Widok

400 km w jeden dzień?

Przygotowuję się do takiego wypadu zwykłym góralem... Jak go przygotować? Co ewentualnie zmienić w wyposażeniu? jak poprawić kadencję, prędkość, no i kondycję? chcialbym jechać ok. 40km/h. Poradźcie, plis.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Idź do psychiatry...
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 3
Dobrze, że chłopak próbuje swych sil a Wy tylko umiecie krytykować nic więcej, zamiast coś doradzić
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 3
maciejek napisał(a):

> Przygotowuję się do takiego wypadu zwykłym góralem... Jak go
> przygotować? Co ewentualnie zmienić w wyposażeniu? jak poprawić
> kadencję, prędkość, no i kondycję? chcialbym jechać ok. 40km/h.
> Poradźcie, plis.


Normalnie........wsiadasz wcześnie rano na rower, rozpędzasz się do 40km/h i jedziesz tak 10h.....
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 0


> Przygotowuję się do takiego wypadu zwykłym góralem... Jak go
> przygotować? Co ewentualnie zmienić w wyposażeniu? jak poprawić
> kadencję, prędkość, no i kondycję? chcialbym jechać ok. 40km/h.
> Poradźcie, plis.

pomijając wszystko inne - dlaczegopytasz o zmiany w wyposażeniu nie mówiąc równocześnie jakie masz wyposażenie?

a reszta to tak jak koledzy wyżej, z tą poprawką ,żejak dobrze dobierzesz trasę to z górki wyciagniesz 45kmh i wtedy ściśniesz się w 9 godzinach.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja zrobisz ten dystans ze srednia 40 km/h na goralu to zostan prosze moim trenerem! ale w sumie to masz poczucie humoru :)
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0
Żadnych zmian, idziesz na Łysa Górę, zjeżdzasz ze średnią 40, kolejką na górę i znowu w dół.... i tak z 1000 razy :)

--
Płeć: yyy... cyklista
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
zmiany w wyposazeniu? na pewno lampka i jakis silniczek by sie przydal bo w takim tempie taki dystans... to chyba troche nierealne.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Zapytaj Daroguru on taki dystan w ciągu dnia zrobił...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Taki dystans w ciagu dnia to spoko, ale nie z taka szybkością.. nawet na kolarce i po asfalcie spodziewałbym się problemów... coinnego, gdyby miec poziomke z owiewką.

--
Płeć: yyy... cyklista
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Zgadza się, kiedyś zrobiłem taki dystans jednego dnia góralem i raz kolarką. Góralem zajeło mi 14, 5h + 1,5h na załatwianie "tankowanie" bidonów, jedzenie, wizytę u wujka... Średnia prędkość po 200km przekraczała 30km/h (z wiatrem), ale w drodze powrotnej było już dużo gorzej i ostatecznie wyszło około 27km/h. Nie polecam tak długiego dystatnsu jak nie jesteś do tego odpowiednio przygotowany, a już na pewno nie licz na to że przejedziesz 400km w 10 godzin.
Pozdrawiam
www.trek.gd.pl
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Zerknij proszę na tego linka - to w azsadzie powinno wystarczyć:

http://www.mazoviamtb.pl/index24h.php

Bezpiecznie, lekko i przyjemnie , z serwisem i wyżywieniem ;)

Pozdrawiam
arek
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
maciejek napisał(a):

> Przygotowuję się do takiego wypadu zwykłym góralem... Jak go
> przygotować? Co ewentualnie zmienić w wyposażeniu?

Jest sposób. Założyć silnik spalinowy. Jak nie będziesz musiał pedałować, to może wysiedzisz 10 godzin na rowerze.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Zrobisz - pod warunkiem że będzie co najmniej 35 st. w cieniu.
A bidon zostaw w domu!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
lol :P

nie no to jakieś żarty są? :D
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jesli chodzi o zmiany w osprzęcie, to koniecznie zmień ustawienia licznika, albo dodaj jeszcze 1-2 czujniki predkosci na kolo. Wtedy ani sie obejrzysz, a nawiniesz 400 km, moze nawet w 5 godzin.

Pzdr
Ola
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
luz. ja tyle robie w trakcie sesji. wczoraj (dzisiaj) sie uczylem do 4 wiec musialem troche szybciej jechac zeby sie wyrobic ale jak mam np.ferie albo w swieta to bez problemu sie wyrabiam. napisz na mejla to dam ci pare wskazowek
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
ale jaja
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jesli chcesz ten dystans pokonać wtym tempie to mam coś dla ciebie:

http://www.allegro.pl/item108536924_silnik_do_roweru_spalinowy_usa_sky_hawk_engine_kit.html
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
DOBRE !!!!Andrew napisał(a):

> Jesli chcesz ten dystans pokonać wtym tempie to mam coś dla
> ciebie:
>
> http://www.allegro.pl/item108536924_silnik_do_roweru_spalinowy_usa_sky_hawk_engine_kit.html
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
400 km w 10 h - jest to niemożliwe na góralu ,nawet na kolarce to super wynik .
Chociaż jest pewien sposób na pokonanie tego odcinka w tym , a nawet w lepszym czasie -próżnia za pojazdem jadącym ok 50 km / h np.obładowany tir .
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Po pięciu godzinach wdychania spalin zawodnik wbije się zębami w plandekę...
Lepiej poczekać na huragan z północy i puścić się z Hamburga do Monachium autobahnem, najlepiej z żaglem.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
no to za trolejbusem trzeba rundki trzaskać
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ooooo! to dobre, dobre! Albo za melexem z parawanem. Ktoś ma melexa?
Możnaby oficjalną próbę zorganizować - sponsorzy, reklamy, telewizja, te sprawy... czirliderki, imprezy towarzyszące, piwo, frytki, orężada...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Yary Squary napisał(a):

> Ooooo! to dobre, dobre! Albo za melexem z parawanem. Ktoś ma
> melexa?

nie wiem, jakie przelożenie ma melex, ale vmax chyba kiepskie - tylek zdąży odpaść zanim 400km się nabije ;-)

Ale z trajtkiem niezly pomysl :-) Tyle że trajtusie mają niezly wykop i ze startu zatrzymanego ciężko się utrzymac, nie to co za Ikarusem 280 :-)

No i cholera jak tak sobie pomyślę, to wszystkie trasy gdyńskich trajtków mają pętle gdzieś na jakiś Dąbrówkach, Pustkach Cisowskich czy innych Redlowach - ktoś zna jakąś linię nizinną? ;-)

pozdr
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Linia 21 jezzi z Placu Kaszubskiego o Sopotu na reja :) Iealna na taka wyprawe, stosunkowo mało przystankow, no i plasko :P
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
TAk zwlaszcza podjazd pod pod aleje zwyciestwa na wysokosci wielkopolskiej :P

TO juz lepiej za 27 on na pustki jedzie do hali :D
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Witam

Jest to niewykonalne( Utrzymanie jazdy z prędkoscią 40 km /h przez 300 km )!!Życze powodzenia :) ;) ;) ;)

..::Speed Bike Team GT Technological ::..
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Sławek napisał(a):

> Linia 21 jezzi z Placu Kaszubskiego o Sopotu na reja :) Iealna
> na taka wyprawe, stosunkowo mało przystankow, no i plasko :P

O! to jest to! Ktoś się pisze? ;-) sugeruję jakiś weekend - mniejszy ruch
To bedzie pewnie jakies 14 km w jedną stronę, wiec wychodzi ze 14 pętelek :-)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
FIdo napisał(a):

> TAk zwlaszcza podjazd pod pod aleje zwyciestwa na wysokosci
> wielkopolskiej :P
>
> TO juz lepiej za 27 on na pustki jedzie do hali :D


27 jedzie na cisową sibeliusa, na pustki jeździ 28, wtedy można sie przyczepić W albo S i tak od pętli do pętli...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tacoo, ale tu nie chodzi o 300 km, ale o 400, a to znacząco zmienia postac rzeczy ;-))

--
Płeć: yyy... cyklista
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
A o 400 to jeszcze lepiej :) :)

..::Speed Bike Team GT Technological ::..
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Na tegorocznym GMR w Gorzowie najlepszy zawodnik wyciągnął śr. prędkość 32.78 km/h na dystansie 418 km ( 12 h 43' 30" ). Bardzo dobry wynik zważywszy jak fatalne były warunki .
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
tak a po tym wyniku byl tydzien w osrodku rehabilitacyjnym bo mu sie dupa z siodelkiem zrosla ... nie mowiac o tym ze jest bezploodny :|
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tylko bez takich... mity o bezpłodności proponuje wsadzić między bajki, a wynik 400 km z średnią prędniością 32k/h na szosówce to moze i niezły wynik, jednak chciałbym przypomnieć, że jakiś czas temu pewien 52-letni olsztynianin przejechał w ciągu jednej doby 752 km, z podobną średnią - również szosa.

--
Płeć: yyy... cyklista
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
a ja teraz napisze calkiem powaznie ... rok temu zrobilem na szosowce 301km w 12h i chyba 15 min ... wliczajac juz tutaj wszystkie przerwy ... srednia z jazdy wyszla chyba minimalnie ponad 29 km/h... No i jak myslicie czy uda mi sie w tym roku przejechac 400km bez jakis wielkich meczarni ?
Dodam ze wtedy koncowe kilkometry jeszcze jechalem troche powyzej sredniej .. wiec nie bylem wcale jakis umierajacy... no i mam dopiero 18lat w tym koncze 19, no i bynajmniej mi sie tak wydaje ;) po trochu jednak sie rozwijam ...
No i jeszcze spytam tu o rady.. bo jak wtedy to mialem np dwie ok godzinne przerwy na obiad i kolcje w domu .. bo robilem takie trzy pentle .. 121 141 i 39km na zakonczenie i po kazdej wracalem do domu, a na trasie tez tam jakies krotsze przystanki sie zdarzaly ... ale pytanie czy lepiej wlasnie tak sobie odpoczac troche dluzej ... czy mozliwie szybko siadac na rower i chociaz spokojniejszym tempem ale krecic dalej .. ?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
moim zdaniem lepsze sa krotsze, przynajmnije u mnie jest tak, ze jak miesnie wystygna to potem już nie ma "nogi"
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
żadnych przerw , nie opłaca się . Czas będzie gorszy i traci się rytm jazdy , organizm po przerwie trudniej dochodzi do poprzedniej wydajności . Kluczem jest takie dostarczanie energii podczas jazdy aby nie " walnąć w ścianę " . Robiłem takie błędy parę lat temu kiedy zaczynałem jeżdzić dłuższe dystanse , bywało że po 100 km nie byłem w stanie jechać szybciej niż 21 km/h , takie są skutki odwodnienia i braku zapasów glikogenu . Trzeba poznać własny organizm , wiedzieć ile mu trzeba dostarczyć energii podczas jazdy i jakie powinno być jedzenie aby było dobrze tolerowane . W tym roku pierwszy raz połasiłem się na drożdżówkę z punktu żywieniowego ... i na PEWNO BĘDZIE TO RAZ OSTATNI ! Przez 150 km dystansu miałem po tym jedzonku kłopoty żołądkowe a przymusowe popasy na stacjach benzynowych kosztowały mnie prawie godzinę straty ! W sumie jeśli już zna się swoje możliwości i ma się odpowiednią bazę w nogach to długie dystanse wcale nie muszą być ciężkim przeżyciem - jedziesz , jesz , pijesz , jedziesz , jesz , pijesz ....
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
no właśnie, najlepiej bez przerw, ale wtedy przydałby sie samochod techniczny z tyłu, tak, żeby ci ktoś bidony podawał i batoniki :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jeśli nie ma możliwości skorzystani z pomocy kolegów, to można wyznaczyć sobie pętlę tak, żeby przejeżdżać np. przez stację benzynową i tam zostawić u obsługi zapas bidonów z izotonikiem oraz batony energetyczne, banany i żele. Podjeżdżasz, wrzucasz do pudła puste bidony, bierzesz pełne, ładujesz jedzenie do kieszeni i kolejna pętla...

Z pieczywa - żadnych drożdżówek. Jeśli już, to kruche ciastka albo wafle, ale niedużo. Dobre są batony zbożowe, a na ostatniej pętli - żele. Banany to podstawa. Wszystko trzeba dokładnie przeżuwać, mieszając ze śliną.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Na maratonach szosowych PP pomoc zewnętrzna jest zabroniona , tylko jedzenie z punktów kontrolnych lub mijane po drodze sklepiki . Świetne ( przynajmniej dla mnie ) są batoniki CORNY , smaczne , tanie i sycące . Power Bary są praktyczne w użyciu , żele to zwykle ochyda ale na końcówkach są niezastąpione . Widziałem na trasie rower oblepiony batonikami , były przymocowane do ramy za pomoca taśmy malarskiej , całkiem przytomny patent , w kieszonkach 10 szt i na ramie drugie tyle plus banany na punktach , spokojnie wystarczy na 10 godzin jazdy .
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
lobo napisał(a):

> Świetne ( przynajmniej dla mnie ) są batoniki CORNY
> , smaczne , tanie i sycące .

tu zgadzam się w całej rozciągłości. najlepsze są orzechowe, w zielonym opakowaniu, bo nie zawierają czekolady. Z doświadczenia polecam BIGi - taniej wychodzą. Najlepiej przekroić je na pół razem z opakowaniem i włożyć do kieszeni przekrojoną stroną do dołu. Na trasie można je obsłużyć jedną ręką bez gryzienia folii. Połówka BIGa to jakieś 2-3 kęsy, w zależności od pojemności paszczy. :-) Niektórzy praktykują krojenie na jeszcze mniejsze kawałki i umieszczają je w większej plastykowej torebce, ale nie polecam, bo lepią się do palców.

A żele są niezłe, tylko trzeba wyczaić, które. Mi na przykład nie podchodzą czekoladowe i kakaowe. Zdecydowanie wolę te owocowe - najlepiej pomarańczowe albo cytrynowe. Chodzi oczywiście o smak, bo w składzie jest ta sama chemia... Żele trzeba oczywiście wcześniej odpieczętować, żeby nie mocować się z nimi na trasie.

Chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jeden ważny aspekt długodystansówek: krem do pośladków i żel do "pampersa". Warto zaopatrzyć się wcześniej i wypróbować, a w dniu startu dość solidnie zabezpieczyć "piąty punkt podparcia" i jego okolice. Jeśli chodzi o krem, najlepszy byłby chyba Sixtus, ale nie wszędzie można go dostać. Może gdzieś w necie sprzedają. Przyda się też na maratony i dłuższe wycieczki. Po 100 km najlepsze siodełko zaczyna się robić niewygodne, a najlepsza nawet wkładka w spodenkach nie zapobiegnie otarciom przy wielogodzinnym pedałowaniu. A otarcia goją się potem wiele dni... Jak mówi stare przysłowie: Kto smaruje, ten jedzie. :-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
BIG , hm , co to jest ? Możesz uściślić ? Nie spotkałem się z tym . Żele i batony POWER BAR dostaję pocztą do domu od Probikes.pl ale nie mają w ofercie smaków cytrynowych a szkoda , kto oferuje cytrynowe lub inne pochodzenia " cytrusowego " ? Co do kremów to jeszcze nie stosowałem , jakoś moje cztery litery dają sobie radę ale muszę spróbować . Podobno Lance stosował do nasączania pampersa piankę do golenia ... tylko nie chce podać jakiego producenta .
A tak przy okazji czy ktoś ma spodenki z żelowym pampersem ? Jakie są ewentualne wrażenia ?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
lobo napisał(a):

> BIG , hm , co to jest ? Możesz uściślić ? Nie spotkałem się z
> tym . Żele i batony POWER BAR dostaję pocztą do domu od
> Probikes.pl ale nie mają w ofercie smaków cytrynowych a szkoda
> , kto oferuje cytrynowe lub inne pochodzenia " cytrusowego " ?

BIG to baton 50-gramowy, w odróżnieniu od normalnego, 30-gramowego: http://www.hero.pl/pl/page_1410.html

Żele pomarańczowy i grejpfrutowy robi NUTREND: http://www.nutrend.pl/sklep.php?id_g=12

Krem do pośladków Sixtus można kupić tutaj, choć cena nie jest przystępna...: http://tonus.pl/nowy_sklep/product_info.php/products_id/534
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ha , ha a już myślałem że jest coś nowego na rynku , mam pod domem BOMI ale sprzedaja tylko małe opakowania . Krem Sixtusa na stronie dystrybutora jest ceniony na 32 pln za 100 g lub 18 za 50 g , strona Tonusa w przebudowie , ile tam trzeba zapłacić ? Krem firmy Assos ( podobno naj , naj całkowicie ponaddziwiękowy i stratosferyczny ) kosztuje w ich sklepiku on line 15 € ... jest jeden warunek - minimalne zamówienie musi opiewać na 200 € , czyli do kremu trzeba dorzucić najdroższe gacie z ich kolekcji i będzie git . Ci Szwajcarzy mają zboczone poczucie humoru .
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
"krem do pośladków i żel do "pampersa""
Przyznaję, że o kremie słyszałem, ale z żelem po pampersa jeszcze się nie spotkałem. Może ktoś podać jakieś namiary na stronę?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
http://www.assos-store.com/shop/catalog/product_info.php?cPath=39&products_id=148
Oto jedna z propozycji do nasączania pampersa .
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja tez mam pod nosem BOMI i sprzedaja tam duze opakowania corny :) bomi jest w batorym w Gdyni
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
400 km można zrobić na rowerze góralu.
Mnie się udało ale zajeło mi to 24 godz.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
24h to nie jeden dzień, to jedna doba :P
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
400km całkowicie do zobienia, życzę powodzenia. Radzę wziąć batony energtyczne, żele z kofeiną (Maxim), napój hypotoniczny oraz izotoniczny, zjeść lekki obiadek i odpocząć gdzieś na trasie. Nie widzę problemu!!!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
400 km całkowicie do zrobienia - jasne, ale nie ze średnią 40 km/h i to na góralu!!!!! Taką średnią rzadko uzyskują nawet najlepsi na Ironmanie, podczas etapu rowerowego dystansie 180 km jazdy, a pokonują tą trasę na swoich carbonowo-aero-cudownych maszynach (oczywiście bez draftingu).
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Średnią 40 km/h robimy z kolegami na treningach na dystansie 80-100 km, pod warunkiem, że jest nas conajmniej czterech i przez większość trasy, z wyjątkiem pierwszych 10 km rozruchu, intensywnie pracujemy na zmianach. Tempo po nawrocie nieraz przekracza 50 km/h, a czasami dochodzi do 55 km/h, ale tylko na prostych odcinkach i w dobrych warunkach. Zazwyczaj jednak oscyluje w granicach 43-48 km/h, co ogólnie pozwala osiągnąć średnią 40 km/h podczas całego treningu.

Generalnie za dobrego kolarza uchodzi ten, kto solo jest w stanie zrobić 100 km w 3 godziny na zamkniętej pętli w miarę stałych warunkach. Taką próbę polecam każdemu szosowcowi, a wcale nie jest łatwa! Podkreślam - solo na agrafce! Można spróbować to samo zrobić na góralu, ale na dystansie o 10 km krótszym. Średnia 30 km/h. Niby niewiele, a jednak... bez siedzenia na kole i psychologicznego dopingu... Trzy godziny ciężkiej walki.

A jeśli ktoś przejedzie góralem 400 km w... 15 godzin, to czapki z głów!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Yary..gdzie tak trenujesz i kiedy? bo chetnie bym sie na taki trening zabral.
Jesli chodzi o 100km..moj rekord z zeszlego roku to czas 2:42, trasa z kilkoma hopkami, tego dnia specjalnie nie wialo wiec nie oszukiwalem :) tempo wrzucilem naprawde mocne jak na swoje mozliwosci.

popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
O ja Cię! To jest naprawdę rewelacyjny czas! Jestem w szoku... :-0
Ja jeżdżę z mastersami z Grodziska Mazowieckiego. Jeden był mistrzem Polski na torze, a drugi jest lepszy od tego pierwszego. Trzeci gada, kiedy ja wypluwam płuca. Czwarty uciekał 200 km z kolegą na Tour de Pologne i wygrał etap. Strasznie mnie katują. Co drugi trening strzelam, ale i tak ich lubię... :-)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Yary, ty jesteś kolarzem, więc wiesz dokładnie (zresztą napisałeś o tym), jak współpracuje się z kolegami jadąc na zmaiany (i jak ostro można "ciąć" z grupą), a jaką specyfiką charakteryzuje się jazda indywidualna (też często trenuję rower z kolarzami). Uprawiam triathlon i właśnie w niedzielę miałem okazję startować na średnim dystansie w Moritzburgu. Podczas etapu rowerowego każdy "jedzie na siebie", przy dłuższych dystansach drafting jest zabroniony i dokładnie widać wtedy, kto jest naprawdę mocny (swoją drogą, ekscytujacy to widok - zwłaszcza na prostej - co ok. 5-10 metrów kolarz). Mój czas przejazdu 94 km (bo tyle miał etap rowerowy) łącznie "ze zmianą" (na bieg) wyniósł 3:02 (mógłbym może trochę szybciej, ale musiałem jeszcze "zostawić" siły na 21 km biegu). Średnia na góralu 30 km/h przez 90 km, indywidualnej jazdy - może i są tacy mocarze, ale już 40 km/h, to absurd! Gość, który założył ten temat ma chyba coś nie tak z głową, albo z licznikiem (najprawdopodobniej jednak te dwa "komponenty" szwankują). Jeżeli jest taki mocny, to nie on powinien prosić o rady, lecz udzielać ich innym (ja przynajmniej z chęcią bym ich wysłuchał).
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
no to żeby nie tworzyć nowego watku wetnę się z nieco lamerskim pytankiem.

czy jezdząc takie dystanse itd używacie w ogóle przerzutek?

Pytam bo wczoraj pierwszy raz kopsnąłem się za miasto na singlu (42x17), zrobiłem w sumie 64 km i mógłbym jeszcze sporo (czas pominę milczeniem - to był lajtowy wypad nad jeziorko). teren był - jak to na w okolicach 3m pagórkowaty.

no i tak mi się pomyslało, że skoro ja - jezdząc dla przyjemności tylko - jestem w stanie pociągnąć te kilkadziesiąt kilosów bez zmiany przełożenia to kolarze powinni tym bardziej mieć przerzutki gdzieś. czy też ciśniecie na maksymalną wydajność kręcenia i single nie wchodza w grę?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Grisza w moim przypadku singiel odpada, biegi zmieniam bardzo czesto, jesli tylko czuje ze jest za ciezko lub za lekko od razu zmieniam bieg.

popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
kumię.

z mojego czwartkowego eksperymentu wynika, że brakowało mi dwóch przełożeń - po jednym w górę i w dół. dobrze dobrane wystarczyłyby żeby na zjazdach nie kręcić szalonego młynka, a na podjazdach nie zarzynać kolan. ale oczywiście wydajność nie byłaby dalej taka jak z normalną skrzynią biegów.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
KubaTri napisał(a):

> Yary, ty jesteś kolarzem

Od 7 boleści... :-)

> Mój czas przejazdu 94 km (bo tyle miał etap rowerowy) łącznie "ze
> zmianą" (na bieg) wyniósł 3:02 (mógłbym może trochę szybciej,
> ale musiałem jeszcze "zostawić" siły na 21 km biegu).

Po pływaniu? No ładnie...

> na góralu 30 km/h przez 90 km, indywidualnej jazdy - może i są
> tacy mocarze, ale już 40 km/h, to absurd!

No, niestety, 400 km w tempie 40 km/h nawet Armstrong nie ukręci, nie tylko na góralu, ale na swoim Treku z suchymi szytkami też raczej nie... Chociaż kto go wie? Jakby się zawziął... ???
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
No nie doczytałem się, śr. 40 a nawet 30 to oczywiście nierealne na takim dystansie. Na kolarce może by jakiś mistrzu 30 wycisnał (nie znam się na asfalcie).
Przypominam że przygotowujemy (choć nie bez trudności) imprezy non-stop o dystansie ok. 500km po drogach terenowych, limit czasu 60h.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
...lepiej idz na piwo Stary :-)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Popatrzcie na opis tego kosmicznego sprzętu, przeciętna 40 km/h napewno nie będzie problemem. I do tego jaka taniocha.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
http://www.allegro.pl/item109624666_scott_cr_mo_caly_na_shimano_stx_special_edition.html
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jak to było ?? Mozna gonić autobusy ??
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
jazda na tym rowerku nie wymaga duzego wysiłku, raz rozpędzony toczy sie bardzo długo a utrzymywanie stałej predkości jest prawie nie odczówalne
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ten wątek już był analizowany, niemniej jest to kawałek allegrowej poezji, który studiować będą pokolenia. Oto ten sam tekst z podziałem rytmicznym. Zwróćcie uwagę na wyczucie frazy. :-)

Witam sprzedam rower Scott.
Rower sam składałem,
jest to rower na szose
ale tylko dlatego
ze ma cienkie opony trekingowe
i nie posiada amortyzatora.

Przyznam szczeze ze na tym rowerze
mozna smiało gonic autobusy
znawcy wiedzą o co chodzi
rower poprostu lata w powietrzu
jest bardzo cichy i lekki,
podczas jazdy słychać tylko
delikatny szum oponek,
a wnoszenie go na piętro
po schodach to czysta przyjemność

Rower składałem ze szczególną precyzją,
wszystkie elementy sa bardzo dokładnie
przykręcone i ustawione
Przełożenia przerzutek
nastepuja błyskawicznie
i bardzo cicho (wiadomo stx)

Koła są idealnie proste
dzisiaj zrobione miały centrowanie
zero bicia na boki i góra dół
jazda na tym rowerku
nie wymaga duzego wysiłku,
raz rozpędzony toczy sie bardzo długo
a utrzymywanie stałej predkości
jest prawie nie odczówalne


Odczówacie to ukryte piękno polszczyzny?
No i oczywiście 400 km w 10 godzin to pesteczka.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dziewczyny i chłopaki,

400 km na MTB po szosie w jednym rzucie jest jak najbardziej realne. Mój dobry kumpel zrobił sam taką traseczkę 2 lata temu, ale nie pamiętam ile czasu mu to zajęło. W tym roku szykuje się na zrobienie w jednym rzucie 500 km.

No cóż, ale ma ziomal power w nogach - ściga się na góralu z szosówkami pod górę na Słowackiego do obwodnicy. Z sukcesami.......

Szerokiej drogi,
pingwin
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
kto?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Chuck
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Lance się do Gdyni przeprowadził, nie słyszałeś? Chociaż jest na emeryturze to i tak daje radę.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
No , ale pomimo pałera w nogach przecietna 40km/h na dytansie 400 km pozostaje napewno w sferze marzeń...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jackowi przejechanie 400 km zajęło 22 godziny non-stop, czyli średnia wyszła 18 km/h.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
pingwin napisał(a):

> Jackowi przejechanie 400 km zajęło 22 godziny non-stop, czyli
> średnia wyszła 18 km/h.

co i tak jest rewelacyjną średnią jak na MTB i taki dystans.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja pierdzielę, pingwin, Ty już piszesz sam ze sobą!...

A 18 km/h to taka rewelacja, jak cielę o dwóch głowach... ;P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Yary Squary napisał(a):

> Ja pierdzielę, pingwin, Ty już piszesz sam ze sobą!...
>
> A 18 km/h to taka rewelacja, jak cielę o dwóch głowach... ;P

Yary, rewelacja jak dla mnie - amatora.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
pingwin napisał(a):

> Jackowi przejechanie 400 km zajęło 22 godziny non-stop, czyli
> średnia wyszła 18 km/h.

Na jakiej trasie to było?
www.trek.gd.pl
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
daroguru napisał(a):

> pingwin napisał(a):
>
> > Jackowi przejechanie 400 km zajęło 22 godziny non-stop, czyli
> > średnia wyszła 18 km/h.
>
> Na jakiej trasie to było?

niestetety, nie wiem....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
hehehe od razu trzeba bylo pisac ze to Jacus taki strongman :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Eee, jak Jacuś, to co innego... (Nie znam Jacusia, ale jak znam strongmanów, to Jacuś na pewno jechał rowerem z dwiema lodówkami po bokach i wielką betonową kulą zamiast tylnego koła).
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Widzę, że ten wątek robi "karierę". Fajnie, bo przynajmniej jest śmiesznie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
co... co się stało !? co się stało !?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
raczej: "co sie stao"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
MACIEK !! MACIEK !!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
daj śrubokręt
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Yary Squary napisał(a):



> Eee, jak Jacuś, to co innego... (Nie znam Jacusia, ale jak znam

> strongmanów, to Jacuś na pewno jechał rowerem z dwiema

> lodówkami po bokach i wielką betonową kulą zamiast tylnego

> koła).

a h**a, jehałem gooralkiem oponki pułgłatkie, trasa wiodła s gda na pn zach przez żelazno, sasino do łeby, dalej na pd f kierunku miastka i powroot nocą w 4 godz w deszczu przez bytów kościerzynę gł drogą. start 4am, powrót 2am. 80 km leśno polnymi reszta azwalty. Teraz kombinuję pięcet i chcę się zmieści w 28 godzinach.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jacóź, jezdeź mojim ydolę! :-)))))))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Proszę, napiszcie coś jeszcze :) Inaczej będę czytała ten wątek od początku, a potem jeszcze raz i jeszcze raz... Dawno się tak nie ubawiłam :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja tez przejechalem 400km - zajelo mi to dwa tygodnie razem z kilkoma odpoczynkami. Czy myslicie ze to byl dobry czas?? Jak nie liczyc odpoczynkow to srednia mialem w okolicahc 30 a jezdze tylko amatorsko wiec moze jak by sie jakis profesjonalista trafil to by sie udalo... ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Rowery

Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć? (71 odpowiedzi)

Czy to tak trudno zrozumieć że rowerom (poza wyjątkami opisanymi w KD) nie wolno poruszać się po...

do góry