podziemie na scenie
To jest żałosene jak stare pryki z teatrów i tv wyłapują z niesamowitą prędkością wszystko, co powstaje niezależnie od nich. To dla nich jedna szansa, żeby zarobić, bo na kordiana już nikt nie...
rozwiń
To jest żałosene jak stare pryki z teatrów i tv wyłapują z niesamowitą prędkością wszystko, co powstaje niezależnie od nich. To dla nich jedna szansa, żeby zarobić, bo na kordiana już nikt nie chodzi. Jeżeli hip-hop przenisiemy na wielką scenę i oświetlimy przedstawienie reflektorami za tysiące złotych, to co pozostanie z niezależności i buntu? No co?
zobacz wątek