Jestem tak rozczarowana, że nie wiem, od czego zacząć...
1. knajpka wcale się nie nazywa "kipi kasza", ciężko trafić, a jak się wejdzie, to i tak ma się wątpliwości, bo inna jest nazwa na szyldzie!
2. skoro inna knajpka, to i menu wcale nie jarskie!
3. zamiast oczekiwanego wyboru dań jarskich, raptem może 4, przy których jest napis "kipi kasza". ale żadnej infrmacji, jaka dziś jest tarta dnia.
Przy tym, co powyżej, naprawdę można pominąć takie niedociągnięcia, jak brak nawet jednego krzesełka dziecięcego, oraz to, że stoliki są tak blisko siebie, że pomimo miłej skąd inąd dla ucha muzyki, słyszy się wszystko, co mówią inni goście i samemu ma się ochotę milczeć.
Ogólnie planowałam zostać stałym gościem, ale skoro to nie "kipi kasza" ale "S.F.B." - no way! miało być jarsko, ale nie jest.
p.s. bakłażan bardzo smaczny. Jak na brak wyboru, to trafiło mi się smacznie.
Ale i tak tam nie wrócę.