Sprzedaję samochody, ale co to ma do tematu? Prowadziłem sklep jakoś nikt się nie przejmował, że na dzielnicy nagle 3 markery powstały. Musiałem sobie radzić. To potem zalegalizowano kradzieże...
rozwiń
Sprzedaję samochody, ale co to ma do tematu? Prowadziłem sklep jakoś nikt się nie przejmował, że na dzielnicy nagle 3 markery powstały. Musiałem sobie radzić. To potem zalegalizowano kradzieże sklepowe. A jakby tego było mało podnieśli czynsz za dzierżawę terenu z 300 zł na 1500 i mi się znudziło. Czemu więc taksówkarze mają takie przywileje, licencje, karty podatkowe i inne pierdoły? Po co komu na aplikacji kasa fiskalna, egzamin z topografii? Przypomina mi to działaność związku dealerów, którzy też lobbują aby sobie ograniczyć konkurencję poprzez prawo stworzone pod siebie. Też myślą, że zmusza ludzi do korzystania z ich usług przy "zielonym stoliku"
zobacz wątek