Ogólnie rzecz biorąc z zewnatrz wydaje sie być bardzo miłym miejscem do spedzenia chwil z przyjaciólmi badź rodziną. Wchodząc po schodach i od momentu zobaczenia kelnerki za barem domyśliłam sie ze nie bedzie miło. Kelnerzy stali i chyba z poczatku nie zorientowali sie ze ktos wszedł. Żaden z kelnerów/ kelnerek się nie odezwał. Od razu przeszłam na taras. Usiadłam przy stoliku na samym końcu gdzie było bardzo brudno. Na stolikach stały brudne filiżanki tak samo jak na tym przy którym usiadłam i oczywiście zapełniona popielniczka. Stolik był brudny.Kelner w momencie przyniesienia kart menu nawet nie sprawdził jak ten stolik wygląda. Myślałam ze gdy juz przyjmie zamówienie przyjdzie z jakas szmatka i załatwi sprawe. Jednak myliłam sie, przyniósł kawe oraz sztućce i nie raczyl go sprzatnac, dopiero po interwencji słownej zareagował. Dla niego dobrym wyjściem było postawienie filiżanek z kawą i sztućców na parapecie..Nawet deser nie poprawił mi nastroju gdyż tzw. paletinki sa gumowe, ale nadzienie było pyszne. Zrozumiałabym wszystko gdyby było dużo konsumentów, lecz tak nie było. Jedyny plus...kelner był szybki i miły.