźnych rozmiarów futerał Barrakudy, w ręce dzierży wielki kufer Plano....
rozwiń
Na przystanku wchodzi do autobusu facet w kapeluszu Stetson na głowie (z Krokusa oczywiście). Przez ramię ma przewieszony pokaźnych rozmiarów futerał Barrakudy, w ręce dzierży wielki kufer Plano. Usiadł i kombinuje:
"Jak wstanę, żeby skasować bilet, to pewnie zajmą mi miejsce. A może poprosić o skasowanie tego faceta, który stoi między mną a kasownikiem? Tylko jak się do niego zwrócić: na "TY" czy na "PAN"? Facet jest elegancko ubrany i trzyma piękny bukiet. Skoro nie wysiadł na tym przystanku, to znaczy, że jedzie do końca, a to jest moja dzielnica. Skoro facet wiezie piękny bukiet, to zapewne dla równie pięknej kobiety. W mojej dzielnicy są dwie piękne kobiety: moja żona i moja kochanka. On nie jedzie do mojej kochanki, bo do niej jadę ja. Wychodzi na to, że on jedzie do mojej żony. Moja żona ma dwóch kochanków: Krzyśka i Piotra. Krzysiek jest w delegacji do końca tygodnia. Już wiem:
- Panie Piotrze, czy może mi pan skasować bilet?
zobacz wątek